Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana. - Strona 30 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-12-22, 21:01   #871
Brzoskfiniowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 157
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Jagaaaaa, współczuję
Mój TŻ, tak jak napisała Rebelious, to widocznie chory zazdrośnik Mam nadzieję, że zmieni zdanie.. Inaczej to ja popadnę całkiem w depreche..
Brzoskfiniowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 21:01   #872
dorusss90
Zakorzenienie
 
Avatar dorusss90
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 765
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez szatanica1989 Pokaż wiadomość
Moja teściowa myśli, że jest dyskretna, ale dajcie spokój, ja też mam brata, i widzę jaka jest o niego zazdrosna, jak tylko wspomina, że nie przyjedzie w poniedziałek, tylko środę to słyszę: “Niech wcale nie przyjeżdża, pewnie” i takie tam, albo “Czy oni są małżeństwem żeby ciągle tam siedział?”
Doskonale wiem, że mamusie swoich wychuchanych, wypieszczonych, własną piersią wykarmionych synków tak łatwo oddać nie chcą, oj nie.


Doruś, w sumie to nie głupi pomysł żeby o tym napisać, może mi trochę ulży?


Chodzi o moją Babcię. Nigdy nie była potulna ani pokorna, miała charakter. Chorowała chyba na wszystkie choroby świata, z wiekiem coraz mniej wstawała z łóżka, nogi jej puchły, miała różne bóle, łykała tabletki wiadrami.


Jakoś na początku maja dostała chodzik, taki z kółkami, cieszyła się jak dziecko. Manewrowała nim, siedziała cały dzień w kuchni i robiła swoje specjały, wędrowała. Miała wózek inwalidzki, czasami brałam ją z Tżtem “na spacer”, jak ona się cieszyła. Nic dziwnego, jak człowiek z domu nie wychodzi latami.


Babcia była szalenie religijna, uwikłała się w całe to Radio Maryja i niestety źle to na nią działało. Jej wiara stała się agresywna i natarczywa, bezkompromisowa. Może w sumie nie sama wiara była zła, Babcia była osobą naprawdę zamodloną, myślę, że to ona nam te wszystkie łaski wymodliła, zawsze jak ktoś w jakąś długą drogę ruszał, siadała z różańcem. Wiele nieszczęść obchodziło bokiem nasz dom, dzięki niej. O tym jestem przekonana.


Dużo mogłabym o niej napisać, miała swoje małe wariactwa. Magazynowała wszystko, jakieś papierki, pudełeczka – przerabiała, wyklejała, miała zajęcie, mogła cały dzień siedzieć na łóżku i majstrować, tylko musieliśmy jej taśmę klejącą dowozić, i uważać, co do śmietnika wyrzucamy, ona po cichu w nocy wyszukiwała swoje “skarby”, łóżko miała otoczone swoimi zdobyczami, z reklamówki potrafiła zrobić niesamowicie solidną torbę, w jednej woziła termos na swoim wózku.


Pod koniec maja Babcia przewróciła się przez swój chodzik. Była zbyt pewna siebie, trzymała go jedną ręką. Pękła jej kość w biodrze, od tamtej pory nie mogła w ogóle wstać. I wtedy się zaczęło.


To naprawdę długa historia, więc nie będę pisała wszystkich szczegółów. Na początku, jak musiałam jeździć na studia, mama się nią zajmowała, jak zawsze. Na początku musiała podawać jedzenie, itd. Z czasem była to już całodobowa pełna opieka – mycie, przebieranie. Babcia nie korzystała z toalety, pół biedy jak mogła usiąść na swoje wiaderko, z czasem były już tylko pampersy.


W wakacje miałam wybór – patrzeć, jak mama kurczy się w zastraszającym tempie, dźwigając babcię, chodząc koło niej i nie śpiąc w nocy, podając jej rumianek/tabletki/wiaderko/pampersa/cokolwiek albo pozwolić jej spać i samodzielnie czuwać nocami przy Babci. Dźwigałam ją, przebierałam, sadzałam na wiaderko, parzyłam rumianek o 3 w nocy. Były takie noce, że nie spałam wcale, albo godzinę, dwie.


Babcia była bardzo wymagająca w swojej chorobie, bardzo nieprzyjemna, momentami podła. Wykańczała nas psychicznie – domagała się potraw w stylu “ryba smażona pod przykrywką na złoto podlana wodą niezasmażona”, “placek ziemniaczany na mące razowej”, itd. Miała pretensje, że się nią nie zajmujemy, musiała mieć ZAWSZE pełen kubeczek, ciepłego napoju. Podnoszenie jej było ciężkie, kiedy zażądała materaca, stało się cięższe o 10 cm wysokości podnoszenia, wytrzymałyśmy jeden dzień, po czym po wielkiej wojnie Babcia zrozumiała, że mnie już siada kręgosłup, a mama przy wadze 50 kg (w ciągu dwóch miesięcy schudła dziesięć) nie daje rady.


Generalnie sprawę pogarszał fakt, że przeciwko nam była siostra mamy, dojeżdżająca z obiadkiem na godzinę i litanią pretensji. Mama płakała dzień w dzień, ja z czasem nie miałam siły, zresztą, to nic nie zmieniało.


Wiele razy powiedziałam przykre rzeczy, usłyszałam od Babci wiele jeszcze bardziej przykrych, doszłam do etapu, że błagałam Boga, żeby ją zabrał, bo inaczej ona zabierze nas do grobu. Miałam taki moment, że podkradłam jej tabletki, pomyślałam: rozpuszczę w rumianku, przecież ona nie poczuje, zaśnie, przecież to jedyne wyjście.


Człowiek z czasem staje się maszyną, odporną na wszelkie bodźce. Wstaje do jęczącej staruszki 50 razy w nocy, nie czuje różnicy między nocą a dniem. Patrzy na to wszystko i zastanawia, za co? Za co to wszystko.


Słyszysz, “nie mam tu opieki”, słyszysz, że twoja matka to “kat, oprawca”, i nie czujesz nic.


We wrześniu Babcię zabrali do szpitala, zaczęło się od zapalenia oskrzeli. W dzień była siostra mamy, w nocy mama czuwała. Pielęgniarki z litości dały mamie fotel. Babcia nie musiała mieć takiej opieki, ale jej wymagała.


Przez Babcię rodzeństwo mamy zostało podzielone, siostra wytaczała irracjonalne żale, Babcia twierdziła, że tylko jej druga córka się nią zajmuje. Mama wracała ze szpitala z płaczem, kładła na 2-3 godziny, potem snuła jak cień.


Po dwóch tygodniach Babcia zmarła.


Kiedy żyła powiedziałam Tżtowi, że dzień jej pogrzebu będzie najszczęśliwszym dniem mojego życia. Myliłam się. Kiedy zobaczyłam ją w dniu pogrzebu i dotarło do mnie, że to naprawdę koniec, nie mogłam opanować płaczu, do tej pory nie umiem. Nagle zrobiło się cicho, pusto, w jej pokoju nikogo już nie ma. Nikt nie słucha w nocy radia, nie zapala światła, nikt nie krzyczy, nie wyzywa, ale też nikt nie martwi się, jak sobie radzimy na studiach, nie cieszy widząc mojego Tżta.


Lubię sobie tłumaczyć, że to choroba ją zmieniła, napełniła goryczą, nienawiścią. Ona taka nie była. Kiedyś oglądała ze mną seriale, robiła nam frytki, była wesoła, żartowała. Broniła nas. Patrzenie na jej powolną, bolesną śmierć nie było łatwe, i wcale nie przyniosło ulgi w momencie, kiedy odeszła.


W ostatnie święta śpiewała z nami kolędy. Co roku mówiła “to ostatnie moje święta”, i nikt nie wierzył jej w zeszłym roku. Gdybym mogła jej coś powiedzieć, przeprosiłabym, że czasami brakowało mi cierpliwości, pokory, że zaniesienie kubka rumianku było powodem do sprzeczki. Przecież wiem, że nas kochała, mam nadzieję, że ona wie, że gdybym jej nie kochała, nie spędzałabym każdej nocy przy jej łóżku...


No i się posypałam.
Przykre
__________________

dorusss90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 21:02   #873
szatanica1989
Zakorzenienie
 
Avatar szatanica1989
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 184
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez jagaaaaa Pokaż wiadomość
dziękuje.. szkoda mi bo rodzina w Polsce a ja za granica.. jeszcze tak przed świętami.. ojciec musi teraz wyjechać i nie będzie go na świętach..
Bardzo mi przykro, wyrazy współczucia
__________________
Don't the sun look lonesome, oh lord lord lord, on the graveyard fence?
Don't my baby look lonesome when her head is bent?

Piszę.
szatanica1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 21:04   #874
asia1010
Zadomowienie
 
Avatar asia1010
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Trzeba w końcu napisać jak sie "skończyła" moja sprawa z Tżtem.
Może którąś z Was będzie to ciekawiło

Do końca jeszcze problemu nie rozwiązałam. Odezwałam sie do niego. Widziałam sie z nim ale to spotkanie było baaaardzo zimne. Przyjechał w niedziele późnym wieczorem choć nie chciałam. Został na noc ale poszłam spać do salonu. Rano nie rozmawiałam z nim prawie w ogole oddałam mu resztę jego rzeczy w ramach terapii szokowej .
Iiiii narazie nie mam ochoty sie z nim widzieć.
A on od czwartku "imperazuje" jeździ to tu to tam... dziś mi napisał ze jest w jakiejś restauracji. Wkurzyłam sie i miałam pretensje do niego że mnie nigdzie nie zabiera, ale teraz sobie myśle że w sumie nie było do tego okazji ostatnio przez tą kłótnie i chyba też powinnam sie cieszyć ze nie siedzi w domu i nie nudzi się prawda?
asia1010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 21:18   #875
Brzoskfiniowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 157
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Szatanica1989, też przykra historia..
Zmykam dziewczyny, jutro jadę po moją sukienkę, może wrzucę jakieś fotki, dobranoc
Brzoskfiniowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 21:25   #876
Red Lipstick
Wtajemniczenie
 
Avatar Red Lipstick
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Brzoskfinko, faktycznie, przesadził. Ale z drugiej strony wiem, że mój też oczekiwałby ode mnie siedzenia w domu w takiej sytuacji. Większość facetów jest takimi egoistami. Po prostu paraliżuje go świadomość, że możesz być w klubie, witać nowy rok może z jakimś nowo poznanym mężczyzną.Przynajmniej tak to by wyglądało ze strony mojego.Co tu pomoże? Chyba tylko rozmowy. Nie napieraj na razie na ten temat, jeszcze jest troszkę czasu do poruszenia go, ale wszystko stopniowo. Gdy spyta jak tam plany, spokojnie mu wyjaśnij wszystko (postaraj się być śmiertelnie spokojna nawet gdy jego nerwy poniosą).

Szatanico, to naprawdę bardzo smutna historia. Ale jestem przekonana, że babcia miała do końca świadomość (i wciąż ją ma - w lepszym świecie), że ją wszyscy mocno kochacie. Ona sama pogrążona była w zgryzocie, bo cóż jest fajnego, w byciu cały czas na głowie najbliższej rodziny? Ja bym była załamana, że jestem takim problemem dla rodziny, że musza przy mnie czuwać 24h. Jestem pewna, że jej zachowanie wynikało z tego, że tak źle czuła się z tym, że nie może nawet odwdzięczyć się za tę cudowną troskę, którą jej okazywaliście

Doruś
, nie wiem czy tak do końca jest czego zazdrościć. Mój związek jest tak wybuchowy, dynamiczny, że nigdy nie mogę przewidzieć jak będzie między nami jutro? Wydaje mi się, ze ostatnio zbyt wiele akcji było z jego powodu. Może w końcu, gdy ze mną wczoraj zerwał, zrozumiał, że posunął się za daleko. Zrozumiał, że któregoś pięknego dnia obudzi się a mnie już nie będzie. Wczoraj gdy prawie wbiegł do mojego pokoju, złapał mnie za ramiona i po prostu się rozpłakał - wtedy wiedziałam, że nie jest tym twardym macho, jakiego potrafi zgrywać. Jest bezbronnym chłopcem, który utracił grunt pod nogami. Nie mógł się uspokoić, błagał mnie o wybaczenie. Nie wiedziałam co mu powiedzieć. Zrozumiałam, że uważa mnie za część swojego życia. A on zrozumiał przede wszystkim to, że przekroczył pewną granicę i albo coś z tym zrobi, albo odejdę.
Red Lipstick jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 21:38   #877
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Kurcze, Motylku, od wczoraj śledzę Twoje losy i bardzo, bardzo mi przykro. Najważniejsze jest teraz to, żebyście Wy się pogodzili, a wszystko będzie łatwiejsze. Jak sama widzisz, brat nie jest przeciwko Wam, może z czasem uda się zmienić stosunek rodziców?

Szatanica, ta historia z babcią... to straszne. Mi w maju zmarł dziadek, bardzo przeżyłam jego śmierć, mimo że nie mieszkał ze mną, nie widziałam jego śmierci. Ty to wszystko przeżyłaś, więc naprawdę współczuję.

My widzieliśmy się w niedzielę, wczoraj i dzisiaj też. Wczoraj wybraliśmy się na zakupy świąteczne, ale zmęczyliśmy się, a w zasadzie nic nie kupiliśmy. Niby się poważnie nie kłóciliśmy, ale jakieś tam mniejsze lub większe powody do smutku miałam... W każdym razie teraz mam problem z rodzicami. Im się nie podoba to, że TŻ u mnie codziennie siedzi. Tata go już nie akceptuje, bo twierdzi, że TŻ mnie okłamuje (ta sytuacja, gdy go widział w samochodzie, a TŻ się wyparł, twierdząc, że "lepiej wie, co robił"), jest dla niego niemiły i na miejscu TŻ nie czułabym się komorftowo.. Widać wyraźnie Taty niechęć do Niego. Wiem, że rodzice chcą mojego szczęścia (niepotrzebnie znają szczegóły niektórych kłótni z Tżtem ), ale po każdym jego wyjściu ode mnie, mam pogadankę i się z nimi kłócę przez Niego. Nie wiem, co robić w tej sytuacji.

Umówiłam się na jutro z TŻtem, że jeszcze raz pójdziemy na zakupy , a później do mnie przyjdziemy, a już dziś usłyszałam od taty, że nie chcą go jutro u nas w domu widzieć.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-22, 21:45   #878
gwiazdeczka172
Zakorzenienie
 
Avatar gwiazdeczka172
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: B.
Wiadomości: 10 083
GG do gwiazdeczka172
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Witam moje Piekne Panie

Napisze co u mnie.
Mieszkam w małym miasteczku. W sklepie spozywczym był dzisiaj horror! Tłum ludzi, ja pośrodku, naokoło gadają jak zabijają karpie! toporkiem w łeb aż mózg wypłynie inna kładzie rybce gazetę na głowę (nie wiem, czy po to by nie patrzeć mu w oczy czy żeby przed śmiercią sobie poczytał)

co za ulga jak wyszłam

od 12 do prawie 17 bawiłam się z piernikami
teraz ledwo siedzę, tak mnie plecy bolą

Z tż dobrze, tęskno mi za nim, miałam ochote popłakać mu do słuchawki yhh


Motylku przeczytałam wszystko co się u Ciebie działo... przykra sprawa, ale wiem, że wybrniesz z tego, co więcej, WY wybrniecie! Nie rozejdziecie się, nie wierzę w to I powiedz TŻtowi, że oboje musicie walczyć o Wasze szczęście, a nie tylko Ty, czy tylko On wierzę w Was Robaczki, miłość wszystko zwycięża nie znam Twojego TŻ, ale on na pewno chce dla Ciebie jak najlepiej PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ, są potrzebne, wręcz niezbędne, tylko co po takich pieniądzach, kiedy jesteś samotna i nie masz przy sobie bratniej duszy?
będzie dobrze

Red ale Twój słooooodziak, no ja pikole chyba po tych słowach, latasz co najmniej 10 cm nad ziemią bardzo się cieszę

Rebe wiem jak to ciężko walczyć ze swoją zazdrością, ale wszystko przychodzi z czasem, nie ma hop siup trzymam kciuki ps. oglądałam Twoją wymiankę, ale masz cudaczną pościel!

Jaga wyrazy współczucia jak u mnie ktoś bliski odchodzi zawsze sobie powtarzam: "Zgasło światło na ziemi, by nocą niebo rozjaśnić" głowa do góry

Brzoskwinka jak tam tęsknota za TŻ?


Asiunia gdzieś Ty była jak Cię nie było?! mua

Koszka co u Ciebie? nadrabiałam, ale z powodu historii Motylka chyba coś mi umknęło, więc pytam





DOBRANOC
__________________
21.06.2008 03.09.2011



Wymiana

Edytowane przez gwiazdeczka172
Czas edycji: 2009-12-22 o 21:58
gwiazdeczka172 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 21:55   #879
Myszunia19
Zakorzenienie
 
Avatar Myszunia19
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 241
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

jestem wykonczona... mykam spac dobranoc
Myszunia19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 22:06   #880
Red Lipstick
Wtajemniczenie
 
Avatar Red Lipstick
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Mandy, trochę nie dziwię się Twoim rodzicom, chcą cię chronić. Ja też powiedziałam swojej mamie pare szczegółów za dużo, ale na szczęście nie ma nic przeciwko wizytom tżta. Choć z drugiej strony troszkę różnią się nasze sytuacje. Jak tam przygotowania do świąt? Pełną parą?
Gwiazdeczko, oj latam latam. potrafi być z niego słodziak, wręcz rozbrajający.

Edytowane przez Red Lipstick
Czas edycji: 2009-12-22 o 22:08
Red Lipstick jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 22:10   #881
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
Mandy, trochę nie dziwię się Twoim rodzicom, chcą cię chronić. Ja też powiedziałam swojej mamie pare szczegółów za dużo, ale na szczęście nie ma nic przeciwko wizytom tżta. Choć z drugiej strony troszkę różnią się nasze sytuacje. Jak tam przygotowania do świąt? Pełną parą?
Gwiazdeczko, oj latam latam. potrafi być z niego słodziak, wręcz rozbrajający.
Mama gotuje, bo ja tego nie potrafię Jutro dokupię prezent TZtowi i nie wiem, jak z tym spotkaniem wyjdzie, bo On też nie ma dla mnie kompletnego prezentu.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 22:30   #882
Red Lipstick
Wtajemniczenie
 
Avatar Red Lipstick
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Szczęściara. Ja nie umiem gotować, ale to mnie nie zwolniło z prac domowych. Ale za to uwielbiam piec ciasta i jutro zamiar wyprodukować 3 .
Red Lipstick jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 22:32   #883
Koszkaa
Zadomowienie
 
Avatar Koszkaa
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 485
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Jestem
Jeszcze wszystkiego nie nadrobiłam, ale najpierw trochę co u mnie napiszę.
U mnie dobrze, ale że tak powiem bez rewelacji.
TŻ do popołudnia się nie odzywał jak zwykle, ja zadzwoniłam i spytałam czy po mnie przyjedzie, bo byłam u koleżanki. Przyjechał.
Jutro się widzimy.
Pytałam go czemu się do mnie cały dzień nie odzywa skoro ma kase na karcie. ,,Późno do domu wróciłem i poszedłem spać", ale na uczelni na pewno znalazłby chwilę na jakiegoś smsa. Sam z resztą to potwierdza. A nie odzywa się bo co? bo chyba sam nie wie co
Wkurza mnie trochę. Powiedziałam mu, że nie potrzebnie się tak wtedy nagadałam jak do niego nic nie dociera. Twierdzi, że ,,przeciwnie". Tylko co innego mówi a co innego robi. Na to mówi, że ,,może trzeba czasu", no to ok niech ma ten czas.
Irytuje mnie to. Zobaczymy czy ten czas mu pomoże
W ogóle był dzisiaj jakiś dziwny. Kończy się szkoła, będzie trochę wolnego, zobaczymy jak będzie przez ten czas. Ale jakoś słabe zainteresowanie czuje z jego strony
No ale dam mu ten czas heh
__________________
,,Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze.
Żyć swoim życiem nie jest egoizmem"- Anthony de Mello
Koszkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 22:57   #884
MadameButterfly6
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Łódź
Wiadomości: 2 989
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Hej kochane Milo ze o mnie wspominalyscie.... TZ zadzwonil jak mowil, pogadalismy troche, ale w sumie nic nadal nie wiem... Pytalam go czy juz sobie przemyslal i wrocilam do wczorajszej rozmowy, ale mi powiedzial, ze nie chce o tym gadac.... Super. To ciekawe jak to sobie dalej wyobraza? Albo nie wyobraza...

Pozniej odezwal sie na gg, przesylal mi zdjecia jakie zrobil. Znow zaczelismy rozmowe no i w sumie stanelo na tym, ze on juz sam nie wie. Ze z jednej strony chce sie roztsac, a z drugiej to nie chce stracic kogos kogo kocha. Ale ze ta sprawa go bardzo meczy. Napisalam mu, ze kocham go takim jakim jest i nie rozumiem czemu moi rodzice mysla inaczej... Ze mi go szkoda, ze tak go traktuja i w ogole. I ze jestesmy teraz w innym miescie, wiec mam lepsze warunki niz kiedykolwiek indziej. On napisal mi, ze go coraz bardziej przekonuje. Odpisalam, ze to zle, bo ja go wcale nie chce przekonywac. Ze skoro nie jest ze mna szczesliwy to nie moge go zatrzymywac na sile... Napisal, ze chce troche czasu do namyslu i ze dokonczymy jutro. I poszedl. Ehhh
Zle mi

Edytowane przez MadameButterfly6
Czas edycji: 2009-12-22 o 22:58
MadameButterfly6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 22:58   #885
Red Lipstick
Wtajemniczenie
 
Avatar Red Lipstick
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cześć Koszko. Dobrze robisz, dając swojemu tż czas. Wiele nie zmieni się w ciągu tygodnia czy dwóch. Na trwałe zmiany podobno trzeba trochę poczekać. Bądź cierpliwa, a myślę, że będzie dobrze. Nie wydaje mi się, żeby nie wziął sobie do serca Twoich słów.

Boże... tak czytam właśnie ostatni wywiad z Brittany Murphy. Przykre...


Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
Hej kochane Milo ze o mnie wspominalyscie.... TZ zadzwonil jak mowil, pogadalismy troche, ale w sumie nic nadal nie wiem... Pytalam go czy juz sobie przemyslal i wrocilam do wczorajszej rozmowy, ale mi powiedzial, ze nie chce o tym gadac.... Super. To ciekawe jak to sobie dalej wyobraza? Albo nie wyobraza...

Pozniej odezwal sie na gg, przesylal mi zdjecia jakie zrobil. Znow zaczelismy rozmowe no i w sumie stanelo na tym, ze on juz sam nie wie. Ze z jednej strony chce sie roztsac, a z drugiej to nie chce stracic kogos kogo kocha. Ale ze ta sprawa go bardzo meczy. Napisalam mu, ze kocham go takim jakim jest i nie rozumiem czemu moi rodzice mysla inaczej... Ze mi go szkoda, ze tak go traktuja i w ogole. I ze jestesmy teraz w innym miescie, wiec mam lepsze warunki niz kiedykolwiek indziej. On napisal mi, ze go coraz bardziej przekonuje. Odpisalam, ze to zle, bo ja go wcale nie chce przekonywac. Ze skoro nie jest ze mna szczesliwy to nie moge go zatrzymywac na sile... Napisal, ze chce troche czasu do namyslu i ze dokonczymy jutro. I poszedl. Ehhh
Zle mi
Wróci. Skoro sam do ciebie napisał, wysłał zdjęcia.... on cię kocha. A jeżeli kocha, to nie zrezygnuje tylko z powodu rodziców. Po prostu go to przerosło, gdy zasugerowałaś, że Twoi rodzice mogą mieć po części rację. Każdy ma taki swój 'punkt' i jeżeli dojdzie do jego przekroczenia, to coś pęka. Może twój tż nie mówi ci w 100% tego co czuje, może od dawna był rozgoryczony faktem, że nie jest akceptowany przez twoich rodziców. Dla mojego faceta na przykład, taka akceptacja jest bardzo ważna. Może nie chciał pokazywać, że go to boli, tylko zgrywał 'twardziela'. W momencie, gdy Ty coś takiego napomknęłaś - może u niego miarka się przebrała? Wydaje mi się, że coś w nim pękło. Może to wygląda trochę tak, jakby 'ot tak sobie' bez najmniejszego problemu cię zostawił. Ale pamiętaj, kochana, że nie każdy facet od razu pokazuje swoje emocje (a już raczej napewno nie przez gg czy telefon). Odczekaj i wierz, że będzie dobrze Trzymam mocno kciuki!

Edytowane przez Red Lipstick
Czas edycji: 2009-12-22 o 23:08
Red Lipstick jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 23:26   #886
asienka1702
Zadomowienie
 
Avatar asienka1702
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 1 497
GG do asienka1702
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka172 Pokaż wiadomość
Witam moje Piekne Panie

Napisze co u mnie.
Mieszkam w małym miasteczku. W sklepie spozywczym był dzisiaj horror! Tłum ludzi, ja pośrodku, naokoło gadają jak zabijają karpie! toporkiem w łeb aż mózg wypłynie inna kładzie rybce gazetę na głowę (nie wiem, czy po to by nie patrzeć mu w oczy czy żeby przed śmiercią sobie poczytał)

co za ulga jak wyszłam

od 12 do prawie 17 bawiłam się z piernikami
teraz ledwo siedzę, tak mnie plecy bolą

Z tż dobrze, tęskno mi za nim, miałam ochote popłakać mu do słuchawki yhh


Motylku przeczytałam wszystko co się u Ciebie działo... przykra sprawa, ale wiem, że wybrniesz z tego, co więcej, WY wybrniecie! Nie rozejdziecie się, nie wierzę w to I powiedz TŻtowi, że oboje musicie walczyć o Wasze szczęście, a nie tylko Ty, czy tylko On wierzę w Was Robaczki, miłość wszystko zwycięża nie znam Twojego TŻ, ale on na pewno chce dla Ciebie jak najlepiej PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ, są potrzebne, wręcz niezbędne, tylko co po takich pieniądzach, kiedy jesteś samotna i nie masz przy sobie bratniej duszy?
będzie dobrze

Red ale Twój słooooodziak, no ja pikole chyba po tych słowach, latasz co najmniej 10 cm nad ziemią bardzo się cieszę

Rebe wiem jak to ciężko walczyć ze swoją zazdrością, ale wszystko przychodzi z czasem, nie ma hop siup trzymam kciuki ps. oglądałam Twoją wymiankę, ale masz cudaczną pościel!

Jaga wyrazy współczucia jak u mnie ktoś bliski odchodzi zawsze sobie powtarzam: "Zgasło światło na ziemi, by nocą niebo rozjaśnić" głowa do góry

Brzoskwinka jak tam tęsknota za TŻ?


Asiunia gdzieś Ty była jak Cię nie było?! mua

Koszka co u Ciebie? nadrabiałam, ale z powodu historii Motylka chyba coś mi umknęło, więc pytam





DOBRANOC
A z tżtem siedzialam sobe
Tylko nie tak dlugo jak zawze bo do domu musi powracac i pomagac tacie (tak naprawde odpracowywuje mandaty)
i bardzo mu tak dobrze. dzisiaj tez byl i jutro bedzie w czwartek przyjedzie troche po wigilii i damy sobie prezenty.. probowalam go zaciagnac na wigilie ale stwierdzil ,ze pojdziue jak ja pojde na jego wigilie wiec sie wycofalam

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
Hej kochane Milo ze o mnie wspominalyscie.... TZ zadzwonil jak mowil, pogadalismy troche, ale w sumie nic nadal nie wiem... Pytalam go czy juz sobie przemyslal i wrocilam do wczorajszej rozmowy, ale mi powiedzial, ze nie chce o tym gadac.... Super. To ciekawe jak to sobie dalej wyobraza? Albo nie wyobraza...

Pozniej odezwal sie na gg, przesylal mi zdjecia jakie zrobil. Znow zaczelismy rozmowe no i w sumie stanelo na tym, ze on juz sam nie wie. Ze z jednej strony chce sie roztsac, a z drugiej to nie chce stracic kogos kogo kocha. Ale ze ta sprawa go bardzo meczy. Napisalam mu, ze kocham go takim jakim jest i nie rozumiem czemu moi rodzice mysla inaczej... Ze mi go szkoda, ze tak go traktuja i w ogole. I ze jestesmy teraz w innym miescie, wiec mam lepsze warunki niz kiedykolwiek indziej. On napisal mi, ze go coraz bardziej przekonuje. Odpisalam, ze to zle, bo ja go wcale nie chce przekonywac. Ze skoro nie jest ze mna szczesliwy to nie moge go zatrzymywac na sile... Napisal, ze chce troche czasu do namyslu i ze dokonczymy jutro. I poszedl. Ehhh
Zle mi
Tak byc nie moze motylku oboje sie kochacie niesamowicie.. To chore ,zeby chore ambicje twoich rodzicow was rozdzielily.. ktoras pisala o tym co by zrobila bodajze Cocainka i ja sie pod tym podpinam. Postawic sie. To n=z nim masz dzielic zycie a nie z podsunietym przez rodzicow bogatym kozaczkiem.. to TY masz byc szczesliwa z NIM z tym ktorego tak kochasz mocno.. jesli bedziecie razem to wszystkiemu dacie rade. Juz tyle przeszliscie ,ze nic nie powinbno was zlamac. Nie poddawac sie!!!

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

O kurde czyzbym byla tu samotna zupelnie??
__________________


Nie jestem idealna ale idealnie sobie z tym radze


Wymiankaaa

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...4#post38311154
asienka1702 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 23:52   #887
MadameButterfly6
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Łódź
Wiadomości: 2 989
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
Cześć Koszko. Dobrze robisz, dając swojemu tż czas. Wiele nie zmieni się w ciągu tygodnia czy dwóch. Na trwałe zmiany podobno trzeba trochę poczekać. Bądź cierpliwa, a myślę, że będzie dobrze. Nie wydaje mi się, żeby nie wziął sobie do serca Twoich słów.

Boże... tak czytam właśnie ostatni wywiad z Brittany Murphy. Przykre...




Wróci. Skoro sam do ciebie napisał, wysłał zdjęcia.... on cię kocha. A jeżeli kocha, to nie zrezygnuje tylko z powodu rodziców. Po prostu go to przerosło, gdy zasugerowałaś, że Twoi rodzice mogą mieć po części rację. Każdy ma taki swój 'punkt' i jeżeli dojdzie do jego przekroczenia, to coś pęka. Może twój tż nie mówi ci w 100% tego co czuje, może od dawna był rozgoryczony faktem, że nie jest akceptowany przez twoich rodziców. Dla mojego faceta na przykład, taka akceptacja jest bardzo ważna. Może nie chciał pokazywać, że go to boli, tylko zgrywał 'twardziela'. W momencie, gdy Ty coś takiego napomknęłaś - może u niego miarka się przebrała? Wydaje mi się, że coś w nim pękło. Może to wygląda trochę tak, jakby 'ot tak sobie' bez najmniejszego problemu cię zostawił. Ale pamiętaj, kochana, że nie każdy facet od razu pokazuje swoje emocje (a już raczej napewno nie przez gg czy telefon). Odczekaj i wierz, że będzie dobrze Trzymam mocno kciuki!
Cytat:
Napisane przez asienka1702 Pokaż wiadomość
A z tżtem siedzialam sobe
Tylko nie tak dlugo jak zawze bo do domu musi powracac i pomagac tacie (tak naprawde odpracowywuje mandaty)
i bardzo mu tak dobrze. dzisiaj tez byl i jutro bedzie w czwartek przyjedzie troche po wigilii i damy sobie prezenty.. probowalam go zaciagnac na wigilie ale stwierdzil ,ze pojdziue jak ja pojde na jego wigilie wiec sie wycofalam

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------


Tak byc nie moze motylku oboje sie kochacie niesamowicie.. To chore ,zeby chore ambicje twoich rodzicow was rozdzielily.. ktoras pisala o tym co by zrobila bodajze Cocainka i ja sie pod tym podpinam. Postawic sie. To n=z nim masz dzielic zycie a nie z podsunietym przez rodzicow bogatym kozaczkiem.. to TY masz byc szczesliwa z NIM z tym ktorego tak kochasz mocno.. jesli bedziecie razem to wszystkiemu dacie rade. Juz tyle przeszliscie ,ze nic nie powinbno was zlamac. Nie poddawac sie!!!

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

O kurde czyzbym byla tu samotna zupelnie??
Ale kurcze ja juz sama nie wiem czego chce... Bo skoro on sie tak dlugo zastanawia to chyba nie chce do mnie wrocic... I skoro on sie tak waha to ja nie wiem czy to milosc z jego strony i czy chce z nim byc... Jest tchorzem. A jak ja mam z takim tchorzem pozniej dzielic zycie? Zachowuje sie jak niedojrzaly dzieciak. Jak on mnie pozniej bedzie wspieral w zyciu? Rozumiem, ze mu przykro, ale kurde to nie moja wina. A on mnie rzucil przez moich rodzicow... Z jednej strony bardzo chce z nim byc i nie wyobrazam sobie bez niego zycia, ale z drugiej skoro on sie tak zachowuje to jak to zaprocentuje na przyszlosc? Jeszcze dzisiaj wmawial mi, ze mu powiedzialam, ze on nigdy na nas nie zarobi. Co za bzdura! Nic takiego nie powiedzialam! Ale nie, on wie lepiej... Zrozumial zle i sie kloci. Mowie, ze skoro tak nie uwazam, to jak moglam cos takiego powiedziec? Ehh... ciezko

Mandy, widze ze masz podobna sytuacje do mnie? Co zamierzasz z tym zrobic?

Edytowane przez MadameButterfly6
Czas edycji: 2009-12-22 o 23:54
MadameButterfly6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-22, 23:56   #888
justynkavip
Zadomowienie
 
Avatar justynkavip
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 886
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Wesołych Świąt Zazdrośnice
__________________
A jeśli słowa - to banalne.
Takie dla których brakło stronnic.
Moja, Jedyna - Ukochana
Tak jakby Ci chodziło o nic.
#Kora
justynkavip jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 00:00   #889
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
Ale kurcze ja juz sama nie wiem czego chce... Bo skoro on sie tak dlugo zastanawia to chyba nie chce do mnie wrocic... I skoro on sie tak waha to ja nie wiem czy to milosc z jego strony i czy chce z nim byc... Jest tchorzem. A jak ja mam z takim tchorzem pozniej dzielic zycie? Zachowuje sie jak niedojrzaly dzieciak. Jak on mnie pozniej bedzie wspieral w zyciu? Rozumiem, ze mu przykro, ale kurde to nie moja wina. A on mnie rzucil przez moich rodzicow... Z jednej strony bardzo chce z nim byc i nie wyobrazam sobie bez niego zycia, ale z drugiej skoro on sie tak zachowuje to jak to zaprocentuje na przyszlosc? Jeszcze dzisiaj wmawial mi, ze mu powiedzialam, ze on nigdy na nas nie zarobi. Co za bzdura! Nic takiego nie powiedzialam! Ale nie, on wie lepiej... Zrozumial zle i sie kloci. Mowie, ze skoro tak nie uwazam, to jak moglam cos takiego powiedziec? Ehh... ciezko

Mandy, widze ze masz podobna sytuacje do mnie? Co zamierzasz z tym zrobic?

Bardzo rozsądnie myślisz. Współczuję Ci całego zajścia, ale też bym się zastanawiała co dalej. Usłyszy, że koleżanka uważa go za brzydala, i znów się obrazi i każe szukać kogoś przystojniejszego? Nie może Cię oskarżać za opinie innych, to chore.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 00:05   #890
MadameButterfly6
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Łódź
Wiadomości: 2 989
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Bardzo rozsądnie myślisz. Współczuję Ci całego zajścia, ale też bym się zastanawiała co dalej. Usłyszy, że koleżanka uważa go za brzydala, i znów się obrazi i każe szukać kogoś przystojniejszego? Nie może Cię oskarżać za opinie innych, to chore.
No wlasnie.... A on sie tak latwo ostatnio irytuje... Krzyczy i sie naburmusza i wielka obraza majestatu. Mam tego dosc... No ale nie powiem mu tego teraz, ze jest niedojrzaly itp., bo zaraz uslysze, ze mam sobie szukac innego dojrzalszego... Jestem w kropce
MadameButterfly6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 00:08   #891
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
No wlasnie.... A on sie tak latwo ostatnio irytuje... Krzyczy i sie naburmusza i wielka obraza majestatu. Mam tego dosc... No ale nie powiem mu tego teraz, ze jest niedojrzaly itp., bo zaraz uslysze, ze mam sobie szukac innego dojrzalszego... Jestem w kropce

Ja bym na Twoim miejscu spróbowała sobie zrobić takie dwa tygodnie przerwy..nie odzywaj się do niego, tylko ewentualnie odpowiadaj jak on się odezwie, nie inicjuj spotkań..sprawdź, czy będzie Ci go brakować. I nastaw się, że nie będzie nie odliczaj dni, tylko spróbuj żyć bez niego.

Wiem, że trudno przekreślić pięcioletni związek, ale związek siedmio-ośmioletni też będzie ciężko przekreślić. A przecież nie chcesz wyjść za faceta, który będzie o wszystko fochał, denerwował się, krzyczał. Wyobrażasz sobie mieć z nim dzieci? Dowie się, że ktoś uważa, że ma ładniejsze dziecko, i co? Obrazi się, i każe Ci zrobić sobie inne?
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 06:36   #892
KroplaDeszczu
Rozeznanie
 
Avatar KroplaDeszczu
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 766
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez justynkavip Pokaż wiadomość
Wesołych Świąt Zazdrośnice
Wesołych

Dawno Cię nie było, opowiadaj co u Ciebie

---------- Dopisano o 07:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

Cytat:
Napisane przez szatanica1989 Pokaż wiadomość
Moja teściowa myśli, że jest dyskretna, ale dajcie spokój, ja też mam brata, i widzę jaka jest o niego zazdrosna, jak tylko wspomina, że nie przyjedzie w poniedziałek, tylko środę to słyszę: “Niech wcale nie przyjeżdża, pewnie” i takie tam, albo “Czy oni są małżeństwem żeby ciągle tam siedział?”
Doskonale wiem, że mamusie swoich wychuchanych, wypieszczonych, własną piersią wykarmionych synków tak łatwo oddać nie chcą, oj nie.


Doruś, w sumie to nie głupi pomysł żeby o tym napisać, może mi trochę ulży?


Chodzi o moją Babcię. Nigdy nie była potulna ani pokorna, miała charakter. Chorowała chyba na wszystkie choroby świata, z wiekiem coraz mniej wstawała z łóżka, nogi jej puchły, miała różne bóle, łykała tabletki wiadrami.


Jakoś na początku maja dostała chodzik, taki z kółkami, cieszyła się jak dziecko. Manewrowała nim, siedziała cały dzień w kuchni i robiła swoje specjały, wędrowała. Miała wózek inwalidzki, czasami brałam ją z Tżtem “na spacer”, jak ona się cieszyła. Nic dziwnego, jak człowiek z domu nie wychodzi latami.


