Reklama

Niejednokrotnie przekonałyśmy się o tym, że zdjęcia publikowane w internecie mocno odbiegają od rzeczywistości. Mimo to nadal panuje dość silny kult idealnej sylwetki. Na szczęście coraz więcej kobiet pokazuje, że żyjąc zdrowo i trenując, też można mieć fałdki na brzuchu, a nawet cellulit. Zobacz także: Chodakowska i Lewandowska nie przekonały was do ćwiczeń? Ten góral to zrobi!Głos w tej sprawie zabrała trenerka personalna i dietetyk, Karolina Gruszecka. Mogłoby się wydawać, że kratka na brzuchu powinna być jej znakiem rozpoznawczym. Nic bardziej mylnego. Sama nazywa się dietetykiem z fałdkami oraz trenerką bez kraty na brzuchu.

Reklama

Fałdki na brzuchu mimo zdrowej diety i treningów

Karolina Gruszecka w jednym z najnowszych wpisów na Facebooku podkreśliła, że wielokrotnie starała się dojść do perfekcji i zbudować sześciopak. Dopiero po jakimś czasie zdała sobie sprawę z tego, jaką krzywdę sobie robiła. Jak sama napisała, w każdym takim okresie wzmożonej pracy nad ciałem, była najmniej szczęśliwa i nabawiła się w dodatku poważnych problemów zdrowotnych.

Karolina Gruszecka napisała mały apel do wszystkich, których owładnęła chęć posiadania perfekcyjnego ciała. Sama nie jest fanką publikowania półnagich zdjęć w internecie, bo praktykuje inne sposoby na motywowanie. Pisze, że trafia do niej coraz więcej naprawdę wspaniałych kobiet, które nie akceptują swojego wyglądu.Zobacz także: Znana trenerka fitness skrytykowana przez fanów - wszystko przez... cellulitMusi walczyć nie tyle z ich wagą, co z zaniżonym poczuciem własnej wartości. Jak mówi trenerka, niestety większość z nich nieustannie porównuje swoje ciała do tego, co widzą w gazetach, w telewizji, na Instagramie. Nietrudno się domyślić, że Gruszeckiej chodzi o koleżanki po fachu, które zamiast rzeczywiście motywować do działania, doprowadzają do nieustannego porównywania się oraz niezdrowej walki.

Już nie tylko jako psychodietetyk, ale przede wszystkim jako kobieta informuję: to nie jest rzeczywistość! Nie mówię nawet o Photoshopie, ale już sama poza, odpowiednie światło itd., mogą sprawić, że ciało wygląda zupełnie inaczej! - pisze Gruszecka.

Kompleks odstającego brzuszka

Karolina Gruszecka, przyznała, że kiedyś sama walczyła z zaniżonym poczuciem własnej wartości. Bardzo przejmowała się swoim brzuchem. Przecież tyle czasu poświęcała zdrowemu odżywianiu oraz treningom, a jej fałdki na brzuchu ani drgnęły. Za nic w świecie nie chciały się zamienić w wyrzeźbioną kratkę mięśni. Obserwowała konta trenerek personalnych na Instagramie, które wpędzały ją tylko w kompleksy.

Reklama

Pod tym postem pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy oraz słów wsparcia dla trenerki. Jak widać budowanie fałszywego obrazu swojej sylwetki dotyczy również tych, których często stawiamy sobie za wzór. Zdjęcie główne: Facebook.com/KarolinaGruszeckaDietetyk

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane