|
|
#1111 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Ty bedziesz prosic, blagac, ale on sie bedzie tylko jeszcze bardziej wkurzal na to... i uwierz, ze takim zachowaniem tylko pogarszasz swoja sytuacje, bo czas juz na to, zebys przyjela do wiadomosci, ze to koniec. A co jakby on Ci opowiadal, ze jakas laska mu sie narzuca, ze chce z nim byc, ze ciagle nalega, a on zwyczajnie nie chce...? Pomyslalabys - jaka naiwna, niech sobie da sopkoj skoro on nie chce, bo nie ma szans i tak a tylko sie osmiesza. Dlatego Ty juz tez daj spokoj
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#1112 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
tak teraz juz wiem ze to definitywny koniec ((((((((((( i wiem ze juz nie moge do niego pisac. zgadzam sie w 100% ale jak pomysle ze on moze pisac z inna, spotykac sie, dotykac sie przytulac itd to takie dziwne uczucie mnie nachodzi. miala ktoras z was tak?![]() i czemu jak wczoraj pozniej gadalismy o tych gorach to on ewidentnie byl zazdrosny dawal zdawkowe odpowiedzi ciagle dopytywal, jak by lezalo mu na sercu to ze bylam z iinnmy :Cry: jeszcze ja mu napsalam tak ze fajnie ze pisze z jakas inna ? a on mi na to : a fajnie ze ty z kims bylas w gorach? niewiem co o tym sadzic znaczy wiem dac se siana , ale jego zachowanie jest bardzo mylne;/
Edytowane przez monika192 Czas edycji: 2010-01-13 o 09:25 |
|
|
|
|
#1113 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
myślę, ze każda tak ma to normalne. zresztą rozumiem cie też często wypisuje głupoty swojemu byłemu. ale w sumie sie nie przejmuj przez 4 lata związku chyba przywykł do tego, ze miewam dziwne jazdy ![]() jedno jest pewne takimi tekstami nic nie osiegniesz...
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
|
|
|
#1114 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
a ja się martwię o tego A, nie ma go ani na czacie, ani skypie.... <puzzled> Czyżby naprawdę wyjechał w te góry z byłą. Nie będę dzwonić, nie będę!!
|
|
|
|
#1115 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Olej go i skup się na sobie. On ewidentnie nic juz od Ciebie nie chce. Badz dzielna |
|
|
|
|
#1116 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
dalas mi do myslenia. moze faktycznie on poprostu jest zazdrosny bo wie ze kiedys bylam dla niego, ale to wcale nie musi oznaczac ze cos do mnie czuje spytalam go poraz setny czy byl wczoraj zazdrosny odpowiedzial ze to tylko sympatia i przywiazanie. czyli masz racje w 100 % ze to ze jest zazdorsny nie oznacza ze kocha itd.. ja wiem ze nie moge do niego pisac, ale cos mnie ciagnie i nie umiem sie powstrzymac. ![]() poszlam spac o 4 a wstalam o 8 ciagle plakalam. mam tego dosc ![]() jak mam sie skupic jak ciagle mysle o tym co bylo? to pierwszy koles z ktorym bylo pierwsze wszystko. inni kolesie wymiekaja przy nim. chodzi mi o moich innych bylych.. aa juz nie smece
Edytowane przez monika192 Czas edycji: 2010-01-13 o 11:08 |
|
|
|
|
#1117 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 946
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
mnie dopadła obojętność i dobrze mi z tym. Teraz muszę zająć się sesją a później sobą i stawiam na szaleństwo. Nie chcę poważnego związku póki co. Jak nie ja. Może to taka faza 'porozstaniowa'
__________________
Regeneracja ducha i ciała Uczę się żyć na nowo. Tym co tu i teraz. ![]() |
|
|
|
|
#1118 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Wiadomości: 644
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
[1=df3cc6c2e997633e57b9145 321fcef026d2b0250_5ebf1ef 22d206;16429242]jakbym czytała swoją historię.. ja ze swoim zerwałam w maju,jakoś na początku listopada do siebie wróciliśmy,bo prosił mnie o szansę,obiecywał,że się poprawi.. gdy przyjeżdżał,to wszystko było w porządku,wyglądał na szczęśliwego,zakochanego. . naprawdę czułam,że mnie kocha.. całe święta u mnie spędził i był aż do sylwestra.. dwa dni po sylwestrze wyjechał do holandii,bo tam z rodzicami pracuje.. no i odkąd wyjechał,to prawie w ogóle się nie odzywał.. napisał jednego,dwa smsy dziennie.. czułam,że coś jest nie tak,bo pisał tak 'bezuczuciowo'.. gdy mu raz napisałam,że czuję,że coś się psuje,to mi nic nie odpisał.. wolał pogadać z kolegami przez neta i pograć niż odpisać mi na jednego smsa.. ciężko mi było przez ten tydzień,ale czekałam na rozwój akcji.. w międzyczasie pozbył się 'niby' polskiego numeru,a dobrze wiedział,że nie mam pieniędzy na koncie i nie będę do niego pisać na holenderski..w sobotę mi napisał,że dobrze mu się ze mną rozmawia,spędza czas,ale nie jest w pełni szczęśliwy i dlatego uważa,że powinniśmy się rozstać..stwierdziłam,że po raz kolejny już mu nie wybaczę,gdyby znowu chciał wrócić.. mam dosyć ciągłej niepewności.. w tym ostatnim smsie na końcu napisał mi,że ma nadzieję,że będziemy dalej ze sobą pisać.. ja mu odpisałam,że nie chcę go znać,że szkoda,iż okazał się tak fałszywy i udawał jakieś uczucia..napisałam,żeby do mnie więcej nie pisał,bo zmieniam numer i nigdy więcej się do niego nie odezwę. Cholernie za nim tęsknię.. 3 lata i 4 miesiące ciężko jest wymazać tak nagle z pamięci.. boli mnie to,że mnie tak potraktował,ale więcej mu na to nie pozwolę.[/QUOTE]
Myślałam, że tylko ja tak miałam. Można powiedzieć, że zostałyśmy 'oszukane'. Zresztą zawsze tak się czuję po skończonym związku. My rozstawaliśmy się w ciągu tych trzech lat cztery razy. Trzy razy on zakończył bez słowa, raz.. ten ostatni ja. Wyjaśniłam o co mi chodzi, jak się czuję, jaki jest wobec mnie i że nie próbował nawet o mnie zawalczyć. Nie odezwał się słowem i tak skończyły się nasze 3 wspólne lata. I czuję się z tym dobrze, bo przerwałam to 'udawanie' że się jest ze sobą. Przepłakałam sporo, bo już myślałam, że to ten. Było mi z nim dobrze, zero kłótni. Idealnie, może aż za bardzo? Może zgadzał się ze mną zawsze, bo było mu wszystko obojętne? Naprawdę obojętny się nie wydawał jak byliśmy razem. Ale na odległość zupełnie inny człowiek. Mimo, że bardzo mu ufałam (nigdy nie dał powodów do zachwiania tego zaufania) mogłam się tylko domyślać co robi jak jest daleko ode mnie. A myśli były różne, bo się nie odzywał. Co innego, gdyby dawał znać, że myśli i pamięta, byłabym spokojniejsza. Jest jak jest i uważam DeadlySilence, że dobrze zrobiłyśmy. Nie warto tkwić w związku, w którym nie czujemy się kochane.
__________________
Wymiana: ubrania - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...4#post52825904 handmade - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post52827468 |
|
|
|
#1119 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
dziewczyny masakra co ja odpierda.lam
![]() wczoraj poszlam na spotkanie z tym drugim kolesiem i bylo nawet fajnie, bez spiec na luzie, choc on nie w moim typie do konca, popilam ciut rozluznilo mnie i sie zaczelo, przenieslismy sie do innego klubu zacza sie jakis koncert i byla piosenka ktora moj ex kiedys na poczatku znajomosci mi przeslal, wlaczyl mi sie sentyment i zaczelam do niego pisac itd, czy by nie wpadl[ bo i tak z tamtym kolesiem zaraz mialam sie zwijac], on na to ze nie i bla bla bla, to ja mu napisalam ze wpadne do niego pod klatke zeby wylazl, a on ze nigdzie nie idzie itp., ten chlopak mnie odzwiozl i ide w strone tego mieszkania ex i dzwonie do niego, a on ze nigdzie nie idzie i tyle a ja ze chociaz by mogl zejsc na chwilke na dol bo mi sie siku chce i pogadac chwilke, a on ze nie bo juz lezy a jutro ma na rano itd, to mu mowie ze pewnie nie chce zejsc bo to ja i pewnie dlatego nie chce nawet zejsc na chwilke a on ze to nie ma nic do rzeczy, to sie w koncu wkurzylam i powiedzialam to narazie i sie rozlaczylam, po chwili sms od niego "tak jeszce sie obraz i powiedz ze to moja wina, mowlem ze nigdzie nie ide" ja mu odp "to nawet kur.wa na chwile nie mogles zejsc, a jak bym zamarzla", a o ze juz lezy do spania a ja go gdzies wyciagam", cos tam jeszcze odpisalam i cisza... dzis rano sms od niego "sory ze wczoraj nie zszedlem , moglem choc na chwile", ja juz mu nic na to nie odpisalampowiem wam tak odpierd.ala mi coraz bardziej, kocham go jak glupia ale kuuuuurwa juz dlugo nie wytrzymam tego, jak on chce to sie z nim widze a jemu ciezko zejc bylo ![]() musze to skonczyc nawet kosztem zerwania calkowitego kontaktu z nim niestety bo wykoncze sie, a on widze wogole nie liczy sie z tym co sie dzieje, bede plakac dlugo bo bede juz plakalam, ale nie chce byc czyims zabiciem czasu kiedy mu sie chce, no nic zaczynam przegladac na oczy ze to idzie ku rujnowaniu mojej osoby
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#1120 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Niestety nie potrafię nie gadac z eksem...jak jest dostępny na gg to zawsze ktores sie pierwsze odezwie...a to chyba niekorzystne To, że nie chcesz teraz niczego poważnego wydaje mi się zdrowa postawą. Teraz jest taki okres,że warto się skupić na sobie. tez wiem, ze nie chce żadnego związku póki co. zawsze dziwiły mnie osoby, ktore zaraz po rozstaniu angażowaly sie w nową relacje... Fajnie, zejuż się lepiej czujesz, oby tak dalej Cytat:
najlepiej będzie jak na jakiś czas odetniesz się od niego zupełnie. zajmij sobie czymś czas, nauka, spotkania, impreza, hobby cokolwiek... dobrze, ze zaczynasz przeglądać na oczy to cholernie bolesny etap ale za to sprzyja rozwojowi, potem będzie tylko lepiej
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów Edytowane przez irie18* Czas edycji: 2010-01-13 o 12:23 |
||
|
|
|
#1121 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Rano byłam u lekarza, szłam po ulicy,smutna, myśląc o nim (mam teraz chcicę,przypominało mi się wiele rzeczy)
Dziewczyny,siedząc w kolejce u lekarza miałam kryzys,omal nie napisałam smsa. Powstrzymałam się w taki sposób. Nastawiłam sobie przypomnienie za 3 dni o tej samej godzinie, że wtedy dopiero mogę napisać, że wytrzymam te 3 dni, do tego czasu nie mam prawa pisać. Mały psychologiczny trick,ale pomógł, odłożyłam komórkę - polecam to. Pół godziny temu sam napisał sms, ma niby wpaść,ale powiedział po 15 minutach, a już jest później i go nie ma:/ Bardzo chcę go zobaczyć. Zadzwoniłabym ile jeszcze mam czekać,ale to zły pomysł, pomyśli że się tu mało nie posikam żeby go zobaczyć, po drugie boję się że coś mu się odwidzi. Siedzę jak na szpilkach. Maczupikczu, nie dziwię Ci się, byłaś z jakimś typem co Cię nie pociągał, napiłaś się, wtedy jeszcze bardziej się chce do tego, którego kochasz, ja też to przeżywałam na tej randce z neta. Gdyby A. miał gdzie mieszkać leżałabym chyba pod jego domem. |
|
|
|
#1122 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Jak dla mnie to juz wystarczajaco sie zbłaźniłaś przy nim ale ja to rozumiem...dlatego trzeba to jakos obrocic w zart, powiedziec ze to przez te emocje. Musisz jakos wybrnac z tego i sie odciac od niego. Naprawde oboje bedziecie sie lepiej czuli z tym ze sie szanujesz niz plaszczysz... Ja swojemu napisalam "Sam nie wiesz czego chcesz. Szanuje Twoja decyzje." i koniec...nie odzywamy sie od tamtej pory... pisalam tego esa a tak naprawde nie chcialam tego napisac...chcialam go blagac ale po co..? Ja sie szanuje! I jestem z tego dumna... chociaz nie wykluczam ze jakby on sie teraz odezwal to bym nie poleciala do niego...a raczej nie spotkala sie gdzies na miescie... Wydaje mi sie ze powinnas teraz odezwac sie do niego i napisac podobnie jak ja... np.." Ach te emocje...phi co one robią z człowiekiem Szanuje Twoja decyzje." i pozamiatane...trzeba sie rozstac jak dorosli ludzie, bez zadnych wyrzutow, nie naskakiwac na druga osobe...bez blagania... ewentualnie mozecie zostac kolegami...spotkac sie na kawke, ale dziewczyny ktore tak robia poźniej jeszcze bardziej cierpia...przynajmniej ten wiekszy procent...wtedy trzeba miec naprawde silna psychike... ...to moje zdanie |
|
|
|
|
#1123 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
maczupikczu mi sie wydaje ze ty niechcesz tracic kontaktu z nim bo po pirerwsze najwazniejsze Kochasz go a drugie to to ze chyba ciagle masz nadzieje ze jak bedziecie tkwic w takim ukladzie, chorym ukladzie i nijakim to ze jemu cos w glowce zaswita i poczujce znow cos do ciebie. mysle ze ciagle masz ta nadzieje. wiem po sobie co mowie. teraz wiem ze to koniec z jego strony, ale niewiem czy nie zgodzic sie na znajomosc kolezenska, tez niechce stracic go calkowicie. i wsumie teraz to cie rozumiem. |
|
|
|
|
#1124 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Trzeba wkońcu wziąść sie za siebie. Szaleństwo jak najbardziej taak nie tylko wyjścia z koleżankami ale tez jakies zakupy, fryzjer to tez bardzo pomaga. Mamy nadal czuc sie atrakcyjne bo takie jestesmy! Ja chyba tez nie chce poki co nowego powaznego zwiazku...chociaz nic nie wykluczam |
|
|
|
|
#1125 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
cd. ..Ale mu sie do mnie spieszy, dzwonię w końcu a ten że jest w sklepie z kolegą (którym?może znowu tym deb..em) i że za 10minut będzie (które też już minęły) . Dobra,kurde, nie czekam już, zajmę się czym innym bo porażka. A miałam iść z siostrą na spacer,specjalnie zostałam żeby się spotkać, ehhh
|
|
|
|
#1126 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
ankorka wiem ze sie zblaznilam i to mega, ale ja juz wczesniej przy klotniach mu mowilam rzeczy takie meega okropne i mega smieszne, wiec on wiedzial czego sie spodziewac. wstyd mi za siebie, a wiesz czemu? bo poraz kolejny o cos prosilam chlopaka, chcialam cos zalatwic placzem. mam nadzieje ze naucze sie ze jesli chlopak mowi NIE to znaczy NIE i nie wolno wypisywac i dawac ciagle placzace buzki.. dokladnie tak zrobilam. wytlumaczylam mu ze to wszystko przez te emocje. ze przez te emocje powiedzialam mu wczoraj ze ide sie zaje..... no i wsumie tyle. heh. niedkonca jestem zadowolona z tej rozmowy, ale chociaz wytlumaczylam mu czemu wczoraj napisalam zdanie : ide sie zaje.....kurcze co te emocje robia z czlowiekiem. a kilkanascie wiadomosci wczesniej pisalam ze czasem nie panuje nad emocjami i mowie wszystko co mi slina na jezyk przyniesie mam nadzieje ze nie bede sie dluzej meczyc i podejme wlasciwa decyzje ehhhjeszcze mu teraz dopisalam tak :tak wogole to naprawde mi glupio przez ta wczorajsza gadke. co te emocje robia z czlowiekiem. ale szanuje twoja decyzje. dobrze?
