Reklama

Nasze kolejne rozdanie nagród w konkursie na recenzję tygodnia i miesiąca dobiega końca. W listopadzie uhonorowałyśmy 4 recenzentki, które dodały swoje opinie kosmetyczne na kartach Katalogu Wszech Czasów. Wśród nich jest również recenzja miesiąca, której twórczyni zostanie nagrodzona nie 3, a aż 5 kosmetykami z puli nagród przewidzianej w tym miesiącu. Sprawdź, które Wizażanki lada dzień otrzymają od nas kosmetyki zupełnie za darmo!

Reklama

Zwycięskie recenzje tygodnia wyłonione w listopadzie 2024

Recenzja tygodnia: mineralny podkład do twarzy z sokiem truskawkowym daje jedwabistą cerę - autor: SandriQ

Recenzja tygodnia: rewitalizujący krem do twarzy z kombuchą wypełnia zmarszczki i ujmuje optycznie 10 lat - autor: AnnikaNiebielska

Recenzja tygodnia: odżywka do włosów farbowanych o zapachu peonii robi z pasm taflę jak lustro - autor: TheSunTheMoonTheStars

Recenzja tygodnia: plasterki na wypryski uratują cerę nawet w kryzysowej sytuacji - autor: czerwone_paznokcie

Recenzja miesiąca wyłoniona w listopadzie 2024

Zwycięska recenzja miesiąca dotyczy rewitalizującego kremu do twarzy z Kombuchą od Teaology. Sprawdź, co o nim napisała laureatka @AnnikaNiebielska:

Z kosmetykami jak z facetami - czasem miłość od pierwszego wejrzenia przechodzi po tygodniu, zaś kiedy początki bywają trudne kończy się happy endem :) Tak miałam w przypadku tego kremu - zaczęło się średnio ale pokochałam go totalnie, no genialny jest i doskonały!Lubię kupować kosmetyki na wyprzedażach, takie, o których niewiele wiem - dużo kasy nie tracę, jest w tym jakaś niespodzianka, czasem srogo się zawiodę a czasem trafiam na perełki, na które nigdy sama bym nie wpadła.Ten krem kupiłam w Hebe, tylko dlatego, że mi go algorytm podsunął bo o firmie nie wiedziałam nic. Skusiła mnie cena - 24 zł za 30 ml, ładne opakowanie no i ta herbata... Herbaty wszelkie uwielbiam więc jak mogłabym nie kupić kosmetyku firmy, której filozofia na herbacie się opiera?Krem dostałam w tubce, zamkniętej w ślicznym, żółciutkim kartoniku. Wersja try me, bo pełna jest w słoiczku 50 ml.Wypróbowałam od razu i... nie zachwycił mnie. Zapach średniopiękny, skutek dla skóry żaden, ot, lekkie nawilżenie, nic poza tym. Nieco zawiedziona odłożyłam na półkę. Ponownie wyciągnęłam jadąc na krótkie wakacje, tylko dlatego, że wielkość kremu była turystyczna i nie chciałam brać szklanych słoiczków. Używałam przez kilka dni no i znowu szału brak ale stwierdziłam, że jak już używam to zużyję do końca, im szybciej tym lepiej, zużyję, zapomnę i więcej nie kupię...A tu kremik po tygodniu zrobił mi niezłą niespodziankę bo on jest z tych, co to im dłużej się je stosuje, tym lepiej działają.Opakowanie: miałam wersję Try me, w tubce, 30 ml, zamkniętej w kartoniku. Kartonik uroczy, żółty, z wyciętym kształtem czajniczka, z pętelką zawieszoną od góry jak w saszetce herbaty. Tubka wygodna, miękka, krem można z niej wycisnąć niemal w całości. Bardzo estetyczny, oszczędny design. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to mała zakrętka - nie lubię takich bo są chwiejne i trudno utrzymać na nich całą tubkę a ja wolę, jak tubka stoi a nie leży.Zapach: no nie powala. Pachnie kombuchą nie fiołkami. Zapach jest delikatny i szybko się ulatnia, nie przeszkadza. Chwała producentowi, że nie zdecydował się na dodatkowe perfumowanie kremu.Wydajność: krem jest bardzo wydajny, stosowałam go raz dziennie, na noc, na twarz i szyję. 30 ml wystarczyło dokładnie na trzy miesiące.Konsystencja: jest żółciutki, bogaty, dość gęsty ale nie tłusty. Wchłania się błyskawicznie, nie roluje, nie zapycha, nie podrażnia. Idealny pod makijaż. Działanie: GENIALNE ale o tym poniżejMam dojrzałą cerę, płytko unaczynioną, dobiegam pięćdziesiątki, mało śpię i kładę się spać nad ranem. Mam dobre geny, w mojej rodzinie kobiety zaczynają się starzeć po siedemdziesiątce i póki co widzę w lustrze tylko kilka zmarszczek mimicznych ale jednocześnie moja skóra jest bardzo wrażliwa na czynniki atmosferyczne i ma tendencję do odwodnienia - niewiele jej trzeba, żeby zastrajkowała. Ten krem działa cuda (fakt, że po jakimś czasie ale za to trwale) Moja twarz jest po nim mięciutka jak przysłowiowa pupcia niemowlaka, wygładzona, nie ma absolutnie żadnego efektu ściągnięcia (czego nie znoszę), choć lekko napięta. Choć z założenia jest to krem zapobiegający zmarszczkom to te istniejące niweluje, wygładza, prasuje, wypełnia. Pozostawia na twarzy delikatny, aksamitny film, bardzo przyjemny w dotyku, no dosłownie po aplikacji miałam ochotę się głaskać po twarzy w totalnym zachwycie jaka jest mięciutka, aksamitna i gładka :) Co najważniejsze - efekt utrzymuje się przez cały czas używania kremu i jeszcze trochę później, on po prostu dogłębnie i porządnie ją pielęgnuje a efekty się utrzymują. Chroni przed czynnikami atmosferycznymi - uratował mnie w górach w czasie silnego wiatru.Dla mnie HIT, jeden z najlepszych kosmetyków jakich używałam w całym życiu, idealny. Jest drogi ale warty swojej ceny i można go dorwać na promkach. Z całą pewnością kupię ponownie i serdecznie go polecam!
Reklama

Pamiętaj, że ty również możesz zgarnąć nagrodę za recenzję tygodnia! Co 7 dni będziemy wybierać najlepszą opinię dotyczącą kosmetyków w bazie KWC i przygotowywać dla jej autorki/autora niespodziankę z darmowymi kosmetykami.

archiwum prywatne
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane