Skwalan może powodować wysyp krostek! Sprawdź, kiedy zastąpić go kwasem hialuronowym
Skwalan łagodzi stany zapalne, zapobiega utracie wody i chroni skórę przed atakami wirusów, bakterii i grzybów. Niektórym cerom może jednak zaszkodzić...

Skwalan to jeden z kosmetycznych hitów ostatnich lat! Cenimy go za jego działanie nawilżające, bakteriobójcze i przeciwzapalne. Jednak nie bez powodu nie trafił on na naszą listę najważniejszych składników kosmetyków. Bo choć nie można mu odmówić wielu zalet, skwalan niektórym skórom bardziej zaszkodzi niż pomoże.

Skwalan i tłusta cera
Pozyskiwany z oliwy z oliwek skwalan to oleista ciecz – lipid nazywany lekkim olejem. Nałożony na skórę, doskonale się wchłania. A jak na nią działa? Przede wszystkim uszczelnia jej naturalną barierę ochronną, zapobiegając transepidermalnej utracie wody i wnikaniu w skórę bakterii i wirusów.Skwalan działa także bakteriobójczo i przeciwzalanie oraz koi podrażnienia. I wobec tych wszystkich jego zalet naprawdę warto szukać go w składzie serum i kremu. Ale pod warunkiem, że nie mamy mocno przetłuszczającej się cery!
W porównaniu na przykład z olejem kokosowym, skwalan jej substancją niskokomedogenną. Jednak używanie go wiąże się z pewnym ryzykiem zatkania porów skóry. Najbardziej narażone na to są osoby z mocno przetłuszczającą się cerą. I to im właśnie radzimy skwalanu unikać!
Co jest lepsze – kwas hialuronowy czy skwalan?
Kiedy skwalan stał się popularny, często porównywano go z kwasem hialuronowym. I kwas hialuronowy nierzadko wypadał w tych porównaniach gorzej. My jednak zdecydowanie wolimy go od skwalanu. Dlaczego? Bo wzmacnia barierę ochronną skóry i świetnie ją nawilża. I robi to wszystko bez ryzyka zatkania porów! Swalan natomiast świetnie się sprawdza w pielęgnacji cer suchych i dojrzałych.
Zobacz także: Twoja skóra nadmiernie się przetłuszcza? Możliwe, że... brakuje jej wody!Zdjęcie główne: iStock