Reklama

To kosmetyk niemieckiej marki Artdeco, która zyskała w Polsce popularność przede wszystkim ze względu na kultową już bazę pod powieki (potwierdzam, jest genialna, szczególnie w połączeniu z matowymi cieniami). Okazuje się jednak, że w ich asortymencie znajdziemy także Fixing Powder, czyli puder w solniczce, który ma za zadanie maksymalnie utrwalić makijaż, nawet w przypadku cer tłustych i mieszanych.

Reklama

Puder w solniczce: mój kosmetyk do zadań specjalnych

Jeśli jakiś puder porządnie utrwali mój makijaż, to znaczy, że poradzi sobie z każdym innym. Moja skóra jest bowiem tłusta, reaktywna i mocno pracująca. Do tego jest wrażliwa, skłonna do podrażnień i trądzikowa. Właśnie dlatego wiele kosmetyków kolorowych nie sprawdza się na mojej cerze i spływa, zwłaszcza w czasie upałów.

Puder w solniczce Artdeco okazał się jednak strzałem w dziesiątkę. Jest bardzo drobno zmielony i przyjemny w dotyku, dzięki czemu nie podrażnia skóry i ładnie się w nią wtapia. Nie tworzy efektu maski, nie wchodzi w zmarszczki oraz nie powoduje uczucia ściągnięcia. Dodatkowo wizualnie wygładził nierówności w teksturze skóry oraz moje rozszerzone pory. Cera już po chwili od aplikacji prezentuje się zdrowo, naturalnie i promiennie. Taki efekt zapewnia jednak wiele produktów.

To, za co pokochałam ten puder, to jego trwałość. Po kilkunastu godzinach weselnej imprezy moja skóra wciąż prezentowała się perfekcyjnie. Podkład nie spłynął, a skóra wciąż była satynowo-matowa i prezentowała się estetycznie. Co dla mnie bardzo ważne, na twarzy nie pojawił się efekt „ciasteczka”.

Zobaczcie, opakowanie jest niewielkie, jednak puder jest bardzo wydajny i możemy go używać 24 miesiące od otwarcia.

Użyłam tego pudru w solniczce i mój makijaż wyglądał perfekcyjnie o 5 rano po weselu. To cudo utrwala lepiej niż drogi fixer w spryu od wizażystki
archiwum prywatne

PS Producent mówi także, że pudru można używać do utrwalenia pomadki. Nie wypróbowałam tego sposobu, chociaż przyznaję, że byłabym ciekawa efektu.

Puder w solniczce – opinie Wizażanek

Okazuje się, że nie tylko ja polubiłam się z tym pudrem. Kosmetyk w katalogu KWC zdobył już ponad 140 recenzji, a jego ocena to wciąż 4,2 na 5 możliwych gwiazdek. Wizażanki uwielbiają go przede wszystkim za to, jak genialnie utrwala makijaż, będąc przy tym delikatnym dla skóry. Dodatkowo jest chwalony za efekt wygładzenia i zmatowienia cery.

Pozostawia piękne, satynowe wykończenie. Szybko stapia się z resztą makijażu, pozostawiając efekt wygładzonej skóry. Absolutnie nie widać go na twarzy, także nie wysusza nawet przy codziennym użytkowaniu. Odpowiednio, bardzo drobno zmielony. Tak jak każdy puder tego typu- nałożony w nadmiernej ilości może bielić, ale na prawdę trzeba się postarać, aby taki efekt uzyskać.Totalny hit stanowi fakt, że podkład po zastosowaniu tego pudru mniej zbiera mi się w zmarszczkach mimicznych!Na prawdę mało który puder równie dobrze radzi sobie z moją bujną mimiką twarzy
pisała azure_rose
Odcień transparenty, więc sprawdzi się przy wielu karnacjach. Oczywiście nie można z nim przesadzić. Po jego aplikacji skóra jest wygładzona, zmatowiona ale nie przesuszona. Puder wygładza cerę i sprawdził się z wieloma podkładami jak również z innymi kosmetykami. Przez cały okres jego używania nie zauważyłam niczego niepokojącego
pisała Anonimowa Wizażanka
Reklama

Osobiście bardzo lubię nakładać pudry za pomocą gąbeczek. Dzięki temu cera prezentuje się bardzo naturalnie, a niedoskonałości, zmarszczki i pory są jeszcze bardziej wygładzone. Jeśli nie macie w swoich kosmetyczkach oryginalnego Beauty Blendera, warto zainteresować się gąbeczką polskiej marki Inglot, która według mnie sprawdza się świetnie zarówno przykładaniu podkładu, jak i pudru. Równomiernie rozprowadza kosmetyk, nie tworzy plam i jest bardzo delikatne dla skóry. Można ją tez wykorzystać do konturowania na mokro.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane