Reklama

Amerykanka Mia Kang miała sporą szansę na sukces. Piękność o azjatyckich korzeniach można było zobaczyć na okładkach takich magazynów jak "Vogue", "Harper's Bazaar" i "Elle". Brała też udział w kampaniach Guess czy Intimissimi. Ale kariera w modelingu okazała się bardzo kosztowna. Niedawno Mia zdecydowała się ujawnić jak bardzo...

Reklama

Modelka pokazuje zdjęcie sprzed lat

29-latka opublikowała na Instagramie swoje dwa zdjęcia. Jedno zostało wykonane niedawno, drugie - w 2015 roku. Na zdjęciu sprzed trzech lat Mia ma wąziutką talię, idealnie płaski brzuch i sterczące obojczyki. Współczesna Kang ma zaokrąglony brzuszek i masywne uda. Przy obu zdjęciach znajduje się obszerny opis, w którym modelka wyjaśnia, jak wysoką cenę musiała zapłacić za idealną sylwetkę kilka lat temu i dlaczego z niej "zrezygnowała".

Ekstremalna dieta modelki

W 2015 roku Kang nosiła amerykański rozmiar 2 (czyli europejskie 34) i przygotowywała się do ważnej sesji zdjęciowej. Udało jej się zdobyć zlecenie z magazynu "Sports Illustrated" - pojawienie się w kusym kostiumie kąpielowym na stronach tego czasopisma to marzenie większości modelek. Jej się udało i była gotowa na każde poświęcenie, byleby tylko w dniu sesji wyglądać perfekcyjnie.

Od dziesięciu dni nie zjadłam żadnego stałego pokarmu i wypalałam paczkę Marlboro Lights dziennie - wspomina siebie z 2015 roku Mia. - Obsesyjnie chciałam, żeby widać było moje obojczyki, żebra, kości biodrowe. Ludzie z branży mówili, że jeszcze nigdy nie wyglądałam tak dobrze, ale że wciąż powinnam jeszcze trochę schudnąć. Tak bardzo nienawidziłam swojego wyglądu, myślałam, że jestem gruba i żyłam w ciągłym lęku.

Zobacz także: Modelka plus-size na okładce Sport's Illustrated

Modelka sporo przytyła

Trzy lata później Khang nosi rozmiar 40, a po sterczących kościach nie ma śladu. Nadal bierze udział w sesjach zdjęciowych dla magazynów i w kampaniach reklamowych, ale przyszłości nie wiąże już z karierą w modelingu. Ważniejsze jest dla niej zdrowie, akceptacja własnego ciała i... tajski boks, który z oddaniem trenuje. Sprzed obiektywu aparatu trafiła na ring i - jak zapewnia - czuje się tam bardzo szczęśliwa.

Kocham moje uda, moje krągłości. Kocham moją siłę i fakt, że prawdopodobnie mogę ci przetrzepać tyłek - napisała o swojej nowej sylwetce Mia. - Wciąż mam kompleksy i dostosowuję się do mojego nowego ciała, tak jak wszyscy inni. Ale znam moje ciało, szanuję je i kocham.

Odważne wyzwanie Mii Kang wzbudziło spore zamieszanie w sieci. Prawie 17 tysięcy ludzi zostawiło przy nim lajki, a wielu wyznało, że jest dla nich inspiracją. Pojawiły się też też komentarze, z których wynika, że "zaokrąglona" Kang wydaje się ludziom być bardziej atrakcyjna, niż Kang wychudzona.

Reklama

A wy co myślicie o wyznaniu modelki i jej nowej figurze?Zobacz także: Modelka plus-size ostro o swojej branży. Jedno wielkie oszustwo?Zdjęcia: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane