Gęste i wyraziste brwi do 2 dni i maksymalnie wydłużone rzęsy. Przetestowałam tusz do brwi, maskarę do rzęs i serum z linii Wonder od Rimmel London
Modne, gęste i rozdzielone włoski na brwiach, które utrzymują się bez zarzutu nawet dwie doby oraz długie, odżywione i podkręcone rzęsy - to efekt moich testów tuszu do brwi Wonder'Last, maskary Wonder'Extension i serum do rzęs i brwi Wonder'Serum.
Do testów otrzymałam aż trzy produkty Rimmel z serii Wonder, które miały za zadanie zadbać o oprawę moich oczu. Przyznam, że każdy z nich zaciekawił mnie równie mocno. Ponieważ jestem fanką maksymalnie podkreślonych brwi, byłam bardzo ciekawa obietnic producenta o trwałym wypełnieniu ubytków i precyzyjnej aplikacji dzięki wielofunkcyjnemu aplikatorowi ze szczoteczką tuszu do brwi Wonder'Last. Do Wonder'Serum podeszłam nieco ostrożniej, ale nie ukrywam, że miałam dużą nadzieję na poprawę kondycji moich rzęs. Z kolei maskara Wonder'Extension zaskoczyła mnie wyjątkową spiralką, ale szybko ten kosmetyk stał się moim tuszem do rzęs numer jeden.
Test serum do brwi i rzęs Rimmel Wonder'Serum
Swoje testy rozpoczęłam już cztery tygodnie temu. Codziennie w trakcie porannej pielęgnacji aplikowałam serum na górną linię rzęs. Bardzo spodobało mi się to, że Rimmel, Wonder'Serum świetnie nadaje się pod makijaż (można jednak stosować je także na noc). Ma żelową konsystencję, dzięki czemu nie spływa do oka, a jednocześnie bardzo szybko się wchłania. Dzięki odpowiedniemu aplikatorowi, na pędzelku pozostaje niewielka ilość serum, która w zupełności wystarcza, aby pokryć produktem obie powieki. Jednocześnie serum jest niesamowicie wydajne - po 4 tygodniach niemal nie zauważyłam jego zużycia.

Za działanie zagęszczające, wydłużające i wzmacniające rzęsy oraz brwi odpowiada w tym produkcie specjalny kompleks witamin, peptydów i protein, a także kwas hialuronowy, który wygładza włoski.
Już po kilkunastu dniach regularnego stosowania zauważyłam zdecydowane wzmocnienie moich rzęs. Przede wszystkim stały się grubsze i mniej wypadały. Dotychczas moje rzęsy były bardzo słabe i na tyle krótkie, że ciężko było mi je wywinąć nawet zalotką. Teraz widzę ogromną różnicę w ich kondycji i na pewno na długo nie zrezygnuję z tego serum. W połączeniu z henną rzęs sprawia, że na co dzień nie muszę już ich malować.

Test tuszu do brwi Rimmel Wonder'Last
Tusz do brwi Rimmel, Wonder'Last to produkty dla tych z was, które marzą o trwałym, a jednocześnie naturalnie wyglądającym makijażu brwi, który utrzyma się nawet przez dwa dni. W sklepach znajdziemy go w trzech odcieniach - Blonde, Medium Brown, Soft Brown. Pomimo tego, że jestem blondynką, bardzo lubię wyraziste brwi, z tego względu wybrałam dla siebie kolor Medium Brown.

Tusz do brwi ma wyjątkowy aplikator, z którym nigdy wcześniej nie spotkałam się w produkcie do brwi. Jego końcówka przypomina raczej eyeliner, ale jest nieco grubsza. Z drugiej strony tuszu pod przezroczystą zawleczką znajduje się specjalny dwustronny grzebyk, który ułatwia równomierne rozprowadzenie produktu i rozczesanie włosów.

Gdy aplikowałam tusz do brwi, od razu zauważyłam, że jest on na tyle gęsty, że lekko je utwardza i unosi. Następnie, gdy przeczesałam włoski dołączoną szczoteczką, miałam poczucie, że w zasadzie nic więcej nie muszę robić ze swoimi brwiami. Ubytki zostały ukryte, całe brwi ujarzmione, podkreślone, a jednocześnie naturalnie wyglądające. Co ciekawe, efekt nie malał także w trakcie wielogodzinnego noszenia. Tak jak obiecuje producent, ten tusz do brwi jest prawdziwie wodoodporny, a efekt przyciemnienia włosków widziałam także po wykonaniu demakijażu. To mój kolejny hit, z którym z pewnością się nie rozstanę!

Test maskary do rzęs Rimmel Wonder'Extension
Ponieważ moje rzęsy były wyraźnie wzmocnione po serum, nie mogłam się doczekać, aż dodatkowo pokryję je maskarą Rimmel, Wonder'Extension. Miałam nadzieję na perfekcyjne uniesienie rzęs, bez sklejenia, a także spektakularne przedłużenie nawet najkrótszych włosków. Muszę powiedzieć, że się nie zawiodłam!
Początkowo zaskoczyła mnie nieco szczoteczka tego tuszu. Zamiast drobnych włosków, posiada ona ostro zakończone, silikonowe wypustki. Obawiałam się, że przez to mogę nieco skleić swoje rzęsy, ale nic takiego się nie stało. Wręcz przeciwnie - szczoteczka wyjątkowo dobrze rozdzieliła i równomiernie pokryła tuszem rzęsy, od nasady aż po same końcówki.

Sama formuła tuszu tuż po otwarciu jest dość płynna. Producent zaleca, aby po wyjęciu szczoteczki z opakowania odczekać około 15 sekund przed aplikacją na rzęsy. Ja tak właśnie zrobiłam. Następnie, przed nałożeniem kolejnej warstwy, znów poczekałam 15 sekund. Dwie warstwy dały mi spektakularny efekt, którego dawno nie uzyskałam z żadną maskarą!

Maskara Rimmel, Wonder'Extension trzymała się bez zarzutu przez cały dzień. Nie wykruszyła się i nie odbiła na powiece. Dodatkowo efekt wydłużenia i podkręcenia rzęs jak po salonowym liftingu rzęs wcale nie zmalał.

Materiał powstał z udziałem marki Rimmel London