Edytowane przez monika192 Czas edycji: 2010-01-13 o 13:24 |
|
|
|
|
#1127 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Nic do niego nie pisz...nie mozesz pokazac ze tylko on jest dla Ciebie wazny i oprocz niego nie masz wlasnego zycia... skoro sie spóźnia to moze olej go dzisiaj, zobaczymy co zrobi ![]() powiedzmy ze przyjdzie do Ciebie a Ty zacznij sie ubierac i powiedz ze za późno...masz juz swoje plany i wyjdz...gdziekolwiek...na chwile..bez niego wiem, ze to cieżkie ale to ma mu dac cos do myslenia...!tak wogole to calkowicie powinniscie przerwac ta znajomosc... ale troche czasu minie zanim podejmiesz ta decyzje wiec narazie nie badz na kazde jego zawolanie.. ---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ---------- Monika napewno podejmiesz własciwa decyzje!...mam taka nadzieje Poki co dajcie sobie chwile oddechu...nie odzywaj sie do niego. Zyj wlasnym zyciem. Minie tydzien, dwa i zobaczymy... |
|
|
|
|
#1128 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ankorka
---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ---------- Monika napewno podejmiesz własciwa decyzje!...mam taka nadzieje Poki co dajcie sobie chwile oddechu...nie odzywaj sie do niego. Zyj wlasnym zyciem. Minie tydzien, dwa i zobaczymy...[/QUOTE] znaczy tu nie ma na co czekac,bo on wydaje sie byc pewny swojej decyzji. wydaje mi sie ze przez tydzien czy tam dwa tygodnie nagle mu sie nie odmieni i nic do mnie nie poczuje. co najwyzej zateskni za mna. a co np z wchodzeniem na gg? pokazywac ze jestem dostepna? czy raczej na niewidoku zeby zatesknil? czasem mam ochote wzbudzic w nim cos, bo jeszcze do mnie nie dochodzi to ze to koniec heh acha a ja mu jeszcze wczoraj ze po co mowil mi ze licze sie tylko ja, ze zapozno by sie rozmyslic i ze mu zalezy to odpowiedzial : "Monia ja niepowiedzialem ze mi nigdy niezlezalo ani nic ale to ze mi i Tobie zalezalo to nieznaczy ze cos wiecej do sie poczuc " i to "Monia ja naprawde chcialem by cos wiecej poczulismy do siebie"...
Edytowane przez monika192 Czas edycji: 2010-01-13 o 13:47 |
|
|
|
#1129 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
to wszytsko jest kochane straszne
![]() co opisujecie, powiem wam tak ![]() Wiem jak to jest mialam chlopaka przez rok bylo super !! myslalam , ale mamy szczescie, nigdy nikt inny, tez mowil mi to samo. I co? zerwal ze mna on bez konkretnego powodu, po prostu przestal mnie kochac. Ja nikogo mowie juz nie pokocham, normalnie koniec zycia dla mnie normalnego ale mowie wam nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, siedzialam w domu w tydzien, zero szkoly, zero wszytskiego, po miesiacu jakos bylo. Teraz ulozylam sobie na nowo zycie i wiecie co lepiej się czuje w tym zwiazku nawet niz tamtym! mowie wam napewno
__________________
kocham ... |
|
|
|
#1130 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 379
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
tzn nie pierwsza za to on napisał dzisiaj rano... "co tam?". jak to zobaczyłam to nie wiedziałam czy się śmiac czy płakac. sms jakby nigdy nic się nie stało. odpisałam tylko "w porządku, a u Ciebie?" odpisał "jak zwykle,praca,praca,praca. jakoś leci". już mu nie odpisałam. ehhhh...nie rozumiem;] myślał chyba,że mu napiszę,że bardzo za nim tęsknie i wogóle... i tak chłopak pewnie w szoku bo to zawsze ja się pierwsza odzywałam. ale trzymam się swojego postanowienia i Twoich rad, MAM BYC SILNA!!!Fakt,kiedyś na pewno byłam w tym związku szczęśliwa. ale kiedyś on się o to starał. od pewnego czasu raczej nie:/ iiii i zastanawiam się czy on mi czasem tego nie wmówił,że ja mam taki straszny charakter.. tyle razy już to słyszałam od niego,że wkońcu sama uwierzyłam...---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#1131 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Bardzo dobrze że się nie odzywasz, będziesz z siebie dumna i kiedyś to zaprocentuje tym że się szybciej pozbierasz. Nie warto się upokarzać a później tego żałować. Właśnie bardzo dobrym wyjściem jest coś co jedna dziewczyna napisała: zebrać się w sobie, zmusić i napisać coś w stylu:szanuję Twoją decyzję. Bardzo mądre słowa. Ja pamiętam że jak już się uspokoiłam to powiedziałam mu że nie jest jednak tak dojrzały jak mu się wydaje i jak mi się wydawało, sam prawdopodobnie nie wie jeszcze tak do końca czego chce ale sądzę że kiedyś w końcu urośnie bo taka kolej rzeczy i mam nadzieje że do tego czasu nie skrzywdzi już żadnej dziewczyny. Tylko to wszystko trzeba mówić z dużym spokojem, opanowaniem, najwyżej uśmiechem. I to później naprawdę pomaga, taka świadomość że zachowałyśmy się jak się zachowałyśmy i mamy klasę, której im często brak. Dlatego jesteśmy ponad to.Bałam się że to tylko jednak taki etap przejściowy, taki element tej huśtawki nastrojów znowu to moje dobre samopoczucie ale nie. To trwa już bardzo długo, mniej myślę o tym wszystkim, nie mam cały czas w głowie jego i rozstania, nie czuję absolutnie nic gdy go widzę i to nie mija! I czuję ulgę! Potrafię bez trudu zająć się innymi rzeczami dookoła, sobą. Boję się tylko samotności chociaż to taki paradoks bo nie chciałabym teraz nikogo mieć ale z drugiej strony nie chciałabym już nigdy nikogo nie mieć i zastanawiam się czy to możliwe że jestem młoda bo mam tylko 18(prawie 19 ) lat i zawsze już będę sama.
|
|
|
|
|
#1132 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nie no ku**a on sobie jakieś jaja robi!!!. Godzina 14 prawie , dzwonię już teraz z gębą, że niech się umawia skoro nie ma zamiaru przyjść.On że za 10/12 minut będzie. Pytam gdzie jest "Pod bramą krakowską" (25 minut drogi ode mnie). Ja na to, że co tam robi "Musiałem zajść do jednego kolesia". W tle chyba słyszałam tego jego kolegę Marcina,i nie jestem pewna ale chyba też jakaś dziewczynę. Ku***a czekam pół h i wychodzę na ten targ,a potem praca i tyle.
