Naturalnym jest, że rodzice chcą dla swoich pociech jak najlepiej, często przenosząc na nie swoje niespełnione ambicje. Zmuszają dzieci do znienawidzonych przez nie treningów, nauki gry na instrumentach, czy języków obcych, a to wszystko w imię zapewnienia maluchowi lepszej przyszłości. Niestety niektórzy idą o krok dalej popychając dzieci w świat show biznesu i od najmłodszych lat kreują je na gwiazdy, np. reality show w stylu Toddlers & Tiaras.

Reklama

Jak się okazuje, tipsy, makijaż, sztuczna opalenizna i tapir na głowie to nie wszystko, do czego posuwają się nieliczni rodzice, by wykreować swoje pociechy na przyszłych celebrytów. 37-letnia Brytyjka Carla Bellucci postanowiła pójść jeszcze dalej i… całkowicie zoperować swoją 14-letnią córkę. A wszystko w imię „wyższych celów” i wypromowania nastoletniej Tanishy na międzynarodową sławę.

Carla Bellucci zaplanowała 14-letniej córce serię operacji plastycznych

Carla Bellucci to obecnie najbardziej znienawidzona w mediach kobieta z Wielkiej Brytanii. 37-latka najpierw zasłynęła tym, że przyznała się do wyłudzenia operacji plastycznej nosa na koszt państwa, którą z premedytacją tłumaczyła fałszywą depresją i trudnościami z oddychaniem. Teraz Brytyjka budzi w internautach jeszcze większe oburzenie, a wszystko przez to, że pragnie na siłę upiększyć swoją 14-letnią córkę za pomocą licznych operacji plastycznych. Co ciekawe, kobieta chce wysłać córkę pod skalpel jak najszybciej, ponieważ twierdzi, że bez ingerencji chirurga plastycznego 14-letnia Tanisha niczego nie osiągnie.

Według 37-latki, 14-letnia Tanisha powinna najpierw poddać się korekcie nosa. W dalszej kolejności kobieta zamierza namówić córkę na licówki oraz implanty piersi i pośladków. Swoje plany Belluci motywuje tym, że pragnie upodobnić córkę do jej idolek i wykreować Tanishę na jeszcze większą gwiazdę.

Zobacz także
Moja córka jest fanką Kardashianek i uwielbia ich duże pośladki, sterczące piersi i pełne usta. Planuje sobie wstrzyknąć wypełniacze, jak tylko skończy 16 lat, a ja to w pełni popieram – mówi Carla Bellucci. Jeśli chce być odnoszącą sukcesy influencerką i gwiazdą reality show, to musi dopasować się do obowiązujących kanonów piękna, więc operacja jest w jej przypadku koniecznością. To ładna dziewczyna, ale dzięki operacjom plastycznym będzie jeszcze ładniejsza – dodaje.

Carla Bellucci nie cofnie się przed niczym, żeby zrobić z córki gwiazdę

Poza powiększeniem piersi, Carla planuje również lifting pośladków swojej 14-letniej córki, tłumacząc to faktem, że płaska pupa może powstrzymać Tanishę w zrobieniu kariery. Kobieta podkreśla, że najbardziej marzy o zafundowaniu córce brazylijskiego liftingu pośladków, znanego także jako BBL. Choć 37-latka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że według stowarzyszenia American Society of Plastic Surgeons, zabieg ten jest uznawany za najbardziej niebezpieczną i grożącą śmiercią procedurę poprawiania urody, swój wybór uzasadnia wspaniałymi rezultatami.

Podczas gdy Carla odkłada pieniądze na przyszłe operacje córki, podczas wywiadu dla magazynu "Closer" przyznała, że po raz kolejny ma zamiar nagiąć prawdę i zafundować sobie kolejny zabieg poprawiający urodę… oczywiście ponownie na koszt państwa.

Podejrzewamy, że niezależnie od poniesionych kosztów i przebytych operacji, mała Tanisha nigdy nie będzie „wystarczająco dobra” dla swojej matki. Może zamiast skupiać się na obsesyjnym dążeniu do „ideału” Carla i jej córka powinny wybrać się do terapeuty, który pomoże im odkryć ich wewnętrzne piękno?

Reklama

Zdjęcie: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama