Reklama

W lipcu 2015 roku zginął jedyny syn Filipa Chajzera, Maksymilian. W rozmowie z dziennikarzem programu "Uwaga", gwiazdor przyznał, że choć od tragedii minęło już kilkanaście miesięcy, to nadal nie pogodził się ze stratą syna. Stara się jednak normalnie żyć i pracować. Filip Chajzer wspomina, że zaraz po śmierci Maksymiliana przyszło mu zmierzyć się nie tylko ze swoim smutkiem, ale także z tabloidami, które ciągle go obserwowały.Polecamy: Księżna Kate jest w ciąży? Nie zgadniecie, kto zdradził sekret!

Reklama

W powrocie do normalnego funkcjonowania wielkim wsparciem dla dziennikarza była rodzina i przyjaciele, którym dziękował m.in. na swoim Facebooku. Niektórzy widzowie z podziwem patrzyli, jak po tak ciężkiej tragedii udało mu się tak szybko wrócić do zawodu. Okazuje się, że Filip Chajzer dużo pracuje m.in. dlatego, aby nie myśleć, nie mieć czasu na wspomienia. Przypominamy, że oprócz pracy dziennikarskiej, angażuje się również w akcje charytatywne. Pomagał m.in. hispicjum dziecięcemu "Promyczek". Polecamy: Książę Karol został zmuszony do ślubu z księżną Dianą? Wyciekły kolejne fragmenty jego biografii

Reklama

Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie bólu, jaki dotknął dziennikarza. Tego chyba nie trzeba komentować. Życzymy mu po prostu dużo siły i życzliwych osób wokół. Polecamy: Robert Lewandowski opowiedział, jakim będzie ojcem. Dlaczego piłkarz wzruszył się w trakcie wywiadu?

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane