zazdroszczę zaręczonym dziewczynom

[Aelitka]

my też nic nie mamy, spoko
ewentualnie, jak coś, rodzice tż'ta mają mieszkanie w krk (w którym teraz mieszkam z przyjaciółką ), ale za rok siostra tż'ta na studia idzie więc nie wiadomo co będzie
wszystko się o kasę obija... pewnie będziemy musieli poczekać na jakąś "godziwą" pracę i coś wynająć póki co....

[chilanes]

Napisane przez Aelitka

my też nic nie mamy, spoko
ewentualnie, jak coś, rodzice tż'ta mają mieszkanie w krk (w którym teraz mieszkam z przyjaciółką ), ale za rok siostra tż'ta na studia idzie więc nie wiadomo co będzie
wszystko się o kasę obija... pewnie będziemy musieli poczekać na jakąś "godziwą" pracę i coś wynająć póki co....

dokładnie...
My wynajęcie albo kredyty, misje, misje, misje, wygrana w totka = kupienie własnego M lub domu

[Aelitka]

Napisane przez chilanes

dokładnie...
My wynajęcie albo kredyty, misje, misje, misje, wygrana w totka = kupienie własnego M lub domu

z tego wszystkiego to wygrana w totka najbardziej mi sie podoba ;D

[chilanes]

tylko jest niestety Aelitko najmniej realna i nie mamy na nią wpływu

[Aelitka]

jak to???
a w m jak miłość wygrali miliona!!

[Soy Marisol]

Napisane przez byliczka

A dlaczego 2008? Rozwiń temat Ja lubię słuchać takich spraw

[...]Ja z TŻtem zaczęłam być w wakacje przed 1 klasą liceum, jesteśmy do tej pory, a jestem na 1 roku studiów. Nigdy nie rozeszliśmy się nawet na tydzień. Tyle z nim już przeżyłam przez te 3.5 roku że wiem do czego jest zdolny i czego się po nim spodziewać. Moja koleżanka wpadła z chłopakiem po 5 miesiącach znajomości i wzięli ślub co moim zdaniem jest szczytem głupoty bo jak można wziąć za męza kogoś kogo zna się raptem pół roku nie całe? U mnie kryzys nastąpił po jakimś roku bycia razem dopiero wtedy się okazało czy potrafimy się dogadać..

Proszę: filmik pierwszy http://www.talenty.pl/index.php?str=linkif&filmy=17653
i drugi http://daria24.wrzuta.pl/film/tdvco0...ztof_jackowski
W tym drugim jasnowidz wyraźnie mówi,że nie ma się czego obawiać w 2012. Sama nie wiem czy wierzyć w to co mówi, ale nutka niepokoju jest.

Byliczko pielęgnujecie swój związek Macie solidne fundamenty. Wiem co mówię, bo my też jesteśmy z sobą od szczeniaka - od kiedy jeszcze byliśmy w liceum. Teraz mój TŻ skończył studia , ja jeszcze studiuję. Fajna sprawa tak wpólnie dorastać, dojrzewać i widzieć jak zmienia się nasze podejście do życia

[the_sania]

Witam

Właśnie.. jak pomyślę o własnym mieszkaniu albo domu to jestem przerażona Kiedy można na to wszystko znaleźć pieniądze i jak Wam się udaje?

Myślicie, że ja i TŻ damy radę jak razem zarabiamy 2400zł ? i co dalej? jak tu iść na swoje...

[Soy Marisol]

Napisane przez sintagma

Bardzo chciałam by mój TZ mi sie oswiadczył...jednak już tak chyba sie nie stanie...jest coraz gorzej,ciągle sie kłucimy,juz nawet nie jestem do końca przekonana czy go kocham...prawie codziennie płacżę przez niego do poduszki ...miałam 17 lat jak go poznałam,teraz mam 23 , mieszkamy razem od dwóch lat... i tak sobie przypominam początki...nic już nie jest jak dawniej i zaręczyn też juz prawdopodobnie nie bedzie.. Moja Mama miała rację...mówiła "wszystko po kolei",niby takie staroświeckie myslenie a jednak troche jest w tym prawdy...

Oj wydaje mi się , że tu należy brać się za to żeby w związku sie polepszyło, a nie rozprawiać o pierścionku... Po co zaprzątać głowę zaręczynami, snuć wizję przyszłości , jak w związku coś się psuje? Życzę wam, żeby się poukładało

Napisane przez Claris

Właśnie pojechał ode mnie TŻ, bo był przejazdem wracając z pracy. Ale on tak fajnie do mnie mówi: "będziesz moją żoną" mmm

Szczęściara

Napisane przez chilanes

U mnie przy kłutniach niemożna od tak iść sobie do domu, bo te 150 km to bym chyba tydzień szła

Co do mieszkania razem.. Tż już ponad rok temu chciał byśmy razem zamieszkali, ale... Jakoś obawiałam się, że to odlecze jego decyzje, co do naszej przyszłości;/ no bo przecież: posprzątane by miał, ugotowane, uprane, uprasowane, podane i ja byłabym pod ręką, to po co by mu był jakiś tam slub w najbliższym zcasie? Ktow ie ile wtedy bym czekała i na te oświadczyny i na cokolwiek. Takie mi się ti trochę wygodnickie wydaje. A takie gadanie, że trzeba się dotrzeć, sprawdzić.. A co to ja pucharek do polerowania jestem albo kartkówka? Jest ze mną, wie jaka jestem, oboje jesteśmy trochę bałaganiarzami, oboje nerwowi... Teraz się dogadujemy mieszkając ze sobą 1-1,5 miesiąca podczas urlopów, to i potem da się radę. Jakoś 5-10 lat temu nikt nie myślał, by się przed ślubem "sprawdzać" ;/
Ale tak stanowczo nie to takiemu pomysłowi nie mówię Takie były wtedy moje obawy

Też nie podoba mi się wizja mieszkania razem przed ślubem. Świetnie ubrałaś to w słowa. Zgadzam się w 100%

Napisane przez rocki

Cześć dziewczyny. Podczytuję was od niedawna, więc stwierdziłam, zę chyba wypada się ujawnić

W sumie z TZ nie jestesmy dlugo (zbliza sie dopiero poltora roku), ale ostatnio zdarza mi sie co raz czesciej pomyslec, ze w sumie fajnie by sie bylo zareczyc Nawet ostatnio spytal sie tak z glupia frant, jakie pierscionki mi sie podobaja A rozmowy slubno-dzidziowe (kiedy bysmy mniej wiecej chcieli, itp.) tez juz mamy za soba. Ale cos mi przeczucie mowi, ze w najblizszej przyszlosci nie mam na co liczyc.

Tak naprawde to sama jestem zszokowana swoimi myslami. Z poprzednimi facetami (staz 2,5 i 3 lata) slub byl ostatnia rzecza, ktora by mi przyszla do glowy. Nalezalam do frakcji "hmm... pomysle o tym po 30" Jak widac na moim przykladzie, wszystko zalezy od wlasciwego TZ

Witamy na wątku

Napisane przez martha330

dziewczynki nie bedzie mnie prawdopodbnie tu kilka,kilkanascie dni....
wiec trzymajcie sie i marudzcie za mnie i zycze by w ciagu tych kilku dni naprawde duzo sie wydazylojesli chodzi o wasze relacje z TZoczywiscie te pozytywne!

Obyś miała dużo do czytania jak do nas wrócisz

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;10015364]witam dziewczyny jestem tu nowa. ja jestem już z moim TŻ trzy i pół roku ale naprawdę jakoś szybko minęło chociaż bez przeszkód się nie obyło. coś czuję że niedługo może się stać nieuniknione i TŻ poprosi mnie o rękę a nadarza się okazja wyjeżdżamy razem na sylwestra na słowację no i tu jest problem bo niby w głębi serca bardzo chcę żeby to juz się w końcu wydarzyło ale momentami wogóle nie wyobrażam sobie żebym mogłabym być już niedługo żoną boję się że gdy TŻ da mi pierścionek wogóle się nie ucieszę i nie będę potrafiła tego ukryć czy wy też tak macie ?[/quote]

Witamy Nie mamy

Napisane przez Aelitka

o - o! właśnie
a dzieciaki z reguły po śmietnikach nie łażą i kup nie wyjadają, bakterie może i są, ale swoje, bo ludzkie, nie psie ;P

króliś słodki? nie śmierdzi???

[the_sania]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;10015364]witam dziewczyny jestem tu nowa. ja jestem już z moim TŻ trzy i pół roku ale naprawdę jakoś szybko minęło chociaż bez przeszkód się nie obyło. coś czuję że niedługo może się stać nieuniknione i TŻ poprosi mnie o rękę a nadarza się okazja wyjeżdżamy razem na sylwestra na słowację no i tu jest problem bo niby w głębi serca bardzo chcę żeby to juz się w końcu wydarzyło ale momentami wogóle nie wyobrażam sobie żebym mogłabym być już niedługo żoną boję się że gdy TŻ da mi pierścionek wogóle się nie ucieszę i nie będę potrafiła tego ukryć czy wy też tak macie ?[/quote]

marzenia, pragnienia a rzeczywistość ...
myślę, że jesteś pewna, ale raczej boisz się tego co Cię czeka

[pumma86]

Witam!!
A ja bym chciała otrzymać ten wymarzony pierścionek...jestesmy już 4 lata ze sobą, w przyszłym roku koncze studia, na moim roku zaczyna się weselny szał, nie wspomne o zaręczynach...a ja ciągle jakaś zawieszona jestem...nawet jego najlepsi kumle już snują małżeńskie plany, a on nic...a najdziwniejsze, że moje znajome pierścionki otrzymały po 2/3 latach bycia ze sobą i przyszły roczek mam naprawdę weselny...a ja? Chciałabym mieć tą pewność od niego...ehhhhhh

[the_sania]

Napisane przez pumma86

Witam!!
A ja bym chciała otrzymać ten wymarzony pierścionek...jestesmy już 4 lata ze sobą, w przyszłym roku koncze studia, na moim roku zaczyna się weselny szał, nie wspomne o zaręczynach...a ja ciągle jakaś zawieszona jestem...nawet jego najlepsi kumle już snują małżeńskie plany, a on nic...a najdziwniejsze, że moje znajome pierścionki otrzymały po 2/3 latach bycia ze sobą i przyszły roczek mam naprawdę weselny...a ja? Chciałabym mieć tą pewność od niego...ehhhhhh

Witamy
najgorsze to, że wszyscy dokoła, a Ty nie, co nie?
Myślę, że jak się Kochacie to na pewno On o tym myśli i podejrzewam, że również zauważył to co dzieje się .. że wszyscy wokół zaręczają się i ślubują. Rozmawiałaś z nim o tym?

[sanrioo]

Dziewczyny a jak się zapatrujecie np. na roczną rozłąkę? Planuje po maturze wyjechać na rok jako au pair i się właśnie zastanawiam nad tym. Mogłabym iśc tu na studia ale wole podszkolić język poznać coś nowego i potem startować na studia...

[motylek1007]

ja bym sie nie zgodzila, gdyby mnie sytuacja zyciowa nie zmusila do tego

[chilanes]

Napisane przez Aelitka

jak to???
a w m jak miłość wygrali miliona!!

Ale im los kupił dziadek

Napisane przez sanrioo

Dziewczyny a jak się zapatrujecie np. na roczną rozłąkę? Planuje po maturze wyjechać na rok jako au pair i się właśnie zastanawiam nad tym. Mogłabym iśc tu na studia ale wole podszkolić język poznać coś nowego i potem startować na studia...

nas chyba czeka pół roczna rozłąka ale to sytuacja nas do tego skłania.. Będę czekać na Tż. O własnym wyjeździe, takim, jaki Ty planujesz myślałam, gdy byłam sama, wtedy była to interesująca propozycja.

[rocki]

Napisane przez sanrioo

Dziewczyny a jak się zapatrujecie np. na roczną rozłąkę? Planuje po maturze wyjechać na rok jako au pair i się właśnie zastanawiam nad tym. Mogłabym iśc tu na studia ale wole podszkolić język poznać coś nowego i potem startować na studia...

Ja pojechalam na rok na Erazmusa, a zaczelismy byc ze soba na krotko przed moim wyjazdem. I jakos nam sie udalo Pozniej mozesz juz sobie do konca zycia wypominac (a raczej TZ), ze ominela Cie przygoda zycia.

[Taverney]

Napisane przez sanrioo

Dziewczyny a jak się zapatrujecie np. na roczną rozłąkę? Planuje po maturze wyjechać na rok jako au pair i się właśnie zastanawiam nad tym. Mogłabym iśc tu na studia ale wole podszkolić język poznać coś nowego i potem startować na studia...

będzie ciężko...
swoją drogą, jeśli ktoś kocha prawdziwą miłością, a nie tylko zapatrzeniem, jest w stanie znieść długą rozłąkę. A z drugiej strony jednak wiele prawdy jest w tym, że co z oczu, to z serca... młodość ma to niestety do siebie, że życie i pokusy na wyciągnięcie ręki, codzienność bez obecności partnera nie wróży dobrze takiemu związkowi. Jednak jeśli dacie radę, zobacz jacy będziecie silniejsi i w doświadczenia i w więź między Wami, która przetrwała.
Rozmawiałaś z partnerem? Liczy się też, co on o tym sądzi.

[motylek1007]

Napisane przez rocki

Pozniej mozesz juz sobie do konca zycia wypominac (a raczej TZ), ze ominela Cie przygoda zycia.

zależy co kto lubi jak kogos nie rajcują takie wyjazdy to nie bedzie co wypominac.

Jesli wyjazd miałby byc tylko w celach zarobkowych (np ślub) to wole miec go pozniej.

[domi7ks]

Ja również pojechałam ale z Concordii z tym, że na dwa miesiące i też przetrwaliśmy. Tylko, że mieliśmy oboje po 22 lataA 2 mies bardzo szybko zleciały. Potem widzieliśmy się codziennie przez prawie rok, zaś w ostatnim roku semestralnym mieszkałam w akademiku więc widzieliśmy sie tylko w weekendy. Ostatnio byliśmy razem przez 3 miesiące w Anglii

Taverney dobrze napisała

[rocki]

Napisane przez motylek1007

zależy co kto lubi jak kogos nie rajcują takie wyjazdy to nie bedzie co wypominac.

Zalozylam, ze jesli ktos nad wyjazdem rozmysla, to raczej dlatego, ze by chcial (chyba, ze mowimy o faktycznie czysto zarobkowym np. zbieraniu truskawek)

[pumma86]

Napisane przez the_sania

Witamy
najgorsze to, że wszyscy dokoła, a Ty nie, co nie?
Myślę, że jak się Kochacie to na pewno On o tym myśli i podejrzewam, że również zauważył to co dzieje się .. że wszyscy wokół zaręczają się i ślubują. Rozmawiałaś z nim o tym?

No właśnie, wszyscy dookoła a ja? Hmmmmmm pewnie w koncu nadejdzie ta piękna chwila, rozmawiamy często o naszej przyszłości i on podkreśla, że chce spędzić ze mną życie....gdybym miała pierścionek czułabym się pewniej, był by to jakiś nowy etap, który na pewno umocnił by nasze uczcucia...juz sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć:/


A co do wyjazdu...to ciężka próba, ale przetrwanie jej jest jak mistrzowskie złoto

[sanrioo]

Napisane przez Taverney

będzie ciężko...
swoją drogą, jeśli ktoś kocha prawdziwą miłością, a nie tylko zapatrzeniem, jest w stanie znieść długą rozłąkę. A z drugiej strony jednak wiele prawdy jest w tym, że co z oczu, to z serca... młodość ma to niestety do siebie, że życie i pokusy na wyciągnięcie ręki, codzienność bez obecności partnera nie wróży dobrze takiemu związkowi. Jednak jeśli dacie radę, zobacz jacy będziecie silniejsi i w doświadczenia i w więź między Wami, która przetrwała.
Rozmawiałaś z partnerem? Liczy się też, co on o tym sądzi.

Narazie jestem przed rozmową dziś TŻ ma ciężki dzień kupuje samochód i na uczelni był jeszcze. Zamierzam mu przedstawić moją propozycję niebawem. Myślę ze rok czy pół roku to nie aż tak długo, a w myśl maksymy Rozłąka osłabia mizerne uczucie, a wzmaga wielkie jak wiatr gasi świece, a rozpala ogień. hm.. jest w tym prawda. Po za tym kurcze bardzo chciałabym z nim być ale chcę też pomyśleć o sobie. NIe wyobrażam sobie innego faceta u mego boku i on innej kobiety. Jest na 4 roku i niebawem kończy już studia a ja... zaczynam i chciałabym jakoś eghm.. gonie nie wiem czy to dobre słowo zacząć to o czym marze :P

[motylek1007]

Napisane przez sanrioo

w myśl maksymy Rozłąka osłabia mizerne uczucie, a wzmaga wielkie jak wiatr gasi świece, a rozpala ogień. hm.. jest w tym prawda.

bo ja wiem....

