Michaelowa Nibylandia

[Wyrak]

Napisane przez TmargoT

trochę przesadzasz i szukasz dziury w całym.
porównujesz hitlera do michaela?
mordercę do "dziwaka",ktory nikogo nie skrzywdził?

wyrak -wypalasz się

Napisane przez Katalin

co za porównanie

Napisane przez Shemreolin

Ja tego nie rozumiem. W sumie co on takiego złego zrobił w życiu, że trzeba go teraz oczerniać, albo wypowiadać w stylu "a ja po nim nie płaczę". A juz kompletnie nie rozumiem porównania do Hitlera. Gdzie mu do Hitlera?

Tekst pisany ponoc jest efektywna forma komunikacji.

Zanim zaczniecie pisac takie teksty jak powyzej, to moze ktoras mi laskawie wskaze, gdzie porownywalem Jacksona do kogokolwiek, a tym bardziej do wczesniej wymienionych zbrodniarzy?

Tak ciezko zrozumiec, ze podawalem tylko przyklad dlaczego uwazam zasade, ze o zmarlych sie zle nie mowi za bezsensowna, a nie kogokolwiek do kogokolwiek porownywalem?

Powyzsze komentarze to dopiero jest "".

Napisane przez Shemreolin

Typowe polaczkostwo po prostu, byle powiedzieć o kims źle i sie poczuć lepiej... człowiek był zagubiony, zdziwaczały, wyglądał porażająco przez swoje operacje plastyczne, ale nic nikomu nie zrobił.

A czytac bez zrozumienia, to typowe co?

Skoro juz mnie cytujesz, to wskaz mi laskawie, gdzie wyrazilem sie o nim zle

Napisane przez Shemreolin

Ciekawa jest takze postawa pt. "no ja naprawdę nie widzę powodu by po nim płakać". Co za durnowaty sposób myslenia. Ciekawe czy te osoby widząc pogrzeb i pogrązoną w smutku rodzine i przyjaciół, na siłe udowadniaja żałobnikom, ż enie ma co płakać, bo tylu ludzi umiera. Co za nietakt! To fakt, że ie wszyscy muszą czuc smutek po śmierci MJ, ale większość jednak to przeżywa z najróżniejszych powodów i należy ten smutek uszanować, a nie na siłę wciskać swoje poglądy i zapatrywania.

Dlaczego kazdy ma widziec ten powod do placzu? Rozumiem osoby, ktore to rusza i rozumiem te, ktorych to nie rusza. Porownanie zmarlego muzyka do zmarlego czlonka rodziny czy przyjaciela danej osoby to jest dopiero durnowate

Napisane przez Hvid

Nie zwalnia go z odpowiedzialnosci, ale w tym przypadku jest jeszcze wlasnie ta druga strona i podstawowa zasada - primum non nocere.

Wlasnie dlatego mam takie zdanie o tych "lekarzach", ze zamiast primum non nocere, to oni kieruja sie pecunia non olet.

Napisane przez Poison27

Szanuję go za to że udzielał się politycznie i liczono się z jego zdaniem, że poznawał historię Europy, szczegółnie upadek komunizmu.

Moglabys cos wiecej o tym napisac?

[veronicas15]

Przykre... byłam w szoku jak to usłyszałam

[Shemreolin]

Napisane przez Christine Granville

zgadzam sie, z tym wyjatkiem ze za króla popu go uwarzam.

najbardziej irytująca jest ta masowa rozpacz.
nagle cały swiat przypomniał sobie ze kocha MJ...Wcześniej wieszano na nim psy i kpiono z jego wyglądu...Teraz wszyscy go uwielbiają.

To naturalna reakcja, tak samo by było gdybyś np. pokłóciła się z kims bliskim i (tfu tfu) cos by sie stało. Śmierć zawsze wywołuje u ludzi emocje. Natomiast jeśli chodzi o media, to sie zgadzam jak najbardziej. Wkurza mnie Pudelek, tez to czytałam. Niecały miesiac temu pisali o nim w chamski sposób, jak o jakimś wybryku natury, dziwnym stworze z innej planety, a teraz piszą, że odeszła legenda i skończyła się epoka. Beznadzieja po prostu.

///nie chce nikogo urazić, szczególnie prawdziwych fanów///

Tych prawdziwych na pewno nie urazisz...

[Daenerys]

Napisane przez Shemreolin

To ogromna strata, ale tak naprawdę nie jest mi żal tego, że on umarł. Żal mi całego jego życia. Moim zdaniem jego śmierci "winni" są przede wszystkim rodzice, a dokładniej ojciec, który swoje dziecko traktował jako maszynkę do zarabiania pieniedzy. Był tyranem, który lał swoje dzieci, gdy były nieposłuszne, zrobił z 6 letniego chłopca marionetkę.

MJ był psychicznie skrzywiony i co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale kto by nie był na jego miejscu? Zero prywatnosci, wielkie oczekiwania, zero dzieciństwa, masa kasy, którą obracają "życzliwi". Na scenie jego głos miał moc, w życiu prywatnym szeptał jakby sie bał, że powie cos głupiego i zaraz dostanie baty. Nawet były prezydent Święcicki zwrócił na to uwage dzis w TVN24, gdy opowiadał o tym jak MJ dopytywał się swoich ludzi co ma podpisać i czy MOŻE.

W przeciwieństwie do Madonny, która ustawia pionki w swojej karierze, MJ nie chciał mieć z tym za wiele wspólnego, zawsze to ktos nim dyrygował, a on myślał o tym, że stracił swoje dzieciństwo. Dlatego byłłakomym kąskiem dla wszystkich któzy chcieli sie przyssać do jego kasy. Człowiek, który był marionetką stworzona do manipulacji. I na dodatek był naiwny jak dziecko, bo sam czuł się ciagle skrzywdzonym małym dzieckiem.

Oskarżenia o molestowanie to takze próba zdobycia kasy, tym razem przez matki dzieci, których MJ zapraszał do siebie. Nie wierzę, że zrobił im cokolwiek złego. Myślę, ze on czuł się samotny w swoim życiu i tylko wśród dzieci czuł sie bezpiecznie. Wiedział, że nie sa tak wyrachowane jak otaczajacy go "przyjaciele". Chciał też mieć chociaż cząstke dzieciństwa, którą mu odebrano. Dlatego wybudował sobie park rozrywki, miał szympansa i spełniałswoje marzenia z dzieciństwa. Przy czym nie było to moim zdaniem "zdrowe", tylko był to wynik urazu psychicznego i niedojrzałosci. Nie był to jednak zamierzony i zaplanowany image czy styl kontrowersyjny styl bycia, który miał mu tylko przysporzyc rozgłosu.

Myślę, że on nienawidził swojego życia, widział co sie dzieje na świecie, chciał coś zmienić, ale ludzie tylko jeszcze bardziej mu dowalali. Przez to byl coraz bardziej chory i zmęczony. I ja sie człowiekowi nie dziwię, żal mi go.

Cała jego "przygoda" z operacjami plastycznymi to nic jak tylko kompleksy i jeszcze raz kompleksy. Przecież to oczywiste, że 99% ludzi, którzy robia sobie operacje, ma kompleksy (wyjatkiem są ofiary wypadków etc.).

Mimo, że otaczała go horda chamów i złodziei, ludzie go wysmiewali i ciagali po sądach, on zostawił nam swoją muzykę, która moim zdaniem zawiera wiele wiele prawd i nauk.

Myślę, że te dziewczyny, które walą tu jadem, powinny spojrzeć w lustro i zacząć od siebie... jeśli wiecie o czym mowa...

Zgadzam sie z tym co napisala Shemreolin. Sama bym lepiej tego nie ujela.

Wlasnie przed chwila widzialam wypowiedz Jacksona z wywiadu w ktorym wspina sie na drzewo i mowi, ze to jego ulubiona rozrywka i ze przeprowadzajacy wywiad tez powinien to zrobic.
Ta sytuacja sama mowi za siebie. Potem jeszcze wypowiedz z tego samego wywiadu, ze lubi spac z dziecmi w jednym lozku.

Jesli chodzi o pedofilie to nie wiem "materacem nie bylam" nic mu nie udowodniono jednak. Kto wie moze prawda jest to ze w swojej naiwnosci nie zrozumial, ze zapraszanie dzieci do wspolego spania nie jest wlasciwe. A moze jednak wsrod tej calej swojej emocjonalnej niestabilnosci byl jednak pedofilem i tak znajdowal ujscie dla swojej seksualnosci. Ja nie wiem.

Ja jak wiele innych wizazanek tu wychowalam sie na muzyce Michaela i mam wiele pieknych zwiazanych z nia wspomnien z dziecinstwa. Zal mi sie zrobilo gdy uslyszalam o jego smierci.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Plakac nie placze, plakalam po mojej babci, wzruszac ramionami nie wzruszam... ale jest mi cholernie przykro.
Byl chory - pewnie mial uszkodzona psychike, a na pewno cialo (patrz podejrzenie fanow o diskoid lupus u Michaela, ktorego leczenie powoduje bielactwo nabyte... a to ze posiadal bielactwo to wiemy). Czy faktycznie byl pedofilem? Ta tajemnica idzie z nim do grobu.
Byl czlowiekiem jakim byl, tragiczna postacia przypominajaca mi lekcje polskiego z romantyzmu. Czy go szkoda? Mi nie szkoda tylko tych co na smierc naprawde zasluzyli (patrz zbrodniarze winni zbrodni przeciwko ludzkosci).
Ale nigdy nie zapomne jak rodzice na mnie krzyczeli, ze jezeli nie przestane skakac po lozku sluchajac Smooth Criminal w jego wykonaniu, to zaraz pojdzie kolejna sprezyna.
Nie nam oceniac jego postepowanie, nie nam oceniac postepowanie mas jego fanow. Mozemy zrobic tylko jedno - jezeli faktycznie nam przykro, smutno, zle z tego powodu - okazac to. Jezeli nie jest nam przykro, smutno czy zle... nie wyzywac sie na innych ze im jest zle.

[madie]

Napisane przez Christine Granville

najbardziej irytująca jest ta masowa rozpacz.
nagle cały swiat przypomniał sobie ze kocha MJ...Wcześniej wieszano na nim psy i kpiono z jego wyglądu...Teraz wszyscy go uwielbiają.

Taki przykład, załosny Pudelek (poczytajcie kom)

Dziś: http://www.pudelek.pl/artykul/18071/...kson_nie_zyje/

Tydzień temu:
http://www.pudelek.pl/artykul/17909/oko_szalenca/


Jak zwykle mozna tu przytoczyc powiedzonko: Jesli wejdziesz miedzy wrony musisz krakac tak jak one.

cytaty z komentarzy jednego z artykułów:
"FFFFFFUUUUUUUUUJJJJJJJJJ JJ", "fuj jest straszny ", "Tragedia...", "ohyda"

cytaty z drugiego:
"wielki człowiek", "Współczucia ale ja nadal w to nie moge uwierzyc", "Mój swiat legl w gruzach.
Byl niesamowity![*]"

Czy Ty widzisz tu wypowiedzi tych samych osób???
Bo ja widzę w jednym kpiny ludzi, którzy czerpią wiedzę chyba tylko i wyłącznie z Pudelka a w drugim wypowiedzi ludzi, którzy mają nieco szersze horyzonty

[Poison27]

Napisane przez Wyrak

Moglabys cos wiecej o tym napisac?

Wielokrotnie był zapraszany do Bialego Domu gdzie poruszał tematy rasizmu, za czasów Reagana i Clintona. Wypowiadał się na temat przemian ustrojowych w Europie, polecam obejrzeć teledysk "Man in the mirror" - obrazy L. Wałęsy, Hitlera, Gorbaczowa, Dalajlamy.. Poza tym jak powszechnie wiadomo działał na rzecz AIDS i głodu w Afryce, dochody z piosenki "We are the world" i koncerty "charytatywne" z innymi gwiazdami. Może to za dużo powiedziane, że politycy się z nim liczyli, ale na pewno w Ameryce prezydenci zdawali sobie sprawę jak wielki wplyw ma na ludzi i chętnie pokazywali się w jego towarzystwie, Bil Clinton był gościem honorowym na koncercie MJ w 92r.

[madie]

Napisane przez Wyrak

Dlaczego kazdy ma widziec ten powod do placzu? Rozumiem osoby, ktore to rusza i rozumiem te, ktorych to nie rusza. Porownanie zmarlego muzyka do zmarlego czlonka rodziny czy przyjaciela danej osoby to jest dopiero durnowate

Zdaje mi się, że jednak nie rozumiesz tych drugich

[sportsmenka86]

Napisane przez Wyrak

Dlaczego kazdy ma widziec ten powod do placzu? Rozumiem osoby, ktore to rusza i rozumiem te, ktorych to nie rusza. Porownanie zmarlego muzyka do zmarlego czlonka rodziny czy przyjaciela danej osoby to jest dopiero durnowate

I słusznie napisane. Czuję się zniesmaczniona, gdy porównuje się śmierć MJ do śmierci Papieża. To jest żenujące, kiedy ludzie mówią, iż śmierć MJ jest gorsza od śmierci Papieża.

[Jeanne90]

Napisane przez sportsmenka86

I słusznie napisane. Czuję się zniesmaczniona, gdy porównuje się śmierć MJ do śmierci Papieża. To jest żenujące, kiedy ludzie mówią, iż śmierć MJ jest gorsza od śmierci Papieża.

Są ludzie, którzy nie podziwiali JPII, bo nie mieli za co, a podziwiali MJ i mają do tego pełne prawo. Żenujące to jest pokazywanie ludziom, po kim powinni płakać, a po kim nie.

Jeżeli chodzi o mnie osobiście - śmierci obu tych osób wstrząsnęły mną równie mocno. I co, jestem żenująca?

[anka1709]

Pierwszy raz usłyszałam Jego piosenkę w 1988 roku, tą piosenką była "Bad".
Tak się zaczęła moja miłość do Jego muzyki i gorliwa nauka angielskiego. Bo angielskiego trzeba się było nauczyć, żeby zrozumieć, o czym Mike śpiewa. Żeby dowiedzieć się, czy słowa są równie wspaniałe, jak taniec i muzyka.
Były.
Przez następne 20 lat życia twórczość Michaela zawsze mi towarzyszyła. W dobrych i złych chwilach. W dobrych po prostu była a w złych podnosiła na duchu.
Pewnego dnia zorientowałam się, że znam wszystkie Jego teksty na pamięć. Dziś wiem, że to musi mi wystarczyć, bo nowe nie powstaną.
Wiem też, że trudniej mi będzie zatańczyć beztrosko do "Billie Jean" i z uśmiechem na ustach powtórzyć słynny taniec z "Thrillera".

Nie wstydzę się tego, że po Nim płaczę.

[kiniaczeq]

Napisane przez Maniwa

Nigdy nie uwierzyłam w to Być może dlatego, że byłam jego fanką. Nie taką zagorzałą, by śledzić każdy jego krok, ale jego piosenki to klasyka w moim życiu.

Był niekwestionowanym KRÓLEM popu i tylko to mnie interesowało. Odszedł jak przystało na króla - szokując cały świat i sprawiając, że wczoraj i dziś jego imię jest na ustach wszystkich.

nie wiem czemu,a le szczerze? to wierze wto. w końcu coś mu do głowy strzeliło, a to było po tym zdarzeniu.. ech.

