zazdroszczę zaręczonym dziewczynom

[najfajniejsza]

Napisane przez polka746

tak mi smutno ze nei wiem już eh
ponad dwa lata temu byly miliony smsów na dzień,gg, no wszystko
a teraz jakoś sie to ograniczyło, no wiem teraz już nie musi pisać 10 razy na dzień że myśli o mnie, ale czasem przydałby sie jakiś telefon ot tak że tęskni,
chyba czuje brak zainteresowania mna z jego strony dziewczyny jak mam to zmienić pomóżcie,
jest moją wielką miłością i nie chce sie z nim przenigdy rozstać ,

czy ja panikuję, czy tak po prostu z biegiem czasu sie dzieje?

z biegiem czasu tak się dzieje.
ja wczoraj też to miałam i trzyma mnie do dziś: "P. zmieniłeś się, nie jesteś taki jak kiedyś, mniej piszesz, mniej dzwonisz" a on na to, że przecież się często widujemy to po co tyle pisać.

najgorsze, że... 2 lata temu był u nas zespół zagraniczny, na którego koncert poszedł mój luby. ja postanowiłam wpaść tam na chwilę i pogadać, po prostu.
wczoraj mój facet mi powiedział, że dzisiaj by nie wyszedł, ale wtedy wszystko było świeże i nie żałuje, że nie był na tym koncercie (tylko na 2 piosenkach był), bo spędził ten czas ze mną. ale teraz to by było bezsensem, gdyby stracił tak ważny dla niego koncert, bo przecież wtedy chciał mi się pokazać z jak najlepszej strony, a poza tym czuł ciągły głód widywania się ze mną, teraz ten głód osłabł.
pomyślałam sobie: "fajnie,to za 5 lat w ogóle nie będziesz chciał się ze mną spotykać", ale nie powiedziałam mu tego. ja wiem, że wszystko się zmienia, ale nie chcę żeby podchodził do naszego związku od niechcenia. Tak nie jest póki co, ale obawiam się, że powoli zaczyna się tak dziać.
Jest jedna rzecz, o którą go prosiłam, żeby jej nie robił, bo bardzo nie lubię. ale nie - on dalej to robi. nic mu to nie daje, tylko marnuje jego pieniądze, ale i tak dalej to robi. i nie zrezygnuje nawet dla mnie. Strasznie mi przykro.

Napisane przez myilussion

a ja mam takiego strasznego doła niby bez powodu, bo nic wielkiego sie nie stalo, ale jednak ubzduralam sobie jak dziecko, ze moj TZ mnie nie kocha tylko dlatego, ze jak bylismy w kosciele to nie powiedzial, ze mam chwycic go pod reke i ani ja nic ani on... nikt sie do siebie nie odezwal, w drodze powrotnej tak samo bylo jak sie zegnalismy to dopiero sie odezwalam pozniej dzwonilam do niego chcialabym zeby powiedzial mi szczerze, czy cos jest nie tak czy co, bo czulam sie dzis jak jego kolezanka ale ja jestem glupia ja chyba w jakas paranoje popadlam mam tego dosc

i co Ci na to powiedział, że czujesz się jak koleżanka?
ja z moim facetem rzadko chodzimy nawet za rękę... jak siedzimy obok siebie, to go trzymam albo się przytulę, on praktycznie nie wychodzi z inicjatywą. mówi, że mu wygodniej tak się nie trzymać. a dziś zobaczyłam parkę takich dziadków, którzy się trzymali za rękę... mogę tylko pomarzyć, że w wieku 70 lat będę tak chodzić z moim...
o też mi smutno...

[myilussion]

Napisane przez Carrie85

<chlip chlip>

Napisane przez najfajniejsza

i co Ci na to powiedział, że czujesz się jak koleżanka?
ja z moim facetem rzadko chodzimy nawet za rękę... jak siedzimy obok siebie, to go trzymam albo się przytulę, on praktycznie nie wychodzi z inicjatywą. mówi, że mu wygodniej tak się nie trzymać. a dziś zobaczyłam parkę takich dziadków, którzy się trzymali za rękę... mogę tylko pomarzyć, że w wieku 70 lat będę tak chodzić z moim...
o też mi smutno...

rzadko widuje takich staruszkow ale tez robia na mnie wrazenie...
nawet nie pamietam co powiedzial... powiedzialam mu tylko, ze taki ten moj stan wzial sie z tego, ze bylo juz miedzy nami zle i teraz jak cos nie jest tak jak jeszcze niedawno bylo OK to mi sie taka lampka wlacza chucham na zimne, tylko, ze zamiast sie do niego przytulic jak jest zle, zainicjowac to przytulenie to ja sie jeszcze bardziej nakrecam i mysle 'jakby chcial sie przytulic to by to zrobil'...
zadzwonilam do niego wtedy i powiedzialam mu ze chce uslyszec szczerze czy cos jest nie tak... on powiedzial, ze jest wszystko dobrze, ze mnie kocha i mam nie panikowac...
mam za malo dystansu do siebie a ja tylko po raz kolejny nie chce byc skrzywdzona, chce byc tylko z nim, bo na prawde jest mi z nim dobrze... tylko te moje humory dzialaja tak na to, ze to wtglada jakby mi krzywde robil, a krzywde robie sobie sama...

przepraszam... moje nastroje wykraczaja poza normalnosc...

[Ollliwka]

Napisane przez myilussion

przepraszam... moje nastroje wykraczaja poza normalnosc...

Nie tylko Ty masz takie nastroje spokojnie
Ja to mam dopiero płacze z byle powodu od kilku dni , chyba zbliżają się te trudne dni dla kobiety

Od dzisiaj nic a nic nie gadam o pierścionku od TŻ... doszłam jednak do wniosku ,że trudno najwyżej będę czekała długi okres czasu choć niekoniecznie ale chce żeby to była niespodzianka żebym się nic a nic nie domyśliła, takie załamanie , dołek a On nagle z pudełeczkiem

[_agatka]

Aelitka - dołączam do kondolencji dla kuzynki

Napisane przez evelina.00

Dziewczyny,

Dzisiaj o 1.30 w nocy stalam sie narzeczona. Jestem bardzo szczesliwa, jestescie pierwsze,które sie dowiaduja.

gratulacje

Napisane przez polka746

tak mi smutno ze nei wiem już eh
ponad dwa lata temu byly miliony smsów na dzień,gg, no wszystko
a teraz jakoś sie to ograniczyło, no wiem teraz już nie musi pisać 10 razy na dzień że myśli o mnie, ale czasem przydałby sie jakiś telefon ot tak że tęskni,
chyba czuje brak zainteresowania mna z jego strony dziewczyny jak mam to zmienić pomóżcie,
jest moją wielką miłością i nie chce sie z nim przenigdy rozstać ,

czy ja panikuję, czy tak po prostu z biegiem czasu sie dzieje?

Napisane przez najfajniejsza

z biegiem czasu tak się dzieje.
ja wczoraj też to miałam i trzyma mnie do dziś: "P. zmieniłeś się, nie jesteś taki jak kiedyś, mniej piszesz, mniej dzwonisz" a on na to, że przecież się często widujemy to po co tyle pisać.
ja z moim facetem rzadko chodzimy nawet za rękę... jak siedzimy obok siebie, to go trzymam albo się przytulę, on praktycznie nie wychodzi z inicjatywą. mówi, że mu wygodniej tak się nie trzymać. a dziś zobaczyłam parkę takich dziadków, którzy się trzymali za rękę... mogę tylko pomarzyć, że w wieku 70 lat będę tak chodzić z moim...
o też mi smutno...

jezeli Was to pocieszy to moj TZ tez nie jest taki 'wylewny' jak kiedys, za reke nie trzyma, rece ma w kieszeniach i nawet 'wyciaganie' ich nie pomogło
zreszta wszystko jest pod znakem zapytania - nam andrzejki sie nie udały , dopiero co mierzylimy rozmiar pierscionka, a on chce przerwy!!!!

[Carrie85]

od jakiegos czasu rozmawiam /srednio 1 na tydzien/ z TZem na temat zareczyn. kiedys podczas klotni powiedzial mi ze jest tym gadaniem zmeczony.... taka jest reakcja facetow na takie tematy. nie sa gotowi na to i wtedy uciekaja.
postanowilam ze juz nie bede z nim na ten tamat rozmawiac-chyba ze samo jakos wyjdzie
moze za duzo wymagamy od nich? nic na sile...

[najfajniejsza]

Napisane przez Carrie85

od jakiegos czasu rozmawiam /srednio 1 na tydzien/ z TZem na temat zareczyn. kiedys podczas klotni powiedzial mi ze jest tym gadaniem zmeczony.... taka jest reakcja facetow na takie tematy. nie sa gotowi na to i wtedy uciekaja.
postanowilam ze juz nie bede z nim na ten tamat rozmawiac-chyba ze samo jakos wyjdzie
moze za duzo wymagamy od nich? nic na sile...

myślę, że tak, dlatego mu już o tym nie gadam.

myilussion, kochana, jak ja Cię rozumiem

z mojej wypowiedzi wynika jakby mój facet był potworem, a to nieprawda. jest czuły, trzyma mnie za rękę, ale rzadziej niż kiedyś. i sama też na to tak nie zwracam uwagi, mnie to obojętne, bo nie lubię epatować czułością na mieście. wśród znajomych zachowujemy się normalnie (jak para, ale bez ekscesów na wpół erotycznych ), ale wśród obcych ludzi z większym dystansem. tylko czasem ten dystans jest trochę zbyt duży według mnie.

napisałam to lubemu. powiedział, że mnie bardzo kocha. żebym nie myślała, że jest inaczej i to, czy mnie trzyma za rękę, czy spełni tę moją prośbę, o której pisałam wcześniej, nie ma znaczenia. powiedziałam mu, że zależy mi na tym, by częściej okazywał mi to, bo choć wiem, co do mnie czuje, chcę też mieć tego jakieś fizyczne symptomy, mimo że to płytkie banalne itp. to tego własnie potrzebuję.
jutro z nim pogadam twarzą w twarz, ale jestem dobrej mysli.

dobranoc, dziewczyny i piszcie troszkę więcej

[Aelitka]

heh, no właśnie, zastój taki
myślałam, że przez weekend nie odrobię się z czytaniem, a tu ledwo strona!
myśmy byli w sobotę na imprezie, i jak zwykle, oczywiśćie, musiała być jakaś akcja... ehhh
a teraz znów sama w krk jak ja nie lubię tego miasta!!!

[martha330]

hej!
mnie nie bylo caly weekend,bo po pracy nie mialam sily i czasu,zeby do Was zajrzec
ale juz przeczytalam,co tam naskrobalyscie

Aelitka-to przykre...z powodu kuzynki...hm,zycie niesprawiedliwe jest czasem
Myilussion-nie przejmuj sie,czasem wpada sie w doly i dolki,ale potem wszystko sie uklada...
ciekawe,jak ma sie domi7ks?

w adnrzejki nie wrozylam,tylko po pracy TZ zabral mnie do siebie na obiadek u Tesciow
a co do okazywania uczuc... ja mam wrazenie,ze u mnie to sie nie zmienilo od poczatku zwiazku,nadal piszemy duzoooo smskom,mimo,ze codziennie sie widzimy,trzymamy sie za receczesto mowimy o tym,co nas laczy,co czujemy...to chyba dobrze,mnie to odpowiada.

[chilanes]

evelina.00 - gratuluję Super!!! Opowiadaj i pokazuj pierścień

Chyba w każdym związku przychodzi taki czas, że już nie ma kilkuset smsów dziennie i 15 telefonów między nimi Mi to jakoś nie przeszkadza, bo wolę opowiedziec wszystko na żywo, chyba, że dzieje się coś ważnego albo mamy coś do przegadania od ręki. Poza tym trzymanie za rękę jest, choć mój Tż się rozwydrzył i już np mnie ciągle nie przytula, bo się śmieje, że jestem zaklepana, więc nie musi się już tak starać Na taką gadaninę powiedziała mu, że niech się nie zdziwi, jak się rozmyślę przy takim gadaniu i znajdę innego chętnego

[polka746]

Troche mi ulżyło, bo myślałam że tylko u mnie jest tak "nienormalnie", nie wiem co mnie tak wzięło, jak sobie przypomniałam że dawniej to wyciągał mnie o północy tylko po to żeby zobaczyć sierpniowe niebo pełne spadających gwiazd, ah to aż łezka się kręci jak było romantycznie, to troche żal że już tak nie jest. Jeśli chodzi o przytulanie trzymanie za ręke to tak zawsze on zaczyna i tu nie mam co narzekać. Może przesadziłam troche
byle do urodzin

[martha330]

Napisane przez polka746

Troche mi ulżyło, bo myślałam że tylko u mnie jest tak "nienormalnie", nie wiem co mnie tak wzięło, jak sobie przypomniałam że dawniej to wyciągał mnie o północy tylko po to żeby zobaczyć sierpniowe niebo pełne spadających gwiazd, ah to aż łezka się kręci jak było romantycznie, to troche żal że już tak nie jest. Jeśli chodzi o przytulanie trzymanie za ręke to tak zawsze on zaczyna i tu nie mam co narzekać. Może przesadziłam troche
byle do urodzin

a kiedy te urodzinki masz polka? nie lam sie

[luffka]

Witam
Czytam Was od początku istnienia tego topiku i wreszcie odważyłam się napisać
Jestem z moim rok i kilka miesięcy... Zaręczyliśmy się po pół roku, byłam najszczęśliwszą istotą pod słońcem... Zaczęliśmy oglądać sale weselne, mieliśmy już nawet jedną wstępnie zaklepaną...2 tyg później on mnie zostawił... Przyznaje się, to była moja wina, bo mam "trudny" charakterek i lubię każdym rządzić.. No ale postanowiłam się zmienić, on to zobaczył i zeszliśmy się po tyg, ale zaręczyny zostały zerwane i przestaliśmy mówić o ślubie.
Od tego lutego (12 były zaręczyny a 29 rozstanie) minęło już naprawdę bardzo dużo czasu... I właśnie nie wiem co dalej... Mam prawie 24 lata, większość moich znajomych już pozaręczanych lub po ślubie.. No a ja nawet tematu już nie poruszam... jest mi smutno, przykro... Często płaczę patrząc na zdjęcia ze ślubów..
Mogę do Was się przyłączyć i też ponarzekać trochę? Bo jemu wolę nic nie mówić.. Ja wiem, że zaręczyn nie mam co się spodziewać w najbliższym czasie, ba, obstawiam, że najwcześniej za 2 lata... o ile wogóle.. Bo ostatnio nie jest jakoś najlepiej między nami, i to chyba znowu moja wina- bo się nakręcam patrząc na innych, bo jestem niecierpliwa...

[Aelitka]

luffka w imieniu dam witam serdecznie na wątku ;D

tutaj się marudzi, narzeka, jojcy, wszystko to, co do faceta nie wypada, a tak strasznie ciężko z tym na sercu ;D


dla zasady też pomarudzę - znów sama w krk jestem, nie za mi i chcę do mojego tż'ta, a tu chyba piątek dopiero, no może czwartek, ale nie wiadomo buuuuuu

[martha330]

tez witam

aelitka glowa do gory! szybko zleci tydzien i bedziesz z lubym

a ja mialam ciezki weekend w pracy..wrr i wszystkiego mi sie odechcialo,nawet maurdzenia! oooo...
z reszta nie mam o co marudzic. TZ powiedzial,ze zareczyny beda w 2009,bo w Swieta,to raczej nie,wiec czekam na ten nastepny rok...i doczekac sie nie moge,bo myslalam,ze moze w Bozenarodzenie dostane pierscionek,ale poczekam.mmmm.mmm...

[luffka]

Napisane przez martha330

tez witam

aelitka glowa do gory! szybko zleci tydzien i bedziesz z lubym

a ja mialam ciezki weekend w pracy..wrr i wszystkiego mi sie odechcialo,nawet maurdzenia! oooo...
z reszta nie mam o co marudzic. TZ powiedzial,ze zareczyny beda w 2009,bo w Swieta,to raczej nie,wiec czekam na ten nastepny rok...i doczekac sie nie moge,bo myslalam,ze moze w Bozenarodzenie dostane pierscionek,ale poczekam.mmmm.mmm...

zazdroszczę też bym chciała, żeby mój powrócił do tematu... a ja sama to boję mu nawet o tym wspomnieć...

[Carrie85]

Heh a ja mialam dzis smieszny dzien
Od wczoraj Tz mowil ze na Mikolajki dostane jakas niespodzianke/nigdy mi nie robil niespodzianek, bo wie ze ich nie lubię/
Tż nie chcial zdradzic co... juz tak sie napalilam ze w nocy spac nie moglam
chyba domyslacie sie o czym myslalam..?

juz dzis od rana wyciagalam od niego co to moze byc. nic sie nie dalo wyciagnac. ale juz popoludniu napisal mi ze chce mi podarowac pendrive'a............... ......................... ......................... ...
nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac fakt troche bylam zla, ale na siebie..... hehe

chyba juz bzika dostane od tego tematu

[Aelitka]

Napisane przez martha330

tez witam

aelitka glowa do gory! szybko zleci tydzien i bedziesz z lubym

a ja mialam ciezki weekend w pracy..wrr i wszystkiego mi sie odechcialo,nawet maurdzenia! oooo...
z reszta nie mam o co marudzic. TZ powiedzial,ze zareczyny beda w 2009,bo w Swieta,to raczej nie,wiec czekam na ten nastepny rok...i doczekac sie nie moge,bo myslalam,ze moze w Bozenarodzenie dostane pierscionek,ale poczekam.mmmm.mmm...

ooooo żesz to już tak daleko zaszliście?? kurde a ja dalej nic nie wiem, szlag mnie trafia pomalu

Napisane przez Carrie85

Heh a ja mialam dzis smieszny dzien
Od wczoraj Tz mowil ze na Mikolajki dostane jakas niespodzianke/nigdy mi nie robil niespodzianek, bo wie ze ich nie lubię/
Tż nie chcial zdradzic co... juz tak sie napalilam ze w nocy spac nie moglam
chyba domyslacie sie o czym myslalam..?

juz dzis od rana wyciagalam od niego co to moze byc. nic sie nie dalo wyciagnac. ale juz popoludniu napisal mi ze chce mi podarowac pendrive'a............... ......................... ......................... ...
nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac fakt troche bylam zla, ale na siebie..... hehe

chyba juz bzika dostane od tego tematu

wybacz, ale....
obstawiam że była to odpowiedź "na odwal się"... chyba że ostatnio często narzekasz na brak pen'a? ;D

[Carrie85]

wybacz, ale....
obstawiam że była to odpowiedź "na odwal się"... chyba że ostatnio często narzekasz na brak pen'a? ;D[/quote]

Tz studiuje informatyke i ostanio proponowal zebym kupila sobie pen'a, zeby tam wgrywac prace mgr. az mi to tak nie jest potrzebne to powiedzialam mu ze najpierw musze kupic to i tamto..... i wtedy kupie pena hehehhheheeh

[Aelitka]

Napisane przez Carrie85

Tz studiuje informatyke i ostanio proponowal zebym kupila sobie pen'a, zeby tam wgrywac prace mgr. az mi to tak nie jest potrzebne to powiedzialam mu ze najpierw musze kupic to i tamto..... i wtedy kupie pena hehehhheheeh

no to masz za swoje ;P
powiedz ze zamiast pena wolisz ringa................

[Carrie85]

Napisane przez Aelitka

no to masz za swoje ;P
powiedz ze zamiast pena wolisz ringa................

On wie.... nie musze mowic

[inc0gnit0]

Cześć dziewczynki
Widzę, że jak zwykle produkcja na najwyższych obrotach
A ja spędziłam weekend z moim TŻ, porozmawialiśmy sobie o różnych rzeczach heeh będzie dobrze wszystko

[Soy Marisol]

Napisane przez Carrie85

od jakiegos czasu rozmawiam /srednio 1 na tydzien/ z TZem na temat zareczyn. kiedys podczas klotni powiedzial mi ze jest tym gadaniem zmeczony.... taka jest reakcja facetow na takie tematy. nie sa gotowi na to i wtedy uciekaja.postanowilam ze juz nie bede z nim na ten tamat rozmawiac-chyba ze samo jakos wyjdzie

Skąd ja to znam ja też za często poruszam temat zaręczyn i są chwile , że naprawdę wiem , że powinnam ugrysc się w jezyk, ale ... no nie mogę Staram się unikać tego tematu, żeby nie wypłoszyć Mojego Kochania. Zawsze jak mi się tak „wymsknie” to TŻ wybucha śmiechem, że znowu drążę temat; nawet wspomniał coś w żartach, że jestem materialistką , bo ciągle mówię o tym pierścionku...

Napisane przez martha330

a co do okazywania uczuc... ja mam wrazenie,ze u mnie to sie nie zmienilo od poczatku zwiazku,nadal piszemy duzoooo smskom,mimo,ze codziennie sie widzimy,trzymamy sie za rece czesto mowimy o tym,co nas laczy,co czujemy...to chyba dobrze,mnie to odpowiada.

Hihi, my mamy tak samo Choć minęło ładnych parę lat od kiedy jesteśmy razem i spotykamy się co 2,3 dni lub nawet codziennie, wciąż jest między nami dużo czułostek, przytulania i miziania Zawsze chodzimy trzymając się za łapkę i nie przeszkadza nam okazywanie uczuć w miejscu publicznym (mówie o buziakach i pocałunkach, a nie o „grze wstępnej” np. na przystanku, czy w parku – no bo cóż niektórzy mają i tak, wrrrrrrrr). Zwracamy się do siebie czule i duuuuuuuuuuuuuużo ze sobą rozmawiamy. W końcu to mój najlepszy przyjaciel

Napisane przez luffka

Czytam Was od początku istnienia tego topiku i wreszcie odważyłam się napisać
Jestem z moim rok i kilka miesięcy... Zaręczyliśmy się po pół roku, byłam najszczęśliwszą istotą pod słońcem... Zaczęliśmy oglądać sale weselne, mieliśmy już nawet jedną wstępnie zaklepaną...2 tyg później on mnie zostawił... Przyznaje się, to była moja wina, bo mam "trudny" charakterek i lubię każdym rządzić.. No ale postanowiłam się zmienić, on to zobaczył i zeszliśmy się po tyg, ale zaręczyny zostały zerwane i przestaliśmy mówić o ślubie.
Od tego lutego (12 były zaręczyny a 29 rozstanie) minęło już naprawdę bardzo dużo czasu... I właśnie nie wiem co dalej... Mam prawie 24 lata, większość moich znajomych już pozaręczanych lub po ślubie.. No a ja nawet tematu już nie poruszam... jest mi smutno, przykro... Często płaczę patrząc na zdjęcia ze ślubów..
Mogę do Was się przyłączyć i też ponarzekać trochę? Bo jemu wolę nic nie mówić.. Ja wiem, że zaręczyn nie mam co się spodziewać w najbliższym czasie, ba, obstawiam, że najwcześniej za 2 lata... o ile wogóle.. Bo ostatnio nie jest jakoś najlepiej między nami, i to chyba znowu moja wina- bo się nakręcam patrząc na innych, bo jestem niecierpliwa...

Luffka, rozumiem, że skoro byliście zaręczeni a potem się rozstaliście, to temat ślubu Cię boli Jednak niepotrzebnie się nakręcasz tym , że znajomi już się pożenili, a Ty masz 24 lata.... itd.
Teraz skup się na waszym związku. Pokaż mu, że warto z Tobą być i pozwól , żeby na nowo zaczął za Tobą szaleć i świata poza Tobą nie widział A to wszystko osiągniesz pracując nad swoim, jak to określiłaś - trudnym charakterkiem. Pozwól zaleczyć stare rany, a gdy w związku się polepszy i będzie stabilnie, z pewnością wrócicie do rozmów o zaręczynach.
Życzę Wam powodzenia

[Aelitka]

Napisane przez inc0gnit0

Cześć dziewczynki
Widzę, że jak zwykle produkcja na najwyższych obrotach
A ja spędziłam weekend z moim TŻ, porozmawialiśmy sobie o różnych rzeczach heeh będzie dobrze wszystko

właśnie spadek jakiś....

cieszę się, że wszystko dobrze!


ehhh ja mam lenia i dzień pod znakiem pomidora z majonezem....ehhhhhhhh ;P

[Soy Marisol]

Co to znaczy "dzień pod znakiem pomidora z majonezem"

[najfajniejsza]

witam nowoprzybyłe

mój mi dziś powiedział, że kupił mi już prezent na święta.
oczywiście tak jak koleżanka - myślałam, że chodzi o pierścionek (choć nic na to nie wskazuje :P).
męczyłam go, męczyłam i chyba jest to książka, którą chciałam, bo się speszył gdy spytałam go, czy to książka. nie potwierdził ani nie zaprzeczył...
ech, życie.
ja dziś na aerobik, piwko, a jutro uczelnia i szkolenie w krakowie, także do zobaczenia najpewniej w środę...

