mamusie wrześniowo - październikowe 2009!

[malin30]

No nareszcie mogłam wejść na Wizaż. Coś się z nim działo od rana, no i wkurzałam się, że nie mogę poczytać, co u Was.

Napisane przez katarzinka

witam Was wszystkie
wpadłam Was pozdrowić, mam nadzieję, że u wszsytkich mam wszsytko dobrze
niestety moja obecna sytuacja nie pozwala mi na wizazowanie , ale myślami jestem z Wami

pozdrawiam serdecznie i życze od razu wspaniałych świąt

Kochana, myślę o Tobie cały czas i mocno trzymam kciuki tego 17.04

aniago, ale masz duży brzuszek! A ja nadal płaska

klaudiaaa, ja tylko wyraziłam swoją opinię na temat imion. Nie musisz się z nią zgadzać.

[aaaaniusia]

Napisane przez 19martusia86

U nas kwestia imion dla ewentualnych dzieci była jasna już jak ślub był w dalekich planach. Ja tam nic w bawełnę nie owijałam i powiedziałam, ze moje dzieci będą mieć na imię tak a nie inaczej (Alan albo Lena) pomimo protestów bo mąż chciał albo Kasie albo Tomka (swoja drogą miej wtedy dwoje dzieci i powiedzą, że maniakiem seriali jesteś to tak jak Jaś i Małgosia... ) postawiłam na swoim i teraz mąż przyzwyczaił się do myśli i często mówił do mojego brzucha, że niedługo zamieszka tu Alanek albo Lenka. Z teściową o imiona dzieci pokłóciłam się w dniu ślubu jak mi powiedziała że dzieciom to powinnam dać imiona Jaś albo Ania. Powiedziałam jej, że moim dzieciom wybiorę imiona ja na pewno nie babcie ani reszta rodziny!

u nas imiona tez były wybrane na długo przed slubem i teraz to nie jest juz kwestia dyskusyjna, bo decyzja podjeta. Jednak moja siostra bardzo mnie meczy zeby jej 5 letnia córka mogła wybrac imie, bo ona CHCE (pomine fakt ze to dziecko ma wszystko co chce). I ciagle mnie naciskaja, choc wiedza ze jum mamy wybrane. Ostatnio to juz mnie to zdenerwowało i powiedziałam małej, ze jak chce wybrac to niech poprosi o rodzenstwo rodziców i wtedy bedzie mogła sobie wybierac. To sie prawie popłakała, bo ona nie chce rodzenstwa, bo by musiała dzielic pokoj z kims innym, a to bardzo wygodne dziecko, zreszta tak jak i rodzice. Ja rozumiem ze to dziecko, ale wkurza mnie ze siostra zamiast jej wytłumaczyc ze ciocia ma juz imiona wybrane to ją nagaduje zeby próbowała to moze ciocia zmieni zdanie. A dziecko mowi "Ma być Wiktoria i koniec" ona nie chce zeby to był chłopak, w koncu dodała "Moze byc Wiktor albo Alex i nikt inny". Na szczescie chociaz dla dziewczynki imie zaakceptowała, no ale przeciez po ostatnim usg raczej bedzie chlopak.

U mnie dzis ładnie, ale chłodno wieje. Do tego boli brzuch i mam jakiegos doła. Ostatnio czesto mnie lapie niewiedziec czemu. No i wszystko mnie denerwuje. Planowałam ze na swieta pojedziemy do mamy na dłuzej o jeden dzien, niechcacy sie o tym wygadałam mamie i ona teraz zada bysmy jednak przyjechali wczesniej, a mi sie odechciało, nie cierpie robic tego co mi kaza. No i myslelismy o dwóch dniach, bez nocowania, ale mama takiej mozliwosci nie akceptuje, a maz nie zgadza sie na nocowanie, bo tam poprostu nie lubi. Tym bardziej ze bedzie siorka która zawsze nas budzi z samego rana, bo według niej spimy za długo i do wszystkiego sie czepia (bede musiała jesc ukradkiem, bo według niej wiekszosci jedzenia jesc nie moge).
No to się dzis pozaliłam.
a i jeszcze pytanko, pisałyscie ze wedzicie na swieta kiełbaski, czy jecie je normalnie, czy jeszcze gotujecie? Bo podobno wedzone jest surowe. Ja do tej pory jadłam wedzone normalnie, za co mi sie dostało własnie od siostry i teraz nie mam pojecia co z tym zrobic-jesc czy nie jesc.

[malin30]

Niby piszą, że nie można jeść wędzonego, ale wędzi się na dwa sposoby - na zimno i na ciepło. Mój mąż twierdzi, że wędzenie na ciepło nie daje "surowizny", więc taka wędzonka powinna być bezpieczniejsza.

[sweetpinky]

Napisane przez aniago25

Hej mamusie, piekny weekend był ale się skończył i od rana sprzątam, umyłam okna, wyprałam firanki a teraz obiadzik
A na deser oczywiście prasowanie
Co do imion dla dzidziusia to już zdecydowaliśmy jak jeszcze w ciąży nie byłam będzie Wiktor albo Julcia, no chyba że cos się nam odmieni to zmienimy imiona . Wkleje mój wczorajszy brzuszek z każdym dniem jest większy

ale boski brzunio

Napisane przez aaaaniusia

u nas imiona tez były wybrane na długo przed slubem i teraz to nie jest juz kwestia dyskusyjna, bo decyzja podjeta. Jednak moja siostra bardzo mnie meczy zeby jej 5 letnia córka mogła wybrac imie, bo ona CHCE (pomine fakt ze to dziecko ma wszystko co chce). I ciagle mnie naciskaja, choc wiedza ze jum mamy wybrane. Ostatnio to juz mnie to zdenerwowało i powiedziałam małej, ze jak chce wybrac to niech poprosi o rodzenstwo rodziców i wtedy bedzie mogła sobie wybierac. To sie prawie popłakała, bo ona nie chce rodzenstwa, bo by musiała dzielic pokoj z kims innym, a to bardzo wygodne dziecko, zreszta tak jak i rodzice. Ja rozumiem ze to dziecko, ale wkurza mnie ze siostra zamiast jej wytłumaczyc ze ciocia ma juz imiona wybrane to ją nagaduje zeby próbowała to moze ciocia zmieni zdanie. A dziecko mowi "Ma być Wiktoria i koniec" ona nie chce zeby to był chłopak, w koncu dodała "Moze byc Wiktor albo Alex i nikt inny". Na szczescie chociaz dla dziewczynki imie zaakceptowała, no ale przeciez po ostatnim usg raczej bedzie chlopak.

U mnie dzis ładnie, ale chłodno wieje. Do tego boli brzuch i mam jakiegos doła. Ostatnio czesto mnie lapie niewiedziec czemu. No i wszystko mnie denerwuje. Planowałam ze na swieta pojedziemy do mamy na dłuzej o jeden dzien, niechcacy sie o tym wygadałam mamie i ona teraz zada bysmy jednak przyjechali wczesniej, a mi sie odechciało, nie cierpie robic tego co mi kaza. No i myslelismy o dwóch dniach, bez nocowania, ale mama takiej mozliwosci nie akceptuje, a maz nie zgadza sie na nocowanie, bo tam poprostu nie lubi. Tym bardziej ze bedzie siorka która zawsze nas budzi z samego rana, bo według niej spimy za długo i do wszystkiego sie czepia (bede musiała jesc ukradkiem, bo według niej wiekszosci jedzenia jesc nie moge).
No to się dzis pozaliłam.
a i jeszcze pytanko, pisałyscie ze wedzicie na swieta kiełbaski, czy jecie je normalnie, czy jeszcze gotujecie? Bo podobno wedzone jest surowe. Ja do tej pory jadłam wedzone normalnie, za co mi sie dostało własnie od siostry i teraz nie mam pojecia co z tym zrobic-jesc czy nie jesc.

yyyyy dziwna ta Twoja siostra, nie daj się jej terroryzować, niech spłodzi dziecko swojej córce i niech wymyślają imiona.
Aniusia to Twoje dziecko i Twojego męża więc to Wasz wybór !!!



wreszcie mogłam wejść na wizaż, coś się działo, że nie mogłam się zalogować ale czytać mogłam.
Wczoraj rozpoczęłam sezon grillowy pychhaaa cały dzień na świerzym powietrzu pojadłam lodów i świerzych pączków robionych przez mamę koleżanki, pełna rospusta

[Nika1980]

Napisane przez aaaaniusia

u nas imiona tez były wybrane na długo przed slubem i teraz to nie jest juz kwestia dyskusyjna, bo decyzja podjeta. Jednak moja siostra bardzo mnie meczy zeby jej 5 letnia córka mogła wybrac imie, bo ona CHCE (pomine fakt ze to dziecko ma wszystko co chce). I ciagle mnie naciskaja, choc wiedza ze jum mamy wybrane. Ostatnio to juz mnie to zdenerwowało i powiedziałam małej, ze jak chce wybrac to niech poprosi o rodzenstwo rodziców i wtedy bedzie mogła sobie wybierac. To sie prawie popłakała, bo ona nie chce rodzenstwa, bo by musiała dzielic pokoj z kims innym, a to bardzo wygodne dziecko, zreszta tak jak i rodzice.
[...] Tym bardziej ze bedzie siorka która zawsze nas budzi z samego rana, bo według niej spimy za długo i do wszystkiego sie czepia (bede musiała jesc ukradkiem, bo według niej wiekszosci jedzenia jesc nie moge).
No to się dzis pozaliłam.
a i jeszcze pytanko, pisałyscie ze wedzicie na swieta kiełbaski, czy jecie je normalnie, czy jeszcze gotujecie? Bo podobno wedzone jest surowe. Ja do tej pory jadłam wedzone normalnie, za co mi sie dostało własnie od siostry i teraz nie mam pojecia co z tym zrobic-jesc czy nie jesc.

o rety ale masz siostrę... ja z reguły jestem cierpliwą osobą ale w takiej sytuacji chyba bym coś dosadnego powiedziała. nie ma się co na dziecko denerwować ( choć rozumiem, że irytujące) ale co mu się dziwić jak rodzice tak podpuszczają i tak wychowują.
nie daj się Anusia!!!!!!!!!!!

będę piec ciasto jogurtowe z truskawkami ....pewnie wyjdzie zakalec....heh....

mam dziś taaaakiego lenia... i cały czas czuję się zmęczona po tym weekendzie..

Pinky, narobiłaś ochoty....zjadłabym mięsko z grilla....mniam!

[19martusia86]

Aaaaniusia przecież to Twoje i Twojego Męża dziecko. I to do Was należy decyzja jakie imiona sobie wybraliście. Nie masz obowiązku przejmować się tym jak zareaguje siostrzenica-to już raczej problem jej rodziców, żeby wytłumaczyli jej dlaczego ciocia wybrała maleństwu takie a nie inne imię. Ja bym się nie przejmowała cudzą opinią. Mojej siostry córka też by chciała, żeby dziewczynka się urodziła syn natomiast wolałby chłopca. Młoda jak jej powiedziałam jak dzidziuś będzie miał na imię powiedziała, że może być

[aaaaniusia]

Napisane przez malin30

Niby piszą, że nie można jeść wędzonego, ale wędzi się na dwa sposoby - na zimno i na ciepło. Mój mąż twierdzi, że wędzenie na ciepło nie daje "surowizny", więc taka wędzonka powinna być bezpieczniejsza.

No mi sie własnie tak wydaje ze jesli jest wedzone na cieplo to mieso nie jest surowe, przynajmniej na takie nie wyglada. no chyba ze szynka jest gruba i do srodka nie dojdzie (tak jak ostatnio wedził tesc i w srodku była surowa, ale jej nie jem)

Napisane przez sweetpinky

yyyyy dziwna ta Twoja siostra, nie daj się jej terroryzować, niech spłodzi dziecko swojej córce i niech wymyślają imiona.
Aniusia to Twoje dziecko i Twojego męża więc to Wasz wybór !!!

Napisane przez Nika1980

o rety ale masz siostrę... ja z reguły jestem cierpliwą osobą ale w takiej sytuacji chyba bym coś dosadnego powiedziała. nie ma się co na dziecko denerwować ( choć rozumiem, że irytujące) ale co mu się dziwić jak rodzice tak podpuszczają i tak wychowują.
nie daj się Anusia!!!!!!!!!!!

będę piec ciasto jogurtowe z truskawkami ....pewnie wyjdzie zakalec....heh....

