Dziwne sytuacje podczas spowiedzi

[Elfir]

a ja znam takiego co miał kasety (albo kanał) porno - zapomniał przełączyć TV jak przyszedł inkasent spisać licznik pradu

[rapifen]

grejpftutowa panna ale ty się nie oszukuj mało to dzieci księży po świecie chodzi?

[grejpftutowa panna]

nie wypieram się, ale znowu nie każdy jest dzieckiem księdza.
i sa to zdecydowanie baaardzo rzadkie przypadki.

[ciri15]

Napisane przez Elfir

Przecież nie spowiadacie się skiędzu tylko swojemu bogu, ksiądz to tylko posrednik.
Same przed soba wstydzicie się nazwać rzecz po imieniu ("cudzołożenie"), ale nie wstydzicie się tak czynić, katoliczki? To po co wam spowiedź? Macie nadzieję, że ksiądz czegoś niedosłyszy, coś pominie w waszym:"mrumru...myśli... mru..i..czyny..mru...niec zyste..mrumru..." i da rozgrzeszenie, bez próby naprowadzenia na własciwą katolikom drogę postepowania?
LOL

Szok.
Co jest złego w powiedzeniu "nieczyste uczynki" zamiast "cudzołożenie"? I co jest złego w tym, że ktoś się wstydzi przyznać do grzechu? Wg mnie jeśli idzie z tym do spowiedzi i odczuwa wstyd, to znaczy, że choć przez chwilę w jakiś sposób żałuje.
Wiesz, katolicy to też ludzie i mają prawo do tego, by grzeszyć.
Myślę, że dobry ksiądz wyczuje, właśnie po takim przyciszeniu czy drżeniu głosu, emocje mówiącej osoby i będzie wiedział, że to nie jest zwykłe odklepanie formułki i kilku pospolitych grzechów.
Zawsze, gdy czytam Twoje wypowiedzi związane z religią mam negatywne odczucia. Wnioskuję, że nie jesteś katoliczką, być może wcale nie wierzysz, a próbujesz wszystkim wierzącym wmawiać że powinny zostać ateistkami albo zmienić religię. Nie mówię, że nic nie wiesz o religii bo wiesz, ale,mówiąc wprost, co Ci do tego? Po co cały czas próbujesz "nawracać", odnosisz się wciąż do tego, co dziewczyny robią w łóżku i za to je atakujesz?

[Elfir]

Bo nieczyste uczynki dla ksiedza to m.in:
oglądanie porno
masturbacja
pieszczoty oralne
seks
seks z osobą tej samej płci
myślenie o zdradzie i seksie nie z małżonkiem ("myśli nieczyste")

Jak więc widać, nie jest to doprecyzowanie grzechu, umozliwiajace księdzu jego identyfikację i podjęcie odpowiedniej decyzji co do rozgrzeszenia czy pokuty.

Polski pseudo-katolicyzm (taka katolicka "dulszczyzna") mnie nieodmiennie smieszy, a czasem irytuje, co po prostu podkreslam w swoich postach.
Na forum nie nasmiewam się z prawdziwie wierzących i praktykujacych swoją wiarę katolików, bo cenie ich szczerość. Kazdy ma prawo do błedów, ale niech nazwie to błedami a nie dorabia sobie ideologię, ze "bog na pewno wybaczy"

[ciri15]

Napisane przez Elfir

Bo nieczyste uczynki dla ksiedza to m.in:
oglądanie porno
masturbacja
pieszczoty oralne
seks
seks z osobą tej samej płci
myślenie o zdradzie i seksie nie z małżonkiem ("myśli nieczyste")

Jak więc widać, nie jest to doprecyzowanie grzechu, umozliwiajace księdzu jego identyfikację i podjęcie odpowiedniej decyzji co do rozgrzeszenia czy pokuty.

Polski pseudo-katolicyzm (taka katolicka "dulszczyzna") mnie nieodmiennie smieszy, a czasem irytuje, co po prostu podkreslam w swoich postach.
Na forum nie nasmiewam się z prawdziwie wierzących i praktykujacych swoją wiarę katolików, bo cenie ich szczerość. Kazdy ma prawo do błedów, ale niech nazwie to błedami a nie dorabia sobie ideologię, ze "bog na pewno wybaczy"

Zauważyłam.
Ale takie masz na to ciśnienie że aż mnie to dziwi.
Widzę że nie naśmiewasz się z prawdziwych katolików, ale tych, jak Ty to nazywasz, "pseudo-katolików" pouczasz tak ostro, jakby to było największe zło tego świata.No a nie jest, bo nikomu krzywdy tym nie robią.

Co do nieczystych uczynków to z praktyki spowiedzi wnioskuję, że najczęściej księża mają gdzieś to, jakie dokładnie to uczynki i specjalnie nie dopytują. A już szczególnie nie ma to znaczenia dla pokuty. Dziesięć kolejnych osób dostaje taką samą.

[Elfir]

"pseudo-katolików" pouczasz tak ostro, jakby to było największe zło tego świata

Bo robia nieswiadomie naprawdę dużo złego. Np. zawyżaja statystyki, na których opierają się politycy uchwalając ustawy (w oparciu o etyke katolicką), które są dla wielu kobiet szkodliwe.

[fresia]

Ja miałam kiedyś taką sytuację że po paroletnim związku zerwał ze mną chłopak, byłam strasznie załamana, siedziałam w domu, nie byłam w stanie wychodzić, poczatki depresji. Po pewnym czasie znów odżyłam postanowiłam iść do spowiedzi, do kościoła. Mówię więc że fakt nie byłam w kościele w niedziele itd ale miałam powody osobiste, przeżywałam rozstanie a ksiądz po prostu mnie wyśmiał, zacząl się śmiać i powiedział mi że mój powód to żaden powód i gadam bzdury i to głupie

[nieznajoma19]

Ja może nie o spowiedzi tylko o samym księdzu
Otóż mam takiego kochanego księdza który na każdej mszy dosłownie woła o pieniądze, doszło już do tego że wywiesił listę w kościele kto ile dał mu kasy niby na odbudowę (kościół nie był remontowany od 20 lat i nadal w tym kierunku ksiądz nic nie robi). Za to teraz kupił sobie nowy samochód i nic go nie obchodzi że na wiosce niektóre rodziny nie mają na chleb....
Jestem osoba wierzącą ale do kościoła gdzie jest ten ksiądz już nie chodzę...

[84kasienka]

a ja też miałam uraz do spowiedzi. kiedyś mnie ksiądz ochrzanił za seks. i to jak, w pewnym momencie to przestałam słuchać co on do mnie mówi, widziałam jego uśmiech i czułam że sprawia mu radość że mnie zeszmaca a ja n ie umiem sie bronic. od tamtej pory chodziłam na spowiedz tylko przed świętami. a w tamtym roku pod koniec sie wszystko zmieniło. poznałam bardzo miłego księdza chociaż już słyszałam plotki że potrafi krzyczeć. jak narazie nie krzyczał na mnie. i bardzo pilnuje zebym była czysta. ma dużo cierpliwości bo ja bym chyba nie mogła tak. i spowiadam sie u niego osobiście nie konfesjonał. rozmawiamy on mi dużo wyjaśnia. gadam z nim o wszystkim, antykoncepcja, seks przedmałzeński, satanizm, porno wszystko yo jest na moim koncie a on nie powiedział złego słowa. teraz znów mam do niego iśc. ale teraz już sie boje mniej spowiedzi. czasem zanim coś zrobie to go pytam czy to jest dozwolone. a najlepsze to to że powiedział że mnie nigdy nie skreśli i że widzi we mnie dużo dobregoo. pocieszne to.

