Rozstanie z facetem - część 8 :( - Strona 27 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-01-08, 17:52   #781
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
napisał: "trudno twoj wybór nara:- )"
a niby czyj jak nie mój
rany jak mnie on wkur***, naprawdę, musze wziąść persen.
Jak pooddajemy sobie rzeczy (nie wiem kiedy to nastąpi bo on gdzie pracuje teraz znacznie dalej i w ogóle) to może zmienie numer tel. Nie wiem. Choć też szkoda mi nr..... eh zmnienię jeśli się on odezwie po tym jak ja powiem że zrywam kontakt... o
Podziwiam Cię! Nie wiem, czy mnie byłoby stac na taki krok. Odcinasz się od niego skutecznie. A mi to nie wychodzi
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 17:53   #782
Clary1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
dziewczyny, zawaliłam. Czekam na ochrzan i kopniaka w tyłek. POTRZEBUJE TEGO!!!!!!!!!!

Mój były do mnie napisał, że ma mi oddać jakąś grę. Mówię mu, że niech ją zatrzyma, a ten że koniecznie musi mi ją oddać. Powiedział, że będzie następnego dnia w pobliżu mojego domu więc jeśli nie mam planów innych to wpadnie. No i tak zrobił. Było na początku mega sztywno. Ja zawsze jestem wygadana, ale wtedy nic prawie nie mówiłam. Nie widziałam go 2,5 miesiąca! Później jakoś tak dystans się zmniejszył, zaczął mnie łaskotać no i wyszło jak wyszło. Zaczęliśmy się całować i to tak ostro. W sumie siedział 5 h!! Później jak już było po północy to powiedział, że chce zostac, ale jakoś go wygoniłam na autobus. Powiedział, że NASTĘPNYM razem przyjedzie autem, więc zostanie dłużej (ekhem, jakby 5 h było 'mało'). Nawet nie wiecie, jak się czułam wspaniale. Chodziłam cała w skowronkach następnego dnia. Był dla mnie taki miły, prawił komplementy, dał mi pieprzoną NADZIEJE!!
I co?? I milczy od prawie tygodnia. ZERO odzewu.
Patrzcie, jaka jestem głupia. Potraktował mnie jak śmiecia, a ja go przyjęłam z otwartymi ramionami! A miałam się szanowac w nowym roku! A pozwoliłam się całowac człowiekowi, który nie ma do mnie szacunku!! Jest mi za siebie wstyd. Rozczarowałam siebie.
I nawet nie ciągnie mnie to tego, żeby sie do niego pierwsza odezwac. Bo czuje do siebie tylko pogarde... Ehh
Nadia Strasznie mi przykro, że tak wyszło. Boże, nienawidzę tego Twojego ex, jak można być takim skończonym kut*sem?! Ja w życiu nie wyobrażam sobie jak można tak wykorzystywać czyjeś uczucia, słabość. Nie czuj do siebie żalu, trudno stało się, tego już nie zmienisz. Jedyne co możesz zmienić to przyszłość i staraj się jak najmocniej odciąć od niego, teraz już widzisz i wiesz, że on nie ma zamiaru wracać i zmieniać się dla Ciebie. Czerp z tego siłę.
Clary1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 18:01   #783
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
dziewczyny, zawaliłam. Czekam na ochrzan i kopniaka w tyłek. POTRZEBUJE TEGO!!!!!!!!!!

Mój były do mnie napisał, że ma mi oddać jakąś grę. Mówię mu, że niech ją zatrzyma, a ten że koniecznie musi mi ją oddać. Powiedział, że będzie następnego dnia w pobliżu mojego domu więc jeśli nie mam planów innych to wpadnie. No i tak zrobił. Było na początku mega sztywno. Ja zawsze jestem wygadana, ale wtedy nic prawie nie mówiłam. Nie widziałam go 2,5 miesiąca! Później jakoś tak dystans się zmniejszył, zaczął mnie łaskotać no i wyszło jak wyszło. Zaczęliśmy się całować i to tak ostro. W sumie siedział 5 h!! Później jak już było po północy to powiedział, że chce zostac, ale jakoś go wygoniłam na autobus. Powiedział, że NASTĘPNYM razem przyjedzie autem, więc zostanie dłużej (ekhem, jakby 5 h było 'mało'). Nawet nie wiecie, jak się czułam wspaniale. Chodziłam cała w skowronkach następnego dnia. Był dla mnie taki miły, prawił komplementy, dał mi pieprzoną NADZIEJE!!
I co?? I milczy od prawie tygodnia. ZERO odzewu.
Patrzcie, jaka jestem głupia. Potraktował mnie jak śmiecia, a ja go przyjęłam z otwartymi ramionami! A miałam się szanowac w nowym roku! A pozwoliłam się całowac człowiekowi, który nie ma do mnie szacunku!! Jest mi za siebie wstyd. Rozczarowałam siebie.
I nawet nie ciągnie mnie to tego, żeby sie do niego pierwsza odezwac. Bo czuje do siebie tylko pogarde... Ehh
nie czuj do siebie pogardy... nie tylko Ty popełniasz takie błędy. Też wiele błędów popełniałam. Najważniejsze to w uczyć sie na swoich błędach, wyciagnąć z wszystkiego wnioski i nie popełniać błędów więcej...

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Podziwiam Cię! Nie wiem, czy mnie byłoby stac na taki krok. Odcinasz się od niego skutecznie. A mi to nie wychodzi
jeszcze nie mogę sie całkowicie odciąć bo są jeszcze pewne sprawy które trzeba rozwiązać. I gdyby nie one.. prawdopodobnie kontakt juz bym zerwała. Myślę że wystarczyłoby mu to zakomunikować... i pewnie odpisałby tylko "nara" albo "papa" i na tym by się skończyło. Przykre, ale dla mnie tak byłoby lepiej. Nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, ale z nim też już nie.... nie po tym wszystkim. Mam już dość. Jest całkiem inny niż myślałam że jest ...przez ponad 3,5 roku byłam w będzie
eh, nic tylko się pozbierać i uważać na siebie.
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 18:14   #784
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Ale wiecie co on mi mówił? Że się stęsknił, że żałuje, że tak wyszło, że to dla niego coś ZNACZY! A teraz milczy! Jemu chodzi wyłącznie o fizyczność. Sam mi powiedział, że go strasznie pociągam. A wcale jakaś bardzo atrakcyjna nie jestem, a mimo tego on bardzo lubi moje ciało. A mi chodzi o więź psychiczną! Bo tego mi najbardziej brakuje. Przynajmniej nie muszę ze sobą walczyć, aby do niego nie napisać. Bo po prostu nie mam na to ochoty! Chciałabym, żeby stał się dla mnie obojętny. Ale teraz mam jakąś odrazę (wiem, wiem, już dawno powinnam mieć, ale ona nie była na tyle silna, abym zapobiegła takiemu rozwoju wydarzeń). Jeśli nie może mi być obojętny to już chyba lepiej, że go zaczynam nienawidzić niż miałabym dalej coś do niego czuć i wybaczać wszystkie jego podłości w stosunku do mnie.

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość


jeszcze nie mogę sie całkowicie odciąć bo są jeszcze pewne sprawy które trzeba rozwiązać. I gdyby nie one.. prawdopodobnie kontakt juz bym zerwała. Myślę że wystarczyłoby mu to zakomunikować... i pewnie odpisałby tylko "nara" albo "papa" i na tym by się skończyło. Przykre, ale dla mnie tak byłoby lepiej. Nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, ale z nim też już nie.... nie po tym wszystkim. Mam już dość. Jest całkiem inny niż myślałam że jest ...przez ponad 3,5 roku byłam w będzie
eh, nic tylko się pozbierać i uważać na siebie.
Jedna z wizażanek napisała, że przecież zakochałyśmy się w innym człowieku, takim jakim nasz Ex był kiedyś. A niektóre z nas ciągle wierzą, że będzie tak jak dawniej, że były się zmieni. Niestety to jest rzadkie zjawisko. Może wyolbrzymiam, ale wśród moich znajomych podczas dwóch miesięcy rozstało się 7 par! Jakieś fatum wisi w powietrzu
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 18:18   #785
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Jedna z wizażanek napisała, że przecież zakochałyśmy się w innym człowieku, takim jakim nasz Ex był kiedyś. A niektóre z nas ciągle wierzą, że będzie tak jak dawniej, że były się zmieni. Niestety to jest rzadkie zjawisko. Może wyolbrzymiam, ale wśród moich znajomych podczas dwóch miesięcy rozstało się 7 par! Jakieś fatum wisi w powietrzu
ja nie wiem co się dzieje... ludzie sie chyba bardzo zmienili... stali sie takimi egositami. W ziwązku chyba chcieliby tylko brać a nic dawać od siebie.... myślą ze im się wszystko należy, że związek ma tylko dawać im szczeście i nie myślą o czymś takim jak kompomis itp
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 18:27   #786
mimochodem
Raczkowanie
 
Avatar mimochodem
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 422
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziewczyny, ratunku, bo ja już nie wytrzymuję.
Z A. byłam ponad rok, potem się rozstaliśmy po strasznej kłótni (nawiasem mówiąc z mojego powodu kłótnia, ale padły takie słowa z jego strony, że nagle cała miłość ze mnie uleciała). Przez kolejny rok byłam wypompowana z życia. Właściwie wegetowałam.
Potem wszystko się zmieniło, zbliżyłam się do swojego kolegi P., którego znałam już kilka lat. No i jesteśmy razem od miesiąca. W międzyczasie (ale jeszcze z P. nie byłam) nawiązałam kontakt z A. Skończyło się na dwumiesięcznym związku bez zobowiązań (jemu zależało, chciał mnie odzyskać, mi chodziło głównie o miłe spędzenie czasu, odstresowanie się po szkole i takie tam, ale z góry go o tym poinformowałam i nie wyrażał sprzeciwu). Potem kontakt zanikł i kilka dni temu znowu odżył. Ale A. dowiedział się ode mnie, że już wolna nie jestem, strasznie to przeżywa, zerwał odrazu kontakt, powiedział, że mam do niego się nie odzywać, że lepiej jeśli o sobie zapomnimy. To bardzo mnie zabolało, nawet się popłakałam (!) właściwie od tych kilku dni mam taki humor, że szkoda słów. W dodatku mam wrażenie, że z P. zerwę jakoś na dniach, bo facet ma zupełnie inne podejście do związków niż ja (nie widzi np. sensu spotykania się, skoro widujemy się w szkole oO). Nie wiem już co mam robić. Co ja ciągle robię źle ;|
__________________
walka ze zbędnymi centymetrami

talia: 64->60
biodra: 90->85
udo: 52->49



Edytowane przez mimochodem
Czas edycji: 2010-01-08 o 18:28
mimochodem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 18:42   #787
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
ja nie wiem co się dzieje... ludzie sie chyba bardzo zmienili... stali sie takimi egositami. W ziwązku chyba chcieliby tylko brać a nic dawać od siebie.... myślą ze im się wszystko należy, że związek ma tylko dawać im szczeście i nie myślą o czymś takim jak kompomis itp
Masz rację, a najbardziej boli to, że ktoś jednego dnia jest Ci bardzo bliski, być może najbliższy na świecie, a następnego dnia musisz go wymazać z pamięci. A ludzie, którzy są w szczęśliwych związkach mówią mi, żebym się nie przejmowała takim frajerem, bo ''tego kwiatu jest pół światu''. Ale łatwo tak powiedzieć. Oni mają siebie przecież. Ale łatwo tak powiedzieć. Oni mają siebie przecież. Szczerze mówiąc bardziej mi pomaga to forum niż rozmowa z przyjaciółmi, bo akurat moje trzy najbliższe koleżanki są w związkach. Tak strasznie im zazdroszczę tego, że mają partnerów, którym im na nich zależy. Że nie budzą się rano z potwornymi myślami, jak przetrwają dzień. Ciężko mi, ale mam nadzieje, że ta sytuacja chociaż wzmocni moją psychikę. Nie chcę wyjść z pustymi rękami.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Cytat:
Napisane przez mimochodem Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ratunku, bo ja już nie wytrzymuję.
Z A. byłam ponad rok, potem się rozstaliśmy po strasznej kłótni (nawiasem mówiąc z mojego powodu kłótnia, ale padły takie słowa z jego strony, że nagle cała miłość ze mnie uleciała). Przez kolejny rok byłam wypompowana z życia. Właściwie wegetowałam.
Potem wszystko się zmieniło, zbliżyłam się do swojego kolegi P., którego znałam już kilka lat. No i jesteśmy razem od miesiąca. W międzyczasie (ale jeszcze z P. nie byłam) nawiązałam kontakt z A. Skończyło się na dwumiesięcznym związku bez zobowiązań (jemu zależało, chciał mnie odzyskać, mi chodziło głównie o miłe spędzenie czasu, odstresowanie się po szkole i takie tam, ale z góry go o tym poinformowałam i nie wyrażał sprzeciwu). Potem kontakt zanikł i kilka dni temu znowu odżył. Ale A. dowiedział się ode mnie, że już wolna nie jestem, strasznie to przeżywa, zerwał odrazu kontakt, powiedział, że mam do niego się nie odzywać, że lepiej jeśli o sobie zapomnimy. To bardzo mnie zabolało, nawet się popłakałam (!) właściwie od tych kilku dni mam taki humor, że szkoda słów. W dodatku mam wrażenie, że z P. zerwę jakoś na dniach, bo facet ma zupełnie inne podejście do związków niż ja (nie widzi np. sensu spotykania się, skoro widujemy się w szkole oO). Nie wiem już co mam robić. Co ja ciągle robię źle ;|
Ewidentnie dalej coś czujesz do A, prawda? Chyba nie jesteś z P. dlatego, żeby zapomnieć o A.? Jeśli macie różne zupełnie poglądy i nie da się jakoś dojść do porozumienia w tej kwestii to faktycznie lepiej będzie jak zerwiesz z P. I dla niego i dla Ciebie. Ale czy Ty chcesz być z A.?
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 18:54   #788
mimochodem
Raczkowanie
 
Avatar mimochodem
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 422
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
ludzie, którzy są w szczęśliwych związkach mówią mi, żebym się nie przejmowała takim frajerem, bo ''tego kwiatu jest pół światu''.
Tak..wszyscy tak mówią, a co z tego, że pół światu skoro zależy Ci na tym jednym konkretnym.

Cytat:
Szczerze mówiąc bardziej mi pomaga to forum niż rozmowa z przyjaciółmi, bo akurat moje trzy najbliższe koleżanki są w związkach. Tak strasznie im zazdroszczę tego, że mają partnerów, którym im na nich zależy.
Mam identycznie. Wszystkie w związkach i to z dłuższym stażem (jedna ze swoim jest od III gimnazjum czyli są ze sobą ponad 3 lata, druga swojego poznała w I liceum więc 2 lata). I każda mówi 'nie martw się, znajdzie się jakiś dla Ciebie.'


Cytat:
Ewidentnie dalej coś czujesz do A, prawda? Chyba nie jesteś z P. dlatego, żeby zapomnieć o A.?
A. to była moja pierwsza odwzajemniona miłość. Pierwszy pocałunek itd. Może dlatego darze go takim sentymentem.
Z P. nie jestem po to, żeby zapomnieć o A., ale mimo wszystko ciągle go do niego w myślach porównuję ;| ('A. by poczekał, a nie leciał odrazu do domu po szkole', 'A. był bardziej troskliwy', 'A. miał fajniejsze buty')

Cytat:
Jeśli macie różne zupełnie poglądy i nie da się jakoś dojść do porozumienia w tej kwestii to faktycznie lepiej będzie jak zerwiesz z P. I dla niego i dla Ciebie. Ale czy Ty chcesz być z A.?
Z jednej strony chciałabym znowu być z A., z drugiej- on sam nie wie czego chce. Raz mówił, że chciałby wszystko naprawić, innym razem- że to i tak by nie miało sensu i wszystko by się rozpadło.
Żal mi w sumie zrywać z P., krótko ze sobą jesteśmy, ale ja powoli zaczynam się angażować mimo tego, że on traktuje mnie jak traktuje. Może się nie odzywac cały dzien, chodzę wściekła na niego, a wieczorem dostanę słodkiego smsa i wszystko mi mija ;|

Ogólnie mam wrażenie, że ja bym chciała być z A. i z P. równocześnie, bo każdy ma cechy których brak drugiemu oO
__________________
walka ze zbędnymi centymetrami

talia: 64->60
biodra: 90->85
udo: 52->49


mimochodem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 19:17   #789
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
własnie Ex do mnie napisał....a nie odzywał sie od sylwestrowego popołudnia...
napisał: "Ale jesteś chora...:- )"

"wykasowałaś mnie z nk"
odpisałam ze mu sie cos pomyliło i żeby nie pisał do mnie w ten sposób... dupek
więc Smile... chyba jednak cos pomyślał skoro napisał, ale wiadomo...
jak przykro... ma o 1 znajomka mniej na nk.. żałosnepoziom lansu sie zmniejszył
hehe, jakoś bez nk wytrzyam, ile czasu traciłam na to zeby setki razy na dzień sie logowac itp... znudzilo mnie to już dawno
poza tym Smile, ja też dziwnie sie czułam widząc w dostępnych osobach naszych wspólnych znajomych i jego rodzinę...
Szybko sie zorientowal czyje konto zostalo usuniete z jego listy(ja jak dostaje wiadomosc, ze ktos usunal konto to nawet nie jestem w stanie sprawdzic kogo mi ubylo)
ale slowa ze jestes chora mogl sobie darowac - sam jest chory!



A tak apropo NK to ja mam duzo zdjec z moim TZtem i jak sobie pomysle, ze musialabym je wszystkie usunac to lzy mi leca...
Jak ja bym chciala zeby on juz napisal...ale nie wiem czy ktos tak dlugo moze milczec (bedac jeszcze oficjalnie w zwiazku) i pozniej sie normalnie odezwac...mi znaki na ziemi i niebie mowia ze to chyba koniec
Tak strasznie tego nie chce
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 19:28   #790
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez mimochodem Pokaż wiadomość

A. to była moja pierwsza odwzajemniona miłość. Pierwszy pocałunek itd. Może dlatego darze go takim sentymentem.
Z P. nie jestem po to, żeby zapomnieć o A., ale mimo wszystko ciągle go do niego w myślach porównuję ;| ('A. by poczekał, a nie leciał odrazu do domu po szkole', 'A. był bardziej troskliwy', 'A. miał fajniejsze buty')
Z jednej strony chciałabym znowu być z A., z drugiej- on sam nie wie czego chce. Raz mówił, że chciałby wszystko naprawić, innym razem- że to i tak by nie miało sensu i wszystko by się rozpadło.
Żal mi w sumie zrywać z P., krótko ze sobą jesteśmy, ale ja powoli zaczynam się angażować mimo tego, że on traktuje mnie jak traktuje. Może się nie odzywac cały dzien, chodzę wściekła na niego, a wieczorem dostanę słodkiego smsa i wszystko mi mija ;|

Ogólnie mam wrażenie, że ja bym chciała być z A. i z P. równocześnie, bo każdy ma cechy których brak drugiemu oO
Wiesz, że z tym moim był też wszystko było takie 'pierwsze'. I może dlatego nie mogę się po tym pozbierać. Zawsze czułam się jakaś inna od swoich koleżanek. Podobno inny nie znaczy gorszy, ale ja się tak właśnie czułam. One mają za sobą kilka związków z różnym stażem, a ja w zasadzie w trzeciej liceum miałam pierwszego chłopaka, właśnie jego. Myślałam wtedy, że cały świat stoi przede mną otworem. Uwierzyłam w siebie, zaczęłam się sobie podobać, zaczęłam dostrzegać swoje zalety, a z wad nauczyłam się śmiać. I to wszystko prysło jak mydlana bańka. Teraz powoli odbudowuje pewność siebie, ale nie jest łatwo. Kolega mnie zaprosił na randkę. Czy powinnam iść skoro myślami jestem ciągle przy byłym?
A co do Twojej sytuacji to jedyne co mi przychodzi na myśl, to tylko to, że powinien pojawic się ktoś trzeci, który byłby połączeniem A. i P. choc zapewne to jest niemożliwe. Na Twoim miejscu dałabym jeszcze szansę P. On był już kiedyś w poważnym związku? Bo jeśli tak to by mnie to trochę niepokoiło, że czasem nie odzywa się cały dzień (mój też tak robił, ale to dzieciuch jeszcze). Bo jeśli nie był to może się dopiero wszystkiego 'uczy'? Od A. starałabym się odciac najbardziej, jak to tylko możliwe. Bo kurcze, chyba nie chciałabyś, żeby Twój chłopak myślał o innej będąc w związku z Tobą? Może ograniczenie kontaktu sprawi, że będziesz mniej o nim myślec?

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Cytat:
Napisane przez smile_ Pokaż wiadomość
A tak apropo NK to ja mam duzo zdjec z moim TZtem i jak sobie pomysle, ze musialabym je wszystkie usunac to lzy mi leca...
Jak ja bym chciala zeby on juz napisal...ale nie wiem czy ktos tak dlugo moze milczec (bedac jeszcze oficjalnie w zwiazku) i pozniej sie normalnie odezwac...mi znaki na ziemi i niebie mowia ze to chyba koniec
Tak strasznie tego nie chce
Smile_, przeczytałam wszystkie Twoje posty i bardzo mi przykro, że się tak u Ciebie dzieje. Wiesz.... u mnie też była taka cisza. I w końcu nie wytrzymałam i się odezwałam, żeby się spotkać i porozmawiać. Nie chciałam się rozstawać, tylko wyjaśnić. Powiedział, że nie ma czasu się spotkac, a później przez gg zakończył związek. Ta cisza u mnie zwiastowała koniec i mam nadzieje, że u Ciebie tak nie będzie. Wiesz, ja też się zarzekłam, że pierwsza się nie odezwę. Ale później sobie 2 miesiące plułam w brodę, czemu tego nie zrobiłam wcześniej. Bo może gdybym się odezwała w pierwszym dniu milczenia to może by się coś zmieniło? I sobie tak wyrzucałam, że możliwe że bylibyśmy dalej razem. Ale teraz wiem, że nic by to nie dało. Odezwanie się nie sprawiłoby, że zaczęłoby mu na mnie zależec. Ehh. Przykro mi strasznie, że jesteś w takiej sytuacji, bo doskonalnie wiem, jak to jest trwac w takim 'zawieszeniu'
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 19:36   #791
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Clary1 Pokaż wiadomość

Smile nie mogę uwierzyć, że on znowu Ci to robi....Nie odzywaj się do niego za żadne skarby.
Staralam sie bardzo nie napisac...ale ja juz nie mam sil - zaczyna sie weekend, kolezanka mnie olala, inna ma szkole...czuje sie strasznie...
Ale tak napradwe to nie mam zielonego pojecia co ja bym mu mogla napisac, zeby nie wyszlo zle...Wczoraj malo nie wyslalam pytania czy dlugo tak jeszcze ma zamiar milczec, dzisiaj tez juz bym prawie wyslala, ze domyslam sie ze juz sie chyba nie odezwie i ze chyba zdecydowal ze to koniec...ale przestraszylam sie ze potwierdzi i ja bym sie zalamala wtedy wiec nie wyslalam...i teraz znow siedze i mysle jakby tu zaczac jakis kontakt...przysiegam Wam,ze nie wytrzymam musze cos napisac tylko cholera jeszcze nie wiem co
Okropna jestem ale moja cierpliwosc chyba dobiegla konca...a moze to ten weekend i tyle spotkanych dzis szczesliwych par na ulicach...nie wiem

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Smile_, przeczytałam wszystkie Twoje posty i bardzo mi przykro, że się tak u Ciebie dzieje. Wiesz.... u mnie też była taka cisza. I w końcu nie wytrzymałam i się odezwałam, żeby się spotkać i porozmawiać. Nie chciałam się rozstawać, tylko wyjaśnić. Powiedział, że nie ma czasu się spotkac, a później przez gg zakończył związek. Ta cisza u mnie zwiastowała koniec i mam nadzieje, że u Ciebie tak nie będzie. Wiesz, ja też się zarzekłam, że pierwsza się nie odezwę. Ale później sobie 2 miesiące plułam w brodę, czemu tego nie zrobiłam wcześniej. Bo może gdybym się odezwała w pierwszym dniu milczenia to może by się coś zmieniło? I sobie tak wyrzucałam, że możliwe że bylibyśmy dalej razem. Ale teraz wiem, że nic by to nie dało. Odezwanie się nie sprawiłoby, że zaczęłoby mu na mnie zależec. Ehh. Przykro mi strasznie, że jesteś w takiej sytuacji, bo doskonalnie wiem, jak to jest trwac w takim 'zawieszeniu'
No wlasnie tego tak strasznie sie boje, ze ta cisza to moze tylko jedno oznaczac...
ja nie wiem co sie dzieje z moim zyciem czemu tak strasznie musialo sie popsuc??? co ja takiego zlego zrobilam, ze teraz taka kare place i tak cierpie strasznie...ja nie potrafie tego wszystkiego pojac
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 20:00   #792
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez smile_ Pokaż wiadomość
Szybko sie zorientowal czyje konto zostalo usuniete z jego listy(ja jak dostaje wiadomosc, ze ktos usunal konto to nawet nie jestem w stanie sprawdzic kogo mi ubylo)
ale slowa ze jestes chora mogl sobie darowac - sam jest chory!



A tak apropo NK to ja mam duzo zdjec z moim TZtem i jak sobie pomysle, ze musialabym je wszystkie usunac to lzy mi leca...
Jak ja bym chciala zeby on juz napisal...ale nie wiem czy ktos tak dlugo moze milczec (bedac jeszcze oficjalnie w zwiazku) i pozniej sie normalnie odezwac...mi znaki na ziemi i niebie mowia ze to chyba koniec
Tak strasznie tego nie chce
no szybko. Mi też cieżko jest ustalic kto sie usunął, chyba ze cos napisał na śledziku, czy dał filmik, który zapadł w pamięć, to wtedy sie kapnę kto:0. Ale on moze zauważył dlatego, że ... ja byłam pierwsza na liście jego znajomych. On ostatnio, jak jeszcze miałam nk, siedział długoo na nk... więc pewnie nie raz wchodził na swoich znajomków, a że ja miałam kreskówkę na głównym zdjeciu, to łatwo zauważyć...
no ale... nie chcę pisac o nim teraz, bo jestem strasznie wściekła na jego zachowanie.

Smile Ty się nie przejmuj... wiesz, z wszystkich histroii tutaj pamiętam najbardziej Twoją... Bo Ty czujesz sie samotna będąc w związku, juz nie mówię o ostatnich dniach, ale o ostatnich tygodniach.
Ty cały czas jesteś na krawędzi, cierpisz od dawna, tak jak my....
ale co więcej, Ty nieustannie jesteś drażniona przez jego zachowanie...
my, co jakis czas, mamy lepsze chwile, czasem przebłyśnie nam myśl, ze jesteśmy same, nie jesteśmy byle kim i jeszcze bedziemy z kimś szczęśliwe. I tak będzie (do tego tematu powróce w następnym poście)
A Ty tkwisz w toksycznym związku. Będąc w zwiazku czujesz sie samotna. Ja mam wrażenie że on chce to zakończyć. Jestem tego pewna. Ale nie robi tego z kilku powodów. To takie męskie powody, zauwazyłam że jednak jest cos takiego charakterystycznego w facetach, mam nadzieje że nie wszyscy tacy są. Ale o tych powodach napiszę później.
Jesteś bardzo wartościową osobą, bardzo mnie to cieszy, że jesteś cierpliwa i już te kilka dni masz za sobą kiedy to nie odzywasz się do niego

pomyśl.... jeśli to nie koniec to co potem.... znowu ta obojętnosć...
Twój smutek Twój żal że on sie nie stara, a on dalej czyni swoje męskie zagrywki...
a jeśli to koniec... będziesz cierpiała... ale ... niewiele bardziej niz już cierpisz... gdy sie to skończy, pocierpisz bardziej miesiąc, dwa... moze do wiosny...
a jeśli dalej ten zwiazek będzie trwał... to możesz cierpieć znacznie dłużej....
i nie myśl że będziesz całe zycie sama, bo sama na siebie sprowadzisz samotnosć.
Przepraszam że tak sie rozpisałam, może jest coś co mogło zaboleć w mojej wypowiedzi, tego bym nie chciała, ale chcę Ci przekazać to, że wierzę w Ciebie, wierzę że dasz radę. Może jestem staroświecka, ale wg mnie to facet powinien zdobywac kobietę, starać sie o nią, by otoczyła go swoim ciepłem, zaopiekowała sie nim "emocjonalnie"... sama nie wiem jak to ująć. Ale jeśli on nie stara sie o Ciebie, to nie jest odpowiednim facetem dla Ciebie. Nie jest też odpowiednim facetem dla Ciebie dlatego ze Cie krzywdzi... i pewnie zdaje sobie z tego sprawę i to okropne, bo wie że krzywdzi i nadal to robi. A jesli nie wie że krzywdzi... to jest psychopatą, może przesadzam, ale normalny człowiek, który ma trcohe empatii nie postępowałby tak jak on. Jeśli miałby resztkę współczucia, empatii to jeśli mu nie zależy, zakończyłby to z klasą, wyjaśnił...itp
Cierpiałabyś, ale to cierpienie zmniejszałoby się, choć bardzo stopniowo, to jednak.... A teraz... cały czas masz wysoki poziom stresu, cały czas cierpisz bardzo