w ramach scisłosci to sa dwie siostry. Jedna wraz z corka meczy mnie o imie, a druga meczy o jedzenie, a raczej o niejedzenie (i to ta bedzie w swieta).
Jesli chodzi o imie to ja sie nie dam, i tłumaczyłam siostrze ze niech sobie zrobia drugie, ale ona uwaza (co swego czasu tez mnie dolowało) ze zeby miec dziecko to trzeba miec duze mieszkanie i warunki, według niej my majac dwa pokoje, nawet o dziecku nie powinnismy myslec, a o dwójce dzieci to juz wogole. No a malej na pewno nie bede sie starała zadowalac imieniem, bo to jest strasznie rozpieszczone dziecko. Wiem ze to nie dziecka wina, tylko rodziców. Ale do rodziców nie dociera co mowie. Troszke do nich dotarło jak powiedziałam to ich córce, ale nie na długo.
Jak ja mam ochote na jakies ciasto, ale u mnie nie ma zabardzo komu jesc, no i ja troszke za leniwa Od miesiaca, no moze dwóch chodza za mna gofry, i codziennie sobie mowie ze zrobie je jutro, tylko lenistwo bierze góre.
U mnie forum rano tez nie działało, pewnie cos robili.

[precious_81]

Nie było mnie cały weekend i tylko tyle napisałyście normalnie obijacie się Dziewczynki ale przynajmniej szybko nadrobiłam.

Wszystkim Mamusiom gratuluję coraz większych pięknych brzuszków i zdrowiutkich mieszkańców tych brzuszków. Oczywiście Dosiek gratuluję Córeczki


My już właściwie mamy kompletną wizję wyglądu naszego mieszkanka, ale teraz od piątku jeździmy po sklepach i szukamy tego co potrzeba. Oczywiście wcześniej nie pomyślałam, że oprócz nowego sprzętu, kafelek, paneli, farb itp. będą też potrzebne nowe żyrandole, firany, karnisze i te wszystkie inne "pierdułki" więc w niedzielę skupiłam się na tym
No i już wstępnie wiemy, że jednak 2 tygodnie to za mało i mamy się przygotować nawet na 3 dobrze że mamy gdzie w tym czasie mieszkać bo inaczej sobie tego nie wyobrażam.


Zdążyłam też w sobotę zobaczyć kilka wózeczków i sama sie zdziwiłam bo w sklepie spodobała mi się Bartatina (którą od razu wykluczyłam jak zobaczyłam w internecie), na żywo wygląda inaczej. Widziałam Baby Smile - dalej mi się podoba. Na całą zimę pani doradzała jednak Bartatinę - ma największą gondolę - i faktycznie nawet wizualnie widać różnicę między tą gondolą a np. X-landera czy Baby Smile.
Spotkaliśmy też znajomego z Coneco i są bardzo zadowoleni - dzidzia jest z października i do tej pory jeździ w gondoli, jedyny minus to dla nich za duża waga (mieszkają na 3 piętrze).

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez aaaaniusia

w ramach scisłosci to sa dwie siostry. Jedna wraz z corka meczy mnie o imie, a druga meczy o jedzenie, a raczej o niejedzenie (i to ta bedzie w swieta).
Jesli chodzi o imie to ja sie nie dam, i tłumaczyłam siostrze ze niech sobie zrobia drugie, ale ona uwaza (co swego czasu tez mnie dolowało) ze zeby miec dziecko to trzeba miec duze mieszkanie i warunki, według niej my majac dwa pokoje, nawet o dziecku nie powinnismy myslec, a o dwójce dzieci to juz wogole. No a malej na pewno nie bede sie starała zadowalac imieniem, bo to jest strasznie rozpieszczone dziecko. Wiem ze to nie dziecka wina, tylko rodziców. Ale do rodziców nie dociera co mowie. Troszke do nich dotarło jak powiedziałam to ich córce, ale nie na długo.

No cóż każdy ma inne priorytety w życiu. Faktycznie ciężko cokolwiek tłumaczyć takiej osobie, bo i tak nie zrozumie.

Napisane przez aaaaniusia

Jak ja mam ochote na jakies ciasto, ale u mnie nie ma zabardzo komu jesc, no i ja troszke za leniwa Od miesiaca, no moze dwóch chodza za mna gofry, i codziennie sobie mowie ze zrobie je jutro, tylko lenistwo bierze góre.
U mnie forum rano tez nie działało, pewnie cos robili.

Zawsze można pójść na spacer i po drodze wejść do kawiarni na gofra ja tak robię

[Biedroneczkaolga]

Napisane przez precious_81

Zdążyłam też w sobotę zobaczyć kilka wózeczków i sama sie zdziwiłam bo w sklepie spodobała mi się Bartatina (którą od razu wykluczyłam jak zobaczyłam w internecie), na żywo wygląda inaczej. Widziałam Baby Smile - dalej mi się podoba. Na całą zimę pani doradzała jednak Bartatinę - ma największą gondolę - i faktycznie nawet wizualnie widać różnicę między tą gondolą a np. X-landera czy Baby Smile.
Spotkaliśmy też znajomego z Coneco i są bardzo zadowoleni - dzidzia jest z października i do tej pory jeździ w gondoli, jedyny minus to dla nich za duża waga (mieszkają na 3 piętrze).

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------





Zawsze można pójść na spacer i po drodze wejść do kawiarni na gofra ja tak robię

ja to dostaje zawrotu głowy z tymi wózkami... sama nie wiem jaki będzie dobry - dzisiaj jadę kupić taką długą puduchę do spania - bo mnie krzyże bolą i sobie obejże parę wózeczków...

[klaudiaaa86]

wrocilam, i znow widzialam moja fasoleczke a raczej kijanke mam foto ale akurat rece i nogi pochowane i tylko kregoslup widac nie mam skanera wiec sie meczylam aparatem i ciagle mi sie naswietlalo wiec efekt marny

kurde ja zamiast tyc to chudne, pol kilo mi spadlo w miesiac.. waze 50.5 przy wzroscie 160

PS kurde teraz jak patrze na to zdjecie to chyba lekarz mi dal nie moje, wiem ze przede mna byla dziewczyna w ciazy i moze to jej bylo?? bo tak patrze na inne zdjecia z 15tc i jakos te dzieci normalnie wygladaja hehe na monitorze widzialam wszystko ale moze zdjecia poknocil lekarz??

[miss.hot]

Napisane przez aniago25

Wkleje mój wczorajszy brzuszek z każdym dniem jest większy

O kurde jaki śliczny
Aż się zastanwiam czy ten mój okruszek tam rośnie w ogóle, bo jak patrzę na te zdjęcia brzuszków, to u mnie nic tylko sadełko przedciążowe, no może mały zarysik brzuszka

Jutro idę do gina i już coraz bardziej się denerwuję czy wszystko ok

Napisane przez sweetpinky

Wczoraj rozpoczęłam sezon grillowy pychhaaa cały dzień na świerzym powietrzu pojadłam lodów i świerzych pączków robionych przez mamę koleżanki, pełna rospusta

My też rozpoczęliśmy z małżem sezon - mniamm ten grillowy smak...

[19martusia86]

Napisane przez miss.hot

O kurde jaki śliczny
Aż się zastanwiam czy ten mój okruszek tam rośnie w ogóle, bo jak patrzę na te zdjęcia brzuszków, to u mnie nic tylko sadełko przedciążowe, no może mały zarysik brzuszka

Jutro idę do gina i już coraz bardziej się denerwuję czy wszystko ok




My też rozpoczęliśmy z małżem sezon - mniamm ten grillowy smak...

My na razie rozpoczęcie sezonu mamy tylko w planach, ale już się doczekać nie mogę

[aniago25]

Miss.hot nie martw się brzuszek urośnie a co chodzi o wizyte to sie nie denerwuj bo i tak będzie wszystko ok, ja idę dopiero 17 kwietnia i nie mogę się doczekać.

[malin30]

Napisane przez aaaaniusia

No mi sie własnie tak wydaje ze jesli jest wedzone na cieplo to mieso nie jest surowe, przynajmniej na takie nie wyglada. no chyba ze szynka jest gruba i do srodka nie dojdzie (tak jak ostatnio wedził tesc i w srodku była surowa, ale jej nie jem)

U mnie teściowa dawała chyba szynkę do wędzenia u znajomego na działce. No i na taką szyneczkę w święta to się jednak skuszę

Napisane przez precious_81

Nie było mnie cały weekend i tylko tyle napisałyście normalnie obijacie się Dziewczynki ale przynajmniej szybko nadrobiłam.

[...]

