Żonaty, kocha nas obie - Strona 10 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-18, 15:21   #271
sicily
Raczkowanie
 
Avatar sicily
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 260
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Dziewczyny, nie piszmy Karotce "jesteś głupia", "naiwna", "jesteś sępem" i tak dalej. Problem wszytskich kobiet, które żyją w trójkątach polega na ich niskiej samoocenie (świadomej lub podświadomej). Nie musicie im mówić jakie są beznadziejne. One same tak się czują i takie mówienie nie pomaga. Wręcz przeciwnie...trzyma przy tym facecie. "Jestem taka, na nic więcej nie zasługuję, poczekam". Ja tak się czułam, gdy czekałam na mojego męzczyznę. A i tak nie byłam jego kochanką... Chociaż myślę, że gdyby zaproponował mi taki układ do czasu, gdy odejdzie ze swojego dotychczasowego zwiazku, zgodziłabym się. Uwierzcie mi, nic wtedy nie dołowało mnie tak strasznie, jak takie właśnie teksty. Zwłaszcza od kobiet spelnionych w swoich związkach. Bardzo dobrze ten mechanizm jest opisany w książce Elżbiety Święcickiej Macavoy "Miłosna obsesja. Syndrom Marylin Monroe". Mam te książkę postaci e-booka, jeśli ktoś chciałby poczytać, proszę o wiadomość na priv. Chętnie podzielę się.

Myślę, że Karotka w tej chwili najbardziej potrzebuje w tej chwili nadziei. Nie tyle nadziei na związek z tym mężczyzną, co nadziei OGÓLNIE. Że będzie dobrze. Że będzie szczęśliwa. Że ból, który teraz czuje skończy się. Takie sytuacje całkiem odbierają nadzieję. Teraźniejszości nie ma (żona...), przyszłości nie ma (kogoś innego nigdy nie pokochamy, a ten jedyny ciągle zwodzi, oszukuje z terminami rozwodu).
__________________
Kuba - wyprawy, porady, wspomnienia z podróży i wszystko co wiemy o tej wyspie. Zapraszam

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=157276
sicily jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-19, 21:04   #272
Newday5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 133
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Sicili - czy wiesz jak się czuje zdradzana kobieta? Dokładnie tak samo: gorsza, niedowartościowana, oszukana, nie wierzy, że zasługuje na szczęście, jej rozsypało się jednak często bez jej winy. Bo pojawiła się ta druga, młodsza być może, ładniejsza, weselsza, w każdym bądź razie inna, ale lepsza od żony, bo to z nią się ten ukochany umawia się przeciwko żonie. To do niej odchodzi czasem. Mimo, że zdradzona kobieta szuka potem wartościowego mężczyzny, któremu chciałaby zaufać, nielatwo jest to uczynić, bowiem zaufanie takiej osoby do mężczyzn jest zdruzgotane.
Jeśli nie chcecie kobiety, dziewczyny przeżywac takiego losu - nie uśmiechajcie się do żonatego mężczyzny, nie myślcie tylko o sobie, pomyślcie o tym człowieku - innej kobiecie, że to ona cierpi najwięcej, najmniej mężczyzna który zdradza choćby myślą, uśmiechem. Pomyślcie o tym...
Newday5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-19, 21:39   #273
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Newday5 Pokaż wiadomość
Sicili - czy wiesz jak się czuje zdradzana kobieta? Dokładnie tak samo: gorsza, niedowartościowana, oszukana, nie wierzy, że zasługuje na szczęście, jej rozsypało się jednak często bez jej winy. Bo pojawiła się ta druga, młodsza być może, ładniejsza, weselsza, w każdym bądź razie inna, ale lepsza od żony, bo to z nią się ten ukochany umawia się przeciwko żonie. To do niej odchodzi czasem. Mimo, że zdradzona kobieta szuka potem wartościowego mężczyzny, któremu chciałaby zaufać, nielatwo jest to uczynić, bowiem zaufanie takiej osoby do mężczyzn jest zdruzgotane.
Jeśli nie chcecie kobiety, dziewczyny przeżywac takiego losu - nie uśmiechajcie się do żonatego mężczyzny, nie myślcie tylko o sobie, pomyślcie o tym człowieku - innej kobiecie, że to ona cierpi najwięcej, najmniej mężczyzna który zdradza choćby myślą, uśmiechem. Pomyślcie o tym...
Jeśli sądzisz,że to żona cierpi najbardziej,to się mylisz...
ona przez większość czasu jest niczego nieświadoma,więc się niczym nie martwi ,nie przejmuje,nie zadręcza....
nie możesz też obwiniać o wszystko "kochanek",bo jak to się mówi ,do tanga trzeba dwojga,mężczyna nie jest tu biednym,nieszczęśliwym łupem ,podłej i okrutnej kochanki.... jeśli dwoje ludzi decyduje się na coś to są tego świadomi w taki czy inny sposób,jeśli mężczyna (nie chce zdradzić to nie zdradzi.... pozatym uważam,że jeśli się kocha naprawdę,to się nie zdradza i nie oszukuje,ci to robią nie kochaja...
Dlaczego mówie,że to nie żony cierpią najbardziej ?,jak już wspominałam,nie są niczego świadome przez większość czasu,więc nie maja powodu do cierpienia ... (przynajmniej na początku)
Kochanki,są uważane za niemoralne,często wyrachowane ,podłe i egoistyczne kobiety,bez skrupułów ... ,a czy nie przyszło Ci do głowy,że mogą to być też kobiety,które są wrażliwe,które chcą kochać i być kochane,to właśnie one cierpią najbardziej,bo maja świadomość całej sytuacji i często robią wiele wbrew sobie .... z miłośći ! ,może i jest w tym troche egoizmu.... ,ale to one płaczą po nocach,cierpią,czekaja,ma ja nadzieje,wiedzą o wszystkim i muszą z tym żyć ,zadręczją się ,martwią...
są samotne,smutne,niepewne.. ..
Jeśli ktoś nie przeżył czegoś podobnego nie powinien oceniać,bo nie ma zielonego pojecia jak kobieta się wtedy czuje....
zdrada boli ,... ale to ta trzecia zawsze cierpi najbardziej...
Oczywiście kiedy żona dowiaduje się o zdradzie jej świat legnie w gruzach i nie neguje absolutnie jej bólu w tej sytuacji ....

a jeśli mężczyźnie wystarczy tylko uśmiech ,żeby zdradzić ,to chyba nie jest on nic wart
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-19, 21:49   #274
Newday5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 133
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

A skąd czerpiesz przekonanie, że żona jest nieświadoma kłamstw męża i jego oszustw? Jest świadoma od samego początku kłamstw męża i dlatego to boli. Wszystko się zmienia, mężczyzna rzadziej się kocha później wraca, stwarza dystans, bardziej pilnuje telefonu, przesadnie dba o swój wygląd - to tylko kilka przykładów, ale to czuje i widzi każda kochajaca osoba. Ta druga jest intruzem, a mąż zdrajcą - jego obwiniam najbardziej
Newday5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-19, 22:31   #275
daqmar
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Jeśli sądzisz,że to żona cierpi najbardziej,to się mylisz...
ona przez większość czasu jest niczego nieświadoma,więc się niczym nie martwi ,nie przejmuje,nie zadręcza....
nie możesz też obwiniać o wszystko "kochanek",bo jak to się mówi ,do tanga trzeba dwojga,mężczyna nie jest tu biednym,nieszczęśliwym łupem ,podłej i okrutnej kochanki.... jeśli dwoje ludzi decyduje się na coś to są tego świadomi w taki czy inny sposób,jeśli mężczyna (nie chce zdradzić to nie zdradzi.... pozatym uważam,że jeśli się kocha naprawdę,to się nie zdradza i nie oszukuje,ci to robią nie kochaja...
Dlaczego mówie,że to nie żony cierpią najbardziej ?,jak już wspominałam,nie są niczego świadome przez większość czasu,więc nie maja powodu do cierpienia ... (przynajmniej na początku)
Kochanki,są uważane za niemoralne,często wyrachowane ,podłe i egoistyczne kobiety,bez skrupułów ... ,a czy nie przyszło Ci do głowy,że mogą to być też kobiety,które są wrażliwe,które chcą kochać i być kochane,to właśnie one cierpią najbardziej,bo maja świadomość całej sytuacji i często robią wiele wbrew sobie .... z miłośći ! ,może i jest w tym troche egoizmu.... ,ale to one płaczą po nocach,cierpią,czekaja,ma ja nadzieje,wiedzą o wszystkim i muszą z tym żyć ,zadręczją się ,martwią...
są samotne,smutne,niepewne.. ..

Jeśli ktoś nie przeżył czegoś podobnego nie powinien oceniać,bo nie ma zielonego pojecia jak kobieta się wtedy czuje....
zdrada boli ,... ale to ta trzecia zawsze cierpi najbardziej...
Oczywiście kiedy żona dowiaduje się o zdradzie jej świat legnie w gruzach i nie neguje absolutnie jej bólu w tej sytuacji ....

a jeśli mężczyźnie wystarczy tylko uśmiech ,żeby zdradzić ,to chyba nie jest on nic wart
Odniosę się do wytłuszczonego, no cóż : NIE MUSZĄ z tym żyć, nikt im nie kazał, mają to na własne życzenie, bo wiedząc, że jest się tą trzecią same decydują się na to czy tkwić w takim jak dla mnie chorym układzie dalej czy nie.
daqmar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-19, 23:26   #276
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Newday5 Pokaż wiadomość
A skąd czerpiesz przekonanie, że żona jest nieświadoma kłamstw męża i jego oszustw? Jest świadoma od samego początku kłamstw męża i dlatego to boli. Wszystko się zmienia, mężczyzna rzadziej się kocha później wraca, stwarza dystans, bardziej pilnuje telefonu, przesadnie dba o swój wygląd - to tylko kilka przykładów, ale to czuje i widzi każda kochajaca osoba. Ta druga jest intruzem, a mąż zdrajcą - jego obwiniam najbardziej

Newday5 - chociażby stąd,że moja koleżanka była zdradzana przez 2 lata i niczego się nawet nie domyślała i dlatego,że sama byłam kochanką (przez długi czas nieświadomą tego,że nią byłam,bo nie wiedziałam,iż mężczyzna,z którym się spotykałam był żonaty!) ,a jego żona nic nie wie do tej pory.... nie zawsze kobiety to wiedzą,nie zawsze wyczówaja,... wiele kobiet myśli,że by się domyślało,ale tak nie jest jak widać...

daqmar - otóż nie ! widze,że tego nie rozumiesz,bo nic o tym nie wiesz... to jest jak blędne koło ,ludzie z miłości robią różne rzeczy...,których inni nie potrafią zrozumieć,wydaje się głupie,bezsensowne.... ale takie nie jest ,jeśli Ci się wydaje,że kobieta jest tego wszystkiego świadoma,kiedy "zostaje kochanką" to jesteś w błędzie...
Na początku liczy się tylko uczucie,inne rzeczy przychodzą powoli,dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie z tego wszystkiego sprawę,ktoś kto tego wcześniej nie przeżył nie ma nawet pojęcia o tym.. ja też nie miałam ....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 01:17   #277
AgaMili
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Newday5 - chociażby stąd,że moja koleżanka była zdradzana przez 2 lata i niczego się nawet nie domyślała i dlatego,że sama byłam kochanką (przez długi czas nieświadomą tego,że nią byłam,bo nie wiedziałam,iż mężczyzna,z którym się spotykałam był żonaty!) ,a jego żona nic nie wie do tej pory.... nie zawsze kobiety to wiedzą,nie zawsze wyczówaja,... wiele kobiet myśli,że by się domyślało,ale tak nie jest jak widać...

daqmar - otóż nie ! widze,że tego nie rozumiesz,bo nic o tym nie wiesz... to jest jak blędne koło ,ludzie z miłości robią różne rzeczy...,których inni nie potrafią zrozumieć,wydaje się głupie,bezsensowne.... ale takie nie jest ,jeśli Ci się wydaje,że kobieta jest tego wszystkiego świadoma,kiedy "zostaje kochanką" to jesteś w błędzie...
Na początku liczy się tylko uczucie,inne rzeczy przychodzą powoli,dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie z tego wszystkiego sprawę,ktoś kto tego wcześniej nie przeżył nie ma nawet pojęcia o tym.. ja też nie miałam ....
A dla mnie kochanka to zwyka dzi*ka . Sorry ale nie pojmuje. Gdy facet ma żonę to powinien od razu stać się NIEINTERESUJĄCY i gdyby każda kobieta tak myślała to nie byłoby zdrad i tyle cierpienia bo żona może sobie z takim ciosem później nie poradzić. Na szczęście tego nie przeżyłam ale gdybym się dowiedziała że jakaś lafirynda podrywa mojego męża to bym sobie już z nią porozmawiała. Mało to wolnych facetów na świecie? Te kochanki to takie są niedowartościowane że muszą zadowalać się "resztkami" po żonie?????

Oczywiście największą winę ponosi mąż w sytuacji zdrady ale niech mi nikt ściem nie wciska że kochanka najbardziej cierpi w takim układzie. Jak cierpi niech się "odczepi" od żonatego mężczyzny...

Edytowane przez AgaMili
Czas edycji: 2010-01-20 o 01:19
AgaMili jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-01-20, 04:13   #278
niutka1
Wtajemniczenie
 
Avatar niutka1
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 2 904
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Gdy facet ma żonę to powinien od razu stać się NIEINTERESUJĄCY i gdyby każda kobieta tak myślała to nie byłoby zdrad i tyle cierpienia bo żona może sobie z takim ciosem później nie poradzić.
sama jestem żoną, ale poraża mnie naiwnośc takiego myslenia jak powyżej

wobec tego w fundamentalistycznych krajach arabskich wszyscy są happy,
( bo tam praktycznie nie ma kobiet, które pójda z żonatym do łóżka- to grozi nawet smiercią kobiecie )

niestety to nie jest takie proste, że wystarczy usunac 'przynętę' facetowi sprzed nosa, a juz facet nigdy nie zdradzi
niestety zdrada nie bierze sie znikąd, jest to efekt wielu róznych sytuacji w związku, jest to wypadkowa osobowości zony i meża, splotu okoliczności itd...
niestety, najczęściej jest tak, że facet staje sie powoli gotowy do zdrady i to, ze zdradza z ta czy inna kobieta to czysty przypadek i tak by zdradził, jesli nie z ta koleżanka z pracy, to może z pania aptekarką, po prostu ma w sobie gotowość do tego, a ta gotowość nie bierze się znikąd...
__________________
Trójkowa mama
zapuszczam włoski od zapałki
13.08.2009 : 3mm,14.09 : 2,5 cm,13.10 : 3,5 cm14.11 : 5 cm,14.12: 6 cm,15.01.2010: 8 cm, 21.12.2010: 20cm ( podcinane troszkę kilka razy)
31.12.2014 : 54cm podcinane wiele razy, CEL: 69cm..
zapuszczam grzywkę 31.12.2014: 21cm.

Edytowane przez niutka1
Czas edycji: 2010-01-20 o 04:15
niutka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 07:13   #279
Marseille
Rozeznanie
 
Avatar Marseille
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 634
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Witam,

U nich w domu trwają rozmowy o rozwodzie. Co z tego wyjdzie zobaczymy.

trwaja rozmowy i dalej ze soba mieszkaja, zyja jakdyby nic?? Rozmowy o rozwodzie wprowadzaja duze zamieszanie i niepewnosc w nasze zycie, dlatego tez mi sie wydaje, ze to sciema!!
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie."
Marseille jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 07:24   #280
slonce00
Zadomowienie
 
Avatar slonce00
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 1 291
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Chyba za bardzo go usprawiedliwiasz
__________________

slonce00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 07:57   #281
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Jeśli sądzisz,że to żona cierpi najbardziej,to się mylisz...
ona przez większość czasu jest niczego nieświadoma,więc się niczym nie martwi ,nie przejmuje,nie zadręcza....
nie możesz też obwiniać o wszystko "kochanek",bo jak to się mówi ,do tanga trzeba dwojga,mężczyna nie jest tu biednym,nieszczęśliwym łupem ,podłej i okrutnej kochanki.... jeśli dwoje ludzi decyduje się na coś to są tego świadomi w taki czy inny sposób,jeśli mężczyna (nie chce zdradzić to nie zdradzi.... pozatym uważam,że jeśli się kocha naprawdę,to się nie zdradza i nie oszukuje,ci to robią nie kochaja...
Dlaczego mówie,że to nie żony cierpią najbardziej ?,jak już wspominałam,nie są niczego świadome przez większość czasu,więc nie maja powodu do cierpienia ... (przynajmniej na początku)
Kochanki,są uważane za niemoralne,często wyrachowane ,podłe i egoistyczne kobiety,bez skrupułów ... ,a czy nie przyszło Ci do głowy,że mogą to być też kobiety,które są wrażliwe,które chcą kochać i być kochane,to właśnie one cierpią najbardziej,bo maja świadomość całej sytuacji i często robią wiele wbrew sobie .... z miłośći ! ,może i jest w tym troche egoizmu.... ,ale to one płaczą po nocach,cierpią,czekaja,ma ja nadzieje,wiedzą o wszystkim i muszą z tym żyć ,zadręczją się ,martwią...
są samotne,smutne,niepewne.. ..
Jeśli ktoś nie przeżył czegoś podobnego nie powinien oceniać,bo nie ma zielonego pojecia jak kobieta się wtedy czuje....
zdrada boli ,... ale to ta trzecia zawsze cierpi najbardziej...
Oczywiście kiedy żona dowiaduje się o zdradzie jej świat legnie w gruzach i nie neguje absolutnie jej bólu w tej sytuacji ....

a jeśli mężczyźnie wystarczy tylko uśmiech ,żeby zdradzić ,to chyba nie jest on nic wart
Nie zgodze sie. Małzenstwo posiada zwykle potomstwo,jak myslisz, co czuje zona, kiedy widzi, ze rozsypuje sie jej zycie? Myslisz, ze zachowania meza nie widac, nie czuc? Tyle, ze przeczucie to zwykle za mało, zeby skonczyc wieloletni zwiazek i pozbawic dzieci ojca. Masz pojecie jaka meczarnia sa podejrzenia? Przy tym wszystkim kochanka to ma wakacje. POza tym ona jest stroną raniącą niewinnych, wiec jesli sama zostaje zraniona, to od własnego cięcia.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 08:06   #282
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Romanaccia, ale tutaj mówimy o przypadku, kiedy kochanka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jej luby ma żonę.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 08:09   #283
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Jak już ktoś tu napisał: jeśli facet chce zdradzić, to zdradzi - z tamtą, czy tą, ale zdradzi. Ale kochanka nie powinna się jednak tym zasłaniać i tłumaczyć, bo nie dość, że w tym momencie nie szanuje siebie i sobie przede wszystkim niszczy życie, to jeszcze innym osobom (np. tej żonie). Jakby mnie TŻ zdradził, to bym miała żal przede wszystkim do niego, ale też kochanki na pewno bym nie darzyła ciepłymi uczuciami i nie miała dla niej wyrozumiałości, że ona "biedna się zakochała". Miłość nie przychodzi w 5 sekund, zauroczenie czasami tak, ale też nie aż tak często - do romansu trzeba jednak dążyć, prowokować pewne sytuacje, zagłuszać zdrowy rozsądek. Nie ma tak, że "samo wyszło", "samo się stało". To jest decyzja każdej osoby, co i z kim robi, więc bez głupich tłumaczeń.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 08:24   #284
daqmar
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Newday5 - chociażby stąd,że moja koleżanka była zdradzana przez 2 lata i niczego się nawet nie domyślała i dlatego,że sama byłam kochanką (przez długi czas nieświadomą tego,że nią byłam,bo nie wiedziałam,iż mężczyzna,z którym się spotykałam był żonaty!) ,a jego żona nic nie wie do tej pory.... nie zawsze kobiety to wiedzą,nie zawsze wyczówaja,... wiele kobiet myśli,że by się domyślało,ale tak nie jest jak widać...

daqmar - otóż nie ! widze,że tego nie rozumiesz,bo nic o tym nie wiesz... to jest jak blędne koło ,ludzie z miłości robią różne rzeczy...,których inni nie potrafią zrozumieć,wydaje się głupie,bezsensowne.... ale takie nie jest ,jeśli Ci się wydaje,że kobieta jest tego wszystkiego świadoma,kiedy "zostaje kochanką" to jesteś w błędzie...
Na początku liczy się tylko uczucie,inne rzeczy przychodzą powoli,dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie z tego wszystkiego sprawę,ktoś kto tego wcześniej nie przeżył nie ma nawet pojęcia o tym.. ja też nie miałam ....
Może Cie zdziwię, ale wiem o tym wiele.... a skąd nie muszę Ci się tłumaczyć. O na pewno kochanka nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, ale ze znacznej większości powinna - chyba że jest zwyczajnie głupia. Nie można wszystkiego zwalać na miłość, "bo ja go teraz kocham i daje ponieść się fali, a co będzie to będzie" , to domena osób nieodpowiedzialnych a nie zakochanych. Można kogoś kochać nie tracąc przy tym mózgu. I wiem co to miłość, kochałam bardzo i nadal kocham, co nie przeszkadza mi w oddzieleniu życia i realiów od bajek.

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jak już ktoś tu napisał: jeśli facet chce zdradzić, to zdradzi - z tamtą, czy tą, ale zdradzi. Ale kochanka nie powinna się jednak tym zasłaniać i tłumaczyć, bo nie dość, że w tym momencie nie szanuje siebie i sobie przede wszystkim niszczy życie, to jeszcze innym osobom (np. tej żonie). Jakby mnie TŻ zdradził, to bym miała żal przede wszystkim do niego, ale też kochanki na pewno bym nie darzyła ciepłymi uczuciami i nie miała dla niej wyrozumiałości, że ona "biedna się zakochała". Miłość nie przychodzi w 5 sekund, zauroczenie czasami tak, ale też nie aż tak często - do romansu trzeba jednak dążyć, prowokować pewne sytuacje, zagłuszać zdrowy rozsądek. Nie ma tak, że "samo wyszło", "samo się stało". To jest decyzja każdej osoby, co i z kim robi, więc bez głupich tłumaczeń.
Dokładnie.
daqmar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 08:55   #285
sicily
Raczkowanie
 
Avatar sicily
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 260
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Newday5 Pokaż wiadomość
Sicili - czy wiesz jak się czuje zdradzana kobieta? Dokładnie tak samo: gorsza, niedowartościowana, oszukana, nie wierzy, że zasługuje na szczęście, jej rozsypało się jednak często bez jej winy. Bo pojawiła się ta druga, młodsza być może, ładniejsza, weselsza, w każdym bądź razie inna, ale lepsza od żony, bo to z nią się ten ukochany umawia się przeciwko żonie. To do niej odchodzi czasem. Mimo, że zdradzona kobieta szuka potem wartościowego mężczyzny, któremu chciałaby zaufać, nielatwo jest to uczynić, bowiem zaufanie takiej osoby do mężczyzn jest zdruzgotane.
Newday5 spróbuj jednak rozumieć sytuację, gdy mężczyźnie rozsypuje się związek ze stałą partnerką (mój Mężczyzna nie był żonaty, był 10 lat z kimś). Jest w tym związku "na siłę". Myśli, że nic lep[szego już go nigdy od zycia nie spotka - tak moj ukochany mi opowiadał o swoim związku, gdy już byliśmy razem. Kupił dom, wziął kredyt, licząc na to, że "jakoś to będzie, bo ona mnie tak kocha". I nagle spotyka kobietę, która daje mu szczęście, spełnienie, możliwość posiadania dziecka (mój męzczyzna ma 39 lat, jego partnerka, którą zostawił dla mnie jest prawie 10 lat od niego starsza, nidy nie mieliby dzieci razem). To to? Ma być z tą, której nie kocha, "bo ona taka dobra"? "Bo będzie cierpiała jak ją zostawie?" Tak? MA zrezygnować z miłości i szczęśliwego zycia u boku tej JEDYNEJ? Nie sądzę... Kto tu jest egoistą? Kobieta, która NIC nie może dac takiemu mężczyźnie poza nieodwzajemnioną miłością, czy ta zła i okrutna "kochanka", którą facet kocha z wzajemnościa, z ktorą ma szanse na normalne życie?

Mój mężczyzna nie zdradził jej ze mną. Zaczęliśmy ze sobą sypiać dopiero, kiedy się rozstali. Kiedy rozstawał sięz nią, w ogóle się nie spotykaliśmy, nie rozmawialiśmy, etc. Przeszliśmy przez piekło: jego wyrzuty sumienia, jej rozpacz, jej telefony do mnie z obelgami wszelakimi. Zostawił jej dom, spłaca za nią kredyt, pomaga jej w problemach zawodowych, dzwoni zwyczjanie czy nie potrzebuje pomocy. Ich stosunki można nazwać przyjaźnią. Owszem, między nami nie obyło się bez kłamstw, w słusznej sprawie, ale jednak. Mój TŻ ukrywał przez pewien czas kontakty z nią, bo wiedział jak przewrażliwiona na jej punkcie jestem i nie chcę jej stracić. Wykonał wielką pracę i włożył wiele wysiłku w to, by rozstać się z nią jak najłagodniej, nie krzywdząc jej.

Ja toleruję jego sporadyczne kontakty z nią, choć jest mi ciężko. Opisałam to w poście wyżej. Jesteśmy razem. Przeszłość boli nas oboje. Jestem tą złą w tej historii. Ładniejsza, młodsza o prawie 20 lat, inteligentniejsza, z perspektywami, zabezpieczona finansowo - obiektywnie lepsza pod każdym względem. I to jest moją dodatkową wadą w oczach wszystkich, którzy znają naszą historię... Czy jestem szczęśliwa? Jestem. Ale boję się tej kobiety, choć WIEM, że mój Mężczyzna jest CAŁY mój i mnie tylko kocha. I ten strach towarzyszy chyba wszystkm kobietom, które są z męzczyznami, którzy odeszli dla nich od innej kobiety... Przeszłosć wraca i boli. To tak na pociechę dla tych porzuconych żon.
__________________
Kuba - wyprawy, porady, wspomnienia z podróży i wszystko co wiemy o tej wyspie. Zapraszam

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=157276
sicily jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 09:01   #286
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Sicily, Twoja sytuacja jest jednak inna, nie wiem czemu się wczuwasz w rolę kochanki, skoro nią nie byłaś? Twój mężczyzna nie zdradził. Piszesz, że gdyby Ci to zaproponował, to byś się zgodziła. Ale tego nie zrobił, co pięknie o nim świadczy

W przypadku autorki wątku jest jednak inaczej. I jeśli chcesz ją tłumaczyć - ok, próbuj Ale nie na swoim przykładzie
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany

Edytowane przez elvegirl
Czas edycji: 2010-01-20 o 09:02 Powód: dopisek
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 09:12   #287
sicily
Raczkowanie
 
Avatar sicily
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 260
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Sicily, Twoja sytuacja jest jednak inna, nie wiem czemu się wczuwasz w rolę kochanki, skoro nią nie byłaś? Twój mężczyzna nie zdradził. Piszesz, że gdyby Ci to zaproponował, to byś się zgodziła. Ale tego nie zrobił, co pięknie o nim świadczy

W przypadku autorki wątku jest jednak inaczej. I jeśli chcesz ją tłumaczyć - ok, próbuj Ale nie na swoim przykładzie
Elvegirl Wczuwam się ze zwykłej, ludzkiej empatii. POza tym, domyślam się, co te dziewczyny muszą czuć. Przeżyłam nieodbieranie mojego telefonu, "bo byłem w domu w Krakowie", przeżyłam telefon od jego byłej, ktora oskarżyła mnie o wszystko co najgorszej i wyzwała od k....w. Nie byłam FIZYCZNIE kochanką, ale emocjonalnie tak się czułam kiedy on odchodził od niej i zajmowało mu to troszkę czasu. I mam do niego o to żal, ze nie zostawił jej z dnia na dzień, żeby byc ze mną. Ale ogolnie masz rację moj przykład nie jest w 100% adekwatny.
__________________
Kuba - wyprawy, porady, wspomnienia z podróży i wszystko co wiemy o tej wyspie. Zapraszam

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=157276
sicily jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 09:30   #288
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Wiesz, w tym wątku autorka spotkała się jednak mimo wszystko ze sporą dawką współczucia i z próbami zrozumienia...niektóre dziewczyny jej naprawdę dojrzale i spokojnie radziły...ale autorka w pewnym momencie zaczęła tak tego gościa bronić, że większości witki opadły.

No nic...czekamy do końca miesiąca...może Karotka się odezwie i nam zaimponuje dojrzałą decyzją
Albo on nam zaimponuje swoją
Oby
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 09:58   #289
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 13:07
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-20, 10:18   #290
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Kiedy kobieta zostaje kochanką ,nie ma pełnej świadomości tego co co może potem nastąpić,nie wie w co się pakuje... ,oczywiście,że można się domyślać,wyobrażać sobie,ale to za mało.... kiedy przychodzi uczucie,jakiekolwiekby ono nie było,często zapominamy o wielu ważnych rzeczach,ktoś kto tego nie doświadczył NIE MA O TYM BLADEGO POJĘCIA !!, wiec nie ma prawa osądzać... ,niestety (tak,często niestety),jesteśmi istotami czującymi,odczówającymi uczucia i emocje,nie jesteśmy zwierzętami.... nie uważam ,aby uczucie do kogokolwiek było grzechem,czy jest żonaty czy też nie....
oczywiście logicznie myśląc nie powinno być tak,że jedna kobieta odbiera męża innej,....
ktoś tu napisał,że dla nie kochanka to zwykła dziw***...
a niby dlaczego ? ,nie przyszło Ci do głowy,że może mieć uczucia i emocje ?,że może kochać ? i nawet jeśli jest w tej sytuacji egoistką i nie widzi nic pozatym co czuje ,nie oznacza to ,że jest wyrachowaną ,zimą suką bez skrupułów... zastanów się co mówisz !
Ja nie uważam się za dziw*** chociaż bylam kochanką....
to co przeżyłam ty nie potrafiłabyś sobie nawet wyobrazić...
Nigdy też nie byłam niedowartościowaną,zakomp leksioną kobietą,nigdy nie narzekałam na brak adoratorów,zawsze byłam pewna siebie i stanowcza... no i popatrz...
Jest tu mnóstwo fałszywych moralistów,którym wydaje się,że mogą mówić innym co jest słuszne ,a co nie ... osądzać ,wytykać palcem....
ale tak naprawde często nie mają pojęcia o czym mówią....
Miałam taki sam sposób myślenia zanim wydarzyła się ta historia....
kiedyś myślałam,że na żonatego nawet bym nie spojrzała,wydawało mi się to niemoralne i podłe wobec tej drugiej kobiety.... zawsze jest łatwo mówić.... a potem życie nas zaskakuje....

Czsem jest tak,że spotyka się odpowiednią osobe,gdy jest już zapóźno,kobiety czy mężczyźni w formalnych związkach,mający dzieci,spotykają kogoś i pojawia się uczucie.... trudno jest przejść obok tego obojętnie... co innego jeśli chodzi komuś tylko o seks,ale to już inna historia,generalnie są rzeczy,ktore się powinno lub nie powinno robić,człowiek powinien kierować się jakimiś zasadami w życiu,posiadać pewne wartości,które potem życie weryfikuje.... ale kto powiedział,że miłość miedzy małżonkami się nie kończy ?,kto powiedział,że wtedy nie może nadejść inne uczucie.... zdrada zawsze boli,czy to w małżeństwie czy narzeczeństwie... to są rzeczy z życia wzięte i nie są żadną animalią... owszem,jest to nie fair (zwłaszcza ze strony mężczyzny ,w stosunku do żony i do kochanki) ,ale się zdarza i to co powinno wydawać się słuszne gubi się gdzieś po drodze...
Ja po mojej histori zrozumiałam wiele rzeczy,widze to teraz w zupełnie inny sposób i z cała pewnośćą nie bedę nigdy oceniać,osądzać.... nikogo,ani żon,ani kochanek ...
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 10:28   #291
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
(...)
Jest tu mnóstwo fałszywych moralistów,którym wydaje się,że mogą mówić innym co jest słuszne ,a co nie ... osądzać ,wytykać palcem....
ale tak naprawde często nie mają pojęcia o czym mówią....
Miałam taki sam sposób myślenia zanim wydarzyła się ta historia....
kiedyś myślałam,że na żonatego nawet bym nie spojrzała,wydawało mi się to niemoralne i podłe wobec tej drugiej kobiety.... zawsze jest łatwo mówić.... a potem życie nas zaskakuje....
(...)
Wybacz, ale pamiętając Twój wątek jakoś się w tej Twojej historii jakichś szczerych, wielkich uczuć ze strony faceta doszukać się było trudno, za to było mnóstwo Twojego "a może" i ślepej wiary w cud, w to, że kolejne jego tłumaczenia są dobrą monetą. Troszkę się wybielasz i mocno się rozgrzeszasz, zamiast wyciągnąć wnioski i pomyśleć, że nic się samo z siebie nie stało. Również swoje przeżyłam i wiem, że można sobie powiedzieć "stop, dalej nie idę". Wybór praktycznie zawsze jest, ale jasne, że łatwiej jest "dać się ponieść" i udawać, że "to nie moja wina".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 10:30   #292
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Czsem jest tak,że spotyka się odpowiednią osobe,gdy jest już zapóźno,kobiety czy mężczyźni w formalnych związkach,mający dzieci,spotykają kogoś i pojawia się uczucie.... trudno jest przejść obok tego obojętnie... co innego jeśli chodzi komuś tylko o seks,ale to już inna historia,generalnie są rzeczy,ktore się powinno lub nie powinno robić,człowiek powinien kierować się jakimiś zasadami w życiu,posiadać pewne wartości,które potem życie weryfikuje.... ale kto powiedział,że miłość miedzy małżonkami się nie kończy ?,kto powiedział,że wtedy nie może nadejść inne uczucie.... zdrada zawsze boli,czy to w małżeństwie czy narzeczeństwie... to są rzeczy z życia wzięte i nie są żadną animalią... owszem,jest to nie fair (zwłaszcza ze strony mężczyzny ,w stosunku do żony i do kochanki) ,ale się zdarza i to co powinno wydawać się słuszne gubi się gdzieś po drodze...
Ja po mojej histori zrozumiałam wiele rzeczy,widze to teraz w zupełnie inny sposób i z cała pewnośćą nie bedę nigdy oceniać,osądzać.... nikogo,ani żon,ani kochanek ...
Przeczytaj post B-52, ten nad Twoim. I nie bzdurz więcej.
Jeśli w grę wchodzą prawdziwe uczucia, to można załatwić to w sposób uczciwy. Bolesny, ale uczciwy. A nie oszukiwać siebie i innych.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 10:31   #293
AgaMili
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Kiedy kobieta zostaje kochanką ,nie ma pełnej świadomości tego co co może potem nastąpić,nie wie w co się pakuje... ,oczywiście,że można się domyślać,wyobrażać sobie,ale to za mało.... kiedy przychodzi uczucie,jakiekolwiekby ono nie było,często zapominamy o wielu ważnych rzeczach,ktoś kto tego nie doświadczył NIE MA O TYM BLADEGO POJĘCIA !!, wiec nie ma prawa osądzać... ,niestety (tak,często niestety),jesteśmi istotami czującymi,odczówającymi uczucia i emocje,nie jesteśmy zwierzętami.... nie uważam ,aby uczucie do kogokolwiek było grzechem,czy jest żonaty czy też nie....
oczywiście logicznie myśląc nie powinno być tak,że jedna kobieta odbiera męża innej,....
ktoś tu napisał,że dla nie kochanka to zwykła dziw***...
a niby dlaczego ? ,nie przyszło Ci do głowy,że może mieć uczucia i emocje ?,że może kochać ? i nawet jeśli jest w tej sytuacji egoistką i nie widzi nic pozatym co czuje ,nie oznacza to ,że jest wyrachowaną ,zimą suką bez skrupułów... zastanów się co mówisz !

Ja nie uważam się za dziw*** chociaż bylam kochanką....
to co przeżyłam ty nie potrafiłabyś sobie nawet wyobrazić...
Nigdy też nie byłam niedowartościowaną,zakomp leksioną kobietą,nigdy nie narzekałam na brak adoratorów,zawsze byłam pewna siebie i stanowcza... no i popatrz...
Jest tu mnóstwo fałszywych moralistów,którym wydaje się,że mogą mówić innym co jest słuszne ,a co nie ... osądzać ,wytykać palcem....
ale tak naprawde często nie mają pojęcia o czym mówią....
Miałam taki sam sposób myślenia zanim wydarzyła się ta historia....
kiedyś myślałam,że na żonatego nawet bym nie spojrzała,wydawało mi się to niemoralne i podłe wobec tej drugiej kobiety.... zawsze jest łatwo mówić.... a potem życie nas zaskakuje....

Czsem jest tak,że spotyka się odpowiednią osobe,gdy jest już zapóźno,kobiety czy mężczyźni w formalnych związkach,mający dzieci,spotykają kogoś i pojawia się uczucie.... trudno jest przejść obok tego obojętnie... co innego jeśli chodzi komuś tylko o seks,ale to już inna historia,generalnie są rzeczy,ktore się powinno lub nie powinno robić,człowiek powinien kierować się jakimiś zasadami w życiu,posiadać pewne wartości,które potem życie weryfikuje.... ale kto powiedział,że miłość miedzy małżonkami się nie kończy ?,kto powiedział,że wtedy nie może nadejść inne uczucie.... zdrada zawsze boli,czy to w małżeństwie czy narzeczeństwie... to są rzeczy z życia wzięte i nie są żadną animalią... owszem,jest to nie fair (zwłaszcza ze strony mężczyzny ,w stosunku do żony i do kochanki) ,ale się zdarza i to co powinno wydawać się słuszne gubi się gdzieś po drodze...
Ja po mojej histori zrozumiałam wiele rzeczy,widze to teraz w zupełnie inny sposób i z cała pewnośćą nie bedę nigdy oceniać,osądzać.... nikogo,ani żon,ani kochanek ...
Odnoszę się do pogrubionego. Zdania nie zmieniłam po Twojej wylewnej wypowiedzi a podtrzymałam. Czy kochanka nie ma mózgu, albo raczej zdrowego rozsądku? Skoro pakuje się z buciorami w cudzy związek , w którym np. są dzieci to niech później nie robi z siebie ofiary ze ona tak bardzo cierpi i kocha. Bo może w każdej chwili powiedzieć dość, mam swoją godność i znajdę sobie faceta który będzie mnie nosił na rękach a nie ukrywał mnie przed rodziną i znajomymi
AgaMili jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-20, 10:39   #294
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Kiedy kobieta zostaje kochanką ,nie ma pełnej świadomości tego co co może potem nastąpić,nie wie w co się pakuje... ,oczywiście,że można się domyślać,wyobrażać sobie,ale to za mało.... kiedy przychodzi uczucie,jakiekolwiekby ono nie było,często zapominamy o wielu ważnych rzeczach,ktoś kto tego nie doświadczył NIE MA O TYM BLADEGO POJĘCIA !!, wiec nie ma prawa osądzać... ,niestety (tak,często niestety),jesteśmi istotami czującymi,odczówającymi uczucia i emocje,nie jesteśmy zwierzętami.... nie uważam ,aby uczucie do kogokolwiek było grzechem,czy jest żonaty czy też nie....
oczywiście logicznie myśląc nie powinno być tak,że jedna kobieta odbiera męża innej,....
ktoś tu napisał,że dla nie kochanka to zwykła dziw***...
a niby dlaczego ? ,nie przyszło Ci do głowy,że może mieć uczucia i emocje ?,że może kochać ? i nawet jeśli jest w tej sytuacji egoistką i nie widzi nic pozatym co czuje ,nie oznacza to ,że jest wyrachowaną ,zimą suką bez skrupułów... zastanów się co mówisz !
Ja nie uważam się za dziw*** chociaż bylam kochanką....
to co przeżyłam ty nie potrafiłabyś sobie nawet wyobrazić...
Nigdy też nie byłam niedowartościowaną,zakomp leksioną kobietą,nigdy nie narzekałam na brak adoratorów,zawsze byłam pewna siebie i stanowcza... no i popatrz...
Jest tu mnóstwo fałszywych moralistów,którym wydaje się,że mogą mówić innym co jest słuszne ,a co nie ... osądzać ,wytykać palcem....
ale tak naprawde często nie mają pojęcia o czym mówią....
Miałam taki sam sposób myślenia zanim wydarzyła się ta historia....
kiedyś myślałam,że na żonatego nawet bym nie spojrzała,wydawało mi się to niemoralne i podłe wobec tej drugiej kobiety.... zawsze jest łatwo mówić.... a potem życie nas zaskakuje....

Czsem jest tak,że spotyka się odpowiednią osobe,gdy jest już zapóźno,kobiety czy mężczyźni w formalnych związkach,mający dzieci,spotykają kogoś i pojawia się uczucie.... trudno jest przejść obok tego obojętnie... co innego jeśli chodzi komuś tylko o seks,ale to już inna historia,generalnie są rzeczy,ktore się powinno lub nie powinno robić,człowiek powinien kierować się jakimiś zasadami w życiu,posiadać pewne wartości,które potem życie weryfikuje.... ale kto powiedział,że miłość miedzy małżonkami się nie kończy ?,kto powiedział,że wtedy nie może nadejść inne uczucie.... zdrada zawsze boli,czy to w małżeństwie czy narzeczeństwie... to są rzeczy z życia wzięte i nie są żadną animalią... owszem,jest to nie fair (zwłaszcza ze strony mężczyzny ,w stosunku do żony i do kochanki) ,ale się zdarza i to co powinno wydawać się słuszne gubi się gdzieś po drodze...
Ja po mojej histori zrozumiałam wiele rzeczy,widze to teraz w zupełnie inny sposób i z cała pewnośćą nie bedę nigdy oceniać,osądzać.... nikogo,ani żon,ani kochanek ...
No wiesz Romanccia, wybacz, ale to, ze facet Cię zrobił w balona niemal identycznie jak autorke watku nie czyni z Ciebie autorytetu w dziedzinie spraw zdradzonych, a wypowiadasz sie w takim własnie tonie.
Osobiscie uwazam, ze brak umiejetnosci widzenia konsekwencji moze powodowac to,ze kobieta slepo brnie w zwiazek, ktory nie ma dla niej przyszlosci, ze wierzy w zapewnienia, które inni odbiorą jako absurdalne. Jesli ktos uwaza, ze zakochanie zwalnia z myslenia, bedzie wpadac w smierdzace sytuacje raz po raz.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 10:47   #295
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wybacz, ale pamiętając Twój wątek jakoś się w tej Twojej historii jakichś szczerych, wielkich uczuć ze strony faceta doszukać się było trudno, za to było mnóstwo Twojego "a może" i ślepej wiary w cud, w to, że kolejne jego tłumaczenia są dobrą monetą. Troszkę się wybielasz i mocno się rozgrzeszasz, zamiast wyciągnąć wnioski i pomyśleć, że nic się samo z siebie nie stało. Również swoje przeżyłam i wiem, że można sobie powiedzieć "stop, dalej nie idę". Wybór praktycznie zawsze jest, ale jasne, że łatwiej jest "dać się ponieść" i udawać, że "to nie moja wina".
A niby dlaczego miałabym się wybielać ?,poznałam mężczyzne,ktory jak mi się wydawało był tym odpowiednim,właściwym i przez długi czas nie wiedziałm o tym,że planował ślub i,że się potem ożenił....
oszukał mnie twierdząc,iż obawial się,że mnie straci.... chciał być ze mną,ale musiał zrobić to co wydawało się słuszne dla dziecka....
wówczas pojawiło się już uczucie,w tym momencie choć poczułam się nie tylko oszukana i wykorzystana ,nie wiedziałam już co mam myśleć ,ani co robić,uwierzyłam w jego uczucie i "szczere" intencje .... czy to grzech ?
gdzie tu jest moja wina ? ... oczywiście,że potem mogłam powiedzieć stop ! dosyć.... czsem mam wrażenie,że takie rzeczy jak wiele z was tutaj ,mówią osoby,które nigdy w życiu nie cierpiały i nie kochały naprawde,czy uważasz,że tak łatwo jest zrezygnować jeśli się kogoś kocha ?

Nie uważam też uczuć za głupote ,a kochania kogoś za brak zdrowego rozsądku.... miłość mędzy dwojgiem ludzi czasem się kończy,czy w takiej sytuacji ludzie mają przestać żyć ? ,potem może się zdarzyć,że spotykają kogoś i znajdują przy tej osobie to czego długo szukali ,a wtedy wszystko się komplikuje,życie nie jest takie proste jakby mogło się wydawać....

nawet jeśli (jak to napisała któraś z was) można "to" załatwić w ucziwy sposób... to troche czasu upłynie,mąż czy żona nie zostawią rodziny dla osoby poznanej tydzień wcześnej,muszą pojawić się uczucia,które nie nadchodzą ot tak sobie,to też trwa.... wieć siła rzeczy ktoś kogoś oszukuje,ktoś cierpi.... związki się kończą ,miłość się kończy .... i to nie jest takie proste....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 10:52   #296
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
A niby dlaczego miałabym się wybielać ?,poznałam mężczyzne,ktory jak mi się wydawało był tym odpowiednim,właściwym i przez długi czas nie wiedziałm o tym,że planował ślub i,że się potem ożenił....
oszukał mnie twierdząc,iż obawial się,że mnie straci.... chciał być ze mną,ale musiał zrobić to co wydawało się słuszne dla dziecka....
wówczas pojawiło się już uczucie,w tym momencie choć poczułam się nie tylko oszukana i wykorzystana ,nie wiedziałam już co mam myśleć ,ani co robić,
(...)
Kochanie jednostronne (a u Ciebie uważam, że tak było - może Ty i kochałaś, ale on Ciebie nie - inaczej by ślubu i potem dziecka nie było) uważam na dłuższą metę za głupie - im jestem starsza, tym bardziej szkoda mi czasu na takie głupoty.

Znam nieco par po rozwodach (to już taki wiek, że pierwsza fala rozwodów już była) i widzę, że można pewne sprawy załatwić bardzo krótkim, szybkim cięciem, bez zastanawiania się, medytowania, filozofowania i oszukiwania tej drugiej strony miesiącami. A Ci co zaczynają się zastanawiać, ale... no właśnie, zastanawiają się do tej pory (zdradzając).

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-01-20 o 10:54
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 10:54   #297
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
[nawet jeśli (jak to napisała któraś z was) można "to" załatwić w ucziwy sposób... to troche czasu upłynie,mąż czy żona nie zostawią rodziny dla osoby poznanej tydzień wcześnej,muszą pojawić się uczucia,które nie nadchodzą ot tak sobie,to też trwa.... wieć siła rzeczy ktoś kogoś oszukuje,ktoś cierpi.... związki się kończą ,miłość się kończy .... i to nie jest takie proste....
Jak się ma zonę, narzeczoną, czy po prostu jest się z kimś w związku (bo co ma tutaj kwestia formalizacji to rzeczy?) to się nie ładuje w żadne miłostki czekając aż się zrodzi uczucie. Się odwraca i idzie do swojej kobiety. A jak tam się sypie to się odchodzi od owej kobiety i dopiero wtedy zaczyna miłostki z oczekiwaniem na pojawianie się uczucia. Nie zostawia się zony jako wyjścia awaryjnego, no.. w razie jakby mi nie wyszło z tą, to zawsze baba w domu jest. Tak się nie robi i już. Po prostu. Bezdyskusyjnie. Od wielu, wielu postów o tym właśnie piszą dziewczyny, a do Ciebie nie dociera.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 11:01   #298
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
No wiesz Romanccia, wybacz, ale to, ze facet Cię zrobił w balona niemal identycznie jak autorke watku nie czyni z Ciebie autorytetu w dziedzinie spraw zdradzonych, a wypowiadasz sie w takim własnie tonie.
Osobiscie uwazam, ze brak umiejetnosci widzenia konsekwencji moze powodowac to,ze kobieta slepo brnie w zwiazek, ktory nie ma dla niej przyszlosci, ze wierzy w zapewnienia, które inni odbiorą jako absurdalne. Jesli ktos uwaza, ze zakochanie zwalnia z myslenia, bedzie wpadac w smierdzace sytuacje raz po raz.
A kto powiedział,że zakochanie zwalnia z myślenia ?,jeśli ktoś świadomie (jakby się mogło wydawać) decyduje się na "związek" z osobą w formalnym związku,może oczywiście wielu rzeczy się domyślać,wyobrazić sobie jak to może wyglądać,ale potem się okazuje,że jednak wielu rzeczy nie było się świadomym ,rozumie się to już po fakcie,ale kiedy zabrnie się za daleko,trudno się wycofać,zwłaszcza jak się kocha....
Moja historia nie jest nawet szczególnie podoba to tej autorki wątku,i tak uważam ,że na ten temat z całą pewnością wiem dużo więcej od osób,które przez to nie przeszły,osób,które moge się jedynie domyślać,ale nie wiedzą.... i dlatego wydaje im się to absurdalne



---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

Cytat:
Napisane przez hihi Pokaż wiadomość
Jak się ma zonę, narzeczoną, czy po prostu jest się z kimś w związku (bo co ma tutaj kwestia formalizacji to rzeczy?) to się nie ładuje w żadne miłostki czekając aż się zrodzi uczucie. Się odwraca i idzie do swojej kobiety. A jak tam się sypie to się odchodzi od owej kobiety i dopiero wtedy zaczyna miłostki z oczekiwaniem na pojawianie się uczucia. Nie zostawia się zony jako wyjścia awaryjnego, no.. w razie jakby mi nie wyszło z tą, to zawsze baba w domu jest. Tak się nie robi i już. Po prostu. Bezdyskusyjnie. Od wielu, wielu postów o tym właśnie piszą dziewczyny, a do Ciebie nie dociera.
Gdyby wszystko było takie proste to świat byłby idealny,gdyby bylo takie łatwie ,to nie byłoby problemów ,to wszystko właśnie takie się wydaje,łatwe,proste i nieskomplikowane,logiczni e myślać powinno tak właśnie być jak piszesz,powinno,ale bardzo często nie jest ....
z wielu różnych powodów...

i pozwol mi mieć własne zdanie na ten temat,nie musisz mi narzucać swojego ...

Doris - mężczyzna ten nadal deklaruje swoje uczucie,powiedział nawet,że może zostawić dla mnie rodzine,ale trzeba to dobrze zaplanować

__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 11:03   #299
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
[Gdyby wszystko było takie proste to świat byłby idealny,gdyby bylo takie łatwie ,to nie byłoby problemów ,to wszystko właśnie takie się wydaje,łatwe,proste i nieskomplikowane,logiczni e myślać powinno tak właśnie być jak piszesz,powinno,ale bardzo często nie jest ....
z wielu różnych powodów...
Ależ to jest bardzo, bardzo, wrecz banalnie proste, o ile człowiek ma w zyciu jasne zasady i się nimi kieruje. Nic skomplikowanego.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 11:07   #300
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez hihi Pokaż wiadomość
Ależ to jest bardzo, bardzo, wrecz banalnie proste, o ile człowiek ma w zyciu jasne zasady i się nimi kieruje. Nic skomplikowanego.
Jak wyżej. Jak ktoś lubi sobie komplikować, to nawet sikanie podniesie do rangi problemu.

Facet ma ciasteczko i zjadł ciasteczko, a zaślepiona panna czeka na cud - tyle w tym temacie, do tego się cała ta historia sprowadza, jakiej filozofii by się nie dorabiało i "wyższych uczuć".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:56.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.