Koty część IV

[Malla]

U nas dziś rzadka kupa. Kot zachowuje się normalnie, dostał mokre. A zaraz idę na wystawę kotów.

Napisane przez Nimfa20

Wyciągałam z lodówki rzodkiewkę, a Chamisko się biedne zerwało myśląc, że to mięcho

I tyle ruchu na darmo...

Napisane przez marea

Moja pierwsza kotka na swoim też miała chorobę sierocą, ssała kocyk, nawet będąc już dorosła, i miała ogromne problemy z kuwetą heh...obecne me kotki przyszły do mnie w starszym wieku, Shila 5 m-cy, Mojo 3,5 m-ca i zapewne dzięki temu są takie grzeczne dla człowieka, nie gryzą nie drapią, ostoje spokoju i pełna pokora

Mój został znaleziony w wieku 1.5-2 m-cy z licz rodzeństwem i matką, a następnie mieszkał z dużą ilością kotów. Zawsze miał kontakt z kotami i może dlatego NIE DRAPIE człowieka. Ssie siebie, a w DT ssał swojego brata.

Napisane przez danutam

niestety nie można przy nim oglądać meczy w telewizji bo łapie piłkarzy

ahhahhahaha

[Nimfa20]

Ciekawostka z mojej książki:

'Słowo <tabby> wywodzi się od wyrazu <atabi> oznaczającego importowany dawno temu do Wlk.Brytanii gatunek jedwabiu o pasiastym wzorze, przypominającym ten występujący u kotów domowych'.

''szylkret''- niem. Shildkröte-> skorupa żółwia

'Kocięta rodzą się ślepe i głuche. Nie słyszą do około drugiego tygodnia życia. Jednak kiedy ich słuch już się wykształci, to wychwytują
takie dźwięki , o których słyszeniu my możemy tylko pomarzyć: np. odgłos przelatującego nietoperza albo szmer myszy w oddalonych o 9 metrów zaroślach '


---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez malla

i tyle ruchu na darmo...

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

http://www.kot.net.pl/

[charlotte89]

Spodziewam się dzisiaj, najpóźniej jutro telefonu, że mogę przyjechać w sprawie adopcji kociaka Podobno do trzech razy sztuka więc może w końcu trafię na mojego kotka

[Olivvek]

Oo, przypomniałaś mi, Nimfa jeszcze jest kotburger.pl, niektóre zdjęcia też mają fajne

Srajtuniowi wyzdrowiał ogonek trochę ma gulajkę, ale jak podniesie to nawet nie widać

Dziewczyny, szukałyście kiedyś kotom DT? Chodzi mi o to, czy trudno znaleźć kogoś, kto na jakiś czas przygarnie zwierzaka. Wyszła mi opcja wyjazdu za granicę i nie wiem czy się nie skusić, ale co z kocurkami wtedy? Wcześniej nie chciałam wyjeżdżać właśnie ze względu na nich no ale kurczę, trza mi kasy

[marea]

Napisane przez Olivvek

Dziewczyny, szukałyście kiedyś kotom DT? Chodzi mi o to, czy trudno znaleźć kogoś, kto na jakiś czas przygarnie zwierzaka. Wyszła mi opcja wyjazdu za granicę i nie wiem czy się nie skusić, ale co z kocurkami wtedy? Wcześniej nie chciałam wyjeżdżać właśnie ze względu na nich no ale kurczę, trza mi kasy

Nie oddałabym kotów do kogoś obcego, głównie ze względu na Mojo, on jest do mnie b przywiązany i b płochliwy i nieufny do obcych na szczęście mam rodzinę, na którą mogę w tych kwestiach liczyć, zresztą kiedy zdecydowałam się na 2 koty, wiedziałam że nie wyjadę już nigdzie na dłużej, chyba że z nimi
Pozatym Olivekk zanim zaczniesz myśleć o szukaniu im tymczasowych opiekunów, zadbaj o kastrację itp podstawowe sprawy, jeden z Twoich kotów jest wychodzący prawda? ciężko chyba z nim będzie i ewentualnym nowym niewychodzącym domem, rodzina nie zajmie się kotami? na czas wyjazdu Twojego?
A odpowiadając na Twoje pytanie, tak, trudno jest znaleźć zupełnie obcą osobę która zaopiekuje się 2 kotami na dłuższy okres.

Nie obraź się Olivvek bo nie jest to skierowane do Ciebie.
Czasem "podziwiam" nieodpowiedzialność i brak wyobraźni pewnych osób, które decydują się na zwierzaka zupełnie nie myśląc i nie zastanawiając się co będzie gdyby...i nie mają planu awaryjnego w razie zmian życiowych, problemów itp itd ale niestety jest to częste zjawisko z tego co obserwuję - dlatego też schroniska są pełne niechcianych zwierząt ehh

[Olivvek]

Napisane przez marea

Nie oddałabym kotów do kogoś obcego, głównie ze względu na Mojo, on jest do mnie b przywiązany i b płochliwy i nieufny do obcych na szczęście mam rodzinę, na którą mogę w tych kwestiach liczyć, zresztą kiedy zdecydowałam się na 2 koty, wiedziałam że nie wyjadę już nigdzie na dłużej, chyba że z nimi
Pozatym Olivekk zanim zaczniesz myśleć o szukaniu im tymczasowych opiekunów, zadbaj o kastrację itp podstawowe sprawy, jeden z Twoich kotów jest wychodzący prawda? ciężko chyba z nim będzie i ewentualnym nowym niewychodzącym domem, rodzina nie zajmie się kotami? na czas wyjazdu Twojego?

Pytam teoretycznie, bo właśnie: po pierwsze kastracja, którą planuję za miesiąc, a wyjazd pod koniec czerwca by był. Chciałabym sama opiekować się chłopakami po zabiegu. Po drugie mam tu jeszcze pożyczkę do spłacenia, też za ok. miesiąc, więc logistycznie jest to ciężkie do pogodzenia, choć nie niemożliwe. Kurczę mam gdzie je dać, ale u tej rodziny koty karmi się karmą marki Tesco, kastracja to wymysł, kuwetka i trzymanie kotów w domu to wymysł, wet tak samo. I przez te 3 miesiące tylko bym się modliła, żeby nic im nie było, bo poza nasypaniem żarcia nikt by się nimi nie zajął
Chyba odpuszczę.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Co do dalszej części Twojej wypowiedzi ani myślę się urażać, bo masz rację. Jeśli o mnie chodzi, to nie ciągnęło mnie nigdy za granicę, teraz dopiero zaczęłam o tym myśleć, kiedy wyjazd jest na wyciągnięcie ręki. Ale zastanawiając się głębiej, wolę tu pracować za mniej i mieć rękę na pulsie. Trudno
Trzeba być odpowiedzialną mamą, ot co.

[Siejusia]

Napisane przez Olivvek

Pytam teoretycznie, bo właśnie: po pierwsze kastracja, którą planuję za miesiąc, a wyjazd pod koniec czerwca by był. Chciałabym sama opiekować się chłopakami po zabiegu. Po drugie mam tu jeszcze pożyczkę do spłacenia, też za ok. miesiąc, więc logistycznie jest to ciężkie do pogodzenia, choć nie niemożliwe. Kurczę mam gdzie je dać, ale u tej rodziny koty karmi się karmą marki Tesco, kastracja to wymysł, kuwetka i trzymanie kotów w domu to wymysł, wet tak samo. I przez te 3 miesiące tylko bym się modliła, żeby nic im nie było, bo poza nasypaniem żarcia nikt by się nimi nie zajął
Chyba odpuszczę.