[Aelitka]

nigdy w życiu z własnej, nieprzymuszonej woli nie skazywałabym się na taką rozłąkę
byłam raz miesiąc za oceanem bez niego i myślałam, że umrę, dziękuje bardzo........

a przyjaciółka moja na erasmusie pół roku była. ja nie chcę - wystarczy mi to, co mi mówiła, i jak... [miała pecha;P - wszystkie formalności załatwione miała zanim się zeszła z tżtem, potem doszła do wniosku - przemówił w niej rozsądek? - że skoro już się dostała, przyjęli ją, już wszystko ma, to grzechem byłoby rezygnować, a potem pluć sobie w brodę że się nie pojechało. ale teraz mówi, że nigdy w życiu więcej...]

[luffka]

Ja też rozmyślałam nad wyjazdem na rok do anglii w celach zarobkowych... Nie pojadę, bo znam siebie i wiem, że byłoby mi ciężko wytrwać, byłyby kłótnie, nieporozumienia i kto wie co dalej... Jak wyjechać to tylko razem.

[sanrioo]

Napisane przez Aelitka

nigdy w życiu z własnej, nieprzymuszonej woli nie skazywałabym się na taką rozłąkę
byłam raz miesiąc za oceanem bez niego i myślałam, że umrę, dziękuje bardzo........

a przyjaciółka moja na erasmusie pół roku była. ja nie chcę - wystarczy mi to, co mi mówiła, i jak... [miała pecha;P - wszystkie formalności załatwione miała zanim się zeszła z tżtem, potem doszła do wniosku - przemówił w niej rozsądek? - że skoro już się dostała, przyjęli ją, już wszystko ma, to grzechem byłoby rezygnować, a potem pluć sobie w brodę że się nie pojechało. ale teraz mówi, że nigdy w życiu więcej...]

a ja bym chciała pojechać jestem ciekawska. no pewno, że się martwię i boje co to będzie ale myślę, że nie mogę uzależniać wszystkiego od TŻta. oczywiście liczę się z jego zdaniem i biorę je pod uwagę. A może taka rozłąka pozwoli nam sporo przemyśleć? jemu temat zaręczyn i dalszej przyszłości i da pewność jeszcze większą, że On to ten jedyny i Ona to ta jedyna na zawsze...

[lasoa]

hej

[domi7ks]

Napisane przez lasoa

hej

hej

Widzę, że ćwiczysz a6w, ja ćwicze Tamilee Webb-posladki


Lasoa zazdroszcze Ci, że już macie mieszkanko z Tż...mmmm jak ja bym tak chciała

[ama1005]

czesc
czytam i czytam i mam kilka przemyśleń:
1- to forum jest właśnie po to byśmy mogły miedzy sobą porozmawiać o tym co nas gnębi i to że ktoś tutaj wysuwa wniosek , że marudzimy swoim TZ 24h/dobe o pierścionku trochę mnie smieszy.wlasnie dzieki temu ze tutaj mozna sie wygadac,jest nam lzej i możemy poradzić sie jedna drugiej.

2- mysle ze staz jest wazny, jest ważniejszy niz wiek, co z tego ze np. jakas para ma 28 lat , są razem od 1,5roku itd. to mysle ze ich zwiazek a np. moj (ponad 5 lat, mam 22 lata).tego nie da się porównac to co ja przeżylam z moim TZ w ciagu 5 lat, oni ni są wstanie przezyc w 2 lata. i argument dla mnie ze są starsi jest dosc slaby, nie wiem sie liczy , ale to co się razem przeżyło.

to tyle na razie ode mnie

[motylek1007]

Napisane przez sanrioo

no pewno, że się martwię i boje co to będzie ale myślę, że nie mogę uzależniać wszystkiego od TŻta.

jesli Ciebie ciekawią podróze i takie rzeczy to oczywiscie nie rezygnuj z tego tylko o wyłącznie dla TZ

jednak jechac tylko po co zeby cos przemyslec, sprawdzic uczucie, czy sie przetrwa czy nie itp rzeczy to juz nie

[malinka18222]

Napisane przez lasoa

hej

hej