Wystarczająco Dobre Panie Domu

[kraven]

Witam sie i ja z pracy. Za chwile bede kawkowac tylko wszystko ogarne.

My mamy w mieszkaniu czarne kafelki w lazience i sa okropne, wszystko na nich widac.

[Ilsa Lund]

Napisane przez kashmirka

a jeśli chodzi o mix smaków słodkie- słone to ja się swego czasu zajadałam lodami czekoladowymi z serowymi nachosami ależ to nieziemsko smakowało ale to niestety dawno i nieprawda, teraz by mi wyrzuty sumienia chyba nie pozwoliły

Koło okrąglaka otwarli filię Wytwórni lodów tradycyjnych i nie ma tam takich kolejek jak na Kościelnej - ostatnio podawali lody pistacjowe i były doskonałe, polecam

Napisane przez kashmirka

mi też podobają się takie kuchnie jak Twoja, tzn. nie widziałam ale z tego co piszesz i co sobie wyobrażam to jest super nie lubię nowoczesnych mebli, marzy mi się taka tradycyjna kuchnia, bardzo podoba mi się z resztą kuchnia Zosi Cudny: http://www.makecookingeasier.pl/bez-...-your-kitchen/

Piękna, białe meble i sosnowe blaty, mój typ

[201604250957]

Napisane przez Ilsa Lund

Koło okrąglaka otwarli filię Wytwórni lodów tradycyjnych i nie ma tam takich kolejek jak na Kościelnej - ostatnio podawali lody pistacjowe i były doskonałe, polecam

Piękna, białe meble i sosnowe blaty, mój typ

widziałam już jakiś czas temu, że się otworzyli i słyszałam, że lody mają pyszne ale nie próbowałam jeszcze ogólnie lody jem i nie mam z tym problemu, chodziło mi o to kaloryczne połączenie z nachosami

[Terha]

Napisane przez ijaa

Tutaj też pewnie będę w mniejszości, bo słyszałam już kilka opinii na temat białych szafek (co najzabawniejsze, częściej od osób które ich nie miały, niż tych które je posiadały), ale znam też kilka osób (i bywam w ich kuchniach) gdzie takie szafki funkcjonują i te osoby absolutnie nie narzekają. Są zadowolone z wyboru.

Ja osobiście to się mogę wręcz na meblach kuchennych kłaść i je pucować szczoteczką do zębów. To moje królestwo i jeśli będzie trzeba to będę się z nim cackać, wycierać, przecierać i później całować.

Weź pod uwagę, że nie zawsze będziesz mieć tyle lat i siły co teraz. A może pojawią się w Twoim życiu dzieci (kolejne dzieci?- jeszcze nie ogarnęłam która z Was ile posiada ) Wiem, wiem....Zawsze można wymienić, ale wiem z obserwacji, że wymiany kafelek robi się średnio co 20 lat albo i lepiej (przynajmniej tak to wygląda w mojej okolicy). To poważny remont i trudno znaleźć ponownie na to pieniądze i czas na takie poważne zmiany. Łatwiej jest przemalować pokój niż bawić sieod nowa z kafelkami.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez slaaave13

My mamy kudłacza i odkurzanie codziennie przez to, ale czeszemy go i już najgorszy miesiąc w roku z wypadaniem sierści za nami

A pomysł z kuchnią to projektantki, ja w tym nie brałam udziału

Przy zwierzaku najlepsze są odkurzacze samosprzątające jak np. ten: http://www.ceneo.pl/15885564 . W moim domu rodzinnym jest taki i przy kocie to naprawdę rewelacja. Fakt, dłużej odkurza, ale przez to że jeździ kilka razy po dywanie w tym samym miejscu, to dywan naprawdę odzyskuje blask i sierści prawie wcale nie ma. Zwykłym odkurzaczem takiego efektu się nie osiągnie. Rodzice roombę kupowali z 10 lat temu, kiedy w Polsce nikt praktycznie nie wiedział że takie coś istnieje. Potem kupili jeszcze mojemu bratu. Teraz ten model,który mają moi rodzice myślę że można kupić za ok. 1000 zł. W porównaniu do oszczędności czasu, naprawdę warto!! Sama sobie kiedyś taki kupię, jak będę mieć większe mieszkanko. Jedyna wada jest taka, że i tak trzeba mieć schowany gdzieś tradycyjny odkurzacz, bo roomba za łóżkiem nie odkurzy.

[201604250957]

Napisane przez Terha

Przy zwierzaku najlepsze są odkurzacze samosprzątające jak np. ten: http://www.ceneo.pl/15885564 . W moim domu rodzinnym jest taki i przy kocie to naprawdę rewelacja. Fakt, dłużej odkurza, ale przez to że jeździ kilka razy po dywanie w tym samym miejscu, to dywan naprawdę odzyskuje blask i sierści prawie wcale nie ma. Zwykłym odkurzaczem takiego efektu się nie osiągnie. Rodzice roombę kupowali z 10 lat temu, kiedy w Polsce nikt praktycznie nie wiedział że takie coś istnieje. Teraz tego typu urządzenia można kupić myślę że spokojnie za 1000 zł. W porównaniu do oszczędności czasu, naprawdę warto!! Sama sobie kiedyś taki kupię, jak będę mieć większe mieszkanko. Jedyna wada jest taka, że i tak trzeba mieć schowany gdzieś tradycyjny odkurzacz, bo roomba za łóżkiem nie odkurzy.

o właśnie jak mnie kiedyś będzie stać to też sobie kupię zwykły odkurzacz przegrwa walkę z futrem moich kotów o ile panele się jeszcze da odkurzyć to dywan po odkurzeniu nadal jest usyfiony sierścią więc kończy się tak że czyszczę go po kolanach mokrą ścierą wycierając z niego sierść (dobrze, że mamy tylko 1 dywan i w dodatku mały )

w ogóle Dziewczyny miałam dziś okropny sen, śniło mi się że u Tż wykryto jakąś genetyczną chorobę i dowiedzieliśmy się, że zostało Mu raptem kilka miesięcy życia obudziłam się taka przerażona i zrozpaczona, że chwilę mi zajęło zanim odkryłam że to tylko sen i poczułam niesamowitą ulgę.. podobno sny się tłumaczy odwrotnie więc wierzę, że nas nigdy nic takiego nie spotka ale te emocje były tak realne że aż mną wstrząsnęło, nienawidzę takich snów

[Ilsa Lund]

Napisane przez kashmirka

w ogóle Dziewczyny miałam dziś okropny sen, śniło mi się że u Tż wykryto jakąś genetyczną chorobę i dowiedzieliśmy się, że zostało Mu raptem kilka miesięcy życia obudziłam się taka przerażona i zrozpaczona, że chwilę mi zajęło zanim odkryłam że to tylko sen i poczułam niesamowitą ulgę.. podobno sny się tłumaczy odwrotnie więc wierzę, że nas nigdy nic takiego nie spotka ale te emocje były tak realne że aż mną wstrząsnęło, nienawidzę takich snów

Ja kiedyś też miałam koszmar w tym stylu ale już śpiąc zorientowałam się że to niemożliwe żeby TŻ umarł i miałam tzw. świadomy sen - mogłam decydować w nim co chcę robić a nie że sen toczył się podświadomie Jeden raz mi się tak udało

A dziś śniło mi się że M. wrócił od rodziców cały wytatuowany w dziwne wzory i cytaty ale tak że widać było poza ubraniem więc się wściekłam bo stwierdziłam że go zwolnią Ale raczej informatycy mogą robić co chcą

[_agg_]

Napisane przez rise_against

U mnie tez, ja ogólnie nie piję kawy i dziś wypiłam i powieka mi zaraz zacznie latać no

Ja miałam iść na wosk ale pojechałam nie tym tramwajem co trzeba. No nic, jutro pójdę jaki kolor paznokci?


Ja sprzątam lodówkę jak się ubrudzi, czyli rzadko.... chujowa ze mnie pani domu
Co do kołder mam 200x200 i jest ok. Nie trzeba się zastanawiać jak przy 220 jak włożyć poszewkę bo to kwardat

ło takie http://instagram.com/p/roWVbKSmWX/?modal=true


ja dzisiaj na pole dance, a potem do dentysty boję się, ale cóż, iść trzeba

[201604250957]

Napisane przez Ilsa Lund

Ja kiedyś też miałam koszmar w tym stylu ale już śpiąc zorientowałam się że to niemożliwe żeby TŻ umarł i miałam tzw. świadomy sen - mogłam decydować w nim co chcę robić a nie że sen toczył się podświadomie Jeden raz mi się tak udało

A dziś śniło mi się że M. wrócił od rodziców cały wytatuowany w dziwne wzory i cytaty ale tak że widać było poza ubraniem więc się wściekłam bo stwierdziłam że go zwolnią Ale raczej informatycy mogą robić co chcą

mi się chyba raz czy dwa zdarzył świadomy sen, ale to było na zasadzie że ktoś mnie gonił i już mnie prawie miał a ja w tym śnie wiedziałam, że to sen i że zaraz się obudzę nim mnie dorwie i się budziłam

ze strasznych to śniło mi się jeszcze kiedyś, że umarła moja Mama ale to dosłownie szlochałam przez sen, obudziłam się cała zapłakana wiem, że te sny wynikają poniekąd z tego, że najbardziej w życiu boję się choroby i śmierci moich bliskich więc pewnie moja podświadomość używa sobie w tym zakresie

to nieźle z tymi tatuażami, dobrze że Ci nie powiedział, że zrobił to Tobie na złość za to że go wysłałaś do rodziców no a informatycy to chyba faktycznie nie mają obostrzeń jeśli chodzi o wygląd i chyba ogólnie to dość dobrze płatna profesja

Dziewczyny burza mózgów! koleżanka z pracy kończy 40lat pod koniec sierpnia i nie mam pomysłu co jej kupić wiem, że to ja znam ją najlepiej itd. ale chyba wyczerpałam już wszystkie pomysły na wcześniejsze urodziny/imieniny i święta jakbyście miały jakiś fajny pomysł to będę wdzięczna za podzielenie się nim

[Ilsa Lund]

Napisane przez kashmirka

Dziewczyny burza mózgów! koleżanka z pracy kończy 40lat pod koniec sierpnia i nie mam pomysłu co jej kupić wiem, że to ja znam ją najlepiej itd. ale chyba wyczerpałam już wszystkie pomysły na wcześniejsze urodziny/imieniny i święta jakbyście miały jakiś fajny pomysł to będę wdzięczna za podzielenie się nim

Zależy jaki masz budżet; ja teraz kupuję prezenty żeby rozdać je dziewczynom na panieńskim i świadkowa dostanie wisiorek ze srebra w jej stylu a reszta kosmetyki. Możesz np. skompletować zestaw spa z gabką typu loofah, kulami do kąpieli, maskami itp.

[Terha]

Napisane przez kashmirka

o właśnie jak mnie kiedyś będzie stać to też sobie kupię zwykły odkurzacz przegrwa walkę z futrem moich kotów o ile panele się jeszcze da odkurzyć to dywan po odkurzeniu nadal jest usyfiony sierścią więc kończy się tak że czyszczę go po kolanach mokrą ścierą wycierając z niego sierść (dobrze, że mamy tylko 1 dywan i w dodatku mały )

Zawsze możecie zasugerować prezent pod choinkę . Jeśli macie dużą rodzinę, to każdy by się złożył i dostalibyście jeden porządny prezent zamiast kilka mniejszych . Jakaś to opcja jest . Mój brat dostał od rodziców roombę na pierwszą rocznicę ślubu.

[201604250957]

Napisane przez Ilsa Lund

Zależy jaki masz budżet; ja teraz kupuję prezenty żeby rozdać je dziewczynom na panieńskim i świadkowa dostanie wisiorek ze srebra w jej stylu a reszta kosmetyki. Możesz np. skompletować zestaw spa z gabką typu loofah, kulami do kąpieli, maskami itp.

nie robimy sobie jakichś dużych prezentów, myślę o kwocie tak do 100zł na razie tylko wpadłam na pomysł żeby jej wykupić jakiś zabieg na twarz czy coś w tym guście bo wiem, że nie odbierze tego źle ale z drugiej strony chciałabym coś co by miała na dłużej ona jest fanką biżuterii wszelakiej i ma jej baaardzo dużo ale przyznam,że myślałam o kolczykach perełkach bo niby mówi się, że dopiero kobiety po 4otce powinny je nosić jako że symbolizują dojrzałość ale też cierpienie (dlatego nie powinny nosić ich młode osoby)

Ilsa pierwszy raz się spotykam z tym żeby Panna Młoda robiła prezenty koleżankom na swój wieczór Panieński

[lucyohlucy]

Przypomialyscie mi o moim dzisiejszym snie - mialam dziecko, malutkiego pieknego noworodka i karmilam go piersia To bylo takie rzeczywiste i... cudowne Taki pelen czulosci i milosci sen Az mi bylo szkoda ze to nie rzeczywistosc.

_agg_ - super paznokcie!

kashmirka, moze pokombinuj z jakimis karnetami - do kina, kosmetyczki, spa? Albo karta podarunkowa - zeby mogal kupic sobie cos naprawde potrzebnego i wymarzonego Bo czasem takie rzeczy 'extra' sie odklada i nigdy nie kupuje

Doczytalam jaki masz budzet. To moze wlasnie cos z bizuterii albo karte upominkowa zeby tez sama mogla sobie wybrac cos w swoim stylu?