[LadyMagnolia]

Napisane przez Soy Marisol

Co to znaczy "dzień pod znakiem pomidora z majonezem"

Właśnie. Bo ciekawie zabrzmiało

Ja dostałam teraz inną zagadkę do rozwiązania. Przez weekend byliśmy z TŻ-tem u jego rodziców i jak już wracaliśmy do domciu, to się zapytałam, czy następnym razem jak przyjedziemy, to już bede narzeczoną. A on mi na to że to zależy, czy przyjade na Święta, czy przed Sylwestrem...
Zgupiłam, bo Święta też są przed Sywestrem przecież...

[inc0gnit0]

Napisane przez Ollliwka

W Łodzi ?i na kiedy sa wolne terminy ?

:

Napisane przez martha330

inc0gnit0 zadzwonilas,bo bylas ciekawa? i jak z terminami ciezko bardzo?

!

Napisane przez najfajniejsza

Kochana, jesteś szalona a przynajmniej się dowiedziałaś czegoś konkretnego?

Martha

Napisane przez Joanna4000

i w jaki dzien był ten wolny termin?

ale zainteresowanie moją akcją
No więc już Wam piszę - w jednym lokalu powiedziano mi, że na 2009 jeszcze by się coś znalazło, nawet na czerwiec czy sierpień, ale to jest lokal nie w Łodzi tylko poza i raczej mało znany ..
Ale co lepsze - w niedzielę byliśmy z TŻtem razem ! w innym, tak przy okazji, i on sam spytał się o terminy no ale to mała restauracyjka, na max 50 osób.
A nam pewnie trzeba by ze 100

[Soy Marisol]

Napisane przez LadyMagnolia

Właśnie. Bo ciekawie zabrzmiało

Ja dostałam teraz inną zagadkę do rozwiązania. Przez weekend byliśmy z TŻ-tem u jego rodziców i jak już wracaliśmy do domciu, to się zapytałam, czy następnym razem jak przyjedziemy, to już bede narzeczoną. A on mi na to że to zależy, czy przyjade na Święta, czy przed Sylwestrem...
Zgupiłam, bo Święta też są przed Sywestrem przecież...

No to pewnie w świeta szukują się wasze zaręczyny Allle masz fajnie

[LadyMagnolia]

Napisane przez Soy Marisol

No to pewnie w świeta szukują się wasze zaręczyny Allle masz fajnie

No właśnie nie wiem. Nie wiadomo, czy święta spędzimy razem. Możliwe, że pojadę do rodziców-a ponad 300km odległości od domu jego rodziców. No a Sylwester pod znakiem zapytania jest na razie, bo ja bym chciała tak sobie po prostu posiedzieć- mam dość imprez jak na najbliższy czas. Z tym, że TŻ mówi właśnie, żeby do niego pojechać i tam posiedzieć...

[Aelitka]

Napisane przez Soy Marisol

Co to znaczy "dzień pod znakiem pomidora z majonezem"

tzn że przez cały dzień "nosi mnie" na pomidory z majonezem... nic innego nie musiałabym dziś jeść [ale jadłam, jedno drugiemu nie przeczy ]

Napisane przez LadyMagnolia

Właśnie. Bo ciekawie zabrzmiało

Ja dostałam teraz inną zagadkę do rozwiązania. Przez weekend byliśmy z TŻ-tem u jego rodziców i jak już wracaliśmy do domciu, to się zapytałam, czy następnym razem jak przyjedziemy, to już bede narzeczoną. A on mi na to że to zależy, czy przyjade na Święta, czy przed Sylwestrem...
Zgupiłam, bo Święta też są przed Sywestrem przecież...

hahahah zagadka pierwsza klasa brzmi podobnie jak znane mi powiedzonko.... "kiedy w tym roku jest wigilia? --- no, jak zwykle, jeszcze przed świętami...."

Napisane przez LadyMagnolia

No właśnie nie wiem. Nie wiadomo, czy święta spędzimy razem. Możliwe, że pojadę do rodziców-a ponad 300km odległości od domu jego rodziców. No a Sylwester pod znakiem zapytania jest na razie, bo ja bym chciała tak sobie po prostu posiedzieć- mam dość imprez jak na najbliższy czas. Z tym, że TŻ mówi właśnie, żeby do niego pojechać i tam posiedzieć...

obstawiam sylwester na zaręczyny! ahhhhhhh