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez fresia

Ja miałam kiedyś taką sytuację że po paroletnim związku zerwał ze mną chłopak, byłam strasznie załamana, siedziałam w domu, nie byłam w stanie wychodzić, poczatki depresji. Po pewnym czasie znów odżyłam postanowiłam iść do spowiedzi, do kościoła. Mówię więc że fakt nie byłam w kościele w niedziele itd ale miałam powody osobiste, przeżywałam rozstanie a ksiądz po prostu mnie wyśmiał, zacząl się śmiać i powiedział mi że mój powód to żaden powód i gadam bzdury i to głupie

a ja jak powiedziałam że chodzę do kościoła z przyzwyczajenia i dlatego że mnie tak w domu nauczyli nic nie powiedział moj ojciec u którego sie teraz spowiadam.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez seroxatomanka

witam, moze nie sytuacja podczas spowiedzi, ale zwiazana z ksiezulkami-otoz zeszlego roku, chodzac po koledzie, ksiadz zaszedl do ostatniego mieszkania(tak sie sklada ze mojej kolezanki) i zaproponowano mu kawke i cisteczka,a ten odpowiedzial cyt: juz sie kawy opilem, ciastek najadlem, teraz bym zjadl jakis obiad_-dla mnie to byl szok-co za bezczelnosc, godzina 22 wieczorem a ten z takim chaslem wyskakuje-biedni rodzice kolezanki nie wiedzieli co robic-bo bojazliwi sa-kosciolowi-zaczeli ksiezulkowi przygotowywac jakas wyzerke

zawsze tak jest że w ostatnim domu który ksiądz odwiedza dostaje obiad, przecież cały dzień chodzi po ludziach i jest człowiekiem. jeśc musi

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez bzyczka1

ja miałam podobną sytuację przy spowiedzi.
spowiadałam się przed Wielkanocą, wymieniam swoje grzechy między innymi to że sypiam ze swoim chłopakiem a ksiądz zaczął wypytywać co znaczy sypiam z nim i tak od słowa do słowa wyszło na to że cudzołożę, ok. Ale później zaczął mówić do mnie że jestem większą grzesznicą niż mój chłopak bo to ja go namawiam do grzechu i zabrałam mu najcenniejszą "rzecz" czyli dziewictwo potem zaczął mi opowiadać o tym że mój chłopak pewnie wyjedzie do Angli znajdzie tam sobie ładniejszą bez okularów (jaakby to było ważne) i że mnie zostawi. Od konfesjonału odeszłam w szoku. najlepsze to że mój eks (już) był w kolejce zaraz po mnie i jemu ksiądz nic nie mówił
od tamtego czasu wybieram spowiedników bardzo starannie

kiedy ś też na lekcji religii miałam rozmowę ze znajomym księdzem i uświadamiał mnie że całująć się z chłopakiem grzeszę bo nie całuję się z nim tak jak z własnym ojcem, ja dużo nei myśląc odpwoiedziałam że jakbym się miała całować z ojcem tak jak z chłopakiem to by było nie zdrowe

" aja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" znalazłam to wczoraj i to wyjaśnia co ksiądz miał na myśli... ech

[iza_wiosenna]

Napisane przez 84kasienka

zawsze tak jest że w ostatnim domu który ksiądz odwiedza dostaje obiad, przecież cały dzień chodzi po ludziach i jest człowiekiem. jeśc musi

a ciastka i kawa to nie jedzenie?
na moim osiedlu () nie ma takiego zwyczaju, że ostatnia rodzina, którą odwiedza ksiądz, gotuje mu obiad. pierwsze słyszę. moja ciocia zamieszkuje ostatnie piętro 11-piętrowego wieżowca;-)) i bardzo często wizytowana jest na samym końcu, i nigdy nawet nie pomyślała o tym, by uraczyć księdza obiadem ^^'

" aja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" znalazłam to wczoraj i to wyjaśnia co ksiądz miał na myśli... ech

a czy kontekst tego cytatu przypadkiem nie jest taki, że każdy, kto w stałym związku pożądliwie patrzy na kobietę, dopuszcza się z nią cudzołóstwa ?