[201604250957]

Napisane przez Terha

Zawsze możecie zasugerować prezent pod choinkę . Jeśli macie dużą rodzinę, to każdy by się złożył i dostalibyście jeden porządny prezent zamiast kilka mniejszych . Jakaś to opcja jest . Mój brat dostał od rodziców roombę na pierwszą rocznicę ślubu.

wiadomo, może ślub w przyszłości będzie dobrą okazją ale póki co mieszkamy w wynajmowanej kawalerce i jakoś dajemy radę, pomyślimy o tym jak będziemy zmieniać mieszkanie na "nasze"

[Terha]

Napisane przez Ilsa Lund

ja teraz kupuję prezenty żeby rozdać je dziewczynom na panieńskim i świadkowa dostanie wisiorek ze srebra w jej stylu a reszta kosmetyki.

A to jest taki zwyczaj? Pytam z ciekawości, bo ja raczej nie będę mieć panieńskiego.

[201604250957]

Napisane przez lucyohlucy

Przypomialyscie mi o moim dzisiejszym snie - mialam dziecko, malutkiego pieknego noworodka i karmilam go piersia To bylo takie rzeczywiste i... cudowne Taki pelen czulosci i milosci sen Az mi bylo szkoda ze to nie rzeczywistosc.

piękny sen może proroczy?

mi się kiedyś jak chodziłam do liceum śniło (haha sny to ja mam niezłe i wiele ) że byłam w zaawansowanej ciąży i ubierałam krótką białą ślubną sukienkę i welon ale generalnie śniąca się ciąża podobno symbolizuje życiowe zmiany

[kamisha]

Hej, ja was czytam ale sie wbic nie moge , i musialam troche badrobic..
Ja mieszkam z rodzicami wiec jako ze tata stolarz to mam, w kuchni drewniane meble.
Aktualnie szukam materaca..

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Co do kafelkow to mi sie w odcieniach szarosci podobaja

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[slaaave13]

Napisane przez rise_against

Witam wszystkie panie domu na porannej zmianie, już jutro czwartko-piątek! ja niestety zamiast odpoczywać jadę na piątek i parę godzin w sobotę do rodziców bo sto lat nie byłam, od wielkanocy. Ciągle mi się nie chce ale Tz slusznie zauważył że powinniśmy, to jedziemy. Ogolnie odwiedzam rodziców tak 4-5 razy do roku, optymalna ilość, chociaż większość koleżanek uważa to za patologię Plany na dziś: znowu mordercze zajęcia a później umieranie do końca tygodnia hehe.
Miłego dnia wszystkim!

E tam, ja w ogole sie z rodzina nie kontaktuje, czasem z mama pogadam chwile, z siostra sie spotkam, do babci pojde, ale nic wiecej. sporadycznie.

Napisane przez Terha

Przy zwierzaku najlepsze są odkurzacze samosprzątające jak np. ten: http://www.ceneo.pl/15885564 . W moim domu rodzinnym jest taki i przy kocie to naprawdę rewelacja. Fakt, dłużej odkurza, ale przez to że jeździ kilka razy po dywanie w tym samym miejscu, to dywan naprawdę odzyskuje blask i sierści prawie wcale nie ma. Zwykłym odkurzaczem takiego efektu się nie osiągnie. Rodzice roombę kupowali z 10 lat temu, kiedy w Polsce nikt praktycznie nie wiedział że takie coś istnieje. Potem kupili jeszcze mojemu bratu. Teraz ten model,który mają moi rodzice myślę że można kupić za ok. 1000 zł. W porównaniu do oszczędności czasu, naprawdę warto!! Sama sobie kiedyś taki kupię, jak będę mieć większe mieszkanko. Jedyna wada jest taka, że i tak trzeba mieć schowany gdzieś tradycyjny odkurzacz, bo roomba za łóżkiem nie odkurzy.

My dywanów nie mamy i mamy super odkurzacz z turbo szczotka i mamy zbyt małe mieszkanie zeby wydawac taką kase. nie opłaca sie, pies nasz ma baardzo duzy balkon i tak. Odkurzenie calego mieszkania dokladnie to 10 minut max 15



Wpadam na chwile i uciekam do fryzjera

[201604250957]

Napisane przez rise_against

ja niestety zamiast odpoczywać jadę na piątek i parę godzin w sobotę do rodziców bo sto lat nie byłam, od wielkanocy. Ciągle mi się nie chce ale Tz slusznie zauważył że powinniśmy, to jedziemy. Ogolnie odwiedzam rodziców tak 4-5 razy do roku, optymalna ilość, chociaż większość koleżanek uważa to za patologię

Napisane przez slaaave13

E tam, ja w ogole sie z rodzina nie kontaktuje, czasem z mama pogadam chwile, z siostra sie spotkam, do babci pojde, ale nic wiecej. sporadycznie.

może to kwestia wychowania albo relacji rodzinnych ale ja jestem z moją najbliższą rodziną (rodzice, rodzeństwo, babcia) bardzo mocno zżyta i nie wyobrażam sobie chociaż raz w miesiącu nie pojechać do rodziców na weekend a sama świadomość, że moich rodziców kiedyś zabraknie po pierwsze mnie przeraża a po drugie motywuje do tego by spędzać z nimi jak najwięcej czasu z resztą z rodzicami Tż jesteśmy też w ciągłym kontakcie i widujemy się 2-3 razy w miesiącu plus jeździmy razem na kilkudniowe wypady urlopowe przynajmniej ze 2 razy w roku

żeby nie było- nikogo nie oceniam, ja po prostu uważam, że rodzina to jest siła i moją własną zwyczajnie lubię i doceniam jak nikogo na świecie

[Ilsa Lund]

Napisane przez kashmirka

Ilsa pierwszy raz się spotykam z tym żeby Panna Młoda robiła prezenty koleżankom na swój wieczór Panieński

Wiem że inne dziewczyny tak nie robią bo bywam czasem na panieńskich ale pomyślałam że będzie to miły akcent skoro PM dostaje prezenty i wszyscy się na nie zrzucają

Jednym z moich marzeń na panieński było żeby dziewczyny nagrały TŻ odpowiadającego na pytania (ja będę musiała zgadywać jego odpowiedzi) i zwabiły go na czwartek pod pretekstem pokazania nowej gry planszowej (ze znajomymi często gramy w gry planszowe) i on w to uwierzył bo zapomniał o tym moim mini marzeniu

[kjd3]

Terha, czy te roomby w Twojej rodzinie są w miarę bezawaryjne? Moja też ma ok. 10 lat i sam pomysł samosprzątającego zwierza jest genialny, ale niedopracowany i odkurzacz wciąż się psuje. W ramach gwarancji wymieniono mi go na kolejny egzemplarz i z tym też były wciąż problemy. A facet, który je naprawia powiedział, że nowsze modele są jeszcze bardziej problematyczne. W rezultacie roomba od kilku lat stoi nieużywana.

[201608160903]

Napisane przez agusiowata84

Prawie codziennie, a min. raz na tydzień

---------- Dopisano o 07:56 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------


My rzadziej odwiedzamy moich rodziców, za to oni przyjeżdżają raz na dwa miesiące. Ostatnio byli u nas na początku czerwca, my u nich pod koniec lipca. Przyjadą 13 września na trzy dni.

A ja raz na tydzień albo rzadziej, zależy, jak bardzo brudne są.

Napisane przez kashmirka

a jeszcze a propo kołder to my z Tż mamy dwie, każdy śpi pod swoją, w sumie dobrze bo ja bywam ruchliwa w nocy ale uważam, że jednak pod jedną fajniej i milej więc chciałabym kiedyś też kupić taką dużą dla dwojga i wrócić do spania pod jedną

a jeśli chodzi o mix smaków słodkie- słone to ja się swego czasu zajadałam lodami czekoladowymi z serowymi nachosami ależ to nieziemsko smakowało ale to niestety dawno i nieprawda, teraz by mi wyrzuty sumienia chyba nie pozwoliły

haha ja zawsze jestem poszkodowana bo TŻ ze mnie ściąga

Napisane przez Molise

Dzień dobry. Od rana mi ciśnienie podnoszą w pracy

ech ta praca

Napisane przez kashmirka

może to kwestia wychowania albo relacji rodzinnych ale ja jestem z moją najbliższą rodziną (rodzice, rodzeństwo, babcia) bardzo mocno zżyta i nie wyobrażam sobie chociaż raz w miesiącu nie pojechać do rodziców na weekend a sama świadomość, że moich rodziców kiedyś zabraknie po pierwsze mnie przeraża a po drugie motywuje do tego by spędzać z nimi jak najwięcej czasu z resztą z rodzicami Tż jesteśmy też w ciągłym kontakcie i widujemy się 2-3 razy w miesiącu plus jeździmy razem na kilkudniowe wypady urlopowe przynajmniej ze 2 razy w roku

żeby nie było- nikogo nie oceniam, ja po prostu uważam, że rodzina to jest siła i moją własną zwyczajnie lubię i doceniam jak nikogo na świecie

ja z rodziną żyję dobrze, ale dopóki nie poszłam na studia mieliśmy okropne stosunki, co jednak teraz trochę rzutuje na teraźniejszość, plus mam do nich wiele niezaleczonych żalówi. zazdroszczę siły rodziny, u mnie ani z moimi rodzicami nie mamy takich stosunków, ani z TŻta - jesteśmy jak wyspa na środku oceanu

[ijaa]

Napisane przez kashmirka

a jeśli chodzi o mix smaków słodkie- słone to ja się swego czasu zajadałam lodami czekoladowymi z serowymi nachosami ależ to nieziemsko smakowało ale to niestety dawno i nieprawda, teraz by mi wyrzuty sumienia chyba nie pozwoliły

Oooo mamo, tego to jeszcze nie grali! Niezły hardcore

Napisane przez kashmirka

ale niech każdy ma tak jak się jemu podoba kuchnia to nasze babskie królestwo więc uważam, że każda powinna mieć tam taki wystrój jak sobie wymarzyła, należy nam się!

Amen!

Napisane przez kashmirka

aaa Ijaaa a propo białych płytek w łazience na podłodze, pamiętasz mieliśmy takie w mieszkaniu mojego ex i faktycznie z tego co pamiętam to cholery dostawałam bo wszystko było na nich widać i wycierałam je mopem 2x dziennie więc może faktycznie lepiej to przemyśl

Przemyślę, ale kurcze białe nie, czarne nie. Szachownica nie bardzo mi się podoba. I tym sposobem wygląd łazienki nam się sypie. Nie chcę kolorowej. Nie chcę też 'mozajek' (będą w kuchni).

Napisane przez Terha

Weź pod uwagę, że nie zawsze będziesz mieć tyle lat i siły co teraz. A może pojawią się w Twoim życiu dzieci (kolejne dzieci?- jeszcze nie ogarnęłam która z Was ile posiada ) Wiem, wiem....Zawsze można wymienić, ale wiem z obserwacji, że wymiany kafelek robi się średnio co 20 lat albo i lepiej (przynajmniej tak to wygląda w mojej okolicy). To poważny remont i trudno znaleźć ponownie na to pieniądze i czas na takie poważne zmiany. Łatwiej jest przemalować pokój niż bawić sieod nowa z kafelkami.

My akurat robimy to na jakieś 5-7 lat - to nie jest nasze docelowe (ostateczne) mieszkanie.
Póki co jest ok. ale standard trzeba podnieść, bo raz by lepiej się mieszkało przez ten okres, a dwa by w przyszłości znalazł się ewentualny kupiec.
Za kilka lat będziemy myśleć o zmianie, bo nie chcemy mieszkać (zwłaszcza z dzieckiem szkolnym) w samym centrum miasta przy jednej z największych ulic.

Napisane przez kashmirka

Dziewczyny burza mózgów! koleżanka z pracy kończy 40lat pod koniec sierpnia i nie mam pomysłu co jej kupić wiem, że to ja znam ją najlepiej itd. ale chyba wyczerpałam już wszystkie pomysły na wcześniejsze urodziny/imieniny i święta jakbyście miały jakiś fajny pomysł to będę wdzięczna za podzielenie się nim

To tak koleżanka co jest sama? Jeśli tak, to ja mam jeden 'nieładny' pomysł.

Napisane przez kashmirka

Ilsa pierwszy raz się spotykam z tym żeby Panna Młoda robiła prezenty koleżankom na swój wieczór Panieński

ja sama nie robiłam, ale spotkałam się z tym nie mało razy - głównie na wizażu

Napisane przez kashmirka

mi się kiedyś jak chodziłam do liceum śniło (haha sny to ja mam niezłe i wiele ) że byłam w zaawansowanej ciąży i ubierałam krótką białą ślubną sukienkę i welon ale generalnie śniąca się ciąża podobno symbolizuje życiowe zmiany

Ooo czad! Też i się ostatnio raz śniła.



Znów przegięliśmy ze spaniem, ale tak to jest jak się do drugiej siedzi.
Dopijam kawkę i zaraz się biorę za robotkę. Mam zmywanie (w wannie ) i chcę ogarnąć łazienkę.
Wczoraj praktycznie spakowałam naszą sypialnię w kartoniki - tak jest lepiej przy tym cholernym kurzu i ciągłym przestawianiu.
Dzisiaj znów atakuję dentystę - idę jak burza z tymi moimi kłami, a pomyśleć, że niecały rok temu nikt by mnie siłą nie zaciągnął (a taki stan trwał prawie 10 lat).
Później zakupce i.. coś pewnie się jeszcze znajdzie.

[_agg_]

Napisane przez ijaa

Oooo mamo, tego to jeszcze nie grali! Niezły hardcore



Amen!



Przemyślę, ale kurcze białe nie, czarne nie. Szachownica nie bardzo mi się podoba. I tym sposobem wygląd łazienki nam się sypie. Nie chcę kolorowej. Nie chcę też 'mozajek' (będą w kuchni).




My akurat robimy to na jakieś 5-7 lat - to nie jest nasze docelowe (ostateczne) mieszkanie.
Póki co jest ok. ale standard trzeba podnieść, bo raz by lepiej się mieszkało przez ten okres, a dwa by w przyszłości znalazł się ewentualny kupiec.
Za kilka lat będziemy myśleć o zmianie, bo nie chcemy mieszkać (zwłaszcza z dzieckiem szkolnym) w samym centrum miasta przy jednej z największych ulic.



To tak koleżanka co jest sama? Jeśli tak, to ja mam jeden 'nieładny' pomysł.



ja sama nie robiłam, ale spotkałam się z tym nie mało razy - głównie na wizażu



Ooo czad! Też i się ostatnio raz śniła.



Znów przegięliśmy ze spaniem, ale tak to jest jak się do drugiej siedzi.
Dopijam kawkę i zaraz się biorę za robotkę. Mam zmywanie (w wannie ) i chcę ogarnąć łazienkę.
Wczoraj praktycznie spakowałam naszą sypialnię w kartoniki - tak jest lepiej przy tym cholernym kurzu i ciągłym przestawianiu.
Dzisiaj znów atakuję dentystę - idę jak burza z tymi moimi kłami, a pomyśleć, że niecały rok temu nikt by mnie siłą nie zaciągnął (a taki stan trwał prawie 10 lat).
Później zakupce i.. coś pewnie się jeszcze znajdzie.

jeeeeeej, ja się strasznie boję dentysty i dzisiaj właśnie idę, a nie byłam już bardzo długo, właśnie dlatego, że mnie to przeraża ale trzymam się, może nie ucieknę dzisiaj

[Ilsa Lund]

Polecam zawczasu sprawdzać czy macie ubytki, mniej się będziecie denerwować przed wizytą Ja sprawdzam swoje zęby lusterkiem od paletki Sleek i wiem dokładnie czego mogę się spodziewać bo wiem gdzie i jak duże mam kropeczki I oczywiście szybciej reaguję

[ijaa]

Napisane przez _agg_

jeeeeeej, ja się strasznie boję dentysty i dzisiaj właśnie idę, a nie byłam już bardzo długo, właśnie dlatego, że mnie to przeraża ale trzymam się, może nie ucieknę dzisiaj

Dasz radę! Jak ja daję, to każdy da.
Wstyd się do tego przyznać, ale prawie 10 lat miałam taką fobię, że ząb mi się jeden pokruszył, a ja nadal nie - nie pójdę i koniec!
Kości mam takie, że zęby mnie nie bolą - NIGDY mnie żaden nie bolał, wiec też to nie wymuszało leczenia ich. Dodatkowo (na moje szczęście) są chyba dobre, bo jak na takie zaniedbanie to i tak zęby miałam w całkiem niezłym stanie - wiadomo ubytków spoko (chyba z 12) ale malutkie i ani jednego kanału.
Na początku tego roku jednym z moich postanowień było właśnie leczenie zębów i zbierałam się jeszcze dwa miesiace do zapisania, ale jak już to zrobiłam to.. poszło.
Teraz jestem pod koniec leczenia. Prawdopodobnie po dzisiejszej wizycie zostanie mi jedna (może dwie), a później ewentualne kosmetyczne sprawy - może piaskowanie, ewentualny kamień (nie mam prawie).

Trzymam kciuki i za ciebie, bo wiem jak można sie tego bać.

[201604250957]

Napisane przez rise_against

ja z rodziną żyję dobrze, ale dopóki nie poszłam na studia mieliśmy okropne stosunki, co jednak teraz trochę rzutuje na teraźniejszość, plus mam do nich wiele niezaleczonych żalówi. zazdroszczę siły rodziny, u mnie ani z moimi rodzicami nie mamy takich stosunków, ani z TŻta - jesteśmy jak wyspa na środku oceanu

rozumiem i nie neguję, natomiast myślę ze to jest mimo wszystko trudne jeśli nie ma się wsparcia ani chociaż świadomości wsparcia w razie potrzeby u rodziny, tak jak pisałam dla mnie rodzina to jest siła i jej wartość docenia się zazwyczaj w trudnych chwilach sama przekonałam się o tym jak chociażby rozstałam się z poprzednim facetem, wywracając tym samym życie do góry nogami czy jak zmarł w tym roku w lutym mój Dziadek bez nich byłoby mi niewyobrażalnie trudno, jednak posiadanie rodziny ma w życiu każdego człowieka niepodważalny sens, rodzina to instytucja

Napisane przez ijaa

To tak koleżanka co jest sama? Jeśli tak, to ja mam jeden 'nieładny' pomysł.

o Ty maupo! ja się domyślam co Ty wymyśliłaś ale NIE! na pewno się z takiego prezentu nie ucieszy i TAK! na pewno by się wkur...

[_agg_]

Napisane przez ijaa

Dasz radę! Jak ja daję, to każdy da.
Wstyd się do tego przyznać, ale prawie 10 lat miałam taką fobię, że ząb mi się jeden pokruszył, a ja nadal nie - nie pójdę i koniec!
Kości mam takie, że zęby mnie nie bolą - NIGDY mnie żaden nie bolał, wiec też to nie wymuszało leczenia ich. Dodatkowo (na moje szczęście) są chyba dobre, bo jak na takie zaniedbanie to i tak zęby miałam w całkiem niezłym stanie - wiadomo ubytków spoko (chyba z 12) ale malutkie i ani jednego kanału.
Na początku tego roku jednym z moich postanowień było właśnie leczenie zębów i zbierałam się jeszcze dwa miesiace do zapisania, ale jak już to zrobiłam to.. poszło.
Teraz jestem pod koniec leczenia. Prawdopodobnie po dzisiejszej wizycie zostanie mi jedna (może dwie), a później ewentualne kosmetyczne sprawy - może piaskowanie, ewentualny kamień (nie mam prawie).

Trzymam kciuki i za ciebie, bo wiem jak można sie tego bać.

ja się dzisiaj właśnie dowiem co tam się dzieje
i tam gdzie idę zaczynają właśnie od kamienia zobaczymy, o 19.30 trzymajcie kciuki, żebym na zawał nie zeszła

[ijaa]

Napisane przez kashmirka

o Ty maupo! ja się domyślam co Ty wymyśliłaś ale NIE! na pewno się z takiego prezentu nie ucieszy i TAK! na pewno by się wkur...

Nie znam jej, nie wie jak wyglada, ale chciałabym być przy wręczaniu takiego upominku. Wiem podła, podła Sylwia!

[201604250957]

Napisane przez ijaa

Nie znam jej, nie wie jak wyglada, ale chciałabym być przy wręczaniu takiego upominku. Wiem podła, podła Sylwia!

wiesz, żebym chociaż miała cień nadziei, że będzie używać to może bym zaryzykowała, w końcu coś jej się od życia należy ale jak ma leżeć i się kurzyć to po co?

Dziewczyny proszę trzymajcie kciuki za mojego Tż, ma dziś o 13 rozmowę o pracę, sądząc po reakcji na jego CV raczej będą go chcieli, pytanie tylko co zaproponują w kwestii wynagrodzenia i godzin pracy

dopiero znalazłam czas żeby zjeść śniadanie ale mam sałatkę z jogurtu greckiego i pomidorów z domowego ogródka od kolegi z pracy i są nieziemskie

[lucyohlucy]

Napisane przez Ilsa Lund

Polecam zawczasu sprawdzać czy macie ubytki, mniej się będziecie denerwować przed wizytą Ja sprawdzam swoje zęby lusterkiem od paletki Sleek i wiem dokładnie czego mogę się spodziewać bo wiem gdzie i jak duże mam kropeczki I oczywiście szybciej reaguję

Ale innowacyjnie Niezla kreatywnosc

Hehe ja sie dentystow nie boje, a w sumie moglabym, bo nigdy przenigdy sam mi zab nie wypadl. Wszystkie, od mlecznych jedynek wyrywala pani dentystka. Z tymi jedynkami to bylo zabawnie, bo rosly mi stale a mleczne ani drgna. Dentystka popatrzyla sie na moja mame jak na wariatke - z jedynkami do dentysty, wyrywac? No ale sprobowala rekami - nic. Malymi cazkami - nic. I wtedy powiedziala powaznym glosem - cęgi poprosze I takimi wielkimi rwala kilka minut. Grunt ze sie nie boje, bo mialabym traume.