Zdążyłam też w sobotę zobaczyć kilka wózeczków i sama sie zdziwiłam bo w sklepie spodobała mi się Bartatina (którą od razu wykluczyłam jak zobaczyłam w internecie), na żywo wygląda inaczej. Widziałam Baby Smile - dalej mi się podoba. Na całą zimę pani doradzała jednak Bartatinę - ma największą gondolę - i faktycznie nawet wizualnie widać różnicę między tą gondolą a np. X-landera czy Baby Smile.
Spotkaliśmy też znajomego z Coneco i są bardzo zadowoleni - dzidzia jest z października i do tej pory jeździ w gondoli, jedyny minus to dla nich za duża waga (mieszkają na 3 piętrze).

No bo jak piekna pogoda, to żal siedzieć przed kompem

Ten wózek i ja wzięłabym pod uwagę (i Roana), gdyby miał skrętne koła i był lżejszy.

Napisane przez klaudiaaa86

wrocilam, i znow widzialam moja fasoleczke a raczej kijanke mam foto ale akurat rece i nogi pochowane i tylko kregoslup widac nie mam skanera wiec sie meczylam aparatem i ciagle mi sie naswietlalo wiec efekt marny

Coś Twoja dzidzia wstydzi się i odwraca tyłem

Napisane przez miss.hot

O kurde jaki śliczny
Aż się zastanwiam czy ten mój okruszek tam rośnie w ogóle, bo jak patrzę na te zdjęcia brzuszków, to u mnie nic tylko sadełko przedciążowe, no może mały zarysik brzuszka

Jutro idę do gina i już coraz bardziej się denerwuję czy wszystko ok

Mam takie same wątpliwości. Brzuch mi wydyma tylko przy trawiennych problemach. Nie moge doczekać się wizyty, a to dopiero 16 kwietnia...

[klaudiaaa86]

A zapomnialam napisac ze za miesiac mam przyjsc i pozniej test na obciazenie glukoza, jak to wyglada? Czy to prawda ze sie 2 razy pobiera krew przed i po podaniu i smakuje to ochydnie?? To ja napewno to wyrzygam,matko

Ktoras tez na to idzie??

[malin30]

Napisane przez klaudiaaa86

A zapomnialam napisac ze za miesiac mam przyjsc i pozniej test na obciazenie glukoza, jak to wyglada? Czy to prawda ze sie 2 razy pobiera krew przed i po podaniu i smakuje to ochydnie?? To ja napewno to wyrzygam,matko

Ktoras tez na to idzie??

Ja pewnie też za miesiąc na to pójdę. W tym czasie zwiększa się ryzyko cukrzycy ciążowej, stąd to podwójne badanie - na czczo i po podaniu glukozy. To podobno jest obrzydliwie słodkie, ale wystarczy zatakać nos jedną ręką, a drugą przecylić fiolkę z glukozą i przełknąć jej zawartość. Ja tak łykam zawsze niesmaczne lekarstwa w płynie

[Orzeszek.1]

Napisane przez klaudiaaa86

A zapomnialam napisac ze za miesiac mam przyjsc i pozniej test na obciazenie glukoza, jak to wyglada? Czy to prawda ze sie 2 razy pobiera krew przed i po podaniu i smakuje to ochydnie?? To ja napewno to wyrzygam,matko

Ktoras tez na to idzie??

Kochana, każda z nas musi mieć zrobione to badanie. To jest tak, że naczczo pobierają Ci krew, potem dają Ci kubeczek słodziutkiego napoju do wypicia (nie dużo), czekasz godzinę i znów pobierają Ci krew. To nic strasznego, a napój wcale nie jest wstrętny

[Foka29]

Napisane przez klaudiaaa86

wrocilam, i znow widzialam moja fasoleczke a raczej kijanke mam foto ale akurat rece i nogi pochowane i tylko kregoslup widac nie mam skanera wiec sie meczylam aparatem i ciagle mi sie naswietlalo wiec efekt marny
(...)

Maleństwo śliczne!!!

Napisane przez klaudiaaa86

A zapomnialam napisac ze za miesiac mam przyjsc i pozniej test na obciazenie glukoza, jak to wyglada? Czy to prawda ze sie 2 razy pobiera krew przed i po podaniu i smakuje to ochydnie?? To ja napewno to wyrzygam,matko

Ktoras tez na to idzie??

Są 2 wersje tego badania: obciążenie 50 g glukozy (wtedy chyba tylko drugi raz po godzinie pobierają) i 75 g.

Obciążenie 75 g już miałam w styczniu badane.
Pobierają krew na czczo, potem rozrabiają Ci glukozę (glukozę musisz sama w aptece kupić) pijesz obrzydlistwo i masz kolejne pobranie krwi po godzinie i jeszcze następne po 2 godzinach.
W najbliższym czasie pewnie czeka mnie powtórka, bo cukier znów mi na granicy normy wychodzi.
Przyjemne nie jest no i upierdliwe, bo siedzisz w tym labie tyle czasu, ale da się przeżyć.

U nas remont pokoiku dla maluszka ma się ku końcowi.
Byliśmy w weekend u rodzinki i mąż marudził ile nas to kosztowało.
Dostaliśmy "refundację" i będziemy kuchnię i przedpokój remontować.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, bo ta śmierdząca kuchnia wyłożona boazerią i gumoleum doprowadza mnie do szału, a z drugiej mam już jakby trochę dosyć tych miłych panów z wiertarami.

W pracy coś się ruszyło, więc w przyszłym tygodniu będę prowadziła szkolenie. Wyjdę do ludzi... może ich nie obszczekam

[malin30]

Ubrałam dziś po raz pierwszy nowe spodnie ciążowe. Ale wygoda

[Orzeszek.1]

Napisane przez malin30

Ubrałam dziś po raz pierwszy nowe spodnie ciążowe. Ale wygoda

O taaak, to wieeelka wygoda, ja już mogę zapomnieć o zwykłych spodniach, zostały mi już tylko ciążowe

[malin30]

Napisane przez Orzeszek.1

O taaak, to wieeelka wygoda, ja już mogę zapomnieć o zwykłych spodniach, zostały mi już tylko ciążowe

Najlepsze jest to, że spodnie są eleganckie, a wygodne w brzuchu jak dresowe. Dlaczego ja się tak wcześniej męczyłam? Tak powinno być zawsze

[Orzeszek.1]

Napisane przez malin30

Najlepsze jest to, że spodnie są eleganckie, a wygodne w brzuchu jak dresowe. Dlaczego ja się tak wcześniej męczyłam? Tak powinno być zawsze

) No i spodnie przydadzą się jeszcze po porodzie

[Nika1980]

dzień dobry

ależ wczoraj spędziłam cudowny wieczór - obchodziliśmy rocznicę...zanim mąż wróćił wywiesiłam na drzwiach domku ślicznie wydrukowaną kartkę ogłaszającą , że dziś nasza rocznica, upiekłam ciasto jogurtowe z truskawkami przygotowałam truskaweczki świeże... potem była włoska knajpka a potem cały wieczór w łóżku - full relax


ja spodni ciążowych nie mam i nie noszę, mam zwykłe spodnie z vero mody, tyle, że mają ściągacz i sznurek , są super wygodne ( nie wiem jak ja wytrzymam z gumką na brzuchu, nie cierpię mieć nic na brzuchu, wszystkie moje spódnice i spodnie to biodrówki..) mieszczę się jeszcze w dwie spódnice, hhihi

jeszcze parę dni i będę mieć męża dla siebie całe trzy dni na wielkanoc przyjeżdżają do nas jego brat z żoną Australijką, strasznie ich lubię.

[Shine01]

Napisane przez malin30

Ja pewnie też za miesiąc na to pójdę. W tym czasie zwiększa się ryzyko cukrzycy ciążowej, stąd to podwójne badanie - na czczo i po podaniu glukozy. To podobno jest obrzydliwie słodkie, ale wystarczy zatakać nos jedną ręką, a drugą przecylić fiolkę z glukozą i przełknąć jej zawartość. Ja tak łykam zawsze niesmaczne lekarstwa w płynie

obowiazkowe badanie? a jesli ja mam glukoze 67 czegos tam, a norma 70-100, to tez? przeciez ja nie mam szans miec cukrzycy przy takim wyniku....

[malin30]

Napisane przez Shine01

obowiazkowe badanie? a jesli ja mam glukoze 67 czegos tam, a norma 70-100, to tez? przeciez ja nie mam szans miec cukrzycy przy takim wyniku....

Teściowa mi mówiła, że takie badanie robi się w późnej ciąży. Ja też mam glukozę w normie, ale to nie znaczy, że pod koniec II tymestru albo w III ona nie skoczy do poziomu "cukrzycowego".