[84kasienka]

Napisane przez iza_wiosenna

a ciastka i kawa to nie jedzenie?
na moim osiedlu () nie ma takiego zwyczaju, że ostatnia rodzina, którą odwiedza ksiądz, gotuje mu obiad. pierwsze słyszę. moja ciocia zamieszkuje ostatnie piętro 11-piętrowego wieżowca;-)) i bardzo często wizytowana jest na samym końcu, i nigdy nawet nie pomyślała o tym, by uraczyć księdza obiadem ^^'
a to kurka jedz cały dzień na kawie i ciastkach, porzygać sie idzie. ja tam przeciw temu zwyczajowi nie mam nic, zreszta teraz ludzie sa juz inni i niektórzy nie potrzebują kolędy, w sumie jeśli mają mieć jakieś pretensje to zawsze można ksieędza nie wpuszczać i po sprawie jak to taki problem.



a czy kontekst tego cytatu przypadkiem nie jest taki, że każdy, kto w stałym związku pożądliwie patrzy na kobietę, dopuszcza się z nią cudzołóstwa ?

każdy związek pozamałżenski jest cudzołóstwem, tak mówi katolicka nauka. wszędzie gdzie się wkrada pożądanie to jest grzech... przykazanie IX i X. i każdy ma prawo do swojego zdania.

[Caroline1920]

dziewczyny a moze na poczatek warto by bylo wogole sprecyzowac termin "cudzołóstwo" -
Cudzołóstwo - termin religijny, określający zdradę małżeńską. Oznacza stosunek płciowy z cudzą żoną lub z cudzym mężem. Niekiedy definicja jest rozszerzana na stosunek pomiędzy osobą pozostającą w związku małżeńskim, a kimkolwiek oprócz własnego męża lub żony.
Teologia katolicka wyróżnia cudzołóstwo zwykłe (gdy jedna z uczestniczących w nim osób pozostaje w związku małżeńskim) i podwójne (gdy obydwie osoby są związane małżeństwami).


wiec jak dla mnie to sypianie z wlasnym chlopakiem zadnym cudzołóstwem nie jest


a co do spowiedzi to ja tez sie zrazilam, nie raz slyszalam jak ksieza reaguja gdy sie im powie ze uprawia sie seks z wlasnym chlopakiem. Moja kumpela gdy poszla do spowiedzi i wyspowiadala sie ze uprawiala seks ze swoim chlopakiem to wiecie co uslyszala??? ja normalnie padlam! " jak nie mozesz wytrzymac to wez sobie kup dziewczyno troche gipsu i zagipsuj sie tam na amen" wogole zaczal ja obrazac, mowic ze sie wogole nie sznuje (sypiajac tylko ze swoim chopakiem) " ze nie rozni sie niczym od tych tam stojacych pod latarnia czy tirowek" jednym slowem szczyt no nawet nie wiem jak to nazwac szczyt czego? przed tym wszystkim oczywiscie zdazyl wypytac o wszystkie szczegoly, dobrze ze sie jeszcze o pozycje nie zaczal wypytywac... jak zobaczylam kumpele odchodzaca od spowiedzi to nie wiedzialam co sie stalo: byla blada jak trup, w oczach miala lzy, jak tylko wyszlysmy z Kosciola to sie rozplakala, powiedziala ze jeszcze nikt nigdy w zyciu jej tak nie upokorzyl, zniewazyl, zeszmacil jak Ksiadz!!!! to sie po prostu w glowie nie miesci, jak tak mozna i to jeszcze Ksiadz???

[84kasienka]

wiec jak dla mnie to sypianie z wlasnym chlopakiem zadnym cudzołóstwem nie jest


a co jeśli ten własny chłopak sypia na lewo z innymi dziewczynami... z którą wtedy cudzołoży no z którą....

[Caroline1920]

chyba odpowiedz jest jasna, otoz cudzolozy z tymi wlasnie co na lewo i prawo... (mimo iz formalnie w zwiaku nie jest - malzenstwem nie sa, to ma partnerke, wiec z innymi sypiac nie powinien)

ale jesli zwiazek jest normalny, czyli dziewczyna i chlopak sypiaja tylko ze soba to grzechu cudzolostwa nie ma, tylko co najwyzej nieczystosci, nie zachowania wstrzemizliwosci

[84kasienka]

Napisane przez Caroline1920

chyba odpowiedz jest jasna, otoz cudzolozy z tymi wlasnie co na lewo i prawo... (mimo iz formalnie w zwiaku nie jest - malzenstwem nie sa, to ma partnerke, wiec z innymi sypiac nie powinien)

ale jesli zwiazek jest normalny, czyli dziewczyna i chlopak sypiaja tylko ze soba to grzechu cudzolostwa nie ma, tylko co najwyzej nieczystosci, nie zachowania wstrzemizliwosci

no ale która wtedy jest ta z którą nie powinien jeśli każdej mówi że kocha?????

[Caroline1920]

Napisane przez 84kasienka

no ale która wtedy jest ta z którą nie powinien jeśli każdej mówi że kocha?????

jesli kazdej mowi ze kocha to jest jakims mega d*****m bez uczuc, przeciez jest w zwiazku, ma partnerke, wiec ma zobowiazania wzgledem niej, sa tez jakies zasady, i chociaz mowi ze kocha te inne to z nimi spac nie powinien bo wtedy zdradza swoja partnerke

[84kasienka]

Napisane przez Caroline1920

jesli kazdej mowi ze kocha to jest jakims mega d*****m bez uczuc, przeciez jest w zwiazku, ma partnerke, wiec ma zobowiazania wzgledem niej, sa tez jakies zasady, i chociaz mowi ze kocha te inne to z nimi spac nie powinien bo wtedy zdradza swoja partnerke

no ale na jakiej zasadzie on ma wybrać która jest jego właściwą partnerką... no skoro każda traktuje tak samo...

[angela0033]

Kurczę dziewczyny.. współczuję wam naprawdę takich księży... mnie co prawda jeszcze taka sytuacja nie spotkała,ale wszystko przede mną

Póki co mam super fajnego księdza Można z nim naprawdę o wszystkim pogadać.Można pytać o wszystko i się nie krępować. Ten ksiądz jest wyrozumiały i tłumaczy wszystko na luzie.Nie jak inni księża z mojej parafii... potrafią prawić morały do rana...

[_vixen_]

Zastanawiam się, dlaczego nie reagujecie na chamstwo księży?
Ksiądz ma pełne prawo mówić, że seks przed ślubem to grzech, ale forma w jakiej to robi, ma decydujące znaczenie.
Jak ludzie dalej będą odchodzili jak skruszone owieczki od konfesjonału, to ksieża się nie zmienią.

[duhovka]

A ja dla odmiany powiem, że dziś miałam wspaniałą spowiedź, ksiądz był rewelacyjny, usłyszałam dużo mądrych rzeczy i jestem szczęsliwa jak nigdy dotąd .

[Askatasuna]

Napisane przez _vixen_

Zastanawiam się, dlaczego nie reagujecie na chamstwo księży?
Ksiądz ma pełne prawo mówić, że seks przed ślubem to grzech, ale forma w jakiej to robi, ma decydujące znaczenie.
Jak ludzie dalej będą odchodzili jak skruszone owieczki od konfesjonału, to ksieża się nie zmienią.

Rzeczywiście, należałoby stanowczo sprzeciwiać się i protestować przeciw takiemu zachowaniu spowiedników. Chamstwo i obrażanie ludzi nie powinny być nigdzie tolerowane, a już zwłaszcza w Kościele.

Problemem tylko jest, po pierwsze: charakter ludzi. Ja sama np nie jestem pyskata i ciężko jest mi się zdobyć i zebrać, żeby zrobić komuś awanturę, nawet jak by się należało. Pewnie w takiej sytuacji też milczałabym upokorzona. Po drugie: sam charakter spowiedzi. Ludzie idąc do spowiedzi z samej rzeczy odczuwają wstyd, skruchę. Często z dużym trudem przychodzi im powiedzenie komuś obcemu swoich grzechów. Gdy towarzyszą takie emocje +poczucie winy, zażenowanie, naturalne dla sytuacji przyznawania się do winy, trudno o jakieś zdecydowane bezkompromisowe zachowanie. A ci "spowiednicy" (są nimi tylko z nazwy..) wykorzystują to i pozwalają sobie na takie zachowanie.

[84kasienka]

Napisane przez vilandre

pieniądze z tacy nie idą na pensje dla księży- nigdy. zanim napiszesz takie bzdury, dowiedz się jak jest naprawdę. w czasie mszy ksiądz często mówi na co jest przeznaczona taca, a jeśli nie powie tzn., że idzie na potrzeby parafii typu kwiaty do kościoła, opłaty za prąd itp. jedyne pieniądze jakie księża mają od wiernych to te za zamawiane msze np. za zmarłych.
a poza tym ksiądz też człowiek- nie może mieć nowego auta

a co do spowiedzi to zauważyłam, że w większych miastach księża są bardziej tolerancyjni, dlatego nie spowiadam się już w moim rodzinnym miasteczku (ksiądz potrafił przetrzymać mnie pół godziny przy konfesjonale, żeby wytłumaczyć, że mój TŻ mnie nie kocha, bo gdyby kochał nie uprawiałby ze mną seksu przed ślubem ). w wawie, gdzie studiuję jakoś to wszystko lepiej wygląda

A mówi sie taki tekst w kościele po tacowym"niech Pan przyjmie ofiare z rąk twoich na cześć i chwałę swojego imienia a także na pożytek nasz i całego kościoła świętego"
a poza tym oni też zarabiają, pracują... zreszta i tak wszyscy są przeciw chociaż Pl to niby katolicki kraj...96% uważa się za wierzących... tylko ciekawe w co...? jasne ze zdarzaja sie takie przypadki jak piszecie ale nie można też generalizować... pedofile, zboczeńcy sa też w innych grupach, a wszyscy jezdza po książach.

[Stookrotka]

Ja na szczęście nigdy nie miałam problemów w trakcie spowiedzi, chodzę zawsze do jednego mojego ulubionego. Jest po 30, bardzo wyrozumiały, porozmawia itp. Czesto przychodze do niego z problemami. Ale widziałam czasami fanaberie innych. Ale najgorszy jest ten w szkole... Masakra!
Siedzimy na lekcji, obraza nas, to my nie utrzymujemy ciszy (Bo niby za co skoro on ma zero szacunku do nas. ale nie obrażamy go) Ale chodzi mi o coś innego, ksiądz nam po prostu WPAJA wiedze. Zero dyskusji, jak ktoś zażartuje z Radia Maryja albo chce po prosto podac swoje argumenty dlaczego nie słucha on dostaje wręcz furi! Jak był temat o małżenstwie to mówil ze jezeli mąz bije żone to ona musi przy nim spokojnie trwac i byc posłuszna. Ze sex to przyjemność dla faceta, dla zony tylko obowiązek! Doszło do tego że 1/2 klasy nie chodzi na religie, chociaż prosiliśmy o zmiane księdza (nie tylko my mamy zastrzeżenia) to nic... to nie szkoła a kuria nam go dała i nie ma zamiaru zmienić

[Askatasuna]

Napisane przez 84kasienka

A mówi sie taki tekst w kościele po tacowym"niech Pan przyjmie ofiare z rąk twoich na cześć i chwałę swojego imienia a także na pożytek nasz i całego kościoła świętego"

Ale ten tekst nie odnosi się do pieniędzy dawanych na tackę/do koszyczka...
Jest to część modlitwy odmawianej w czasie złożenia darów: chleba i wina. Złożenie darów z kolei jest pierwszym etapem liturgii eucharystycznej- jednej z dwóch głównych części mszy św.

[ankasz]

Napisane przez Stookrotka

Ja na szczęście nigdy nie miałam problemów w trakcie spowiedzi, chodzę zawsze do jednego mojego ulubionego. Jest po 30, bardzo wyrozumiały, porozmawia itp. Czesto przychodze do niego z problemami. Ale widziałam czasami fanaberie innych. Ale najgorszy jest ten w szkole... Masakra!
Siedzimy na lekcji, obraza nas, to my nie utrzymujemy ciszy (Bo niby za co skoro on ma zero szacunku do nas. ale nie obrażamy go) Ale chodzi mi o coś innego, ksiądz nam po prostu WPAJA wiedze. Zero dyskusji, jak ktoś zażartuje z Radia Maryja albo chce po prosto podac swoje argumenty dlaczego nie słucha on dostaje wręcz furi! Jak był temat o małżenstwie to mówil ze jezeli mąz bije żone to ona musi przy nim spokojnie trwac i byc posłuszna. Ze sex to przyjemność dla faceta, dla zony tylko obowiązek! Doszło do tego że 1/2 klasy nie chodzi na religie, chociaż prosiliśmy o zmiane księdza (nie tylko my mamy zastrzeżenia) to nic... to nie szkoła a kuria nam go dała i nie ma zamiaru zmienić

to napisać petycję do kurii. W parafii obok mojej był taki cwaniaczek to rodzice napisali do kurii i zaraz go przenieśli na jakieś zad*pie. Uwierzcie, dla księdza to największa kara..


Żeby nie było ot.
Zwykle chodzę do proboszcza w mojej parafii, bo wiem, że on problemów nie robi, nie dopytuje, nie robi wyrzutów, naukę strzeli, że w pięty pójdzie, ale zawsze adekwatnie do grzechów - znam księży, którzy mówią od rzeczy, wmawiają dziewczyną, że sie puszczają po kątach, mimo, że nic o tym nie mówiły podczas spowiedzi.
Przed maturą, podczas pielgrzymki maturzystów poszłam do spowiedzi, i taki był fajny ksiądz, ani mnie nie opieprzał, ani nic, ale tak mi poszly jego słowa do serca, że się popłakałam przy tym konfesjonale..


co do częstowania księdza podczas koledy - my poczestowaliśmy księdza kawą i ciastkami, bo przyszedł w poniedziałek, a dwa dni wczesniej, w sobotę było wesele u nas.

[84kasienka]

Napisane przez Askatasuna

Ale ten tekst nie odnosi się do pieniędzy dawanych na tackę/do koszyczka...
Jest to część modlitwy odmawianej w czasie złożenia darów: chleba i wina. Złożenie darów z kolei jest pierwszym etapem liturgii eucharystycznej- jednej z dwóch głównych części mszy św.

to sie odnosi do całości.... pierwsza czecs do darów a druga do tacki. bo niby jaki pożytek ma kościół ze złożenia darów??? a kościół z małej litery to chodzi o budynek, dla mnie proste

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez Askatasuna

Ale ten tekst nie odnosi się do pieniędzy dawanych na tackę/do koszyczka...
Jest to część modlitwy odmawianej w czasie złożenia darów: chleba i wina. Złożenie darów z kolei jest pierwszym etapem liturgii eucharystycznej- jednej z dwóch głównych części mszy św.

nie wydaje mi sie zeby tak było, kiedyś sie o to pytałam. zreszta nikt nie zmusza do dawania pieniedzy na kościół. nic sie nie dzieje jak ktoś nie da. ja nie daje tacowego i nikt do mnie pretensji nie ma. ale kościół też musi sie z czegoś utrzymać. tak jak my dbamy o swoje chaty tak księża z nasza pomocą dbają o dom boży. to tak jakby ich praca a pensji nie otrzymuja przecież, chyba że ucza w szkołach.... wiem że to nikogo nie przekonuje i że jestem w mniejszości ale powiem jeszcze raz ja tamprzeciw księżom nie mam nic. jedyne co mnie draż ni to Rydzyk, ale z nim wiele księży też sie nie zgadza

[KochanaGadzinka]

Ja do spowiedzi nie chodzę. Wierzę w Boga, ale nie czuję potrzeby coniedzielnego łączenia się na mszy z wszystkimi beretami z okolicy... mam awersję do księży, nie będe tutaj wdawała się w szczegóły dlaczego, bo wiem że wiele osób jest naprawde głęboko wierzących i szanujących księży i nie chce nikogo urazic. Poza tym wychodzę z założenia, że spowiadac się przed człowiekiem, który sam do świętych nie należy nie będe nie jest moją przyjaciółką, żebym mu się zwierzała

