Reklama

Miya, krem BB idealnie wpisuje się w obecny trend na naturalny makijaż twarzy z delikatnym rozświetleniem. Pielęgnuje cerę, wyrównuje jej koloryt i nie powoduje efektu maski. Zapłacimy za niego około 45 zł. Kosmetyk znajdziemy w drogeriach internetowych, a stacjonarnie w Hebe i w SuperPharm.

Reklama

Miya, krem BB z SPF 30

Miya Cosmetics, myBBcream, Lekki krem BB SPF 30 to jedyny krem BB tej marki. Dostępny jest w trzech odcieniach: do cery bardzo jasnej, jasnej i śniadej. Kolory dobrze dostosowują się do koloru skóry i już po chwili przestają być widoczne. Ten lekki krem łączy w sobie właściwości pielęgnujące cerę i upiększenie skóry na co dzień z ochroną przeciwsłoneczną na wysokim poziomie SPF 30. Jego skład jest w 94 procentach naturalny.

mat. prasowe

Ten lekki podkład przykrywa drobne niedoskonałości, lekko matuje cerę, a jednocześnie pozostawia ją promienną i pełną zdrowego blasku. Cienie pod oczami oraz przebarwienia posłoneczne i potrądzikowe przestają być mocno widoczne, tak samo jak pory skóry. Trwałość kremu BB jest charakterystyczna jak dla tego typu kosmetyków - wytrzyma na twarzy przez cały dzień, ale może lekko się ścierać i zanikać.

Miya, krem BB zawiera regenerujący olej z nasion pomidora, odżywiający skórę olej z nasion migdałowych, a także ekstrakt z rozmarynu, który dodatkowo działa antybakteryjnie. Nawilżenie zapewnia kwas hialuronowy, a pigmenty mineralne pięknie odbijają światło i wygładzają skórę.

archiwum prywatne

Miya, krem BB opinie

Krem BB Miya zdążyło ocenić w naszym KWC aż 100 recenzentek. Ich ogólna ocena nie jest wysoka - to tylko 2,9/5. Co ciekawe, wiele Wizażanek uważa, że to kosmetyk zupełnie nie dla nich, jednocześnie równie dużo twierdzi, że to ich hit do codziennego makijażu. Jego największą wadą jest kłopot z aplikacją. Z opinii wynika jednak, że gdy już nauczymy się go nakładać, dobrze wygląda na skórze i nie robi plam. Problemem może być także dobranie odcienia spośród tylko trzech kolorów. Niestety Miya, krem BB może nie być odpowiedni dla cery tłustej i mieszanej. O wiele lepiej sprawdzi się u posiadaczek cery normalnej i suchej. Musimy jednak uważać na suche skórki, bo ten kosmetyk lubi je podkreślać.

Trzeba przyznać, że jest to produkt dość kontrowersyjny. Patrząc na opinię jedni go uwielbiają, a inni nienawidzą. Czytając je zauważyłam, że dużo osób traktuje ten krem jako podkład i tutaj są nim mocno rozczarowani. To jedynie krem nawilżający, który ma za zadanie ujednolicić koloryt. Ja nakładam go zawsze palcami, ponieważ ten sposób aplikacji jest dla mnie naturalny w przypadku aplikacji kremu. Jego konsystencja jest jednak troszkę gęstsza i przyznam szczerze, że trzeba się troszkę namęczyć by nałożyć go dobrze. Moją złotą zasadą jest im mniej tym lepiej. Nauczyłam się go nakładać w niewielkich ilościach i rozprowadzenie kremu BB nie jest dla mnie teraz problemem. Muszę przyznać, że ten krem bardzo fajnie nawilża mocno przesuszoną skórę i przy tym delikatnie tuszuje przebarwienia. Jako osoba, która ma na buzi troszkę piegów z czystym sumieniem mogę napisać, że ten produkt nie sprawi, że one znikną. Poziom krycia jest tutaj minimalny, ale jest to zrozumiałe ponieważ taki właśnie ma być przy tego typu produkcie. W moim przypadku ten krem całkiem fajnie się sprawdza, lubię go stosować, gdy nie mam ochoty na mocny makijaż. Krem fajnie podkreśla urodę, nadaje dziewczęcego, promiennego wyglądu. Ślicznie pachnie migdałami, a jego opakowanie jest wygodne i poręczne. Duży plus za to, że zawiera SPF 30, dla osób które mają przebarwienia to bardzo ważna kwestia

- opisuje krem BB Miya

Reklama

Miałyście okazję testować Miya, krem BB? Koniecznie napiszcie o nim opinie w naszym KWC!

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane