Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[twin--maid]

Napisane przez Poemi

Nie strasz! Ja za 5 minut wyjdę z domu... Swoją drogą niezły czas mam - wstałam o 5:30 i dopiero teraz jestem gotowa do wyjścia

Wiesz trochę km jest ode mnie do Ciebie więc może u Ciebie inna pogoda

Napisane przez miskowa

skoro u was pada śnieg, to odwołuję swoje całe narzekanie na deszcz na Pomorzu

To ja wolę śnieg niż deszcz tylko temperatura to mnie chyba zamrozi po wyjściu z domu straszny zmarźluch jestem.

[goosia207]

Naprawdę u was wszystkich śnieg???

Ja jeszcze nie kupiłam opon zimowych

[ButterBear]

Cześć... no pogoda po prostu piękna...u mnie śnieg

Jak wymyślaliśmy slub w październiku, nie byliśmy świadomi, że może się zrobić taka pogoda

[dorinka30]

Napisane przez ButterBear

Cześć... no pogoda po prostu piękna...u mnie śnieg

Jak wymyślaliśmy slub w październiku, nie byliśmy świadomi, że może się zrobić taka pogoda

Co do terminu ślubu to w paźdierniku może być i pięknie i tak jak teraz, loteria, jakbym miała wybór to na pewno najpóźniejszy termin byłby wrześniowy...ale ja jestem zwierzęciem ciepłolubnym stąd ślub w moim ukochanym lipcu

[Madzialenka12344321]

[jodie]

cześć! nie było mnie dzień a tu nowy wątek
u mnie też śnieg i wieje strasznie , nie widac końca działki. dobrze ze zebrałam się w poniedziałek i wykopałam moje roślinki z ziemi bo pewnie już byłoby po nich.

Diano - lekarza zmień koniecznie , cieszę się ze synuś taki grzeczny.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

Madziu co się dzieje?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Madzialenka12344321

Madziu co jest?
coś z dziadkiem?



dziewczyny ja dzisiaj zamarzne chyba..

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

Co do terminu ślubu to w paźdierniku może być i pięknie i tak jak teraz, loteria, jakbym miała wybór to na pewno najpóźniejszy termin byłby wrześniowy...ale ja jestem zwierzęciem ciepłolubnym stąd ślub w moim ukochanym lipcu

My też chcieliśmy w jakimś cieplejszym miesiącu, ale niestety... nie było nic wolnego. Bardziej zależało nam na wzięciu ślubu w ogóle...więc zdecydowalismy się na ten październik

Też jestem ciepłolubna...zdecydowani e

[Madzialenka12344321]

Nie, nie z dziadkiem. Choc nim też się bardzo denerwuje, bo pewnie jest już w trakcie operacji albo tuz przed. nie wiem ile ona trwa.

Chodzi o TZ. Normalnie tak jestem zdenerwowana, ze az cięzko mi pisac. dzis rano obudziła nas TZ mama. (TZ miesiąc teu oddawał krew na akcji krwidastwa) , okazało się, ze przyszły wyniki, że coś jest nie tak 2 miesiące temu miał padania krwi, cos tam było lekko podniesionego ale miał jesc wiecej warzyw i mniej tłustego i alkoholu i potem znowu zrobic badania. teraz te wyniki sa podobno kompletnie inne. co więcej, ma odebrać skierowanie na badania na oddział zakaźny, jego mama nie wie co to moze być. pytała się, ze brał narkotyki dozylnie ale TZ nie brał. cos tam wsominała, ze moze żółtaczka typu B lub C, ale sama nie wie bo trzeba badania zrobic

poprostu siedze i płaczę. nawet nie chce myslec co by było jakby mu się cos stało

[miskowa]

Napisane przez Madzialenka12344321

Nie, nie z dziadkiem. Choc nim też się bardzo denerwuje, bo pewnie jest już w trakcie operacji albo tuz przed. nie wiem ile ona trwa.

