Nowy trend w makijażu: monochromatyzm
Sztuczne rzęsy, złoto-brązowe odcienie, konturowanie, rozświetlanie – nie odniosłyście wrażenia, że ostatnimi czasy makijażem staramy się wyłącznie zmienić rysy twarzy? Czas na zabawę kolorami! Jak obwieszczono po tegorocznej gali wręczenia Oscarów, w make-upie zapanował nowy trend: monochromatyzm.

- Monika Orzechowska
Dotąd kolorystycznie dopasowywano do siebie paznokcie i usta, kreacje i cienie do powiek oraz paznokcie i torebki. W tym roku naszą uwagę ma zaskarbić sobie makijaż monochromatyczny, czyli jak sama nazwa na to wskazuje, utrzymany w jednym kolorze. Nie oznacza to jednak, byśmy wiosną nosiły czerwone usta i cienie na powiekach. Sekret tkwi bowiem w dobraniu podobnych odcieni szminki, cienia do powiek, a najlepiej jeszcze kosmetyku do podkreślenia kości policzkowych, co raczej jest niemożliwe, gdybyśmy ograniczały się wyłącznie do czerwieni.

Monochromatyzm w makijażu to jeden z najprostszych trendów, który przywraca świat make-upu na właściwe tory. W tym sezonie powracamy wreszcie do zabawy kolorami, w której jak nietrudno się domyślić, przodują bywalczynie czerwonego dywanu. Przyjęło się, że nowy kierunek wyznaczyły podczas gali wręczenia Oscarów Lady Gaga, Olivia Munn oraz Emily Blunt. Sygnały o zmieniających się przyzwyczajeniach docierają jednak z różnych stron.

Za wzór stawia się Zendayę Coleman, która dowiodła, że doskonale skoordynowane odcienie to gwarancja sukcesu. Podczas pokazu domu mody Louis Vuitton w trakcie ostatniego Paris Fashion Week postawiła na głęboki róż wpadający w brąz, w którym utrzymała, co tylko się dało – usta, powieki oraz policzki.

Kiedy mówimy o najczęściej wybieranych barwach – beżu, brązie i różu – mamy na myśli raczej odcienie niejednoznaczne. Inspiracji dostarczają np. Gigi Hadid, u której na gali Sports Illustrated Swimsuit 2016 delikatny cielisty róż przechodził w odcień zbliżony do bordo oraz Lily Collins, która na tegorocznej imprezie Vanity Fair Oscar Party zaprezentowała miedziany brąz inspirowany latami 20.

W monochromatycznym makijażu czerń jest zaledwie dodatkiem i to takim, który można właściwie pominąć. Oprócz podkreślonych rzęs jest ona obecna co najwyżej w formie eyelinera nad linią rzęs. Tutaj pierwsze skrzypce grają powieki i usta. Podstawą jest wybór barwy pasującej do kolorytu cery, a później – produktów do makijażu w odcieniach należących do jednej rodziny kolorów. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem są odcienie brązu, które nie tylko doskonale dekorują usta, ale są też podstawą wielowymiarowego makijażu oka.Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by puścić wodze fantazji i wzorem użytkowniczek Instagrama odważyć się na fiolet, pomarańcz czy bordo. Jak wam podoba się nowy trend? Spróbujecie czy podziękujecie?Czytaj też: TOP 7 z KWC: najlepsze bazy pod makijaż

Fot. Instagram