Ludzie jak można być takim w****..cym. Nigdzie nie pracuje,i nawet nie rozumie co to jest punktualność i że jak się spóźnia to trzeba napisać sms. Znowu jestem wściekła.Rano dół, teraz nerw, normalnie jazda |
|
|
|
#1133 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
maryanna nie wierzę w to abyś już zawsze była sama, bo wg statystyk to jeszcze przeżyjesz 3xtyle czasu co do tej pory przeżyłaś..
a ja musze się wyżalić, choć w sumie nie bardzo mam na co ale musze to gdzieś napisać... jak jade przez miasto to ciagle widze czerwone auta (on ma czerowne) ciągle patrze czy to przypadkiem nie on.. itd. dochodzi do tego ze przez czerwone auta jestem rozdrażniona, wiem ze to głupie, no ale tak jest ![]() poza tym... dziś jak wracałam z miasta busem do domu i przejeżdżałam przez okolice jego miejscowości to znowu widziałam czerwone auto jak przejeżdżało obok busa, widziałam tylko od góry i przez moment... bo przejeżdżał z przeciwka i widziałam jak cos czerwonego przemyka obok... i oczywiscie myśł - to on! To jego auto... nie wiem, ale widziałam normalnie jakby to było jego auto, albo widziałam to... co sama chciałam widzieć... ![]() na mieście też... patrze, wystaje na skrzyżowaniu przód czerwonego auta.. już myślałam ze to on...! Widizałam ze to Honda, przód hondy poznać łatwo z daleka.... tylko nie widziałam co to za honda, ale jak się pokazała cała... to nie jego.. to tylko civic. ![]() paranoja... po choinkę sie takimi rzeczami zajmuję, wypatruję i w ogóle po co oglądam sie za samochodami czerwonymi do cho.lery?? ![]() chyba mam cos z psychiką.... chce zapomnieć... a nie mogę chyba do końca... poza tym śnił mi sie... sen dosć dziwny i realistyczny. Śniło mi sie ze wchodze do pokoju, patrzę - on leży sobie na moim łóżku i ogląda film... ja zdziwiona, co on tu w ogóle robi (sen realistyczny, bo emocje i uczucia jakie teraz mam w sobie były takie we śnie), zdziwiona byłam ze on sobie przyszedł, ani me ani be, nic nie móiwł ze przyjdzie.... tak jak gdyby nigdy nic... ogólnie juz trzymam sie nieźle... ale wiem, ze sny z jego udziałem mogą sie powtarzać... często mysle też o nim.. o jego bliskości ![]() nie wyobrażam sobie być blisko z innym, on był jedynym ![]() PS. nie wiem czy to możliwe zebym go dzis naprawdę widziała bo miał pracować w innym mieście, dosc daleko... ale kto go tam wie... nie wiem co u niego... wiem tylko ze na nk ciągle siedzi... widziałam wczoraj ze był dostępny na nk, widziałam bo brat sie logował a ja stałam obok... no i musiałam spojrzeć!
__________________
Edytowane przez Smerfetkaa Czas edycji: 2010-01-13 o 14:09 |
|
|
|
#1134 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 379
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
maryanna3;16435823.A on pod koniec tak żałośnie próbował się tłumaczyć że nawet jak już całkiem wyczerpana ogólną sytuacją powiedziałam mu że mam dość i powinien się zdecydować co czuje(spokojnym głosem) to on powiedział: no i widzisz? i znowu krzyczysz jak to tyle razy bywało.. sama widzisz[/B]. Chociaż sytuacja wesoła nie była to wtedy naprawdę zaśmiałam mu się prosto w twarz. ->
![]() skąd ja to znam... miałam dokładnie tak samo. albo jak mi mówił " Ty to,tamto,siamto itp to zrobiłaś,tego nie zrobiłaś itp.." a jak zapytałam czy uważa,że on jest taki w porządku to odpowiedział "znowu się czepiasz! wszystkiego" wtedy może by zobaczył jak ja się zachowuję jak się kłócimy a jak on...i kto tu tak naprawdę się wszystkiego czepia i kto się bardziej denerwuje...---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ---------- Cytat:
__________________
Albo nie umiem,albo życie tak sprawiło,że o bólu nic nie powiem i ukryję wszystko-nawet miłośc... ...Daj zdrowie moim bliskim, dla mnie tylko trochę siły, może mniej poczucia winy... UWAGA!!! http://www.youtube.com/watch?v=sjU1lK84ZfU |
|
|
|
|
#1135 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
monika192 tak ta je.bana nadzieja ale chyba juz mam dosc tej nadziei ile mozna do cholery, nastepnym razem jak sie z nim zobacze to mu powiem na jakich zasadach trwa ta znajomosc bo jak on chce sie zobaczyc to jest ok a jak ja to nie chyba zerwe to bo po co mam ciagnac taki uklad kolezenski ktory tak naprawde jest tylko dla dobra jego bez sensu
tak kocham go strasznie, ale przez niego tez pije, pale, biore sr. uspokajajace czy to jest ok nie juz nic nie jest ok i nigdy nie bedzie, a idac ulica widzac roznych facetow mysle sobie zaden totalnie zaden nawet mega przystojny nie jest w moim typie bo nie jest moim ex. zastanawiam sie tylko po co napisal rano ze przeprasza za wczoraj i tak ma mnie w dupie ![]() bezsens zycia mam...
