Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego.. - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-10-24, 11:50   #31
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Wątpliwości ;(

hmmm tak zaczynam się zastanawiać i macie racje. Nie moge powiedzieć, że czuje się nie kochana, bo czuje sie bardzo kochana, zawsze mi pomoże, motywuje do działania, wspiera, opiekuje się mną,nie krzyczy, w takich drobniejszych kwestaich potrafimy się dogadać... dla mnie jest dobry (chociaz jak widac nie do końca) tylko martwi mnie to podejście do takich rodzinnych spraw. To dla wszuystkich jest normalne że bywa się z tą drugą osobą w takich okolicznościach a dla niego jak widać nie. Gdyby dla mnie był taki wredny itd to dużo łatwiej by mi było podjąć decyzje, ale jestem coraz bliższa do podjęcia decyzji jednak o rozstaniu no cóż los lubi płatać figle. Dzisiaj wraca po paru dniach nieobecności i ciekawe gdzie będzie sie chciał spotkać, bo u Niego się nie da bo bart, a do mnie powiedział, że nigdy w życiu nie przyjdzie.. hmm spacer?? tylko nie wiem czy już mam ochotę..
pozdrawiam dziewczyny i dzięki za rady.
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-24, 11:57   #32
azakowana
Zakorzenienie
 
Avatar azakowana
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
Dot.: Wątpliwości ;(

Asieńko, życzę Ci abyś potrafiła rozwiązać Wasze wspólne sprawy i abyś była szczęśliwa bez tego ciągłego stresu o zachowanie TŻ.
__________________
nie ma mnie
azakowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-24, 13:22   #33
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: Wątpliwości ;(

Pierwsza sprawa to oczywiście jego stosunek do Twojej mamy. Świadczy on o braku kultury i liczenia się z Tobą, ja kłaniam się nawet sąsiadom, za którymi nie przepadam, bo tak nakazuje grzeczność. A on zamierza świadomie i z premedytacją lekceważyć swoją przyszłą teściową i narażać z związku z tym Ciebie i ją na przykrości. Czyli za Was wszystkich decyduje, że po ewentualnym ślubie nawet na pozory zdrowej atmosfery nie ma co liczyć.

Druga sprawa to problem jego wiary. Mam bliską koleżankę, która również jest świadkiem Jehowy i bardzo wiele rozmawiamy na ten temat. I w świetle Twojego wątku nie dziwię się, że w zborach radzą im wiązać się tylko z osobami z ich religii. Jeżeli rzeczywiście chcesz dalej z nim być, to z góry nastaw się na to, że problemem nie będzie wyłącznie ślub i Boże Narodzenie. Problemem będą urodziny Twojego dziecka, które prawdopodobnie nie będzie mogło ich obchodzić, a o cukierkach do szkoły albo o życzeniach od tatusia będzie mogło sobie pomarzyć, wszelkie dni matki, ojca, babci, dziecka, kobiet itp, itd. Któraś z Wizażanek wspomniała o chrzcinach, a bardzo możliwe, że Twój TŻ na chrzciny też nie wyrazi zgody, albo po prostu go na nich nie będzie.

Żeby była jasność, nie licząc jego stosunku do Twojej mamy (z powodu którego naprawdę poważnie bym się zastanowiła, czy nie zakochałam się w niewłaściwej osobie) to tak w zasadzie go nie potępiam, jego religia zabrania mu obchodzenia wszelkich katolickich oraz świeckich świąt, więc traktuje to bardzo serio i ich nie obchodzi. Ale Ty musisz przemyśleć, czy dla związku z nim jesteś gotowa, aby zrezygnować z tego wszystkiego...

Rozumiem, że do ślubu ze sobą nie sypiacie? Bo jeśli jednak tak, to wtedy ostatni akapit mojej wypowiedzi bardzo by się różnił...

Edytowane przez ciabatka
Czas edycji: 2009-10-24 o 13:23
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-24, 14:04   #34
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Wątpliwości ;(

hmm no On właśnie nie jest zagorzałym ŚJ, nie chodzi na żadne spotkanie do zboru. Urodziny obchodzi i swoje i innych, na świętach kiedyś był u mnie i jakoś z tego powodu wcześniej nie cierpiał, na wychowanie dzieci w wierze katolickiej zgodził się (chociaż nie wiadomo w sumie jak to będzie jak dojdzie do wychowania) także tu wydaje mi się problem nie leży w jego wierze lecz w jego dobrej woli. Powiedział, że nie ma zamiaru się wysilać do zachowania pozorów, bo to nie jest jego rodzina (ale to przecież bedzie w przyszłości bliska rodzina bo to będzie babcia) i koniec... wrr, nawet swojemu sąsiadowi pijakowi, który leżał na klatce ostatnio bo nie miał siły wstać powiedział dzien dobry a moją matke tak zlewa.
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-24, 15:37   #35
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
hmm no On właśnie nie jest zagorzałym ŚJ, nie chodzi na żadne spotkanie do zboru. Urodziny obchodzi i swoje i innych, na świętach kiedyś był u mnie i jakoś z tego powodu wcześniej nie cierpiał, na wychowanie dzieci w wierze katolickiej zgodził się (chociaż nie wiadomo w sumie jak to będzie jak dojdzie do wychowania) także tu wydaje mi się problem nie leży w jego wierze lecz w jego dobrej woli. Powiedział, że nie ma zamiaru się wysilać do zachowania pozorów, bo to nie jest jego rodzina (ale to przecież bedzie w przyszłości bliska rodzina bo to będzie babcia) i koniec... wrr, nawet swojemu sąsiadowi pijakowi, który leżał na klatce ostatnio bo nie miał siły wstać powiedział dzien dobry a moją matke tak zlewa.
Ok, w takim razie zmieniam zdanie. To na czym właściwie polega jego wiara i wg. jakich kryteriów wybrał sobie akurat to wyznanie? Bo katolikiem, który w rzeczywistości jest nim tylko pozornie, moim zdaniem łatwo jest być - chodzi się na religię w szkole, przyjmuje się bierzmowanie, obchodzi katolickie święta, tylko z chodzeniem do kościoła i z samą wiarą gorzej. Ale świadek Jehowy?! Jeżeli nie chodzi na zebrania zboru i łamie sporą część zakazów, to co mu zostaje i w czym przejawia się to jego bycie ŚJ? Przecież poza jednym świętem w roku, obchodzonym nieporównywalnie mniej hucznie i komercyjnie, niż Boże Narodzenie, nie zostaje mu żaden zewnętrzny przejaw jego wiary.

A wewnętrzne? Twierdzi, że naprawdę wierzy? Skoro tak luźno do tego wszystkiego podchodzi, to raczej nie sądzę, bo akurat tej religii raczej trudno być luźnym członkiem. Zresztą po co? Z wmawianiem sobie, że jest się katolikiem, wiąże się sporo różnych korzyści: wszystkie tradycyjne święta, ślub kościelny, chrzest dzieci - na ogół bardziej przeżywane jako tradycje niż obrządek religijny. A jakie są korzyści z bycia świadkiem Jehowy? Żadnych. Więc podziwiam ludzi (np. moją koleżankę), którzy wyrzekają się dla swojej wiary wielu rzeczy, jak np. urodziny czy sylwester. Ale jeśli to tylko pozory i Twój TŻ nie przestrzega tych wszystkich zasad, to przestaję to wszystko rozumieć, także to, że skoro idzie ze swoją religią na takie "kompromisy", to czemu i Tobie nie może ustąpić, skoro tak Ci na tym zależy...
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-25, 06:40   #36
gabriellao0
Zakorzenienie
 
Avatar gabriellao0
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 901
Dot.: Wątpliwości ;(

naprawdę czytając wyłania się tylko jedno

każdemu i wszystkiemu potrafi ustąpić,
z każdym i ze wszystkim iść na kompromis
....
tylko nie z Tobą

to o czymś świadczy
gabriellao0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-25, 19:28   #37
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
dziewczyny poradźcie coś ..
ja nie ejstem typem czepialskiej baby, ani córusi mamusi, ale to jego zachowanie i taki głupi upór mnie zaczyna przerażać. I ten brak zrozumienia dla całej tej sytuacji...
Chcesz zmienić swojego faceta.
A ty w czym ustepujesz?
Facet jest ŚJ - nie może złożyć obietnicy na ślubie jednostronnym, że pozwli ci dzieci wychowywać w duchu religii katolickiej, bo tym samym sprzeniewierzy się swoim zasadom religijnym. Myślę, że on nawet unika tematu slubu, gdyż za ślub z nie-ŚJ może zostać wykluczonym ze zgromadzenia i jego rodzina (jeśli to ŚJ) może się od niego odwrócić.
To samo święta - jak będzie uczesticzyć, to będzie uczestniczyć w święcie innej religii, a ŚJ wykluczają ekumenizm.
Na poczatku mu zależało na tobie, więc bywał, ale być może on się teraz nawraca i zaczyna praktykować?

A poza tym jest Panem Obrażalskim i Dyktatorem. Niech sobie poszuka pokornej, cichej i podporządkowanej męzowi, zgodnie ze słowani św. Pawła, świadkówny.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-26, 10:19   #38
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Wątpliwości ;(

Ciabatka, oczywiście że sypiamy. On się głupio uparł na to wszystko i tyle. Tłumacze jak człowiekowi, że tak ci zalezało zeby nie brać tego kościelnego i ustąpiłam a powód ma taki, bo źle sam ze sobą by sie z tym czuł, ale że ja bym się źle czuła to oczywiście no musze jakoś przeboleć, ale tych świąt nie mam zamiaru odpuścić. Powiedział mi ostatnio, że dzień dobry będzie mówił (wielka mi łaska ) no i że w sumie za 2 lata lub w bliżej nieokreslonej przyszłości możliwe, że będzie normalnie rozmawiał z moją mamą, no ale co będzie jak nie? ja sie chyba wykończe w takiej atmosferze ;/
zobaczymy co zrobi... ja nie ustąpie.
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-26, 12:59   #39
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Wątpliwości ;(

cuytuje Jego tekst dzisiaj z rana na gg: mi się wydaje żę ty ze mną nie chcesz być po prostu i szukasz sobie pretekstów dodam, że gdyby mi nie zależało to dawno kopła bym go w pupe delikatnie mówiąc. Tłumacze mu dlaczego tej całej wigilii nie może potraktować jak zwykłej kolacji przecież nikt mu sie nie każe łamać opłatkiem ani się modlić. Poprostu ma przy mnie być, pogadać, jakby to były urodziny. Przecież ja mu nie kazuje się nawracać

Dodam, że on urodziny obchodzi swoje i innych, prezenty na święta też mi robi Bożego Narodzenia, obchodzi dzień kobiet, dzien chłopaka.... ehh on jest tak zawiszony pomiędzy swoją wiarą a ta naszą. Święta będe mogła sobie w domu robić, dzieci w swojej wierze wychowywać. Wydaje mi się, że on może tak sie stresuje przy takich okazjach, że woli nie przyjść nie narażając sie na ten stres??hmm ale to chyba głupie tłumaczenie.
ehh czyli sprawa dalej nie wyjaśniona
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-26, 17:20   #40
Stysik
Zakorzenienie
 