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Grewana bardzo dziękuję Ci że napisałaś tu o wątku "Moc pozytywnego myślenia". Póki co nie czytałam jeszcze żadnych polecanych ksiażek, ale samo czytanie tego, magicznego jak dla mnie, wątku sprawia, że mam lepszy humor, zapominam o rzeczywistości i... budzą sie we mnie iskierki nadziei. Na to, ze będzie lepiej i na to, że będe szczęśliwa, jeśli mocno tego zapragnę.

dziewczyny gorąco Wam polecam ten wątkek - Moc pozytywnego myślenia:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=324176

uwierzmy w to, że na nasze życie i my mamy wpływ
ja (po sesji) biorę się za czytanie ksiażek na ten temat.
Chcę sie zmienić, dla siebie, dla swojego szczęscia
chcę być pewną siebie osobą i jeśli sama w to uwierzę, to tak będzie i inni też mnie będą tak postrzegali mocno w to wierzę i wy uwierzcie że jeszcze wszystko będzie dobrze

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

maryanna a co u Ciebie?? Jak samopoczucie??
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 20:33   #793
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość


maryanna a co u Ciebie?? Jak samopoczucie??
Dziękuję że pytasz u mnie....dobrze!!!!!!! po prawie 3 miesiącach najpierw kompletnego załamania i zawalenia się mojego świata, głupiej "próby" samobójczej (o ile tak to można nazwać), huśtawki nastrojów i przeżywania tego frajera nareszcie czuję ulgę. W końcu tak w pełni poczułam że mam głęboko gdzieś co on o mnie myśli i wiem że za parę miesięcy jak już go nie będę musiała widzieć minie mi całkiem. Nie żałuję chwil z nim spędzonych-to była pierwsza moja taka wielka miłość, pierwsze wspólne wakacje z chłopakiem i dużo innych pierwszych rzeczy....to mi zostanie do końca życia i nie mam zamiaru przez to jak beznadziejnie zakończył się nasz związek popsuć sobie bądź co bądź pięknych wspomnień. Cieszę się z tego że choćby to miał być mój ostatni chłopak poczułam przynajmniej raz coś tak silnego. Czy on mnie kiedykolwiek kochał: tego nie wiem i nigdy się już zapewne nie dowiem. Sądzę że przez pewien czas tak ale on do końca jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego co to za uczucie jest na to zbyt mało dojrzały, być może kiedyś się zmieni i pokocha prawdziwie jakąś dziewczynę nie krzywdząc jej przy okazji i tego mu życzę. To że mnie zdradził, okłamał, oszukiwał, na końcu tchórzliwie do niczego się nie przyznał nie dając mi nawet szansy na wykrzyczenie mu się prosto w twarz, upokorzył przed samą sobą, znajomymi, całą szkołą, to że na jakiś czas całkiem się załamałam nie znaczy równocześnie że jestem beznadziejna. Boję się samotności bo nie wierzę ludziom i też trochę mniej wierzę w siebie i zdaję sobie sprawę że łatwo mi teraz nie będzie jeśli chodzi o zakochanie się w kimś o to żeby ktoś zakochał się we mnie. Nawet jak mam być sama już zawsze to przecież nic na to nie poradzę więc nie warto się zamartwiać. Jestem z siebie dumna bo skoro przetrwałam to co on mi zrobił, codzienną katorgę widzenia go zaraz po rozstaniu to wiem że przetrwam naprawdę wiele i tak łatwo nikt już mnie nie zrani a trochę tego dystansu jest mi chyba potrzebne bo przed ex aż za bardzo wierzyłam ludziom.

Zresztą jak tak na niego patrzę i innych facetów dookoła to wiele nie straciłam(czysto wizualnie). No a charakter jaki ma to pokazał na końcu: tu również nie ma czego żałować. Naprawdę sądzę że jeżeli w ogóle to zasługuję na kogoś lepszego
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 21:07   #794
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Zresztą jak tak na niego patrzę i innych facetów dookoła to wiele nie straciłam(czysto wizualnie). No a charakter jaki ma to pokazał na końcu: tu również nie ma czego żałować. Naprawdę sądzę że jeżeli w ogóle to zasługuję na kogoś lepszego
ja mam dokładnie takie same odczucia do swojego Exa i do całej reszty facetów...
wiesz... ja wierzę w to, ze każda z nas kogoś znajdzie z kim będzie szczęśliwa, Ty i ja również.
Myślę jednak, że nie ma sie z tym co spieszyć... i tak zaden facet teraz nam nie bedzie odpowiadał ja teraz jak patrzę na facetów to tak krytycznym wzrokiem... mi juz nie pasuje koleś bo... chodzi w obciachowej czapce więc wiesz
teraz, dla nas tu wszystkich, najważniejsze jest aby ten czas poświęcić dla siebie, zainwestowac w siebie. Mamy wiele możliwości.
widze w opisie, że przerzuciłaś sie na pozytywne myślenie, ja też do tego dążę mam teraz dobry humor... a wystarczyło tylko poczytać "pozytywny" wątek. Własnie o pozytywnym myśleniu. Samo czytanie daje mi wiarę w to, ze zaświeci dla nas słońce

a i zacytuję fragment bardzo ważnej wypowiedzi:
Pozytywne myślenie naprawdę może zdziałać cuda
Tylko trzeba pamiętać jeszcze o drugiej bardzo ważnej zasadzie-jeśli czegoś bardzo chcemy to nie można się spinać, zamartwiać , niecierpliwić na zasadzie 'już, chcę to natychmiast. Muszę to dostać' , bo wtedy ładujemy nasze marzenie negatywną energią w rezultacie czego cel się nie spełnia. Najczęstszym przykładem tej zasady jest sytuacja gdy przez długi czas strasznie czegoś pragniemy i nic aż w końcu marzenie się spełnia gdy już tak naprawdę przestajemy tego aż tak bardzo chcieć.

Zapewne będzie tak, że jak już będziemy szczęśliwe same ze sobą, będziemy miały głowy pełne pomysłow, będziemy zajęte różnymi sprawami, wąznymi czy błachostkami... wtedy poznamy kogoś.
Nie poznamy nikogo tak juz od razu... a jesli.. to czy to właściwe??
Nic na siłę

Maryanna
Pijesz pokrzywę? Ja też ze skrzypem
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 21:19   #795
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Wiecie co? Jestem zalosna...bo doradzam innym, zeby nie pisaly, nie odzywaly sie a sama co? tylko jecze, ze juz nie moge, ze napisze, ze nia dam rady...okropnosc
No i? zadzwonilam kretynka, zla jestem dlatego, ze sie zlamalam, ale lepiej mi, bo sie uspokoilam...
Zeszlo ze mnie to wszystko, a jeszcze 5 minut temu bylam w stanie, w ktorym wolalabym, zeby nikt mnie nie widzial, bo najpierw nie odebral i bylam pewna,ze nie odbiera, bo widzi, ze to ja i nie ma zamiaru ze mna rozawiac...oj ryczalam

ale oddzwonil...w sumie nie wiedzialam co gadac...troche sie posprzeczalismy o to, co odstawia, ale suma sumarum z rozmowy wyszlo, ze mu jednak (niby bo juz nie raz cos mowil a nastepnego dnia bylo inaczej) zalezy. Powiedzial ze znow narzekalam dlatego sie nie odzywal i w sumie nie planowal tak dlugo tego ale tak wyszlo bo czekal az ja sie odezwe bo po tym co mu napisalam w poniedzialek ze musze przejrzec na oczy w koncu to nie wiedzial czy jestesmy razem czy nie(o rany zgubilam wszystkie przecinki przepraszam). No i w sumie taki wymowki mial zalosne, ze nie chce o nich teraz myslec, bo nie chce sie denerwowac. teraz wiem , ze nie zrobilby nic, gdybym to ja go rzucila. Ale mowil tez ze chcialby sie ze mna jakos dogadac, zeby bylo dobrze, zeby mu sie chcialo byc w tym zwiazku calym soba, ale nie wie jak to zrobic tak, zeby sie ulozylo. Ja powiedzialam, ze to juz koniec mojego narzucania sie, ciaglego proszenia o odrobine uwagi, ze nie bede go juz do niczego zmuszac, bo po prostu nie mam na to ani sil, ani ochoty, a on tez pewnie nie chce byc do nieczego zmuszany(tu wyczulam lekka obawe z jego strony jakby chcial zebym go zmuszala)...jak ma sie miedzy Nami poprawic, to oboje musimy sie starac a nie tylko ja.

najbardziej dziwi mnie to, ze 5 minut temu bylam w czarnej dziurze, myslalam tylko o nim, o tym co zrobic, zeby sie jakos skontaktowac, a teraz kiedy juz wiem, ze wszystko ok(jak narazie) to juz mi tak nie zalezy bardzo...jakby jakas obojetnosc na mnie spadla - nie wiem czemu? Przeciez chcialam, zeby bylo dobrze, zeby to nie byl koniec...a teraz nie mam narazie ochoty na spotkanie z nim...Glupie to strasznie i nie wiem skad sie wzielo? Lubie ten stan, nie powiem, ale chyba sama siebie nie potrafie zrozumiec
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 21:34   #796
PannaCzesia
Zadomowienie
 
Avatar PannaCzesia
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kosmos :)
Wiadomości: 1 279
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

wypiłam piwo...i miałam ogromną ochotę zadzwonić do D. i zapytać czy już jest pewien, że mnie nie kocha...ale nie zadzwoniłam...gdyby chciał odezwał by się...tak bardzo chcę, żeby się odezwał...tak bardzo tęsknię...dlaczego mam wciąż tą głupią nadzieję?! Wszystko bez niego jest inne...Cholera no!!!! nie chce mi się żyć...
PannaCzesia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 21:35   #797
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
pozytywne myślenie, ja do tego dążę mam teraz dobry humor... a wystarczyło tylko poczytać "pozytywny" wątek. Własnie o pozytywnym myśleniu. Samo czytanie daje mi wiarę w to, ze zaświeci dla nas słońce
Tez tam zagladalam jakis czas temu...nawet ogladalam film, ktory tak polecali(ale nie pamietam tytulu) i po kroczku takze staram sie wprowadzic w zycie niektore rady...tzn. nic konkretnego sobie nie wyobrazam(poki co), ale staram sie miec czesciej dobry humor, cieszyc z mialych rzeczy, byc milsza dla ludzi (nawet dla zolzowatych klientek- ale to czasami w wiekszosci i tak mnie irytuja dalej hehe),staram sie nie przejmowac tylko isc do przodu( w kwesti TZta z tym przejmowaniem nie jest latwo ale uwierzcie mi staram sie). Mysle, ze takie pozytywne nastawienie do zycia, ludzi, zdarzen jest piekne ale tez cholernie trudne...moze kiedys uda mi sie z pesymistki przemienic w optymistke (albo chociaz pozytywna realistke ). Zobaczymy moze mi ta pozytywna energia wejdzie w nawyk - fajnie by bylo
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 21:46   #798
mimochodem
Raczkowanie
 
Avatar mimochodem
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 422
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Kolega mnie zaprosił na randkę. Czy powinnam iść skoro myślami jestem ciągle przy byłym?
Ja bym poszła mimo wszystko.


Cytat:
Na Twoim miejscu dałabym jeszcze szansę P. On był już kiedyś w poważnym związku? Bo jeśli tak to by mnie to trochę niepokoiło, że czasem nie odzywa się cały dzień (mój też tak robił, ale to dzieciuch jeszcze). Bo jeśli nie był to może się dopiero wszystkiego 'uczy'? Od A. starałabym się odciac najbardziej, jak to tylko możliwe. Bo kurcze, chyba nie chciałabyś, żeby Twój chłopak myślał o innej będąc w związku z Tobą? Może ograniczenie kontaktu sprawi, że będziesz mniej o nim myślec?
Do A. się nie odzywam, do P. dzisiaj też nie...
P. ostatnią dziewczynę miał jakoś w gimnazjum z tego co kiedyś mówił i ponoć od I klasy liceum sobie mnie upatrzył za nazwijmy to cel ale go olewałam ;d ciągle mi to wypomina.
Może i jest niedoświadczony, ale to nie jest tak, że ja mu nie mówię o swoich potrzebach. Problem w tym, że on w ogóle z moich rad nie korzysta ;|
__________________
walka ze zbędnymi centymetrami

talia: 64->60
biodra: 90->85
udo: 52->49


mimochodem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 21:51   #799
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Wiesz, że z tym moim był też wszystko było takie 'pierwsze'. I może dlatego nie mogę się po tym pozbierać. Zawsze czułam się jakaś inna od swoich koleżanek. Podobno inny nie znaczy gorszy, ale ja się tak właśnie czułam. One mają za sobą kilka związków z różnym stażem, a ja w zasadzie w trzeciej liceum miałam pierwszego chłopaka, właśnie jego. Myślałam wtedy, że cały świat stoi przede mną otworem. Uwierzyłam w siebie, zaczęłam się sobie podobać, zaczęłam dostrzegać swoje zalety, a z wad nauczyłam się śmiać. I to wszystko prysło jak mydlana bańka. Teraz powoli odbudowuje pewność siebie, ale nie jest łatwo. Kolega mnie zaprosił na randkę. Czy powinnam iść skoro myślami jestem ciągle przy byłym?
Mysle, ze powinnas isc Ale powiedz mu szczerze, ze chwilowo nie szukasz nikogo, zeby sobie chlopak nie obiecywal Bog wie czego. Taka randka, pomoze Ci sie troche oderwac od mysli o bylym, pokarze na ile mozesz sie otworzyc przed kims nowym, zobaczysz sama jak sie jestes w stanie zachowywac - a moze nawet dobrze bawic z kims innym?
Nic Ci nie szkodzi zobaczyc jak bedzie ja bym poszla
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:01   #800
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Haha, z tym kolegą widziałam się już parę razy i pisał mi kiedyś, że był z dziewczyna 1,5 roku. Jestem na gg na niewidocznym, on również jest i ma opis: ,,W sercu żal, a w głowie tylko ONA ;(;(;(''. Ekhem...

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Cytat:
Napisane przez mimochodem Pokaż wiadomość
Do A. się nie odzywam, do P. dzisiaj też nie...
P. ostatnią dziewczynę miał jakoś w gimnazjum z tego co kiedyś mówił i ponoć od I klasy liceum sobie mnie upatrzył za nazwijmy to cel ale go olewałam ;d ciągle mi to wypomina.
Może i jest niedoświadczony, ale to nie jest tak, że ja mu nie mówię o swoich potrzebach. Problem w tym, że on w ogóle z moich rad nie korzysta ;|
To samo ja miałam. Mówiłam mu, że mógłby chociaż napisać jednego smsa w ciągu dnia sam z własnej woli, co u mnie albo cokolwiek. Moje koleżanki to przez cały pobyt w szkole piszą smsy z chłopakami, pakiet 600 smsów starcza im na 2 tygodnie albo mniej, a ja tylko chciałam dostac chociaż jednego smsa. Nie rozumiał. Bo rozmowa wieczorem na gg i to nie codziennie mi nie wystarczała. Tylko raz do mnie zadzwonił, żeby pogadac. Ehh. Bo facetom można coś mówic, a oni swoje. Nie wiem, co Ci poradzic, bo też z wieloma rzeczami walczyłam w swoim związku, ale nie udało mi się nic osiągnac
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:03   #801
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Haha, z tym kolegą widziałam się już parę razy i pisał mi kiedyś, że był z dziewczyna 1,5 roku. Jestem na gg na niewidocznym, on również jest i ma opis: ,,W sercu żal, a w głowie tylko ONA ;(;(;(''. Ekhem...
No to moze ONA to TY?
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:04   #802
Clary1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez smile_ Pokaż wiadomość
najbardziej dziwi mnie to, ze 5 minut temu bylam w czarnej dziurze, myslalam tylko o nim, o tym co zrobic, zeby sie jakos skontaktowac, a teraz kiedy juz wiem, ze wszystko ok(jak narazie) to juz mi tak nie zalezy bardzo...jakby jakas obojetnosc na mnie spadla - nie wiem czemu? Przeciez chcialam, zeby bylo dobrze, zeby to nie byl koniec...a teraz nie mam narazie ochoty na spotkanie z nim...Glupie to strasznie i nie wiem skad sie wzielo? Lubie ten stan, nie powiem, ale chyba sama siebie nie potrafie zrozumiec
Smile mialam identyczne nastroje przed naszym ostatecznym rozstaniem. Najpierw denerwowalam sie straszliwie jak sie nie odzywal, nie moglam myslec o niczym innym, plakalam, wydawalo mi sie ze przez niego nie przezyje... Pozniej sie kontaktowalismy a ja czulam ulge ale nie szczescie. Tak jakbym miala to juz z glowy, w ogole o tym nie myslalam, bylam spokojna i wracalam do codziennych zajec. Jakis czas po rozstaniu doszlam do wniosku, ze juz wtedy go nie kochalam. Po prostu mialam jakas obsesje, ktora wywolywaly we mnie te gierki z nieodzywaniem sie, bylam od tego uzalezniona. Sama nie wiem... Teraz jak sobie przypomne te jazdy z nieodzywaniem sie, przetrzymywaniem to na sama mysl mi niedobrze, kamien spadl mi z serca, bardzo sie ciesze, ze mam za soba. Pisze to,bo mialam dokladnie takie odczucia jak Ty Smile.
Clary1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:08   #803
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

A i Nadia_91 Twoj EX TZ chyba liczyl na cos wiecej tamtego wieczoru a jak tego nie dostal to sie zmyl - na takich nie warto nawet splunac
Nie przejmuj sie, bo prawie kazzda (prawie bo sa juz takie ktore sie pozbieraly i nie daja soba sterowac) by sie zachowala tak na Twoim miejscu.A kopniaka mozemy Ci sprzedac jak chcesz tak bardzo, ale mysle ze przytulenie bedzie milsze
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:10   #804
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez smile_ Pokaż wiadomość
No to moze ONA to TY?
Na pewno nie. Bo ostatecznie zgodziłam się pójść na to spotkanie, zeszłam z gg na niewidoczny (powtarzam do matury, tzn 'usiłuje'), a on wtedy taki opis dał. Zaznaczę, że od dwóch tygodni ma takie smutne minki i w ogóle. Pytałam czemu się smuci to nie chciał powiedziec. Tylko, że on już pisze od ponad miesiąca do mnie. Prawi komplementy, pyta czy ma szanse i w ogóle. Chciałam byc uczciwa wobec niego i powiedziałam, że ostatnio rozpadł mi się związek i potrzebuję trochę czasu, żeby 'ochłonac'. Napisał, że się nie podda i będzie się starac mimo wszystko. No, a dzisiaj ten opis. Już sama nie wiem, co myślec. Wydaje mi się, że dalej coś czuje do swojej byłej dziewczyny. Tak jak ja do swojego byłego chłopaka. Boki zrywac.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:15   #805
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Clary1 Pokaż wiadomość
Smile mialam identyczne nastroje przed naszym ostatecznym rozstaniem. Najpierw denerwowalam sie straszliwie jak sie nie odzywal, nie moglam myslec o niczym innym, plakalam, wydawalo mi sie ze przez niego nie przezyje... Pozniej sie kontaktowalismy a ja czulam ulge ale nie szczescie. Tak jakbym miala to juz z glowy, w ogole o tym nie myslalam, bylam spokojna i wracalam do codziennych zajec. Jakis czas po rozstaniu doszlam do wniosku, ze juz wtedy go nie kochalam. Po prostu mialam jakas obsesje, ktora wywolywaly we mnie te gierki z nieodzywaniem sie, bylam od tego uzalezniona. Sama nie wiem... Teraz jak sobie przypomne te jazdy z nieodzywaniem sie, przetrzymywaniem to na sama mysl mi niedobrze, kamien spadl mi z serca, bardzo sie ciesze, ze mam za soba. Pisze to,bo mialam dokladnie takie odczucia jak Ty Smile.
To chyba tak narasta w czlowieku z czasem...
On jest teraz jak narkotyk na odwyku, jak sie nie wezmie to sie tylko o tym mysli i sie potrzebuje kolejnej dzialki a jak juz sie wezmie to sie ma dola ze znow sie czlowiek nie powstrzymal ale na jakis czas ma sie to z glowy... Chcialabym nie miec tych chwil w ktorych nie panuje nad soba nad ta tesknota...teraz mi blogo i dobrze, mimo ze nie piszemy i nie wiem kiedy sie spotkamy - wiem ze jestesmy i ok tyle mi starczy narazie - smieszne to
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:20   #806
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez smile_ Pokaż wiadomość
A i Nadia_91 Twoj EX TZ chyba liczyl na cos wiecej tamtego wieczoru a jak tego nie dostal to sie zmyl - na takich nie warto nawet splunac
Nie przejmuj sie, bo prawie kazzda (prawie bo sa juz takie ktore sie pozbieraly i nie daja soba sterowac) by sie zachowala tak na Twoim miejscu.A kopniaka mozemy Ci sprzedac jak chcesz tak bardzo, ale mysle ze przytulenie bedzie milsze
Głupio mi o tym pisac, ale masz chyba rację. Rączki mu szły w tę stronę, co nie powinny, ale go przystopowałam, a on 'wybacz, nie mogłem się powstrzymać'. No to coś nie halo Dziękuje Wam bardzo za wsparcie! Dostaje go od Was więcej niż od przyjaciół.
Smile_, A co do tej obojętności po rozmowie to sama nie wiem. Wiesz, że niby jest już okej, ale chyba tak do końca nie jest, prawda? Miałam parę razy takie sytuacje w życiu (ale nigdy nie dotyczyły partnera, więc nie wiem czy taki przykład się nadaje), że na czymś mi bardzo zależało, tzn. na rozwiązaniu jakiejś sprawy, bo ja jestem niestety takim typem człowieka, że wszystko natychmiast chce naprawiac, mimo że zwykle to nie jest moja wina, a kiedy się już rzeczywiście wszystko teoretycznie ułoży nie czuje nic, żadnej satysfkacji ani nic takiego, zwykła obojętnosc. Mimo że kilka dni o tym intensywnie myślałam. Tak jakbym (głupio zabrzmi) straciła całą energię na zastanawianie się nad sytuacją (heh, za dużo analizuje) tak że potem na finiszu nie umiem się cieszyc z pomyślego rozwiązania. Widac, że Twój stosunek do tej całej sytuacji zaczyna się zmieniac, ale to chyba dobrze. Mimo że masz sama problemy (chociaż innej kategori) to wspierasz nas tu wszystkie i za to jesteśmy Ci bardzo wdzieczne
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 22:50   #807
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Głupio mi o tym pisac, ale masz chyba rację. Rączki mu szły w tę stronę, co nie powinny, ale go przystopowałam, a on 'wybacz, nie mogłem się powstrzymać'. No to coś nie halo Dziękuje Wam bardzo za wsparcie! Dostaje go od Was więcej niż od przyjaciół.
Smile_, A co do tej obojętności po rozmowie to sama nie wiem. Wiesz, że niby jest już okej, ale chyba tak do końca nie jest, prawda? Miałam parę razy takie sytuacje w życiu (ale nigdy nie dotyczyły partnera, więc nie wiem czy taki przykład się nadaje), że na czymś mi bardzo zależało, tzn. na rozwiązaniu jakiejś sprawy, bo ja jestem niestety takim typem człowieka, że wszystko natychmiast chce naprawiac, mimo że zwykle to nie jest moja wina, a kiedy się już rzeczywiście wszystko teoretycznie ułoży nie czuje nic, żadnej satysfkacji ani nic takiego, zwykła obojętnosc. Mimo że kilka dni o tym intensywnie myślałam. Tak jakbym (głupio zabrzmi) straciła całą energię na zastanawianie się nad sytuacją (heh, za dużo analizuje) tak że potem na finiszu nie umiem się cieszyc z pomyślego rozwiązania. Widac, że Twój stosunek do tej całej sytuacji zaczyna się zmieniac, ale to chyba dobrze. Mimo że masz sama problemy (chociaż innej kategori) to wspierasz nas tu wszystkie i za to jesteśmy Ci bardzo wdzieczne
Cos w tym jest, ze sie traci energie. najpierw bardzo chce sie cos miec, cos osiagnac (nie wazne jakim kosztem), a pozniej dopiero emocje opadaja i nie zostaje juz nic mimo, ze sie ma to czego sie chcaialo.
Trafilam tu w momencie, kiedy moj TZ mowil, ze chce sie rozstac, ze mu nie zalezy, ze nie kocha, ze sie wypalil itp. itd. (jakies chyba niecale 2 miesiace minely od tamtej pory). Dostalam tu wsparcie, rady, a przede wszystkim dzieki temu forum przetrwalam wiele ciezkich dni... Mimo, ze dalej jestem z TZ (chociaz tak naprawde nie wiem ile prawdy jest w tym co mowi, ze chce ze mna byc, bo ostatnio jest strasznie zmienny i nie ufam juz jego gadaniu) to dalej potzrebuje tu przebywac (czego dowodem jest kilka ostatnich dni). Wspieram Was a od Was dostaje to samo- juz nie raz tak sobie myslalam, ze watek jest o rozstaniu a ja obecnie jeszcze nie zostalam sama, ale ciesze sie, ze nikt mnie nie wygania stad

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Wogole to ja Was dziewczyny podziwiam wszystkie - bo zostalyscie same i zyjecie, przetrwalyscie najgorsze...
Czasem mam takie momenty, ze Wam zazdroszcze - macie jasna sytuacje, ukladacie sobie zycie na nowo, a ja nie wiem czy ktoregos pieknego dnia nie bede musiala zaczynac przechodzic od pocztku tego wszystkiego co Wy macie juz za soba...i mam tylko nadzieje, ze dalej tu bedziecie zagladac, bo wtedy bede potrzebowala tego, zebyscie mi napisaly, ze mozna z tego wyjsc...i ze Wy juz znalazlyscie szczescie i ja tez znajde.
No ale mam nadzieje, ze moze mi sie uda to w czym teraz jestem skoro podobno on chce...wiem tylko, ze nie chce czekac wiecznie, bo lata leca i robie sie coraz starsza
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 23:06   #808
ashiva
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 186
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

ten zapach......

prześladuje mnie zapach naszych pierwszych randek... i wspomnienie.. to najwspanialsze wspomnienie... kiedy staliśmy pośród nocy na krakowskim rynku.. był prawie pusty, a my staliśmy wpatrzeni w siebie.. świat się zatrzymał... płatki śniegu delikatnie opadały nam na włosy, a z oczu płynęły strużki łez.. łez największego szczęścia jakiego w życiu doznałam.. wtedy wiedziałam, wtedy poczułam, że to on, że to ten jedyny, z którym chcę być na zawsze.. i byliśmy tylko my... wszystko bym dała, żeby powrócić do tych chwil.. i znów poczuć między nami ten zapach... ten najcudowniejszy na swiecie zapach....

zapach miłości.....
ashiva jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 23:16   #809
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Nadia 91 u mne sie skonczylo tak samo tylko zaszlismy jeszcze dalej i tezsie czulam podle, ze dalam sie poniec emocja ale na dany moment bylo mi cudownie, wiem ze predzej czu pozniej to zakoncze bo sie wykoncze
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 23:19   #810
201610041047
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 416
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Smile_ ja miałam identycznie - płacz i czarna rozpacz a po rozmowie że on tylko potrzebuje czasu czy coś też wpadałam w taką obojętność. ale super że się odezwał i mimo wszystko mu zależy wydaje mi się że jeszcze się Wam uda wszystko poukładać... tylko nie rób mu za dużo wyrzutów przez jakiś czas bo popełnisz ten błąd co ja..
201610041047 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.