Partner porzucił kobietę po tym, jak zrobiła makijaż permanentny brwi. Zobaczcie, jak ją oszpecono!
Planujecie makijaż permanentny brwi? Sprawdźcie, czy kosmetyczka ma uprawnienia, by go wykonywać! Jami Ledbetter trafiła do salonu kosmetycznego oszustki i przeżyła horror...

Microblading jest coraz bardziej powszechną metodą poprawiania wyglądu brwi. Niewielkich rozmiarów igiełki ułożone w rzędzie, wprowadzają pod skórę tusz. Powstają cieniutkie kreseczki, które imitują naturalne włoski i tworzą nowy zarys łuku. Efekt może rozminąć się z naszymi oczekiwaniami, gdy tego typu zabieg przeprowadzany jest przez kogoś niedoświadczonego... O tym jak może się to skończyć, przekonała się niedawno 42-letnia Jami Ledbetter.
Mężczyzna porzucił ją, bo miała brzydkie brwi
Makijaż permanentny brwi może się okazać koszmarem dla każdej kobiety, która uda się do niesprawdzonego wcześniej salonu. Widziałyśmy już wiele zdjęć ze źle wykonanym zabiegiem tego typu. To spory problem - na naszym wizażowym forum kobiety czesto piszą, że boją się efektu po tatuowaniu brwi. Uskarżają się także na różnego rodzaju powikłania po wykonaniu makijażu permanentnego. Jednak z tym, co przeżyła Jami Ledbetter, jeszcze nie miałyśmy do czynienia.

Zdjęcie: Screen z YouTube.com/ABC13 Houston
Microblading miał być prezentem urodzinowym, który zafundowały Jami córki. Zakupiony na platformie zniżkowej specjalny bon okazał się jednak niezbyt trafionym wyborem. Specjalistka, do której wybrała się kobieta, posługiwała się fałszywymi certyfikatami. Nie umiała przeprowadzić zabiegu i oszpeciła klientkę. Jami wyszła z salonu zrozpaczona - brwi miały nierówne łuki, były osadzone zbyt blisko siebie, a kreski zostały wytatuowane za rzadko.
Jamie umówiła się na wizytę w kolejnym salonie, aby poprawić pierwszy zabieg. Powiedziano jej, żeby się nie martwiła, bo wszystko uda się ukryć już podczas pierwszej sesji. Co się okazało? Jamie wyszła z drugiego salonu oszpecona jeszcze bardziej, bo z aż dwoma parami brwi...
To sprawiło, że kobieta całkowicie straciła pewność siebie i wychodziła z domu tylko wtedy, kiedy bardzo musiała. Największym ciosem było jednak rozstanie z partnerem...
Umawiałam się wtedy z mężczyzną, a on przestał się ze mną spotykać, kiedy zobaczył moje brwi - wyjawiła w rozmowie z fox4kc.com.
Wreszcie Jami udało jej się umówić na wizytę w salonie, gdzie trafiła w ręce profesjonalistów. Pigment powoli jest "wypłukiwany" spod skóry Jami, a jej brwi niedługo będą wyglądały znacznie lepiej. Naprawienie tego, co zafundowano jej w poprzednich salonach będzie ją kosztowało aż 1000 dolarów, czyli prawie 4000 zł.
Zanim zdecydujecie się na zabieg makijażu permanetnego (i oczywiście sprawdzicie salon), warto najpierw przetestować w domu, o jakim kształcie łuku marzycie i jak ciemne mają być brwi. Pomogą wam w tym liczne kosmetyki do stylizacji brwi.