Honorowe krwiodawstwo

[201610310857]

Jak poszłam oddać krew pierwszy raz i miałam hb 10,5 to lekarka się pytala czy normalnie chodzę, bo przy takiej anemii to się jeździ na wózku:P
Teraz oddaje i przoszę panią, żeby zrobiłą mi tylko cukier, bo nienawidzę cienkiej igły, bo nigdy w żyłąe nie trafia i mam okrutne siniaki)

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez anka.d

no wlasnie wydaje sie niewiarygodne, ale ze mam taki 'okaz' w doomu to wiem, ze mozliwe

jesli chodzi o pobranie szpiku, to podobno jest to dosc bolesne. samo pobieranie materialu do bazy, to nic innego jak zwykle pobranie krwi (ja mialam akurat podczas zwyklego oddawania, podpieta fiolke i zamiast do woreczka - czesc poszla do tej fiolki), ale jak znajdzie sie ktos potrzebujacy zgodny z Twoim szpikiem, to ten zabieg jest juz dosc bolesny, wykonywany w znieczuleniu ogólnym (najczesciej wkluwaja sie w miednice i 'wysysaja' troche szpiku), mozna tez uzyskac komorki krwiotworcze z krwi - wtedy wyglada to podobno jak zwykle pobranie krwi.

Mój znajomy(który oddawał szpik) na pytanie czy boli odpowiada: Jak się przewrócę i stłuczę kolano to też boli..

a co do mnie ja chcę oddawać w miejscowym, są mniejsze szkody wywolane działaniem narkozy poza tym mnie to ciekawi okrutnie jak to się dzieję dokładnie)

[anka.d]

znalazłam taki filmik: http://www.youtube.com/watch?v=AefSC2CSUPY
jest dosc stary sadzac po jakosci i po informacji ze to taki 5ty przeszczep w Polsce, ale dosc dokładnie widać

no i taki opis tej drugiej metody: http://12-11-kamilka.blog.onet.pl/Pr...,ID354981784,n

[201610310857]

Napisane przez anka.d

znalazłam taki filmik: http://www.youtube.com/watch?v=AefSC2CSUPY
jest dosc stary sadzac po jakosci i po informacji ze to taki 5ty przeszczep w Polsce, ale dosc dokładnie widać

no i taki opis tej drugiej metody: http://12-11-kamilka.blog.onet.pl/Pr...,ID354981784,n

Oglądałam już ten filmik, ale mnie chodzi na żywo jak to jest)

[anka.d]

nie no na zywo to lezysz na brzuchu przeciez, wiec za duzo nie zobaczysz . poza tym wydaje mi sie ze lekarze mogliby sie nie zgodzic na brak znieczulenia bo ktos ma takie widzimisie i chce popatrzec.

OT - moj brat mial operacje na nodze - na glupim jasiu, wiec slyszal co sie dzieje, noga zaslonieta byla parawanem, ALE w lampie wszystko sie odbijało i widzial cala operacje. mowil ze fajnie :P

[201610310857]

Napisane przez anka.d

nie no na zywo to lezysz na brzuchu przeciez, wiec za duzo nie zobaczysz . poza tym wydaje mi sie ze lekarze mogliby sie nie zgodzic na brak znieczulenia bo ktos ma takie widzimisie i chce popatrzec.

OT - moj brat mial operacje na nodze - na glupim jasiu, wiec slyszal co sie dzieje, noga zaslonieta byla parawanem, ALE w lampie wszystko sie odbijało i widzial cala operacje. mowil ze fajnie :P

ie mówię, że bez znieczulenia tylko w miejscowym to znaczy, że jestem przytomna, czujję, że mi dłubią, ale nie czuje bólu
Moja mama prawie ołysiałą po całkowitym:P

[anka.d]

mialam na mysli wlasnie miejscowe, ale przytomnosc umyslu. zle sie wyrazilam. bez znieczulenia to tortura jakas by byla (w któryms odcinku house'a byla taka scena)

[201610310857]

Napisane przez anka.d

mialam na mysli wlasnie miejscowe, ale przytomnosc umyslu. zle sie wyrazilam. bez znieczulenia to tortura jakas by byla (w któryms odcinku house'a byla taka scena)

No) czekam już pół roku na telef z RCKiK żeby oddać szpik i lipa;P

[anka.d]

heh - mi pobierali próbke w 2006, wiec jeszcze dluzej. szansa jest 1 do kilkudziesieciu (25 chyba) tysiecy, wiec czekaj cierpliwie, nie choruj i badz w gotowosci :P

[201610310857]

Napisane przez anka.d

heh - mi pobierali próbke w 2006, wiec jeszcze dluzej. szansa jest 1 do kilkudziesieciu (25 chyba) tysiecy, wiec czekaj cierpliwie, nie choruj i badz w gotowosci :P

Muszę to zrobić!
nie tylko dla swojej satysfakcji, ale dla drugiego człowieka
ale cierpliwa nie jestem

[gwiazdeczka172]

Napisane przez anka.d

gwiazdeczko - wszystko kwestia psychiki. podswiadomie na pewno byłas przejęta.
daj sobie czas i do niczego sie nie zmuszaj, bo omdlenia, nawet takie wywolane wlasciwie niczym powaznym dla organizmu nie sa obojetne. jak ci kiedys przyjdzie ochota, nastawisz sie bojowo to sprobuj, ale nic na sile.

moj facet tez mdleje (no moze nie zupelnie odpada, ale robi mu sie slabo), ale on bardziej na widok igieł, lub nawet opowiadania o igłach, a mimo to oddał juz 12 razy

pewnie taaak, może rzeczywiście kiedyś się zdecyduje jeszcze

to samo u mnie z bratem, dentysta? pobieranie krwi? ma 25 lat a musi z nim ktoś iść w razie jakby odleciał

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Napisane przez Edeldredzia

No) czekam już pół roku na telef z RCKiK żeby oddać szpik i lipa;P

też zapisałam się do bazy dawców, ale szanse na oddanie szpiku są dość małe - podobno w ciągu 10 lat od zarejestrowania się dawcami zostaje tylko 5% chętnych :F
zdziwiła mnie wiadomość, że nie jest konieczne, żeby dawca i biorca mieli tę samą grupę krwi. słyszałam, że najważniejsze są antygeny, ale nie miałam pojęcia ze grupa krwi jest zupełnie nieistotna jak się okazuje, dawca razem z komórkami macierzystymi przejmuje grupę krwi biorcy. niby logiczne, ale trochę mnie to wruszyło, bo wydaje mi się, że przez to musi się rodzić jakaś więź między dawcą i biorcą

[201610310857]

To jest najgorsze, że są ludzie którzy chcą oddać a niestety nie ma tej zgodności;/

[larva]

Napisane przez Edeldredzia

Jak poszłam oddać krew pierwszy raz i miałam hb 10,5 to lekarka się pytala czy normalnie chodzę, bo przy takiej anemii to się jeździ na wózku:P

To i tak wysoka - moja mama miała raz w okolicach 6 Groziła jej transfuzja krwi, jeśli leki nie przyniosłyby pożądanego skutku.

I nie jeździła na wózku .

[201610310857]

Napisane przez larva

To i tak wysoka - moja mama miała raz w okolicach 6 Groziła jej transfuzja krwi, jeśli leki nie przyniosłyby pożądanego skutku.

I nie jeździła na wózku .

Tam tak straszą, mojemu koledze powiedzieli, że ma bialaczkę. Mama wziełą go do siebie na oddział, zrobila morfologie i okazało się, że ok:P idioci

[larva]

Nie, moja mama była normalnie u lekarza, bo czuła się słaba, etc. To lekarz rodzinny zlecił badania i powiedział, że przy tak niskim poziomie hemoglobiny często trzeba przeprowadzić transfuzję krwi.

A w szpitalu w moim mieście, gdzie mieści się siedziba krwiodawstwa, jest bardzo miło. Panie pielęgniarki są naprawdę sympatyczne, pytają, czy dobrze się czujesz, rozmawiają, śpiewają .

Lekarz też jest pozytywnie zakręcony i przesympatyczny!

[fiolusiek]

Napisane przez larva

Nie, moja mama była normalnie u lekarza, bo czuła się słaba, etc. To lekarz rodzinny zlecił badania i powiedział, że przy tak niskim poziomie hemoglobiny często trzeba przeprowadzić transfuzję krwi.

A w szpitalu w moim mieście, gdzie mieści się siedziba krwiodawstwa, jest bardzo miło. Panie pielęgniarki są naprawdę sympatyczne, pytają, czy dobrze się czujesz, rozmawiają, śpiewają .

Lekarz też jest pozytywnie zakręcony i przesympatyczny!

u mnie lekarka ma strasznego zeza

[pannawtrampkach11]

ja na dniach idę to będzie mój 2 raz.
Też panicznie się bałam, ale to nic strasznego. Poszliśmy całą grupą z naszego roku i to mnie chyba jakoś przekonało. Miło wspominam,taka wspólna inicjatywa
dziewczynki,warto!

[madartist1986]

Ja jeszcze krwi nie oddawałam ale mam taki zamiar przy najbliższej okazji to uczynić. Świetna sprawa, można uratować niejedno życia, pomóc tylu osobom, cudowne uczucie móc pomagać w ten sposób potrzebującym.
Warto, naprawdę.

[larva]

Mogliby zorganizować zbiórkę krwi w ramach pomocy ludziom na Haiti...

