Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[Madlen__18]

Chyba Novo pisała, że nie jadła sushi : ja też nie, ale to wiecie już wszystkie. Kusicie...jaki to jest smak jakbyście miały opisać?
Spory wydatek widzę, i widzę, że można się naciąć na niedbre, ale chętnie bym sprawdziła jak smakuje.

[L_V]

Napisane przez dorinka30

Też się cieszę z weekendu, mój nie będzie pod znakiem 1 listopada, bo jedziemy na groby dopiero za tydzień, nie chce nam sie stać w kilometrowych korkach a mamy kawałek

My te ż nigdzie nie jedziemy, brzydko mówiąc, wolimy się barłożyć.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez Madlen__18

Chyba Novo pisała, że nie jadła sushi : ja też nie, ale to wiecie już wszystkie. Kusicie...jaki to jest smak jakbyście miały opisać?
Spory wydatek widzę, i widzę, że można się naciąć na niedbre, ale chętnie bym sprawdziła jak smakuje.

Madlen, w tym cały urok sushi, że to ma swój specyficzny smak, niepodobny do niczego.Trzeba spróbowac i samemu ocenić - jak z oliwkami i kaparami.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

Ja bym chętnie poszła na jakiś proszony smaczny obiad , podejdź do tego na luzie bez napinki,a może będzie miło ?

najpierw jak mi TZ o tym powiedział, że aż usiadłam ze zdziwienia
zawsze tesciu odzywał sie do nas jak czegoś potrzebował a tu zaproszenie na obiad szok. od slubu widziałam się z nim 2 razy. jak nas wiózł i odbierał z lotniska we wrzesniu ale oczywiscie idziemy, moze będzie spoko, szczególnie jak przyjade TZ siostry cioteczne z męzami (o ile przyjadą) .

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

Przymajmniej temperatura dyskusji w wątku wzrosła

Dla mnie super, przymajmniej każdy wypowiedział swoje zdanie

Też się cieszę z weekendu, mój nie będzie pod znakiem 1 listopada, bo jedziemy na groby dopiero za tydzień, nie chce nam sie stać w kilometrowych korkach a mamy kawałek

No ale ja właśnie wcale tej temperatury podnieść nie chciałam

Ja mam wszystkie groby na miejscu, TŻ też, więc to będzie tylko szybka rundka.

[Madzialenka12344321]

mnie rok temu nie było akurat w Polsce w tym czasie, dlatego w tym roku chcemy obleciec wszystkie groby

[hania811]

My jak zwykle imprezowo przy okazji 1 listopada. Jutro w klubie, w sobotę idę do pracy a na 15 przychodzi kumpel na obiad, wieczorem spotkanie nie znajomymi, a w niedzielę rodzinny obiad i spacerek na cmentarz.
A w ogóle to tej jeden z nielicznych weekendów kiedy mąż jest w domu więc mamy zamiar na maksa go wykorzystać.
I na pewno nie na siedzenie w domu

[dorinka30]

Napisane przez L_V

My te ż nigdzie nie jedziemy, brzydko mówiąc, wolimy się barłożyć.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------
.

a nie bałaś się reakcji mamy, że nie przejeżdzacie ?

Ja wczoraj miałam stracha, że dostanę umoralniającą gadkę jak jej komunikowałam, że przyjedziemy za tydzień Ale o dziwo, przeszło bez echa

Napisane przez hania811

My jak zwykle imprezowo przy okazji 1 listopada. Jutro w klubie, w sobotę idę do pracy a na 15 przychodzi kumpel na obiad, wieczorem spotkanie nie znajomymi, a w niedzielę rodzinny obiad i spacerek na cmentarz.

Też kiedyś tak imprezowałam przy okazji Halloween , fajnie było

[Madlen__18]

Ja też się nigdzie nie wybieram no bo przeprowadzka i musze się rozpakować. A tylko w weekend mogę liczyć na większą pomoc małża w tej kwestii więc będziemy cały weekend się urządzać.

Haniu: miałam kiedyś Twój numer kom (przed ślubem) ale zmieniałam swoją więc utraciłam. Czy mogę się prosic o podanie jeszcze raz na wszelki wypadek jak będe bez netu, a np wyskoczy spotkanie forumowe, lub po prostu będę chciała smsem was pozdrowic i napisac co u mnie?
Zakładam, że aż tak odcięta nie będę, ale nie zaszkodzi mieć)

[hania811]

Napisane przez Madlen__18

Ja też się nigdzie nie wybieram no bo przeprowadzka i musze się rozpakować. A tylko w weekend mogę liczyć na większą pomoc małża w tej kwestii więc będziemy cały weekend się urządzać.

Haniu: miałam kiedyś Twój numer kom (przed ślubem) ale zmieniałam swoją więc utraciłam. Czy mogę się prosic o podanie jeszcze raz na wszelki wypadek jak będe bez netu, a np wyskoczy spotkanie forumowe, lub po prostu będę chciała smsem was pozdrowic i napisac co u mnie?
Zakładam, że aż tak odcięta nie będę, ale nie zaszkodzi mieć)

Jasne że możesz..wysyłam PW.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Madlen__18

Ja też się nigdzie nie wybieram no bo przeprowadzka i musze się rozpakować. A tylko w weekend mogę liczyć na większą pomoc małża w tej kwestii więc będziemy cały weekend się urządzać.

super tez juz bym się chciała urządzac w swoim mieszkanku

[Madlen__18]

Madziu: mieszkanko jest tylko w pewnym sensie moje bo wynajmowane. ale, że budynek nowy i mieszkania wyłącznie pod wynajem, to jeśli wszystko będzie ok można tam mieszkać nawet kilka lat. A więc dla mnie to będzie duży komfort. Zdażę pójśc do pracy, poprawić swoją "stpę życiową" i dopiero będe myśleć o czymś swoim.
Tak czy siak jest to dla mnie niesamowita zmiana. Ja dziewczyny jeżdżę na wózku już...8 lat. a więc to tak jakby po 8 latach niewoli wyjśc na wolność. W moim odczuciu to mniej więcej coś takiego, stąd mój haj i ciągle pisanie o tym samym.
Czasem mnie p prostu skręcało z bezsilności, pamiętacie moje dołki.
Haniu: dziękuje bardzo, odesłałam ci swój numer.

[Madzialenka12344321]

Madlen ja wiem, że mieszkanko jest wynajmowane, ale tak jak piszesz na dośc długo i co ważne będziecie tam tylko sami... a własnie tego mi bardzo brakuje. chciałabym miec swoje mieszkanko (nawet wynajmowane) takie tylko dla mnie i TZ niestety, muszę jeszcze z tym troszke poczekać

[hania811]

Napisane przez Madlen__18

Madziu: mieszkanko jest tylko w pewnym sensie moje bo wynajmowane. ale, że budynek nowy i mieszkania wyłącznie pod wynajem, to jeśli wszystko będzie ok można tam mieszkać nawet kilka lat. A więc dla mnie to będzie duży komfort. Zdażę pójśc do pracy, poprawić swoją "stpę życiową" i dopiero będe myśleć o czymś swoim.
Tak czy siak jest to dla mnie niesamowita zmiana. Ja dziewczyny jeżdżę na wózku już...8 lat. a więc to tak jakby po 8 latach niewoli wyjśc na wolność. W moim odczuciu to mniej więcej coś takiego, stąd mój haj i ciągle pisanie o tym samym.
Czasem mnie p prostu skręcało z bezsilności, pamiętacie moje dołki.
Haniu: dziękuje bardzo, odesłałam ci swój numer.

Madlen zupełnie zrozumiałe że jesteś na takim haju
Bardzo sie cieszę że podjęliście takie kroki no i że się udało.

Jak w ogóle radzisz sobie z nowym wózkiem??

[kotekk81]

witajcieee

wlasnie wrocilam od fryzjera tyl mam wycieniowany, boki dluzsze cos ala bobek

Tz tez juz po spotkaniu w agencji i maja do niego dzwonic w piatek albo w poniedzialek wiec ciagle czekamy i szukamy

aaa i mam pytanko: mila pani w salonie zaproponowala mi bon upominkowy a akurat przyjaciolka ma urodziny i nie mam pomysla na prezent i moge dac jej taki bon do zrealizowania w dogodnym dla niej terminie. Moge albo wykupij jej jakas usluge np. masaz calego ciala albo wplacic jakas kwote i ona sama zdecyduje na co ja przeznaczy. Czy to jest dobry pomysl??

