My akcyzę przechytrzymy, wódkę weselną wnet kupimy! PM'14 cz. 20

[ana909]

Napisane przez Monaa2

Chyba jestem w tyle z odpisywaniem... My mamy tylko fotografa, na kamerzyste szkoda nam kasy... Co do napoi, owoców i ciast mamy ten sam problem. robimy wesele na ok.100 osób. Babka w domu weselnyum powiedziala nam ze 1,5l na glowe ale nam wydaje sie malo i kupujemy min.2l/os.

my kupujemy 2l na osobę i się zastanawiam czy to nie bedzie mało z tym ze mamy jeszcze poprawiny. Najwyzej dokupi nastepnego dnia.

Napisane przez magdalenka_w_86

Witaj



My też finansujemy wesele i organizujemy sami, ale na zaproszeniach zostawiliśmy zwrot "z rodzicami", rodzice wspierają nas w naszych poczynaniach i zawsze wspierali we wszystkim i są zawsze z nami. Nie finansują wesela, bo taka była nasza decyzja, chociaż chcieli.

230 ddś

elrosa
Komplecik świetny, ale mam ślub w czerwcu i obawiam się, że byłoby mi mega gorąco. Zostanę przy staniku, majtkach, pończochach i pasku do nich, a taki zestawik zostawię na noc poślubną :P

A co my mamy zrobić? Wesele finansujemy sami i na dodatek oboje nie mamy ojców, wiec nawet gdybysmy zdecydowali sie na fraze "... wraz z rodzicami" to w naszej sytuacji to po prostu nie pasuje. I tak mamy problem ze znalezieniem piosenki na podziekowanie tylko dla mam, bo wszystko jest "dla rodziców".

[docik10]

Dziękuje za Waszą pomoc co ja bym bez Was zrobiła Rozmawiałam z Tż powiedział, że ta reakcja była ze złości i jakbym go zostawiła to by się starał mnie odzyskać i że ciężko byłoby mu się pozbierać. Przypomniał mi, że zawsze dla mnie wszystko robi, że zgadza się na wszystko co chce, odnoście wesela i planów remontowych. Doszliśmy do porozumienia, ale i tak będzie się musiał starać Powiedział, też, że nie przyznał się do rozmowy z Kasią bo o niej zapomniał, była dla niego mało istotną rozmową. Pierwszy nie zadzwonił, bo nie zdążył bo ja go ubiegłam. Czekał aż dojadę do domu, chciał najpierw sms-a napisać czy może zadzwonić. Zobaczymy jak teraz będzie bo do wczoraj nie miałam żadnych uwag do niego, jest opiekuńczy, pomocny, wyrozumiały ale wczoraj mi podniósł ciśnienie. Jeszcze raz dzięki za wasze opinie.

[gornek]

a musicie robic podziekowanie z piosenka ? moze dobrze by bylo zrobic tak jak sporo osob, czyli podzikowanie w domu bez zadnych kolek itp na weselu ja z Tz robimy podziekowanie w domu po blogoslawienstwie, samy jakis kosz z upominkami i tyle, nie bedziemy robic cyrkow na sali, bo ani my ani moi rodzice nie lubia takich rzeczy.

[ana909]

Napisane przez gornek

a musicie robic podziekowanie z piosenka ? moze dobrze by bylo zrobic tak jak sporo osob, czyli podzikowanie w domu bez zadnych kolek itp na weselu ja z Tz robimy podziekowanie w domu po blogoslawienstwie, samy jakis kosz z upominkami i tyle, nie bedziemy robic cyrkow na sali, bo ani my ani moi rodzice nie lubia takich rzeczy.

zastanawialam sie nad tym... Moja babacia powiedziala ze kiedys w ogole tego nie bylo i ludzie zyli. Musze o tym pogadac z Tżtem.

[no_doubt]

Napisane przez ana909

I tak mamy problem ze znalezieniem piosenki na podziekowanie tylko dla mam, bo wszystko jest "dla rodziców".

Oto kilka tytułów jakie udało mi się znaleźć może się przydadzą:
NA POCZĄTKU MÓWI SIĘ MAMA - Skaldowie
KOŁYSANKA MATKI – 2 plus 1
DZIĘKUJĘ CI MAMO – Anna German
DO CIEBIE MAMO – Violetta Villas
PIEŚŃ O MATCE – Bernard Ładysz
UŚMIECHNIJ SIĘ MAMO - Waldemar Kocoń
SERCE MATKI – Mieczysław Fogg
PRZEBACZ MI MAMO – Tercet Egzotyczny
CZEKAJ MAMO Isabella’s Vocal Group
POWIEDZIAŁA MAMA – Sława Przybylska
SŁOWA DO MATKI - Skaldowie
UWIERZ MAMO – Tadeusz Nalepa.
PIOSENKA DLA MOJEJ MATKI – Irena Santor.
CIEŃ TWOICH OCZU – Stefania Kozłowska
MATKO MOJA - Tadeusz Woźniakowski
NIE MA JAK U MAMY – Wojciech Młynarski
WALC Z MAMĄ - Andrzej Dąbrowski
ANNA GERMAN - La mamma
CZESŁAW.NIEMEN i NIEBIESKO-CZARNI - Mamo, nasza mamo
RENA ROLSKA - Powiedz mamo
IRENA SANTOR - Piosenka dla mojej matki
VIOLETTA VILLAS - Do ciebie mamo
JACEK LECH i CZERWONO-CZARNI - Do widzenia mamo
TADEUSZ WOŹNIAKOWSKI - Matko moja
WOJCIECH MŁYNARSKI - Nie ma jak u mamy
STENIA KOZŁOWSKA - Cień twoich oczu
MIECZYSŁAW FOGG - Pieśń o matce
SEWERYN KRAJEWSKI i CZERWONE GITARY - Stracić kogoś
ZESPÓŁ WOKALNY AMAZONKI - Mamo, mamo kochana
EWA WANATA i TRUBADURZY - Mamo co ja robię (z filmu "Polowanie na muchy")
Przesłuchaj może coś się spodoba

Docik to dobrze, że wszystko wróciło do normy

[karolinuuusia]

u nas będzie Preludium - To dzięki Wam

[niulka_1985]

Dziewczyny, byłam dziś u księdza i mamy godzinę zarezerwowaną a więc oficjalnie:

21 czerwca 2014 r. godzina 17:00

[anka1897]

ana909 może po podziękowaniach które powiecie (lub prezentacji) zaśpiewacie mamom sto lat? Możecie rozdać gościom sztuczne ognie i po odpaleniu ich zaśpiewać

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Napisane przez niulka_1985

Dziewczyny, byłam dziś u księdza i mamy godzinę zarezerwowaną a więc oficjalnie:

21 czerwca 2014 r. godzina 17:00

[wenedka]

Napisane przez alloffkowa

Witam się w tą ponurą niedzielę !
Od wczoraj mega boli mnie gardło, nie najlepiej się czuję ogółem, a dziś jeszcze do roboty ;(
Zastanawiamy się też nad stołem z alkoholami na wesele, z jednej strony mamy już sporo alkoholi uzbieranych, czarny johny walker, czerwony, jakieś wina z podróży, jakies likiery babskie, a z drugiej strony, wydaje mi sie że nasi goście wolą zwykłą czystą...

Skoro Wasi goscie wola czysta, to taki stol moze Wam tylko przysporzyc wiecej pracy, a potem zostaniecie z napoczetymi alkoholami.
My tez nie przesadzamy z iloscia alkoholu, mimo ze bedzie sporo zainteresowanych osob.

I na pewno bedzie Bellini- najprostszy drink swiata. Likier brzoskwiniowy i Prosecco

Ja wczoraj zabalowalam, a teraz cierpie...

[KasiaK_080290]

Napisane przez Elrosa

Znalazłam takie zdjęcie i jak nie chcę pończoch, tak taki zestaw -

jakoś nie podobają mi się takie zestawy wydaje mi się, że nie czułabym się w tym swobodnie, postawie na ładną bieliznę, dobraną do sukni (ślub 7 czerwca więc może być też za gorąco na taki gorset jak wspominała magdalenka) a na noc poślubną jakiś drugi zestaw bielizny

Napisane przez fascinata

Mam kolejny dylemat

Bardzo bym chciała, aby do ołtarza odprowadził mnie tata, a najlepiej aby TŻ zobaczył mnie dopiero w kościele (wiem wiem, takie to amerykańskie ). Tylko pojawia się problem, bo przecież w naszej tradycji obowiązkowe jest aby TŻ po mnie przyjechał, a rodzice dali nam swoje błogosławieństwo więc to aby TŻ zobaczył mnie dopiero w godzinie zero raczej nie wchodzi w grę.

A jak to będzie u Was?

u mnie będzie klasycznie, TŻ przyjedzie z rodzicami, będzie błogosławieństwo i pojedziemy razem do kościoła

Napisane przez no_doubt

Kiedyś miałam takie myśli, by do ołtarza prowadził mnie tata, ale doszłam do wniosku, że sobie odpuszczę. Pozostawię to raczej tradycji i do ołtarza poprowadzi mnie przyszły mąż
Tradycyjnie również po mnie przyjedzie i wspólnie pojedziemy do Kościoła. Oczywiście, że fajnie by było gdyby pierwszy raz zobaczył mnie na miejscu w Kościele, ale nie mam na to wielkiego ciśnienia, więc to też pozostawiam tradycji.
Mam za to inne marzenie: chce dokumenty podpisać dopiero po przysiędze małżeńskiej na ołtarzu. U nas w regionie raczej wszystkie sprawy urzędowe załatwiane są zakrystii i dopiero po podpisaniu stosownych dokumentów jest ślub. Przeszkadza mi to, bo wiem, że i tak przed przysięgą już cywilnie będę związana z TŻ.
Wiem wiem, ze kiedyś śluby cywilne były 2 tyg. przed kościelnym i ludzie jakoś żyli, ale dla mnie to ważne.
Na początku miałam wątpliwości, czy tak można, ale byłam na ślubie moich znajomych i w ich parafii jest nowy proboszcz i nawet sam im zaproponował takie rozwiązanie jakie ja chcę. Więc chyba się da i tak można Ja u siebie będę dążyła do takiego rozwiązania

a skoro mowa o liczbach to u mnie 293 DDŚ

fajny pomysł, podoba mi się

Napisane przez anka1897

buty la body dostępne są również w salonie White na Jana Pawła II w Warszawie

ooo, dzięki za info Puławska lepsza lokalizacyjnie dla mnie bo codziennie do pracy tamtędy jadę tramwajem, ale jak nie będzie fajnych modeli to Jana Pawła na pewno odwiedzę

Napisane przez karolinuuusia

u nas będzie Preludium - To dzięki Wam

u nas też high five, zastanawiam się tylko co dać rodzicom do tego i zdecydujemy się pewnie na kwiaty i wyjście do teatru w Warszawie, wtedy przyjadą do nas w jednym czasie w odwiedziny i zrobimy uroczystą kolację lub obiad i pójdą później do teatru sobie
chociaż nie wykluczam, że pomysł będzie ewoluował jeszcze

artykuł co do odmiany nazwisk na zaproszeniach: https://www.facebook.com/whitedaypl

[gornek]

Jak myslicie, poniewaz chce gosciom dac male upominki, czy krowki w cylofanie ze wstazkami po bokach bedzie dobrze wygladac ? kiedys widzialam na jakis zdjeciach i wygladalo ok, jednak caly czas sie zastanawiam czy nie kupic moze pudeleczek ;/ bo mam dylemat cylofan czy pudelko.

[KaMilka4891]

Napisane przez gornek

Jak myslicie, poniewaz chce gosciom dac male upominki, czy krowki w cylofanie ze wstazkami po bokach bedzie dobrze wygladac ? kiedys widzialam na jakis zdjeciach i wygladalo ok, jednak caly czas sie zastanawiam czy nie kupic moze pudeleczek ;/ bo mam dylemat cylofan czy pudelko.

możesz zamówić krówki w opakowaniach na zamówienie http://www.krowki-reklamowe.biz.pl/

[Elrosa]

Napisane przez gornek

Jak myslicie, poniewaz chce gosciom dac male upominki, czy krowki w cylofanie ze wstazkami po bokach bedzie dobrze wygladac ? kiedys widzialam na jakis zdjeciach i wygladalo ok, jednak caly czas sie zastanawiam czy nie kupic moze pudeleczek ;/ bo mam dylemat cylofan czy pudelko.

Myślę, że takie w celofanie wyglądają bardzo fajnie.