[201610310857]

u mnie w szkole będzie, alre nie dla Haiti.
swoja drogą, moja lekarka w rckik jest stara i jak mierzy cisnienie i patrzy na zegarek to mruga jak chora psychiczna

[Nikita28]

Ja ide za tydzien/dwa po ponad 3 letniej przerwie. Miałam leczone ząbki i tak się jakos przeciągało. Nie powiem żebym to lubiła, ale ekscytacja faktem ze komus może to pomóc jest Nie boje się igieł, nie lubie tylko momentu wkłuwania (mam ciary okropne, tak samo jak na myśl o przecięciu palca nożem), ale staram sie przemóc i zerkam jeśli mam akurat siłe. Hemoglobinke mam zawsze koło 15 - jem bardzo duzo mięsa czerwonego, wątróbek, dużo warzyw - nie że muszę, tylko jestem mięsożerna najzwyczajniej w świecie. Grupe mam ABrH+, co do kupy z wynikami krwi powoduje, że zawsze mi pobierają nieco więcej niż zazwyczaj powinni .
Ostatnią raza jak byłam, to coś mi się porobiło i jak patrzyłam na napływającą krew do woreczka to mi sie zemdliło i zrobiło duszno. Jakoś tak sobie wtedy uświadomiłam ze to nie "tylko krew", a "MOJA KREW". Jak wyszłam z sali to tylko sie oparłam o framugę i zjechałam na ziemię. Głupie uczucie... dziwne i fajne w sumie. Najpierw przestałam słyszeć cokolwiek, a potem tak jak na konczącym się filmie, zaczernił się od zewnetrznych krawędzi obraz i zrobilo się błogo.... do czasu az nie dostalam w pysk od pielegniarki na otrzeżwienie a potem jakieś kropelki

Dobrze ze był ze mną TZ, bo mi potem ciśnienei spadło i slanialam sie przy byle wysilku, np. przy wejsciu po schodkach do tramwaju łapałam sine usta i kurczowo trzymalam sie barierki bo robiło mi się słodko A TZ robił panikę

Luz... ciekawe jak teraz bedzie

[amavi]

któregoś dnie w szkole mieliśmy wykład o krwiodawstwie i od razu chciałam to zrobić. Bo przecież nic mnie to nie kosztuje, a może komuś pomóc. Jednak na początku był problem bo nie miałam ukończonych 18 lat, a kiedy wreszcie stałam się pełnoletnia okazało się, że nie mogę, bo jak to pielęgniarka powiedziała, jestem zbyt drobnej postury i po czymś takim musiałabym ze 3 dni w łóżku leżeć :/

[201610310857]

ja postaram się oddać 26, bo mamy wtedy w szkolemam nadzieję, że mam już dobrą hemoglobinę

[madzia2306]

ja oddawałam w szkole u mnie bo była akcja dla chorej dziewczynki od nas z miasta, bałam się jak cholercia, ale szczerze to patrzyłam jak mi wbija igłę i jak mi krew rurką płynęła to też patrzyłam hehe takie przyjemne ciepełko...troszkę słaba byłam ale ze szkoły dałam radę wyjść bo tż po mnie przyjechał, po oddaniu krwi wszyscy sobie siedzielismy i wcinaliśmy przyszykowaną przez szkołę dla nas czekoladę popijaliśmy sokami no żyć nie umierać hehe a potem cały dzień lerzałam sobie i odpoczywałam ale najważniejsze że pomogłam choremu dziecku

[201610310857]

mja to wolę tą grubą igłą, jak już mi pobierają, nienawidzę tej cienkiej, bo wtedy to mi słabo się robi
bo ciężej w żyle trafić a u mnie z tym zawsze problem i mi tak dłubią pod skórą;/

[madzia2306]

Napisane przez Edeldredzia

mja to wolę tą grubą igłą, jak już mi pobierają, nienawidzę tej cienkiej, bo wtedy to mi słabo się robi
bo ciężej w żyle trafić a u mnie z tym zawsze problem i mi tak dłubią pod skórą;/

ja mialam pobieraną krew grubą igłą ale ja mam żyły nie widoczne i ledwo babka wcelowała w żyłę ale trafiła za pierwszym razem na szczęście...

[201610310857]

u mnie nigdy nie trafiaja, kiedyś mnie kula 3 razy;/ i dłubała to prawie padłam
a tą grubą co pobieraja przy 450ml to luz
taka sama mam robione kolczyki wiec ja lubie

[madzia2306]

Napisane przez Edeldredzia

u mnie nigdy nie trafiaja, kiedyś mnie kula 3 razy;/ i dłubała to prawie padłam
a tą grubą co pobieraja przy 450ml to luz
taka sama mam robione kolczyki wiec ja lubie

teraz może do mnie do szpitala pójdę oddać krew dawno nie oddawałam...

[201610310857]

inna drogą, madziu, zmieniłaś av?

[madzia2306]

Napisane przez Edeldredzia

inna drogą, madziu, zmieniłaś av?

hehe tak zmieniłam...znajoma wizażanka mi takiego zaserwowała