Ten koreański krem z niebieskim kwasem hialuronowym to ideał dla suchej skóry. Jest ultraleciutki i koi w 20 sekund
Koreański krem z niebieskim kwasem hialuronowym ma tak leciutką formułę, że nie wyczujesz go na skórze już po kilku sekundach - natychmiast się wchłania. Jednak nie daj się zwieść! Mimo swojej lekkości działa jak "bank wodny" dla skóry, niesamowicie szybko przynosząc jej ukojenie i nawilżenie. To jeden z kosmetyków, do którego uwielbiam wracać.

Koreański krem z niebieskim kwasem hialuronowym Laneige to mój niekwestionowany ulubieniec, do którego uwielbiam wracać. Cała linia dedykowana jest nawilżeniu skóry - zarówno tej suchej, jak i mieszanej oraz tłustej. Lekka konsystencja nie powoduje wyświecania się cery i bosko sprawdza się pod makijaż, nie powodując rolowania podkładu czy utraty jego trwałości.
Jak działa mój ulubiony koreański krem z niebieskim kwasem hialuronowym?
Zanim przejdę do opisania moich odczuć dotyczących stosowania kremu z niebieskim kwasem hialuronowym, przyjrzyjmy się obietnicom, które składa producent. Laneige Water Bank ma być leciutkim kosmetykiem, który przeznaczony jest do pielęgnacji cery mieszanej i tłustej, ale także przesuszonej. Zapewnia działanie odświeżające, a także nieklejące się wykończenie. Dzięki niemu cera ma być ukojona, podrażnienia mniej dokuczliwe, a uczucie nawilżenia skóry ma się utrzymywać aż do 48 godzin. Takie właściwości mają go czynić idealnym produktem nawilżającym, dbającym o skórę problematyczną z wyraźnym zaburzeniem bariery hydrolipidowej. Ponadto ma regulować sebum oraz tworzyć na skórze warstwę ochronną.

Te składniki to mój must have w pielęgnacji, a ten krem je posiada
Żelowy krem do twarzy Laneige w pierwotnej wersji zawierał klasyczny kwas hialuronowy. Wersja Water Bank Hyaluronique Bleu została zmieniona. Obecnie znajduje się w niej błękitny kwas hialuronowy, którego cząsteczki są aż 2000 razy mniejsze niż w poprzedniej wersji. Moja skóra uwielbia kwas hialuronowy, działa on na nią niezwykle korzystnie. Sprawia, że jest ona bardziej sprężysta i wygładzona. Odzyskuje młodzieńczy blask i równowagę.
Moją uwagę zwrócił także ekstrakt z liści mięty, który przy aplikacji daje wrażenie przyjemnego chłodu. Ma on wyrównywać poziom wody oraz sebum w skórze.
Kolejny składnik, którego nie sposób pominąć, to topniejące kremowe perełki. Topią się one pod wpływem kontaktu ze skórą, pokrywając skórę cieniutką warstwą bariery nawilżającej. To właśnie ona ma sprawiać, że uczucie nawilżenia utrzymuje się nawet do 48 godzin.

Efekty stosowania koreańskiego kremu
Koreański krem w żelowej formule to przede wszystkim produkt nawilżający. Wyrównuje nawodnienie skóry, tym samym poprawiając jej wygląd oraz wyraźnie wpływając na jej kondycję. W trakcie używania zauważyłam, że podkład wygląda o wiele lepiej na mojej skórze, a sama cera jest mniej podrażniona i zaczerwieniona. Po dłuższym czasie stosowania zaobserwowałam, że moja skóra mniej się wyświeca, a problem z nadprodukcją sebum w strefie T praktycznie zniknął.
Każdorazowo po zaaplikowaniu kremu czuję na skórze wyjątkową świeżość. Natychmiast po nałożeniu go czuję ulgę, a ściągnięcie, np. po myciu buzi, ustępuje.
Przywrócenie mojej skórze odpowiedniego poziomu nawilżenia sprawiło również, że zmarszczki są spłycone i znacznie mniej rzucające się w oczy. Mniejsze z nich praktycznie zniknęły.
Za co lubię koreański krem z kwasem hialuronowym?
Krem koreańskiej marki Laneige to dla mnie niesamowity produkt. Jest ultraleciutki, ma konsystencję żelu, który gładko rozprowadza się na skórze, a działa jak bogaty krem nawilżający. Nie przepadam za stosowaniem kremów, które czuć długo na skórze. Wyjątkiem są tutaj całonocne maseczki, ale je aplikuję intencjonalnie, znając ich właściwości. Od klasycznych produktów do pielęgnacji twarzy oczekuję tego, że będą wchłaniać się szybko i pozostawią skórę miękką, bez lepkiej warstwy. I właśnie taki jest krem Laneige.
Kiedy zetknęłam się z nim po raz pierwszy, zaskoczyły mnie zanurzone w formule drobinki. W tych "kapsułkach" zanurzona jest substancja nawilżająca, która pozostawia na skórze niewyczuwalną ochronną warstwę. Drobinki te nie są wyczuwalne w trakcie aplikacji i natychmiast znikają pod wpływem ciepła skóry. "Wtapiają" się, nawadniając ją. I to nawilżenie jest wyraźnie wyczuwalne po nałożeniu produktu na skórę. Ściągnięta cera natychmiast odczuwa ulgę, przestaje być tak nieprzyjemna w odczuciu.
Kolejnym plusem, którego nie mogę pominąć, jest zapach kremu. Jest bardzo subtelny, określiłabym go jako "czysty" i świeży. Nie jest nachalny i nie pozostaje na skórze na długo, ale po otwarciu słoiczka daje wrażenie luksusu.
Bardzo lubię dbałość o detale. Kupując kosmetyki Lainege zawsze mam pewność, że otrzymam nie tylko kosmetyk wysokiej jakości, ale także opakowanie. Minimalistyczna szata graficzna, ciekawie zaprojektowany słoiczek oraz dołączona do zestawu szpatułka do higienicznego wydobywania porcji kosmetyku to szczegóły, które sprawiają, że mam pewność, że producent zadbał o swój produkt w każdym szczególe.
Ale to właśnie działanie kremu zasługuje na pochwałę. Kiedy latem zapomnę o reaplikacji SPF 50 i moja skóra odczuwa tego skutki, ten krem zawsze przychodzi mi z pomocą. Fenomenalnie nawilża, koi i normalizuje skórę. Do mojej mieszanej cery sprawdza się wyśmienicie - opiekuje się suchszymi partiami, jednocześnie nie powodując "masakry" i wytłuszczenia na reszcie twarzy. Po jego użyciu nie pojawiają się niedoskonałości, nie zapycha porów i dobrze "rozumie się" z każdym typem cery.

Co zrobić, aby aplikacja kremu była jeszcze przyjemniejsza?
Żelowy krem Laneige zawsze trzymam w kosmetycznej lodówce. Sprawia to, że jest on chłodny i przynosi natychmiastową ulgę. Chłodna formuła świetnie rozprowadza się na skórze, kojąc opuchniętą po śnie buzię lub zmęczoną całodziennym noszeniem makijażu. Tak zastosowany, fantastycznie odpręża i sprawia, że cała pielęgnacja jest niesamowicie przyjemna i odprężająca. Koniecznie wypróbuj ten trik na sobie!
Poniżej znajdziesz podobne produkty, które mają ultraleciutkie formuły. Jeśli właśnie takie produkty cenisz najbardziej, na pewno wśród nich znajdziesz swojego ulubieńca. Takie formuły szybko się wchłaniają i są niesamowicie przyjemne w aplikacji. Przynoszą natychmiastową ulgę i ukojenie.