10 seriali, które mogłybyśmy oglądać bez przerwy

„Seks w wielkim mieście” to bodaj najważniejszy serial w historii telewizji. Nie tylko dlatego, że z zapartym tchem śledzimy romans Carrie Bradshaw z Mr. Bigiem, przy okazji podglądając jej olśniewającą szafę, ale także dlatego, że w „Seksie” po raz pierwszy tak otwarcie gadało się o... seksie.

„Gotowe na wszystko” to fantazja na temat amerykańskich przedmieść, podana nie w formie telenoweli, a zjadliwej satyry. Choć bohaterki serialu nie budzą jednoznacznej sytuacji, z wypiekami na twarzy ogląda się ich kłamstwa, oszustwa i zdrady.

„Chirurdzy” to od 12 sezonów największy wyciskasz łez w telewizji. Główna bohaterka, Meredith Grey, straciła już wszystkich najbliższych sobie ludzi, w tym ukochanego McDreamy'ego, ale nie poddaje się w swojej walce o szczęście, stając się motywacją dla każdej z nas, niezależnie od tego, czy mamy dyplom Uniwersytetu Medycznego.

„Przyjaciele” tak jak prawdziwi przyjaciele pomogą na każdą chandrę. Chociaż od finału serialu minęło już dziesięć lat, nic cieplejszego, lżejszego i zabawniejszego niż historię Rossa, Rachel, Moniki, Joeya, Chandlera i Phoebe w telewizji nie pokazano.

„Słodkie kłamstewka”, czyli „Gotowe na wszystko” w wersji dla nastolatek, ma fabułę tak skomplikowaną, że nawet najwierniejsze fanki serialu mają problem z odpowiedzią na pytanie, kim jest „A”, kto zabił i o co właściwie chodzi. To nie przeszkadza w podziwianiu rockandrollowego stylu Arii, seksownego Hanny, grzecznego Spencer i sportowego Emily.

„Plotkara”, czyli najmodniejszy serial w historii telewizji (tak, wygrywa nawet z „Seksem w wielkim mieście”) opowiada o obrzydliwie bogatych nastolatkach z Upper East Side, których szafy i problemy są zupełnie dorosłe. Blair (Leighton Meester) i Serera (Blake Lively) do dzisiaj są najchętniej kopiowanymi wymyślonymi ikonami stylu.

„Kochane kłopoty”, czyli „Gilmore Girls”, w tym roku doczekają się wielkiego podsumowania po latach. Ale dla fanek serialu o Lorelei i jej córce Rory, nie było w telewizji doskonalszego obrazu przyjacielskiej relacji mamy z nastolatką.

„Dziewczyny”, nazywane „Seksem w wielkim mieście” pokolenia millenialsów, śledzą losy czterech przyjaciółek, które kochają się nienawidzić. A przy okazji Hannah, Marnie, Jessa i Shoshanna łamią serca, wydają ostatnie pieniądze i imprezują do białego rana. Co z tego, że nie mają pojęcia, co przyniesie jutro?

W serialu „Ally McBeal” tytułowa trzydziestoletnia prawniczka nosiła za krótkie spódniczki, nieszczęśliwie kochała się w swoim byłym (i wielu innych adoratorach) i codziennie wieczorem tańczyła do upadłego w ulubionym barze. W międzyczasie rozwiązywała zawiłe problemy prawne, udowadniając (może po raz pierwszy w historii telewizji), że młoda, neurotyczna i zagubiona kobieta może być świetna w swojej pracy. I że nie ma nic złego w tym, żeby chcieć osiągnąć sukces w każdej sferze życia – miłości, przyjaźni i pracy.

Niegrzeczny serial „Broad City” pokazuje życie dwóch nowojorskich przyjaciółek – Abbi i Ilany, które są jeszcze bardziej zagubione niż bohaterki „Dziewczyn” (o ile to możliwe!), ale mają zdecydowanie więcej dystansu do siebie. Chociaż nie mają pracy, pieniędzy, ani chłopaków, miasto stoi przed nimi otworem. Chociaż zamiast tiulowej spódniczki Carrie z „Seksu w wielkim mieście” gustują raczej w dziurawych dżinsach.