Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. II :-)

[atinas]

Napisane przez gosiak0512

bry dzionek..
nie śpię od 6.. dzieciowi się pory poprzestawiały i urzęduje od rana.. no ale jest szansa na szybką drzemkę niedługo

Chyba kazda z nas patrzy żeby się polozyć jak najszybciej

[Jola00]

margo80 nie wolno nic wymyślać,bo przełożę przez kolano i dam klapsa . Choć sama wiem,że takie myśli czasem nachodzą... Może to taki strach właśnie przed tym usg genetycznym....Ja też czekam na wezwanko na to usg i też się troszkę denerwuję Ale będzie wszystko dobrze,bo musi być dobrze

U mnie dziś okropna pogoda,niebo okropnie zachmurzone i pada...

[lindsley]

Margo ja też miałam takie myśli na początku, tym bardziej, że na pierwszej wizycie (6tc) ginka do mnie a na pewno jest pani w ciąży bo ja tu nic nie widzę (badanie ręczne). Wróciłam do domu i jeszcze jeden test dla pewności zrobiłam. Uspokoiłam się jak poszłam na usg w 9tc i widziałam moje maleństwo...

Mam na 3 dni pieska mojej mamy (musiała wyjechać) i chyba będę musiała z nim do weterynarza jechać bo ma przeraźliwy kaszel. Chyba że wiecie jak można psu pomóc??

[margo80]

Napisane przez Jola00

margo80 nie wolno nic wymyślać,bo przełożę przez kolano i dam klapsa . Choć sama wiem,że takie myśli czasem nachodzą... Może to taki strach właśnie przed tym usg genetycznym....Ja też czekam na wezwanko na to usg i też się troszkę denerwuję Ale będzie wszystko dobrze,bo musi być dobrze

U mnie dziś okropna pogoda,niebo okropnie zachmurzone i pada...

może by mi się przydał taki klaps

Napisane przez lindsley

Margo ja też miałam takie myśli na początku, tym bardziej, że na pierwszej wizycie (6tc) ginka do mnie a na pewno jest pani w ciąży bo ja tu nic nie widzę (badanie ręczne). Wróciłam do domu i jeszcze jeden test dla pewności zrobiłam. Uspokoiłam się jak poszłam na usg w 9tc i widziałam moje maleństwo...

Mam na 3 dni pieska mojej mamy (musiała wyjechać) i chyba będę musiała z nim do weterynarza jechać bo ma przeraźliwy kaszel. Chyba że wiecie jak można psu pomóc??

ja też widziałam swoje, ruszało się, serce biło, ale jakiś niepokój we mnie jest. nie umiem tego wytłumaczyć.

a z psem nie pomogę, bo nie mam doświadczenia w tej materii.

właśnie zmieniłam pościel, nastawiłam pranie i za chwilę zabieram się za latanie ze szmatą trzeba się czymś zająć, żeby nie myśleć tyle.

[kitty241]

A ja chodzę od godziny jak bomba zegarowa gotowa do odpalenia- skończył mi się mój ciążowy "narkotyk"-pomarańcze..bez tego nie wytrzymam do obiadu...Zabiję każdego kto mi podskoczy kilogram schodzi w ciągu dnia i jedna sztuka na rano zostaje...podobno takie owocowe zachciewajki to na babeczkę

[Jola00]

Napisane przez kitty241

A ja chodzę od godziny jak bomba zegarowa gotowa do odpalenia- skończył mi się mój ciążowy "narkotyk"-pomarańcze..bez tego nie wytrzymam do obiadu...Zabiję każdego kto mi podskoczy kilogram schodzi w ciągu dnia i jedna sztuka na rano zostaje...podobno takie owocowe zachciewajki to na babeczkę

hehehe no to faktycznie poważna sprawa

U mnie zachciewanki się bardzo zmieniają...Jak coś wcinam dwa dni to na trzeci już nie ruszę... Strasznie wybredne to moje baby

[margo80]

napisałam posta i mi go nie wysłało, bo jakiś błąd wyskoczył...

mam dziś w planie pieczenie muffinów pomarańczowych, ciekawe jak wyjdą

[velluto]

Napisane przez margo80

mam tak od paru dni, że mocno się zastanawiam, czy na pewno jestem w ciąży i czy wszystko jest dobrze. czemu? bo brzuszek widać tylko jak się najem, nic mnie nie boli, nie mam innych objawów. i się zaczełam po cichu zamartwiać, małzowi nie mowię o swoich obawach.
w tej sytuacji nawet dobrze, że już w środę teoretycznie mam to usg genetyczne. nawet jeśli nic nie da się jeszcze zmierzyć, to może się po prostu uspokoję, widząc, że dzidek jest, bije mu serduszko i rusza się tam...

też tak macie czasem, czy tylko ja jestem jakaś inna?

ja mam podobnie, a jutro zaczynamy juz II trymestr
ja martwię się czy mój dzidek wogole rośnie, na ostatnim usg był dość mały, 42 mm w 12tc, a ja od 6 tc przytyłam 0,2kg!!! i obwód brzucha taki sam od 5 tygodni
coprawda wieczorem wywala mi brzuszysko niemiłosiernie i wtedy sytuacja wygląda inaczej, ale z moich stałych pomiarów robionych zawsze o tej samej porze wychozi tak jak napisałam wyżej.
Na ostanim usg było wszystko ok, dzidek machał raczkami i przecierał oczka, ale... ten strach jednak jest... ciągle mam w myśli naszą DAnie, ciekawe co u niej...

[Jola00]

Napisane przez velluto

ja mam podobnie, a jutro zaczynamy juz II trymestr
ja martwię się czy mój dzidek wogole rośnie, na ostatnim usg był dość mały, 42 mm w 12tc, a ja od 6 tc przytyłam 0,2kg!!! i obwód brzucha taki sam od 5 tygodni
coprawda wieczorem wywala mi brzuszysko niemiłosiernie i wtedy sytuacja wygląda inaczej, ale z moich stałych pomiarów robionych zawsze o tej samej porze wychozi tak jak napisałam wyżej.
Na ostanim usg było wszystko ok, dzidek machał raczkami i przecierał oczka, ale... ten strach jednak jest... ciągle mam w myśli naszą DAnie, ciekawe co u niej...

Proszę mi się tu nie zamartwiać,bo naprawdę będę biła
A dzidki przecież nie wszystkie są takiej samej wielkości( w danym tygodniu)...Przecież to normalne,że jedne są większe,a drugie mniejsze
Laski nie wyszukujcie sobie problemów,cieszcie się zdrową ciążą

DAnia pewnie próbuje się pozbierać po tym co się stało...Lekko nie jest U mnie 26 listopada minie rok jak poroniłam...

[lindsley]

Napisane przez velluto

ja mam podobnie, a jutro zaczynamy juz II trymestr
ja martwię się czy mój dzidek wogole rośnie, na ostatnim usg był dość mały, 42 mm w 12tc, a ja od 6 tc przytyłam 0,2kg!!!

Ja przez ostatnie 3 tyg schudłam 0,5kg a wcale nie wymiotuję, jem normalnie...
Jakbym miała takie myśli to chyba już na następnym usg bym siedziała... A tak wstępnie z lekarzem się umawiałam tuż po Nowym Roku na następne podglądanie malucha...

[velluto]

Jola00 wiem doskonale, że nie powinnam tak myśleć, ale czasami nachodzą człowieka takie myśli tez sobie tłumaczę, że przy moim wzroście 156cm Bąbelek nie będzie raczej duzym dzieckiem

wogole u nas ostanio jakies kiepskie dni, mąż oblał bardzo ważny egzamin a mojego tatę szef przywiózł z pracy do domu bo tak źle się czuł mama ledwo zaciągneła go do lekarza i wyobraźcie sobie, że ona nawet jeszcze nie miał założonej karty w przychodni!!! no ale na szczescie jest już lepiej.
zabieram sie za jakies porządki i może srenik upieke dla męża na pocieszenie, bo doł ma ogromny po tym egzaminie

lindsley no moja następna wizyta tez dopiero 14 grudnia

miłej soboty

[margo80]

Napisane przez velluto

ja mam podobnie, a jutro zaczynamy juz II trymestr
ja martwię się czy mój dzidek wogole rośnie, na ostatnim usg był dość mały, 42 mm w 12tc, a ja od 6 tc przytyłam 0,2kg!!! i obwód brzucha taki sam od 5 tygodni
coprawda wieczorem wywala mi brzuszysko niemiłosiernie i wtedy sytuacja wygląda inaczej, ale z moich stałych pomiarów robionych zawsze o tej samej porze wychozi tak jak napisałam wyżej.
Na ostanim usg było wszystko ok, dzidek machał raczkami i przecierał oczka, ale... ten strach jednak jest... ciągle mam w myśli naszą DAnie, ciekawe co u niej...

właśnie. chyba dręczy nas to samo.

ja sobie trochę sprzątam, potem przerwa, potem znów ciąg dalszy. małż poszedł do ogrodu wymyć samochody.

jakaś taka leniwa ta sobota...

[basiak]

Margo nie przejmuj się Mnie osobiście wydaje się, że u większości dziewczyn (szczególnie u tych, które przechodzą ciążę bez uciążliwych objawów) występują raz na jakiś czas takie myśli i nie jest to nic nienormalnego. A jak już dziewczyna jest po jakiś "przejściach", to się potęguje, tak jak u mnie na przykład. Za chwilę zacznę 18tc i nadal czasem pojawiają się tego typu wątpliwości

Velluto Ty też się nie przejmuj. Sprawdzałam przed chwilą, że moja dzidzia miała w 12 tc 4,52 więc podobnie. A ja też mam 156 cm
Uszy do góry!

[margo80]

staram się, ale nie zawsze wychodzi.

kończę przerwę i za chwilę zbieram się do roboty.

[kropka75]

Napisane przez margo80

pojadę trochę czarnowidztwem z rana.
mam tak od paru dni, że mocno się zastanawiam, czy na pewno jestem w ciąży i czy wszystko jest dobrze. czemu? bo brzuszek widać tylko jak się najem, nic mnie nie boli, nie mam innych objawów. i się zaczełam po cichu zamartwiać, małzowi nie mowię o swoich obawach.

Większość kobiet tak ma, że ciążę przechodzi całkiem naturalnie. To tylko te, które są troszkę przewrażliwione albo się długo starały, albo mają swoje lata - podskakują na każde pik, bo chyba się trochę za bardzo w siebie wsłuchują.
Ciesz się. Ja bym tak chciała bezobjawowo, bo ja jestem z tych przewrażliwionych niestety i lokalizuję pewnie i te kłucia i bóle, których nie ma. :/

Napisane przez gosiak0512

bry dzionek..
nie śpię od 6.. dzieciowi się pory poprzestawiały i urzęduje od rana.. no ale jest szansa na szybką drzemkę niedługo

A ja od 3:30. Syfon mi się z nosa puścił i do 6 nie mogłam zasnąć... wrr...

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Na dziewczynkę owoce? No no ...

Ja od 3 tyg. już mam fazę mandarynkową, dziś znowu kupiłam. I gruszkę, bo jak zobaczyłam to ślinotoku dostałam. Gruszka już opanowana, teraz się wezmę za mandarynki.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kitty241

A ja chodzę od godziny jak bomba zegarowa gotowa do odpalenia- skończył mi się mój ciążowy "narkotyk"-pomarańcze..bez tego nie wytrzymam do obiadu...Zabiję każdego kto mi podskoczy kilogram schodzi w ciągu dnia i jedna sztuka na rano zostaje...podobno takie owocowe zachciewajki to na babeczkę

doskonale rozumiem.
ja od dwóch tygodni jestem na jabłkach, wcześniej przez dwa tyg były pomarańcze, mandarynki, a jeszcze wcześniej pomidory.

w sumie wpadłam sie tylko przywitac.
miłego weekendu.

[margo80]

Napisane przez kropka75

Większość kobiet tak ma, że ciążę przechodzi całkiem naturalnie. To tylko te, które są troszkę przewrażliwione albo się długo starały, albo mają swoje lata - podskakują na każde pik, bo chyba się trochę za bardzo w siebie wsłuchują.
Ciesz się. Ja bym tak chciała bezobjawowo, bo ja jestem z tych przewrażliwionych niestety i lokalizuję pewnie i te kłucia i bóle, których nie ma. :/


A ja od 3:30. Syfon mi się z nosa puścił i do 6 nie mogłam zasnąć... wrr...

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Na dziewczynkę owoce? No no ...

