Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

[Ice Queen]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Wiec jak to widzisz dalej? Jak tam zostaniesz, to na pewno bedzie coraz gorzej. Jesli byłaby jakakolwiek szansa, zeby powróciło u was do normy, to najpierw niech on nad sobą popracuje i poukłada wszystko, i wtedy sie stara,zeby zdobyc Cie na nowo.
Tylko co z tego bedzie, skoro duzo mu nie trzeba było czasu,zebys została wiedzmą i zeby sie umawiał na seks z byłą. Do hotelu ludzie sie nie umawiają na herbatę. Wiem,ze to jest ciezkie, ale szkoda Twojego czasu i nerwów teraz na niego. Nie bron go, on zachowuje sie jak rozwedrzony, mały egoista. Ma w dupie, co czujesz i bedzie jeszcze gorzej. Przykro mi,ale to wiecej niz pewne.
Pociesze Cie,ze po porodzie mimo wszytsko bedzie Ci łatwiej/.

Ostatnio było całkiem dobrze, jak wyrzucił z siebie że boi się że sobie nie damy rady. Układało się całkiem nieźle. Wczoraj dopiero się popsuło. Więc nie wiem sama czy jest szansa żeby wróciło do normy, to już od niego chyba zależy. Póki co mogę wybierać między rodzicami a TZ- nie wiem co gorsze, chyba rodzice

[marita26]

Z tego co piszesz wynika że rodzinkę też masz nieciekawą. Ja też bylabym za domem samotnej matki. chyba najmniej tam będziesz mieć stresów i problemów - a to teraz najważniejsze i dla Ciebie i dla dziecka. Co do tego palanta z którym jesteś - to spisz go na straty on sie na pewno nie zmieni a może byc gorzej... Na pewno zasługujesz na kogoś lepszego i taki ktos się znajdzie - ale nic na siłę. Jeśli będziesz mieć problemy ze znalezieniem domu samotnej matki albo z innymi rzeczami to pisz na priva. Myślę że nie jestem jedyną którą poruszyła Twoja historia i spróbuję Ci pomóc jak tylko będę mogla. Już po porodzie i po odchowaniu troche maluszka możesz pójść na jakiś kurs, znaleźć pracę i wszystko się jakoś ułoży. Wszystko po mału, zobaczysz będzie dobrze... .wysiwyg { background-attachment: scroll; background-repeat: repeat; background-position: 0% 0%; background-color: #f7f7f7; background-image: none; color: #000000; font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; font-size: 16px; line-height: normal; margin-top: 5px; margin-right: 10px; margin-bottom: 10px; margin-left: 10px; padding-top: 0px; padding-right: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px } .wysiwyg a:link, .wysiwyg_alink { color: #5e0a5e } .wysiwyg a:hover, .wysiwyg a:active, .wysiwyg_ahover { color: #5e0a5e } p { margin: 0px; } .inlineimg { vertical-align: middle; }

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez lexie

A z funduszu wypłacają równowartość tego, co zasądzone?
Bo gdzieś wyczytałam, że płacą mało, a tu wygląda na to, że nie jest wcale tak źle, jeśli równowartość

?

Płacą tyle, ile jest zasądzone, ale nie wiecej niz 500 zł. Czyli jak jest zasądzone 700( ha ha marzenie) to wypłacą 500 jesli ojciec sie uchyla. Trzeba podac ojca do komornika, komornik sciąga. A jak nie ma z czego wystawia pismo,ze niesciągalny.

[madzienka79]

Napisane przez marita26

Z tego co piszesz wynika że rodzinkę też masz nieciekawą. Ja też bylabym za domem samotnej matki. chyba najmniej tam będziesz mieć stresów i problemów - a to teraz najważniejsze i dla Ciebie i dla dziecka. Co do tego palanta z którym jesteś - to spisz go na straty on sie na pewno nie zmieni a może byc gorzej... Na pewno zasługujesz na kogoś lepszego i taki ktos się znajdzie - ale nic na siłę. Jeśli będziesz mieć problemy ze znalezieniem domu samotnej matki albo z innymi rzeczami to pisz na priva. Myślę że nie jestem jedyną którą poruszyła Twoja historia i spróbuję Ci pomóc jak tylko będę mogla. Już po porodzie i po odchowaniu troche maluszka możesz pójść na jakiś kurs, znaleźć pracę i wszystko się jakoś ułoży. Wszystko po mału, zobaczysz będzie dobrze... .wysiwyg { background-attachment: scroll; background-repeat: repeat; background-position: 0% 0%; background-color: #f7f7f7; background-image: none; color: #000000; font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; font-size: 16px; line-height: normal; margin-top: 5px; margin-right: 10px; margin-bottom: 10px; margin-left: 10px; padding-top: 0px; padding-right: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px } .wysiwyg a:link, .wysiwyg_alink { color: #5e0a5e } .wysiwyg a:hover, .wysiwyg a:active, .wysiwyg_ahover { color: #5e0a5e } p { margin: 0px; } .inlineimg { vertical-align: middle; }

Calkowicie z tym sie zgadzam, lepszy "dom samotnej matki" niz z deszczu pod rynne. Nie masz warunkow dla dziecka w jednym i drugim domu a moze byc tak jak pisze marita26.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Ice Queen

Ostatnio było całkiem dobrze, jak wyrzucił z siebie że boi się że sobie nie damy rady. Układało się całkiem nieźle. Wczoraj dopiero się popsuło. Więc nie wiem sama czy jest szansa żeby wróciło do normy, to już od niego chyba zależy. Póki co mogę wybierać między rodzicami a TZ- nie wiem co gorsze, chyba rodzice

Słuchaj, no mozesz jeszcze popatrzec i poobserwowac jak sie bedzie zachowywał, ale on przekracza pewne nieprzekraczalne granice. Skoro je przekracza, sprawdza na ile sobie pozwolisz, bedzie to robił dalej i coraz mocniej. Wg mnie bedzie coraz gorzej. Patrz, jestescie ze sobą tak krótko, a takie masz juz przeboje za sobą. W sumie w tym poczatkowym okresie, powinno byc jeszcze jak w bajce, a jest jakis koszmar. Nie licz,ze bedzie lepiej, nie masz sie co łudzic. Zresztą sama zobaczysz.

[madzienka79]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Płacą tyle, ile jest zasądzone, ale nie wiecej niz 500 zł. Czyli jak jest zasądzone 700( ha ha marzenie) to wypłacą 500 jesli ojciec sie uchyla. Trzeba podac ojca do komornika, komornik sciąga. A jak nie ma z czego wystawia pismo,ze niesciągalny.

Z pismem mozna udac sie do prokuratury, ojca moga aresztowac za nieplacenie alimentow reszte rozstrzyga sad.

[Marseille]

Tylko i wyłącznie ty jestes odpowiedzialna za swoje zycie. Nie mozemy tak zwalac winy zawsze na ''druga''. Wiesz co jest dla Ciebie dobre, doswiadczylas juz tego ''niedobrego'' pora na zmiany. Tz cie nie uszczesliwia, wiec dlaczego przy nim jestes? Pomyslals o dziecku jak ono sie w tym momencie czuje. Przeciez ono odczuwa dokladnie takie same emocje jak ty w tym czasie. Skup sie na dziecku, nie Tzcie.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez madzienka79

Z pismem mozna udac sie do prokuratury, ojca moga aresztowac za nieplacenie alimentow reszte rozstrzyga sad.

Moze i mozna, ale po co>
Z pismem sie idzie do Mopsu i Mops wypłaca.

[madzienka79]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Moze i mozna, ale po co>
Z pismem sie idzie do Mopsu i Mops wypłaca.