[Hvid]

1. Napisane przez sportsmenka86

   I słusznie napisane. Czuję się zniesmaczniona, gdy porównuje się śmierć MJ do śmierci Papieża. To jest żenujące, kiedy ludzie mówią, iż śmierć MJ jest gorsza od śmierci Papieża.

Ja na chwile zbocze z tematu, chociaz nie do konca, skoro o emocjach i reakcjach mowa.
Nigdy w zyciu nie czulam sie tak osamotniona jak wtedy, kiedy umarl JP II. W Dk obchodzono wowczas hucznie rocznice urodzin Andersena. W sercu mialam smutek a za oknem fajerwerki. Ktos napisal na portalu dla dunskiej polonii, ze takze czuje sie bardzo osamotniony, no ale co, ma sie zloscic na Andersena, Dunczykow, miasto w fajerwerkach? Dla nich wazniejsza byla rocznica urodzin pisarza, to w koncu ich najpopularniejszy pisarz.

Problem rozwiazalam wyjezdzajac do Wloch. W Rzymie panowala zupelnie inna atmosfera, nie byla to atmosfera rozpaczy, raczej spokoju i harmonii ( przynajmniej ja tak to odbieralam ). W koncu bylam wsrod ludzi, ktorzy mnie rozumieja ( przynajmniej tak mi sie wydawalo ). Tam sie psychicznie ``pozbieralam``. W koncu nie bylam sama.

Szczerze mowiac, tamta sytuacja byla dla mnie niezla lekcja.

Pozdrawiam i zycze milego dnia.

[kamyczek89]

Napisane przez Daenerys

Zgadzam sie z tym co napisala Shemreolin. Sama bym lepiej tego nie ujela.

dokładnie tak.
i tak Jackson zostanie zapamiętany przez większość za wielkiego artystę, który przełamał kanony muzyczne. śmierć takich ludzi jak on , daje tylko myśl o tym, że w dzisiejszym świecie trudno o ich następców. osobiście żałuję, że nie urodziłam się wcześniej, w czasach w których życie toczyło się barwniej i dla przeciętnego człowieka pieniądz nie znaczył tyle co teraz.a takie piosenki jakie tworzył, przenoszą do takiego świata- lepszego.

[201607291951]

Napisane przez Wyrak

Tekst pisany ponoc jest efektywna forma komunikacji.
A czytac bez zrozumienia, to typowe co?

Taa efektywna....
Właśnie widać po Twojej wypowiedzi jak łatwo wszystko odwrócić od d... strony i jeszcze zarzucić innym brak czytania ze zrozumieniem.
Nie porównałeś MJ do zbrodniarzy , ale dałeś sobie prawo mówienia źle o zmarłym bo o tych drugich można.

[dobrarada]

a mi jest tak po prostu przykro i smutno. mam 39 lat i przez całe dzieciństwo, młodość - Jego muzyka zawsze była ze mną. nie wnikam w Jego życie, nie mnie oceniać jego życie i postępowanie. Był świetnym muzykiem, wielkim artystą i stworzył wiele wspaniałych utworów.
Przykro usłyszeć, że Ktoś kto był zawsze obecny - mniej lub bardziej, przez całe moje życie - nagle odchodzi. Wtedy sobie można uświadomić, że prędzej czy później nas też to czeka i to chyba jest najbardziej wstrząsające, że nic nie trwa wiecznie... No może oprócz muzyki MJ.
Bardzo mi żal, że zmarł w tak młodym wieku (jestem młodsza od niego tylko o 11 lat) i że nie udało mu się odbyć tych zaplanowanych koncertów. Myślę, że byłby szczęśliwy móc je wykonać.

[Christine Granville]

Napisane przez madie

cytaty z komentarzy jednego z artykułów:
"FFFFFFUUUUUUUUUJJJJJJJJJ JJ", "fuj jest straszny ", "Tragedia...", "ohyda"

cytaty z drugiego:
"wielki człowiek", "Współczucia ale ja nadal w to nie moge uwierzyc", "Mój swiat legl w gruzach.
Byl niesamowity![*]"

Czy Ty widzisz tu wypowiedzi tych samych osób???
Bo ja widzę w jednym kpiny ludzi, którzy czerpią wiedzę chyba tylko i wyłącznie z Pudelka a w drugim wypowiedzi ludzi, którzy mają nieco szersze horyzonty

nie twierdze ze ci sami ludzie to pisali.
zauważ ze tydzien temu nikt (moze jakiś tam procent) napisał...

"wielki człowiek", " ja nadal w to nie moge uwierzyc ze już nie tworzy", Jest niesamowity!"

[sabbatha]

Napisane przez sportsmenka86

I słusznie napisane. Czuję się zniesmaczniona, gdy porównuje się śmierć MJ do śmierci Papieża. To jest żenujące, kiedy ludzie mówią, iż śmierć MJ jest gorsza od śmierci Papieża.

Ja się w pełni zgodzę z Jeanne. Ciężko mi znaleźć jakikolwiek powód za jaki miałabym podziwiać JPII (a umiem znaleźć dużo więcej takich za które nie mam do niego szacunku). Dla mnie więcej MJ zrobił dla świata niż JPII.

[garfieldek]

Napisane przez sabbatha

Ja się w pełni zgodzę z Jeanne. Ciężko mi znaleźć jakikolwiek powód za jaki miałabym podziwiać JPII (a umiem znaleźć dużo więcej takich za które nie mam do niego szacunku). Dla mnie więcej MJ zrobił dla świata niż JPII.

To oczywiscie twoje zdanie....

[aniko 23]

Hitler, JPII, M.Jackson...

ze smierci genialnego muzyka co poniektorzy robia jaks szopke...

umarl krol popu...swiec panie nad jego dusza...


nie zdziwie sie jak zaraza zobacze

M.Jackson SUBITTO SANTO

[sabbatha]

Napisane przez garfieldek

To oczywiscie twoje zdanie....

Moje, bo niby czyje. Tylko mam wrażenie że niektórzy odmawiają innym takiego zdania. Dla mnie prawdziwą szopką była szopka po śmierci papieża, gdy wywierano na nas presję, że musimy w tym uczestniczyć (mimo np. bycia osobą niewierzącą) - dla mnie to był terror.

[garfieldek]

No tak, tylko podajac do wiadomosci publicznej "własne zdanie" musimy liczyc sie zarowno z poparciem jak i krytyka... A wlasnie co nie ktorzy, chyba tego drugiego do siebie nie dopuszczaja...

[sportsmenka86]

Napisane przez Jeanne90

Są ludzie, którzy nie podziwiali JPII, bo nie mieli za co, a podziwiali MJ i mają do tego pełne prawo. Żenujące to jest pokazywanie ludziom, po kim powinni płakać, a po kim nie.

Jeżeli chodzi o mnie osobiście - śmierci obu tych osób wstrząsnęły mną równie mocno. I co, jestem żenująca?

Źle mnie zrozumiałaś. Nie powiedziałam, że ludzie, którzy bardziej przeżywają śmierć MJ, są żenujący. Mówię, iż żenujące jest to jest porównywanie śmierci dwóch osób, którzy nie mają wspólnych skrajnych podobieństw. To są dwie różne osoby.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Napisane przez sabbatha

Ja się w pełni zgodzę z Jeanne. Ciężko mi znaleźć jakikolwiek powód za jaki miałabym podziwiać JPII (a umiem znaleźć dużo więcej takich za które nie mam do niego szacunku). Dla mnie więcej MJ zrobił dla świata niż JPII.

Poważnie? MJ zrobił więcej dla świata niż JPII. Ooo? To nie wiedziałam.
Przynajmniej JPII nie wystawiał na niebezpieczeństwo dziecka.

Szanuję śmierć MJ i dlatego komentarz na temat jego mrocznej strony życia będzie nie na miejscu.

[sabbatha]

taa... za to wystawił na niebezpieczeństwo katolików w Afryce (pogooglujcie o krytyce JPII, w sumie nie temat na dyskusje).

Temat również odsubskrybuję.

[kodeina]

[*]
..wszyscy jesteśmy jego fanami nawet jeśli go nie lubimy...

[madie]

Napisane przez Christine Granville

nie twierdze ze ci sami ludzie to pisali.
zauważ ze tydzien temu nikt (moze jakiś tam procent) napisał...

"wielki człowiek", " ja nadal w to nie moge uwierzyc ze już nie tworzy", Jest niesamowity!"

I myślisz, że to świadczy o tym, że fani mieli go w d... a teraz nagle och i ach???
Myślę,że jest bardzo proste wytłumaczenie. To nie są strony dla fanów tylko dla prostaków, których życiową misją jest chyba pisanie obelg w każdym artykule. Jeden pozytywnym komentarz zostaje zasypany dziesięcioma obrzydliwymi. Taka walka z wiatrakami.
I niestety nawet teraz jest masa komentarzy, których aż nie mogę czytać, które mną wstrząsają i myślę jak w obliczu takiej tragedii można pisać takie okrutne rzeczy.

[Madlenn1]

Michael będzie wiecznie żywy w naszej pamięci!!!
Jego piosenki są nieśmiertelne, styl i osobowość. Był dobrym i wrażliwym człowiekiem. Wyobrażam sobie jak musiał cierpieć kiedy oskarżyli go o takie straszne rzeczy. On kochał dzieci, co daje wyraz w licznych teledyskach. Wydaje mi sie, że sam po części był dzieckiem zagubionym w tej potwornej rzeczywistości. Nie rozumiem zawiściu ludzkiej i takiej znieczulicy. Nie każe nikomu płakać ale można zachować troche powagi i szacunku dla śmierci tak znacznego człowieka. Zauważyłam,że odbywają się tu napięte dyskusje. Jeżeli rzeczywiście niektóre osoby mają mu coś do zarzucenia, to niech lepiej zamilkną. Nie ma nic gorszego niż oczernianie człowieka po jego śmierci.

[Blue sky]

przykre - jak śmierć każdego człowieka... tyle tylko, że Michael był znany, ale moim zdaniem był człowiekiem nie zwykle nieszczęśliwym i samotnym... miał niby wszystko i nic...
przez chwile pomyślałam, że może sam Michael nie czuł się na siłach odbyć tej trasy koncertowej i poprosił swojego prywatnego lekarza o dawkę śmiertelną leku aby odejść w wielkim stylu???? bo trochę dziwne, że lekarz się ulotnił... nie dowiemy się nigdy...

o zmarłym albo dobrze, albo wcale...

swoją drogą media to okrutna machina, która wielu ludziom zniszczyła życie...

[aniko 23]

Napisane przez sabbatha

taa... za to wystawił na niebezpieczeństwo katolików w Afryce (pogooglujcie o krytyce JPII, w sumie nie temat na dyskusje).

Temat również odsubskrybuję.

na zakonczenie: albo masz powazne luki w swojej wiedzy albo wogole nie rozumiesz ( nie chodzi mi o akceptacje) podejscia KK do pewnych kwestii

Napisane przez Blue sky

o zmarłym albo dobrze, albo wcale...

otoz to

[electric blue]

porównywanie JPII do MJ w tym wątku naprawdę robi się niesmaczne. To dwie różne kategorie bez wspólnego punktu zaczepienia, więc jak można porówynwać kto więcej zrobił dla świata?

A poza tym o zmarłych źle mówić raczej nie wypada.