Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6

[dotka85]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Hej dziewczynki moje
Ja to jakas chora jestem chyba Niby mialam zmienic swoje postepowanie,a tu kurde mimo tego,ze wiem co powinnam robic to robie inaczej.Juz go chyba zaczynam na nowo "terroryzowac",niepok oje sie za kazdym razem kiedy konczymy rozmowe a on nie powie,ze mnie kocha,denerwuje sie jak pisze,ze nie ma teraz czasu i napisze pozniej,kurde ten strach jest potworny,boje sie,ze go strace,bo go non stop pytam czy mnie kocha,bla bla bla,a powinnam byc spokojna,bo on to sam z siebie mowi czesto,a ja panikuje jak raz nie powie.No nie wiem,sorki,ze platam tak strasznie,ale ja chyba jakas ***nieta jestem.Nawet dzis sie poplakalam,ze mi nie powiedzial,a on,ze przeciez wiem i ze musi isc spac i powiedzial "pa".za chwilke,moze pol minuty pozniej znow zadzwonil i powiedzial,ze chce zebym mu wierzyla,bo naprawde mnie bardzo kocha,a ja caly czas go wypytuje.jestem glupia,bo wiem,ze powinnam dac sobie na wstrzymanie,a tego nie robie
Powiedzcie mi cos,bo Wasze rady bardzo sobie cenie.
Co ja mam ze soba sama poczac...

Postaraj sie uspokoic. Wszystko jest na najlepszej drodze. Wiem, ze teraz mu nie ufasz, jestes ciagle podjrzliwa po tym co sie stalo. Ale widac, ze mu zalezy. Badz silna tak jak wczesniej i wszystko bedzie dobrze. Nie zamarwiaj sie bez potrzeby

[NoFood]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Hej dziewczynki moje
Ja to jakas chora jestem chyba Niby mialam zmienic swoje postepowanie,a tu kurde mimo tego,ze wiem co powinnam robic to robie inaczej.Juz go chyba zaczynam na nowo "terroryzowac",niepok oje sie za kazdym razem kiedy konczymy rozmowe a on nie powie,ze mnie kocha,denerwuje sie jak pisze,ze nie ma teraz czasu i napisze pozniej,kurde ten strach jest potworny,boje sie,ze go strace,bo go non stop pytam czy mnie kocha,bla bla bla,a powinnam byc spokojna,bo on to sam z siebie mowi czesto,a ja panikuje jak raz nie powie.No nie wiem,sorki,ze platam tak strasznie,ale ja chyba jakas ***nieta jestem.Nawet dzis sie poplakalam,ze mi nie powiedzial,a on,ze przeciez wiem i ze musi isc spac i powiedzial "pa".za chwilke,moze pol minuty pozniej znow zadzwonil i powiedzial,ze chce zebym mu wierzyla,bo naprawde mnie bardzo kocha,a ja caly czas go wypytuje.jestem glupia,bo wiem,ze powinnam dac sobie na wstrzymanie,a tego nie robie
Powiedzcie mi cos,bo Wasze rady bardzo sobie cenie.
Co ja mam ze soba sama poczac...

bo jak ktos raz nas zostawi albo zwiedzie nasze zaufanie to zostaje taki niepokoj... ze znowu stanie sie to samo

[Alice in Wonderland]

Napisane przez Paperlove899

a moj dzwonil wlasnie;/ i gadal o wakacjach,ze pojedziemy pod namioty itp ;ppp jak gdyby nigdy nic::PPP hehhhh ))) pokreconeee;D
jakie on ma w ogole plany;pp i o jakich rzeczach mysli:p ehhh glupol;d

Paperlove- ja tylko zapytam sie o jedno, poniewaz co chwile rece mi opadają, ciagle to samo u Ciebie sie dzieje, juz odchocil Ci w myslach, juz nie, bo nic w Twoim kierunku nie robil, nawet sytuacja co to w kinie chyba byliscie, poprostu ogladaliscie nic zadnych oznak ciepla z jego strony oraz na koniec nawet na pozegananie nie przytuli /mozna mnozyc przyklady/ cierpialas, sama pisalas ze nie chcesz czegos takiego, nie tak mialo byc i meczy Cie to, nie chcesz byc tylko kolezanka, a co znowu robisz???????????? TO SAMO
chcesz byc laską z braku laku? na wolny czas, bo nie ma akurat zadnej, a przydaloby sie pomiziac, bo przeciez nie raz mu sie dalas, a potem pojdzie sobie,
i co tego chcesz ? ZNOWU? i ile tak?
a wiec zapytam tylko o jedno ROZMAWIALISCIE???????? na temat tego co oczekujesz? jak to widzisz? ze nie chcesz byc kolezanka, ze nie odpowiada Ci takie cos, ze chcesz okreslenia tak, albo nie?
na Ciebie to krzyczec tylko mozna, bo inaczej chyba nie dotrze

[NoFood]

http://w790.wrzuta.pl/audio/2QbAvEBp...ak_musialo_byc

[Alice in Wonderland]

Niezbytszczesliwa

Wiesz co powinnas zrobic, zajac sie soba, wpadasz w pulapke zastanawiania sie i myslenia, co on, kiedy, po co i dlaczego
a w zadnym zwiazku, nie jest to zdrowe, poniewaz ktoras ze stron zaczyna sie tym meczyc,
rozumiem, ze czujesz sie niepewnie, ale wiesz, ze złe zawsze moze sie stac i nie masz na to wplywu, bedac tam, albo tu - zaufanie, zaufanie i jeszcze raz zaufanie
sadze, ze kiedy pojedziesz do niego, bedziesz mogla porozmawiac z nim szczerze, wlasnie tez na ten temat, bo przydaloby sie aby troszke je odbudowal-zaufanie- i powinien to zrozumiec,
nie panikuj, naprawde, tylko raczej bacznie obserwuj skoro masz takie odczucia, ale bez przesady
zdecydowaliscie sie na ten krok, powrot, wiec macie szanse odbudowac to co sie popsulo, ale wiadomo musi to byc wspolne, wasza wzajemna praca
moze oczekiwalas czego innego? no nie wiem.. hmmmm.. hmmmm...

[czokled]

Napisane przez Alice in Wonderland

Paperlove- ja tylko zapytam sie o jedno, poniewaz co chwile rece mi opadają, ciagle to samo u Ciebie sie dzieje, juz odchocil Ci w myslach, juz nie, bo nic w Twoim kierunku nie robil, nawet sytuacja co to w kinie chyba byliscie, poprostu ogladaliscie nic zadnych oznak ciepla z jego strony oraz na koniec nawet na pozegananie nie przytuli /mozna mnozyc przyklady/ cierpialas, sama pisalas ze nie chcesz czegos takiego, nie tak mialo byc i meczy Cie to, nie chcesz byc tylko kolezanka, a co znowu robisz???????????? TO SAMO
chcesz byc laską z braku laku? na wolny czas, bo nie ma akurat zadnej, a przydaloby sie pomiziac, bo przeciez nie raz mu sie dalas, a potem pojdzie sobie,
i co tego chcesz ? ZNOWU? i ile tak?
a wiec zapytam tylko o jedno ROZMAWIALISCIE???????? na temat tego co oczekujesz? jak to widzisz? ze nie chcesz byc kolezanka, ze nie odpowiada Ci takie cos, ze chcesz okreslenia tak, albo nie?
na Ciebie to krzyczec tylko mozna, bo inaczej chyba nie dotrze

heh,dokładnie.

[paula-zla]

A ja się tylko dziwię, że Paper to wytrzymuje psychicznie...
Zwariowałabym od takiej huśtawki. Długo zamierzacie to ciągnąć? Jakbyś nazwała Waszą relację? Według mnie to jedna wielka niewiadoma.

Proszę, nie usprawiedliwiaj się tym, że tylko Ty znasz go dobrze, wiesz jaki jest wobec Ciebie, że on jest inny od pozostałych osobników. Bo sama sobie szkodzisz i mydlisz oczy. Naprawdę nie wolisz jasnych klarownych sytuacji? Nie chcesz wiedzieć na czym stoisz, nie chcesz być pewna, że ktoś Ciebie naprawdę kocha? Czy tylko zależy Ci na cicho-ciemnych gierkach, które wnoszą tajemniczą aurę, niedopowodzenie, ale zero konkretów? Czego chcesz?

Gdybyś dobrze wiedziała, to zakończyłabyś to polowanie na niedźwiedzia.

I czasami nie wiem, czy śmiejesz się ze swojej sytuacji, ironizujesz czy płaczesz.

[NoFood]

I czasami nie wiem, czy śmiejesz się ze swojej sytuacji, ironizujesz czy płaczesz.

Zgadzam sie... Paper w dosc dziwny sposob relacjonuje swoje ciekawostki z zycia "haha" "hihi" "juz go chyba nie kocham" "wypala sie" "nie wiem czy chce" ale jednak dalej pozwalasz mu na to zeby sie toba bawil!!!
Jakis czas temu nie zgodzilam sie na takie dziwne relacje, zadalam konkretnej odpowiedzi. Nie mialam zamiaru udawac dobrej kolezanki dla kogos KOGO kocham.
Minela troche czasu i nie zaluje, sadze, ze to byla wlasciwa decyzja.

[NiezbytSzczesliwa]

Hej dziewuszki.
No coz.Nie myslalam,ze bedzie inaczej,wiadomo,ze sie boje,bo kto by sie nie bal? ale tak jak mi dzis moja wspaniala wredna osobka powiedziala-on Cie kocha,a ty nie panikuj,nie wolno Ci miec takich mysli,ze moze byc cos zle.I wiecie co? Jakos mi lepiej.w sumie dzwonil dzis do mnie chyba z 5 razy,teraz jest u kuzyna,a ja spadam wieczorkiem do kina z kumplem,o co K jest zazdrosny,ale to chyba dobrze Jakos to bedzie,najwazniejsze jest sie spotkac i wtedy pogadac,bo teraz wiadomo,ze przez tel i net nie ma co nawet probowac,bo to zbyt powazna sprawa.Jak dzwoni to gadamy sobie raczej o *******kach,o fifi(naszym kroliku co zostal u niego) i o spike'u vel chabo (nasza jaszczurka,ktora tez tam jest),o tym co robimy itd.Dzis znow pytal kiedy juz wreszcie przyjade i kazal mi poprosic moja babcie zeby mnie wczesniej poscila...

co do Paperlove-odnosze takie samo wrazenie jak dziewczyny,nie za bardzo rozumiem to zachowanie

[Niezmienna]

Mija własnie 2 miesiąc od rozstania....przeglądałam dziś pliki na kompie i natknęłam się na zdjecie...nasze zdjęcie sprzed 3 miesięcy....uśmiechnięci, objęci....czy juz wtedy mnie nie kochał??
Zobaczyłam nas i ukłucie w sercu ...łzy napłyneły mi do oczu...i tak mi teraz źle...

Śnił mi się ,znów.Śni mi się prawie codziennie...ale jest juz jakoś lepiej rano,na początku po tych snach nie byłam w stanie wstac i jakoś funkcjonować,teraz robie wszystko co muszę...ale nie mam celu .
Ciągle tylko myśle,że muszę wszystko pozmieniać,poukładać a jakoś żyje mechanicznie...

[sim]

Mi tez sie dzisiaj snił...

Ale nie to jest najgorsze...

Dzis widziałam jego zdjecia z nowa dziewczyna, obejmuje ja i całuje...
A mi serce pękło znowu...

Chyba jestem jakąś masohistka...

Niepotrafie przestać go kochać, choc wiem ze nie wróci i nie jest tego wart...
Dziewczyny, płacze teraz cały czas... Jest mi tak strasznie źle... nie wiem co robić...
Mama kaze mi zapomniec, a ja nie potrafie...

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Napisane przez Niezmienna

Mija własnie 2 miesiąc od rozstania....przeglądałam dziś pliki na kompie i natknęłam się na zdjecie...nasze zdjęcie sprzed 3 miesięcy....uśmiechnięci, objęci....czy juz wtedy mnie nie kochał??
Zobaczyłam nas i ukłucie w sercu ...łzy napłyneły mi do oczu...i tak mi teraz źle...

Śnił mi się ,znów.Śni mi się prawie codziennie...ale jest juz jakoś lepiej rano,na początku po tych snach nie byłam w stanie wstac i jakoś funkcjonować,teraz robie wszystko co muszę...ale nie mam celu .
Ciągle tylko myśle,że muszę wszystko pozmieniać,poukładać a jakoś żyje mechanicznie...

Wiesz, bo to wszystko jest niesprawiedliwe... My kochamy, tesknimy, cierpimy... A oni maja wszystko w dupie, mówią było minęło i zyją dalej jakby nigdy nic... nie potrafie zrozumieć jak mozna przestać kochać... przeciez jak sie kocha, to tego nie da sie po prostu wymazać... po co on ze mna był? zabawic sie, znudziło sie i porzucić.. Potraktował mnie jak zabawke, która mozna wyrzucić gdy jest juz niepotrzebna, a mówił ze kocha... Zycie jest niesprawiedliwe... ale zeby było az tak niesprawiedliwe...
W sprawach miłosci wszystko powinno byc jasne... Kocham, wiem to i jestem z kims lub nie kocham i sie z kims nie wiaze... A nie kocham, a potem juz nie kocham... to jest nie fair...
Wystarczajaco duzo jest ciepienia na swiecie..

Ludzie mówią ze to normalne, ze ludzie sie ze soba wiaza, a potem sie rozstaja... i tak w kółko...
Ale jak dla mnie to jest okrutne...
Rozumiem rozstania, gdy 2 osoby podejmuja ta decyzje...

A nie... on zostawia, jest szczesliwy, zyje dalej i nawet nie rozumie cierpienia dziewczyny ktora zostawia... dla niego jest to dziwne...

[Paperlove899]

hmmm sytulacja wyglada tak...ze ja kocham jego i on kocha mnie...ale narazie nie mozemy byc ze soba i tak poprostu wrocic do siebie! musimy wszystko na nowo zbudowac mi.n zaufanie ,od nowa sie o siebie starac i wszystko wypracowac...ja musze zapomniec o tamtej,poki co nie moge,dlatego nie wracamy do siebie...spotykamy sie,chodzimy na randki;p bez pospiechu...wszystko ma wyjsc samo z siebie;] z dnia na dzien jest coraz lepiej.
Nie moge stawiac sprawy na poziomie wszystko albo nic,bo to wszystko byloby wumuszone...ja w sumie nie chce wracac do poprzednich kontaktow tak ot ! musi sie postarac i musimy sie zmienic...dlatego zyjemy w stanie spotykania sie,randkowania i odkrywania siebie na nowo i swoich potrzeb

[sim]

dziewczyny, prosze odezwijcie sie... nie chce byc sama...

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

chyba ze mi sie juz nie da pomoc... łeeeeeeeee..

[the rock]

Napisane przez sim

dziewczyny, prosze odezwijcie sie... nie chce byc sama...

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

chyba ze mi sie juz nie da pomoc... łeeeeeeeee..

Przestań w tej chwili płakać!!!!! Weż się w garść i przestań myśleć o tym palancie!!! Nie zasługuje na Twoje łzy, rozmiesz!!

[_Ewelka___]

I wiedzialam ze to sie stanie...

tylko akurat to ja jestem tą co zostawiła. Źle mi z tym wszytskim. Przyjaciolka nie umie mi pomoc, nikt. Ehh

[sim]

Napisane przez the rock

Przestań w tej chwili płakać!!!!! Weż się w garść i przestań myśleć o tym palancie!!! Nie zasługuje na Twoje łzy, rozmiesz!!

Tylko ze dalej go kocham... sama nie wiem czemu... jak sie od tego oderwac???
Tak fatalnie jak dzis to jeszcze sie nie czułam...
Mama ma juz dosc mojego płaczu...

[Paperlove899]

Napisane przez sim

Tylko ze dalej go kocham... sama nie wiem czemu... jak sie od tego oderwac???
Tak fatalnie jak dzis to jeszcze sie nie czułam...
Mama ma juz dosc mojego płaczu...

nie da sie przestac kochac!!!!!!!!
jak CI to pomaga to placz...pytanie gdzie jest granica...
pozniej juz nie bedziesz miec sily plakac i juz nie zaplaczesz
potrzeba czasu....nic sie nei zrobi

[sim]

Napisane przez Paperlove899

nie da sie przestac kochac!!!!!!!!
jak CI to pomaga to placz...pytanie gdzie jest granica...
pozniej juz nie bedziesz miec sily plakac i juz nie zaplaczesz
potrzeba czasu....nic sie nei zrobi

myslałam ze juz wypłakałam wszystkie łzy... nie mam na to siły...

[the rock]

Napisane przez sim

Tylko ze dalej go kocham... sama nie wiem czemu... jak sie od tego oderwac???
Tak fatalnie jak dzis to jeszcze sie nie czułam...
Mama ma juz dosc mojego płaczu...

Ja też kocham sim, kocham całym moim sercem, całym ciałem i duszą... Ale co mam zrobić??? Nic już nie mogę zrobić. Nie będę całe życie pogrążona w żałobie bo on mnie nie chce. Myślisz, że ja nie tesknie, nie brakuje mi go. Brakuje jak cholera!! Nie ma dnia żebym o nim nie myślała, co robi, z kom jest, czy wszystko wporządku. Ale zadręczasz sama siebie. On ma inną kobietę, Ty już dla niego nie istniejesz. Wiem jak to strasznie boli ale nie można tak żyć

[sim]

Załączam wam jego zdjecie z nowa dziewczyna i moje.. powiedzcie co myslicie, tylko szczerze...

[sim]

Napisane przez the rock

Ja też kocham sim, kocham całym moim sercem, całym ciałem i duszą... Ale co mam zrobić??? Nic już nie mogę zrobić. Nie będę całe życie pogrążona w żałobie bo on mnie nie chce. Myślisz, że ja nie tesknie, nie brakuje mi go. Brakuje jak cholera!! Nie ma dnia żebym o nim nie myślała, co robi, z kom jest, czy wszystko wporządku. Ale zadręczasz sama siebie. On ma inną kobietę, Ty już dla niego nie istniejesz. Wiem jak to strasznie boli ale nie można tak żyć

Nie potrafie tego zrozumiec, jak on mógł tak szybko zakochac sie w kims innym...

(jak długo zdjecia sa dostepne do odczytania?)

[the rock]

Ale Kochana co mamy myśleć?? Jesteś śliczną, młodą kobietką. Jeszcze znajdziesz miłośc swojego życia. Tylko musisz się uwolnić od przeszłości.

PS. Burak z niego, Ty jesteś piękna!!!!

[Niezmienna]

Napisane przez sim

Tylko ze dalej go kocham... sama nie wiem czemu... jak sie od tego oderwac???
Tak fatalnie jak dzis to jeszcze sie nie czułam...
Mama ma juz dosc mojego płaczu...

Napisane przez the rock

Ja też kocham sim, kocham całym moim sercem, całym ciałem i duszą... Ale co mam zrobić??? Nic już nie mogę zrobić. Nie będę całe życie pogrążona w żałobie bo on mnie nie chce. Myślisz, że ja nie tesknie, nie brakuje mi go. Brakuje jak cholera!! Nie ma dnia żebym o nim nie myślała, co robi, z kom jest, czy wszystko wporządku. Ale zadręczasz sama siebie. On ma inną kobietę, Ty już dla niego nie istniejesz. Wiem jak to strasznie boli ale nie można tak żyć

I ja kocham....lecz kocham tylko ja!
I płacz..bo i ja dziś wyje od rana z bólu ....ale mi to pomaga.

[isuana]

Napisane przez the rock

Ja też kocham sim, kocham całym moim sercem, całym ciałem i duszą... Ale co mam zrobić??? Nic już nie mogę zrobić. Nie będę całe życie pogrążona w żałobie bo on mnie nie chce. Myślisz, że ja nie tesknie, nie brakuje mi go. Brakuje jak cholera!! Nie ma dnia żebym o nim nie myślała, co robi, z kom jest, czy wszystko wporządku. Ale zadręczasz sama siebie. On ma inną kobietę, Ty już dla niego nie istniejesz. Wiem jak to strasznie boli ale nie można tak żyć

Dla mnie to jest najgorsze. To boli najbardziej. Już nic dla niego nie znacze, jestem dla niego nikim. On teraz jest z inną, jest szczęśliwy. A ja siedze i rycze. Już było mi lepiej. Wiem, że już nigdy nie bedziemy razem, nie chce już z nim być. Minęło ponad 2 miesiące i stało się to czego najbardziej obawiałam... Po wcześniejszym spokoju teraz rozpaczam. A jak sobie pomysle jak on mógł tak po prostu po ponad 3 latach zostawić mnie dla innej... A kilka dni przed rozstaniem mówil, że kocha, że tylko ja, na zawsze... Nienawidze go!!! Teraz już potrafie. Chciał przyjaźni... Ale ja jednak nie potrafie. Za bardzo mnie zranił. Tylko dlaczego teraz jest mi tak źle... Kilka tygodni temu czułam się dużo lepiej...

[Alice in Wonderland]

Napisane przez Paperlove899

powiedział Ci to??

rozmawialiście powaznie na ten temat? ustaliliscie cos?
czy to sa tylko Twoje wyimaginowane myśli, słowa? tylko Twój świat?

i ponownie zapytam rozmawialiscie powaznie o tym?

1.randki- randki typowe
czy masz na mysli niby
2.randki- jako spotkania kolezenskie?
tak jak mialo to miejsce parokrotnie ostatnio? co to cierpialas i mowilas, ze nie chcesz czegos takiego? nieodpowiada Ci takie cos
ze zero jakiegos ciepla, ktore oczekiwalas i co to zwiazane jest miedzy plcia przeciwna na typowych randkach, kwiaty, calusy, przytulanie, rozmowy itp. itd.

bez pospiechu?! ale ile to "cos" juz trwa?
ta cala dziwna sytuacja? ile?????

jak to nie mozesz, jak juz czas ostateczny? bo tak jak juz parokrotnie pisalam, nie tylko ja i nie tlyko ja zauwazylam- ile chcesz takie cos jeszcze ciagnac? ile to juz trwa? ile tak jeszcze chcesz?

powazna rozmowa!

nie chcesz? a na moje chcesz, tylko boisz sie, nie wiem czego, im dluzej trwasz w takiej bezsensownej sytuacji, tym gorzej
albo wiem dlaczego, bo stwierdzilas, ze nie dasz rady-nie wiem dlaczego/naprawde kiedy przestajesz sie kontaktowac, zajmujesz sie soba, wielka przemiana zachodzi wewnetrz/- i teraz bedziesz niby to grala w rozne gry miedzy nim, aby stal sie zazdrosny czy cos i chcial niby to wrocic, ale... nie tedy droga... słaba taktyka, bardzo
skoro jak to napisalas na samym poczatku, kochacie sie, to w czym problem?????? jaki problem porozmawiac szczerze???? wolisz byc laską na kazde zawolanie??? zyjacej we wlasnym swiecie? a potem jak cos tfu tfu gorszego sie stanie, to cierpiec jak cholera na wlasne zyczenie???

i
nie pisz w sensie "was" (chyba ze rozmawialiscie szczerze, powaznie i ustaliliscie cos), poniewaz
to jest tylko Twój wymyslony świat, chcialabys tak to postrzegac, ze tak bedzie, pochodzicie, sielanka i bedzie cacy- tylko zwroc uwage na to ILE to juz trwa ILE czasu jestes zawieszona w takiej sytuacji, ciagle tak chcesz?
to juz zaczyna byc chore w to co grasz, masz jakies rozchwianie
"juz go chyba nie kocham" "wypala sie" "nie wiem czy chce" "nie odpowiada mi taka sytuacja, nie chce byc tylko kolezanka" itp itd
płaczesz, cierpisz, a potem znowu to samo, smiejesz sie z tego i mu sie dajesz
wiesz jaka niemila opinia moze byc na Twoj temat? no chyba ze chcesz tego
bo nie wiem jak mozna inaczej nazwac

jestes na kazde jego skinenie, jak piesek, on to bardzo dobrze wie i wykorzystuje, teraz mu sie nudzi, wiec dlaczego nie? popisze pare slodkich smskow itd spedze fajnie czas itd
chce zaspokoic swoje potrzeby i bedzie mial je zaspokojone,
a potem pojdzie sobie tam gdzie bedzie mial ochote, powie ze niczego od Ciebie nie chcial, wyszlo jak wyszlo, ale to nie jest to i papa

bo jesli z nim nie porozmawiasz i nie bedzie wiadomo jaka jest klarowan sytuacja i oczekiwania, to ... poprostu ja zostawie to bez komentarza, bo ile mozna tlumaczyc, ja nie chce zle dla Ciebie, poprostu nie chce abys bardziej cierpiala

[sim]

Napisane przez the rock

Ale Kochana co mamy myśleć?? Jesteś śliczną, młodą kobietką. Jeszcze znajdziesz miłośc swojego życia. Tylko musisz się uwolnić od przeszłości.

PS. Burak z niego, Ty jesteś piękna!!!!

Myslisz ze wart jest mojego cierpienia...
Przez te 3 lata zwiazku z nim strasznie mocno go pokochałam... swiata poza nim nie widze...
Myslicie ze on jest przystojny? Tylko szczerze, prosze...

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez Niezmienna

I ja kocham....lecz kocham tylko ja!
I płacz..bo i ja dziś wyje od rana z bólu ....ale mi to pomaga.

Moze dzis jakis taki dzien gorszy.... i po oni nam sie snia!... moze popłaczemy razem..

Żałuje ze nie mozemy sie spotkać i chociażby razem popłakać...
Bo miałam etap imprez, poznawania nowych ludzi.. ale mi to nie pomogło..
Brakuje mi osób, które przezywaja to co ja... które mnie rozumieja...

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

A co myslicie o jego nowej lasce?

[Alice in Wonderland]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Hej dziewuszki.
No coz.Nie myslalam,ze bedzie inaczej,wiadomo,ze sie boje,bo kto by sie nie bal? ale tak jak mi dzis moja wspaniala wredna osobka powiedziala-on Cie kocha,a ty nie panikuj,nie wolno Ci miec takich mysli,ze moze byc cos zle.I wiecie co? Jakos mi lepiej.w sumie dzwonil dzis do mnie chyba z 5 razy,teraz jest u kuzyna,a ja spadam wieczorkiem do kina z kumplem,o co K jest zazdrosny,ale to chyba dobrze Jakos to bedzie,najwazniejsze jest sie spotkac i wtedy pogadac,bo teraz wiadomo,ze przez tel i net nie ma co nawet probowac,bo to zbyt powazna sprawa.Jak dzwoni to gadamy sobie raczej o *******kach,o fifi(naszym kroliku co zostal u niego) i o spike'u vel chabo (nasza jaszczurka,ktora tez tam jest),o tym co robimy itd.Dzis znow pytal kiedy juz wreszcie przyjade i kazal mi poprosic moja babcie zeby mnie wczesniej poscila...

co do Paperlove-odnosze takie samo wrazenie jak dziewczyny,nie za bardzo rozumiem to zachowanie

tak jak myslalam ze to "wszelkie" z tego lęku, ktory jest jak najbardziej zrozumialy, ale spokojnie
juz niedlugo porozmawiacie sobie szczerze, bo to przez telefon nie ma jak
spokojnie, wez gleboki oddech,
jak jeszcze mozesz to wlasnie spotykaj sie ze znajomymi
bedzie dobrze wiem ze niby to latwo mowic, ale postraja sie wyluzowac i dostrzec promyczek sle gorace buziaki

[AddictedToYou]

Napisane przez sim

Myslisz ze wart jest mojego cierpienia...
Przez te 3 lata zwiazku z nim strasznie mocno go pokochałam... swiata poza nim nie widze...
Myslicie ze on jest przystojny? Tylko szczerze, prosze...

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------



Moze dzis jakis taki dzien gorszy.... i po oni nam sie snia!... moze popłaczemy razem..

Żałuje ze nie mozemy sie spotkać i chociażby razem popłakać...
Bo miałam etap imprez, poznawania nowych ludzi.. ale mi to nie pomogło..
Brakuje mi osób, które przezywaja to co ja... które mnie rozumieja...

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

A co myslicie o jego nowej lasce?

Jak dla mnie jesteś śliczną dziewczyną, bardzo naturalną, szczerą

A on, no cóż.. Przystojniaczek, nie powiem, ale czy oprócz wyglądu ma coś do zaoferowania? Wątpię, skoro nie docenił takiej dziewczyny, jak TY.

A ta nowa, no cóż, nie mnie oceniać. Wydaje mi się, że przeciwieństwo Ciebie - imprezowiczka itd, ale nie znam dziewczyny..

[Madziorek08]

napewno nie bawic sie w takie gierki, bo zle to sie skonczy
wiadomo, kazdy potrzebuje bliskosci drugiej osoby
ale nie takim kosztem, nie w taki sposob
szacunek do siebie samej, abys potem nie miala pretensji do siebie za jakis czas
chyba ze jestescie tylko na "seks" i ustaliliscie to i zadne nie moze miec pretensji, ani nic wiecej do drugiej osoby, jest to kwestia indywidualna, ale trzeba porozmawiac, wiesz gdy nagle pojawi sie "nowa" napewno juz tego nie bedzie, z reszta sama nie chcialabys tkwic w takim chorym ukladzie, albo cierpiec, gdy to pojawi sie ktos inny- nie mialam stycznosci, ani doswiadczenia w tej dziedzinie, ale wiem ze niektorzy tak robia

moze odczekaj, 3 tygodnie to jeszcze za malo, aby tam w srodku sie zagoilo, wiem po sobie u mnie mija 6 tygodni i powiem Ci ze jest zupelnie, ale to zupelnie inaczej, ale tez nie kontaktuje sie

porozmawiajcie szczerze, czy wracacie, czy nie, czy probujecie, czy nie
chcesz tego? uwierz mi, ze tesknota bedzie ciagla, jesli nie dasz samej sobie szansy na uproanie sie z tym, na przecierpienie
a dlaczego sie rozstaliscie?

My razem ustalislismy ze nie chcemy sie juz wrocic do siebie ale dalej sie spotykami. Jest slodko milo normalnie jakby sie nic nie zmienilo ale jednak koniec NAS byl 3tyznie temu....on mnie caly czas namawia na cos wiecej mowi: co z tego ze nie jestesmy juz razem, co z tego ze nie mozemy byc razem mozemy sie zabawic....pragne cie jestes piekna i tak dalej....strasznie mi to pochlebia rozplywam sie jest namietnie super juz dawno tak miedzy nami nie bylo....moze to tylko pozadanie....
bylismy prawie 4lata razema rozstalismy sie poprzez nieustanna roznice zdan na wiekszosc tematow, klotniom nie bylo konca....ja juz od jakiegos czasu czulam ze to sie rozleci (no i jeszcze to ze on strasznie sie zaniedbal i nie chcial sie postarac zmienic trybu zycia) i tak sie stalo ale jakos nie moge sie z nim rozstac moze to tylko przywiazenie
a druga kwestia to to ze planuje sie przeprowadzic do innego miasta oddalonego o 500km wiec nie bedziemy sie juz widywac......ale co bedzie jak sie nie dostane na te studia....kurcze no nie wiem co robic walcze ze soba rozsadek mowi nie idz dalej ale jednak jest takie napiecie miedzy nami i te jego komplementy

Jeśli nie chcesz niczego więcej, to nie pozwól na "pójście dalej", bo będziecie tkwili w takiej bezsensownej relacji będącej trupem miłości:/ Ja teraz co gorsza robię to samo, rozstaliśmy się sama nie wiem kiedy, jakoś pod koniec kwietnia... Ale parę razy nam się "zdarzyło" wylądować w łóżku. Z jednej strony poczucie, że nie powinnam, dodaje dreszczyku, troszkę pikanterii. Z drugiej strony seks bez miłości jest tylko seksem bez miłości; nie zastąpi czułości okazywanej przez faceta, który kocha. Wymądrzam się właśnie dlatego, że sama tak się pary razy oszukałam, bo potrzebowałam dotyku, przytulenia... Tylko, że to nie to samo, nawet jeśli partner ten sam i łóżko takoż.

A swoją drogą, może potrzebujecie jeszcze dłuższej przerwy? I po tej dłuższej przerwie zadecydujecie, czy pozostajecie przyjaciółmi, czy wracacie do siebie, czy też zrywacie znajomość?

rozumiem Cie

[Alice in Wonderland]

Napisane przez Niezmienna

I ja kocham....lecz kocham tylko ja!
I płacz..bo i ja dziś wyje od rana z bólu ....ale mi to pomaga.

płacz, naprawde, musisz ten ból przetrwac
wiem jak to jest, wiem co to za cierpienie...
masz kogos obok siebie? jak nie to pisz tu ciagle, ten wątek wiele daje


tekst piosenki Ballada dla Śpiącej królewny - Anita Lipnicka

Ile spała nie wie nikt
kolejne wiosny omijały ją
Tyle nocy, tyle dni
nie było jej dla świata
odkąd rzucił na nią czar
zapomniała kim naprawdę jest
Dzisiaj budzi się
a ja śpiewam jej

Płacz, płacz ...
Niech popłyną strumieniami Twoje łzy
Płacz, płacz...
za te wszystkie noce za te wszystkie dni
Płacz, płacz...
w słonym deszczu umyj oczy z resztek snu
już dobrze jest, dobrze już

Teraz sama dziwi się
jak tak mogła przespać życia pół
Co takiego było w nim
że nic nie chciała więcej?
Trzy sukienki, kilka zdjęć -
to wszystko, co dziś ma z miłości tej
oto budzi się
a ja śpiewam jej
Płacz, płacz....

ładne to... --- > http://www.youtube.com/watch?v=4VHMKp4Uvm4