Ja od 3 tyg. już mam fazę mandarynkową, dziś znowu kupiłam. I gruszkę, bo jak zobaczyłam to ślinotoku dostałam. Gruszka już opanowana, teraz się wezmę za mandarynki.

no cieszę się, cieszę trzeba mną tak czasem potrząsnąć, żebym się cieszyła bardziej

nie wierz w te zabobony - przecież u Ciebie ma być Daniel

[kropka75]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15415026]
w sumie wpadłam sie tylko przywitac.
miłego weekendu.[/QUOTE] Miłego.

Napisane przez margo80

nie wierz w te zabobony - przecież u Ciebie ma być Daniel

Mnie do zabobonów tak daleko jak stąd do NY.

Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie, to bym musiała nosić dwoje dzieci, obu płci.

[myszka1986]

Witam przyszłe mamusie. Dopiero teraz trafiłam na to forum niestety dlatego że moje możliwości siedzenia przy komputerze są ograniczone - mdłości po kilku minutach.

Termin mam na 27 maja i niestety już od miesiąca leże w łóżku (plamienia itp.) Teraz już lepiej i powoli wracam do życia.

co do imion to nie możemy się zdecydować, jak narazie podoba mi się Liliana ale się jeszcze zastanawiam.

[kees26]

Witam sobotnio

Napisane przez kropka75

Poproszę o wyjaśnienie. Uwielbiam polędwiczki. Jakie to są te wg. ww. przepisu?

Kropka, już podaję - przepis na 2 osoby.
Musisz zakupić: jedną większą polędwiczkę wieprzową lub 2 małe (zależy od pojemności żołądka ), ok. 80-90 gram boczku wędzonego (ja kupuję taki w bardzo cienkich plasterkach, potem łatwo się kroi i fajne skwareczki powstają), pół cebuli drobno posiekanej, śmietana kwaśna jak najbardziej tłusta (ja kupuję 22%), papryka słodka w proszku, cytryna, migdały, sól, pieprz.
Przystępujemy do działania: kroimy polędwiczkę na ok. 1 cm plasterki, solimy i pieprzymy wg uznania. Na patelni rozgrzewamy trochę masła (nie za dużo, bo potem będziemy mieć jeszcze trochę tłuszczu z boczku), wrzucamy nasze polędwiczki, niech odrobinkę się zarumienią. Następnie dodajemy pokrojony w paseczki boczek - niech się trochę wytopi, następnie dodajemy pokrojoną cebulę. W czasie jak boczek zamieni się już w takie fajne skwareczki, cebula się zeszkli a polędwiczki zrumienią (nie można smażyć za długo, bo będą za twarde) dodajemy wcześniej przygotowaną miksturę: należy dobrze wymieszać śmietanę z 3 łyżeczkami papryki i sokiem z całej cytryny z odrobiną soli. Teraz mieszamy wszystkie składniki z tym sosem, niech smaki się wymieszają. Dusimy jeszcze kilkanaście minut. Jak sos jest za gęsty to można trochę wodą rozrzedzić. Następnie siekamy migdały i prażymy je na suchej patelni do zrumienienia. Gotujemy makaron tagliatelle - al dente oczywiście. Wykładamy tagliatelle na talerz, polewamy sosem z polędwiczkami, całoś posypujemy prażonymi migdałami, co wieńczy smak całego dania. Smacznego Gwarantuję - będzie smakowało, nie znam osoby, która by nie zachwyciła się tym daniem

Napisane przez lindsley

Sto lat dla męża...

Napisane przez annLee

kees-najlepszego dla mężulka

Dziewczynki, dziękuję w imieniu mężulka

Napisane przez margo80

dziękuję
ciągle mi się taka córcia marzy, jeszcze mi nie przeszło.

myślałam, że mandarynki
wczoraj mi bratowa powiedziała, że mandarynki są na dziewczynkę.eh te zabobony...

Ooo, to ja mam też ciągoty na mandarynki i pomarańcze a intuicja mówi mi, że pod serduszkiem rośnie mi córeczka

Napisane przez margo80

pojadę trochę czarnowidztwem z rana.
mam tak od paru dni, że mocno się zastanawiam, czy na pewno jestem w ciąży i czy wszystko jest dobrze. czemu? bo brzuszek widać tylko jak się najem, nic mnie nie boli, nie mam innych objawów. i się zaczełam po cichu zamartwiać, małzowi nie mowię o swoich obawach.
w tej sytuacji nawet dobrze, że już w środę teoretycznie mam to usg genetyczne. nawet jeśli nic nie da się jeszcze zmierzyć, to może się po prostu uspokoję, widząc, że dzidek jest, bije mu serduszko i rusza się tam...

też tak macie czasem, czy tylko ja jestem jakaś inna?

margo, ja jestem w 14 tc, a gdyby nie brak @ to wogóle nie czułabym, że jestem w ciąży. Brzuch delikatnie się wieczorkiem powiększa, ale tak samo wyglądałam po obfitym posiłku, jak w ciąży nie byłam. Jedynie przy kaszlu strasznie rwie mnie w dole brzucha i tyle. Od początku nie mam ani mdłości (nie, żebym narzekała), senności w ciągu dnia, piersi pobolewały mnie delikatnie a naczytałam się, że w ciąży to nawet ich dotknąć nie można tak strasznie bolą. Za to, jak nie byłam w ciąży a bardzo chciałam to co miesiąc miałam wszystkie objawy Taka to już ironia losu.
Nie martw się kochana

Napisane przez kitty241

A ja chodzę od godziny jak bomba zegarowa gotowa do odpalenia- skończył mi się mój ciążowy "narkotyk"-pomarańcze..bez tego nie wytrzymam do obiadu...Zabiję każdego kto mi podskoczy kilogram schodzi w ciągu dnia i jedna sztuka na rano zostaje...podobno takie owocowe zachciewajki to na babeczkę

O, kolejny pomarańczowy "potwór" Witaj w klubie

Napisane przez myszka1986

Witam przyszłe mamusie. Dopiero teraz trafiłam na to forum niestety dlatego że moje możliwości siedzenia przy komputerze są ograniczone - mdłości po kilku minutach.

Termin mam na 27 maja i niestety już od miesiąca leże w łóżku (plamienia itp.) Teraz już lepiej i powoli wracam do życia.

co do imion to nie możemy się zdecydować, jak narazie podoba mi się Liliana ale się jeszcze zastanawiam.

Witamy nową mamusię, życzę zdrówka

[hanjah]

Jeszcze co do zachcianek, to ja mam niektóre na chłopca, a niektóre na dziewczynkę-Tż obawia się, że będą bliźnięta
A dziś mam ochotę na tuńczyka i na obiadek robię sobie to: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=166170

[annLee]

bardzo lubię penne z tuńczykiem

ciekawe co wyjdzie z zajadania śledzi,kapusty,ogórów jabłkami/mandarynkami

Napisane przez margo80

dziękuję
ciągle mi się taka córcia marzy, jeszcze mi nie przeszło.

wszystko przed Tobą

pojadę trochę czarnowidztwem z rana.
mam tak od paru dni, że mocno się zastanawiam, czy na pewno jestem w ciąży i czy wszystko jest dobrze. czemu? bo brzuszek widać tylko jak się najem, nic mnie nie boli, nie mam innych objawów. i się zaczełam po cichu zamartwiać, małzowi nie mowię o swoich obawach.
w tej sytuacji nawet dobrze, że już w środę teoretycznie mam to usg genetyczne. nawet jeśli nic nie da się jeszcze zmierzyć, to może się po prostu uspokoję, widząc, że dzidek jest, bije mu serduszko i rusza się tam...

też tak macie czasem, czy tylko ja jestem jakaś inna?

myślę,że jesteś całkiem normalna
ja narzekałam na mdłości,a kiedy przeszły zastanawiam się czy na pewno wszystko ok
na pewno wszystko jest ok,a w środę się potwierdzi
postaraj się dużo zajęć sobie zorganizować

Napisane przez margo80

mam dziś w planie pieczenie muffinów pomarańczowych, ciekawe jak wyjdą

z jakiego przepisu?


cześć Myszko leż i pachnij

[Alguien]

Napisane przez kropka75

Większość kobiet tak ma, że ciążę przechodzi całkiem naturalnie. To tylko te, które są troszkę przewrażliwione albo się długo starały, albo mają swoje lata - podskakują na każde pik, bo chyba się trochę za bardzo w siebie wsłuchują.
Ciesz się. Ja bym tak chciała bezobjawowo, bo ja jestem z tych przewrażliwionych niestety i lokalizuję pewnie i te kłucia i bóle, których nie ma. :/

Nie zgodze sie. Ja jestem bardzo mloda, zadnych wczesniejszych przezyc, dlugich staran (udalo nam sie w 2 cyklu), a jednak raz na jakis czas zastanawiam sie, czy wszystko w porzadku. Wsluchuje sie w siebie, obserwuje i zastanawiam, czy jakis tam objaw, to nie jest zly znak przypadkiem. Dlatego dopoki nie bede w 4-5 miesiacu i nie nabede wiecej pewnosci, to postanowilam, ze nic nie kupuje dla dzidziusia.
Takze margo nie jestes sama Jakos damy rade

Napisane przez myszka1986

Witam przyszłe mamusie. Dopiero teraz trafiłam na to forum niestety dlatego że moje możliwości siedzenia przy komputerze są ograniczone - mdłości po kilku minutach.

Termin mam na 27 maja i niestety już od miesiąca leże w łóżku (plamienia itp.) Teraz już lepiej i powoli wracam do życia.

co do imion to nie możemy się zdecydować, jak narazie podoba mi się Liliana ale się jeszcze zastanawiam.

Witamy i gratulacje dla kolejnej mamusi.


Cos leniwa sobota tu widze. Zycze wszystkim udanego weekendu

[bydgoszczanka]

Melduję się na nowym wątku

Napisane przez hanjah

Nieśmiało zapytuję, czy i ja mogę dołączyć do Waszego wątku? Jakoś w tamtej części nie miałam okazji pisać, a chciałabym z kimś dzielić się tym co przeżywam w ciąży.
Będę mamusią czerwcową, termin porodu na razie wyznaczony na 28 czerwca (co może się zmienić po USG).

Pozdrawiam

WitaJ

Napisane przez kardashi

posprzątałam butki Większość z nich wywaliłam część wrzuciłam do pralki.. i poczułam sie jak dziecko i zaciekawiło mnie jak beda się kreciły w tej pralce.. i usiadłam na podłodze i patrzylam sie jak się kręcą

Ja w tym roku wymieniałam pralkę na otwierana z przodu i podczas pierwszego prania wszyscy patrzyliśmy na wirowanie

Napisane przez malou2008

Czesc Dziewczyny!
Chcialabym dolaczyc jesli mozna? Jestem czerwcowa mamusia,a raczej bede.Termin mam wyznaczony na 30 czerwca.
Bardzo sie ciesze,jest to moja pierwsza ciaza-staralismy sie z mezem o dzidzie 3lata.

Witaj

Napisane przez kropka75

Tak z innej beczki... Panów mdlejących od krwi i podobnych wrażeń to ja bym radziła jakoś ćwiczyć zawczasu. Bo co taki tatuś zrobi gdy dziecko rozwali sobie nogę, albo jak mój młody - łuk brwiowy? Też zemdleje?

Mój Łukasz mając 3 latka rozciął sobie porządnie skórę nad brwią ( w Wigilię ) i mój mąż był bardziej opanowany niż ja Pojechalismy z nim do szpitala i to On podczas szycia go trzymał. Mnie lekarz zostawił w swoim gabinecie

Napisane przez kees26

A dziś mój mężulek ma 31 urodzinki. Kupiłam mały prezencik (książkę kucharską Jamiego Olivera, którego mój TŻ uwielbia), zrobiłam wykwintne danie: polędwiczki wieprzowe z tagliatelle w sosie śmietanowo paprykowym (dziewczyny, po prostu można umrzeć z rozkoszy takie pycha jest to danie) i upiekłam amerykańskie brownie - baaaaaardzo czekoladowe

Wszystkiego naj dla męża, a przepis już sobie spisałam

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;15401965]My na 4 piętrze mieszkamy Powinnam być wprawiona, a tu kicha, padam Odkurzać mogę (ale luby odkurza), bo mamy fajny odkurzacz, przy którym się nie schylam no i dywanów nie mamy.

A dzisiaj w ciuchlandzie byłam, efekty (całość 15 zł):[/QUOTE]

Ja też na 4 piętrze mieszkam i jak wejde do domu to ziajam strasznie.
A tak, to robie wszystko to, co przed ciążą, tylko wolniej. Chcę jeszcze przed świętami okna umyć

Ciuszki śliczne. Sukienusia

Napisane przez kardashi

Nie.. już ktoryś dzień tak mam.. Własnie boli mnie jak na wyrostek.. jak przyciskam to bardziej.. Wczesniej czułam cały czas. a teraz poleżałam i mi przeszło.

Mnie tak wczoraj bolało. Od razu pomyślałam o wyrostku i znalazłam artykuł, że można go operować w ciąży. Dzisiaj jest spokój.

Napisane przez lindsley

Mam na 3 dni pieska mojej mamy (musiała wyjechać) i chyba będę musiała z nim do weterynarza jechać bo ma przeraźliwy kaszel. Chyba że wiecie jak można psu pomóc??

Nie pomogę, bo mój nigdy nie kaszlał.

Napisane przez kitty241

A ja chodzę od godziny jak bomba zegarowa gotowa do odpalenia- skończył mi się mój ciążowy "narkotyk"-pomarańcze..bez tego nie wytrzymam do obiadu...Zabiję każdego kto mi podskoczy kilogram schodzi w ciągu dnia i jedna sztuka na rano zostaje...podobno takie owocowe zachciewajki to na babeczkę

Dzisiaj kupiliśmy całą skrzyneczkę klementynek Też mnie naszło

Napisane przez myszka1986

Witam przyszłe mamusie.



.

Witaj

Piękny dzień dzisiaj był u mnie, a ja siedziałam w pracy do 13.00 Koło mojego zakładu był wybuch gazu ( w domku jednorodzinnym ) i myślałam, że szyby wylecą. Pies się zerwał z miejsca ( bo go do pracy zabieram. Kiedyś miałyśmy napad w biały dzień ), ja podskoczyłam na krześle, gorąco mi się zrobiło. Mówię do kolegi, że teraz to takie atrakcje to nie są mi potrzebne, no i zakuło mnie w brzuchu
....a jutro jedziemy na obiad do teściów

Któraś z Was pisała o wózku Coneco Toledo. Kuzynka go ma i jest zadowolona, tylko ciężki jest, ale wnosi na parter
A ja dzisiaj zaczepiłam babkę, która jechała Tako Jumperem. Też zadowolona jest, ale mówiła, że ciężki.

[velluto]

Napisane przez margo80

właśnie. chyba dręczy nas to samo.

ja sobie trochę sprzątam, potem przerwa, potem znów ciąg dalszy. małż poszedł do ogrodu wymyć samochody.

jakaś taka leniwa ta sobota...

musimy właczyć pozytywne myślenie i czekać szcześliwego finału, innego wyjścia już chyba nie mamy
u mnie też zdecydowanie leniwa sobota. Nawet za dużo nie posprzatałam dziś Ale za to zrobiłam lasagne na obiad i nie chwaląc się wyszła mi przepyszna

Napisane przez basiak

Margo nie przejmuj się Mnie osobiście wydaje się, że u większości dziewczyn (szczególnie u tych, które przechodzą ciążę bez uciążliwych objawów) występują raz na jakiś czas takie myśli i nie jest to nic nienormalnego. A jak już dziewczyna jest po jakiś "przejściach", to się potęguje, tak jak u mnie na przykład. Za chwilę zacznę 18tc i nadal czasem pojawiają się tego typu wątpliwości

Velluto Ty też się nie przejmuj. Sprawdzałam przed chwilą, że moja dzidzia miała w 12 tc 4,52 więc podobnie. A ja też mam 156 cm
Uszy do góry!

no własnie długie starania i wiek robią swoje
czyli nasze maluchy rosna w zbliżonym tempie super myśle, że temu mojemu będzie teraz zdecydowanie raźniej

myszka1986 - witaj duzo zdrówka dla Ciebie i maluszka

kees26 - z przepisu skorzystam i ja najlepsze życzenia dla męża domyslam się, że był wniebowzięty po takiej kolacji

[kardashi]

Witam Mamcie

Ja dopiero co wróciłam ze szkoły. Kurczę, nie wiem czemu ale jak siedze tak na tych wykładach kilka godz, to tak mi twardnieje brzuch
I znów mnie bolało tak po tej prawej stronie. i znów po kibelku przeszło. Kurde co to może być?
Wlasnie też myślałam że to wyrostek. I mama mnie uspokoiła że w razie czego można wykonać operację w ciązy

Margo nie mozesz tak myśleć!!
Ja jestem prawie że w 15 tyg, przytyłam tylko 0,5kg, brzuch widac tylko i wyłącznie na wieczór po całym dniu jedzenia i to też tak niewiele. Wstawiałam wczoraj zdjęcie A małe ma już 7,4 cm! a objaw nie miałam jakoś silnych. Wymiotowałam raz podczas jazdy samochodem, ale że mam chorobę lokomocyjną to nie wiadomo czy to z tego czy z ciąży.
Tak że.. Na pewno jest wszyyystko doobrze

A ja dziś zrobiłam sobie przerwe i nie poszłam na wyklady skoczyłam do sklepu i kupiłam kaftaniki dwa, śpiiochy, czapeczkę i dwie pary łapek

[annLee]

Kardashi-niestety podczas siedzenia jest nacisk na macicę,moze twardniec choć powinno się tego unikać
ale moze Twój maluszek jest jakoś tak ustawiony,że pociąga za odpowiednie sznureczki

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez margo80

dziękuję
ciągle mi się taka córcia marzy, jeszcze mi nie przeszło.

myślałam, że mandarynki
wczoraj mi bratowa powiedziała, że mandarynki są na dziewczynkę.eh te zabobony...

pojadę trochę czarnowidztwem z rana.
mam tak od paru dni, że mocno się zastanawiam, czy na pewno jestem w ciąży i czy wszystko jest dobrze. czemu? bo brzuszek widać tylko jak się najem, nic mnie nie boli, nie mam innych objawów. i się zaczełam po cichu zamartwiać, małzowi nie mowię o swoich obawach.
w tej sytuacji nawet dobrze, że już w środę teoretycznie mam to usg genetyczne. nawet jeśli nic nie da się jeszcze zmierzyć, to może się po prostu uspokoję, widząc, że dzidek jest, bije mu serduszko i rusza się tam...

też tak macie czasem, czy tylko ja jestem jakaś inna?

Aaaaa ja mandarynki wcinam na potęgę i pomarańcze, ale mandarynki bardziej. Nie, żebym przesądna była

I owszem, jesteś normalna Każda chyba ma takie momenty czarnowidztwa. Głowa do góry, jest dobrze!

Napisane przez kardashi

Witam Mamcie

Ja dopiero co wróciłam ze szkoły. Kurczę, nie wiem czemu ale jak siedze tak na tych wykładach kilka godz, to tak mi twardnieje brzuch
I znów mnie bolało tak po tej prawej stronie. i znów po kibelku przeszło. Kurde co to może być?
Wlasnie też myślałam że to wyrostek. I mama mnie uspokoiła że w razie czego można wykonać operację w ciązy

Margo nie mozesz tak myśleć!!
Ja jestem prawie że w 15 tyg, przytyłam tylko 0,5kg, brzuch widac tylko i wyłącznie na wieczór po całym dniu jedzenia i to też tak niewiele. Wstawiałam wczoraj zdjęcie A małe ma już 7,4 cm! a objaw nie miałam jakoś silnych. Wymiotowałam raz podczas jazdy samochodem, ale że mam chorobę lokomocyjną to nie wiadomo czy to z tego czy z ciąży.
Tak że.. Na pewno jest wszyyystko doobrze

A ja dziś zrobiłam sobie przerwe i nie poszłam na wyklady skoczyłam do sklepu i kupiłam kaftaniki dwa, śpiiochy, czapeczkę i dwie pary łapek

Też mam tak po siedzeniu, brzuch twardnieje. Dlatego wykłady w tym roku omijam A co studiujesz?

[velluto]

kardashi - a nie masz wzdęć? bo mnie tak kłuje przy wzdęciach, kiedy mam wywalony brzuch
i oczywiście po kibelku mija

[kardashi]

Nie wiem, może i mam wzdęcia ? Nie wiem w sumie
I jak chyba wykłady zaczne omijać. nie dośc ze się wyśpie to uniknę takich nieprzyjemności
A studiuję pedagogikę