Reklama

W polskim show-biznesie do dawna wiadomo, że Kinga Rusin i Małgorzata Rozenek-Majdan nie pałają do siebie pozytywnymi uczuciami, a wręcz przeciwnie. Gwiazdy TVN wielokrotnie zaczepiały się w mediach społecznościowych uderzając w najbardziej czuły punkt przeciwniczki, tak też było i tym razem.Małgorzata Rozenek-Majdan postanowiła zadrwić z ostatniego wizerunkowego kryzysu Kingi Rusin związanego z jej instagramowym postem, który odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Mowa o zdjęciu prowadzącej „Dzień Dobry TVN” w towarzystwie Adele. Jednak to nie samo zdjęcie z wysmukloną wokalistką wzbudziło największe emocje internautów, lecz obszerny opis Oscarowego after party u Beyonce w towarzystwie gwiazd.

Reklama

Kinga Rusin wyśmiana za relację z Oscarowego after party

Choć Kinga Rusin już zarchiwizowała sławny post, pozostawiając na swoim instagramowym koncie jedynie zdjęcia z czerwonego dywanu, pamiętajmy, że w internecie nic nie ginie, dlatego też przypomnimy wam słowa dziennikarki, o których mówią teraz wszyscy.

Na wczorajszej prywatnej imprezie Beyoncé i Jaya Z rozmawiałam z Adele o... butach (Adele na zdjęciu po zrzuceniu chyba z 30kg!), a Jay Z uczył mnie imprezowego układu tanecznego. Wiem, że brzmi to surrealistycznie. Ale posłuchajcie od początku. Tylko ok. 200 osób, na małej, klubowej przestrzeni, z najlepszą muzyką, z zakazem robienia zdjęć (powyższe to wyjątek poimprezowy).Ulica zamknięta i pilnie strzeżona, wejście kuchennymi drzwiami, żeby nie dało się nikogo sfotografować. Impreza, na której wszyscy mogą się wyluzować i zaszaleć! Każdy dostaje na wejściu... kapcie (nie weszłam w tę opcję) i bawi się bez skrępowania do białego rana. Zaczęło się od rozmowy z Adele o moich szpilkach (namawiała mnie na kapcie, które sama miała na nogach). Szczerze, nie poznałam jej, bo jest teraz szczupła jak przecinek! Gadałyśmy, zaśmiewając się do momentu, kiedy powiedziała jak się nazywa... Rozmowa z Adele była przepustką do miłej konwersacji z Rihanną. A później już było totalne szaleństwo! - pisała podekscytowana Kinga Rusin.

Dalej robi się jeszcze ciekawiej. Dziennikarka przyznała, że Jay Z uczył ją tańczyć, Bradley Cooper posyłał jej wymowne uśmiechy, z kolei sam Beyonce zazdrościła naszej rodzimej gwieździe błyszczącej stylizacji.

Jay Z‬ uczył mnie układu tanecznego (bezskutecznie, bo skomplikowany, ale za to było śmiesznie), ‪Beyoncé‬ patrząc na mój brokatowy, świecący garnitur stwierdziła ze śmiechem że ją przyćmiłam (miała na sobie ciemnogranatową, welurową suknię), z Leo DiCaprio tańczyłam przez chwile za rękę (taka była konwencja, a ja stałam obok), otoczony wianuszkiem dziewczyn Bradley Cooper posyłał mi uśmiechy, ale chyba dlatego że jego też rozśmieszył mój taniec z Jayem Z. Klan Kardashianek (Kim, Kourtney, Khloe) bawił się we własnym gronie. ‪Kanye West‬ i ‪Travis Scott‬ wzięli udział w radosnym jam session gospodarzy. Popis na scenie dał Puff Daddy, a pod sceną parkietem zawładnęli jego synowie. Charlize Theron zaproponowała mi kawałek pizzy, kiedy z ciekawości zajrzałam do pudełka które niosła (do jedzenia była do wyboru pizza, kawior, ostrygi lub homary). W towarzystwie Lany del Rey był reżyser Jo Jo Rabbit - Taika Waititi, z nim rozmawiałam najdłużej, o jego filmie, który uwielbiam - pisała Zachwycona Kinga Rusin. Zapomniałam o paru osobach: Margot Robbie, Adriana Lima, Jessica Alba, Reese Whiterspoon‪,‬ Jeff Bezos, Timothe Chalamet, Spike Lee... Ot, takie zwykłe przyjęcie. Do hotelu wróciłam ‪o 7:00 - dodała.