Na przyklad po to, ze jak ojciec pracuje beda sciagac pieniadze z wyplaty. Warto isc do sadu "wydzial rodzinny do spraw alimentacyjnych" i przedstawic im swoj problem. Mozna tez sie starac o zaliczke przed alimentacyjna.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Moze i mozna, ale po co>
Z pismem sie idzie do Mopsu i Mops wypłaca.

Mops wyplaca zalegle alimenty???

[kermitowa]

masz dwie mozliwosci albo zostaniesz przy nim i najprawdopodobniej zmarnujesz sobie zycie, lub wrocisz do rodzicow. Ja jestem za wyjsciem numer dwa czyli powrotem do rodzicow, porozmawiaj z nimi, powiedz jak jest mysle ze Ci moga pomoc jesli tylko Ty o ta pomoc sie zwrocisz. Z ojcem dziecka jak widac nie da sie ulozyc normalnego zycia, powinien placic alimenty na dziecko i po urodzeniu tego sie domagaj.

[Ice Queen]

Sąd zasądza alimenty na podstawie dochodów ojca? bo przykładowo jeżeli ojciec zarabia ten 1000 zł to chyba nie zasądzi jakiejś dużej kwoty? jest jakaś minimalna kwota alimentów?

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez madzienka79

Na przyklad po to, ze jak ojciec pracuje beda sciagac pieniadze z wyplaty. Warto isc do sadu "wydzial rodzinny do spraw alimentacyjnych" i przedstawic im swoj problem. Mozna tez sie starac o zaliczke przed alimentacyjna.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------


Mops wyplaca zalegle alimenty???

Tak, oczywiscie,ze wypłaca. Mi wypłacił.
Co do podkreslonego, to po to sie wnosi do komornika.

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez Ice Queen

Sąd zasądza alimenty na podstawie dochodów ojca? bo przykładowo jeżeli ojciec zarabia ten 1000 zł to chyba nie zasądzi jakiejś dużej kwoty? jest jakaś minimalna kwota alimentów?

Mysle,ze 300-400 max

[madzienka79]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Tak, oczywiscie,ze wypłaca. Mi wypłacił.

Gwiazdeczka: mozesz mi powiedziec czy Mops wyplaca alimenty zalegle spzred kilku lat czy te, ktore obowiazuja od momentu, kiedy fundusz zostal przywrocony? Bo to mnie ciekawi.

[marta1210]

Napisane przez Ice Queen

Sąd zasądza alimenty na podstawie dochodów ojca? bo przykładowo jeżeli ojciec zarabia ten 1000 zł to chyba nie zasądzi jakiejś dużej kwoty? jest jakaś minimalna kwota alimentów?

Sąd zasądza alimenty na podstawie dochodów i możliwości ojca. Czyli bierze pod uwagę jego miesięczną pensje, jak i sprawdza, czy nie ma jakichś sum ulokowanych na kontach, czy nie ma jakichś aktów własności, dodatkowej formy otrzymywania pieniędzy, jak chociażby wynajmowanie komuś lokalu/mieszkania, za które osiąga okreslone korzyści. Wszelkie kwestie finansowe bierze pod uwagę, i na tej podstawie zasądza określone alimenty, jeśli on zarabia te 1000zł, bedzie też brał pod uwagę, że mieszka z rodzicami dzięki czemu koszta utrzymania mieszkania rozkładają się na ich trójkę... ale myśle, że wiecej niż 300, moooooże 4oozł <ale w to bardzo wątpię> by sąd nie przyznał dziecku.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez madzienka79

Gwiazdeczka: mozesz mi powiedziec czy Mops wyplaca alimenty zalegle spzred kilku lat czy te, ktore obowiazuja od momentu, kiedy fundusz zostal przywrocony? Bo to mnie ciekawi.

Az tak sie nie orientuje, mi wypłacił zaległe za kilka miesiecy, ale lata? Na pewno okreslaja to jakies przepisy i za zaległe lata- hmmm no nie sądze, pewnie maja jakis okreslony limit czasowy, co do zwrotu.

[madzienka79]

[QUOTE=Gwiazdeczka1978;133 22398]Tak, oczywiscie,ze wypłaca. Mi wypłacił.
Co do podkreslonego, to po to sie wnosi do komornika. Logiczne, innego sposobu nie ma w pierwszej kolejnosci komornik, glowny organ scigania. Mi przyznano alimenty ponad szesc lat temu. Komornik wyslal mi pismo o niesciagalnosci, pozniej co sie okazalo? Tatus dawal w lape komornikowi, zeby ten nic nie robil w tym kierunku. Wolal dawac lapowki niz placic na wlasnego syna.

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Az tak sie nie orientuje, mi wypłacił zaległe za kilka miesiecy, ale lata? Na pewno okreslaja to jakies przepisy i za zaległe lata- hmmm no nie sądze, pewnie maja jakis okreslony limit czasowy, co do zwrotu.

Tez tak mi sie wydaje. Tylko zgroza jest dla mnie to co przeczytalam, ze to pieniadze na "kredyt" i wrazie czego dziecko pozniej splaca fundusz tj oddaje te pieniadze???

[Lexie]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Słuchaj, no mozesz jeszcze popatrzec i poobserwowac jak sie bedzie zachowywał, ale on przekracza pewne nieprzekraczalne granice. Skoro je przekracza, sprawdza na ile sobie pozwolisz, bedzie to robił dalej i coraz mocniej. Wg mnie bedzie coraz gorzej. Patrz, jestescie ze sobą tak krótko, a takie masz juz przeboje za sobą. W sumie w tym poczatkowym okresie, powinno byc jeszcze jak w bajce, a jest jakis koszmar. Nie licz,ze bedzie lepiej, nie masz sie co łudzic. Zresztą sama zobaczysz.

Dokładnie, taki krótki związek i już tyle "przebojów". Myślę, że będzie tylko gorzej bo on widzi, że na więcej i więcej może sobie pozwolić, a autorka najwyżej popłacze w poduszkę, ewentualnie spakuje się, ale na jedno jego słowo rozpakuje się z powrotem i będzie spokój.

[Ice Queen]

Napisane przez kermitowa

masz dwie mozliwosci albo zostaniesz przy nim i najprawdopodobniej zmarnujesz sobie zycie, lub wrocisz do rodzicow. Ja jestem za wyjsciem numer dwa czyli powrotem do rodzicow, porozmawiaj z nimi, powiedz jak jest mysle ze Ci moga pomoc jesli tylko Ty o ta pomoc sie zwrocisz. Z ojcem dziecka jak widac nie da sie ulozyc normalnego zycia, powinien placic alimenty na dziecko i po urodzeniu tego sie domagaj.

hmmmm... początkowo planowałam że przemęczę się z nim jeszcze trochę pod jednym dachem do czasu kiedy synek podrośnie i będę mogła pójść do pracy. Ciężko będzie ale wytrzymam, może po drodze jeszcze jakieś inne rozwiązanie się znajdzie. W mieście łatwiej mi będzie się usamodzielnić niż u rodziców, u nich też nie będę miała spokoju, nie znajdę pracy itd.

[perseusz]

Napisane przez lexie

Typowe dość... Zaraz dojdziesz do wniosku, że to w sumie nie jego wina, że on nie chce tylko tak mu niechcący wychodzi, że Cię wyzywa i wyrzuca z domu w 7 miesiącu ciąży.

Słuchaj, jesteście razem TYLKO rok, wpadka po 3 miesiącach niejako zmusiła go do kontynuowania tego związku, wprowadziłaś się do niego i zauroczenie mu pewnie zaczęło mijać, tak bywa. Przestało być milutko i różowo, za to zaczęły się problemy życia codziennego, a Ty zaczęłaś go naprawdę poznawać. Bo wybacz, ale zaszłaś w ciążę z obcym tak naprawdę człowiekiem. Poznajesz go teraz, teraz widzisz nie tylko to co się pokazuje na pierwszych randkach, ale też cały "syf", wszystkie wady.
Wiadomo, że każdy ma wady, ale jedni mają wady do zaakceptowania, a inni mają wady przez które nie nadają się na mężów czy partnerów.

Gdyby to był porządny facet - nawet gdyby Cię nie kochał, to by Ci nie fundował żadnych zdrad z byłą dziewczyną czy awantur, czy wyrzucania z domu. Starałby się nie dokładać Ci stresów bo jesteś w ciąży i urodzisz Wasze wspólne dziecko. A on najwyraźniej ma to w nosie. Nie tłumacz go, że to nie jego wina i że on nie chciał, bo on jest człowiekiem i ma wolną wolę, gdyby nie chciał robić awantur to by nad sobą pracował by do nich nie dochodziło.

Miałaś wielkiego pecha, weszłaś związek z facetem który najwyraźniej nie jest dla Ciebie odpowiedni i zaszłaś w ciążę, przez co najpewniej on będzie jakoś obecny w Twoim życiu już na stałe, jako ojciec dziecka. Trudno, popełniłaś błąd, zdarza się każdemu.

Ale nie popełniaj już kolejnych, nie tłumacz go i nie usprawiedliwiaj, zacznij myśleć o sobie i dziecku zamiast o nim bo on Ci tylko szkodzi w tej chwili, nie widzisz tego?

nie chce mi się cytat "lexie" wstawić ale to powyżej to jej cytat pod którym się podpisuje

autorka tego nie widzi bo w tym uczestniczy i ma klapki na oczach.

[madzienka79]

Napisane przez Ice Queen

hmmmm... początkowo planowałam że przemęczę się z nim jeszcze trochę pod jednym dachem do czasu kiedy synek podrośnie i będę mogła pójść do pracy. Ciężko będzie ale wytrzymam, może po drodze jeszcze jakieś inne rozwiązanie się znajdzie. W mieście łatwiej mi będzie się usamodzielnić niż u rodziców, u nich też nie będę miała spokoju, nie znajdę pracy itd.

A jezeli on cie zostawi lub wyrzuci z domu i nie doczekasz swoich planow to co zrobisz?

[Ice Queen]

Napisane przez madzienka79

A jezeli on cie zostawi lub wyrzuci z domu i nie doczekasz swoich planow to co zrobisz?

No właściwie to od jakiegoś czasu mnie wyrzuca z domu i zostawia, ale zawsze prosi żebym została. Mieliśmy w planach wyprowadzić się od jego rodziców 1 października, z wynajmowanego mieszkania mnie nie wyrzuci. Sam też się chyba nie wyprowadzi bo gdyby nie chciał ze mną być to by mnie nie zatrzymywał za każdym razem. Chciałabym móc powiedzieć żeby się pakował i wynosił z mojego domu

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

a zostaję tylko dlatego żeby do rodziców nie wracać. Wiem że to nie jest normalny związek, zresztą chyba nie można tego nazwać związkiem, ale nie mam innego, lepszego wyjścia.

[Marseille]

Ty nie chcesz od niego odejsc, prawda?

[Ice Queen]

Napisane przez Marseille

Ty nie chcesz od niego odejsc, prawda?

Tak, chyba oszukuję samą siebie....Raz odeszłam od niego...na 2 tygodnie.

[madzienka79]

Napisane przez Ice Queen

No właściwie to od jakiegoś czasu mnie wyrzuca z domu i zostawia, ale zawsze prosi żebym została. Mieliśmy w planach wyprowadzić się od jego rodziców 1 października, z wynajmowanego mieszkania mnie nie wyrzuci. Sam też się chyba nie wyprowadzi bo gdyby nie chciał ze mną być to by mnie nie zatrzymywał za każdym razem. Chciałabym móc powiedzieć żeby się pakował i wynosił z mojego domu

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

a zostaję tylko dlatego żeby do rodziców nie wracać. Wiem że to nie jest normalny związek, zresztą chyba nie można tego nazwać związkiem, ale nie mam innego, lepszego wyjścia.

Ale wiesz, ze to jest zycie jak na karuzeli? Kiedys z niej wypadniesz albo ktos cie z niej wyrzuci. Z wynajmowanego mieszkania tak samo moze cie wyrzucic jak i z tego obecnie, w ktorym mieszkacie. Ice Oueen czym ty sie jeszcze ludzisz? Na co chcesz czekac?! Biologiczny tatus mojego synka zachowywal sie podobnie jak twoj do czasu az mu lapa poleciala do gory a potem juz bylo to swieto no ale on mnie przeciez kochal cyt "tak cie kocham ty k....o, zebym cie najchetniej zabil". Dziewczyny zreszta ci pisza i uswiadamiaja jakie bedziesz miala zycie. Ja tez bylam glucha na takie rady bo bylam zakochana i glupia, bylam egoistka bo myslalam o sobie a nie o dziecku. Myslisz, ze bedzie lepiej jak maly sie urodzi??? Nic bardziej mylnego. Czy malo ci tego, ze teraz jestes "kopana" za przeproszeniem w tylek? Chcesz dostac porzadnego kopa po ktorym sie nie pozbierasz przez nastepne dlugie lata? Jestes ofiara na wlasne zyczenie, teraz cierpisz a co bedzie potem, dziecko musi miec szczesliwa i usmiechnieta mame, chcesz skonczyc zalamana nad kieliszkiem wodki bedac wrakiem czlowieka? Ice Oueen robisz ten sam blad co ja zrobilam pare lat temu. Czemu nie chcesz rozwazyc perspektywy o zamieszkaniu w domu samotnej matki, wiem, ze sama mysl o tym moze byc straszna ale tam wlasnie uciekaja kobiety z takim problemem jak ty i nie tylko.

[Marseille]

Tak myslałam, jesli ty sama tego nie chcesz to nikt Ci nie pomoze. Powiedz mi dlaczego nie chcesz od niego odejsc, a czujesz sie przy nim nieszczesliwa( z twojego watku tak wynika)?

Dobrze, Ci w takim stanie?

I zrobiłaś wielki blad, że odcielas sie od rodziny, byc moze tez od znajomych dla niego. teraz nie masz sie do kogo zwrocic o pomoc. Co bedzie jesli on Cie zostawi, bo nie wytrzyma sytuacji w domu.?

[madzienka79]

Napisane przez Ice Queen

Tak, chyba oszukuję samą siebie....Raz odeszłam od niego...na 2 tygodnie.

A teraz nie chcesz bo boisz sie, ze on tym razem moze juz nie chciec twojego powrotu a moze on na to czeka....

[Ice Queen]

Madzienka, rozważam dom samotnej matki ale przecież to też nie na dłuższą metę. Fakt, przeraża mnie ta myśl.
Na pewno sobie zdajesz sprawę jaka ja jestem tym wszystkim zmęczona.
Nie chcę uciekać jak zbity pies, nie chcę być na przegranej pozycji. Chcę wyjść na swoje i się odegrać. Proszenie o pomoc to dla mnie porażka.

[Lady in Blue]

Ale jak Ty się chcesz odegrać?

[Ice Queen]

Napisane przez madzienka79

A teraz nie chcesz bo boisz sie, ze on tym razem moze juz nie chciec twojego powrotu a moze on na to czeka....

Właśnie jestem pewna że po jakimś czasie -krótszym lub dłuższym- będzie chciał mojego powrotu. I jestem prawie pewna że wróciłabym do niego

[Marseille]

I po Ci odgrywanie sie na kimś, w danej chwili bedziesz sie czuła ok, a później wyrzuty sumienia beda Cie gryzli 5 razy mocniej.