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kotekk81

witajcieee

wlasnie wrocilam od fryzjera tyl mam wycieniowany, boki dluzsze cos ala bobek

Tz tez juz po spotkaniu w agencji i maja do niego dzwonic w piatek albo w poniedzialek wiec ciagle czekamy i szukamy

aaa i mam pytanko: mila pani w salonie zaproponowala mi bon upominkowy a akurat przyjaciolka ma urodziny i nie mam pomysla na prezent i moge dac jej taki bon do zrealizowania w dogodnym dla niej terminie. Moge albo wykupij jej jakas usluge np. masaz calego ciala albo wplacic jakas kwote i ona sama zdecyduje na co ja przeznaczy. Czy to jest dobry pomysl??

mi sie podoba taki pomysł

pokaz zdjęcia nowej fryzurki

[kotekk81]

narazie nie mam kabla od aparatu (z tego powodu jestem wsciekla ale to inna historia )

fajnie ze podoba sie pomysl bo ja sama chcialabym cos takiego dostac

np masaz calego ciala to 50 zl po znizce

[goosia207]

Napisane przez kotekk81

witajcieee

wlasnie wrocilam od fryzjera tyl mam wycieniowany, boki dluzsze cos ala bobek

czyli zadowolona?

Napisane przez Madzialenka12344321

mi sie podoba taki pomysł

pokaz zdjęcia nowej fryzurki

Kotekk mi się też taki pomysł podoba

[dorinka30]

Napisane przez kotekk81

narazie nie mam kabla od aparatu (z tego powodu jestem wsciekla ale to inna historia )

fajnie ze podoba sie pomysl bo ja sama chcialabym cos takiego dostac

np masaz calego ciala to 50 zl po znizce

Bardzo tanio, ten masaż bym brała Nie ma nic bardziej odstresowującego i relakującego

[Madlen__18]

Hania: coraz lepiej, takie średnie krawężniki umiem juz pokonać, umiem stanac na 2 kołach tym wózkiem i się utrzymać.


Kotek: ja też bym brała masaz, imo, świetny pomysł!

[goosia207]

Właśnie oglądałam makijaże jesienne z konkursu i doszłam do jednego wniosku. Jak ładna buzia, to i makijaż wydaje się ładniejszy

[mykmyk]

Napisane przez Madlen__18

Chyba Novo pisała, że nie jadła sushi : ja też nie, ale to wiecie już wszystkie. Kusicie...jaki to jest smak jakbyście miały opisać?
Spory wydatek widzę, i widzę, że można się naciąć na niedbre, ale chętnie bym sprawdziła jak smakuje.

Napisane przez L_V

Madlen, w tym cały urok sushi, że to ma swój specyficzny smak, niepodobny do niczego.Trzeba spróbowac i samemu ocenić - jak z oliwkami i kaparami.

Ja tez nie umiem opisac tego smaku. Niby skladniki normalne, ale razem tworza taki pyszny smak, dla mnie bylo to spore zaskoczenie plus ten pyszny sos, niebo w gebie

Napisane przez Madlen__18

Madziu: mieszkanko jest tylko w pewnym sensie moje bo wynajmowane. ale, że budynek nowy i mieszkania wyłącznie pod wynajem, to jeśli wszystko będzie ok można tam mieszkać nawet kilka lat. A więc dla mnie to będzie duży komfort. Zdażę pójśc do pracy, poprawić swoją "stpę życiową" i dopiero będe myśleć o czymś swoim.
Tak czy siak jest to dla mnie niesamowita zmiana. Ja dziewczyny jeżdżę na wózku już...8 lat. a więc to tak jakby po 8 latach niewoli wyjśc na wolność. W moim odczuciu to mniej więcej coś takiego, stąd mój haj i ciągle pisanie o tym samym.
Czasem mnie p prostu skręcało z bezsilności, pamiętacie moje dołki.
Haniu: dziękuje bardzo, odesłałam ci swój numer.

Domyslam sie, ze jestes wniebowzieta i czujesz ulge. A pracy szukasz juz teraz?

[kotekk81]

z fryzjera jestem zadowolona, taka konkretna babeczka i nawet tlumaczyc nie musialam, poprostu siadlam ona zaproponowala fryz i o dziwo ja sie z nia zgodzilam normalnie dobrowolnie oddalam sie w jej rece

Dorinko no wlasnie niedrogi ten masaz i to wlasnie jest relaksujaco-odprezajacy i narazie promocja jest do konca roku. Najdrozszy masaz jaki u nich widzialam to wyszczuplajacy 45-90 zl. To pewnie dlatego ze to maly salonik na osiedlu No i masaz wykonuje pan-wlasciciel ktory pracuje w szpotalu jako fizjoterapeuta (tesciowa byla juz u niego 3 razy i jest baardzo zadowolona) Wiec chyba sie skusze na ten bon. Jeszcze tylko chcialabym dokupic jakis drobiazg

[Madlen__18]

Napisane przez mykmyk

Ja tez nie umiem opisac tego smaku. Niby skladniki normalne, ale razem tworza taki pyszny smak, dla mnie bylo to spore zaskoczenie plus ten pyszny sos, niebo w gebie



Domyslam sie, ze jestes wniebowzieta i czujesz ulge. A pracy szukasz juz teraz?

Ulgę czuję niesamowitą....Wiecie takie proste czynności dla Was dla mnie były poza zasięgiem, teraz będę mogła robić masę rzeczy sama, zwłaszcza z tak dobra kom. miejską jaka jest stamtąd.
Ad pracy: na pracę " w zawodzie " jak się domyślacie - jest za wcześnie.
Ale chcę znaleźc jakąkolwiek, mogę pracować w sklepie parę miesięcy, korona mi z głowy nie spadnie..., ( na kasie zatrudniają ON - + taki, że pracodawca nie płaci za mnie żadnych podatków (ma zwrot z pfron i wszystkie ew szkolenia też za free) więc może cokolwiek udało by się znaleźć, chciałabym, żebyśmy mieli jakieś oszczędności, bo teraz ich nie ma, a wynajmując mieszkanie dobrze jest mieć zaplecze.
No ale ad mjej szkoły i zawodu. Na tym samym osiedlu co mieszkanie (jakieś 300metrów) jest poradnia uzależnień, stowarzyszenie terapeutów, jakaś większa placówka. Być może udałoby mi się tam załatwić praktyki, również mogę robić cokolwiek ważne by się "napatrzeć", złapać klimat. A jak mówiłam mam do zrobienia minimum 100 godzin, a więc muszę szukać już. Gdyby udało się tam znaleźć : mogłabym sama tam sobie iśc i wrócić, bo miałabym bardzo blisko domu...

[L_V]

Napisane przez dorinka30

a nie bałaś się reakcji mamy, że nie przejeżdzacie ?

Ja wczoraj miałam stracha, że dostanę umoralniającą gadkę jak jej komunikowałam, że przyjedziemy za tydzień Ale o dziwo, przeszło bez echa

Nie, ja już się nie boję. Mówię, ze zostaję w domu z mężem i koniec dyskusji.

[goosia207]

Ale fajnie, że już koniec pracy za 5 min lecę na kawkę z koleżanką

[mademoiselle betti]

Napisane przez Madzialenka12344321

a jesli dzieci nie mają kasy a rodzice są zdania : nam rodzice zorganizowali wesele to i my chcemy wam pomóc, ale... o wszystkim decydujecie wy oczywiscie, rodzice mają kasę i kredytu brac nie muszą

jest wyjscie: zgodzic się, miec wesele swoich marzen, wziąc kasę od rodziców ale zrobic je tak jak sami tego chcemy

czy: wziąć kredyt, pozyczycz kasę czy nie wiem co tam jeszcze i samu zroganizowac sluba potem latami go spłacac

czy 3 opcja zrezygnowac ze swoich marzen, zrobic skromny obiad dla najbliższych i potem latami tego żałowac?? ze moje marzenia o tym jedynym dniu się nie spłeniły

Napisane przez Madzialenka12344321

chciała... ale po rozmowie, że to nasze wesele zrozumiała

ja tam się ciesze , ze wzięlismy kasę od rodziców bo inaczej bysmy albo dalej odkładali na nasz slub albo bysmy musieli zrezygnowac z naszego marzenia

na szczęscie z wyjatkiem tesciowej nikt nam sie w sprawy organizacyjne nie mieszał.

sami zapłacilismy za to, na co nas było stac a to tez wyniosło kilka tysięcy, a resztę wzięlismy od rodziców

Nigdy nie zgodziłabym się żeby moja mama brała kredyt na moje wesele, ani sama bym takowego nie wzięła Ale u mnie była sytuacja Madziu taka sama jak u Ciebie Nasi rodzice sfinansowali nasze wesele, nie wtrącali się praktycznie w ogóle. Sami chcieli i było ich na to stać... Nie było żadnych gołąbków i innych zbędnych dupereli. Jechaliśmy do ślubu autem wujka. Ubrania kupowaliśmy sobie sami tak samo jak obrączki, za kamerzystę i fotografa płacimy sami. Z mojej strony było 35 osób, sama rodzina i najbliżsi znajomi. Od Tż było ok. 100. Uważam, że nie trzeba było zapraszać ich wszystkich, ale on po ustaleniu z rodzicami tak postanowił, w porządku, przecież każdego znałam, nie przeszkadzało mi to. W podróż poślubną pojechaliśmy za swoje, ciężko zarobione pieniądze, które odkładaliśmy na ten cel od początku roku. Gdyby mojej mamy lub rodziców Tż nie było stać na sfinansowanie wesela, oczywiście byłoby tylko małe przyjęcie zorganizowane przez nas

Napisane przez novocaine870

Czy tylko ja nigdy nie jadłam sushi?

Ja też nie jadłam

Napisane przez dorinka30

Dokładnie , jak będę już bogata i mój synek podejmie decyzję o ożenku i synowa mi się spodoba to oczywiste jest że sfinansuję im wesele

Pięknie napisane

Napisane przez L_V

Eee, bez przesady. Ja kiedyś podchodziłąm do tego tak jak Ty. ALe TZt conieco mi wytłumaczył. Moim rodzicom pomagali dziadkowie - tak jak umieli. To były takie czasy, ze np. trzeba było mieć znajomości zeby załątwić meble czy dywan, a oni takowe mieli.
Teraz my jeteśmy młodym małżeństwem "na dorobku", odkłądamy an mieszkanie i jeśli rodzice zechcą mi kupić pralkę, ręczniki czy talerze, to będe się z tego cieszyć. A potem będe miała jeszcze tę pamiątkę, ze to czy tamto jest od mamy.

Ja zamierzam tak samo pomagać swoim dzieciom, zeby im było lżej.

Otóż to

Dzisiaj byłam z mamą w Krk. Nie miałam w planach zakupów dla siebie, a służyłam tylko jako kierowca i doradca w jej zakupach Spodobały mi się buty, a nie wzięłam ze sobą tyle pieniędzy, ani karty. Teraz chcę jej oddać te pieniądze, ale ona stwierdziła, że to prezent będzie i co mam się z nią pobić? Moja mama twierdzi, że ma mnie jedną, nie ma więcej nikogo, a jak ją stać to mi kupuje co będzie chciała. I tyle rozmowy z nią normalnie.

Napisane przez Madlen__18

Madziu: mieszkanko jest tylko w pewnym sensie moje bo wynajmowane. ale, że budynek nowy i mieszkania wyłącznie pod wynajem, to jeśli wszystko będzie ok można tam mieszkać nawet kilka lat. A więc dla mnie to będzie duży komfort. Zdażę pójśc do pracy, poprawić swoją "stpę życiową" i dopiero będe myśleć o czymś swoim.
Tak czy siak jest to dla mnie niesamowita zmiana. Ja dziewczyny jeżdżę na wózku już...8 lat. a więc to tak jakby po 8 latach niewoli wyjśc na wolność. W moim odczuciu to mniej więcej coś takiego, stąd mój haj i ciągle pisanie o tym samym.
Czasem mnie p prostu skręcało z bezsilności, pamiętacie moje dołki.
Haniu: dziękuje bardzo, odesłałam ci swój numer.

Madlen to zrozumiałe, że się cieszysz

Napisane przez Madlen__18

Hania: coraz lepiej, takie średnie krawężniki umiem juz pokonać, umiem stanac na 2 kołach tym wózkiem i się utrzymać.


Kotek: ja też bym brała masaz, imo, świetny pomysł!

I to najważniejsze

Napisane przez goosia207

Właśnie oglądałam makijaże jesienne z konkursu i doszłam do jednego wniosku. Jak ładna buzia, to i makijaż wydaje się ładniejszy

Też mi się tak wydaje




Ja w niedzielę idę tylko na spacer z mężem na nasz miejski cmentarz, a wieczorem przyjeżdża do nas moja przyjaciółka z chłopakiem, z którym zaczęła się spotykać nie dawno
A w poniedziałek po południu jadę z mamą na cmentarz 56km do jej taty

[dorinka30]

Napisane przez Madlen__18

Ulgę czuję niesamowitą....Wiecie takie proste czynności dla Was dla mnie były poza zasięgiem, teraz będę mogła robić masę rzeczy sama, zwłaszcza z tak dobra kom. miejską jaka jest stamtąd.
Ad pracy: na pracę " w zawodzie " jak się domyślacie - jest za wcześnie.
Ale chcę znaleźc jakąkolwiek, mogę pracować w sklepie parę miesięcy, korona mi z głowy nie spadnie..., ( na kasie zatrudniają ON - + taki, że pracodawca nie płaci za mnie żadnych podatków (ma zwrot z pfron i wszystkie ew szkolenia też za free) więc może cokolwiek udało by się znaleźć, chciałabym, żebyśmy mieli jakieś oszczędności, bo teraz ich nie ma, a wynajmując mieszkanie dobrze jest mieć zaplecze.
No ale ad mjej szkoły i zawodu. Na tym samym osiedlu co mieszkanie (jakieś 300metrów) jest poradnia uzależnień, stowarzyszenie terapeutów, jakaś większa placówka. Być może udałoby mi się tam załatwić praktyki, również mogę robić cokolwiek ważne by się "napatrzeć", złapać klimat. A jak mówiłam mam do zrobienia minimum 100 godzin, a więc muszę szukać już. Gdyby udało się tam znaleźć : mogłabym sama tam sobie iśc i wrócić, bo miałabym bardzo blisko domu...

Super Madlen, tyle masz nowych możliwości

Napisane przez L_V

Nie, ja już się nie boję. Mówię, ze zostaję w domu z mężem i koniec dyskusji.

Odcięłaś już wszystko grubą krechą , bardzo dobrze, ja mam zawsze wyrzuty sumienia przy takiej informacji, bo mi się wydaje, że ciągle coś powinnam ale u mnie to chorobliwe już jest

[L_V]

Napisane przez dorinka30

Odcięłaś już wszystko grubą krechą , bardzo dobrze, ja mam zawsze wyrzuty sumienia przy takiej informacji, bo mi się wydaje, że ciągle coś powinnam ale u mnie to chorobliwe już jest

Alez oczywiście. POza tym 3 miesiące byłam bezrobotna i jakoś rodzice nie pchali się z propozycjami pomocy - ani jedni ani drudzy, więc stwierdziliśmy z mężem, ze teraz to MY jesteśmy najbliższa rodzina i robimy chcemy/

Tesciowie to juz zwłaszcza - odkąd się dowiedzieli z enie mam pracy,t o przestali się odzywać, zeby przypadkiem nei usłyszeć ze mamy jakiś porblem. Poradziliśmy sobie sami, to nas bardzo wzmocni ło jako związek. Ale teraz wszyscy wara od naszych planów i naszych pieniędzy (oczywieście cała rodzina jest zainteresowana ileż to ja teraz zarabiam).

[dorinka30]

Napisane przez L_V

Alez oczywiście. POza tym 3 miesiące byłam bezrobotna i jakoś rodzice nie pchali się z propozycjami pomocy - ani jedni ani drudzy, więc stwierdziliśmy z mężem, ze teraz to MY jesteśmy najbliższa rodzina i robimy chcemy/

No i słusznie, u mnie podobnie psa z kulawą nogą nie interesuje, że nie możemy się wprowadzić do własnego mieszkania i bezsensownie ponosimy koszty wynajmu
A mówiłam brać mieszkanie wykończone do wprowadzenia, ale tu znowu teście mądrowali z moim mężem, a że z formalnościami sporo pomogli to siedziałam cicho

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Napisane przez L_V

Tesciowie to juz zwłaszcza - odkąd się dowiedzieli z enie mam pracy,t o przestali się odzywać, zeby przypadkiem nei usłyszeć ze mamy jakiś porblem. Poradziliśmy sobie sami, to nas bardzo wzmocni ło jako związek. Ale teraz wszyscy wara od naszych planów i naszych pieniędzy (oczywieście cała rodzina jest zainteresowana ileż to ja teraz zarabiam).

szok, tyle powiem

[L_V]

Napisane przez dorinka30

No i słusznie, u mnie podobnie psa z kulawą nogą nie interesuje, że nie możemy się wprowadzić do własnego mieszkania i bezsensownie ponosimy koszty wynajmu
A mówiłam brać mieszkanie wykończone do wprowadzenia, ale tu znowu teście mądrowali z moim mężem, a że z formalnościami sporo pomogli to siedziałam cicho

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

[/B]

szok, tyle powiem

A tam, Dori, u nas luzik. Trzymamy z mężem jeden front, to najważniejsze.

teściowie lubią się chwalić tym co mamy albp gdzie pracujemy. Kiedy byłam bezrobotna, to nie byłby obciach w socjecie, gdyby się wydało. Ale teraz to już co innego...