Babcia była szalenie religijna, uwikłała się w całe to Radio Maryja i niestety źle to na nią działało. Jej wiara stała się agresywna i natarczywa, bezkompromisowa. Może w sumie nie sama wiara była zła, Babcia była osobą naprawdę zamodloną, myślę, że to ona nam te wszystkie łaski wymodliła, zawsze jak ktoś w jakąś długą drogę ruszał, siadała z różańcem. Wiele nieszczęść obchodziło bokiem nasz dom, dzięki niej. O tym jestem przekonana.


Dużo mogłabym o niej napisać, miała swoje małe wariactwa. Magazynowała wszystko, jakieś papierki, pudełeczka – przerabiała, wyklejała, miała zajęcie, mogła cały dzień siedzieć na łóżku i majstrować, tylko musieliśmy jej taśmę klejącą dowozić, i uważać, co do śmietnika wyrzucamy, ona po cichu w nocy wyszukiwała swoje “skarby”, łóżko miała otoczone swoimi zdobyczami, z reklamówki potrafiła zrobić niesamowicie solidną torbę, w jednej woziła termos na swoim wózku.


Pod koniec maja Babcia przewróciła się przez swój chodzik. Była zbyt pewna siebie, trzymała go jedną ręką. Pękła jej kość w biodrze, od tamtej pory nie mogła w ogóle wstać. I wtedy się zaczęło.


To naprawdę długa historia, więc nie będę pisała wszystkich szczegółów. Na początku, jak musiałam jeździć na studia, mama się nią zajmowała, jak zawsze. Na początku musiała podawać jedzenie, itd. Z czasem była to już całodobowa pełna opieka – mycie, przebieranie. Babcia nie korzystała z toalety, pół biedy jak mogła usiąść na swoje wiaderko, z czasem były już tylko pampersy.


W wakacje miałam wybór – patrzeć, jak mama kurczy się w zastraszającym tempie, dźwigając babcię, chodząc koło niej i nie śpiąc w nocy, podając jej rumianek/tabletki/wiaderko/pampersa/cokolwiek albo pozwolić jej spać i samodzielnie czuwać nocami przy Babci. Dźwigałam ją, przebierałam, sadzałam na wiaderko, parzyłam rumianek o 3 w nocy. Były takie noce, że nie spałam wcale, albo godzinę, dwie.


Babcia była bardzo wymagająca w swojej chorobie, bardzo nieprzyjemna, momentami podła. Wykańczała nas psychicznie – domagała się potraw w stylu “ryba smażona pod przykrywką na złoto podlana wodą niezasmażona”, “placek ziemniaczany na mące razowej”, itd. Miała pretensje, że się nią nie zajmujemy, musiała mieć ZAWSZE pełen kubeczek, ciepłego napoju. Podnoszenie jej było ciężkie, kiedy zażądała materaca, stało się cięższe o 10 cm wysokości podnoszenia, wytrzymałyśmy jeden dzień, po czym po wielkiej wojnie Babcia zrozumiała, że mnie już siada kręgosłup, a mama przy wadze 50 kg (w ciągu dwóch miesięcy schudła dziesięć) nie daje rady.


Generalnie sprawę pogarszał fakt, że przeciwko nam była siostra mamy, dojeżdżająca z obiadkiem na godzinę i litanią pretensji. Mama płakała dzień w dzień, ja z czasem nie miałam siły, zresztą, to nic nie zmieniało.


Wiele razy powiedziałam przykre rzeczy, usłyszałam od Babci wiele jeszcze bardziej przykrych, doszłam do etapu, że błagałam Boga, żeby ją zabrał, bo inaczej ona zabierze nas do grobu. Miałam taki moment, że podkradłam jej tabletki, pomyślałam: rozpuszczę w rumianku, przecież ona nie poczuje, zaśnie, przecież to jedyne wyjście.


Człowiek z czasem staje się maszyną, odporną na wszelkie bodźce. Wstaje do jęczącej staruszki 50 razy w nocy, nie czuje różnicy między nocą a dniem. Patrzy na to wszystko i zastanawia, za co? Za co to wszystko.


Słyszysz, “nie mam tu opieki”, słyszysz, że twoja matka to “kat, oprawca”, i nie czujesz nic.


We wrześniu Babcię zabrali do szpitala, zaczęło się od zapalenia oskrzeli. W dzień była siostra mamy, w nocy mama czuwała. Pielęgniarki z litości dały mamie fotel. Babcia nie musiała mieć takiej opieki, ale jej wymagała.


Przez Babcię rodzeństwo mamy zostało podzielone, siostra wytaczała irracjonalne żale, Babcia twierdziła, że tylko jej druga córka się nią zajmuje. Mama wracała ze szpitala z płaczem, kładła na 2-3 godziny, potem snuła jak cień.


Po dwóch tygodniach Babcia zmarła.


Kiedy żyła powiedziałam Tżtowi, że dzień jej pogrzebu będzie najszczęśliwszym dniem mojego życia. Myliłam się. Kiedy zobaczyłam ją w dniu pogrzebu i dotarło do mnie, że to naprawdę koniec, nie mogłam opanować płaczu, do tej pory nie umiem. Nagle zrobiło się cicho, pusto, w jej pokoju nikogo już nie ma. Nikt nie słucha w nocy radia, nie zapala światła, nikt nie krzyczy, nie wyzywa, ale też nikt nie martwi się, jak sobie radzimy na studiach, nie cieszy widząc mojego Tżta.


Lubię sobie tłumaczyć, że to choroba ją zmieniła, napełniła goryczą, nienawiścią. Ona taka nie była. Kiedyś oglądała ze mną seriale, robiła nam frytki, była wesoła, żartowała. Broniła nas. Patrzenie na jej powolną, bolesną śmierć nie było łatwe, i wcale nie przyniosło ulgi w momencie, kiedy odeszła.


W ostatnie święta śpiewała z nami kolędy. Co roku mówiła “to ostatnie moje święta”, i nikt nie wierzył jej w zeszłym roku. Gdybym mogła jej coś powiedzieć, przeprosiłabym, że czasami brakowało mi cierpliwości, pokory, że zaniesienie kubka rumianku było powodem do sprzeczki. Przecież wiem, że nas kochała, mam nadzieję, że ona wie, że gdybym jej nie kochała, nie spędzałabym każdej nocy przy jej łóżku...


No i się posypałam.
Współczuję
Na pewno miała świadomość tego, że ją kochasz.
Doskonale Cie rozumiem bo niecały miesiąc temu zmarł mój dziadek, przez jakiś czas trzeba było się nim opiekować: karmić, przewijać..
Większą część obowiązków wykonywali moi rodzice, ale starałam się im pomagać. Bardzo przeżyłam jego śmierć.

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:25 ----------

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
Hej kochane Milo ze o mnie wspominalyscie.... TZ zadzwonil jak mowil, pogadalismy troche, ale w sumie nic nadal nie wiem... Pytalam go czy juz sobie przemyslal i wrocilam do wczorajszej rozmowy, ale mi powiedzial, ze nie chce o tym gadac.... Super. To ciekawe jak to sobie dalej wyobraza? Albo nie wyobraza...

Pozniej odezwal sie na gg, przesylal mi zdjecia jakie zrobil. Znow zaczelismy rozmowe no i w sumie stanelo na tym, ze on juz sam nie wie. Ze z jednej strony chce sie roztsac, a z drugiej to nie chce stracic kogos kogo kocha. Ale ze ta sprawa go bardzo meczy. Napisalam mu, ze kocham go takim jakim jest i nie rozumiem czemu moi rodzice mysla inaczej... Ze mi go szkoda, ze tak go traktuja i w ogole. I ze jestesmy teraz w innym miescie, wiec mam lepsze warunki niz kiedykolwiek indziej. On napisal mi, ze go coraz bardziej przekonuje. Odpisalam, ze to zle, bo ja go wcale nie chce przekonywac. Ze skoro nie jest ze mna szczesliwy to nie moge go zatrzymywac na sile... Napisal, ze chce troche czasu do namyslu i ze dokonczymy jutro. I poszedl. Ehhh
Zle mi
Chce czasu-daj mu go.
Niech w spokoju przemyśli, nie odzywaj się już pierwsza.

