Nałogowe Kosmetykoholiczki - część X

[isa666]

O rety bosiak, w tamtej firmie faktycznie ładnie sobie w kulki lecieli Domyślam się jaka musiała tam być atmosfera a szefowie to chyba jakieś buraki.
Mam nadzieję, że w tej starej firmie jakoś Ci się ułoży

[bossy]

Napisane przez isa666

O rety bosiak, w tamtej firmie faktycznie ładnie sobie w kulki lecieli Domyślam się jaka musiała tam być atmosfera a szefowie to chyba jakieś buraki.
Mam nadzieję, że w tej starej firmie jakoś Ci się ułoży

Wiesz co w sumie z jednej strony szkoda, bo pieniądze całkiem ok, no i mogłabym się tam trochę pouczyć (no i to też był problem, mówiłam na rozmowie, że nie umiem wielu rzeczy - powiedzieli ok. Szczególnie, że byłam na stanowisku asystenta. I oni mi sugerowali to tak niefajnie, że nie umiem a powinnam. Ale dlaczego powinnam skoro mówiłam, ze nie umiem? Uczę się szybko ale nie uczę się z niczego.)

Ale nie podobało mi się np. na targach jak byliśmy na imprezie, że przez ponad godzinę ten jeden szef suszył mi głowę, żebym piła alkohol. Nie miałam ochoty i mówiłam, że nie. Ale tysięczny raz to "nie" mówiłam już z pewnego rodzaju frustracją.

No ale w każdym razie szkoda. Firma rzeczwiście się rozwija, ma spore perspektywy, teraz właśnie dostaną spory zastrzyk finansowy od firmy z niemiec (której będą spółką córką). Może im odbiło od kasy? Nie wiem.

Ale wiem, że dla pieniędzy nie będę siedzieć tam, gdzie mi się nie podoba, jeżeli wcale nie muszę. A jak narazie nie muszę.
Ale i tak mi trochę szkoda.. znów muszę się liczyć z groszem.

[iceflower]

Napisane przez rzyrafka

A gdzie w końcu byłaś się ścinać? JLD jak pisałaś?

Nie, w studiu słynnej Małgorzaty na Kurdwanowie (kilka minut na nóżkach od TŻa).

[isa666]

Napisane przez bossy

Ale wiem, że dla pieniędzy nie będę siedzieć tam, gdzie mi się nie podoba, jeżeli wcale nie muszę. A jak narazie nie muszę.
Ale i tak mi trochę szkoda.. znów muszę się liczyć z groszem.

Na pewno szkoda, ale może jeszcze się coś trafi
Ja np. jestem taką osobą, dla której ważniejsza jest atmosfera w pracy niż zarobki. Nawet dla wielkiej kasy nie byłabym w stanie pracować w miejscu, gdzie współpracownicy są do siebie wrogo nastawieni a szefostwo nie traktuje pracowników jak ludzi. Moja psychika by czegoś takiego nie wytrzymała

A w przyszłym tygodniu będę umawiać dziewczyny chętne na staż na rozmowę. Dziwnie tak być po tej drugiej stronie. Kiedyś przyszłam do tej firmy za stażem, a teraz to ja będę rekrutować

[Hosenka*]

Napisane przez isa666

Na pewno szkoda, ale może jeszcze się coś trafi
Ja np. jestem taką osobą, dla której ważniejsza jest atmosfera w pracy niż zarobki. Nawet dla wielkiej kasy nie byłabym w stanie pracować w miejscu, gdzie współpracownicy są do siebie wrogo nastawieni a szefostwo nie traktuje pracowników jak ludzi. Moja psychika by czegoś takiego nie wytrzymała

A w przyszłym tygodniu będę umawiać dziewczyny chętne na staż na rozmowę. Dziwnie tak być po tej drugiej stronie. Kiedyś przyszłam do tej firmy za stażem, a teraz to ja będę rekrutować

Oooo Będziesz przeprowadzać rozmowy?

[isa666]

Napisane przez Hosenka*

Oooo Będziesz przeprowadzać rozmowy?

Nom
Spłynęło trochę CV do nas (daliśmy ogłoszenie na jednej stronce, że szukamy stażysty) i do piątku będę musiała wybrać ze 3-4 osoby na rozmowę. Jak dziewczyny przyjdą to mam przeprowadzić wstępną rozmowę, zrobić mały teścik z obsługi Office, sprawdzić jak sobie dana osoba poradzi z załatwieniem czegoś przez telefon i potem jeszcze będzie rozmowa z panią dyrektor.
Ja akurat jak trafiłam tam na staż nie przechodziłam przez to, bo nie było wtedy innych chętnych, ale koleżanka, która do końca miesiąca jeszcze ze mną pracuje już miała taki "test" na wstępie. Z tego co wiem teraz coraz częściej firmy szukające stażystów robią taką wstępną selekcję.

[emememsik]

Napisane przez MagJa

A rano w końcu poszła kulka Dove. Starczyła na jedną pachę i dlatego jedną mam wysmarowaną Dove, a drugą Rexoną

Stało mi się dokładnie to samo, tylko niestety nie miałam żadnego zapasu. I musiałam lecieć szybko do Carrefoura. Nawet nie wiecie jakim trudnym zadaniem okazuje się być wybranie antyperspirantu kiedy staje się przed półką pełną kuszących, nieznanych dotąd firm.

Napisane przez Organzza

teraz to nie takie złe rozwiązanie nie punktuje się indywidualnego toku myślenia, ale odczytania co ktoś mógł mieć na myśli, bez własnych interpretacji

Nie zgodzę się, bo "to co ktoś mógł mieć na myśli" to też interpretacja, tylko kogoś innego - egzaminatorów na przykład..

Napisane przez isa666

A zapomniałam, poklikałam Wam dziewczyny we te linki z Vichy. Mam nadzieję, że to coś da

To ja też poproszę o kliknięcie w mój.
To prawda, że można klikać w czyjś link codziennie?

bossy, również uważam, że dobrze zrobiłaś. Dla mnie tak jak dla isy najbardziej liczy się atmosfera w pracy, dużo bardziej niż zarobki.

Padam z nóg, kolejny dzień spędzony w całości w szkole. Już przestaję się orientować w stercie projektów do zrobienia.

[isa666]

emuś kliknęłam

Idę sobie zrobić coś do zjedzenia na kolację, bom głodna strasznie. Na obiad miałam pierogi ze serem, ale nie pojadłam za bardzo

[loverynka]

Jeśli możecie to proszę kliknijcie u mnie również

[Organzza]

Bossy, ja także uważam, że dobrze postąpiłaś w takich warunkach sama bym też zrezygnowała

Isa, ciekawe doświadczenie Cię spotka

Napisane przez emememsik

Nie zgodzę się, bo "to co ktoś mógł mieć na myśli" to też interpretacja, tylko kogoś innego - egzaminatorów na przykład..

ale mimo wszystko nie zawsze możesz interpretować dowolnie, tak jak Ty to widzisz, bo wersje mogą się nie pokryć
a nie każdy dokładnie wie, "co autor miał na myśli"

[MagJa]

Napisane przez rzyrafka

Ja wreszcie wyjęłam tę maskę żurawinową algową z pudła z próbkami (jednak posegregowanie ich kiedyś wg dat wazności się przydało bo jeszcze nei przegapiłam )- tę wiesz co mi dałaś na jakichś targach ze 3 lata temu

No wiem która, sama mam całe jej pudło i jakoś zapału brak do ciapciania się z nią.
A porządek w próbkach zaraz chyba zrobię, bo ostatnio jak się miałam za to wziąć cosik mi nie wyszło Szkoda tylko, że na niektórych zamiast dat są kody, i wtedy ciężko dojść czy jeszcze ważne czy już nie. Poza tym muszę w ogóle posegregować je na takie, których zamierzam użyć i takie, które od razu trzeba puścić w obieg, co by się luźniej zrobiło.

Napisane przez rzyrafka

Ha, nie ma to jak polowanie na Gosha , niedawno miałam taki dzień, że cały spędziłam na szukaniu swatchy Effect Powder i wpadłam po uszy, a ile było pięknych limitek właśnie ustrzeliłam mój nr 1 czyli Azure- piękny z lekka zielonkawy turkusik, oraz Sky, Spa i Meringue- z tego ostatniego równiez bardzo się cieszę.

A zapisujesz te foty na kompie Bo jak tak, to czekam na maila

Napisane przez rzyrafka

Dla mnei był za ostry, skór apo nim była różowiutka na maksa. O wiele bardziej podobał mi się kokosowy Bielendy, moż ejeszcze wrócę do niego. A ta seria nowa Awokado nie mapeelingu do ciała?

Jest i może Ci się spodobać, bo subtelny ma być, przynajmniej z nazwy http://www.wizaz.pl/produkty/baza/pr...g-do-ciala.htm

Napisane przez rzyrafka

To był zorganizowany przemyt MagJi - może to znak, że te lumpki sądeckie są nam ppisane?

Phi
A najazd na lumpki chyba jednak przesuniemy bliżej wiosny, bo nie wiem czy wydolę na dłuższą wycieczkę w marcu. Trza wydać kasę i na kolanko i na zęby, bo już dziś widzę, że i wizyta u dentysty będzie nieunikniona Dobrze, że przynajmniej on dużo nie zdziera, ale tak czy siak zrobienie 2 martwiaków będzie mnie trochę kosztować.

Napisane przez rzyrafka

Brawo, brawo za wstrzemięźliwość. AJ ostatnio ściągnełąm kat 6, jakie tam są cudne nowości cienie poczwórne w fajnych kolorkach- nie wiem czy w końcu nei ulegnę, seria SPA z tajlandzka, do stóp Ice Cheryy, Naturalsy malinowe, Senses Aloha- chyba zbankrutuję ale na szczęście to odległa perspektywa Ale tez ostatnie zamówienie dla siebie to był żel kokosowy z katalogu 1.

A mnie z tego wszystkiego najbardziej kusi spray Ice Cherry i pewnie go kupię, bo zielonoherbaciany powinien się skończyć do tego czasu. Naturalsów i Sensesów używać nie mogę, więc problem z głowy, a limitki czwórek też do mnie nie przemawiają. Ciągle za mną chodzą Pink Sands, ale najpierw poczekam aż obadam wiosenną paletkę IsaDory i dopiero będę myśleć, które wolę.

Napisane przez Hosenka*

Rzyrafko: patrz, o lumpkach nie pomyślałam
Przypomniałao mi się, że pod koniec mojego snu MagJa sie obudzila i zaspana zapytala: "coooo się dzieeeeje?"

No to chyba rzyrafka miała rację, porwałyście mnie normalnie

Napisane przez Organzza

teraz to nie takie złe rozwiązanie nie punktuje się indywidualnego toku myślenia, ale odczytania co ktoś mógł mieć na myśli, bez własnych interpretacji
test gimnazjalny czy matura (ten z podstawówki nie pamiętam na jakiej był zasadzie ) też uznają jedną dobrą wersję, za inne dostanie się mniej punktów, o ile w ogóle
oczywiście ja też jestem tego przeciwniczką, ale to chyba najlepsze rozwiązanie, bo ocenia się wg tego samego klucza i każdy ma równe szanse

To jest dobre, ale tylko dla tych, którzy uczą się odtwórczo, ale z drugiej strony, żeby jeszcze to pochwalać Dla mnie to co najmniej dziwne. Może dlatego, że rodzice, nota bene nauczyciele, od dziecka wpajali mi, że nieważne co sądzą inni, ważne co ja sama myślę.

Napisane przez bossy

Ale wiem, że dla pieniędzy nie będę siedzieć tam, gdzie mi się nie podoba, jeżeli wcale nie muszę. A jak narazie nie muszę.
Ale i tak mi trochę szkoda.. znów muszę się liczyć z groszem.

Ano racja, kasa to nie wszystko. No ale szkoda, że tak wyszło

Napisane przez emememsik

Stało mi się dokładnie to samo, tylko niestety nie miałam żadnego zapasu. I musiałam lecieć szybko do Carrefoura. Nawet nie wiecie jakim trudnym zadaniem okazuje się być wybranie antyperspirantu kiedy staje się przed półką pełną kuszących, nieznanych dotąd firm.

Oj, uwierz, kto jak kto, ale my możemy sobie wyobrazić ten trud

Napisane przez emememsik

To ja też poproszę o kliknięcie w mój.
To prawda, że można klikać w czyjś link codziennie?

Regulamin tego jasno nie podaje, ale wydaje mi się, że tak. A na pewno klikać codziennie nie zaszkodzi

[emememsik]

Napisane przez Organzza

a nie każdy dokładnie wie, "co autor miał na myśli"

Tego to akurat nie wie nikt, poza autorem i osobami, którym się zwierzył.

[fuksjaa]

Widzę, że sporo napisałyście od wczoraj, lecę poczytać.
Padam na twarz po dzisiejszym dniu, teraz pora na relaks.

[Koshatka]

Napisane przez Organzza

dla mnie to paranoja, że ci sami lekarze prywatnie są profesjonalni, potrafią pomóc, a państwowo jakoś niekoniecznie, albo robią łaskę, że w ogóle przyjmują o_O a w większości przypadków pracują i tu i tu

zresztą państwowo za plomby trzeba płacić, chyba, że chce się mieć czarne wypełnienia - wtedy jest bezpłatnie, ale czy ktoś się pokusi? - czyli jak mam i tak płacić, to zdecydowanie wolę prywatnie

To ja chodzę do jakiegoś wyjątkowego dentysty. Przyjmuje na kasę i jest świetnym fachowcem - uratował mi 2 zęby które sp.... poprzednia dentystka do której chodziłam prywatnie. Poza tym za plomby nic nie płacę i wcale nie są czarne a w kolorze zębów.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Rzyrafko, gratuluję.

Też dołączyłam do akcji i poproszę o kliki. Chociaż złudzeń nie mam....

[agatka_k]

Hej dziewczynki!
Przeszukałam forum i KWC ale nie mogę znaleźć, więc do Was zwracam się z pytaniem...

czy używałyście maseczek algowych peel-off (hydroplastycznych)
Proszek łączy się z wodą i nakłada na twarz,
a po 20-30 minutach ściąga się w całości.

Dostępne są na allegro, 30 gram za ok 12zl + koszty wysyłki
(w załączniku zdjęcie z aukcji, nie wiem, czy mogę podać link, wolę nie ryzykować, nie chcę nic reklamować )

Jeżeli używałyście, to możecie mi powiedzieć, jak wrażenia?
Warto kupić?

[rzyrafka]

Napisane przez luskap

Rzyrafko, a gdzie ściagałaś kat.6?

Na wątku z katalogami Avonu chyb aktoś miał linki w podpisie.

Napisane przez bossy

Jeszcze nie. Ale rozmawiałam z nim na temat mojej dalszej pracy. Narazie ma trochę spore problemy i musi się z nich wydostać.
Ale ogólnie sprawa wygląda tak, że chce mnie wrócić na cały etat. I myślimy o tym, żebym działała też na terenie Polski nie tylko tutaj.
Myśli też o otworzeniu jednego biura w innym mieście ale chce poczekać na dotacje z UE. Teraz podobno się spóźnił, ale powiedział, że jak się załapie to powinno być już ok.. Mam nadzieję.
Poza tym ja się jakoś identyfikuję z tą firmą. Powiedziałam mu "że musimy się wyciągnąć z tych kłopotów". Ucieszył się, że mi też zależy. I ucieszył się, że wróciłam.

Popieram powrót, atmosfera jest najważniejsza, bo praca powinna być przyjemnością

Napisane przez iceflower

Nie, w studiu słynnej Małgorzaty na Kurdwanowie (kilka minut na nóżkach od TŻa).

aha, ja jeszcze tam nie byłam, ale zostaję tu u mnie już

Napisane przez isa666

Ja akurat jak trafiłam tam na staż nie przechodziłam przez to, bo nie było wtedy innych chętnych, ale koleżanka, która do końca miesiąca jeszcze ze mną pracuje już miała taki "test" na wstępie. Z tego co wiem teraz coraz częściej firmy szukające stażystów robią taką wstępną selekcję.

Bo pewnie zalezy firmom na dalszej współpracy z taką osobą więc lepiej od początku wziąć kogoś o odpowiednim profilu

Napisane przez emememsik

Stało mi się dokładnie to samo, tylko niestety nie miałam żadnego zapasu. I musiałam lecieć szybko do Carrefoura. Nawet nie wiecie jakim trudnym zadaniem okazuje się być wybranie antyperspirantu kiedy staje się przed półką pełną kuszących, nieznanych dotąd firm.

Nie zgodzę się, bo "to co ktoś mógł mieć na myśli" to też interpretacja, tylko kogoś innego - egzaminatorów na przykład..

Padam z nóg, kolejny dzień spędzony w całości w szkole. Już przestaję się orientować w stercie projektów do zrobienia.

A ja mogę sobie wyobrazić i zazdroszczę

Popieram, dla mnie absurdem jest stawianie ocen za interpretację- powinien się liczyć użyty język, słownictwo użyta gramatyka w wypowiedzi i ogólna spójność wygłaszanego poglądu. A klucze maturalne to są chyba tylko po to żeby wyrównać poziom między mądrzejszymi i głupszymi nauczycielami a nie uczniami

Tylko się nie przemęczaj za bardzo, dbaj o siebie żeby Cię jakies nowe choróbsko nei dopadło

Napisane przez Organzza

ale mimo wszystko nie zawsze możesz interpretować dowolnie, tak jak Ty to widzisz, bo wersje mogą się nie pokryć
a nie każdy dokładnie wie, "co autor miał na myśli"

Ale właśnie o to chyba chodzi, że to nie są nauki ścisłe i interpretacji może byc tyle ile odbiorców. Dlatego nakazywanie komuś co ma widzieć w danym utworze jest wg mnie bez sensu. Owszem, pewne rzeczy związane z historią np. mają jasny przekaz, ale w końcu sztuka to sztuka. Ja np. mam problem z interpretacją tzw. instalacji. Ale nauczyłam się patrzeć na rzeźby np.

Napisane przez MagJa

Poza tym muszę w ogóle posegregować je na takie, których zamierzam użyć i takie, które od razu trzeba puścić w obieg, co by się luźniej zrobiło.

A zapisujesz te foty na kompie Bo jak tak, to czekam na maila

To daj znać co tam Ci będzie zbywało po selekcji

To był ten mail którego kiedyś Ci wysłałam i nie doszedł Podzielę to jakoś i dostaniesz mam nadzieję

Napisane przez Koshatka

Rzyrafko, gratuluję.

Kurczę tak chciałam być dzisiaj święta i nawet wyciągnęłam TŻ na mszę z sypaniem popiołem- tylko w jednym kościele nie było otej godzinie co nam się zdawało, do drugiego byśmy się sporo spóźnili więc wyladowaliśmy u Przyjaciela na piwie, a po drodze jeszcze dorwałam 3 nowe Milki i sernikowy baton Wawelu i się teraz ślinie od nich - a tak ładnie mi szło trzymanie postu

[luskap]

Dzięki dziewczyny jakos nie zauważyłam linków do nowego katalogu, bo tam w tym poście była torba i dlatego ominęlam. No faktycznie katalog bardzo kusi: nowa seria Planet Spa tajska i Naturals soczysta malina, a do stóp świeża wiśnia

Ale się dzis najadłam krówek ciągnących jak głupia!

Co do interpretacji, mogę się wypowiedzieć odnośnie tekstów. Prawda jest taka, że większość tekstów nie można rozumieć jak się komu podoba. Co do wierszy np. to trzeba trochę większej wiedzy, żeby go jednoznacznie zinterpretować(no może nie do końca, ale na tyle na ile się da) a takiej wiedzy nie mają uczniowie w szkołach. Tu wymaga się, zeby po jednokrotnym przeczytaniu uczeń wiedział o czym jest, a to nie jest takie proste, trzeba znać biografie autorów, kierunki filozoficzne czasów w których powstał wiersz, a także o sensie może zadecydować rozkład akcentów, zestrojów, stóp itp itd. Zaburzenie akcentu nawet na jednym slowie nie jest przypadkowe, a celowe i czasem nawet to przesądza o interpretacji. Ale tego w szkołach sie nie robi, a uczniowie dopowiadają sobie to, co im się wydaje słuszne, ale to nie jest interpretacja ale nadinterpretacja, stąd takie zamieszanie z tymi kluczami do testów itp i pretensje, ze każdy może inaczej rozumieć. Otóż jeżeli zna dogłębnie wiersz to nie może. Ale nie jest to regułą, bo np. utwory awangardowe (od pocz.XX wieku) nie mają jednoznacznej interpretacji, mają czasem po kilka i mozna je rozumieć na kilka sposobów, autor bawi się często z czytelnikiem i zmusza do snucia różnych teorii i do dumania

[rzyrafka]

Napisane przez luskap

Co do interpretacji, mogę się wypowiedzieć odnośnie tekstów. Prawda jest taka, że większość tekstów nie można rozumieć jak się komu podoba. Co do wierszy np. to trzeba trochę większej wiedzy, żeby go jednoznacznie zinterpretować(no może nie do końca, ale na tyle na ile się da) a takiej wiedzy nie mają uczniowie w szkołach. Tu wymaga się, zeby po jednokrotnym przeczytaniu uczeń wiedział o czym jest, a to nie jest takie proste, trzeba znać biografie autorów, kierunki filozoficzne czasów w których powstał wiersz, a także o sensie może zadecydować rozkład akcentów, stóp itp itd. Zaburzenie akcentu nawet na jednym slowie nie jest przypadkowe, a celowe i czasem nawet to przesądza o interpretacji. Ale tego w szkołach sie nie robi, a uczniowie dopowiadają sobie to, co im się wydaje słuszne, ale to nie jest interpretacja ale nadinterpretacja, stąd takie zamieszanie z tymi kluczami do testów itp i pretensje, ze każdy może inaczej rozumieć. Otóż jeżeli zna dogłębnie wiersz to nie może. Ale nie jest to regułą, bo np. utwory awangardowe (od pocz.XX wieku) nie mają jednoznacznej interpretacji, mają czasem po kilka i mozna je rozumieć na kilka sposobów, autor bawi się często z czytelnikiem i zmusza do snucia różnych teorii i do dumania

No właśnie, więc ponieważ uczeń nie ma możliwości tego zrobić powinien dostać jaknajwięcej wskazówek jak to robić i nie być z tego ocenianym, a co do awangardy to takie rzeczy czytamz przyjemnością

Nie wiem cyz pisałam- miniaturka rossmannowa szamponu Head&Shoulders wywołała mi łupież

[isa666]

Napisane przez Organzza

Isa, ciekawe doświadczenie Cię spotka

Nie będę pisać, że się tym stresuję, bo to pewnie wiecie już dobrze
Dobrze, że ostateczna decyzja będzie należała do szefowej, bo ja nie potrafię tak po jednej krótkiej rozmowie ocenić czy się ktoś nadaje czy nie
Czasem ktoś może na rozmowie wypaść super a potem się okaże, że nie radzi sobie z najprostszymi zadaniami. No, ale mam nadzieję, że uda się znaleźć odpowiednią osobę (i że urząd pracy szybko przyzna kasę na ten staż), bo sama w tej firmie kipnę

Napisane przez rzyrafka

Bo pewnie zalezy firmom na dalszej współpracy z taką osobą więc lepiej od początku wziąć kogoś o odpowiednim profilu

Kurczę tak chciałam być dzisiaj święta i nawet wyciągnęłam TŻ na mszę z sypaniem popiołem- tylko w jednym kościele nie było otej godzinie co nam się zdawało, do drugiego byśmy się sporo spóźnili więc wyladowaliśmy u Przyjaciela na piwie, a po drodze jeszcze dorwałam 3 nowe Milki i sernikowy baton Wawelu i się teraz ślinie od nich - a tak ładnie mi szło trzymanie postu

Akurat w mojej firmie prawie wszystkie stażystki po stażu zostawały przyjęte do pracy

A ja sobie kupiłam dziś do pracy solone chipsy Lays te nowe, wypiekane w piecu. Wzięłam najmniejszą paczuszkę, bo nie chcę się obżerać takimi śmieciami, a one tak kusiły...
Wyczaiłam jeszcze w sklepie, gdzie rano robię zakupy całą półkę z kosmetykami i mają tam niezłe zbiory Ziaji Widziałam masło pomarańczowe, żele Blubel i kosmetyki do i po opalaniu. Poza tym zauważyłam, że mają tam też odżywkę Timotei z bambusem i masłem shea! Miałam ją kiedyś i szampon też i strasznie lubiłam te kosmetyki a potem nigdzie już ich nie widziałam i myślałam, że wycofali. Chyba sobie tą odżywkę jutro kupię

Napisane przez rzyrafka

Nie wiem cyz pisałam- miniaturka rossmannowa szamponu Head&Shoulders wywołała mi łupież

Ja też kiedyś po szamponie H&S dostałam łupieżu A nigdy wcześniej nie borykałam się z tym problemem.

[pakosta]

Napisane przez agatka_k

Hej dziewczynki!
Przeszukałam forum i KWC ale nie mogę znaleźć, więc do Was zwracam się z pytaniem...

czy używałyście maseczek algowych peel-off (hydroplastycznych)
Proszek łączy się z wodą i nakłada na twarz,
a po 20-30 minutach ściąga się w całości.

Dostępne są na allegro, 30 gram za ok 12zl + koszty wysyłki
(w załączniku zdjęcie z aukcji, nie wiem, czy mogę podać link, wolę nie ryzykować, nie chcę nic reklamować )

Jeżeli używałyście, to możecie mi powiedzieć, jak wrażenia?
Warto kupić?

Niestety, nie pomogę Ci

---
Bossy, też uważam że frajda z pracy jest ważniejsza - o ile nie ma się trójki dzieci, mieszkania w kredycie, psa, małpki, kanarka i jeszcze męża nygusa np

Rzyrafka, Isa, bo nie można szamponów p-łupieżowych używać na zdrową skórę głowy

Luskap, jesteś filologiem?

---

Koszmarnie mnie boli głowa od rana. A taki ładny dzień, słońce świeci... Pewnie to kwestia ciśnienia, bo skoro i pogoda się zmienia

Śliczna kasetka ArtDeco. Szkoda, że nie lubię ich cieni

[luskap]

Napisane przez rzyrafka

No właśnie, więc ponieważ uczeń nie ma możliwości tego zrobić powinien dostać jaknajwięcej wskazówek jak to robić i nie być z tego ocenianym, a co do awangardy to takie rzeczy czytamz przyjemnością

Zgadzam się, uczniowie nie umieją tego robić, to trudno się im dziwić. Niektóre awangardowe wiersze są tak denne, że nawet nasz profesor nie wie o czym są, bo często zrodziły sie w pijackich umysłach Kiedy my podajemy swoje interpretacje, to zawsze kojarzą się z jednym i ma niezły ubaw z nas

Napisane przez pakosta

Rzyrafka, Isa, bo nie można szamponów p-łupieżowych używać na zdrową skórę głowy

Luskap, jesteś filologiem?


Śliczna kasetka ArtDeco. Szkoda, że nie lubię ich cieni

Też właśnie nie służył mi H&S. Ale jeśli sie wyleczy skórę głowy i używa dalej zapobiegawczo to się przywróci łupież?

Jeszcze nie, jestem na IV roku

A kasetka piękna Ja lubię ich cienie, mam tylko 2 ale spadły mi kilka razy i sie cał pokruszyły. W ogóle ostatnio duzo rzeczy mi się pokruszylo w pudełku m.in. jeszcze nowy puder antybakteryjny Essence, od noszenia w torebce. A właśnie mial mi służyc do noszenia w torebce i poprawek

Tak dumam nad tymi nacre des mers, bo nie mogę sobie ich wydarować. zastanawiam się czy kupić je czy jednak beige chic(rzyrafko, nauczyłam się pisać bez 'k') Dziewczyny które mają, które byście wybrały z tych dwóch? Które dają efekt twarzy jak z photoshopa?

dziś takie sloneczko, zmykam do babć

[bossy]

Napisane przez agatka_k

Hej dziewczynki!
Przeszukałam forum i KWC ale nie mogę znaleźć, więc do Was zwracam się z pytaniem...

czy używałyście maseczek algowych peel-off (hydroplastycznych)
Proszek łączy się z wodą i nakłada na twarz,
a po 20-30 minutach ściąga się w całości.

Dostępne są na allegro, 30 gram za ok 12zl + koszty wysyłki
(w załączniku zdjęcie z aukcji, nie wiem, czy mogę podać link, wolę nie ryzykować, nie chcę nic reklamować )

Jeżeli używałyście, to możecie mi powiedzieć, jak wrażenia?
Warto kupić?

Ja miałam algi Clareny. Byłam bardzo zadowolona.

Dzięki Dziewczyny tak trochę się wstydziłam o tym napisać, ale z drugiej strony czego się tu wstydzić? Różnie w życiu bywa. A to są konsekwencje złej podjętej decyzji w styczniu. Wtedy mogłam wybrać bezpieczną opcję powrotu do tp na pół etatu, ale wybrałam playa co się okazało oszustwem i nie podpisałam umowy. A do tp już nie mogłam, bo decyzję musiałam podjąć od razu (obie prace zaczynały się w tym samym czasie).
Tyle, że nie skorzystałam z bezpiecznej opcji a wybrałam "coś nowego". No ale.. no risk no fun Nie zawsze każda podjęta decyzja będzie tą dobrą. Ale takie życie. Wolę chyba ryzykować póki jeszcze mogę (właśnie brak kredytu, dzieci, kotów, kanarków )))

Będzie dobrze. ... jak nie umrę z powodu okresu bo zdycham i żadne tabs nie pomagają..

[Koshatka]

Napisane przez luskap

Co do interpretacji, mogę się wypowiedzieć odnośnie tekstów. Prawda jest taka, że większość tekstów nie można rozumieć jak się komu podoba. Co do wierszy np. to trzeba trochę większej wiedzy, żeby go jednoznacznie zinterpretować(no może nie do końca, ale na tyle na ile się da) a takiej wiedzy nie mają uczniowie w szkołach. Tu wymaga się, zeby po jednokrotnym przeczytaniu uczeń wiedział o czym jest, a to nie jest takie proste, trzeba znać biografie autorów, kierunki filozoficzne czasów w których powstał wiersz, a także o sensie może zadecydować rozkład akcentów, zestrojów, stóp itp itd. Zaburzenie akcentu nawet na jednym slowie nie jest przypadkowe, a celowe i czasem nawet to przesądza o interpretacji. Ale tego w szkołach sie nie robi, a uczniowie dopowiadają sobie to, co im się wydaje słuszne, ale to nie jest interpretacja ale nadinterpretacja, stąd takie zamieszanie z tymi kluczami do testów itp i pretensje, ze każdy może inaczej rozumieć. Otóż jeżeli zna dogłębnie wiersz to nie może. Ale nie jest to regułą, bo np. utwory awangardowe (od pocz.XX wieku) nie mają jednoznacznej interpretacji, mają czasem po kilka i mozna je rozumieć na kilka sposobów, autor bawi się często z czytelnikiem i zmusza do snucia różnych teorii i do dumania

Brrr, od tej dyskusji aż mi się przypomniała moja polonistka z technikum. Lekcje "prowadziła" na zasadzie odpytywania nas z interpretacji wszystkiego i wyzywania od matołów, jak podawaliśmy nie taką interpretację jaka była jedyną słuszną według niej. Pamietam jak raz postawiła każdemu z nas po dwie pały na jednej lekcji zanim łaskawie powiedziała że poeta (już nie pamiętam który to) napisał swój utwór będąc chorym na syfilis i dlatego to brzmi tak a nie inaczej. Ciekawe skąd my mogliśmy to wiedzieć?
A innym razem po trzykrotnym przeczytaniu Quo vadis udowodniła mi że nie czytałam tego w ogóle.

[luskap]

Napisane przez Koshatka

Brrr, od tej dyskusji aż mi się przypomniała moja polonistka z technikum. Lekcje "prowadziła" na zasadzie odpytywania nas z interpretacji wszystkiego i wyzywania od matołów, jak podawaliśmy nie taką interpretację jaka była jedyną słuszną według niej. Pamietam jak raz postawiła każdemu z nas po dwie pały na jednej lekcji zanim łaskawie powiedziała że poeta (już nie pamiętam który to) napisał swój utwór będąc chorym na syfilis i dlatego to brzmi tak a nie inaczej. Ciekawe skąd my mogliśmy to wiedzieć?
A innym razem po trzykrotnym przeczytaniu Quo vadis udowodniła mi że nie czytałam tego w ogóle.

No cóż, są ludzie i ...
Zależy od człowieka, uczniowie nie czytają sterty opracowań jak idą na lekcję, to skąd mają wiedzieć o niektórych rzeczach. Wypadałoby o wszystkich powiedzieć, a potem pytać o interpretację, powinna naprowadzić na właściwe tory a potem spodziewać się odpowiedzi. z reszta moja promotorka mówiła, ze często polonistki są starymi samotnymi pannami, które nie mają co robić bo nie mają rodziny i ciekawszych zajęć i tak się wyżywają na dzieciach. A przecież są ciekawsze rzeczy do robienia z mężem niz sprawdzanie n-tego dyktanda

[Koshatka]

Napisane przez luskap

Też właśnie nie służył mi H&S. Ale jeśli sie wyleczy skórę głowy i używa dalej zapobiegawczo to się przywróci łupież?

Z tego co wiem nie powinno się używać drogeryjnych szamponów przeciwłupieżowych. Jak już to wskazana jest okresowa kuracja szamponem leczniczym np. Nizoralem.

Napisane przez bossy

Dzięki Dziewczyny tak trochę się wstydziłam o tym napisać, ale z drugiej strony czego się tu wstydzić? Różnie w życiu bywa. A to są konsekwencje złej podjętej decyzji w styczniu. Wtedy mogłam wybrać bezpieczną opcję powrotu do tp na pół etatu, ale wybrałam playa co się okazało oszustwem i nie podpisałam umowy. A do tp już nie mogłam, bo decyzję musiałam podjąć od razu (obie prace zaczynały się w tym samym czasie).

Nie ma się czego wstydzić. Podziwiam że odważyłaś się zaryzykować bo ja bym pewnie wybrała bezpieczną opcję. No a nie ryzykując nie ma szans na zmiany niestety.

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez luskap

No cóż, są ludzie i ...
Zależy od człowieka, uczniowie nie czytają sterty opracowań jak idą na lekcję, to skąd mają wiedzieć o niektórych rzeczach. Wypadałoby o wszystkich powiedzieć, a potem pytać o interpretację, powinna naprowadzić na właściwe tory a potem spodziewać się odpowiedzi. z reszta moja promotorka mówiła, ze często polonistki są starymi samotnymi pannami, które nie mają co robić bo nie mają rodziny i ciekawszych zajęć i tak się wyżywają na dzieciach. A przecież są ciekawsze rzeczy do robienia z mężem niz sprawdzanie n-tego dyktanda

Moja polonistka była właśnie taką starą panną zakochaną bez reszty w swojej dziedzinie. Niestety wymagała od nas wiedzy jaką ona zdobyła po 30-40 latach zajmowania się tylko tym. Szkoda, bo wiedzę naprawdę miała ogromną więc o wiele więcej byśmy skorzystali gdyby robiła wykłady.