Ja np. wyjeżdżam niedługo na 2 tygodnie na urlop, Ancijomak zostaje u moich rodziców, ale karmę z rozpiską jak podawać, żwirek i pieniądze na ewentualne wyjście do weta zostawiam. I tak będę pewnie dzwoniła kilka razy dziennie co u mojego dzidziusia
Więc nawet jeśli wyjedziesz i zostawisz kotki, to myślę że o podstawowe rzeczy dla kota musisz zatroszczyć się sama

[marea]

Dla mnie to też oczywiste jak wysyłasz dzieci na wczasy też kieszonkowe dostają i pobyt opłacasz no ale niestety nie dla każdego...
jedna dziewczyna podrzuciła mojej koleżance kotkę, wyjechała za granicę, ni grosza na kota a nawet telefonu jak kot się miewa heh ale zastrzeżenie żeby kota nie oddawać bo jak wróci odbierze poradziłam koleżance znaleźć kotce odpowiedzialny dom, w którym nie będzie przerzucana z miejsca na miejsce heh, znalazła w końcu u znajomych znajomych, a tamta kota w nosie, nawet słowa dziękuje za kilka miesięcy opieki

A co z Daisy Sejusia na czas Twojego wyjazdu?

[esfira]

Napisane przez marea

Dla mnie to też oczywiste jak wysyłasz dzieci na wczasy też kieszonkowe dostają i pobyt opłacasz no ale niestety nie dla każdego...
jedna dziewczyna podrzuciła mojej koleżance kotkę, wyjechała za granicę, ni grosza na kota a nawet telefonu jak kot się miewa heh ale zastrzeżenie żeby kota nie oddawać bo jak wróci odbierze poradziłam koleżance znaleźć kotce odpowiedzialny dom, w którym nie będzie przerzucana z miejsca na miejsce heh, znalazła w końcu u znajomych znajomych, a tamta kota w nosie, nawet słowa dziękuje za kilka miesięcy opieki

A co z Daisy Sejusia na czas Twojego wyjazdu?

znajoma znajomej znajomej poprosiła kogoś o opiekę nad kotką na czas wyjazdu, wszystko dobrze, ta osoba przychodziła sprzątać kuwetę i się okazało, że nie ma łopatki bo właścicielka uważała, że po co łopatką, przecież można wziąć przez papier i wyrzucić

[Siejusia]

Napisane przez marea

Dla mnie to też oczywiste jak wysyłasz dzieci na wczasy też kieszonkowe dostają i pobyt opłacasz no ale niestety nie dla każdego...
jedna dziewczyna podrzuciła mojej koleżance kotkę, wyjechała za granicę, ni grosza na kota a nawet telefonu jak kot się miewa heh ale zastrzeżenie żeby kota nie oddawać bo jak wróci odbierze poradziłam koleżance znaleźć kotce odpowiedzialny dom, w którym nie będzie przerzucana z miejsca na miejsce heh, znalazła w końcu u znajomych znajomych, a tamta kota w nosie, nawet słowa dziękuje za kilka miesięcy opieki

A co z Daisy Sejusia na czas Twojego wyjazdu?

Masakra... Jak mi przywieziono Daisy, to z jej karmą i żwirem. Poza tym jej właścicielka stale podpytuje czy nie trzeba na coś pieniędzy.

Daisy wróci do domku.

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Napisane przez esfira

znajoma znajomej znajomej poprosiła kogoś o opiekę nad kotką na czas wyjazdu, wszystko dobrze, ta osoba przychodziła sprzątać kuwetę i się okazało, że nie ma łopatki bo właścicielka uważała, że po co łopatką, przecież można wziąć przez papier i wyrzucić

[stasiek]

Napisane przez monika_sonia

Ekstra .
Karmy powinien polubic jak to bedzie maluszek.
Zgadzam sie oczywiscie z Esfira - nie przesadz z witaminami, w Applawsie jest wszystko (lub prawie wszystko - zeby bylo bezpieczniej i nie bylo pozniej na mnie ) co kotu potrzeba.

ok, nie przesadze

Napisane przez monika_sonia

Najlepiej ok. 12. tygodnia zycia wedlug mnie, im pozniej tym lepiej

Napisane przez Nimfa20

[FONT="Comic Sans MS"]Nie powinien być młodszy niż 8 tygodni. Najczęściej ludzie oddają koty, jak tylko same jedzą, co nie jest najważniejsze.

Chodzi też o to, że to matka uczy kocięta korzystać z kuwety, uczy, jak łowić myszy, jak się bronić itd.
Nie chodzi tylko o samodzielne jedzenie. Poza tym kocięta musza nauczyć się same wypróżniać. Z tego co pamiętam z obserwacji moich kotów, nastąpiło to w okresie 3-4 tygodnia jakoś, nie chcę kłamać. Kotka liże je po brzuchu. Kocięta zabrane wcześniej nie potrafią się dokładnie samodzielnie wypróżniać, a później wielkie halo, bo kotek załatwia się tam, gdzie stoi.

W ten weekend bedziemy rozmawiac z ta znajoma co ma koty. Mam 2 tygodnie wakacji niedlugo, myslalam, zeby w tym czasie wziac kicie, bo bede jej mogla poswiecic najwiecej czasu, ale wtedy malenstwa beda mialy wlasnie 8 tygodnii. Jak poczekam dluzej, to beda mialy czas podrosnac, ale nie bede miala dla malego tyle czasu. No nie wiem

[Madzik_2905]

mój miał 7tygodni, jak go wzięłam, żadnej choroby sierocej nie ma, nie ssa nic. Chyba zależy też od charakteru kici

Mój Jumper dzisiaj koniecznie chciał myć podłogi z mamą ile ganiania mama miała po mieszkaniu co ciekawe zawsze właził tam, gdzie dopiero była umyta podłoga, ah te kociska

[laisla]

Napisane przez stasiek

(...) Mam 2 tygodnie wakacji niedlugo, myslalam, zeby w tym czasie wziac kicie, bo bede jej mogla poswiecic najwiecej czasu, ale wtedy malenstwa beda mialy wlasnie 8 tygodnii. Jak poczekam dluzej, to beda mialy czas podrosnac, ale nie bede miala dla malego tyle czasu. No nie wiem

Może choć tydzień daj maluchowi jeszcze, a drugi tydzień poświęcisz jemu..

Napisane przez Madzik_2905

mój miał 7tygodni, jak go wzięłam, żadnej choroby sierocej nie ma, nie ssa nic. Chyba zależy też od charakteru kici

Mój Jumper dzisiaj koniecznie chciał myć podłogi z mamą ile ganiania mama miała po mieszkaniu co ciekawe zawsze właził tam, gdzie dopiero była umyta podłoga, ah te kociska

One zawsze tak mają Moje siedzą w chwilowym areszcie w innym pomieszczeniu w takich okolicznościach

Chyba będę miała trzeciego kota na kilka dni, właśnie z powodu wyjazdu znajomych..Moje panny nie wiedzą jakie atrakcje je czekają, zobaczymy jak to będzie..tamten kot jest wychodzący, u mnie będzie cały czas w domu.

[aga_tka_2]

śpioszek

[Olivvek]

Oo, przypomniałyście mi w kwestii wyprawki do DT że nawet jakbym pieniądze na jedzenie, weta itd. przysyłała to i tak bym się bała, że pójdą na co innego, skoro nie sprawdzę
głupi pomysł z tym wyjazdem. Kiedy indziej

Napisane przez aga_tka_2

śpioszek

jaki pychol za☠☠☠iaszczy ma Persik? bo tak się naburmuszyl, że nie wiem

[monika_sonia]

Napisane przez stasiek

W ten weekend bedziemy rozmawiac z ta znajoma co ma koty. Mam 2 tygodnie wakacji niedlugo, myslalam, zeby w tym czasie wziac kicie, bo bede jej mogla poswiecic najwiecej czasu, ale wtedy malenstwa beda mialy wlasnie 8 tygodnii. Jak poczekam dluzej, to beda mialy czas podrosnac, ale nie bede miala dla malego tyle czasu. No nie wiem

Trudna sprawa, nie da się przesunąć urlopu ?
Ja bym poczekała aż skończy 12. tydzień, jeżeli nic się złego kici u znajomej nie dzieje to lepiej, żeby była z mamą jak najdłużej. Chyba ważniejsze jest to, żeby kociak dłużej przebywał z kocicą niż to, że możesz poświecić kici więcej czasu podczas urlopu . Najwyżej weźmiesz kotka np. w czwartek. W czwartek i piątek kotek przyzwyczai się do mieszkania, a w weekend będziesz mogła poświęcić koteczkowi więcej czasu, jak już się zaaklimatyzuje? Ja bym tak zrobiła .

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Napisane przez aga_tka_2

śpioszek

Ale puszysty , wygłaskałabym takiego .

[esfira]

Napisane przez laisla

Może choć tydzień daj maluchowi jeszcze, a drugi tydzień poświęcisz jemu..

jestem za tym, to bardzo ważne, żeby małemu kotku poświęcić dużo czasu na początku, ja akurat miałam sporo czasu, gdy mój kot był malutki, żeby z nim być i efekty są bardzo miłe, kot jest ze mną bardzo zżyty, gdyby to nie był kot, to bym wręcz powiedziała, że mnie ubóstwia pochlebiam sobie...

[Malla]

Napisane przez Nimfa20

http://www.kot.net.pl

Haha, nawet nie wiedziałam o takiej stronie!


Byłam dziś na wystawie kotów i zakochałam się w Devon Rexach!
Poza tym widziałam kogoś znajomego...

[laisla]

Napisane przez Olivvek

Oo, przypomniałyście mi w kwestii wyprawki do DT że nawet jakbym pieniądze na jedzenie, weta itd. przysyłała to i tak bym się bała, że pójdą na co innego, skoro nie sprawdzę
głupi pomysł z tym wyjazdem. Kiedy indziej
(..)

No ale w końcu i kota i kasę zostawia się zaufanym ludziom, bez przesady Mi by nawet do głowy nie przyszło aby obawiać się, że wydadzą na coś innego, musiałabym w ogóle zaufania nie mieć do takich ludzi..

Napisane przez esfira

jestem za tym, to bardzo ważne, żeby małemu kotku poświęcić dużo czasu na początku, ja akurat miałam sporo czasu, gdy mój kot był malutki, żeby z nim być i efekty są bardzo miłe, kot jest ze mną bardzo zżyty, gdyby to nie był kot, to bym wręcz powiedziała, że mnie ubóstwia pochlebiam sobie...

Kot też pewnie może ubóstwiać

Napisane przez Malla

Haha, nawet nie wiedziałam o takiej stronie!


Byłam dziś na wystawie kotów i zakochałam się w Devon Rexach!
Poza tym widziałam kogoś znajomego...

A kogo

[Olivvek]

laisla, mówiłam tam o tej mojej rodzince

[laisla]

Napisane przez Olivvek

laisla, mówiłam tam o tej mojej rodzince

Acha

[Nimfa20]

Napisane przez Olivvek

Pytam teoretycznie, bo właśnie: po pierwsze kastracja, którą planuję za miesiąc, a wyjazd pod koniec czerwca by był. Chciałabym sama opiekować się chłopakami po zabiegu. Po drugie mam tu jeszcze pożyczkę do spłacenia, też za ok. miesiąc, więc logistycznie jest to ciężkie do pogodzenia, choć nie niemożliwe. Kurczę mam gdzie je dać, ale u tej rodziny koty karmi się karmą marki Tesco, kastracja to wymysł, kuwetka i trzymanie kotów w domu to wymysł, wet tak samo. I przez te 3 miesiące tylko bym się modliła, żeby nic im nie było, bo poza nasypaniem żarcia nikt by się nimi nie zajął
Chyba odpuszczę.

Ja bym odpuściła

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Napisane przez stasiek

W ten weekend bedziemy rozmawiac z ta znajoma co ma koty. Mam 2 tygodnie wakacji niedlugo, myslalam, zeby w tym czasie wziac kicie, bo bede jej mogla poswiecic najwiecej czasu, ale wtedy malenstwa beda mialy wlasnie 8 tygodnii. Jak poczekam dluzej, to beda mialy czas podrosnac, ale nie bede miala dla malego tyle czasu. No nie wiem

A ile kocię obecnie ma?

Trudna sytuacja, bo faktycznie dobrze by było, gdybyś teraz go wzięła, ale z drugiej strony, kociak odebrany od rodzeństwa i matki, będzie szukał towarzystwa. Przez 2 tygodnie będzie z Tobą, ale co później?
Będzie miauczał i tęsknił.

Nie ogarniam dokładnie całej sytuacji, ale opcja 2 maluchów nie wchodzi w rachubę?

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

Haha, nawet nie wiedziałam o takiej stronie!


Byłam dziś na wystawie kotów i zakochałam się w Devon Rexach!
Poza tym widziałam kogoś znajomego...

Ja też nie, trafiłam przez przypadek podczas czytania książki o kotach. Nawet miau.pl jest polecone

To ostatnie zdanie brzmi bardzo tajemniczo... Jakieś szczegóły

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Macie jakieś zdjęcia kotów, ale nie Waszych? Np. zrobione podczas spaceru itd...

[seidhee]

Napisane przez stasiek

W ten weekend bedziemy rozmawiac z ta znajoma co ma koty. Mam 2 tygodnie wakacji niedlugo, myslalam, zeby w tym czasie wziac kicie, bo bede jej mogla poswiecic najwiecej czasu, ale wtedy malenstwa beda mialy wlasnie 8 tygodnii. Jak poczekam dluzej, to beda mialy czas podrosnac, ale nie bede miala dla malego tyle czasu. No nie wiem

Ja bym poczekała, aż podrośnie.
Przykro mi, ale Twoja obecność w czasie urlopu nie będzie dla kociaka tak ważna przy aklimatyzacji, jak czas spędzony z matką i rodzeństwem A samotny mały kociak (tzn. bez kociego towarzystwa) to przepis na katastrofę

Zabierzesz kociaka przed weekendem i też będziesz miała czas nacieszyć się nim i pomóc mu przyzwyczaić się do nowego domu. I naprawdę - dla rozwoju kociaka te dodatkowe tygodnie z mamą i innymi kotami są bardzo ważne. Czytałam chyba dziesiątki wątków typu "ratunku, co robić, mój kotek drapie i gryzie" i zawsze się okazywało, że był zbyt wcześnie zabrany od matki.

No chyba, że w tym domu, w którym jest, coś mu grozi, albo nikt się nim nie zajmuje i będzie zupełnie dziki...
Btw. nie znam sprawy, ale czy ta znajoma zamierza wysterylizować kotkę? Porozmawiaj z nią o tym

[esfira]

Napisane przez Nimfa20

Macie jakieś zdjęcia kotów, ale nie Waszych? Np. zrobione podczas spaceru itd...

mówisz- masz, to tylko część mojej kolekcji, zbieram zdjęcia kotów jak pokemony

[Malla]

Co kot, to inna buzia. A kiedyś wydawały mi się takie same...


Uwaga, uwaga, warszawianki i nie tylko!

Szpieg znalazła ok. 7-tygodniowego kotka na działce, prawdopodobnie chłopak, je samo, sika do ziemi (nie był jeszcze w domu), uszy bure, mordka biała, nosek różowy w czarnej obwódce, nie ucieka przed psem, śpi na kolanach. Potrzebny DT lub DS. Któraś ma miejsce w domu lub znajomości?


A na koniec mój buras wyeksmitowany na kanapę wraz z ulubionymi zabawkami z powodu odkurzania.

[stasiek]

Napisane przez charlotte89

Spodziewam się dzisiaj, najpóźniej jutro telefonu, że mogę przyjechać w sprawie adopcji kociaka Podobno do trzech razy sztuka więc może w końcu trafię na mojego kotka

i jak jakies wiesci???

Napisane przez monika_sonia

Trudna sprawa, nie da się przesunąć urlopu ?
Ja bym poczekała aż skończy 12. tydzień, jeżeli nic się złego kici u znajomej nie dzieje to lepiej, żeby była z mamą jak najdłużej. Chyba ważniejsze jest to, żeby kociak dłużej przebywał z kocicą niż to, że możesz poświecić kici więcej czasu podczas urlopu . Najwyżej weźmiesz kotka np. w czwartek. W czwartek i piątek kotek przyzwyczai się do mieszkania, a w weekend będziesz mogła poświęcić koteczkowi więcej czasu, jak już się zaaklimatyzuje? Ja bym tak zrobiła .

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------



Ale puszysty , wygłaskałabym takiego .

Napisane przez esfira

jestem za tym, to bardzo ważne, żeby małemu kotku poświęcić dużo czasu na początku, ja akurat miałam sporo czasu, gdy mój kot był malutki, żeby z nim być i efekty są bardzo miłe, kot jest ze mną bardzo zżyty, gdyby to nie był kot, to bym wręcz powiedziała, że mnie ubóstwia pochlebiam sobie...

Napisane przez Nimfa20

Ja bym odpuściła

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------



A ile kocię obecnie ma?

Trudna sytuacja, bo faktycznie dobrze by było, gdybyś teraz go wzięła, ale z drugiej strony, kociak odebrany od rodzeństwa i matki, będzie szukał towarzystwa. Przez 2 tygodnie będzie z Tobą, ale co później?
Będzie miauczał i tęsknił.

Nie ogarniam dokładnie całej sytuacji, ale opcja 2 maluchów nie wchodzi w rachubę?

Napisane przez seidhee

Ja bym poczekała, aż podrośnie.
Przykro mi, ale Twoja obecność w czasie urlopu nie będzie dla kociaka tak ważna przy aklimatyzacji, jak czas spędzony z matką i rodzeństwem A samotny mały kociak (tzn. bez kociego towarzystwa) to przepis na katastrofę

Zabierzesz kociaka przed weekendem i też będziesz miała czas nacieszyć się nim i pomóc mu przyzwyczaić się do nowego domu. I naprawdę - dla rozwoju kociaka te dodatkowe tygodnie z mamą i innymi kotami są bardzo ważne. Czytałam chyba dziesiątki wątków typu "ratunku, co robić, mój kotek drapie i gryzie" i zawsze się okazywało, że był zbyt wcześnie zabrany od matki.

No chyba, że w tym domu, w którym jest, coś mu grozi, albo nikt się nim nie zajmuje i będzie zupełnie dziki...
Btw. nie znam sprawy, ale czy ta znajoma zamierza wysterylizować kotkę? Porozmawiaj z nią o tym

najchetniej bym urlop przestawila
poczekam az podrosnie Najwazniejsze jest dobro kocurka, w tej chwili maja dobrze ze swoja kocia mama, nie sa ta dzikie koty, mieszkaja sobie w domu i nie ma zadnego problemu zebym wziela malego jak najpozniej juz wczoraj rozmawialam. Nie chce zeby kocurek wyszedl mi zestresowany przez zbyt szybkie odlaczenie go od mamy i rodzenstwa

[monika_sonia]

Napisane przez stasiek

najchetniej bym urlop przestawila
poczekam az podrosnie Najwazniejsze jest dobro kocurka, w tej chwili maja dobrze ze swoja kocia mama, nie sa ta dzikie koty, mieszkaja sobie w domu i nie ma zadnego problemu zebym wziela malego jak najpozniej juz wczoraj rozmawialam. Nie chce zeby kocurek wyszedl mi zestresowany przez zbyt szybkie odlaczenie go od mamy i rodzenstwa

Super .

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Romanaccia podczytujesz a nic nie piszesz , co u Manuela?

[stasiek]

wiecie co mnie denerwuje, opinie ekpertow wszystkich na okolo, ktorym wypadaja koty przez balkony, albo przejezdzaja je samochody, a cale zycie spedzaja na whiskasach. Dowiedzialam sie o sobie, ze jestem przewrazliwiona, ze kota mozna juz 4 tygodnowego odstawic od matki () i smichy chichy, ze moze od razu 6 miesiecznego wezme.
Kot bedzie ze mna przez lata i chce zeby byl zdrowy i szczesliwy, to chyba normalne, ze chce dla niego jak najlepiej?

[Malla]

Stasiek - to absolutnie normalne. Niektórzy uważają, że "kot to kot" i nie ma co się nad nimi roztkliwiać, a wcale tak nie jest. Jeśli ich koty są zdrowe na whiskasie to nic, tylko się cieszyć ze zdrowia.