Nie trzeba było długo czekać na tysiące komentarzy rozbawionych fanów sugerujących, że opisywana przez Kingę Rusin impreza, jest jedynie wytworem jej wyobraźni. Również wiele polskich gwiazd powątpiewało w wiarygodność słów gwiazdy „Dzień Dobry TVN”. Medialna nagonka i liczne memy nawiązujące do imprezy zmusiły Kingę Rusin do archiwizacji postu.

Małgorzata Rozenek-Majdan drwi na Instagramie z Kingi Rusin

Jak się okazuje również Małgorzata Rozenek-Majdan postanowiła dołożyć swoją cegiełkę do lawiny prześmiewczych komentarzy i na swoim Instagramie zamieściła post, który był wzorowany na opowieści Rusin. Zaledwie kilkadziesiąt minut temu na instagramowym koncie Małgorzaty Rozenek-Majdan zawrzało. I

Podczas wczorajszej podróży w prywatnej strefie @flylot rozmawiałam ze stewardesą o... butach (ja na zdjęciu po przytyciu chyba z 30kg!), a pilot uczył mnie imprezowej instrukcji bezpieczeństwa o nazwie makarena. Wiem, brzmi to surrealistycznie. Ale od początku... Tylko ok. 20 osób, na małej podniebnej przestrzeni, z najlepszą muzyką, filmami, z zakazem robienia zdjęć (powyższe to wyjątek poimprezowy). Strefa Business zamknięta i pilnie strzeżona, wejście osobnymi drzwiami, żeby nie dało się nikogo sfotografować. Miejsce w którym wszyscy mogą się wyluzować i zaszaleć! Każdy dostaje na wejściu... kapcie (weszłam w tę opcje) i bawi się bez skrępowania do białego rana. Zaczęło się od rozmowy ze stewardesą o moich trampkach (namawiała mnie na kapcie, których ona sama nie miała na nogach) Szczerze, nie poznała mnie, bo nie jestem szczupła jak przecinek! Gadałyśmy zaśmiewając się do momentu, kiedy powiedziałam jak się nazywam... Rozmowa ze stewardesą była przepustką do miłej konwersacji ze stewardem. A później już było totalne szaleństwo! – parodiowała wpis Kingi Rusin Małgorzata Rozenek-Majdan.
Steward uczył mnie układu tanecznego (bezskutecznie, bo skomplikowany, ale za to było śmiesznie), jedna z pań siedzących obok patrząc na mój strój we flagę amerykańską stwierdziła ze śmiechem, że ją przyćmiłam (miała na sobie ciemnogranatowym welurowy dres), z pewnym panem tańczyłam przez chwilę za rękę (taka była konwencja, a ja siedziałam obok). Otoczony wianuszkiem stewardes Pysiula posyłał mi uśmiechy, ale chyba dlatego, że jego też rozśmieszył mój taniec z pewnym panem. Klan obcokrajowców bawił się we własnym gronie. Pierwszy i drugi pilot wzięli udział w podniebnym start session gospodarzy LOTu. Popis w przejściu dał młody tata, a przy wejściu wykładziną zawładnęli jego synowie. Blondwłosa stewardesa zaproponowała mi przekąski. Kiedy z ciekawością zajrzałam do wózka, który pchała (do jedzenia było do wyboru: carpaccio, sałatki, lub łosoś). W towarzystwie brunetki był pewien brunet, z nim rozmawiałam najdłużej. Zapomniałam o paru osobach, ale ich nie pamiętam. Ot taki zwykły lot. Do domu doleciałam o 7.00 rano... Nic mi się nie przyśniło – dodała.
Reklama

Myślicie, że tym postem Małgorzata Rozenek-Majdan wbiła szpilkę Kindze Rusin? Póki co prowadząca „Dzień Dobry TVN” jeszcze nie zareagowała na wypowiedź Małgosi.Zdjęcie: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane