Koty - część X

[ania p]

lepiej jak mała je karmę dla kotów , czy ponad roczny kot je dla małych ?
Muszę suche zamówić , dwóch nie ma sensu , bo i tak wyjadają sobie z misek .. i nie wiem co kupić żeby było ok .

[Kretka666]

Napisane przez ania p

lepiej jak mała je karmę dla kotów , czy ponad roczny kot je dla małych ?
Muszę suche zamówić , dwóch nie ma sensu , bo i tak wyjadają sobie z misek .. i nie wiem co kupić żeby było ok .

Dobre karmy nie mają podziału na maluchy i dorosłe, to wystarcz jedna Jaką kupujesz?

[ania p]

Napisane przez Kretka666

Dobre karmy nie mają podziału na maluchy i dorosłe, to wystarcz jedna Jaką kupujesz?

Myślałam żeby wziąść TOTW i coś z Porta21 .

One nigdy nie miały tych firm więc chcę wziąść mniej i zobaczyć co im przypasi .

[Kretka666]

Napisane przez ania p

Myślałam żeby wziąść TOTW i coś z Porta21 .

One nigdy nie miały tych firm więc chcę wziąść mniej i zobaczyć co im przypasi .

Możesz wziąć, z Porty to Porta 21 Sensible jest bezzbożowa.

[ania p]

dzięki

[monika_sonia]

Prosze zakonczyc tu OT lub dyskusje przeniesc na watki:

Adopcja czy kupno? - WATEK ZBIORCZY
Miłośnicy rasowców-łączmy się!
Miłośnicy wielorasowców-łączmy się!
Schronisko, schroniska, adoptowane zwierzaki i problemy z kotem/psem po adopcji - WATEK ZBIORCZY
Bycie piekną kosztuje niejedno zycie... kosmetyki testowane na zwierzętach, futra - WATEK ZBIORCZY

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez Malinki13

dziewczyny jesteście mi wstanie odp na pytanie co się bardziej finansowo opłaca? (pomijam tutaj watek co jest lepsze i zdrowsze dla kota bo to wiem)

Barf czy puszka? aktualnie daje im animonde i zastanawiam się jakby mnie to kosztowało

Napisane przez Kretka666

Napiszę jak mi się wydaje, bo nie potrafię przeliczyć. W takiej sytuacji raczej puszka, chyba, że byłby to BARF przypominający składem Animondę - wyszedłby pewnie taniej niż puszka. Podroby są tanie.

Malinki barf jest drogi na poczatku, trzeba kupic suple, czesto maszynke do miesa, pojemniczki, wage kuchenna, wage jubilerska, miarki, niektorzy musza zainwestowac w nowa albo druga zamrazarke itp zalezy co kto ma i co potrzebuje (poczytaj barfnyswiat). Jak kupujesz suplementy w duzych opakowaniach hurtowo i masz dostep to dobrego miesa wyjdzie taniej od karm pelnowartosciowych . Nie mozesz jednak zapominac, ze barf jest czasochlonny i trzeba miec duza wiedze, pod tym wzgledem gotowe karmy sa wygodniejsze i bezpieczniejsze .

Kretka nie ma czegos takiego jak barf przypominajacy skladem Animonde, nie ma czegos takiego jak barf na podrobach... Do barfa dodaje sie serca/zoladki/watrobke, ale to jest niewielki procent mieszanki.

[Kretka666]

Napisane przez monika_sonia

Kretka nie ma czegos takiego jak barf przypominajacy skladem Animonde, nie ma czegos takiego jak barf na podrobach... Do barfa dodaje sie serca/zoladki/watrobke, ale to jest niewielki procent mieszanki.

Przecież wiem, jednak Malinki pytała o porównanie BARF - Animonda, to taniej wyjdzie Animonda jeśli BARF będzie robiony na dobrym mięsie z dodatkiem podrobów. Jakby zrobiła - niech Ci będzie - "udawanego BARFA, czyli karma złożona w głównej mierze z surowych podrobów z suplementami", to wyszłoby ją taniej niż puszka, bo podroby są tanie. Nie będzie pewnie świetne zbilansowana, ale czy Animonda jest? Także co uważa za słuszne.

[Malinki13]

dziękuję za odp

niestety doszłam do wniosku, po Waszych odpowiedziach, że barf na dzień dzisiejszy jest dla mnie wyższą szkołą jazdy i wole nie ryzykować, że coś źle zrobię i zaszkodzę tym kotom (pomijam fakt, iż nie mam sprzętu do tego potrzebnego)

no cóż zdrowe odżywianie musi jeszcze poczekać

[Kretka666]

Napisane przez Malinki13

dziękuję za odp

niestety doszłam do wniosku, po Waszych odpowiedziach, że barf na dzień dzisiejszy jest dla mnie wyższą szkołą jazdy i wole nie ryzykować, że coś źle zrobię i zaszkodzę tym kotom (pomijam fakt, iż nie mam sprzętu do tego potrzebnego)

no cóż zdrowe odżywianie musi jeszcze poczekać

Może zainwestuj w lepszą od Animondy gotową karmę?

[Malinki13]

Napisane przez Kretka666

Może zainwestuj w lepszą od Animondy gotową karmę?

chyba tak będę musiała zrobić

[Melka88]

Jak wlazłam dzisiaj pod prysznic to Mała ukradła mi świeżą zapakowaną podpaskę dumnie paradowała z nią w pyszczku po mieszkaniu.

[Malinki13]

Napisane przez Melka88

Jak wlazłam dzisiaj pod prysznic to Mała ukradła mi świeżą zapakowaną podpaskę dumnie paradowała z nią w pyszczku po mieszkaniu.

czasem to się dziwie jakie złodzieje są z kotów, mój kocur kradnie co się da (kakao, orzeszki, cukierki, owoce najlepiej takie okrągłe - oczywiście nie je tylko lubi się bawić), a kiedyś to przeszedł sam siebie. Wróciłam z zakupów i zostawiłam je na blacie. Nie wiem jakim cudem, ale mąkę (1 kg!) znalazłam podziurawioną na drugim końcu pokoju.

[Melka88]

Napisane przez Malinki13

czasem to się dziwie jakie złodzieje są z kotów, mój kocur kradnie co się da (kakao, orzeszki, cukierki, owoce najlepiej takie okrągłe - oczywiście nie je tylko lubi się bawić), a kiedyś to przeszedł sam siebie. Wróciłam z zakupów i zostawiłam je na blacie. Nie wiem jakim cudem, ale mąkę (1 kg!) znalazłam podziurawioną na drugim końcu pokoju.

Ta też ma taką naturę :P Notorycznie kradnie kartki, opakowania po cukierkach, no wszystko trzeba zaraz utylizować

[ania p]

Napisane przez Melka88

Jak wlazłam dzisiaj pod prysznic to Mała ukradła mi świeżą zapakowaną podpaskę dumnie paradowała z nią w pyszczku po mieszkaniu.

Mój kot za to kradnie psu żarcie
Ma swoje ale psie przecież jest lepsze .
Wyciąga przez pręty w klatce łapką i mu wyjada .
suche też mu wyciąga , ale to tylko rozwleka po domu .

Już widze akcję choinka w tym roku . psota jej nie da spokoju

[Nimfa20]

Napisane przez ania p

Mój kot za to kradnie psu żarcie
Ma swoje ale psie przecież jest lepsze .
Wyciąga przez pręty w klatce łapką i mu wyjada .
suche też mu wyciąga , ale to tylko rozwleka po domu .

Już widze akcję choinka w tym roku . psota jej nie da spokoju

U mnie psy podbierają królikowi, kotom też by podbierały, ale nie dosięgną


Ja już przyzwyczajam Figla do ozdób i mam obaw, że nici z choinki
Dzisiaj pokazałam mu bombki plastikowe i gałki zaświeciły mu się jak nigdy


Dzisiaj mija rok odkąd zaczęłam dokarmiać tę małą ogródkową paskudę

[mietowka84]

Napisane przez Melka88

Jak wlazłam dzisiaj pod prysznic to Mała ukradła mi świeżą zapakowaną podpaskę dumnie paradowała z nią w pyszczku po mieszkaniu.

Mysza za to wczoraj wieczorem zrzucała Bananowi na dół z blatu (dobrze że Banan nie wskakuje jeszcze na blat tfu tfu) tabletki na odporność dla niego...

[201608251020]

Ociepliłam wariatce parapet - obkleiłam kocykiem zakrywając też przestrzeń między oknem a parapetem. Zabrakło mi małego kwadracika na parapecie. Zgadnijcie gdzie przesiaduje najczęściej

[mycha9393]

Napisane przez Melka88

Jak wlazłam dzisiaj pod prysznic to Mała ukradła mi świeżą zapakowaną podpaskę dumnie paradowała z nią w pyszczku po mieszkaniu.

haha może myśli, że będzie mieć @

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez paollino

Ociepliłam wariatce parapet - obkleiłam kocykiem zakrywając też przestrzeń między oknem a parapetem. Zabrakło mi małego kwadracika na parapecie. Zgadnijcie gdzie przesiaduje najczęściej

to jest kot.. nie ogarniesz


mój znowu gdzieś dorwał papierek po cukierku. Rano był piękny owym papierkiem

[Malla]

Monika, Motylku - wybaczcie, ale nie było mnie przez weekend, a widziałam posty kierowane do mnie. Chyba nie można przenosić postów między wątkami, więc odpowiem tutaj.

Też mam takie wrażenie jak Petenera, na szczęście ani nie poprawiam sobie samopoczucia posiadaniem dachowca (zależało mi na zdrowym kocie), ani nie kupiłam kota za wygląd (lol, właśnie się kapnęłam, że mój kot jest w pożądanym niebieskim kolorze, dla mnie jest po prostu szary i brudny ). Uważam adopcję zdrowych kotów i równoczesne piętnowanie hodowców za niekonsekwentne - dla mnie to jest to samo, tylko w jednym przypadku płacisz... bo cię stać. Jestem za tym, aby za adopcję wprowadzić opłaty, zresztą sama za dachowca wpłaciłam na konto fundacji datek i wpłacam regularnie np. zaoszczędzone na płaszczu z promocji środki (sumarycznie być może więcej niż zapłaciłam za rasowca) i jestem im bardzo wdzięczna za fantastyczną robotę, jaką wykonali. Jeśli kogoś nie stać na 100 zł za zwierzę, jakim cudem będzie go stać na właściwą karmę, szczepienia czy osiatkowanie okna? W Anglii płaci się za kota ze schroniska - ba, kupuje się nawet symboliczny bilet wstępu za samo wejście na teren!

Daniels został znaleziony w wieku 2 miesięcy, bardzo zakatarzony. Był strasznym dzikusem, nie podchodził do człowieka, parę miesięcy wyprowadzano go na ludzi, a i tak nikt nie chciał go adoptować, bo podrośnięty, nieufny, bury i zwyczajny Jest najpiękniejszym i najmądrzejszym kotem na świecie Obecnie to moja dopieszczona kotka z hodowli chowa się przed ludźmi - ale to moja wina, bo nie ma kontaktu z człowiekiem prócz mnie, a gdy do mnie przyjeżdżała, właziła wszystkim ufnie na kolana

Napisane przez Melka88

Jak wlazłam dzisiaj pod prysznic to Mała ukradła mi świeżą zapakowaną podpaskę dumnie paradowała z nią w pyszczku po mieszkaniu.

Jak się mają obie kocice?

Napisane przez petenera

Nieprawdą jest, że pierwsze chwile życia nie mają wpływu na charakter kociaka- wpływ ma wszytko: począwszy od tego jak kociakami zajmuje się kocia mama. Oczywiście rasowe koty mają różne charaktery, jednak przeważnie mieści się to w jakiś określonych ramach.

Dokładnie tak.

Napisane przez petenera

Pierwsze słyszę, że brytyjczyki to kanapowce Te koty zostały wyhodowane do polowania na myszy.

Brytyjczyki to naturalna rasa, nie zostały wyhodowane. To koty polecane osobom starszym ze względu na to, że nie skaczą jak szalone. Linie hodowlane często utrwalają cechę kota "nieruchawego", co niestety skutkuje tendencjami do nadwagi i utratą żywiołowości. Energię wyraźnie widać u kotów na profilu Amisiomania, które skaczą pod sufit.

- Moja devonka jest nakolankowa, miziasta, delikatna, a zarazem bardzo łowna.
- Yorki są rasą łowną, polującą na szczury, a ludzie noszą je w torebkach i traktują jak zabaweczki. A to przecież terier, mała kupka energii.

Napisane przez Kretka666

Więc dachowiec to jest jakaś jedna rasa, która ma wspólne cechy i po każdym można się czegoś jednakowego spodziewać? Cool story. Faktycznie rozmowa nie ma sensu.

Dachowiec to nie tylko wielorasowiec (choć u nas jest wiele pięknych europejskich bezdomniaków, którym pewnie by się dało nawet rodowód wyrobić), to też potomek nie wiadomo kogo i wychowany w nie wiadomo jakich warunkach. Można się niestety wszystkiego spodziewać, dlatego początkującym polecam adopcję odchowanego kota Zwykle nie znasz ich rodziców, więc nie wiesz, co niosą geny, nie wiesz, na co chorowali i nie wiesz, w jakich warunkach kociak spędził kluczowe dla socjalizacji pierwsze tygodnie życia. Udowodniono, że charakter kota jest w głównej mierze dziedziczny. Z rodziców miziaków może wyrosnąć niedotykalski dzikus, jeśli kotka okociła się gdzieś w stodole i miot nie widział człowieka przez parę tygodni, bo dziedziczy się tendencje, a nie konkretne zachowanie.

Napisane przez Kretka666

To dość interesujący wybór jak na chłopca W ogóle nie znam nikogo kto ma pudla czy chciałby mieć pudla.

Znam kobiety i pary z pudlami, a kawalera nie Siostra Brudnej używa pudla jako konika

Napisane przez Kretka666

Nieźle, że mogłaś być na wolontariacie w schronisku. U nas nie można.
Niektóre schroniska też powinny przestać istnieć. Na przykład schronisko w moim mieście.

Chciałam się zgłosić do wyprowadzania psów, ale schronisku pasowało jedynie w tygodniu. Na weekendy mieli za dużo chętnych, miło było to usłyszeć

Napisane przez Vivienne

Kot jest pilnowany bardzo nigdy nie jest sam w pomieszczeniu jak sa otwarte okna, jak wychodzimy z domu zawsze zamykamy. Zeby nie było. bezpieczeństwo mojego kota jest priorytetem.

Ale dla ludzi, co adoptują, niekoniecznie, więc fundacja nie może wierzyć ludziom na słowo i musi mieć wymagania.

Napisane przez Kretka666

Martwych kotów to tam leży w klatkach sporo. Nie dbają totalnie o zwierzęta. Jak babcia brała Rudą, to była jedynym kotem, który tam się ruszał, wdrapywała się wręcz na nogi. A warto wspomnieć, że Ruda miała ze 2 miesiące, była na skraju wyczerpania i choroby, weterynarz mówił, że i tak nie przeżyje. Czyli w jakim stanie musiała być reszta? Jeden kot im się spodobał, ale pani ze schroniska powiedziała, że on już nie jest do wzięcia i przykryła go szmatą. Świetnie.

Ja pierdzielę

Napisane przez Kusum

Moj ulubiony tekst to ten o cechach charakteru przypisanych do rasy Wiekszy wplyw na zachowanie kota ma jego wychowanie i indywidualny charakter niz rasa. Dlatego kociaki z jednego miotu sa rozne: jeden jest bardziej odwazny, inny mniej. Jeden bedzie lubil lezec na kolankach, a drugi nie.

Masz strasznie mylne przekonanie i takie niestety często jest powielane przez społeczeństwo, przez co wiele kotów rasowych cierpi, bo nie spełnia się ich potrzeb.

Większy wpływ na tendencje do zachowań mają geny niż wychowanie, podobnie jak istnieją agresywne rasy psów. Indywidualne cechy to inna bajka, specyficzny dla rasy jest ogólny zarys. Spróbuj wychować Savannah w pokoleniu F2 na spokojnego miziaka - powodzenia!
Koty europejskie też mają swoje cechy, a konkretniej to mają ich szeroki zakres, właśnie dzięki bardzo szerokiej puli genetycznej i braku pielęgnacji linii hodowlanych o konkretnych cechach zachowania. Wśród dachowców znajdziesz "typowych przedstawicieli" każdej rasy (i za to je uwielbiam, dla każdego się coś znajdzie!), ale w przeciwieństwie do kota rasowego nie jesteś w stanie ich cech przewidzieć i o to w tym chodzi.

Zapraszam do mnie do obejrzenia, jak się zachowuje typowy devon. Spędź u mnie chwilę i potem pojedź do dowolnej hodowli i posiedź tam 2 godziny. Inne otoczenie, inni rodzice, inne wychowanie, a cała masa cech wspólnych.
Domyślam się, że wśród znajomych posiadających dachowce znajdziesz koty wszelkiego rodzaju i usposobienia.

Napisane przez Kusum

A jeszcze bardziej bawi mnie jak co drugi hodowca pisze, ze jego rasa kotow to prawie psy Szukam kota, a mam kupic prawie psa?

Też nie lubię tego porównania. ALE. Spędziłam ostatnie 2 noce z koratami - małymi i dorosłą. Ich zachowania były nie do porównania z moimi kotami. To nie są psy, to są małpy

Napisane przez Kusum

Mam znajoma, ktora miala kiedys syjama. Oddala go po kilku miesiacach, bo jak powiedziala syjamy sie nienormalne. Kot skakal po firankach i demolowal dom, nie dawal im spac w nocy. Kupila Brytyjczyka, bo sa spokojne i bezproblemowe. Kot jest klebkiem nerwow. Chowa sie po katach, ucieka od ludzi. Jest strasznie wyalienowany. A przeciez kupujac Brycia miala 100%, ze kotek bedzie spokojny, dystyngowany, kanapowo-kolankowy

Syjamy to żywioł, ale z opisu obu kotów wynika, że znajoma średnio sobie radzi z zapanowaniem nad jakimkolwiek kotem...

Z jakiej hodowli kupiła brytyjczyka? Z "hodowli" sprzedającej po 400 zł? Brytki nie są jakimiś wielkimi miziakami. Nie są tak szalone jak syjamy, ale jeśli kot z hodowli po jakimś czasie od przeprowadzki chowa się przed człowiekiem, to źle świadczy i o hodowli, i o właścicielu. Niestety, nie każda hodowla zarejestrowana w federacji jest dobra.

Napisane przez Kretka666

Szkoda, że nie po każdego kota z ulicy się zgłaszają i pomóc nie chcą. A po "w typie brytyjczyka" to falami.

Bo po czymś trzeba wybrać, a skoro komuś wszystko jedno, jakie kot ma cechy, bo jest w stanie sobie poradzić z kotem skaczącym po firankach tak jak i z autystycznym, to co w tym złego, że wybiera po wyglądzie? Ja piętnuję ludzi, którzy kierują się przy wyborze tylko wyglądem, a potem są zaskoczeni, że np. syjam jest głośny, bengal nie wytrzymuje w pokoju 2 m kw. a cornish nie śpi na kocyku na podłodze, tylko na szczycie zakurzonej szafy. Albo nie słuchają, że kot jest wzięty z podwórka i niekoniecznie kuwetowy, a potem narzekają, że kanapa zasikana.

Napisane przez Kusum

Bo nie mieli kiedy? Dom znalazl sie w kilka godzin Nikt nawet na glupie zdjecie nie czekal. To jest absurd calej sytuacji.

A po co zdjęcie, skoro napisano, że w typie rasy? Jak ktoś rezerwuje rasowego kota, to często robi to przed narodzeniem, bo mniej więcej wiadomo, jak będzie wyglądał np. niebieski brytyjczyk (jak ktoś nie bierze do hodowli i nie szuka np. konkretnego kształtu głowy).
Moim zdaniem ogłoszenie było fatalnie skonstruowane. Po pierwsze, kto daje ogłoszenie nie wiedząc nic o kocie i nie potrafiąc nic napisać prócz tego, jak wygląda? Po drugie, czemu nie napisano, że nie był jeszcze szczepiony i odrobaczony, bo dopiero został złapany? Po trzecie, czemu nie ma informacji o możliwym terminie odbioru, ani słowa o korzystaniu z kuwety? Przez takie ogłoszenia generowane są zwroty z adopcji, strasznie nieprofesjonalne

Obecnie mam do wydania 2-miesięcznego niebieskiego kotka, znalezionego przez rodziców koleżanki. Szalony jak to kociak, a przy okazji ufny i miziasty. Wychowują go inne koty, ma kontakt z ludźmi od maleńkości. Zapowiada się na miłego kota Jeszcze nie jest ogłaszany, póki co szukamy domu wśród znajomych. Wyobraź sobie, że nikt nie chce szarego kota

Ciekawą rzecz usłyszałam wczoraj od hodowczyni - sprzedaje koty za tysiąc więcej niż inne hodowle, bo dzięki temu ma pewność, że trafiają do ludzi, którzy mają pieniądze na właściwe karmienie i wyposażenie. Na spotkaniach z kupcami stara się ocenić ich charakter i podejście do kota, nie musząc już martwić się tym, czy maluch będzie jadł whiskasy. Dowiedziałam się też, ile kosztują ją randki kociczki z kocurem doskonałej linii i uwierzcie mi, nawet jej się nie zwracają koszty utrzymania kociaka.

[Kusum]

Koleżanka brała Brycia z hodowli domowej. Z tego co wiem to Pani, która sprzedawała kociaki (wcale nie po niskiej cenie) robi to z pasji i miłości do kotów. Nie jest to żadna przemysłowa produkcja. A kociaki są wygłaskane i wychuchane od maleńkości. Koleżanka pewnie nie zauważyłaby, że coś jest nie tak z tym kotem, gdyby nie kupiła drugiego. Młody jest z innej hodowli i jest zupełnie innym kotkiem. Przyjaznym, ufnym miziakiem. Ale kto wie? Może za kilka miesięcy gdy dorośnie też zmieni się w mruka?

Kiedyś też szukałam devona. Chodziłam po wystawach, rozmawiałam z hodowcami. Zaznaczałam czego oczekuję po kociaku i jakie cechy charakteru i zachowania mnie interesują, a jakie są nie do przyjęcia. Bałam się, że dostanę kota, który będzie nauczony czegoś czego nie będę w stanie już zmienić.
Na szczęście 6 kociąt trafiło do mnie i mogłam sama je wychować, a potem wybrać te, które najbardziej pasują do naszej rodziny Widzę, że wiele rzeczy, których się nauczyły jako kilkutygodniowe kluski zostało utrwalonych do dziś.

[201608251020]

Wetnę się bezczelnie http://www.zooplus.pl/shop/koty/karm...a_adult/446047 - brać? daje radę?

[monika_sonia]

Eukanuby i Iamsa nie kupię przez ten filmik na youtubie, wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, niewtajemniczonym radzę nie oglądać.

[Malla]

Napisane przez Kusum

Koleżanka brała Brycia z hodowli domowej. Z tego co wiem to Pani, która sprzedawała kociaki (wcale nie po niskiej cenie) robi to z pasji i miłości do kotów. Nie jest to żadna przemysłowa produkcja. A kociaki są wygłaskane i wychuchane od maleńkości. Koleżanka pewnie nie zauważyłaby, że coś jest nie tak z tym kotem, gdyby nie kupiła drugiego. Młody jest z innej hodowli i jest zupełnie innym kotkiem. Przyjaznym, ufnym miziakiem. Ale kto wie? Może za kilka miesięcy gdy dorośnie też zmieni się w mruka?

Nie zmieni się w mruka, może być z wiekiem mniej żywiołowy, ale to u każdego kota może się stać (devony i koraty stają się co najwyżej mniej stuknięte ).

Czy była w hodowli przed zakupem? Jak się zachowywał tam kotek? Jak się zachowywały inne koty?

Jak kupowałam Bakusię, to była najmniej "do ludzi" z całego rodzeństwa. Pasowało mi to, bo chciałam kota dla kota, a nie dla siebie. I tak śpi głównie na kolanach, łazi za mną jak cień, przynosi mi zabawki, mruczy jak tylko na nią popatrzę i w ogóle jest słodkim cukiereczkiem. Nie jest jednak naręczna jak jej wystawowa siostra.

Napisane przez Kusum

Na szczęście 6 kociąt trafiło do mnie i mogłam sama je wychować, a potem wybrać te, które najbardziej pasują do naszej rodziny Widzę, że wiele rzeczy, których się nauczyły jako kilkutygodniowe kluski zostało utrwalonych do dziś.

I to jest fantastyczne Dopasowując koty do siebie zminimalizowałaś ryzyko nieprzyjemnych sytuacji socjalnych. W końcu to członek rodziny.

Strasznie mi przykro, gdy czytam sytuacje jak w wątku o sikaczach, gdy mężczyzna chce się pozbyć kota, a kobieta jest rozdwojona między chęcią pomocy futrzakowi a stabilnością małżeństwa.

[monika_sonia]

Nimfa jak Melman?

[Kretka666]

Malla, z tą opłatą to masz rację, jak ktoś nie ma kasy na kota to czym go chociażby wykarmi?

Napisane przez paollino

Wetnę się bezczelnie http://www.zooplus.pl/shop/koty/karm...a_adult/446047 - brać? daje radę?

Ja bym nie brała, nie dość, że droga, zbożowa przy tym, to testują.

[monika_sonia]

Napisane przez Kretka666

Malla, z tą opłatą to masz rację, jak ktoś nie ma kasy na kota to czym go chociażby wykarmi?

A jak Iwona napisała "szkoda" (że nie ma opłat) to myślałaś, że żartuje.


Malla mam nadzieję już odpowiedziałaś komu chciałaś i mogę wprowadzić ponownie EOT .

[201608251020]

Napisane przez Kretka666

Ja bym nie brała, nie dość, że droga, zbożowa przy tym, to testują.

Kurde.
A coś na chudnięcie? Bozita czytałam że taka se. Purizon wciąga jak odkurzacz, ale to chyba z lekkostrawnością ma mało wspólnego..

[Kusum]

Napisane przez paollino

Kurde.
A coś na chudnięcie? Bozita czytałam że taka se. Purizon wciąga jak odkurzacz, ale to chyba z lekkostrawnością ma mało wspólnego..

Na chudnięcie to pół porcji

[Kretka666]

Napisane przez monika_sonia

A jak Iwona napisała "szkoda" (że nie ma opłat) to myślałaś, że żartuje.


Malla mam nadzieję już odpowiedziałaś komu chciałaś i mogę wprowadzić ponownie EOT .

Bo to niezgodne z prawem, żeby osoby prywatne sprzedawały zwierzęta bez rodowodu A nie wyobrażam sobie sytuacji, że każdy może sobie sprzedać bezdomniaka. Świetny biznes

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Kusum

Na chudnięcie to pół porcji

Dokładnie Taki jest sposób na chudnięcie - ograniczenie kaloryczności.

[Malla]

Napisane przez monika_sonia

Malla mam nadzieję już odpowiedziałaś komu chciałaś i mogę wprowadzić ponownie EOT .

Myślę, że można reaktywować ten dedykowany wątek. Dziewczyny miały naprawdę ciekawe argumenty, a dyskusje o etyce często wychodzą poza logikę.

Napisane przez Kusum

Na chudnięcie to pół porcji

Dokładnie

Napisane przez Kretka666

Bo to niezgodne z prawem, żeby osoby prywatne sprzedawały zwierzęta bez rodowodu A nie wyobrażam sobie sytuacji, że każdy może sobie sprzedać bezdomniaka. Świetny biznes

Chciałabym, by był taki wymóg w fundacjach i schroniskach. Przymusowy wolny datek Ciekawe, ilu ludziom nie byłoby wstyd wpłacać 1 zł...