Chodzi o TZ. Normalnie tak jestem zdenerwowana, ze az cięzko mi pisac. dzis rano obudziła nas TZ mama. (TZ miesiąc teu oddawał krew na akcji krwidastwa) , okazało się, ze przyszły wyniki, że coś jest nie tak 2 miesiące temu miał padania krwi, cos tam było lekko podniesionego ale miał jesc wiecej warzyw i mniej tłustego i alkoholu i potem znowu zrobic badania. teraz te wyniki sa podobno kompletnie inne. co więcej, ma odebrać skierowanie na badania na oddział zakaźny, jego mama nie wie co to moze być. pytała się, ze brał narkotyki dozylnie ale TZ nie brał. cos tam wsominała, ze moze żółtaczka typu B lub C, ale sama nie wie bo trzeba badania zrobic

poprostu siedze i płaczę. nawet nie chce myslec co by było jakby mu się cos stało

jeśli wyniki przyszły dopiero po miesiącu, to musi to być jakiś wirus, inaczej są wcześniej. Nie martw się, sporo można wyleczyć, kwestia tylko zdiagnozowania problemu

[Madzialenka12344321]

Napisane przez miskowa

jeśli wyniki przyszły dopiero po miesiącu, to musi to być jakiś wirus, inaczej są wcześniej. Nie martw się, sporo można wyleczyć, kwestia tylko zdiagnozowania problemu

mam nadzieję. narazie to mysle o głupotach, czytam w necie. ale co ja głupia czytam jak nie wiem co to jest
krew na tej akcji była oddana dokładnie 19 wrzesnia. (bo to była pierwsza sobota po powrocie z Turcji)

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Madzialenka12344321

Nie, nie z dziadkiem. Choc nim też się bardzo denerwuje, bo pewnie jest już w trakcie operacji albo tuz przed. nie wiem ile ona trwa.

Chodzi o TZ. Normalnie tak jestem zdenerwowana, ze az cięzko mi pisac. dzis rano obudziła nas TZ mama. (TZ miesiąc teu oddawał krew na akcji krwidastwa) , okazało się, ze przyszły wyniki, że coś jest nie tak 2 miesiące temu miał padania krwi, cos tam było lekko podniesionego ale miał jesc wiecej warzyw i mniej tłustego i alkoholu i potem znowu zrobic badania. teraz te wyniki sa podobno kompletnie inne. co więcej, ma odebrać skierowanie na badania na oddział zakaźny, jego mama nie wie co to moze być. pytała się, ze brał narkotyki dozylnie ale TZ nie brał. cos tam wsominała, ze moze żółtaczka typu B lub C, ale sama nie wie bo trzeba badania zrobic

poprostu siedze i płaczę. nawet nie chce myslec co by było jakby mu się cos stało

Madziu spokojnie Pewnie TZ ma wysoki pozoiom bilirubiny. Moze to oznaczac problemy z wątrobą ,ale nie koniecznie żółtaczkę. A nawet jesli, to mozna z tym zyć ,naprawdę. Sama zamartwiam się TZ , gonię go na badania ,tez przezywałam kiedy zdiagnozowali mu CU ,ale widzę, że mimo to żyjemy normalnie Są pewne ograniczenia, dieta,leki ,ale zdarzają się gorsze rzeczy.

[miskowa]

Napisane przez Madzialenka12344321

mam nadzieję. narazie to mysle o głupotach, czytam w necie. ale co ja głupia czytam jak nie wiem co to jest
krew na tej akcji była oddana dokładnie 19 wrzesnia. (bo to była pierwsza sobota po powrocie z Turcji)

nie nakręcaj się, niech idzie do lekarza i powtórzy badania, dopiero się dowiedzie, ale w zasadzie wirusy tak działają, że mogą się ujawnić dopiero po jakims czasie, dlatego powtarza się badania oddanej krwi pod tym kątem - i to też oczywiście nie jest ostateczna diagnoza. Nie ma co czytać w necie, bo tylko niepotrzebnie się dodatkowo wystraszysz

[dorinka30]

Napisane przez ButterBear

My też chcieliśmy w jakimś cieplejszym miesiącu, ale niestety... nie było nic wolnego. Bardziej zależało nam na wzięciu ślubu w ogóle...więc zdecydowalismy się na ten październik

Też jestem ciepłolubna...zdecydowani e

Rozumiem, a może u Was będzie pięknie ? Nie martw się pogodą, bo na to i tak nie mamy wpływu

Napisane przez Madzialenka12344321

Nie, nie z dziadkiem. Choc nim też się bardzo denerwuje, bo pewnie jest już w trakcie operacji albo tuz przed. nie wiem ile ona trwa.

Chodzi o TZ. Normalnie tak jestem zdenerwowana, ze az cięzko mi pisac. dzis rano obudziła nas TZ mama. (TZ miesiąc teu oddawał krew na akcji krwidastwa) , okazało się, ze przyszły wyniki, że coś jest nie tak 2 miesiące temu miał padania krwi, cos tam było lekko podniesionego ale miał jesc wiecej warzyw i mniej tłustego i alkoholu i potem znowu zrobic badania. teraz te wyniki sa podobno kompletnie inne. co więcej, ma odebrać skierowanie na badania na oddział zakaźny, jego mama nie wie co to moze być. pytała się, ze brał narkotyki dozylnie ale TZ nie brał. cos tam wsominała, ze moze żółtaczka typu B lub C, ale sama nie wie bo trzeba badania zrobic

poprostu siedze i płaczę. nawet nie chce myslec co by było jakby mu się cos stało

Wiesz co, dziwię się Twojej teściowej, jeśli jest lekarzem a nie dowie się dokładnie co i jak a porutę sieje Chyba mogłaby już przynajmniej pójść omówić z kimś wyniki skoro ktoś jej powiedział, że są złe, a nie takie gadanie- może to a może tamto !!! Wiadomo, że Wy sie denerwujecie skoro nie macie pojęcia o tym wszystkim
Nie martw się , pewnie jest tak jak mówi Misiek

[Madzialenka12344321]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Madziu spokojnie Pewnie TZ ma wysoki pozoiom bilirubiny. Moze to oznaczac problemy z wątrobą ,ale nie koniecznie żółtaczkę. A nawet jesli, to mozna z tym zyć ,naprawdę. Sama zamartwiam się TZ , gonię go na badania ,tez przezywałam kiedy zdiagnozowali mu CU ,ale widzę, że mimo to żyjemy normalnie Są pewne ograniczenia, dieta,leki ,ale zdarzają się gorsze rzeczy.

jak czytam na objawy obu żółtaczek to TZ nie miał nic z tego. poza tym chyba by coś wyszło na tych badaniach z przed 2 miesiący??

[jodie]

Napisane przez Madzialenka12344321

Nie, nie z dziadkiem. Choc nim też się bardzo denerwuje, bo pewnie jest już w trakcie operacji albo tuz przed. nie wiem ile ona trwa.

Chodzi o TZ. Normalnie tak jestem zdenerwowana, ze az cięzko mi pisac. dzis rano obudziła nas TZ mama. (TZ miesiąc teu oddawał krew na akcji krwidastwa) , okazało się, ze przyszły wyniki, że coś jest nie tak 2 miesiące temu miał padania krwi, cos tam było lekko podniesionego ale miał jesc wiecej warzyw i mniej tłustego i alkoholu i potem znowu zrobic badania. teraz te wyniki sa podobno kompletnie inne. co więcej, ma odebrać skierowanie na badania na oddział zakaźny, jego mama nie wie co to moze być. pytała się, ze brał narkotyki dozylnie ale TZ nie brał. cos tam wsominała, ze moze żółtaczka typu B lub C, ale sama nie wie bo trzeba badania zrobic

poprostu siedze i płaczę. nawet nie chce myslec co by było jakby mu się cos stało

Madziu nie martw się na zapas, zróbcie badania szczegółowe i wtedy się okaże co i jak . i nie zamęczaj się informacjami z neta bo zgłupiejesz. każdy przypadek jest inny to po pierwsze a po drugie nie ma jeszcze diagnozy. trzymaj się dzielnie

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

Wiesz co, dziwię się Twojej teściowej, jeśli jest lekarzem a nie dowie się dokładnie co i jak a porutę sieje Chyba mogłaby już przynajmniej pójść omówić z kimś wyniki skoro ktoś jej powiedział, że są złe, a nie takie gadanie- może to a może tamto !!! Wiadomo, że Wy sie denerwujecie skoro nie macie pojęcia o tym wszystkim
Nie martw się , pewnie jest tak jak mówi Misiek

zgadzam sie. TZ z nia rozmawia a ona tak jakby głosno myslała : hm.. moze B, albo C?? a TZ ale co B lub C?? a ona... myslałam o zóltaczce ale trzeba bajpierw zrobic badania, skierowanie na oddział zakaźny juz na ciebie czeka.
mogła sobie darowac juz to. mogła tego nie mówic. i jeszcze te pytania czy wstrzykiwał sobie narkotyki dozylnie.

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Ja w końcu znalazłam ofertę pracy dla siebie. Właśnie jestem w trakcie aplikowania. Trzymajcie więc kciuki za mnie

Napisane przez DianaM

Kochane,
synuś grzeczny, śpi, je, robi w pieluchy i rośnie w oczach. Jest kochany!!!!!! Troszkę mu oczka ropieją, więc w niedzielę popłakałam się czy coś się z nim nie dzieje złego, ale w poniedziałek pediatra stwierdził, że wszystko jest oki (to skąd ta ropa???)

Ja czuję się już zdecydowanie lepiej, mogę siąść na tyłek, ale martwi mnie to, że ciągle bardzo krwawię. Postraszyli mnie, że tak nie powinno być, więc byłam u gina i stwierdził, że "faktycznie macica Pani krwawi" i tyle się dowiedziałam W czwartek idę do innego, zobaczymy co następny powie???

ałć.....
Co za lekarz...jakbyś nie zauważyła że krwawi

Kiedyś już pytałam ...ale pewnie nie zauważyłaś.
jak mówicie do synka??
Oktawianek? jakoś tak strasznie długo

Napisane przez biia

cześć, melduję się w nowym wątku.
ostatnio mam zajęcia do 20. masakra na szczęście wsiadam w auto, 10 minut i jestem w domu.
a jutro idę na salsę

Gratulować
Kolejna salsiara

Napisane przez zara_84

Dzień dobry.
Pogoda dramatyczna dalej Dobrze ze nie ma chociaz zapowiadanego śniegu..

Żartujesz?! śniegu w Krakowie nie ma. U nas sypie piękny, gruby "śnierzor"

Dziś już nie dałam rady przyjść do pracy na piechotę

Ale macie fajnie z tym wyjazdem..u nas śniegulski a Wy polecicie nad cieplutkie morze

Napisane przez stokrotka_to_ja

Czesc

gdzie nie ma tam nie ma....

no właśnie

Napisane przez goosia207

Od dziś pijemy więcej

Pijcie, pijcie..picie to podstawa

Napisane przez goosia207

Ja jeszcze nie kupiłam opon zimowych

Mój mąż wczoraj wymienił
A kumple dziś rano dzwonił zapytać gdzie wymieniał bo wszędzie są takie kolejki że do nocy będzie stał..sesese

[stokrotka_to_ja]

chciałabym byc teraz nad Bałtykiem i zobaczyć ten sztorm


właśnie...opony.. :/w naszej hannie (auto tak nazywamy ) jeszcze buty nie zmienione..

przypomniala mi sie zabawna historia

Kilka lat temu moj brat wkręcił kumpla ,że musi w oponach w swoim motorze zmienic powietrze z letniego na zimowe Kumpel posłusznie spuscil powietrze i zabrał się do pompowania


mam ochotę na wino wieczorem

BTW ,co myslicie o winach domowych?
Nie mowie tu o jakichś "jabolach" ,tylko o porządnie nastawionym winie

[miskowa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

chciałabym byc teraz nad Bałtykiem i zobaczyć ten sztorm

wbrew pozorom sztorm nie jest jakiś straszny, nawet promy do Skandynawii normalnie kursują, więc nie jest źle

[jodie]

stokrotko ja uwielbiam takie wina domowe, w mojej rodzinie robil tata mojej chrześnicy ale od kiedy go nie ma to i wina sie skończyły. teraz natomiast produkujemy różne nalewki - ostatnio wszelkie rekordy popularnosci bije śliwkówka jest rewelacyjna!

a z tym kolegą no cóż

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

zgadzam sie. TZ z nia rozmawia a ona tak jakby głosno myslała : hm.. moze B, albo C?? a TZ ale co B lub C?? a ona... myslałam o zóltaczce ale trzeba bajpierw zrobic badania, skierowanie na oddział zakaźny juz na ciebie czeka.
mogła sobie darowac juz to. mogła tego nie mówic. i jeszcze te pytania czy wstrzykiwał sobie narkotyki dozylnie.

No tak genialne medyczne podejście

Napisane przez stokrotka_to_ja

chciałabym byc teraz nad Bałtykiem i zobaczyć ten sztorm


właśnie...opony.. :/w naszej hannie (auto tak nazywamy ) jeszcze buty nie zmienione..

przypomniala mi sie zabawna historia

Kilka lat temu moj brat wkręcił kumpla ,że musi w oponach w swoim motorze zmienic powietrze z letniego na zimowe Kumpel posłusznie spuscil powietrze i zabrał się do pompowania


mam ochotę na wino wieczorem

BTW ,co myslicie o winach domowych?
Nie mowie tu o jakichś "jabolach" ,tylko o porządnie nastawionym winie

Dobre z tym powietrzem
Wina domowego dawno nie piłam, pewnie jak dobre to bym nie odmówiła znając mnie , tylko coś mi się wydaje że te domowe są słodkie bardzo, prawda to ?

Ja bym grzańca dzisiaj wypiła i nawet mam w domu więc kto wie

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

No tak genialne medyczne podejście

dokładnie. a ty człowieku siedz i sie stresuj teraz.
mam nadzieje, ż ejak najszybciej będzie miał te badania. oby w tym tyg bo nie wytrzymam

[carmelova]

Napisane przez stokrotka_to_ja

chciałabym byc teraz nad Bałtykiem i zobaczyć ten sztorm


właśnie...opony.. :/w naszej hannie (auto tak nazywamy ) jeszcze buty nie zmienione..

przypomniala mi sie zabawna historia

Kilka lat temu moj brat wkręcił kumpla ,że musi w oponach w swoim motorze zmienic powietrze z letniego na zimowe Kumpel posłusznie spuscil powietrze i zabrał się do pompowania


mam ochotę na wino wieczorem

BTW ,co myslicie o winach domowych?
Nie mowie tu o jakichś "jabolach" ,tylko o porządnie nastawionym winie

Dlaczego nie ? Chociaż wolę likiery i kremy domowej roboty

[ButterBear]

Madziu, rozumiem, że się wystraszyłaś, ale nie ma co panikować. PO PIERWSZE trzeba powtórzyć badania... nie rozumiem rekacji teściowej - jako lekarz od razu sieje panikę
Wyniki różne wychodzą, czasem się mylą...a nawet jak się nie mylą, to na pewno nic poważnego... Ważne, że wczęśnie wykryte... wtedy na pewno można wyleczyć...chociaż nawet nie wiaodmo co to na razie...
To oczywiste, że się martwisz, ale lepiej może wziąć się w garść i wspierać TŻ, który też pewnie się martwi, niż płakać i go dołować jeszcze bardziej!

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

dokładnie. a ty człowieku siedz i sie stresuj teraz.
mam nadzieje, ż ejak najszybciej będzie miał te badania. oby w tym tyg bo nie wytrzymam

Spokojnie, nerwy tu nic nie dadzą , dzisiaj idzie na powtórkę badań ?

[Madzialenka12344321]

Napisane przez ButterBear

Madziu, rozumiem, że się wystraszyłaś, ale nie ma co panikować. PO PIERWSZE trzeba powtórzyć badania... nie rozumiem rekacji teściowej - jako lekarz od razu sieje panikę
Wyniki różne wychodzą, czasem się mylą...a nawet jak się nie mylą, to na pewno nic poważnego... Ważne, że wczęśnie wykryte... wtedy na pewno można wyleczyć...chociaż nawet nie wiaodmo co to na razie...
To oczywiste, że się martwisz, ale lepiej może wziąć się w garść i wspierać TŻ, który też pewnie się martwi, niż płakać i go dołować jeszcze bardziej!

Przy TZ byłam twarda, nawet mi łza nie poleciała.

Ale jak wyjechał, to nie wytrzymałam.

czy to mozliwe, ze 2 miesiące temu nic mu nie wykryto a po miesiącu nagle taka zmiana??

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez miskowa

wbrew pozorom sztorm nie jest jakiś straszny, nawet promy do Skandynawii normalnie kursują, więc nie jest źle

wlasnie słyszłam przed chwila,że juz nie kurusją

nie wiem czemu ale uwielbiam takie widoki ,sztrom ,porządna burza... Cos ze mną chyba nie tak

Napisane przez dorinka30

Wina domowego dawno nie piłam, pewnie jak dobre to bym nie odmówiła znając mnie , tylko coś mi się wydaje że te domowe są słodkie bardzo, prawda to ?

Ja bym grzańca dzisiaj wypiła i nawet mam w domu więc kto wie

no ja wlasnie dostałam takie domowe wino i nie jest słodkie ,chyba dobre,ale jeszcze porzadnie nie spróbowałam
a w domu nastawilismy z Tz balon 15 litrowy ,ciekawe co z tego wyjdzie

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

Spokojnie, nerwy tu nic nie dadzą , dzisiaj idzie na powtórkę badań ?

nie wiem. wiem, ze ma dzis odebrac skierowanie na oddział zakaźny. Tesciowa mówiła, ze krwi dzis mu nie będa pobierali, wiec przed wyjsciem TZ zjadł śniadanie. Oby te badania były w tym tygodniu.

[miskowa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

wlasnie słyszłam przed chwila,że juz nie kurusją

nie wiem czemu ale uwielbiam takie widoki ,sztrom ,porządna burza... Cos ze mną chyba nie tak

wszystko z tobą tak, dużo ludzi jarają takie widoki.
U nas kursują, a ty masz na myśli pewnie te z Gdańska, tam faktycznie pogoda jest gorsza

często się zastanawiam, czemu dla ludzi z Warszawy na przykład pierwsze skojarzenie Pomorza czy plaży, to Gdańsk i okolice