Avatar Stysik
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 751
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
cuytuje Jego tekst dzisiaj z rana na gg: mi się wydaje żę ty ze mną nie chcesz być po prostu i szukasz sobie pretekstów dodam, że gdyby mi nie zależało to dawno kopła bym go w pupe delikatnie mówiąc. Tłumacze mu dlaczego tej całej wigilii nie może potraktować jak zwykłej kolacji przecież nikt mu sie nie każe łamać opłatkiem ani się modlić. Poprostu ma przy mnie być, pogadać, jakby to były urodziny. Przecież ja mu nie kazuje się nawracać

Dodam, że on urodziny obchodzi swoje i innych, prezenty na święta też mi robi Bożego Narodzenia, obchodzi dzień kobiet, dzien chłopaka.... ehh on jest tak zawiszony pomiędzy swoją wiarą a ta naszą. Święta będe mogła sobie w domu robić, dzieci w swojej wierze wychowywać. Wydaje mi się, że on może tak sie stresuje przy takich okazjach, że woli nie przyjść nie narażając sie na ten stres??hmm ale to chyba głupie tłumaczenie.
ehh czyli sprawa dalej nie wyjaśniona
on chyba sam nie wie czego chce
z tego co ja się orientuje to oni nie moga pod rygorem wykluczenia ze zboru praktykowac swiat ani urodzin...a ten Twój Tż to raz jest tak raz tak, jak mu pasuje...
z tego co wiem to oni nawet żony ze swojego grona dobierają

wiesz co może kilka dni rozłąki dobrze Wam zrobi i zdecydujecie jak chcecie żeby wyglądal wasz związek... nie daj się manipulować
__________________
Rise and rise again
until lambs become lions...




"Granice? Nigdy żadnej nie widziałem.
Ale słyszałem, że istnieją w umysłach niektórych ludzi."



Stysik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-26, 17:32   #41
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wątpliwości ;(

Będzie krótko: rozstałabym się z nim.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-26, 19:16   #42
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Wątpliwości ;(

Asienka1986 Twój facet to cham, gbur i prostak - czym Cie tak ujął, ze aż ślub chcesz z kimś takim brać? Tym, ze do byle zapijaczonego menela ma więcej szacunku niż do Twojej matki? Tym, ze ogólnie gardzi Twoja rodzina? Tym, ze próbuje sprawić żebyś całkowicie zerwała z nią kontakt? Tym, ma gdzieś Twoje zdanie i oczekuje bezwzględnego, ślepego posłuszeństwa jemu? Tym, ze jest hipokryta i zapatrzonym w siebie egoista? Czy może tym, ze ciągle musisz się przed nim płaszczyć i poniżać się? (jak sekta normalnie)

Cytat:
Napisane przez teleskop86 Pokaż wiadomość
Powiem tylko tyle: uciekaj od niego i to jak najprędzej!!Egoista zachowuje sie jak dziecko, nie szanuje Twojej mamy, to nie są najlepsze cechy przyszłego męża. Związek powinien opierać sie na kompromisach a jak widac Twoj partner nie ma zamiaru w niczym ustapić. ma byc tak jak on chce i koniectak sie nie da zyc na dluższą mete a po slubie napewno sie nie zmieni
przemysl wszystko na spokojnie, zycze powodzenia
Cytat:
Napisane przez srebrnykot Pokaż wiadomość
Naprawdę chcesz się związać z kimś takim? Z Twojego opisu wyłania się egoista, który nie liczy się z Twoimi uczuciami, nigdy nie ustępuje, nie zgadza się na żaden kompromis i traktuje wszystkich tak, jakby jego zdanie najbardziej się liczyło, a innych bierze pod uwagę tylko wtedy, gdy mają te same poglądy na daną sprawę. Na domiar złego, zamiast dążyć do rozwiązania konfliktu, obraża się jak rozkapryszone dziecko. Chcesz być z nim i stale wykłócać się lub prosić o wszystko? Proponuję Ci zastanowić się nad tym ślubem, bo po nim najprawdopodobniej będzie jeszcze gorzej.
Nie wprowadzałabym się na razie do niego, ale porozmawiała raz jeszcze i postawiła sprawę na ostrzu noża (tak, tym razem Ty miałabyś postawić mu ultimatum): albo on zacznie brać pod uwagę Twoje zdanie, rozwiąże kwestię konfliktu z Twoją mamą i wszelkie decyzje będziecie podejmować wspólnie, albo droga wolna. Nie ma sensu męczyć się w związku, w którym wyrzekasz się wszystkiego, co dla Ciebie ważne, z powodu widzimisię pana i władcy.

Tak, też mi się wydaje, że to byłaby całkiem dobra opcja.

To nie wiąż się tym kredytem! Porozmawiaj z nim, powiedz to, co powyżej pisałam i powiedz, że potrzebujesz trochę czasu. Jeśli mu na Tobie zależy, zaczeka; jeśli nie, to potrzebna mu jest raczej potulna służąca, niż partnerka, a z kimś takim trudno na dłuższą metę stworzyć zdrowy związek.


Dokładnie.

Edit: Jakoś trudno mi uwierzyć w to jego dobre serce, raczej w grę pozorów...
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-26, 21:06   #43
Amer Comme Chicotin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 63
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
Najpierw chce się przywitać, bo jestem tuta nowa. Mam problem ze swoim narzeczonym. Jesteśmy razem 4,5 roku w narzeczeństwie 3,5r. Jest on typem czlowieka spokojnego, dość pesymistycznego, wstydliwego. Mogę na nim polegać, nie oszukał mnie.Kocha mnie bardzo ja go też, ale ma ostatnio dziwne zachowania. Jest on świadkiem jehowy ale nie praktykującym. Nie mamy spięc na tym tle, na poczatku to nawet na święta jechał do mojej babci. Ostatnio moja mama powiedziała mu kilka gorzkich słów odnośnie ślubu i mieszkania, (mieszkania szukamy 3 lata i jakoś nie umiemy znaleść, a bo to miejsce nie te, a bo ściany krzywe). Sądze że należało mu sie te kilka słow uwagi, bo bylismy ostatnio oglądać mieszkanie zupełnie nie zoobowiązująco i wziełam swoja mame, siostre i mamy koleżanke bo to ona miała je załatwiać gdybyśmy chcieli, a on cały zły że ja jakieś wycieczki organizuje, że jak to wygląda takie spędy, aż kipiał ze złości... w każdym razie nie wytrzymał i cos tam krzyknął. Było mi bardzo przykro. Wczesniej kłóciliśmy się o ślub i ja ustąpiłam. Bo on chce tylko cywilny i koniec, a jest taka możliwość wzięcia ślubu kościelnego, polega to na tym że ja składam przysięge a on może stac koło mnie nawet jak słup soli. To miała być ceremonia dla mnie, żebym to ja mogła żyć zgodnie ze swoją wiarą. On przeciwko swojej by nic nie zrobił, zaproponowałam ze możemy iść do kościoła a potem do niego do zboru to też mu nie pasowało. Ta sprawa była na ostrzu noża, że gdybym nie ustąpiła to chyba byłby koniec, bo on postanowił i zdania nie zmieni i koniec. I po tej kłótni z moją mamą przyszedł ostatnio do mnie do domu przeszedł koło mojej mamy i ani me ani be, bo on sie nie będzie do niej odzywał i koniec, że został tak strasznie urażony i że nie wiem czy kiedykolwiek mu przejdzie. Dodam że został wtedy pzreproszony z 5 razy i mama naprawde by chciała zeby między nimi było dobrze, bo wszyscy się męczą w tej sytuacji. A on nie i koniec, tak go to zabolało ze teraz nie potrafi się przełamać i że nigdy ze mną do mojego domu nie przyjdzie, i że jak moja mama przyjdzie do nas na kawe to on albo bedzie wychodził z domu albo do drugiego pokoju i nie ma zamiaru się do niej odzywać i że na święta też nie będzie ze mną nigdzie chodził, bo on nie obchodzi. Tłumacze mu że jak ja się będe czuła, cała rodzina się zjedzie a ja bede sama i bede go musiała tłumaczyć, będzie mi smutno i przykro. I że bede musiała wybierać albo zostać z Nim w domu i będzie mi żal że nie jestem z nimi, albo iść do rodziny a zostawić go samego w domu. Tłumacze że święta to w sumie posiadów i jedzenie. A on na to, że on zdania nie zmieni, to ja sie mam zastanowić czy to akceptuje, bo jeśli nie to trzeba będzie podjąć decyzje o rozstamiu, bo to nie ma sensu, on nie ustąpi i koniec, że ma racje nie potrafi się zmuszać do bycia miłym. Dodam, że moja mama nigdy się nie wtrącała, nigdy nic nie komentował, przynosiła mu sernik bo krystian lubi, jakies drinki szykowała jak mieliśmy rocznice to nam pokój wystroiła. tak w głębi serca uważam że to przez niego ta cała sytuacja się zrobiła. Zawsze był negatywnie nastawiony. On twierdzi, że on nic odemnie nie wymaga, że gdybym nie chciała to bym nie musiałabym mówić jego mamie dzień dobry itd.. ale to jakiś brak szacunku. Kocham go dla mnie naprawde jest dobry tylko martwi się, że będzie mi zawsze przykro z powodu tych świąt, tej nienawiści do mojej mamy. Uparty jest jak wół. Marwti mnie że potrafi dla mnie nagiąćtych swoich postanowień, to zawsze ja musze go zrozumieć i zaakceptować Ostatnio mi powiedział, że on i tak sie ma zamiar do końca roku wyprowadzić, bo nie zamierza już z rodzicami mieszkać, a ja zrobie co będe chciała, będe sie mogła wprowadzić. Cały czas czeka aż podejme decyzje czy sie zgodze na te jego zachowania. a ja już sama nie wiem co robić, zaczynam się bać. On nie chce żadnego kompromisu. buuu smutno mi. Dodam, że ostatnio pogadałam sobie szczerze z mamą to wszyscy w około mają go za troche dziwnego człowieka i gdzies tak po ciuchutku doradzają rozstanie... on ma dar do odpychania ludzi od siebie, zwłaszcza mojej rodziny, dla kolegów potrafi byc milutki, rozgadany a przy mojej rodzinie ani me ani be, jakby łaske robił ze z nimi rozmawia ehh.... ale dla mnie jest taki słodki i kochany. Ja dla wyjaśnienia nie kazuje mu się w ogóle z moją mamą spoytkać w ogóle, tyle tylko żeby te kilka dni w roku zachował chociaż pozory, ale dla niego to za dużo. Mówi mi że dla tych pare dni w roku jestem w stanie poświęciś nasz związek, ale on tak samo zamiast iść na ugode i przecierpieć dla mnie te pare dni w roku też nie potrafi. Wkurza mnie to bo wiem, że zawsze będzie mi wtedy smutno i przykro

dziewczyny poradźcie coś ..
ja nie ejstem typem czepialskiej baby, ani córusi mamusi, ale to jego zachowanie i taki głupi upór mnie zaczyna przerażać. I ten brak zrozumienia dla całej tej sytuacji...
Jeśli sytuacja faktycznie sie tak przedstawia, ze on tylko stawia warunki, a nie chce isc na kompromis, to ja bym radzila zakonczyc ten zwiazek. To jest chore te cale jego zachwoanie.. Jak on moze zabraniac Tobie spedzac swieta z rodzina? A teraz jeszcze sam powiedzial,ze czeka na Twoja decyzje, przepraszam,ze tak napisze ale tak to odbieram, ze bedziesz mu sie podporzadkowywac cale zycie, to wtedy zgodzi sie razem zamieszkac. Wogole z tego co piszesz, to wnioskuje, ze dziwny z niego czlowiek. Ale wybor nalezy do Ciebie. Moim zdaniem, albo bedziesz silna i zakonczysz zwiazek ( bo wyrazil sie jasno, ze na kompromis nie pojdzie) albo zostanie tak jak jest, i cale zycie bedziesz nieszczesliwa..
__________________
-Gdzie są ludzie? - zaczął znowu Mały Książę. - Czuję się trochę osamotniony w pustyni ...
-Wśród ludzi jest się także samotnym - rzekła żmija.

Antoine de Saint-Exupery "Mały Książę"


Najpiękniejszych chwil w zyciu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

Edytowane przez Amer Comme Chicotin
Czas edycji: 2009-10-26 o 21:07
Amer Comme Chicotin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-26, 21:23   #44
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Wątpliwości ;(

hmm no On nie zabrania mi spędzać z Nimi świąt, ale on nie ma zamiaru się zmuszać i na nie ze mną chodzić. Tłumacze mu podejdź do tego jak do zwykłej kolacji czy obiadu. Przecież nikt tam krzyżem nie leży, o Bogu nie rozmawia, do kościoła też mu nie każe iść bo i po co, w sumie wydaje mi sie że wystrczyłoby troche dobrej woli z jego strony, no ale... tak sobie myśle gdyby on mnie prosił, żebym ja zjadła z jego rodziną w jakieś ich święto uroczysty obiad to bym się zgodziła, w końcu ważne to co w sercu, a nie w czym bierze się udział. Dla potwierdzenia swoich słów chciałam zorganizować u Niego w zborze ślub, żeby był też w kościele. Ja bym sie zgodziła On wykluczone.
hmm czym mnie ujał: swoim podejściem do mnie, czuje sie kochana, zawsze drzwoni, martwi się o mnie, pomaga mi, motywuje, dba o mnie, w zakopanym kremówki specjalnie rano mi do łóżka przynosi , troszczy się, codziennie mi mówi jak mnie bardzo kocha, prawi komplelemnty, jest mi wierny i czuje ze jestem dla niego najważniejsza.
Ale jego upór i to, że wtedy sądzi że ma racje, nie przyjmuje do widomości wtedy co ja mówie, on przemyślała i uważa że ma racje. Brak kompromisu na tle wiary, boje się że będziemy się o to kłócić i uważam że to on robi problem. Bo zjedzenie tej kolacji wigilijnej to chyba nie jest nie wiadomo co, zależy od podejści a On nie chce i choćbym się z Nim przez to nie wyprowadziła to On tego nie zmieni, to jest najgorsze.
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-26, 21:33   #45
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Wątpliwości ;(

ŚJ, jak mowiłam, nie akceptują ekumenizmu, więc ślub w zborze z osobą innego wyznania jest niemożliwy. Oni nie mają odpowiednika ślubów jednostronnych jak katolicy. Świadek może brac ślub religijny wyłacznie ze świadkiem lub jest wykluczany ze wspolnoty.
On została wychowany w pewnej tradycji i nawet, jesli teraz nie praktykuje, jest nią nasiąknięty, tak jak ty katolicyzmem.
A jak stosunki twoje z jego rodzicami?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-27, 08:57   #46
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Wątpliwości ;(

hhmm ojca nie liczę, bo z Nim to żyją wszyscy w złych stosukach i to z jego winy. Natomiast z mamą bardzo zły, zwala wszystko na sytuacje w której mama mu powiedziała w sumie kilka słów prawdy może niezbyt spokojnym głosem ale przeprosiła i nie wyzywała go. Powiedziała że mysli mi oczy mieszkaniem, bo rzeczywiście 3 lata sie chciał wyprowadzić i jakoś to nie to, tu za brzydko. Druga sprawa to powiedziała mu o ślubie, że gdyby mnie kochał to wziołby ze mną chocby cichutki ślub jednostronny w kościele, tak żebym mogła iść do komunii i żyć w zgodzie ze swoją wiarą. Zwróciła mu tez uwagę ze dzień dobry nie mówi, a to też prawda z rok temu tłumaczyłam mu że pzrecież dzień dobry to oznaka kultury i nawet jak jej nie lubi to musi mówić. Wiem może nie powinna tego mówić mu, ale rzeczywiście mama chyba ma racje. teraz doszły te święta, że nie będzie ze mną chodził. Jakoś na początku wydawało mi się że był bardziej ustępliwy i wyrozumiały w tych sprawach. jedyne na co sie zgodził, to to że będe mogła wychować dzieci w swojej wierze, a jak będą starsze to same zadecydują. Nie zabrania mi chodzić do kościoła ani widywać się z rodziną, ale niestety w głębi serca czuje, że ta cała niechęć do mamy to wszystko to jest jego wina.
On twierdzi, że zawsze jak będzie konflikt na lino on i moja mama zawsze będe trzymac jej stronę. Ale to nie prawda, trwa to już ileś czasu i zdążyłam popatrzeć na to na chłodno i gdybym wiedziała że to wina mamy napewno bym go broniła, a tak nie jest ;/
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-27, 10:18   #47
kuzyneczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 42
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
No to on mi na to, że ja jego uczuc nie potrafię zrozumieć i tego jak on się wtedy poczuł. Ale ja nie wygamagam od nie niego całkoiwtego oddania mojej matce heh chce tylko, żeby w tych ważnych wydarzeniach rodzinnych był przy mnie. Nie po to mam być z Nim, żeby na takie imprezy chodzić samemu. A on mi na to że do reszty rodziny nic nie ma, ale mojej mamy nie lubi i koniec no i te święta. Czy 2 albo 3 dni takie w roku to aż takie wielkie wymaganie ? buu.
Bardziej błahy przykład: bardzo chciałam isć na dyskoteke, a on mówi że on nie pójdzie bo nie cierpi tej atmosfery i koniec. On nie bedzie się zmuszał tam iść, ale samej z koleżankami też mnie nie chciał puścić. Mów wiesz że ja lubie tańczyć to raz na pół roku mógłbyś się poświęcić i iść ze mną, zobacz ile ja odpuszczałam ile razy nie szłam, jak koleżanki chciały iść. A teraz po tej sytuacji mówi mi że jak chce to mogę iść na ta dyskoteke, i że nie ma nic przeciwko... hmm dziwna zmiana nastawienia.
Zachowanie Twojego chlopaka jest po prostu glupie i niedojrzale.. Dorosli ludzie wyjasniaja nieporozumienia ( nic sie przeciez takiego nie stalo, czasem zadarza nam sie nieprzyjemna wymiana zdan z kims!!), przepraszaja sie i podaja sobie reke na zgode.
W ogole z opisu ten facet wydaje mi sie mocno nieciekawy i rokujacy zle na przyszlosc. On nie ma najmniejszej ochoty sie zmieniac - to co opisujesz wyglda mi na szantaz emocjonalny, nieustanne trzymanie Cie w jakims dyskomforcie psychicznym. A jego nastawienie do Twoje rodziny wydaje mi sie po po prostu zlosliwe - dobre wychowanie wymaga jesli nie serdecznych to przynajmniej neutralnie zyczliwych kontaktow z rodzina naszego partnera!!

Mam rowniez wrazenie, ze Twoj chlopak zachowuje sie tak bo MOZE. Ty i tak mu ustepujesz i na wszystko sie godzisz. Poza tym chyba boisz sie ze z Toba zerwie jak sie nie dostosujesz ( vide sprawa slubu itp.)Czas chyba pana postawic do pionu i zaczac stawiac wymagania. Jesli w wyniku tego rozpadnie sie wasz zwiazek-tym lepiej. Bedziesz miala szanse spotkac kogos normalniejszego.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
No właśnie ja się już teraz czuje się nieszczęśliwa i strasznie mnie to gryzie. On mówi, że do reszty rodziny nic nie ma, ale ta jego niechęć zawsze jest widoczna, wszyscy źle sie czują... skończy sie to tak pewnie, że do nas nikt z mojej rodziny nie będzie chciał przyjść. Ja rozumiem, że może jej nie lubić, ale po co tak sie zachowywać. Powiedział że słowem sie do niej nie odezwie, niby w żartach mi dogryza żebym sobie znalazła chłopaka który pokocha mnie, moją mame i będzie ze mną jeździł na święta

Hmm...proponuje serio przemyslec te propozycje....
kuzyneczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 07:28   #48
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Rodzina czy przyszły mąż??

witam , opisywałam w innym wątku pt. Wątpliwości problemy ze swoim narzeczonym i teraz kolejne pytanie, czy potrafiłybyście zaakceptować to, że jak już będziecie w małżeństwie wasz mąż na święta czy na inne uroczystości rodzinne nie chce z Wami iść, ponieważ usłyszał kilka gorzkich (nie chamskich) słów od przyszłej teściowej, które mu sie chyba należały mimo wszystko i tak sie obraził że stać go tylko na dzień dobry, ale przy jednym stole nie usiądzie i nie ma zamiaru zmuszać się nawet do zachowania pozorów. Dodam że jesteśmy razem 4,5 roku moja mama nigdy się nie wtrącała. doszło tylko raz do wymiany zdań i jeszcze został przeproszony. Ja nie wiem, czy będe potrafiła to zaakceptować co Wy na to?
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 07:33   #49
Bialy Kotek
Wtajemniczenie
 
Avatar Bialy Kotek
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 520
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

ja bym nie potrafiła tego zaakceptować prawdopodobnie bo bycie ze sobą wymaga kompromisów.
__________________
doprawdy żyję bardzo


Codziennie plecak pełen całkiem nowych wzruszeń
Bialy Kotek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 07:43   #50
Emir1994
Zakorzenienie
 
Avatar Emir1994
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Tarnów/Kraków
Wiadomości: 3 003
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Ja co prawda w drugą stronę bo jestem facetem ale nie potrafiłbym wytrzymać z taką kobietą. Sorry ale tak to się nawet dzieci nie zachowują.
Emir1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 08:09   #51
azakowana
Zakorzenienie
 
Avatar azakowana
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Asiu pisałam Ci już w poprzednim wątku i napisze i teraz: Będzie Ci naprawdę bardzo ciężko. Tak jak pisze Emir - małżeństwo nie polega na jednostronnych przyjemnościach czy problemach. Od momentu zawarcia małżeństwa jesteście jednym i wszystko czy dobre czy złe powinniście dzielić razem. Jeżeli ze strony męża będą tylko oczekiwania, wymagania a sam od siebie nawet nie będzie się starał nic dać to małżeństwo nie wytrzyma długo.
__________________
nie ma mnie
azakowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 08:10   #52
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

RODZICE! oni będą zawsze! a facet hmm teraz jest a później może go nie być, czego Ci nie życzę
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 12:00   #53
XxXJuSstiii
Zakorzenienie
 
Avatar XxXJuSstiii
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Ja uważam, że rodzice są najważniejsi a zwłaszcza MATKA!
__________________
Justi






XxXJuSstiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 13:25   #54
myszka197
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: z nad zachodniej granicy
Wiadomości: 1 032
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
wasz mąż na święta czy na inne uroczystości rodzinne nie chce z Wami iść, ponieważ usłyszał kilka gorzkich (nie chamskich) słów od przyszłej teściowej, które mu sie chyba należały mimo wszystko i tak sie obraził że stać go tylko na dzień dobry, ale przy jednym stole nie usiądzie i nie ma zamiaru zmuszać się nawet do zachowania pozorów. co Wy na to?
Mój TŻ 9 (mąż od 5 lat) nie chodzi do mojej rodziny na żadne uroczystości rodzinne - do swojej rodziny zreszta też nie ( na początku trochę chodził, ale ostatnio ostatecznie sie zbuntował). Nie usłyszał nigdy żadnych gorzkich słów, i nie jest obrażony - nie chodzi bo nie lubi imrez typu "urodziny u cioci", czy niedzielnych obiadków i innych uroczystości rodzinnych - a domowe obiady mu nie smakują. Na szczęście ja też nie lubię - więc w tym temacie się dogadujemy
myszka197 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 13:27   #55
mysiak
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiak
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
Ja uważam, że rodzice są najważniejsi a zwłaszcza MATKA!
Ech, ile konfliktów bierze się stąd, że dorosły człowiek przedkłada rodziców nad współmałżonka*...
Nie, od momentu ślubu to współmałżonek jest najważniejszy, z nim masz spędzić życie a nie z mamą

Do autorki: nie wiem jakie to były słowa, ale jeśli niedoszła teściowa się poprawiła, to myślę, że zdecydowanie powinien zmienić zachowanie. Nie ze względu na nią, tylko na Was. Inaczej, podobnie jak inni, nie wróżę Wam dobrze

*Ot choćby tu:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=320645
__________________

ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37

Edytowane przez mysiak
Czas edycji: 2009-11-02 o 13:41
mysiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 15:40   #56
gosi5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 332
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
Ja uważam, że rodzice są najważniejsi a zwłaszcza MATKA!
JAk masz pietnascie lat tak, ale nie jak zakładasz własną rodzinę - w tym momencie trzeba powaznie przemyśleć priorytety w swoim zyciu. Nie da sie stworzyć mocnego zwiazku jesli współmałżonek zawsze będzie w tyle za rodzicami. O rodzicach zawsze trzeba pamietac i im pomoagać, ale to z mężem od dnia ślubu tworzy sie jedność. oczywiscie to powinno dizałac w obie strony.
gosi5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 15:45   #57
Emir1994
Zakorzenienie
 
Avatar Emir1994
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Tarnów/Kraków
Wiadomości: 3 003
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Cytat:
Napisane przez mysiak Pokaż wiadomość
Ech, ile konfliktów bierze się stąd, że dorosły człowiek przedkłada rodziców nad współmałżonka*...
Nie, od momentu ślubu to
współmałżonek jest najważniejszy, z nim masz spędzić życie a nie z mamą

Do autorki: nie wiem jakie to były słowa, ale jeśli niedoszła teściowa się poprawiła, to myślę, że zdecydowanie powinien zmienić zachowanie. Nie ze względu na nią, tylko na Was. Inaczej, podobnie jak inni, nie wróżę Wam dobrze

*Ot choćby tu:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=320645

100% racji- rodzice po ślubie to na dalszy plan schodzą.
Zresztą nawet napisane jest ... opuści ojca i matkę swoją..
Emir1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-02, 15:59   #58
gosi5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 332
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
witam , opisywałam w innym wątku pt. Wątpliwości problemy ze swoim narzeczonym i teraz kolejne pytanie, czy potrafiłybyście zaakceptować to, że jak już będziecie w małżeństwie wasz mąż na święta czy na inne uroczystości rodzinne nie chce z Wami iść, ponieważ usłyszał kilka gorzkich (nie chamskich) słów od przyszłej teściowej, które mu sie chyba należały mimo wszystko i tak sie obraził że stać go tylko na dzień dobry, ale przy jednym stole nie usiądzie i nie ma zamiaru zmuszać się nawet do zachowania pozorów. Dodam że jesteśmy razem 4,5 roku moja mama nigdy się nie wtrącała. doszło tylko raz do wymiany zdań i jeszcze został przeproszony. Ja nie wiem, czy będe potrafiła to zaakceptować co Wy na to?
Wiesz co dzieciak z tego Twojego TŻ, durny dzieciak, bo człowiek dorosły i rozsądny nie obraża sie na zabój przez parę gorzkich słów, szczególnie jak mu sie nalezało. Owszem można mieć jakiś żal itp, ale dumę czasem warto schowac do kieszeni, szczeólnie jak przez takie uparte zawziecie sie w sobie mozna kogoś skrzywdzić - myślętu o Tobie - jesliby mu na Tobie zalezało to by cyrku nie odstawiał i sie z Twoja mamą pogodził. Jesli 1986 to Twój rok urodzenia, to jesteś jeszcze bardzo młoda, na zamążpójscie masz jeszcze duzzo czasu, wiec przemyśl, czy facet który nie szanuje Ciebie i Twojej mamy jest wart by z nim być - bo takie zachowanie niestety wskazuje na brak szacunku.

Mój szwagier i moja mama tez sie kiedyś ścieli, oj mocno, ale po gorzkiej wymianie słów przeszli jakos nad tym do porządku i nie robili ztego problemów typu, zieć nie przyjdzie do tesciów na swieta, tesciowa w odwecie nie pomoze przy dzieciach, itp. To ze oni sie pokłocili to jedno, każdy z nich miał tam jakies swoje racje, troche emocji, itp, ale sa rodziną, jest moja siostra, sa dzieci, nie mozna psuc relacji, psuć rodziny o parę gorzkich słów.
gosi5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-05, 22:16   #59
bianeczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar bianeczkaa
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Nie!!!!!!!!!!! Ja sobie tego w ogóle nie wyobrażam! Ja rozumiem, że można się nie lubić, mieć urazę, no ale skoro doszło do przeprosin....poza tym przy takim swiatecznym stole nie siedziałabym tylko twoja mama, ale i cała reszta rodziny i co oni też maja ponosić konsekwencje tego że twój Tż nie umie się pogodzić z prawdą? Może jeszcze dojdzie do tego ze tobie zabroni z nimi kontaktów! Dla mnie to jest śmieszne i dziecinne. Chce zakłądać rodzine, a na rodzine składa się jak dla mnie nie tylko żona i dziecko. Ja też nie pałam miłością do teściowej, ograniczam wizyty i rozmowy ale nie chcę sprawiać Tż-towi przykrosci mimo iż ona sprawia mi ją tak często. Nie musi przy takim stole siedziec przy niej ani zabawiaćjej rozmową, nie przesadzajmy. A jak sobie wyobraża błogosławieństwo w takiej sytuacji?? Co nie przyjmie go od twoich bliskich?

A ci co tak krzyczą że rodziców trzeba na dalszy plan zepchnać to powinni się wstydzić! To ze żyjemy z naszym partnerem nie oznacza, że rodzice przestaja być ważni. Szkoda tylko że jak coś się dzieje źle to sie leci do mamusi wypłakać, po poradę lub pieniążki! Mnie by było przykro jakby moje dziecko po swoim ślubie mi powiedziało ze się już dla niego nie liczę Wiadomo że najważniejszy staje powinno byćżycie z partnerem ale nie za wszelka cenę!
__________________
Pozdro

Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO
http://carlacosmetics.blogspot.com/

22.08.2015 - Nasza Jagodzianka

Wspólnie zamawiamy buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031



Edytowane przez bianeczkaa
Czas edycji: 2009-11-05 o 22:22
bianeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-06, 08:39   #60
mysiak
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiak
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
Dot.: Rodzina czy przyszły mąż??

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
A ci co tak krzyczą że rodziców trzeba na dalszy plan zepchnać to powinni się wstydzić! To ze żyjemy z naszym partnerem nie oznacza, że rodzice przestaja być ważni. Szkoda tylko że jak coś się dzieje źle to sie leci do mamusi wypłakać, po poradę lub pieniążki! Mnie by było przykro jakby moje dziecko po swoim ślubie mi powiedziało ze się już dla niego nie liczę Wiadomo że najważniejszy staje powinno byćżycie z partnerem ale nie za wszelka cenę!
Nad interpretujesz. Oczywiście, że rodzice są ważni, nikt nie twierdzi że po ślubie przestają być ważni, nikt tak tu nie napisał. Ale to współmałżonek ma być na pierwszym miejscu, na drugim dzieci na trzecim rodzice. Taką hierarchię popierają zarówno psycholodzy jak i Kościół Katolicki. O rodzicach należy pamiętać, okazywać im miłość i szacunek, ale żeby małżeństwo było udane nie można mieć wątpliwości co do tego, że to współmałżonek jest na pierwszym miejscu i że my jesteśmy najważniejsze dla niego. Jesteśmy całością, jednością, choć każde z nas ma swoich przyjaciół, rodzinę, zainteresowania. Ale na pierwszym miejscu jest NASZE dobro i MY dwoje. Jeśli masz wątpliwości, miną przy pierwszym konflikcie z rodzicami drugiej strony. Mało rzeczy jest tak bolesnych jak sytuacja gdy partner mówi: "kocham Cię, ale moja mama jest najważniejsza/ ale nie będę zasmucał mojej mamy (w domyśle: tylko Ciebie)".

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
Szkoda tylko że jak coś się dzieje źle to sie leci do mamusi wypłakać, po poradę lub pieniążki!
Nie wyobrażam sobie skarżenia się rodzicom na partnera. Chociaż nie, widziałam 34-letniego faceta, który po każdej sprzeczce leciał do mamusi wypłakać się jaką ma złą żonę. Jeśli uważasz, że to standard - współczuję. Ja uważam, że to nie jest żadna norma, przeciwnie, świadczy to o niedojrzałości do małżeństwa a nie o miłości do rodziców.
__________________

ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37
mysiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.