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#1136 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Znowu idę na maxa wku*wiona do pracy,po co on mi robi coś takiego? Wzbudza moją nadzieję a potem olewka. Chce mi się płakać!!!
|
|
|
|
#1137 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
chuckysbride nie zazdroszcze takich jazd, ale w sumie sama nie mam lepiej z tym ze on jak chce przyjsc to przylazi, ja juz nie wiem plakac nie moge chociaz wczoraj jak mnie olal to po powrocie do domu sie rozryczalam, smutna jestem jakas tylko na zewnatrz udaje ze jest dobrze
mecze sie juz tym zyciem
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#1138 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#1139 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 33
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ten dzień jest straszny. Ciągle nie mogę uwierzyć w to co się stało i w jaki sposób mnie potraktował. Nic żadnego słowa a sziedział na gadu do 3 rano więc pewnie zarywał kolejną naiwną. Widocznie ten typ tak ma. Ja ciągle żyje w nadzieji, że jednak się do mnie odezwie. Wszystko bym mu wybaczyła. Czuje się niechciana i niekochana. Ja się o niego martwie, modle żeby mu się nic nie stało a jemu to wisi..... Masakra Czy to możliwe żeby ludzie aż tak byli podli? Nie mogę siedzieć w domu bo zwariuje chociaż i tak ciągle o nim myśle. Dusze się w tym smętnym życiu sama. Moje plany i marzenia poszły się j....
|
|
|
|
#1140 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 19
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Zebyś zobaczyła jak nieważna jesteś dla niego i w końcu się odczepiła... wiem jak cholernie bolą takie słowa, ale dokładnie to mi powiedział były, jak go spytałam czemu mnie olewa...dobrze, ze teraz on za mną biega jak pies z wywieszonym jęzorem, a ja olewam dziewczynki, będzie dobrze...trzeba czasu. Ja się zbierałam prawie pół roku po rozstaniu- co prawda byliśmy razem 7 lat, wiec sporo i szczerze mówiąc- bardziej się ślubu spodziewałam niż tego ze sie rozstaniemy, ale juz teraz nie płaczę. Mam nowego faceta, jak sam mówi "wyklikałam go" - poznaliśmy sie przez jakiś głupi portal randkowy...i jestem zadowolona z życia, a były- cóż...teraz on się połapał raptem, ze jednak mnie kocha i chce wrócić...tyle że ja już go nie chcę ![]() zycie... |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:44.




(((((((((((((((( musze sie z tym pogodzic, tylko jak jak ja wytrzymuje zaledwie tydzien, a potem szukam kontaktu z nim i nie umiem wytrzymac?










Szanuje Twoja decyzje." i pozamiatane...
no i wsumie tyle. heh. niedkonca jestem zadowolona z tej rozmowy, ale chociaz wytlumaczylam mu czemu wczoraj napisalam zdanie : ide sie zaje.....
Trzeba po prostu sciagnac klapki z oczu i spojrzec juz nie przez rozowe okulary na kogos z kim sie bylo tyle czasu...na to jak Nas traktowal, jaki byl...
i tak chłopak pewnie w szoku bo to zawsze ja się pierwsza odzywałam. 