---------- Dopisano o 07:28 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Mama gotuje, bo ja tego nie potrafię Jutro dokupię prezent TZtowi i nie wiem, jak z tym spotkaniem wyjdzie, bo On też nie ma dla mnie kompletnego prezentu.
Ja tylko pomagam przy gotowaniu, za to ciasta robię sama
Nie dziwię się Twoim rodzicom, że nie akceptują Twojego Tż.
Teraz wiesz, że nie powinnaś ich wciągać w kłótnie z Tż.

---------- Dopisano o 07:33 ---------- Poprzedni post napisano o 07:28 ----------

Cytat:
Napisane przez asia1010 Pokaż wiadomość
Trzeba w końcu napisać jak sie "skończyła" moja sprawa z Tżtem.
Może którąś z Was będzie to ciekawiło

Do końca jeszcze problemu nie rozwiązałam. Odezwałam sie do niego. Widziałam sie z nim ale to spotkanie było baaaardzo zimne. Przyjechał w niedziele późnym wieczorem choć nie chciałam. Został na noc ale poszłam spać do salonu. Rano nie rozmawiałam z nim prawie w ogole oddałam mu resztę jego rzeczy w ramach terapii szokowej .
Iiiii narazie nie mam ochoty sie z nim widzieć.
A on od czwartku "imperazuje" jeździ to tu to tam... dziś mi napisał ze jest w jakiejś restauracji. Wkurzyłam sie i miałam pretensje do niego że mnie nigdzie nie zabiera, ale teraz sobie myśle że w sumie nie było do tego okazji ostatnio przez tą kłótnie i chyba też powinnam sie cieszyć ze nie siedzi w domu i nie nudzi się prawda?
Fajnie, że nie jesteś zazdrosna o jego wyjścia, ale moim zdaniem on przesadza. Focha się o byle g*wno, zachowuje się jak dzieciak. W ramach przeprosin powinien Cię teraz wszędzie zabierać, a tak to z Tobą nie chce wychodzić, a sam nie może usiedzieć w domu. Dziwne to wszystko.

---------- Dopisano o 07:36 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Koszkaa Pokaż wiadomość
Jestem
Jeszcze wszystkiego nie nadrobiłam, ale najpierw trochę co u mnie napiszę.
U mnie dobrze, ale że tak powiem bez rewelacji.
TŻ do popołudnia się nie odzywał jak zwykle, ja zadzwoniłam i spytałam czy po mnie przyjedzie, bo byłam u koleżanki. Przyjechał.
Jutro się widzimy.
Pytałam go czemu się do mnie cały dzień nie odzywa skoro ma kase na karcie. ,,Późno do domu wróciłem i poszedłem spać", ale na uczelni na pewno znalazłby chwilę na jakiegoś smsa. Sam z resztą to potwierdza. A nie odzywa się bo co? bo chyba sam nie wie co
Wkurza mnie trochę. Powiedziałam mu, że nie potrzebnie się tak wtedy nagadałam jak do niego nic nie dociera. Twierdzi, że ,,przeciwnie". Tylko co innego mówi a co innego robi. Na to mówi, że ,,może trzeba czasu", no to ok niech ma ten czas.
Irytuje mnie to. Zobaczymy czy ten czas mu pomoże
W ogóle był dzisiaj jakiś dziwny. Kończy się szkoła, będzie trochę wolnego, zobaczymy jak będzie przez ten czas. Ale jakoś słabe zainteresowanie czuje z jego strony
No ale dam mu ten czas heh
Potrzebuje czasu na zmiany. Bezpośrednio po kłótni wszyscy się zmieniają, ale na jaki czas? Dwa dni, tydzień? Ważne, żeby utrzymał tą zmianę. Badź cierpliwa.
KroplaDeszczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 07:13   #893
mijjenka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 4 244
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Ojjj Motylku będzie dobrze jestem pewna. jeśli już się odzywa, przesyła Ci zdjęcie które zrobił...a nie milczy jak grób, to jest dobry znak .On Cię kocha i dzisiaj sobie wszystko wyjaśnicie


Asia1010 on sobie chodzi imprezować zamiast spotkać się z Tobą?


Głowa mnie już tak z rana boli, dziś pomagać mamie w gotowaniu. Mówiąc szczerze-nie lubię 'bawić' się w gotowanie nie wychodzi mi mimo moich chęci ! Co najwyżej potrafię zrobić kotlety i babeczki z Dr Oetkera

Wesołych świąt kochane
__________________

To konto nie istnieje.
mijjenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 08:05   #894
dorusss90
Zakorzenienie
 
Avatar dorusss90
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 765
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
Hej kochane Milo ze o mnie wspominalyscie.... TZ zadzwonil jak mowil, pogadalismy troche, ale w sumie nic nadal nie wiem... Pytalam go czy juz sobie przemyslal i wrocilam do wczorajszej rozmowy, ale mi powiedzial, ze nie chce o tym gadac.... Super. To ciekawe jak to sobie dalej wyobraza? Albo nie wyobraza...

Pozniej odezwal sie na gg, przesylal mi zdjecia jakie zrobil. Znow zaczelismy rozmowe no i w sumie stanelo na tym, ze on juz sam nie wie. Ze z jednej strony chce sie roztsac, a z drugiej to nie chce stracic kogos kogo kocha. Ale ze ta sprawa go bardzo meczy. Napisalam mu, ze kocham go takim jakim jest i nie rozumiem czemu moi rodzice mysla inaczej... Ze mi go szkoda, ze tak go traktuja i w ogole. I ze jestesmy teraz w innym miescie, wiec mam lepsze warunki niz kiedykolwiek indziej. On napisal mi, ze go coraz bardziej przekonuje. Odpisalam, ze to zle, bo ja go wcale nie chce przekonywac. Ze skoro nie jest ze mna szczesliwy to nie moge go zatrzymywac na sile... Napisal, ze chce troche czasu do namyslu i ze dokonczymy jutro. I poszedl. Ehhh
Zle mi
Daj mu ten czas i nie odzywaj się do niego. Myślę że skoro tak mówi to rzeczywiście Cię kocha. Daj mu czas na przemyślenie tej sprawy i cierpliwie czekaj

Ja dzisiaj będę gotować i piec ahhh...jak ja to uwielbiam robić

Wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia dziewczynki
__________________


Edytowane przez dorusss90
Czas edycji: 2009-12-23 o 08:10
dorusss90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 08:10   #895
m a d e i r a
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 2 328
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez jagaaaaa Pokaż wiadomość
dziękuje.. szkoda mi bo rodzina w Polsce a ja za granica.. jeszcze tak przed świętami.. ojciec musi teraz wyjechać i nie będzie go na świętach..
Nie martw się Wiem że to nie to samo co rozmowa z rodziną ale możesz zawszze pogadać z nami

Cytat:
Napisane przez mijjenka Pokaż wiadomość
Głowa mnie już tak z rana boli, dziś pomagać mamie w gotowaniu. Mówiąc szczerze-nie lubię 'bawić' się w gotowanie nie wychodzi mi mimo moich chęci ! Co najwyżej potrafię zrobić kotlety i babeczki z Dr Oetkera

Wesołych świąt kochane
I nawzajem
Ja też nie umiem i nie lubie gotować. Już wole sprzątanie domu
__________________
...
Otwierał drzwi, przepuszczał ją przodem, a wówczas lekko ocierała się o niego ramieniem i żyła tym do końca dnia.
Albo podawała mu szklankę herbaty i czubkami palców - przypadkowo? - dotykała jego palców, po czym rozmyślała o tym przez całą noc.

Do następnego spotkania.
..
m a d e i r a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 08:35   #896
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Madame, cieszę się że pogadaliście.
rozumiem rozgoryczenie TŻta, ale przecież nie może utożsamiać twojego zdania ze zdaniem rodziców.
dajcie sobie trochę czasu.
jestem pewna, że on w końcu zatęskni.

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Kurcze, Motylku, od wczoraj śledzę Twoje losy i bardzo, bardzo mi przykro. Najważniejsze jest teraz to, żebyście Wy się pogodzili, a wszystko będzie łatwiejsze. Jak sama widzisz, brat nie jest przeciwko Wam, może z czasem uda się zmienić stosunek rodziców?

Szatanica, ta historia z babcią... to straszne. Mi w maju zmarł dziadek, bardzo przeżyłam jego śmierć, mimo że nie mieszkał ze mną, nie widziałam jego śmierci. Ty to wszystko przeżyłaś, więc naprawdę współczuję.

My widzieliśmy się w niedzielę, wczoraj i dzisiaj też. Wczoraj wybraliśmy się na zakupy świąteczne, ale zmęczyliśmy się, a w zasadzie nic nie kupiliśmy. Niby się poważnie nie kłóciliśmy, ale jakieś tam mniejsze lub większe powody do smutku miałam... W każdym razie teraz mam problem z rodzicami. Im się nie podoba to, że TŻ u mnie codziennie siedzi. Tata go już nie akceptuje, bo twierdzi, że TŻ mnie okłamuje (ta sytuacja, gdy go widział w samochodzie, a TŻ się wyparł, twierdząc, że "lepiej wie, co robił"), jest dla niego niemiły i na miejscu TŻ nie czułabym się komorftowo.. Widać wyraźnie Taty niechęć do Niego. Wiem, że rodzice chcą mojego szczęścia (niepotrzebnie znają szczegóły niektórych kłótni z Tżtem ), ale po każdym jego wyjściu ode mnie, mam pogadankę i się z nimi kłócę przez Niego. Nie wiem, co robić w tej sytuacji.

Umówiłam się na jutro z TŻtem, że jeszcze raz pójdziemy na zakupy , a później do mnie przyjdziemy, a już dziś usłyszałam od taty, że nie chcą go jutro u nas w domu widzieć.
dziwisz mu się?
tata chce dla ciebie jak najlepiej.

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka172 Pokaż wiadomość
Rebe wiem jak to ciężko walczyć ze swoją zazdrością, ale wszystko przychodzi z czasem, nie ma hop siup trzymam kciuki ps. oglądałam Twoją wymiankę, ale masz cudaczną pościel!
tylko dlaczego TŻ tego nie rozumie?
wczoraj mi się jakoś przykro zrobiło, bo mu pisałam że się źle czuję i że mi słabo i tak dalej (ostatnio mam straszne zawroty głowy, teraz też ledwo siedzę przed komputerem), a on mnie olał troszkę. w końcu poszłam spać, a on się dobijał do telefonu jeszcze kilka razy. dzisiaj nie piszę. poczekam aż on się zainteresuje jak się czuję

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Mama gotuje, bo ja tego nie potrafię Jutro dokupię prezent TZtowi i nie wiem, jak z tym spotkaniem wyjdzie, bo On też nie ma dla mnie kompletnego prezentu.
TŻ chyba dalej nie ma dla mnie prezentu, bo wczoraj wyjście do kolegów było ważniejsze niż kupienie prezentu dla mnie
bo musiał obgadać sprawę Sylwestra, bo to takie ważne.
a i tak niczego się nie dowiedział i dalej jesteśmy w kropce.
po to właśnie było mu potrzebne wyjście do kolegów.

ale ok, nie mam prawa mu niczego zabraniać.
chce robić co chce, to niech robi
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 08:39   #897
Koszkaa
Zadomowienie
 
Avatar Koszkaa
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 485
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez KroplaDeszczu Pokaż wiadomość
Potrzebuje czasu na zmiany. Bezpośrednio po kłótni wszyscy się zmieniają, ale na jaki czas? Dwa dni, tydzień? Ważne, żeby utrzymał tą zmianę. Badź cierpliwa.
Mój ma chyba odwrotnie, bo bezpośrednio po kłótni się nie zmienił Twierdzi, że potrzebuje czasu, żeby coś zmienić Oby podziałało i oby te zmiany były trwałe. Bo wolę poczekać i żeby już było dobrze dłużej, niż żeby zmienił się na tydzień

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
Cześć Koszko. Dobrze robisz, dając swojemu tż czas. Wiele nie zmieni się w ciągu tygodnia czy dwóch. Na trwałe zmiany podobno trzeba trochę poczekać. Bądź cierpliwa, a myślę, że będzie dobrze. Nie wydaje mi się, żeby nie wziął sobie do serca Twoich słów.

No to jest ciężki typ. Postaram się być cierpliwa. Wczoraj poszłam spać, bo bym się jego czepiała na tym gg. Próbowałam mu coś przetłumaczyć a on tylko mówił ,,przepraszam kochanie ". I dalej robił swoje. A chciałam jakieś miłe wyznanie od niego wyegzekwować, no ale jakoś się nie dało. Powiedziałam, że ide spać no to ,,papa kochanie " haha jakoś specjalnie mnie nie zatrzymywał, powiedział, że nie ma weny na gadanie
Ale przespałam się i rano już humor lepszy.
Dzisiaj idę do niego i będziemy robić sajgonki.
Ja się nauczyłam i mnie męczy żebym mu pokazała jak to się robi . Myślałam, że z jego mamą będę robić, ale on się zadeklarował, no to ok.
__________________
,,Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze.
Żyć swoim życiem nie jest egoizmem"- Anthony de Mello
Koszkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 08:58   #898
MadameButterfly6
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Łódź
Wiadomości: 2 989
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Oj nie, dzis juz sie nie odzywam na pewno.... I wiecie co ? Jak podejme decyzje o rozstaniu to bede miala o nim tylko jedno zdanie... Tak jak mi napisala Rebe, bedzie tchorzem. I to znaczy, ze obwinia mnie za moich rodzicow... Nie bede sie przejmowac jak nie bedzie mnie chcial. I juz sama nie wiem czy ja go chce... Nakladlam mu wczoraj troche do tj glowy, jak sie nie zdecyduje to niech spada. Jego strata. Moze spotka kogos z kim wreszcie bedzie szczesliwy....

Rebe no i jak przezylas jego wczorajsze wyjscie? Dalas rade?
MadameButterfly6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 08:58   #899
m a d e i r a
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 2 328
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez Koszkaa Pokaż wiadomość


Dzisiaj idę do niego i będziemy robić sajgonki.
Ja się nauczyłam i mnie męczy żebym mu pokazała jak to się robi . Myślałam, że z jego mamą będę robić, ale on się zadeklarował, no to ok.
E no to Twój TŻ ambitny jak chce sie nauczyć
__________________
...
Otwierał drzwi, przepuszczał ją przodem, a wówczas lekko ocierała się o niego ramieniem i żyła tym do końca dnia.
Albo podawała mu szklankę herbaty i czubkami palców - przypadkowo? - dotykała jego palców, po czym rozmyślała o tym przez całą noc.

Do następnego spotkania.
..
m a d e i r a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-23, 09:05   #900
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
Oj nie, dzis juz sie nie odzywam na pewno.... I wiecie co ? Jak podejme decyzje o rozstaniu to bede miala o nim tylko jedno zdanie... Tak jak mi napisala Rebe, bedzie tchorzem. I to znaczy, ze obwinia mnie za moich rodzicow... Nie bede sie przejmowac jak nie bedzie mnie chcial. I juz sama nie wiem czy ja go chce... Nakladlam mu wczoraj troche do tj glowy, jak sie nie zdecyduje to niech spada. Jego strata. Moze spotka kogos z kim wreszcie bedzie szczesliwy....

Rebe no i jak przezylas jego wczorajsze wyjscie? Dalas rade?
bez problemu
tylko mam żal do niego o to "zainteresowanie" stanem mojego zdrowia.
zresztą tak jakby mnie "spławiał" wczoraj. zapytałam się go o coś w smsie i na końcu napisałam że idę spać, bo się źle czuję itd. a on tylko napisał dobranoc tak jakby w domyśle miał "no idź już spać i daj mi spokój".
przykro.
potem tylko się zreflektował, ale już spałam
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.