[Hosenka*]

Co do interpretacji i utartych, schematycznych opinii w stylu: „Adam Mickiewicz wielkim poetą był”.

Moja polonistka w LO wkurzyła się strasznie, bo prawie nikt nie przeczytał trylogii. Poleciały pały od góry do dołu dziennika. „Za karę” na następną lekcję (czyli chyba za 2 czy 3 dni) trzeba było napisać recenzje. Teraz ja się z koleji wkurzyłam – co prawda dostalam słusznie jedynkę, bo przeczytałam zaledwie kilka stron pierwszej części i się poddałam(nie pamiętam tytułu ), ale taka recenzja oznaczała dla mnie zgodzenie się z utartymi opiniami wpajanymi uczniom z pokolenia na pokolenie. Zrobiłam na odwrót – wyraziłam swoje prawdziwe zdanie (byłam tak zła, ze napisałam w ciągu godziny zaraz po przyjściu ze szkoły, co nigdy mi się nie zdarzało ) – łacznie z tym, że każdemu „wypada” zachwycac się trylogią itp., że książki są stanowczo zbyt obszerne, opisy przyrody za długie i nic właściwie nie wznoszące do treści. Pamiętam, że bardzo długa to była recenzja – miałam wenę jak nigdy :d I wiecie co?? To była jedyna tego typu praca i dostałam … 4+ !! A zawsze dostawałam nizsze oceny. Pani publicznie mnie pochwaliła za 100% własną pracę a nie zlepek z opracowań czy gotowców z internetu.

[pakosta]

Napisane przez Hosenka*

Co do interpretacji i utartych, schematycznych opinii w stylu: „Adam Mickiewicz wielkim poetą był”.

Moja polonistka w LO wkurzyła się strasznie, bo prawie nikt nie przeczytał trylogii. Poleciały pały od góry do dołu dziennika. „Za karę” na następną lekcję (czyli chyba za 2 czy 3 dni) trzeba było napisać recenzje. Teraz ja się z koleji wkurzyłam – co prawda dostalam słusznie jedynkę, bo przeczytałam zaledwie kilka stron pierwszej części i się poddałam(nie pamiętam tytułu ), ale taka recenzja oznaczała dla mnie zgodzenie się z utartymi opiniami wpajanymi uczniom z pokolenia na pokolenie. Zrobiłam na odwrót – wyraziłam swoje prawdziwe zdanie (byłam tak zła, ze napisałam w ciągu godziny zaraz po przyjściu ze szkoły, co nigdy mi się nie zdarzało ) – łacznie z tym, że każdemu „wypada” zachwycac się trylogią itp., że książki są stanowczo zbyt obszerne, opisy przyrody za długie i nic właściwie nie wznoszące do treści. Pamiętam, że bardzo długa to była recenzja – miałam wenę jak nigdy :d I wiecie co?? To była jedyna tego typu praca i dostałam … 4+ !! A zawsze dostawałam nizsze oceny. Pani publicznie mnie pochwaliła za 100% własną pracę a nie zlepek z opracowań czy gotowców z internetu.

Czekaj, tzn pisaliście recenzję książki, której nie przeczytaliście?

Luskap, z szamponami p-ł jest tak, że powinniśmy traktować je jak lekarstwo - a tego samego leku nie stosuje się i leczniczo zapobiegawczo. Siarka czy kwas salicylowy, czy inny składnik aktywny w drogeryjnych szamponach działa bardziej na efekt niż przyczynę (kwas złuszcza, siarka zapobiega łojotokowi).

Zapobiegać nie ma co - trza po prostu dbać o skórę głowy i włosy.

[Hosenka*]

Napisane przez pakosta

Czekaj, tzn pisaliście recenzję książki, której nie przeczytaliście?

No właśnie o to chodziło Że mieliśmy niby te 2 czy 3 dni na przeczytanie/dokończenie

[emememsik]

Widziałyście tę nową kolekcję Sephory? http://www.sephora.com/browse/brand_...-fb-tarina-tab

Dziewczyny, które biorą udział w konkursie Vichy - dołączcie do klubu klikaczek, zwiększycie swoje szanse.

[bossy]

Hej
Kocham balsam Dermedic. Bardzo szybko ukoił moją mega wysuszoną skórę, a teraz przy 3 tygodniu stosowania jest po prostu cudowna. Cudnie nawilżona, gładziutka normalnie po tyłku się zbyt często przez to macam

Postanowiłam też zacząć ponownie kurację wiesiołkiem. Cera mi wariuje, włosy lekko się wysuszyły, znów mam jakieś wahania nastroju i bolesne okresy. Kupiłam od razu 3 opakowania na miesięczną kurację, i mam zamiar stosować długo. Lepiej takiego wiesiołka niż kilka innych specyfików.
Kupiłam dziś też turbo slim drink. Miałam już go kiedyś, wersję dla facetów też miałam Ale teraz wzięłam dla kobiet. Pamiętam, że byłam zadowolona z efektu.