Na podstawie jakich badań stwierdza się, że przyszła mama ma cukrzycę ciężarnych?
Na podstawie badań krwi. Zaraz po potwierdzeniu ciąży ginekolog zaleci ci m.in. oznaczenie poziomu glukozy na czczo. Jeśli wynik jest za wysoki, trzeba zrobić tzw. test obciążenia glukozą (sprawdza się poziom cukru we krwi w godzinę po podaniu roztworu glukozy). Dodatni wynik potwierdza cukrzycę. Przez całą ciążę będziesz wtedy pod opieką ginekologa, ale też diabetologa. U wszystkich kobiet między 24. a 28. tygodniem ciąży robi się też test obciążenia glukozą. W 32. tygodniu lekarz może zalecić jego powtórzenie.

[19martusia86]

Napisane przez malin30

Teściowa mi mówiła, że takie badanie robi się w późnej ciąży. Ja też mam glukozę w normie, ale to nie znaczy, że pod koniec II tymestru albo w III ona nie skoczy do poziomu "cukrzycowego".

Na podstawie jakich badań stwierdza się, że przyszła mama ma cukrzycę ciężarnych?
Na podstawie badań krwi. Zaraz po potwierdzeniu ciąży ginekolog zaleci ci m.in. oznaczenie poziomu glukozy na czczo. Jeśli wynik jest za wysoki, trzeba zrobić tzw. test obciążenia glukozą (sprawdza się poziom cukru we krwi w godzinę po podaniu roztworu glukozy). Dodatni wynik potwierdza cukrzycę. Przez całą ciążę będziesz wtedy pod opieką ginekologa, ale też diabetologa. U wszystkich kobiet między 24. a 28. tygodniem ciąży robi się też test obciążenia glukozą. W 32. tygodniu lekarz może zalecić jego powtórzenie.

przeraża mnie to badanie, bo ja żadnych słodkich napojów nie spożywam, na sama myśl robi mi się słabo...

[Nika1980]

ja też wogóle nie używam cukru i raczej nie pijam słodkich napojów, głównie wodę niegazowaną, od czasu do czasu soki owocowe 100% , herbatkę z rumianku czy malinową...ale taka sama słodycz..bleeeee

[19martusia86]

Napisane przez Nika1980

ja też wogóle nie używam cukru i raczej nie pijam słodkich napojów, głównie wodę niegazowaną, od czasu do czasu soki owocowe 100% , herbatkę z rumianku czy malinową...ale taka sama słodycz..bleeeee

No właśnie nic nie słodzę, piję mineralną, czasem jakiś sok ostatnio skusiłam się na cole. Słodyczy też nie jadam (oboje z mężem nie jadamy, tyle tylko, że ja mam tendencje do kupowania na święta i zawsze się śmieje, że jak goście przychodzą jakiś czas później to jest okazja żeby słodycze odkurzyć) więc ciężko mi sobie wyobrazić spożycie takiego płynu...

[zartownis]

Od wczoraj wywala mnie z Wizazu, zaraz mnie cos trafi.
W niedziele pojechalismy w Ardeny, zabralismy psiaki.
Bylo cieplo choc chmurzylo sie troszke. Zwiedzilismy tez cytadele w Namur. Momentami podejscia byly dosc strome, wiec moj TZ byl padniety.
Ale zeby nie bylo za pieknie, przed wyjazdem do domu jakis "lepek" nie ustapil mi pierszenstwa i uderzyl w nas.
Do tego jak to Walonczyk ani be ani me po niderlandzku. Dobrze, ze moj TZ mowi plynnie po francusku, to wypelnil papiery za mnie. Obylo sie dzieki temu bez policji.
Poniewaz uderzyl w drzwi od kierowcy mnie sie oberwalo najbardziej i bolal mnie kregoslup w odcinku szyjnym. Ale dzieki temu pas nie zadzialal, wiec mam nadzieje, ze z maluszkiem wszystko w porzadku.
Na szczescie naprawa auta nie bedzie nas nic kosztowac.
Zdjecia sie kiepsko laduja i juz mi kilka wywalilo.
Ale powinno pskazac sie jedno zdjecie autka po wypadku, zdjecie cytadeli i panorama Namur

[Nika1980]

żartowniś ja na Twoim miejscu leciałabym do lekarza.......


a mi ciśnienie spada zaraz chyba zasnę.... a tu czeka praca... heh