Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)

[P-o-n-y]

Napisane przez madziamacius8786

Hej Co słychać?


Pony Ty tam nie czekaj aż on Ci da znać czy się lepiej czuje bo może być tak ,że zaśnie i nie da znać. Poczekaj na tą 17 godzinę i pojedź do niego A najlepiej nic mu nie pisz ,ze przyjeżdżasz i niespodziankę mu zrobisz a jak bedzie spał to go słodko obudzisz

Napisane przez gwiazdeczka26

Hej. Na temat wspolnego mieszkania to ja chyba najwiecej moge powiedziec.. mieszkamy razem juz ponad 4 lata.. jeej wydaje sie ze mieszkam z nim od zawsze. Nigdy nie mielismy zadnych problemow z przystosowaniem sie do siebie czy cos.. moze tez dlatego ze Tz nie jest balaganiarzem, wiec temat porozrzucanych skarpetek i innych jest dla mnie obcy. A wspolne spanie... szczerze to juz nie pamietam jak bylo na poczatku, ale teraz rzadko spimy przytuleni.. i nie widze w tym nic zlego, bo zwyczajnie jest niewygodnie Ale poprzytulac sie wieczorem czy rano....to juz inna bajka

Pony - a moze tylko udaje, bo chce ci zrobic jakas niespodzianke???

nie, on nie z tych, co udaja choroby czy cos innego, zeby wykombinowac cos :P

Napisane przez Antii89

Ja też dzisiaj cały dzień w książkach.... A z moim nie wiem kiedy się spotkam, bo jeszcze w przyszłym tyg. ma egzaminy, kiedy ja już mam wolne...
Kupowałaś coś TŻtowi?

Nie śmutaj się!

Pony To bierz o 17stej auto i jeeeedź.
A załapiemy się na zdjęcie twojej antyramy?

no dooobra, zaraz cykne zdjecie i wrzuce na mejla

Napisane przez aanix

Pony, ja bym pojechała na Twoim miejscu Tż się na pewno ogromnie ucieszy i będzie mu bardzo miło O i tak, jak Madzia pisała, może nie pisz mu, że będziesz Chyba każdy lubi miłe niespodzianki

Napisane przez madziamacius8786

współczuje pozaliczaj wszystko i będzie spokój
A nie da rady żebyście dzisiaj się zobaczyli? takie swięto..

ech te egzaminy...ale jak się skonczą to spokojnie się zobaczycie


Pony właśnie wrzucisz zdjęcia?

na mejla zaraz wrzuce

Napisane przez _Remedios

Pony zrób mu niespodziankę

a on zrobi pewnie Tobie

szczerze? za dobrze Go znam, mysle, ze nie zrobi ale ja lubie byc slodka dla niego...

Napisane przez medeline

kurczę, to ponad rok
Gratuluję okropnie

Pony, jedź i nawet nie myśl czy będzie mu przykro czy nie. Nadrobi innym razem Poza tym jest chory, to go trochę tłumaczy

Wiem wiem, ze go to tlumaczy. Ale mial wiele czasu... Ja juz 2 tygodnie szykuje mu tą antyrame ze zdjeciami.

Wpadlam na pomysl, ze jeszcze upieke babeczki i mu zawioze

zaraz zrobie zdjecia antyramy.

[madziamacius8786]

Napisane przez aanix

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------



Jeja, no trzeba też czasami o siebie, tak przy okazji zadbać...
Ech, wyszedł ze mnie egoizm..?

a skąd


Pony superancki pomysl z tym upieczeniem tym babeczek napewno się ucieszy a jak zapomniał to daj mu klapsa

[_Maya_]

ins napisałam na tym wątku od butów że jak cos to 39 różowe ale gdyby były szare (a widzę, że juz wolnych nie ma no ale gdyby były) to wolę szare załapałam się??

[butterfly20]

Claris SUUUPERRR
Ale do 22 stycznia 2011?:P

Napisane przez medeline

Heh, to teraz jestem w trudnej sytuacji
Ja i mój TŻ nie śpimy przytuleni do siebie. Tzn. zasypiamy przytuleni, a potem rano jak któreś z nas się obudzi to wtedy się przytula. Bo moje Kochanie to się przewraca w ciągu nocy ze 100 razy z brzucha na boki, z boków na brzuch, z brzucha na plecy itd itd., a ja z kolei preferuję tylko lewy albo prawy bok
I co teraz...? Kurcze, jak my już tak śpimy przed wspólnym zamieszkaniem?

edit: a i przeciągamy się kołdrą, bo ja jestem przyzwyczajona, ze mam duzo między nogami nawinięte tzn między kolanami, że nogi mi się nie stykają, tylko mam kolano na wysokości bioder

My śpimy tak samo A TŻ tak się wierci,ze często mnie wnerwia Ale jak zasypiamy i się budzimy to zawsze się przytulamy.
A co do kołdry to ja mam dwie i po prostu przykrywamy się obiema.Ale jak już będziemy na swoim to kupimy sobie taką duuużą kołdrę.Bo pod taką standartową oboje się nie mieścimy,zwłaszcza,że ja też się zawijam po bokach i robię kokonik

[_Remedios]

kurcze no, a ja chciałam kupić prezent dla TŻ na urodziny, wiem, że chciałby dostać dobre słuchawki.. Nie znam się na tym, więc napisałam do jego kumpla ze studiów czy mógłby mi pomóc (sama kiedyś pomagałam mu wybrać prezent dla jego dziewczyny) znamy się bardzo dobrze, on ma o tym naprawdę dobre pojęcie, ale mi nie odpisał
co prawda, nie napisałam o co chodzi, tyle, żeby podał mi numer gg bo mam do niego sprawę a nie chce, żeby TŻ się dowiedział... no i nic... tak się zastanawiam czy pisac jeszcze maila, czy się już w ogóle nie narzucać...

[aanix]

Uczę się cały czas

Wiecie, jakie życzenia napisała koleżanka tż-owi na nk...

Życzę Ci abyś poznał dużo języków obcych...najlepiejkobiecy ch.100LAT

[madziamacius8786]

Remedios może ten kolega się wystraszył,że chcesz z nim kręcić no wiesz,chcesz jego gg Twój Tż ma się nie dowiedzieć hehe a tak poważnie to mogłaś mu napisać w smsie o co chodzi może zajęty jest dlatego nie odpisuje


aanix to niech ta koleżanka spróbuje innych języków obcych męskich jak lubi oczywiście nie Twojego Tża

[medeline]

Napisane przez madziamacius8786

Remedios może ten kolega się wystraszył,że chcesz z nim kręcić no wiesz,chcesz jego gg Twój Tż ma się nie dowiedzieć hehe a tak poważnie to mogłaś mu napisać w smsie o co chodzi może zajęty jest dlatego nie odpisuje


aanix to niech ta koleżanka spróbuje innych języków obcych męskich jak lubi oczywiście nie Twojego Tża

albo nie pamięta numeru gadu

Heh, anix, życzenia całkiem oryginalne i można powiedzieć, że nawet fajne, ale... dla singla

[_Remedios]

No właśnie może tak pomyślał...Może właśnie ostrzega TŻ, że jestem nieuczciwa

no cóż, może spróbuje napisać mu w mailu o co chodzi

[aanix]

Napisane przez medeline

albo nie pamięta numeru gadu

Heh, anix, życzenia całkiem oryginalne i można powiedzieć, że nawet fajne, ale... dla singla

Noo dokładnie, ciśnienie mi się deko podniosło.
A tak mi się skojarzyło, jak na początku się z tż spotykaliśmy, to dużo spacerowaliśmy po jego wsi i spotykaliśmy jego kolażanki. Nie wiem, czy to był mój wymysł, czy nie, ale one się patrzyły na mnie, jakby chciały się na mnie rzucić i zagryźć tak, żebym przypadkiem więcej się koło tż-ta nie pojawiła... A kilka lat wcześniej np z wieloma rozmawiałam, bo mam tam rodzinę i siłą rzeczy poznawałam kilka osób. Ale wtedy tż nie znałam. Dlatego ja właściwie tam nie mam koleżanek już, jedynie samych kolegów. Zabrałam dziewczynkom kolegę i teraz jestem ZŁAAA

Napisane przez _Remedios

No właśnie może tak pomyślał...Może właśnie ostrzega TŻ, że jestem nieuczciwa

no cóż, może spróbuje napisać mu w mailu o co chodzi

No to ładnie, hehe, wystraszyłaś biedaka Ale może nie ma tel przy sobie, albo konto bez środków, albo coooś

[*Insane]

Napisane przez _Maya_

ins napisałam na tym wątku od butów że jak cos to 39 różowe ale gdyby były szare (a widzę, że juz wolnych nie ma no ale gdyby były) to wolę szare załapałam się??

niee... na szare są już 4 osoby rezerwowe hehh
Na różowe na listę rezerwową
(jest szansa, że będa po 3 pary z rozmiarów, jak w poprzednich zamówieniach heh)

[Claris]

Napisane przez carmelova

Właśnie, jak jest u Was z szeroko rozumianą prywatnością? Znacie swoje hasła, macie dostęp do maila itp.? U nas jest tak, że nie mamy potrzeby niczego przed sobą ukrywać. Znamy hasło do kompa, na maile, na nk, loginy i hasła do konta internetowego (wspólnego i indywidualnych). W zasadzie nie mamy żadnych tego typu tajemnic. Moją jedyną tajemnicą jest plik z sukniami, pierścionkami itp. Ale też nie jest jakos ukryty czy zahasłowany. Po prostu B. nie wie że takowy istnieje, chociaż jest w "Moich dokumentach" :P

Ja znam jego hasło, ma wszędzie takie same, pin, mail, a on zna moje. Nie widzę sensu robić tajemnic, skoro i tak ich przed sobą nie mamy

Napisane przez Biska

Claris zdała

Haha widzę, że już Biska Was poinformowała, a ja tu się produkuję

Napisane przez aanix

Uczę się cały czas

Wiecie, jakie życzenia napisała koleżanka tż-owi na nk...

Życzę Ci abyś poznał dużo języków obcych...najlepiejkobiecy ch.100LAT

Ale suka!


A ja tak sobie nadrobiłam i jak zobaczyłam, że jeszcze dziś rano pisałyście że trzymacie za mnie kciuki, jak tam siedziałam od 7. (weszłam przed 9.) i się denerwowałam, to aż się wzruszyłam, jesteście cudowne, to też dzięki Wam, dziękuję

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Osobne kołderki?
Wam to już krzyżyk na drogę

Bla, jesteś pewna, że to jeszcze miłość?

Napisane przez osz rety

masz rację - to już koniec powiem o wszystkim Tż-towi

taaaak, nie ma co tego ciągnąć ....

Napisane przez aleksandrettaa

Naukowcy wyliczyli, że stan "chemicznego" zakochania kończy się po ok 18 miesiącach.

na szczęście mamy jeszcze wolną wolę

Napisane przez osz rety

Dzięki Grape bo wiesz troszkę mnie rodzinka denerwuje, że my jesteśmy tylko w połowie małżeństwem.. bo jak to bez kościelnego.. no i pomyśleć ile ludzi wg nich jest w tylko w połowie małżeństwem (bo mają wyłącznie cywilny)
a dzisiaj jak przyszłam do pracy doznałam szoku - zawsze na wejściu odbijamy się kartą służbową i patrze na monitorze jakieś inne nazwisko niż moje dopiero potem zaskoczyłam, że już mi zmienili na nazwisko Tż głupol ze mnie

Moi rodzice są po ślubie cywilnym i na pewno nie są w "połowie małżeństwem" myślę, że Wy też jesteście małżeństwem w pełni Z tym nazwiskiem doooobre

Napisane przez aleksandrettaa

Madzia a ja sądzę, że coś w tym jest. Bo zauważ, że wiele par rozstaje się w okolicach 2 lat. Związek przetrwa dłużej jak opiera się na czymś więcej niż "chemia". Jak przez 1,5 roku z chemia przekształci się w głębsze uczucie to para przetrwa, jak nie to rozpadnie się po tym czasie.

eeee tam. Jedni mówią że kryzysy są po roku, inni że po 2 latach, inni że po 4, jeszcze inni, że co 4..... Wszystko moim zdaniem od pary zależy. A przecież jesteśmy rozumnymi istotami a nie tylko maszynką sterowaną chemicznie wytwarzanymi w przysadce mózgowej i nadnerczach substancjami

Napisane przez Antii89

Ja właśnie słyszałam, że po dwóch latach zaczyna się taka prawdziwa miłość. Bo wg mnie miłość to coś więcej niż uczucia.

ale chyba i wcześniej może, hmmm?

Pony jedź

ale mam dzień no.... masakra

[aleksandrettaa]

Mój TŻ ma 3 dni chorobowego. Jakoś mi dziwnie jak się pląta pod nogami jak sprzątam.

[P-o-n-y]

Gadalam z TZ przez telefon, juz sie lepiej czuje, powiedzialam, ze bede kolo 17. Powiedzial, ze jak bardzo chce, to moge przyjechac, zebym sie nie zaraziła (nie to, zeby on sie ode mnie zaraził, młotek jeden...).
Pieke babeczki, wiec zdjecie musi poczekac.
Jakies zmutowane mi wychodzą... :/ jedna wybuchła i wyplynela z foremki :|

[arrakis]

Napisane przez Gwizdak

tak, tak, wiem, a miłość się kończy, zamienia w rutynę, i nie zostaje nic poza przyzwyczajeniem, kredytem i dziećmi. I w ogóle nie mam się z czego cieszyć. Wielkie dzięki za sprowadzenie na ziemię, ale na szczęście mam inne podejście

no i dobrze, ze masz inne - ja akurat w tej kwestii zgadzam sie z toba w 100%

Napisane przez Claris

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaa zdałam!!!!!!! never ever immunologii juz odpowiednio oblane jeśli geografie roślin zaliczyłam (wyniki 8.) to mam już wolne do 22. stycznia, po prostu jestem SZCZĘŚLIWA!!!!!!!!!!!!!!! !!!11

GRATULACJE!!!!

Napisane przez P-o-n-y

Gadalam z TZ przez telefon, juz sie lepiej czuje, powiedzialam, ze bede kolo 17. Powiedzial, ze jak bardzo chce, to moge przyjechac, zebym sie nie zaraziła (nie to, zeby on sie ode mnie zaraził, młotek jeden...).
Pieke babeczki, wiec zdjecie musi poczekac.
Jakies zmutowane mi wychodzą... :/ jedna wybuchła i wyplynela z foremki :|

wow - wybuchowe babeczki

no to udanego wieczoru zycze

[madziamacius8786]

Napisane przez Gwizdak

ale mam dzień no.... masakra

co się dzieje?

Napisane przez aleksandrettaa

Mój TŻ ma 3 dni chorobowego. Jakoś mi dziwnie jak się pląta pod nogami jak sprzątam.

ale za to masz go więcej dla siebie

Napisane przez P-o-n-y

Gadalam z TZ przez telefon, juz sie lepiej czuje, powiedzialam, ze bede kolo 17. Powiedzial, ze jak bardzo chce, to moge przyjechac, zebym sie nie zaraziła (nie to, zeby on sie ode mnie zaraził, młotek jeden...).
Pieke babeczki, wiec zdjecie musi poczekac.
Jakies zmutowane mi wychodzą... :/ jedna wybuchła i wyplynela z foremki :|

pewnie nie chcą być zjedzone

[Biska]

Napisane przez Claris

Haha widzę, że już Biska Was poinformowała, a ja tu się produkuję

Nie mogłam się oprzeć



Babeczki, które wybuchają? Extra!


A ja Wam mówię, że największy kryzys jest po 7 latach
Ech, próbuję się z tego śmiać, ale ile razy o tym nie pomyślę, to mi łzy do oczu napływają

[Gwizdak]

Napisane przez madziamacius8786

co się dzieje?

ech, napisałam na poczcie, tu nie chcę, szczególnie ad.1.

[madziamacius8786]

Napisane przez Biska

A ja Wam mówię, że największy kryzys jest po 7 latach
Ech, próbuję się z tego śmiać, ale ile razy o tym nie pomyślę, to mi łzy do oczu napływają

W każdym związku są kryzysy..jakby ich nie było to ludzie nie zdawali by sobie sprawy jak Bardzo Kochają swoją połówkę..

A Ty nie smuć się Tż Ci przecież wiele razy okazał jak mu na Tobie zależy

I co wymyśliłaś coś z tą nazwą??


Gwizdaczku ojejejejejejej..... to Cię rozumiem i bardzo współczuje wszystko będzie dobrze ! faktycznie dzień do udanych nie należy

[Biska]

Napisane przez madziamacius8786

W każdym związku są kryzysy..jakby ich nie było to ludzie nie zdawali by sobie sprawy jak Bardzo Kochają swoją połówkę..

A Ty nie smuć się Tż Ci przecież wiele razy okazał jak mu na Tobie zależy

I co wymyśliłaś coś z tą nazwą??

Oczywiście, że tak. Tylko, że kryzys kryzysowi nie jest równy
Z nazwą mam jednak czas do jutra, pewnie w ostatniej chwili coś zdecyduję

Gwizdak, teraz może być już tylko lepiej!

[medeline]

Gwizdak... strasznie przykra i przygnębiająca sytuacja

[arrakis]

gwizdaczku ehhh rzeczywiscie sie nazbieralo tego troche....zwlaszcza ad1. .... trzymaj sie

[aleksandrettaa]

Gwizdak A dla Babć dużo zdrowia

[Gwizdak]

Napisane przez madziamacius8786

Gwizdaczku ojejejejejejej..... to Cię rozumiem i bardzo współczuje wszystko będzie dobrze ! faktycznie dzień do udanych nie należy

Napisane przez Biska

Gwizdak, teraz może być już tylko lepiej!

Napisane przez medeline

Gwizdak... strasznie przykra i przygnębiająca sytuacja

Napisane przez arrakis

gwizdaczku ehhh rzeczywiscie sie nazbieralo tego troche....zwlaszcza ad1. .... trzymaj sie

No dzięki dziewczynki. Dzień ciężki, ale nie że się jakoś załamuję Po prostu poddenerowowana jestem całą sytuacją + dużo pracy i napięte terminy. No nic, przetrwamy

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Napisane przez aleksandrettaa

Gwizdak A dla Babć dużo zdrowia

hehe, babcie myślę że dadzą radę

[OlkaR]

No nie wytrzymam... rozpisałam się odnośnie kilku wypowiedzi i co.... wcięło mi posta

Claris gratuluję


Poszłam na egzamin- bez szału, pytania były łatwe, ale nie zdam bo mi się nie chciało akurat tych tematów czytać bo stwierdziłam, że takich pierdół na pewno nie dadzą... Pokarało.

Co do spania- my zawsze śpimy wtuleni. Ja się zawsze wiercę ale jakbym nie była ułożona to TŻ i tak się przytuli I namiętnie mnie przykrywa kołdrą (mimo że jak z nim śpię to mi jest wystarczająco gorąco od jego ciała).
Raz mu sie tylko zdarzyło, żeby mnie ogołocić z przykrycia, jak był u mnie na praktykach i spaliśmy pod jednym śpiworem "bo przecież się do mnie przytulisz i będzie ci ciepło".... No i spaliśmy, tylko że on się odwrócił do mnie tyłem, zawinął się w śpiwór razem z całą twarzą. Próbowałam pociagnąc za śpiwór- nic, trzymał mocno. Więc mówię "Kochanie, daj mi kawałek śpiwora".
A kochanie przez sen "Sp**** nie będę ci nic dawał bo mi zimno i sie odp***** bo ch** ci do tego".... Muszę przyznać że kopara mi opadła. Smutno zawinęłam się w swój śpiwór i dalej spałam...
Mina TŻa rano jak mu powiedziałam, dlaczego śpię w osobnym śpiworze- bezcenna
Dwa dni mnie biedaczysko przepraszał za to

Antii.... bo perfumy to taki prezent, który dajesz mężczyźnie i mówisz "teraz możesz leżeć i pachnieć- pozwalam". Ja swojemu tak powiedziałam i on miał radochę i ja miałam radochę

Pony niepotrzebnie dzwoniłaś, trzeba było niespodziankę mu zrobić


Gwizdak rzeczywiście, okropny dzień

[aanix]

Gwizdaku będzie dobrze

[madziamacius8786]

Napisane przez Biska

Oczywiście, że tak. Tylko, że kryzys kryzysowi nie jest równy
Z nazwą mam jednak czas do jutra, pewnie w ostatniej chwili coś zdecyduję

wiem,że kryzys kryzysowi nie równy Ale z Tż jesteście sobie przeznaczeni mi by było już szkoda czasu tak żyć niby razem a osobno

Napisane przez Gwizdak

No dzięki dziewczynki. Dzień ciężki, ale nie że się jakoś załamuję Po prostu poddenerowowana jestem całą sytuacją + dużo pracy i napięte terminy. No nic, przetrwamy

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

jesteś dzielna

Napisane przez OlkaR

Poszłam na egzamin- bez szału, pytania były łatwe, ale nie zdam bo mi się nie chciało akurat tych tematów czytać bo stwierdziłam, że takich pierdół na pewno nie dadzą... Pokarało.

Co do spania- my zawsze śpimy wtuleni. Ja się zawsze wiercę ale jakbym nie była ułożona to TŻ i tak się przytuli I namiętnie mnie przykrywa kołdrą (mimo że jak z nim śpię to mi jest wystarczająco gorąco od jego ciała).
Raz mu sie tylko zdarzyło, żeby mnie ogołocić z przykrycia, jak był u mnie na praktykach i spaliśmy pod jednym śpiworem "bo przecież się do mnie przytulisz i będzie ci ciepło".... No i spaliśmy, tylko że on się odwrócił do mnie tyłem, zawinął się w śpiwór razem z całą twarzą. Próbowałam pociagnąc za śpiwór- nic, trzymał mocno. Więc mówię "Kochanie, daj mi kawałek śpiwora".
A kochanie przez sen "Sp**** nie będę ci nic dawał bo mi zimno i sie odp***** bo ch** ci do tego".... Muszę przyznać że kopara mi opadła. Smutno zawinęłam się w swój śpiwór i dalej spałam...
Mina TŻa rano jak mu powiedziałam, dlaczego śpię w osobnym śpiworze- bezcenna
Dwa dni mnie biedaczysko przepraszał za to

oj no widzisz, następnym razem wiesz ,że trza się ze wszystkiego pouczyć

a tekst Twojego Tża przez sen ->

[gwiazdeczka26]

Claris - gratulacje I milego odpoczywania po stresach i nauce.

Gwizdaczku - wspolczuje, faktycznie nieciekawy masz dzisiaj dzien (zeby nie powiedziec brzydko na 'h') Wiesz jak to mowia- nieszczescia na ogol chodza parami, wiec wszystkie masz juz za soba i teraz juz moze byc tylko lepiej.

[aleksandrettaa]

OlkaR To już wiesz, że śpiwora masz nie ruszać.