Jeżeli chodzi o dziwne sytuacje w kościele, to na chrzcie Siostrzenicy w dosyc małym kościółku, oprócz rodziny wiadomo, byli też inni ludzie. Miałam na sobie fajną kiecuchę, ale miała bardzo wycięty dekolt. Gdy po mszy wychodziliśmy z kościoła, jakaś obca kobieta zmierzyła mnie od góry do dołu i z oburzeniem stwierdziła "Następnym razem proponuję się ubrac trochę mniej skąpo do kościoła, tak?" zwariowałam. Powiedziałam Jej w tym zaskoczeniu tylko "Ale to jest moja sprawa jak się ubieram proszę Panią, jak zechcę to i nago tutaj przylecę", nie wiedziała co powiedziec i umilkła.

Gdy mam ochotę na bliższe spotkanie z Bogiem, poprostu wybieram się do Naszej Katedry przy ul. Wyszyńskiego. Ale nie w czasie mszy. Uwielbiam to miejsce...

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez Elfir

Przecież nie spowiadacie się skiędzu tylko swojemu bogu, ksiądz to tylko posrednik.
Same przed soba wstydzicie się nazwać rzecz po imieniu ("cudzołożenie"), ale nie wstydzicie się tak czynić, katoliczki? To po co wam spowiedź? Macie nadzieję, że ksiądz czegoś niedosłyszy, coś pominie w waszym:"mrumru...myśli... mru..i..czyny..mru...niec zyste..mrumru..." i da rozgrzeszenie, bez próby naprowadzenia na własciwą katolikom drogę postepowania?
LOL

Myślę, że nie potrzebuję pośrednika do tego, by porozmawiac z Bogiem i wyspowiadac się z grzechów...

[Askatasuna]

Napisane przez 84kasienka

to sie odnosi do całości.... pierwsza czecs do darów a druga do tacki. bo niby jaki pożytek ma kościół ze złożenia darów??? a kościół z małej litery to chodzi o budynek, dla mnie proste

nie wydaje mi sie zeby tak było, kiedyś sie o to pytałam. zreszta nikt nie zmusza do dawania pieniedzy na kościół. nic sie nie dzieje jak ktoś nie da. ja nie daje tacowego i nikt do mnie pretensji nie ma. ale kościół też musi sie z czegoś utrzymać. tak jak my dbamy o swoje chaty tak księża z nasza pomocą dbają o dom boży. to tak jakby ich praca a pensji nie otrzymuja przecież, chyba że ucza w szkołach.... wiem że to nikogo nie przekonuje i że jestem w mniejszości ale powiem jeszcze raz ja tamprzeciw księżom nie mam nic. jedyne co mnie draż ni to Rydzyk, ale z nim wiele księży też sie nie zgadza

Ależ ja mogę się z tobą zgodzić- też uważam, że jako członkowie danej wspólnoty religijnej powinniśmy dbać o nią, również materialnie.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o zacytowany przez Ciebie fragment liturgiczny: dotyczy on złożenia w ofierze Bogu chleba i wina,które uważamy za Ciało i Krew Chrystusa. W tym kontekście pytanie jaki Kościół ma pożytek ze złożenia darów sprowadza się do pytania po co w ogóle odprawia się mszę św., po co w ogóle jest Eucharystia...
Pieniądze są zupełnie osobną kwestią- po prostu tak zorganizowano mszę, że w jej trakcie się je zbiera i akurat przypadkowo może się to zbiec z momentem złożenia darów..

[84kasienka]

oj nie wiem... niby katolicki kraj, a wszyscy jezdza po tych ksiezach... jak dla mnie bez sensu. ale poniewaz jestem katoliczka, to bede ich bronic w miare swoich możliwości. i powiem jeszczeże też miałam taki stosunek do księży i kościoła jak większośc tutaj zmieniło sie to dopiero niedawno.