Naturalna pielęgnacja skóry dla fanek minerałów i nie tylko...

[Lorri]

Napisane przez IlonaP

pozwolę się z Toba nie zgodzić
oleje i masła z dodatkiem wosku po porządnym zmiksowaniu tworzą fajny, puszysty mus - im dlużej miksujesz tym bardziejj porowaty wychodzi

Ok., ale Paula nie wspominała o woskach. Wosk tężeje błyskawicznie, więc jest co miksować. A bez wosku próbowałaś robić taki mus (np. miksować jak mieszanina oleju i masła lekko stężeje)? Ciekawa jestem jak ze stabilnością, czy takie mazidło nie straci musowatej konsystencji w temperaturze pokojowej (musowate tłuste emulsje niestety mi "siadają" przy aktualnych temperaturach). Napisz, Ilonko, jeśli masz jakieś obserwacje.

Napisane przez EwaWalc

Tymczasem przyszedł czarny proszek rozpuszczalny w alkoholu etylowym 95% (spirytus) + układ wodno-olejowy (emulsja).
Czy mogłabyś mi coś podpowiedzieć co z tego ukręcić?

Nie mam żadnych doświadczeń z tym wyciągiem. Nie wiem, jaka postać kosmetyku Cię interesuje i co oprócz ekstraktu z koniczyny chciałabyś w nim mieć. Może po prostu poszukaj receptur, które mogłabyś potraktować jako wzorce do modyfikacji. Jeśli chodzi o wyciągi rozpuszczalne w alkoholu, to możesz np. zasugerować się recepturą serum z ekstraktem rozmarynowym (ale zwiększyć stężenie wyciągu):
http://mazidla.com/index.php?option=...id=45&Itemid=2

Możesz zapytać w Mazidłach, ile alkoholu potrzeba do rozpuszczenia określonej ilości wyciągu. Można by dodać ekstrakt rozpuszczony w alkoholu do gotowej emulsji.

[86Paula]

melduje, ze wczoraj wykonalam balsam. ale sierota ze mnie i dostalo mi sie nieco wody wiec bede musiala dosc szybko go zuzyc. do roztopionego shea dodalam oleje (po trochu kokosowego, z pestek czeresni i moreli, ze slodkich migdalow, truskawki, macerat z zielonej herbaty) dodalam troche mocznika. nie mam w domu sprzetow laboratoryjnych wiec wszystko robilam na oko. miksowalam i odstawialam do zamrazalnika na kilka minut. i tak kilka razy. balsam ma konsystencje gestego musu, bardzo latwo sie nabiera i blyskawicznie topi po wplywem dotyku. tlusty jest ale to dobrze- moze moje stopy wreszcie dojda do siebie..
a trzymam go i tak w lodowce wiec o temp sie nie martwie.
nastepnym razem bede bardziej uwazac i wylicze wczesniej proporcje.
dziekuje za porady

[EwaWalc]

Lorri, bardzo Ci dziękuję - rzeczywiscie wydaje sie, ze mozna z tej koniczyny zrobić takie serum - dla pewnosci spytam o to Mazidła.

[86Paula]

korzystam z przyplywu gotowki u meza i jego dobrego serca
zrobilam male zamowienie z NP- neem (przez Dominike ), popiol wulkaniczny i mother of pearl.
a dzis mazidla... znowu... zapas kokosu (dopiero dzis zorientowalam sie ze ten z ecospa jest rafinowany, a mi na zapachu jak najbardziej zalezy...) d-pantenol, wit.E, oczar, Ha w proszku, i nie pamietam czy cos jeszcze :0

dobrze ze zrobilam male porzadki w lodowce, bo upychac juz musialam a jak dojda kolejne (z EGM tez) to bedzie nieciekawie z miejscem

aha, i chcialam napisac,ze od kiedy mam do czynienia z pomadkami do ust z firm "mineralnych" , te zwykle wydaja sie nijakie. wczoraj posmarowalam usta zwykla pomadka ochronna i czulam sie jakbym nic nie miala na ustach, taka "chuda" byla..

[mysha25xx]

Mam nadzieję, że nie ochrzanicie mnie za OT, ale pasta cukrowa to sama natura i też pielęgnacja. Kupowałam gotową Camsakizi, ale się rozpuściła w upały, więc zrobiłam sama, wcześniej próbowałam różnych przepisów i nic z tego Teraz ugotowałam idealną dzięki pięknej książce "Ulica Rajskich Dziewic": pasta cukrowa to po arabsku Halaweh - składa się z cukru i soku z cytryny-żadnej wody!!!Podobno wymyślił ją król Salomon dla królowej Saaby, która miała bardzo owłosione nogi, a było to bardzo nieeleganckie i mogło uniemożliwić np. zawarcie małżeństwa Cukier np. 1/2 szkl. i sok z cytryny (może być z butelki) w takiej ilości, żeby cukier był dobrze wilgotny, gotować na małym ogniu powoli aż będzie koloru ciemnego bursztynu czyli ok.20-25 min., nie mieszać bo się pieni!Ostudzić, masa ma być bardzo twarda w temp. pokojowej. Dobra masa nie klei się do rąk i jest konsystencji plasteliny, instrukcja użycia:http://www.helfy.pl/pasta-cukrowa-de..._content=008Ay

[lukrecja222]

Napisane przez mysha25xx

Mam nadzieję, że nie ochrzanicie mnie za OT, ale pasta cukrowa to sama natura i też pielęgnacja. Kupowałam gotową Camsakizi, ale się rozpuściła w upały, więc zrobiłam sama, wcześniej próbowałam różnych przepisów i nic z tego Teraz ugotowałam idealną dzięki pięknej książce "Ulica Rajskich Dziewic": pasta cukrowa to po arabsku Halaweh - składa się z cukru i soku z cytryny-żadnej wody!!!Podobno wymyślił ją król Salomon dla królowej Saaby, która miała bardzo owłosione nogi, a było to bardzo nieeleganckie i mogło uniemożliwić np. zawarcie małżeństwa Cukier np. 1/2 szkl. i sok z cytryny (może być z butelki) w takiej ilości, żeby cukier był dobrze wilgotny, gotować na małym ogniu powoli aż będzie koloru ciemnego bursztynu czyli ok.20-25 min., nie mieszać bo się pieni!Ostudzić, masa ma być bardzo twarda w temp. pokojowej. Dobra masa nie klei się do rąk i jest konsystencji plasteliny, instrukcja użycia:http://www.helfy.pl/pasta-cukrowa-de..._content=008Ay

czyli Ty ją zrobiłaś sama, a nie kupiłaś tę, co w linku podałaś, tak?
A tej kupnej próbowałaś? Mi nigdy nie wyszła dobra pasta i jakoś się zniechęciłam.

[mysha25xx]

Napisane przez lukrecja222

czyli Ty ją zrobiłaś sama, a nie kupiłaś tę, co w linku podałaś, tak?
A tej kupnej próbowałaś? Mi nigdy nie wyszła dobra pasta i jakoś się zniechęciłam.

Miałam 2 razy gotową Camsakizi nie była zła, ale długo uczyłam się obsługi a i tak zawsze coś mi nie tak poszło i trochę się pokleiłam Wiele razy próbowałam sama gotować i dopiero wersja cukier+sok z cytryny, (bez wody!) jest idealna! Gęsta , nie roztapia się w upały, nie klei do skóry, łatwo zrywa. Ja zawsze zrywam z włosem, nakładam pod włos. Chodzi o to, że nakładając pastę pod włos ona przyczepia się do włosów, a nie do skóry. Zrywając plaster z pasty jak najbliżej skory, wcale nie trzeba szarpać gwałtownie ani mocno, wystarczy jakby "zrolować" całość zgodnie z kierunkiem wzrostu owłosienia, wyciągamy włos z mieszka i w tym twki sekret mniejszej bolesności takiej depilacji.No chyba,że nam jakieś oporne włochy zostają to można i próbować pod włos, ale to bardziej boli. Przy regularnej depilacji paszek i bikini mam duzo słabsze włosyPo depilacji woskiem dostałam strasznych siniaków, a tak mnie bolało, że przez 2 dni nie mogłam spać.Depilator odpada, straszny ból a i skorę złapać potrafi Do nóg trzeba dużo czasu i pasty, więc używam depilatora, ale pachy, bikini i wąsik tylko halaweh.

[Lorri]

Napisane przez 86Paula

melduje, ze wczoraj wykonalam balsam. ale sierota ze mnie i dostalo mi sie nieco wody wiec bede musiala dosc szybko go zuzyc. do roztopionego shea dodalam oleje (po trochu kokosowego, z pestek czeresni i moreli, ze slodkich migdalow, truskawki, macerat z zielonej herbaty) dodalam troche mocznika. nie mam w domu sprzetow laboratoryjnych wiec wszystko robilam na oko. miksowalam i odstawialam do zamrazalnika na kilka minut. i tak kilka razy. balsam ma konsystencje gestego musu, bardzo latwo sie nabiera i blyskawicznie topi po wplywem dotyku.

Czyli da się bez wosku , dobrze wiedzieć. Ja chyba jednak nie będę robić musu, potrzebuję małe porcje do stosowania na powieki i trzymam je poza lodówką, a taki mus to przecież masa pęcherzyków powietrza, które nie wpłyną dobrze na trwałość mieszanki. Poza tym jestem zbyt leniwa, żeby się bawić w kilkuetapowe schładzanie i miksowanie. Może do ciała zrobiłabym mus z woskiem, tylko tokoferolu mi szkoda, widzę, że nie mają już w ZSK.

Mocznik nie rozpuszcza się w olejach, no ale skoro nalało Ci się trochę wody...

[T3kla]

Dostałam pierwsze zamówienie z Mazideł, na razie proste rzeczy, ale mam pytanie o przechowywanie, na wszystkich etykietach napisane że w lodówce, ale czy faktycznie hydrolatu, czy oleju nie można trzymać pod ręką?
Czy rozrobioną keratynę 5% w hydrolacie bez konserwantu do 1 tygodnia trzeba przechowywać tylko w lodówce?
Frakcja, to chyba też jak olej - też tylko w lodówce?


Dodam, że czytałam na Mazidłach, ale wydaje mi się że takie same produkty na BU piszą że można trzymać poza lodówką.

[86Paula]

a ja dostalam paczuszke z NP- szybko, nie spodziewalam sie jej na dzisiaj (mowiac szczerze mialam nadzieje ze to stanik )
olej neem poniuchany z buteleczki (swoja droga szkoda ze nie jest w takim sloiczku jak na ich stronie...) nie powalil mnie wiec nie jest taki straszny. ciekawe co powiem po pierwszym uzyciu na razie wyprobuje solo- bez NTBT bo jeszcze na nie czekam.
mam pytanko dotyczace mother of pearl- czy moge go wymieszac z olejami? czy tylko do kremu zaladowac? bo ja szczerze mowiac kremu dodaje glownie na dzien i to wtedy gdy mi zalezy zeby mieszanka sie szybciej wchlonela pod makijaz. na noc oleje ida.
w gratisie dostalam probki masel o ktore prosilam, mango i migdalowe.

T3kla jesli na Mazidlach pisza ze w lodowce, raczej bym sie tego trzymala. przynajmniej duze ilosci, chyba ze chcesz przelewac w male opakowania niewielkie ilosci i trzymac pod reka. u mnie prawie wszystko stoi w lodowce- zapasy hydrolatow tez, a male ich ilosci w butelkach z atomizerami na polce w lazience

[gadmarka]

chcę kupić serum z amlą, nie wiem czy brać wersję z silikonem
nie zaszkodzą skórze te silikony?

Paula ja daję na noc do kremu.

[86Paula]

dzieki a jak czesto jej uzywasz? raz w tygodniu czy czesciej?

Edit: mam jeszcze jedno pytanko- czy frakcja sojowa z Mazidel to to samo co ta z Naturalisa? bo z opisow wynikaloby ze tak. dostalam ja w probce i jestem baaardzo ciekawa

musze to napisac- na nowo zakochalam sie w HA! zakupilam na Mazidlach ten proszek maloczasteczkowego i zmieszalam ze zwyklym zelem wielkoczasteczkowym. jestem zachwycona! nie ma tej powloczki, wchlania sie super, szybko i praktycznie do matu.
wykonalam tez psikadlo do wlosow i mam nadzieje ze wzmocni mi wloski.

ponawiam pytanko, czy mother of pearl stosowac tylko raz w tygodniu?

[T3kla]

Mam pytanie o keratynę. Kupiłam ja na Mazidłach, zrobiłam 5% roztwór w hydrolacie i planowałam szybko zużyć i zrobić następną porcję, bo nie wzięłam dodatkowego konserwantu, ale po zrobieniu toniku PHA został mi konserwant Optiphen ND.
Na Mazidłach czytałam o wersji "włosa w płynie" z konserwantem Optiphen Plus.
Myślicie że mogę użyć tego konserwantu?
I w ogóle konserwant z samej nazwy wydaje się być "szkodliwy", warto go dodać, czy lepiej robić małe porcje i szybko wykorzystywać?

[frantic]

Napisane przez 86Paula

Edit: mam jeszcze jedno pytanko- czy frakcja sojowa z Mazidel to to samo co ta z Naturalisa? bo z opisow wynikaloby ze tak. dostalam ja w probce i jestem baaardzo ciekawa

Dokładnie taka sama frakcja jest w Naturalisie i w Mazidłach.

Napisane przez T3kla

Mam pytanie o keratynę. Kupiłam ja na Mazidłach, zrobiłam 5% roztwór w hydrolacie i planowałam szybko zużyć i zrobić następną porcję, bo nie wzięłam dodatkowego konserwantu, ale po zrobieniu toniku PHA został mi konserwant Optiphen ND.
Na Mazidłach czytałam o wersji "włosa w płynie" z konserwantem Optiphen Plus.
Myślicie że mogę użyć tego konserwantu?
I w ogóle konserwant z samej nazwy wydaje się być "szkodliwy", warto go dodać, czy lepiej robić małe porcje i szybko wykorzystywać?

Ja z kolei na odwrót - zakonserwowałam tonik PHA Optiphenem Plus z Mazideł. Mam nadzieję, że tak można.
Co masz na myśli pisząc "wydaje się szkodliwy z samej nazwy"?

[T3kla]

Napisane przez frantic

Co masz na myśli pisząc "wydaje się szkodliwy z samej nazwy"?

No konserwant służy temu, żeby produkt mógł być przechowywany kilka miesięcy a nie np kilka dni, ale czy jego chemiczność nie jest szkodliwa? Czy nie lepiej co kilka dni przygotować nową maleńką porcję?
Czy nie ma się co bać konserwantu?

[frantic]

Napisane przez T3kla

No konserwant służy temu, żeby produkt mógł być przechowywany kilka miesięcy a nie np kilka dni, ale czy jego chemiczność nie jest szkodliwa? Czy nie lepiej co kilka dni przygotować nową maleńką porcję?
Czy nie ma się co bać konserwantu?

Hmm z zasady konserwant służy przedłużeniu trwałości kosmetyku a nie pielęgnacji cery. Zatem skoro dla cery jest zbędny, to lepiej go wyeliminować, jeśli można. To chyba jest oczywiste.
Pytanie czy ten konkretny konserwant jest drażniący, czy delikatny dla skóry - tego nie wiem. Jak zwykle pewnie liczą się indywidualne potrzeby skóry i jej stopień wrażliwości.
Podsumowując - jak masz chęci i czas, to rób mniejsze porcje częściej. Mi się nie chce, zresztą nie jestem aż tak ortodoksyjna w tym temacie.

[86Paula]

Frantic, dziekuje za odpowiedz
uzylam narazie raz tej frakcji z Mazidel. hmm.. moze nie nalozylam jej duzo ale przyznac musze ze ziarenek za bardzo nie czulam w kazdym razie jestem jej bardzo ciekawa i pewnie bede zamawiala jakas ilosc za niedlugo.

zrobilam sobie peeling popiolem wulkanicznym, ostre toto, i oczywiscie mnie podraznilo. znaczy siedze teraz czerwona. ja to prawie na wszystkie maski i peelingi naturalne tak reaguje, ktore mialam okazje wyprobowac. nie wiem czemu tak jest. dlatego zazwyczaj robie je wieczorem a po nocy buzia jest juz super

no i kusi mnie zeby mother of pearl stosowac czesciej niz raz w tygodniu, ale nie mam pojecia czy bym sobie nie zaszkodzila...

[alkaxy]

Napisane przez frantic

Dokładnie taka sama frakcja jest w Naturalisie i w Mazidłach.
(...)

O nie moge . A ja głupia osobno zamawiałam w Naturalisie.

Poradźcie mi coś mocno nawilżającego do ciała. Dotąd była oliwka Hipp, ale potrzebuje coś mocniej nawilżającego, a mniej tłustego

[kamilanna]

Za kazdym razem gdy uzywam frakcji mysle o Faa - bo to ona tak go polecala i teraz juz zawsze bedzie mi sie z nia kojarzyl.
Pod makijaz mineralny to dla mnie objawienie, ladnie sie trzyma i sie tak nie swiece jak wczesniej. Tych ziarenek tez za szczegonie nie zauwazylam-moze jakies pojedyncze.

Co do popiolu wulkanicznego to go uwielbiam, gdy potraktuje nim buzke tez zaraz jest czerwona ,ale mam takie uczucie czystej skory

[gadmarka]

Napisane przez gadmarka

chcę kupić serum z amlą, nie wiem czy brać wersję z silikonem
nie zaszkodzą skórze te silikony?

ponawiam pytanie którą wersję wybieracie zamawiając serum: z silikonami czy bez?

Paula, z tego co pamiętam Cathy używała dosyć często mother of pearl, może nie codziennie, ale kilka razy w tygodniu.
Ja, jeśli nie zapomnę, to daję co drugi dzień, dosypuję też do kremu, ładnie rozjaśnia (pomysł Agibil).

[curry]

Silikony moga zapychac(mnie np. zapychaja), ale wiadomo, ze to sprawa indywidualna

[86Paula]

Gadmarka- wlasnie o to mi chodzilo dodalam ja do kremu ale wydawalo mi sie ze raz na tydzien to malo i ze niewiele zdziala. teraz bede dodawac czesciej.

[zsrr23]

Mam naprawdę bardzo suchą skórę .. stosuję 100% olejek z pestek moreli..cudowny

[beafrance]

Co sie moze stac z zelem hialuronowym jesli przechowuje sie go w temp pokojowej a nie w lodowce ??
nie wiem jak to przeoczylam ale przeoczylam
traci swoje wlasciwosci? bardzo moze zaszkodzic ?
musze sie go natychmiast pozbyc?

[WinlyEm]

Napisane przez beafrance

Co sie moze stac z zelem hialuronowym jesli przechowuje sie go w temp pokojowej a nie w lodowce ??
nie wiem jak to przeoczylam ale przeoczylam
traci swoje wlasciwosci? bardzo moze zaszkodzic ?
musze sie go natychmiast pozbyc?

ja mojego nie trzymam w lodówce i nic mu nie jest. No chyba że panują straszliwe upały, tam gdzie jesteś myślę, że powinien być OK

[beafrance]

dzieki Winly uspokoilas mnie troche
chodz na plotkowy musze pogadac z toba o desce

[gadmarka]

Napisane przez beafrance

Co sie moze stac z zelem hialuronowym jesli przechowuje sie go w temp pokojowej a nie w lodowce ??
nie wiem jak to przeoczylam ale przeoczylam
traci swoje wlasciwosci? bardzo moze zaszkodzic ?
musze sie go natychmiast pozbyc?

mi kiedyś jeden popłynął, zrobił się taki jak woda

[biedronqa]

Napisane przez beafrance

Co sie moze stac z zelem hialuronowym jesli przechowuje sie go w temp pokojowej a nie w lodowce ??
nie wiem jak to przeoczylam ale przeoczylam
traci swoje wlasciwosci? bardzo moze zaszkodzic ?
musze sie go natychmiast pozbyc?

To zależy skąd ten żel hialuronowy masz.
Bo np. ten z BU może śmiało stać w temperaturze pokojowej (mój stoi cały czas w łazience i nic się z nim nie dzieje), natomiast ten z mazideł trzeba przechowywać w lodówce (tak pisze na opakowaniu ).

[Lorri]

Napisane przez T3kla

No konserwant służy temu, żeby produkt mógł być przechowywany kilka miesięcy a nie np kilka dni, ale czy jego chemiczność nie jest szkodliwa? Czy nie lepiej co kilka dni przygotować nową maleńką porcję?
Czy nie ma się co bać konserwantu?

Nie ma się co bać konserwantu. Dodajemy go samodzielnie i możemy zastosować minimalne stężenie. Preparaty wodne z proteinami (keratyna, jedwab, owies) są szczególnie podatne na działanie mikroorganizmów i w tym wypadku brak konserwantu może bardziej zaszkodzić niż sam konserwant. Mój "włos w płynie" z keratyną zepsuł się po jakichś dwóch miesiącach stania poza lodówką w temp. ok. 25 st., mimo że był zakonserwowany 0.5% FEOG. Teraz nawet po zakonserwowaniu trzymam w lodówce.

[marioladabr]

Dagmarko, ja miałam wersję z silikonem i bez. Silikon mnie nie zapchał a oprócz tego, że ciut przyjemniej się rozsmarowuje to innej różnicy nie zaobserwowałam. Spróbuj i takiej i takiej wersji.