Napisane przez KasiaK_080290

jakoś nie podobają mi się takie zestawy wydaje mi się, że nie czułabym się w tym swobodnie, postawie na ładną bieliznę, dobraną do sukni (ślub 7 czerwca więc może być też za gorąco na taki gorset jak wspominała magdalenka) a na noc poślubną jakiś drugi zestaw bielizny

Myślę, że to nie jest mniej wygodne, niż suknia ślubna - według producenta to "sukienka modelująca", ale nie ma nawet fiszbin (moja suknia je ma). Dla mnie w tym zestawie najbardziej niewygodne są pończochy dlatego je olewam i będę mieć rajstopy
Stanik najprawdopodobniej wezmę taki - mam bardzo podobną figurę i podoba mi się, jak leży. Szkoda, że majtki ma takie niezbyt, wolę wyższe i nie wcinające się w boczki.

[pysia1987]

Napisane przez Monaa2

To będa pozytywne emocje! Stres będzie w dzień ślubu kiedy najbardziej zalezy żeby wszystko było takieee piękne

Mam pytanie, czy jest to dobry pomysl na księgę gości? http://weselnybox.pl/8197,Pomys%C5%8...%99_go%C5%9Bci

super pomysł

Napisane przez fascinata

Mam kolejny dylemat

Bardzo bym chciała, aby do ołtarza odprowadził mnie tata, a najlepiej aby TŻ zobaczył mnie dopiero w kościele (wiem wiem, takie to amerykańskie ). Tylko pojawia się problem, bo przecież w naszej tradycji obowiązkowe jest aby TŻ po mnie przyjechał, a rodzice dali nam swoje błogosławieństwo więc to aby TŻ zobaczył mnie dopiero w godzinie zero raczej nie wchodzi w grę.

A jak to będzie u Was?

ja też zawsze marzyłam, żeby Tata mnie zaprowadził do ołtarza, ale Tatusia juz nie ma jednak chyba i tak wolę, zeby TŻ widział mnie dopiero przy ołtarzu do ołtarza pójde sama, albo zaprowadzi mnie mój starszy kuzyn (który o tym jeszcze nie wie ), a TŻ będzie czekał przy ołtarzu no i też w tym momencie papiery będą musiały być podpisane w Kościele
co do błogosławieństwa....może być nawet dzień wcześniej, albo wcale

Napisane przez docik10

Dziękuje za Waszą pomoc co ja bym bez Was zrobiła Rozmawiałam z Tż powiedział, że ta reakcja była ze złości i jakbym go zostawiła to by się starał mnie odzyskać i że ciężko byłoby mu się pozbierać. Przypomniał mi, że zawsze dla mnie wszystko robi, że zgadza się na wszystko co chce, odnoście wesela i planów remontowych. Doszliśmy do porozumienia, ale i tak będzie się musiał starać Powiedział, też, że nie przyznał się do rozmowy z Kasią bo o niej zapomniał, była dla niego mało istotną rozmową. Pierwszy nie zadzwonił, bo nie zdążył bo ja go ubiegłam. Czekał aż dojadę do domu, chciał najpierw sms-a napisać czy może zadzwonić. Zobaczymy jak teraz będzie bo do wczoraj nie miałam żadnych uwag do niego, jest opiekuńczy, pomocny, wyrozumiały ale wczoraj mi podniósł ciśnienie. Jeszcze raz dzięki za wasze opinie.

dobrze, że się wszystko ułoożyło

ja własne wróciłam z obiadu od Babci mojego TŻta. Byłam tam z rodzicami jego bo On jeszcze nie wrócił, dalej byczy sie w Paryżu
i było to nasze pierwsze spotkanie od czasu naszych zaręczyn. I nic...zero zainteresowania, zero "pokaż pierścionek", "kiedy ślub", jakby w ogóle ich to nie interesowało że ich pierworodny syn się będzie żenił
ok, było fajnie, smiesznie...ale tak strasznie mi smutno i przykro, że nawet o tym nie wspomnieli

[KaMilka4891]

Napisane przez pysia1987

ja własne wróciłam z obiadu od Babci mojego TŻta. Byłam tam z rodzicami jego bo On jeszcze nie wrócił, dalej byczy sie w Paryżu
i było to nasze pierwsze spotkanie od czasu naszych zaręczyn. I nic...zero zainteresowania, zero "pokaż pierścionek", "kiedy ślub", jakby w ogóle ich to nie interesowało że ich pierworodny syn się będzie żenił
ok, było fajnie, smiesznie...ale tak strasznie mi smutno i przykro, że nawet o tym nie wspomnieli

szukasz dziury w całym
jak już teściowie zaczną Ci się wtryniać do przygotowań, to wtedy pogadamy

docik10 ciesze się, że wszystko się ułożyło

[pysia1987]

Napisane przez KaMilka4891

szukasz dziury w całym
jak już teściowie zaczną Ci się wtryniać do przygotowań, to wtedy pogadamy

docik10 ciesze się, że wszystko się ułożyło

ta ich rodzina jest dziwna. Bo jak sie zaręczyliśmy to moja mama, siostra chciały juz widzieć pierścionek, były mega podekscytowane, ciotki, kuzynki pytaja sie kiedy ślub, kolezanki w pracy to samo. A oni nic...kompletnie, aha, jedyne wtedy teściowa powiedziała, że to ja sie miałam pochwalić a nie G bo czym On sie ma chwalic skoro pierścień to ja dostałam a pozniej jak babcia zobaczyła pierscionek to zareagowała w sposób: "a co taki mały? Nie stać Cie było na większy?" trudno, nie będe ich informowała o przebigu przygotowań. Najwyzej dowiedza się 2 miesiące przed

[fascinata]

Dziewczynki, a zrobiłyście sobie może jakąś listę / tabelkę w excelu która pomaga Wam w organizacji tego całego przedsięwzięcia?

[Anesthesia]

Napisane przez ijaa

Podobają mi się np. takie: http://www.apart.pl/pl/szukaj,bizuteria,q,,,9931
(...)
Pytanie dotyczące zaproszeń:
czy wszystkie z Was będą mieć na zaproszeniu, że Pani X i Pan Y wraz z rodzicami, zapraszają na..?

Te z Apartu bardzo ładne
Co do zaproszeń, mimo, iż rodzice nam opłacają wesele, chyba będzie tylko, że E&R zapraszają. Ale jeszcze nie jesteśmy zdecydowani do końca.

Napisane przez fascinata

A moje myśli ciągle zaprząta kwestia fotografa i kamerzysty Jak wy rozwiązujecie tą kwestię? Macie tylko fotografa?

My mamy i foto i kamerzystę, bo oczarował nas styl kręcenia, poza tym jednak chciałabym mieć najważniejsze momenty uwiecznione na wideo Najbardziej w sumie zależy mi na teledyskach ślubnych, oprócz zdjęć oczywiście.

Docik, kiepska sprawa, takie spęcia zawsze są powodem wielu nerwów i stresów... Ja mam zdanie jak niektóre z dziewczyn - jak tylko rozmawiał, to niby nic, ale czemu Cię okłamał? Wydaje mi się, że musicie po prostu to między sobą wyjaśnić i najnormalniej w świecie porozmawiać.

Napisane przez fascinata

Bardzo bym chciała, aby do ołtarza odprowadził mnie tata, a najlepiej aby TŻ zobaczył mnie dopiero w kościele (wiem wiem, takie to amerykańskie ). Tylko pojawia się problem, bo przecież w naszej tradycji obowiązkowe jest aby TŻ po mnie przyjechał, a rodzice dali nam swoje błogosławieństwo więc to aby TŻ zobaczył mnie dopiero w godzinie zero raczej nie wchodzi w grę.

A jak to będzie u Was?

Też się nad tym zastanawiałam, od początku chciałam, żeby to tata mnie zaprowadził, ale w sumie mieszkamy razem z TŻ (moi rodzice na dole), on mnie zobaczy jak nadejdzie pora jechania na miejsce ślubu i pojedziemy tam razem, więc chyba jednak nie ma sensu się rozdzielać, tylko żeby być już cały czas razem. Choć z drugiej strony moja znajoma tak samo, mieszkała już z TŻ przed ślubem, było normalne błogosławieństwo, razem witali gości, a na sam moment prowadzenia do ołtarza się rozdzielili i poprowadził ją tata.
Ja po prostu pogadam jeszcze z tatą i z TŻ i zapytam ich, jaki oni to widzą

Jeszcze wracając do mojego biżuteryjnego tematu, teściowa mnie dziś totalnie zaskoczyła,bo powiedziała, że oni tu mają taką srebrną łyżkę i myślała, że da mi ją na przetopienie, żebym sobie biżuterię ślubną zrobiła. Bardzo pozytywnie mnie tym zaskoczyła, ale raczej nie skorzystam, bo uparłam się na kryształkową biżu...

[no_doubt]

Napisane przez pysia1987

ta ich rodzina jest dziwna. Bo jak sie zaręczyliśmy to moja mama, siostra chciały juz widzieć pierścionek, były mega podekscytowane, ciotki, kuzynki pytaja sie kiedy ślub, kolezanki w pracy to samo. A oni nic...kompletnie, aha, jedyne wtedy teściowa powiedziała, że to ja sie miałam pochwalić a nie G bo czym On sie ma chwalic skoro pierścień to ja dostałam a pozniej jak babcia zobaczyła pierscionek to zareagowała w sposób: "a co taki mały? Nie stać Cie było na większy?" trudno, nie będe ich informowała o przebigu przygotowań. Najwyzej dowiedza się 2 miesiące przed

Nie przejmuj się Rodzina mojego TŻ też jakoś z radości nie skakała i się nie wypytywała. Teściowa wcześniej nawet nic o zaręczynach nie wiedziała. O przygotowania się też nie wypytuje. Zaś moja rodzina na odwrót - mega euforia. Niektórzy tak mają. Ja się tym nie przejmuję Najważniejsze osoby się cieszą, a mi inna publiczność nie jest potrzebna
Rozumiem jeśli z tego powodu Ci trochę przykro, ale tak jest nie tylko u Ciebie Ja nawet się tym nie przejmowałam Lepiej energię wykorzystać na przygotowania ślubne
Będzie obok wszystkiego, to sama z ciekawości się będzie dopytywać

[Anesthesia]

Napisane przez fascinata

Dziewczynki, a zrobiłyście sobie może jakąś listę / tabelkę w excelu która pomaga Wam w organizacji tego całego przedsięwzięcia?

Ja zapisuję sobie w moim organizerze ślubnym po prostu wszystkie dotychczasowe wydatki, zaliczki, kto ile kasy dał, kiedy podpisaliśmy umowę plus kontakt do zespołu itp

[no_doubt]

Napisane przez fascinata

Dziewczynki, a zrobiłyście sobie może jakąś listę / tabelkę w excelu która pomaga Wam w organizacji tego całego przedsięwzięcia?

Ja mam mała listę w wordzie rozpisaną na miesiące, ale tak bardzie roboczo. Słowa klucze i wiem o co chodzi

[anannke]

Witajcie

Strasznie dużo stukacie ostatnio znów

Ja wpadam z relacją z wesela na którym byliśmy

Kościół
Ślub był o 16 i pomimo że to już jesień była to idealna godzina. Zdążyliśmy na spokojnie się wybrać, było ładnie świeciło słońce i po myszy było jeszcze jasno Życzenia były pod kościołem przez co część osób zmarzła przez to bo życzenia jak zwykle trochę trwały. Pan młody ślubował jak często "nie dopuszczę cię aż do śmierci" poza tym dziwnie było że kościelny wyskoczył zbierać na ofiarę - mało kto był przygotowany na to i niewiele osób coś wrzuciło. I pierwszy raz spotkałam się z tym że młodzi dostali podobnie jak przy chrzcinach światło z gromnicy. nigdy tego wcześniej nie widziałam.

Przyjęcie
Przyjęcie było w hotelu. Były okrągłe stoły przez to ciężko było porozmawiać z kimś na przeciwko Ale było bardzo ładnie i elegancko. Było trochę zamieszania przy znajdywaniu miejsc szczególnie jak się mało osób zna na weselu - dobrze jest jak ktoś kieruje albo jest rozpiska. Rzucanie kieliszkami było - warto poprosić kogoś żeby kierował gośćmi tak aby nie stali na linii rzucania jak jest mniej miejsca niestety kieliszki upadły zaraz obok mnie bo tak ustawili młodych dziwnie... No ale na szczęście nikt nie oberwał z kieliszka Na obiad był standardowy rosół i potem dłuższa przerwa zanim przyszło drugie danie. Widziałam że goście się niecierpliwili troszkę i w ruch poszły ciasta bo każdy trochę zgłodniał Było zorganizowane drugie danie tak że do stolika młodej pary ich rodziców i tych co tam siedzieli drugie danie podali kucharze niosąc każdemu talerz przykryty taką kopułką - trochę dziwnie wyglądało aż takie wyróżnienie ich podczas gdy reszta gości dostała wszystko na półmiskach do samodzielnego nakładania sobie. No ale to w końcu młodzi byli najważniejsi

Ogólnie jedzenia było bardzo dużo i zimna płyta marnie szła. Większość brała sałatki, wędlinę, sery. Wszelkie galaretki, tymbaliki, koreczki leżały nietknięte. Jako jedno danie był filet z łososia z ryżem i sałatką - też mało kto się zdecydował na takie danie. Potem był żurek z jajkiem i krokiety - to już chętniej było brane. Była fontanna czekoladowa i początkowo owoce zeszły ale cały obrus wokół był z ciapek czekoladowych. wiele osób też się pokapało tym Wiejski stół też raczej nie cieszył się wielkim powodzeniem. Zeszły z niego sery, jakieś mniejsze wędliny. A reszta stała. Było wszystko zorganizowane tak że z boku na stołach stały kawy, herbaty, alkohole wiejski stół, słodki stół. Zrobiło się tam bardzo tłoczno i ruchliwie, wiele osób tam przestało część przyjęcia rozmawiając z rodziną itp. Trudno było się przecisnąć czasem i nałożyć coś co się chciało.

Kelnerzy donosili wódkę na stoły i wina i dawali do kubełka z lodem. ale nie wiem czym to było że po jakimś czasie marnie było to schłodzone. Może dlatego że lodu nie wymieniali ani nie dokładali.. Więc wódka po jakimś czasie była ciepła. Do tego na każdy stolik dawali wina (otwarte już) a że sporo osób nie brała ich to wiele się zmarnowało bo takie wino stojące całą noc na stoliku już odkorkowane chyba nadało się tylko do wylania.. a szkoda.. tort był dosyć szybko i na początku nie było żadnych tańców - widać było że goście już się nie mogli doczekać aż zabawa się zacznie na dobre.

Ogólnie wesele było troszkę niestandardowe ale udane i wybawili się wszyscy chyba

Był dj zamiast zespołu. Nie było żadnych zabaw tylko oczepiny, nie było podziękowań tylko piosenka dla rodziców. Żadnych innych dedykacji nie było. Dj puszczał wielkie hity i nowe piosenki co są na top liście w radiu. Jakoś tak mało weselnie było na parkiecie ludzie się bawili i tańczyli to prawda ale brakowało mnie i tż jakiegoś takiego elementu integracji gości. Nie było zabaw w kółeczku czy nawet lokomotywy. Trochę potem zrobiła się atmosfera klubowa. Więcej osób w średnim wieku siedziała przy stołach bo ciężko im było się wbić w ten rytm zabawy a było widać że chcieliby.

Młodzi nie rozdawali nic na koniec, nie było żadnych prezencików dla gości i w sumie nie brakowało nic.

[KaMilka4891]

Napisane przez pysia1987

ta ich rodzina jest dziwna. Bo jak sie zaręczyliśmy to moja mama, siostra chciały juz widzieć pierścionek, były mega podekscytowane, ciotki, kuzynki pytaja sie kiedy ślub, kolezanki w pracy to samo. A oni nic...kompletnie, aha, jedyne wtedy teściowa powiedziała, że to ja sie miałam pochwalić a nie G bo czym On sie ma chwalic skoro pierścień to ja dostałam a pozniej jak babcia zobaczyła pierscionek to zareagowała w sposób: "a co taki mały? Nie stać Cie było na większy?" trudno, nie będe ich informowała o przebigu przygotowań. Najwyzej dowiedza się 2 miesiące przed

mój teściu to się dowiedział od mojego szwagra prawdopodobnie, a teściowa to chyba w ogóle nie wie (ale to skomplikowanan sprawa jest)
Najważniejsze, że masz wsparcie TŻ i swojej rodziny

Napisane przez fascinata

Dziewczynki, a zrobiłyście sobie może jakąś listę / tabelkę w excelu która pomaga Wam w organizacji tego całego przedsięwzięcia?

ja już robiłam chyba 10 i żadna mi się nie sprawdziła... wymieniam sobie niby sprawy do odhaczenia, drukuje to i tak lezy i patrzy na mnie... ale ja to mam tak, że albo wszystko na kompie, albo ręcznie, inaczej źle to wygląda i już jest bałagan, więc jak lista to na kompie zapisana najlepiej

Napisane przez Anesthesia

Jeszcze wracając do mojego biżuteryjnego tematu, teściowa mnie dziś totalnie zaskoczyła,bo powiedziała, że oni tu mają taką srebrną łyżkę i myślała, że da mi ją na przetopienie, żebym sobie biżuterię ślubną zrobiła. Bardzo pozytywnie mnie tym zaskoczyła, ale raczej nie skorzystam, bo uparłam się na kryształkową biżu...

ale łyżkę bierz

[KasiaK_080290]

Napisane przez pysia1987

ta ich rodzina jest dziwna. Bo jak sie zaręczyliśmy to moja mama, siostra chciały juz widzieć pierścionek, były mega podekscytowane, ciotki, kuzynki pytaja sie kiedy ślub, kolezanki w pracy to samo. A oni nic...kompletnie, aha, jedyne wtedy teściowa powiedziała, że to ja sie miałam pochwalić a nie G bo czym On sie ma chwalic skoro pierścień to ja dostałam a pozniej jak babcia zobaczyła pierscionek to zareagowała w sposób: "a co taki mały? Nie stać Cie było na większy?" trudno, nie będe ich informowała o przebigu przygotowań. Najwyzej dowiedza się 2 miesiące przed

pysia nie przejmuj się, może po prostu tak reagują nie emocjonalnie i nie ekscytują się

KaMilka4891 ma rację, ciesz się, że się nie wtrącają, na pewno będziesz miała wsparcie w swojej mamie i w nas

moja babcia też tak powiedziała o pierścionku, nie ważne, że to białe złoto i brylant i kosztował 3,5 tys. teraz jest inna moda niż kiedyś, kiedyś były wielkie złote pierścienie z ogromnymi kamieniami i one się pewnie zatrzymały na takich czasach i takie mają w głowie http://www.selana.pl/zloty-pierscion...-gp029-3t.html

[pysia1987]

Napisałam do tego hotelu z zapytaniem o cene i czy spełnią moje wymagania

a teraz szukam gdzie sa dostępne suknie Mori Lee i ich kolekcja XL, bo chce schudnąć, ale chyba i tak nie wbije sie nigdy do 38

[anannke]

Napisane przez pysia1987

Napisałam do tego hotelu z zapytaniem o cene i czy spełnią moje wymagania

pysia ha ha byłam tam wczoraj na weselu

[pysia1987]

Napisane przez anannke

pysia ha ha byłam tam wczoraj na weselu

aaaa, co coś Ty czyli z tego co zrozumiałam jedzenie dobre czy średnie? a wystrój sali jaki był? jest mega elegancko?

[pysia1987]

patrzcie co znalazłam, chce

[KasiaK_080290]

Napisane przez pysia1987

patrzcie co znalazłam, chce

1,3,4 (3i4 najbardziej)

[anannke]

Napisane przez pysia1987

aaaa, co coś Ty czyli z tego co zrozumiałam jedzenie dobre czy średnie? a wystrój sali jaki był? jest mega elegancko?

jedzenie było na prawdę bardzo dobre, było elegancko, dekoracje świetlne były - te same co są tam na zdjęciach. Mają bardzo wygodne krzesła menager sali był bardzo fajny bo był na weselu też - oblatany, ogarnięty, pomocny pilnował wszystkiego. Ogólnie jest tam elegancko i wykwintnie. Wszystko ładnie podane, porcje były spore. dodatkowo było tak że podawane jedzenie ciepłe było na takich półmiskach podgrzewanych żeby nie stygło. Mięso było na takich półmiskach na nóżkach a pod spodem tego był taki palnik i wszystko cały czas było ciepłe. Wszystko było z gustem bardzo, kelnerzy mieli spodnie w kantkę koszule i długi fartuch. Wyglądali na prawdę super. No i ta sala by my byliśmy była na ok 100 osób i tyle było a miejsca było luźno i nie było problemu z siedzeniem czy tańczeniem