Ten kremik odessał moje poranne „buły” pod oczami. Za 35 zł worki i zmarszczki "wsiąknęły" w skórę. Ma komórki macierzyste z motylego krzewu w składzie
Cera 35+ potrafi płatać figle już od samego rana. Napuchnięte worki pod oczami oraz zmarszczki mimiczne dodawały mi lat i sprawiały wrażenie niewyspanej. Dopiero to cudeńko przywróciło mi spojrzenie nastolatki, o które każde z nas zabiega.

Ostre, zarysowujące się doliny łez oraz puchnące "bułeczki" pod oczami nie napawają nikogo optymizmem. Wstajemy złe, sfrustrowane i pełne poczucia niesprawiedliwości. Przypadkiem natrafiłam na perełkę, którą niechętnie pożyczę nawet przyjaciółce. Odmładza spojrzenie i maksymalnie wygładza.
Tołpa, Black from Nature, Krem pod oczy - działanie i właściwości
Krem jest zapakowany w klasyczną, metalową tubkę z ostrym końcem. Lubię takie rozwiązania, gdyż pozwalają na precyzyjna aplikację kremu. Dobrze się rozprowadza i wchłania równie szybko.
Ma gęstą, kremową konsystencję, które nie roluje się pod korektorem czy podkładem. Dobrze współgra z kremami z tej samej serii, jak i innymi. Moim małym haczykiem jest przechowywanie go w lodówce, co sprawia, ze poranna aplikacja kremu jest jeszcze przyjemniejsza.
Wklepuję go zarówno pod oczami, jak i na powieki. Poczułam efekt liftingu i nawilżenia niemal po pierwszej aplikacji. Z czasem cienie jaśnieją i worki staja się coraz mniejsze.

Składniki aktywne:
- Komórki macierzyste z motylego krzewu - działają antyseptycznie oraz przeciwzapalnie na skórę twarzy,
- Ekstrakt z dzikiego kardamonu - pomaga w usuwaniu przebarwień na skórze oraz silnie nawilża,
- Ekstrakt z kwiatu bawełny - wykazuje działanie przeciwzapalne oraz ujędrniające zwiotczałą skórę.
Tołpa, Black from Nature, Krem pod oczy - opinie recenzentek Kosmetyku Wszech Czasów
Wizażanki bardzo doceniły ten krem pod oczy. Lubią go za jego działanie liftingujące, napinające oraz nawilżające. Widocznie zmniejszył opuchnięcia czy zmarszczki. Sprawdźcie, jak wypowiadają się o nim niektóre z użytkowniczek:
Po niecałym miesiącu stosowania skóra wokół oczu jest bardziej gęsta, elastyczna a co za tym idzie zmarszczki spłycone a cienie rozjaśnione. Mam wrażenie, że oko jest bardziej otwarte, powieka zliftingowana. Nie przeważa tu wrażenie nawilżenia, ale myślę, że to kwestia jedynie przewagi innych rzadziej spotykanych w przypadku kremów pod oczy odczuć. Sama aplikacja daje przyjemne wrażenia sensualne. Bardzo podoba mi się kolorystyka opakowania serii Black from Nature a sama aluminiowa tubka ma świetny aplikator - klasyczny wzór Tołpy z długim dziubkiem. Krem ma kremowy kolor, średnio gęstą nie-oleistą konsystencję i dzięki temu można wydobyć z tubki optymalną ilość. Będzie więc wydajny mimo niższej niż zwykle pojemności 10 ml
Od razu zaskoczył mnie bogatą, ale równocześnie lekko i szybko wchłaniającą się konsystencją. Bez problemu mogę nałożyć go pod makijaż, ale też wiem, że dostarczy mi odpowiedniego nawilżenia w nocy. Pierwsze efekty również mnie zachwyciły. Skóra pod oczami jest gładsza, bardziej nawilżona. Cienie są mniej widoczne, cały obszar wokół oka wygląda na świeższy i bardziej wypoczęty. Bardzo też doceniam to, że krem jest w tubce i nabierając go nie dotykam całości palcami
Kremu używam rano i wieczorem od około miesiąca i efekt bardzo mi się podoba. Okolice oczu wyglądają lepiej, na mniej zmęczone, worki pod oczami są delikatniejsze. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona i do tego elastyczna. Jest to efekt na którym mi zależało. Do tego korektor pod oczami dobrze współgra z kremem. Jest to idealne uzupełnienie kremów z tej samej serii
Jeżeli szukacie kremu do twarzy, uzupełniającego pielęgnację przeciwzmarszczkową, wypróbujcie nasze prywatne perełki, które mamy w swoich kosmetyczkach: