On i ... pornol.

[szmyrk]

Napisane przez kasiuncia

Dziewczyno! FACECI MASTURBOWALI, MASTURBUJĄ I BĘDĄ SIĘ MASTURBOWAĆ, nawet, jeśli będziecie to robić codziennie. Są wzrokowcami i mają większe potrzeby niż kobiety! To nie jest zdrada, tylko jego potrzeba.

Póki tego nie zrozumiesz i nie zniwelujesz swojej chorej zazdrości, nie będziesz miała udanego związku. I tyle.

Moja kolezanka jest "typowym wzrokowcem", czy to oznacza, ze jest facetem? Dodam, ze jej potrzebom, jak sama twierdzi, ciezko podolac. Teraz przynajmniej wiem, o co kaman

Napisane przez sine.ira

No jachaaa...na tym uplywa im cale zycie. Permanentna masturbacja

Ty nic nie wiesz, od razu widac. Przeciez to jasne jak slonce - nie ma niemasturbujacych sie facetow, jesli ktorys tak twierdzi to albo klamie, albo ma ciezkie problemy psychiczne, albo jest kobieta ktora tylko udaje faceta

Napisane przez sine.ira

Pornola sobie wlacza po to zeby sobie spuscic z zaworka a na ulice nie wychodzi chyba w tym celu ? No i panie idace ulica nie ma maja za zadanie podniecac mijajacych ich panow, a te z pornoli - owszem maja wywolac podniecenie seksualne u tych co je ogladaja i robia w tym celu wszystko co sie da Taka widze roznice. Aczkolwiek to nie zmienia faktu, ze nasz misio pysio moze dostac erekcji na widok panny w mini, ktora widzial w spozywczaku, a potem po powrocie do domu moze sie tez pod nia (tzn. pod to co zachowalo mu sie w mozgownicy w zwiazku z ogledzinami owej panny) zmasturbowac, prawdaz Wydaje mi sie jednak, ze w celu jest roznica. Po co innego wlacza sie pornola, a po co innego wychodzi na ulice. Na co innego i inaczej podanego sie tez patrzy.

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------



Pojmij, ze nie kazdy mezczyna jest taki sam. Jak i pojmij to, ze nie kazda kobieta jest taka sama. To co dla Ciebie jest norma i oczywistoscia, dla innej byc nie musi. Dodatkowo nie kazdy facet ciagle sie masturbuje i nie kazdy oglada pornosy. Wiec jezeli dajesz rady konkretnej osobie, badz laskawa miec to na uwadze.

Uwielbiam ton Twoich wypowiedzi

Napisane przez perseusz

Nie masturbuję się.
Ojej!!
Czy to znaczy że jestem chory??

To znaczy, ze tak naprawde jestes kobieta a Twoj czlonek to podrobka. Lepiej to sprawdz

Napisane przez kasiuncia

Oj oczywiście, bądźmy takie naiwne, "Jak kocha to nie będzie robił niczego złego", a później właśnie pojawiają się pytania na forum, bo okazało się, że jednak mimo wszechmocnej miłości dzieje się coś nie tak.
Człowiek jest tylko człowiekiem. A naiwność to cnota kobiety.

To moze jednak nie kocha tak bardzo, skoro klamie. Tak sobie tylko pisze myslac.
O tak, kobiety sa naiwne, mezczyzni zmuszeni oklamywac swoje partnerki, mhm

Napisane przez kukimonster

Ja tam lubię poglądać sobie dobrze obdarzonego faceta w akcji z babeczką z fajnymi cyckami. Zdradzam mojego faceta? A co jak oglądamy razem? Zdradzamy oboje?

Fuj, fuj, fuj, pewnie, ze zdradzacie, co to w ogole za pytanie; nie macie dla siebie za grosz szacunku i, i, i w ogole

Napisane przez bLonD_bEjBe

ej, no zawsze znajdą się kobiety, które akceptują i nieakceptują filmy pornograficzne.Ludzie są różni i nic tego nie zmieni. Toż tylko niektórzy się kiepsko dobiorą w tej kwesti i wtedy powstaje problem. A jeśli dojdą jeszcze kompleksy kobiety wtedy problem wzrasta do rangi zdrady.
A tak sobie myśle idąc tokiem myślenia niektórych- kobieta to taka istota, która musi zrozumieć potrzeby swojego Pana i wpajać sobie do głowy, że to jest czysta fizjologia. Idąc dalej można by rzec, że faceci ulegają zezwierzęceniu.

Piszesz w sumie z sensem, aczkolwiek mnie zawsze to zezwierzecenie zastanawia. Dlaczego zezwierzecenie? Przeciez zwierzaki lacza sie w pary w jednym, konkretnym celu i gra gitara. Raczej nikogo tym nie krzywdza, przyjemnosci tez z tego za wiele nia ma, o co chodzi?

Napisane przez Klarissa

Ale to, że ktoś nie lubi pornografii nie oznacza, że czuje się zagrożony albo ma niskie poczucie własnej wartości. Mnie w filmach pornograficznych denerwuje sprowadzanie kobiety do roli przedmiotu bo właśnie mam wysokie poczucie własnej wartości jako kobieta i uważam, że fizyczność nie stanowi o naszej wartości Przy czym nie jestem przeciwniczką pornografii - o ile to jest dla mężczyzny/kobiety rodzaj rozrywki a nie uzależnienie. Nie podoba mi się to tak samo jak kluby go-go i płatny seks ...

Jakos tak sie dzieje, ze to o czym piszesz jest niepojete dla niektorych i chyba nic z tym nie zrobisz. Nawet, piszac tak trafnego i fajnego posta

Napisane przez sine.ira

Tak, plus ja jeszcze wolalabym, zeby porno nie bylo tak latwo dostepne w sieci dla kazdego. Przeraza mnie, ze tak wielu nastolatkow wlasnie na tym ksztaltuje swoja seksualna wrazliwosc. Takie strony powinny byc platne.

Nie jestem pewna jakie skutki przyniosloby takie ograniczanie tego wszystkiego, niemniej jednak tez sie nad stanem rzeczy zgrazam.

Napisane przez sine.ira

No patrz, a ja to sie wlasnie spotykam z tym, ze to panie, ktorych zwiazek nie jest porn - free maja tendencje do wmawiania tzw. przeciwniczkom, ze te maja kompleksy, zanizone poczucie wlasnej wartosci oraz ze sa zacofane i pruderyjne. Plus slynne argumenty w stylu: lepiej niech se popatrzy niz mialby skoczyc w bok, oraz taka jest meska natura No, i "kazdy to oglada, a jak mowi, ze nie to klamie".

Moje najulubiensze argumenty

[bLonD_bEjBe]

Napisane przez szmyrk

Piszesz w sumie z sensem, aczkolwiek mnie zawsze to zezwierzecenie zastanawia. Dlaczego zezwierzecenie? Przeciez zwierzaki lacza sie w pary w jednym, konkretnym celu i gra gitara. Raczej nikogo tym nie krzywdza, przyjemnosci tez z tego za wiele nia ma, o co chodzi?

Właśnie nie już o samą przyjemność- lecz o jakąś szansę przedłużenia gatunku i własnych genów, czym dokładnie kierują się zwierzęta. Bo jak natura wybrała to mężczyzn jako tych, którzy są odpowiedzialni za przedłużenie gatunku. Z drugiej jednak strony mężczyzna ma rozum i wie, że takim zachowaniem zraniłby wybrankę swojego życia.Mimo tego mogą narzekać, że mają za mało seksu i ta grupa mężczyzn uspokaja swoje hormony oglądając pornografie, unikając ryzyka zdrady.

Morał z tego taki, że powinnyśmy zrobić tak, żeby odechciało im się tego oglądać i urozmaicić nasze życie seksualne, wprowadzić coś co będzie wolał zrobić z toba niż przed komputerem.
Inna sprawa kiedy oboje się na to godzą, na oglądanie pornografi.

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Nie widzę nic złego w tym kiedy mężczyzna jest sam i nie ma partnerki lub też wtedy kiedy jest młody i z ciekawości, ale w momecie kiedy jego kobieta mu się znudziła i szuka czegoś nowego, nowych ciał i doznań, młodszych ciał do oglądania lub jest uzalezniony od pornografi to jest problem. Niestety nasza zdolność do odczuwania podniecenia i przeżywania orgazmu jest w znacznie mniejszym stopniu niż u mężczyzn, w dodatku dochodzi nastawienie psychiczne, a nasze zestresowane, zabiegane życie temu nie sprzyja. Okazywanie zbyt mało bliskości i dalej ucieka do pornografi. Inaczej jest kiedy szuka urozmaiceń i inspiracji i partnerka o tym wie i to akceptuje.

Można też wyciągnąć taki wniosek, że skoro ogląda często pornografie to rzeczywiście faceci kochają kobiety i nie będę długo jedną zachwyceni.Poprzez ogladanie w komputerze nie musi swojej zdradzać, widząc drugą roznegliżowaną. Lubi oglądać wiele nagich kobiet, po co mu jedna. Nie można tego tłumaczyć ich fizjologią, że jak to określe ma pełne jądra i musi je spuścić. Zwyczajnie widok każdej nagiej kobiety ich podnieca, nie tylko tej najdroższej, do której znów się przytuli mimo, że 10 minut wcześniej zrobił sobie to pod inną. Proste.

[Wyrak]

Napisane przez 0nasty0

Nie powiedziałam, że ja mam rację, aczkolwiek Ty racji nie masz na pewno.

Dobre w trabke.

Napisane przez 0nasty0

Dociera, że mówię tu o filmach pornograficznych a nie o panience, która przechadza się po supermarkecie?

Dociera, ze samo ogladanie porno nie laczy sie z jakimis glebszymi przezyciami nt. tych filmow i do zdrady ma sie jak piesc do nosa?

Napisane przez 0nasty0

A z męska fizjologią zapoznaj się Ty, bo jak już powiedziałam wczesniej, facetowi potrzebne jak powietrze jest tylko powietrze a nie oglądanie filmów, na którym robi się laske, leje się sperma i kobieta jest traktowana jako rzecz.

Zanim polecisz sie komukolwiek z czymkolwiek zapoznawac, to poczytaj o czym jest mowa w ogole bo wyraznie odnosilem sie do tego w kontekscie masturbacji a nie ogladania porno.

Napisane przez _Kaku_

Według Ciebie nie jest, co nie znaczy, że dla innych też nie jest.
Dla niektórych jest to zdradą, a dla innych nie.

Ogladanie porno samo w sobie nie jest i tyle, im wczesniej przyjmiesz to do wiadomosci tym lepiej dla Ciebie

Napisane przez kukimonster

Ja tam lubię poglądać sobie dobrze obdarzonego faceta w akcji z babeczką z fajnymi cyckami. Zdradzam mojego faceta? A co jak oglądamy razem? Zdradzamy oboje?

No dokladnie. Puszczacie sie z aktorami w takich filmach wychodzi na to ?

Napisane przez _Kaku_

Jeśli Tobie nie przeszkadza to już Twój ból..

No wlasnie o to chodzi, to Twoj bol, ze Tobie przeszkadza i Twoj bol, ze przez to, ze Tobie przeszkadza, chcesz innym narzucac, zeby im tez przeszkadzalo.

Napisane przez _Kaku_

kukimonster jeśli oboje akceptujecie oglądanie tego typu filmy to chyba logiczne,że nie..ale jeśli są osoby które tego nie tolerują i uważają za zdradę wtedy to jest dla nich zdrada!!

Bzdura - to ze ktos cos uwaza cos za cos, nie czyni tego czegos danym czyms

Napisane przez Klarissa

To nie tak - pytanie brzmi jak ogląda, po co i dlaczego. Lekarz ginekolog to się na przykład naogląda nagich kobiet bez liku, ale trudno mówić, żeby w ten sposób zdradzał żonę. I tak samo jest z porno - jeden popatrzy, poogląda i coś tam sobie pomyśli, drugi będzie śnić i marzyć tylko o tym i kobiecie z filmu zamiast partnerki - i wtedy moim zdaniem to już jest zdrada, a przynajmniej może to być w taki sposób odbierane przez osoby wrażliwe.

No wlasnie - samo ogladanie porno w sobie drugiego dna nie ma, ale moze przybrac chorobliwe/przesadne formy.

Napisane przez Klarissa

Kwestia zdrady to zawsze jest kwestia subiektywna. Są różni ludzie - dla mojego męża było by zdradą gdybym myślała o kimś innym, dla mojej mamy zdrada jest wtedy jak się partner z kimś inni prześpi, wg mojej koleżanki zdrada to np. pocałunek z inną osobą, a mam też koleżankę dla której seks z kimś innym niż mąż to nie zdrada, bo przecież i tak tego kogoś nie kocha, a do męża zawsze wraca itd...

Pewnie, ze to do pewnego stopnia kwestia subiektywna, ale wg mnie w tym watku jest duzo bezsensownego przesadzania

Napisane przez Klarissa

Nie rozumiem, czy możesz mi wyjaśnić? Wydawało mi się do tej pory, że męska fizjologia jest mi znana - pytam serio, co masz na myśli?

To, ze ogranizm mezczyzny produkuje wciaz, bez przerwy, caly czas nasienie. Wiec sila rzeczy to wplywa na sklonnosci do masturbacji.

Napisane przez 0nasty0

chyba nie za bardzo jesteś w temacie, skoro podniecasz się teraz tym.
nikt nie mówi tu, że każdy kto ogląda zdradza.

Wlasnie o to chodzi, ze ktos tak twierdzi

Napisane przez lady karen

Tak jak już napisałam, nie chodzi mi o osoby, którym porno nie odpowiada w ogóle, tylko o osoby, które używają dwóch podanych przeze mnie argumentów. Po prostu uważam, że jeśli ktoś czuje się zagrożony przez totalnie nieosiągalną laseczkę w kompie, to z jakichś przyczyn nie czuje się do końca pewnie - czyli prawdopodobnie ma kompleksy. Nie widzę związku między oglądaniem pornoli a zacofaniem czy pruderią, ludzie niezależnie od tego mają różne potrzeby i wyczucie estetyczne.
Gdyby mój facet musiał sobie rekompensować niemożność "skoczenia w bok" w jakikolwiek sposób, to by długo moim facetem nie pobył, nie szerzę tak durnych poglądów. Nie każdy ogląda, to oczywiste. A uogólnień względem natury którejkolwiek z płci nie trawię szczerze. Więc nie czuję się przeciwniczką przeciwniczek

Zgadzam sie

Napisane przez sine.ira

No patrz, a ja to sie wlasnie spotykam z tym, ze to panie, ktorych zwiazek nie jest porn - free maja tendencje do wmawiania tzw. przeciwniczkom, ze te maja kompleksy, zanizone poczucie wlasnej wartosci oraz ze sa zacofane i pruderyjne. Plus slynne argumenty w stylu: lepiej niech se popatrzy niz mialby skoczyc w bok, oraz taka jest meska natura No, i "kazdy to oglada, a jak mowi, ze nie to klamie".

Z tego co widze w tych tematach, to czestokroc owszem - maja kompleksy, zanizone poczucie wlasnej wartosci i to stanowi wiekszy/zrodlowy problem, a nie porno.

[Klarissa]

Napisane przez Wyrak

To, ze ogranizm mezczyzny produkuje wciaz, bez przerwy, caly czas nasienie. Wiec sila rzeczy to wplywa na sklonnosci do masturbacji.

To taka sama teoria jak o tym, że mężczyzna musi uprawiać seks. Nie musi - znam takich, którzy z pewnych powodów nie uprawiali przez kilka lat - i nie umarli... Kobieta cały czas jest zdolna do stosunku - czy to znaczy, że powinnyśmy ciągle uprawiać seks, bo nasze ciało może? Każdy jak chce, to potrafi się opanować.

Ponadto plemniki nie powstają bez przerwy.

Plemniki u kręgowców powstają w jądrach w wyniku spermogenezy, po czym dojrzewają w najądrzu.
Jeden cykl spermogenezy trwa około 16 dni. Do wytworzenia w całości dojrzałej spermy potrzebne jest około 5 cykli, czyli ponad 2 miesiące.

Jak widać zgodnie z cyklem życia i produkcji plemników mężczyzna powinien mieć ochotę raz na 2 miesiące a nie "ciągle". Ponadto niezużyte plemniki wcale nie cisną tylko są wchłanianie przez organizm:

Przechowywanie trwa zaledwie 9-10 tygodni. Po tym czasie plemniki są rozkładane i wchłaniane przez tkanki najądrzy.

Masturbacja jest przyjemna, rozładowuje napięcie, ale nie jest Wyraku człowiekowi do życia niezbędna i nikt się z tego powodu nie pochoruje. To, że ktoś wybiera własną przyjemność nad szczęście swojej partnerki świadczy o egoizmie a nie o męskiej biologii. Oczywiście są kobiety, którym to kompletnie nie przeszkadza.

Dla mnie argumentowanie biologią to wielka pomyłka, to stawianie popędów nad naszym człowieczeństwem - a to jest niebezpieczne, bo pozwala niektórym zwyrodniałym osobnikom tłumaczyć potem popełnione seksualne zbrodnie. Jestem na wielkie NIE tłumaczeniom, że facet "to musi". Nie prawda - chce, to chce, ale na pewno nie musi i za przeproszeniem jaj nikomu nie rozerwie z braku seksu. Medycyna nie zna takich przypadków. Ale jako, że mam teścia specjalistę od męskich spraw to jeszcze z ciekawości zapytam go czy faktycznie brak seksu/masturbacji może mieć przełożenie na zdrowie mężczyzny.

[Wyrak]

Napisane przez Klarissa

To taka sama teoria jak o tym, że mężczyzna musi uprawiać seks. Nie musi - znam takich, którzy z pewnych powodów nie uprawiali przez kilka lat - i nie umarli... Kobieta cały czas jest zdolna do stosunku - czy to znaczy, że powinnyśmy ciągle uprawiać seks, bo nasze ciało może? Każdy jak chce, to potrafi się opanować.

Ponadto plemniki nie powstają bez przerwy.

Jak widać zgodnie z cyklem życia i produkcji plemników mężczyzna powinien mieć ochotę raz na 2 miesiące a nie "ciągle". Ponadto niezużyte plemniki wcale nie cisną tylko są wchłanianie przez organizm:

Masturbacja jest przyjemna, rozładowuje napięcie, ale nie jest Wyraku człowiekowi do życia niezbędna i nikt się z tego powodu nie pochoruje. To, że ktoś wybiera własną przyjemność nad szczęście swojej partnerki świadczy o egoizmie a nie o męskiej biologii.

Dla mnie argumentowanie biologią to wielka pomyłka, to stawianie popędów nad naszym człowieczeństwem - a to jest niebezpieczne, bo pozwala niektórym zwyrodniałym osobnikom tłumaczyć potem popełnione seksualne zbrodnie. Jestem na wielkie NIE tłumaczeniom, że facet "to musi". Nie prawda - chce, to chce, ale na pewno nie musi i za przeproszeniem jaj nikomu nie rozerwie z braku seksu. Medycyna nie zna takich przypadków. Ale jako, że mam teścia specjalistę od męskich spraw to jeszcze z ciekawości zapytam go czy faktycznie brak seksu/masturbacji może mieć przełożenie na zdrowie mężczyzny.

A gdzie ja napisalem, ze niezbedna, czy ktos cokolwiek musi ?

Co do produkcji - jak sie ma stwierdzenie, ze to trwa tyle a tyle, do tego, ze to proces ciagly (w przeciwienstwie do jajeczkowania u kobiet)?

[rapifen]

Czekaj mówisz że masturbacja jest zła, czy masturbacja przy pornolu jest zła, bo ja już się zgubiłam:p?

[Klarissa]

Napisane przez rapifen

Czekaj mówisz że masturbacja jest zła, czy masturbacja przy pornolu jest zła, bo ja już się zgubiłam:p?

Ja nie mówię, że jest zła - jak komuś źle to powinien zmienić technikę

Ale mówiąc poważnie to nie oceniając moralnie nie jest to czynność niezbędna do życia, a jeśli masturbacja przed filmem porno zastępuje normalne relacje erotyczne między partnerami to z pewnością jest czymś nagannym - a o takich problemach mówimy w wątkach "on i porno".

Napisane przez Wyrak

A gdzie ja napisalem, ze niezbedna, czy ktos cokolwiek musi ?

Nie napisałeś tak, ale sugerowałeś swoją wypowiedzią, przynajmniej ja to tak odebrałam.

Co do produkcji - jak sie ma stwierdzenie, ze to trwa tyle a tyle, do tego, ze to proces ciagly (w przeciwienstwie do jajeczkowania u kobiet)?

Produkcja plemnika również jest "cykliczna" bowiem plemnik ma swój cykl życia - od powstania aż do momentu "użycia" lub wchłonięcia nieużywanego. Jednak ze względu na potrzebną liczbę plemników (zdaje się, że jeden wytrysk to nawet 500 milionów małych przyjaciół) ta cykliczność jest mocno powtarzalna, dlatego być może ktoś mylnie określa ją jako "ciągłą" <-- ale to w sensie, że ciągle odbywa się wiele małych, pojedynczych cykli produkcyjnych plemników. Gdyby potrzebny był tylko jeden plemnik do zapłodnienia to by go sobie produkował organizm cyklicznie co 2 miesiące od utraty wyprodukowanego dojrzałego w 1 cyklu produkcyjnym. Ponieważ potrzebuje 500 milionów na wytrysk, a mężczyźni nie koniecznie mają 1 stosunek na 2 miesiące to ciągle musi być przeprowadzana liczba cykli produkcyjnych aby nadążyć.

Jednak produkcja spermy nie odbywa się ciągle i bez ustanku doprowadzając aż do nadprodukcji gdy nie ma "zbytu" na wytworzone plemniki. Właśnie po to organizm sam wchłania te "za stare" aby mi nie zalegały "na magazynie"

[rapifen]

Ale mówiąc poważnie to nie oceniając moralnie nie jest to czynność niezbędna do życia, a jeśli masturbacja przed filmem porno zastępuje normalne relacje erotyczne między partnerami to z pewnością jest czymś nagannym - a o takich problemach mówimy w wątkach "on i porno".

Jeśli tak przedstawiasz sprawę, to masz rację.
Ale są tacy którzy potrafią utrzymać równowagę.

[Klarissa]

Napisane przez rapifen

Ale są tacy którzy potrafią utrzymać równowagę.

Wiem
Ja wprawdzie nie oglądam porno, ale nie ukrywam, że długie wyjazdy mojego męża sprawiają, że różnie to bywa pod względem samodzielności - on o tym wie i akceptuje to.

[zryw]

Napisane przez Klarissa

Dla mnie argumentowanie biologią to wielka pomyłka, to stawianie popędów nad naszym człowieczeństwem - a to jest niebezpieczne, bo pozwala niektórym zwyrodniałym osobnikom tłumaczyć potem popełnione seksualne zbrodnie. Jestem na wielkie NIE tłumaczeniom, że facet "to musi". Nie prawda - chce, to chce, ale na pewno nie musi i za przeproszeniem jaj nikomu nie rozerwie z braku seksu. Medycyna nie zna takich przypadków. Ale jako, że mam teścia specjalistę od męskich spraw to jeszcze z ciekawości zapytam go czy faktycznie brak seksu/masturbacji może mieć przełożenie na zdrowie mężczyzny.

Zacytuję Twoje słowa dziewczynie, gdy tylko zacznie się o mnie ocierać i mruczeć będąc na tzw. chcicy. Niech się opanuje, przecież nie jest zwierzęciem!
Przypomina mi się coś takiego: http://static.funnyjunk.com/pictures..._science_1.jpg

[Wyrak]

Napisane przez Klarissa

Ja nie mówię, że jest zła - jak komuś źle to powinien zmienić technikę

Ale mówiąc poważnie to nie oceniając moralnie nie jest to czynność niezbędna do życia, a jeśli masturbacja przed filmem porno zastępuje normalne relacje erotyczne między partnerami to z pewnością jest czymś nagannym - a o takich problemach mówimy w wątkach "on i porno".

Jesli to to tak, ale kto temu przeczy? Nie o tym dyskusja zdaje sie toczy.

Co do meskiej fizjologii - coz, moje osobiste doswiadczenia sa w tym wzgledzie zupelnie rozne od Twoich wyobrazen.

[Klarissa]

Napisane przez zryw

Zacytuję Twoje słowa dziewczynie, gdy tylko zacznie się o mnie ocierać i mruczeć będąc na tzw. chcicy. Niech się opanuje, przecież nie jest zwierzęciem!

A gdybyś to nie był ty, a ona miała by chcicę to nie przeszkadzało by ci, że ociera się o kogoś innego bo to fizjologia i przecież "musi"?

Bo mnie by przeszkadzało i życzyłabym sobie, aby się partner opanował - i w takim kontekście to pisałam.

[Shortie]

Niestety zauważam tendencję wśrod przeważającej ilości kobiet do usprawiedliwiania wszystkich, nawet tych złych zachowań mężczyzn. Bardzo często sama to robię i sama tłumaczę mojego TŻ-ta, bo on taki biedny zapracowany, nie ma czasu, nie jest w stanie zachować się inaczej, przecież to tylko pozbawiony empatii facet- muszę go rozumieć bo to taka jego natura jest......bzdura, wyrozumiałość też ma swoje granice - ja jestem czysta, wymagam od siebie - wymagam też od niego, to nie jest nastolatek tylko dorosły mężczyzna w związku z dorosłą kobietą.

Według mnie mężczyzna, (warunek: będący w związku, kochający swoją kobietę), który zaspokaja się oglądając porno jest obrzydliwym EGOISTĄ - tak na prawdę jej nie kocha tylko kocha samego siebie i zachowuje się jak szczeniak a nie mężczyzna. Patrzy, podnieca się, wyobraża sobie, że "uprawia" seks "obcując" z "bohaterką" filmu porno....wszakże to profesjonalistki, biegłe w swym rzemiośle, jak one świetine grają! z jakim poświęceniem godnym lepszej sprawy! ...jakie musiały ponieść wyrzeczenia!
Prawdziwy, kochający mężczyzna (powtarzam:w związku) po pierwsze potrzebuje swojej kobiety "fizycznie", a nie jakiejś panny na obrazku czy ekranie, a po drugie: umie panować nad swoim ciałem i popędem.

...żałosne jest jak niektóre dziewczyny stawiają sprawę: to jest facet (taki zwierzak), musi oglądać, musi sobie ulżyć, musi spędzać te intymne chwile sam ze sobą... i lancypudrą na ekranie.... od czasu do czasu...dla zdrowotności.
Dla takiego zachowania nie ma usprawiedliwienia koniec (kropka)

[lady karen]

Napisane przez Shortie

Niestety zauważam tendencję wśrod przeważającej ilości kobiet do usprawiedliwiania wszystkich, nawet tych złych zachowań mężczyzn. Bardzo często sama to robię i sama tłumaczę mojego TŻ-ta, bo on taki biedny zapracowany, nie ma czasu, nie jest w stanie zachować się inaczej, przecież to tylko pozbawiony empatii facet- muszę go rozumieć bo to taka jego natura jest......bzdura, wyrozumiałość też ma swoje granice - ja jestem czysta, wymagam od siebie - wymagam też od niego, to nie jest nastolatek tylko dorosły mężczyzna w związku z dorosłą kobietą.

Według mnie mężczyzna, (warunek: będący w związku, kochający swoją kobietę), który zaspokaja się oglądając porno jest obrzydliwym EGOISTĄ - tak na prawdę jej nie kocha tylko kocha samego siebie i zachowuje się jak szczeniak a nie mężczyzna. Patrzy, podnieca się, wyobraża sobie, że "uprawia" seks "obcując" z "bohaterką" filmu porno....wszakże to profesjonalistki, biegłe w swym rzemiośle, jak one świetine grają! z jakim poświęceniem godnym lepszej sprawy! ...jakie musiały ponieść wyrzeczenia!
Prawdziwy, kochający mężczyzna (powtarzam:w związku) po pierwsze potrzebuje swojej kobiety "fizycznie", a nie jakiejś panny na obrazku czy ekranie, a po drugie: umie panować nad swoim ciałem i popędem.

...żałosne jest jak niektóre dziewczyny stawiają sprawę: to jest facet (taki zwierzak), musi oglądać, musi sobie ulżyć, musi spędzać te intymne chwile sam ze sobą... i lancypudrą na ekranie.... od czasu do czasu...dla zdrowotności.
Dla takiego zachowania nie ma usprawiedliwienia koniec (kropka)

Tia. A co jak ja się swojego faceta o porno nie czepiam, bo samej zdarza mi się obejrzeć? I nie uważam że "to facet i musi" tylko po prostu w żaden sposób mi to nie przeszkadza?
Mój facet ogląda porno jak mamy dłuższą niż zwykle przerwę w seksie, i nie mam żadnych wątpliwości, że wolałby mnie od laski z ekranu, ale niestety nie zawsze są warunki na seks, jak się nie mieszka razem.

I jeszcze jedno: nie wiem jak mój facet, w sumie nie pytałam, ale ja jak oglądam porno, to sobie nie wyobrażam stosunku z panem z ekranu. Po to, na miłość boską, oglądam, żeby nie musieć sobie nic wyobrażać. Ale jak TŻ nie wiem, i tak naprawdę niezbyt mnie to interesuje.

A co do biegłości w rzemiośle... Bez przesady, większość tych pań nie robi nic, czego "normalna kobieta" nie byłaby w stanie zrobić.

[Shortie]

Napisane przez lady karen

A co do biegłości w rzemiośle... Bez przesady, większość tych pań nie robi nic, czego "normalna kobieta" nie byłaby w stanie zrobić.

To była ironia...sarkazm....że to co te "panie" tam robią (mówimy o "sztuce") to jest rzeczywiście najwyższej jakości kino....okupione bólem i zaparciem się samego siebie troche wstyd że niektórzy faceci "karmią" się czymś takim.

Przepraszam najmocniej, ale czy nikt nie stosuje techniki "wziąć na wstrzymanie"? lub po prostu "przeczekać"?

Ja nie oglądam porno. wystarczy, że myślę o moim TŻ-cie i mam wszystko czego mi potrzeba...no ale muszę się torche wysilić, to nie jak strzelić sobie pornoska i trzask prask.

[Wyrak]

Napisane przez Shortie

Niestety zauważam tendencję wśrod przeważającej ilości kobiet do usprawiedliwiania wszystkich, nawet tych złych zachowań mężczyzn. Bardzo często sama to robię i sama tłumaczę mojego TŻ-ta, bo on taki biedny zapracowany, nie ma czasu, nie jest w stanie zachować się inaczej, przecież to tylko pozbawiony empatii facet- muszę go rozumieć bo to taka jego natura jest......bzdura, wyrozumiałość też ma swoje granice - ja jestem czysta, wymagam od siebie - wymagam też od niego, to nie jest nastolatek tylko dorosły mężczyzna w związku z dorosłą kobietą.

Według mnie mężczyzna, (warunek: będący w związku, kochający swoją kobietę), który zaspokaja się oglądając porno jest obrzydliwym EGOISTĄ - tak na prawdę jej nie kocha tylko kocha samego siebie i zachowuje się jak szczeniak a nie mężczyzna. Patrzy, podnieca się, wyobraża sobie, że "uprawia" seks "obcując" z "bohaterką" filmu porno....wszakże to profesjonalistki, biegłe w swym rzemiośle, jak one świetine grają! z jakim poświęceniem godnym lepszej sprawy! ...jakie musiały ponieść wyrzeczenia!
Prawdziwy, kochający mężczyzna (powtarzam:w związku) po pierwsze potrzebuje swojej kobiety "fizycznie", a nie jakiejś panny na obrazku czy ekranie, a po drugie: umie panować nad swoim ciałem i popędem.

...żałosne jest jak niektóre dziewczyny stawiają sprawę: to jest facet (taki zwierzak), musi oglądać, musi sobie ulżyć, musi spędzać te intymne chwile sam ze sobą... i lancypudrą na ekranie.... od czasu do czasu...dla zdrowotności.
Dla takiego zachowania nie ma usprawiedliwienia koniec (kropka)

Jedyna tendencja, jaka tu jest powszechna, to demonizowanie porno i twierdzenia takie jak Twoje, ze to, czego nie lubisz, jest zlym, egoistycznym zachowaniem

Wymagasz od siebie "czystosci" - to wymagaj. On Ciebie od tego nie wymaga, dlaczego Ty od niego chcesz wymagac?

No i jak zwykle te bzdury - egoista, szczeniak itp. Tak ciezko niektorym przyjac do wiadomosci, ze to, ze im sie cos nie podoba akurat, nie czyni tego zlym, niedojrzalym, obrzydliwym i egoistycznym ?

Zalosne to jest jedynie to, ze Ty smiesz wymagac, zeby inne osoby postrzegaly to tak jak Ty

No i oczywiscie jak zwykle jakas z tych, co porno nie cierpia, wie najlepiej, po co kto porno oglada i co sobie wyobraza przy tym

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez Shortie

To była ironia...sarkazm....że to co te "panie" tam robią (mówimy o "sztuce") to jest rzeczywiście najwyższej jakości kino....okupione bólem i zaparciem się samego siebie troche wstyd że niektórzy faceci "karmią" się czymś takim.

Przepraszam najmocniej, ale czy nikt nie stosuje techniki "wziąć na wstrzymanie"? lub po prostu "przeczekać"?

Ja nie oglądam porno. wystarczy, że myślę o moim TŻ-cie i mam wszystko czego mi potrzeba...no ale muszę się torche wysilić, to nie jak strzelić sobie pornoska i trzask prask.

A jak chcesz, to stosuj. Jak chcesz, to porozmawiaj z partnerem, ze chcesz, zeby on tez stosowal.

Tylko dlaczego wymagasz tego od innych i dorabiasz jakas bzdurna ideologie do tego ze ktos sie inaczej zachowuje, ideologie typu: "egoizm - niedojrzalosc - cholera wie co jeszcze".

[lady karen]

Napisane przez Shortie

To była ironia...sarkazm....że to co te "panie" tam robią (mówimy o "sztuce") to jest rzeczywiście najwyższej jakości kino....okupione bólem i zaparciem się samego siebie troche wstyd że niektórzy faceci "karmią" się czymś takim.

Przepraszam najmocniej, ale czy nikt nie stosuje techniki "wziąć na wstrzymanie"? lub po prostu "przeczekać"?

Ja nie oglądam porno. wystarczy, że myślę o moim TŻ-cie i mam wszystko czego mi potrzeba...no ale muszę się torche wysilić, to nie jak strzelić sobie pornoska i trzask prask.

Skąd wiesz? Jest mnóstwo kobiet, które sprzedają swoje ciało bez mrugnięcia okiem i nie nasuwa im to żadnej refleksji, może one są zadowolone, że mają "łatwą" kasę?

Oczywiście, że można zastosować technikę "wziąć na wstrzymanie". Tylko wytłumacz mi - po co?

No widzisz, mi się nie chce wysilać a serio to i ja i TŻ oglądamy porno sporadycznie, rezygnacja z niego nie byłaby żadnym problemem, gdyby któremuś z nas to przeszkadzało. Oczywiście, że można się nakręcić myśląc o swoim facecie, ale to są jednak inne doznania jak dla mnie. Jak sobie wyobrażam TŻ, to sobie wyobrażam taki seks jaki uprawiamy, czyli namiętny, uczuciowy itd (i taki uwielbiam). Ale czasem mam potrzebę obejrzeć "rąbankę" w której nie chciałabym sobie swojego faceta wyobrażać.

Nigdy nie zrozumiem tego oburzenia, jakie budzi porno. Ja rozumiem, jak ktoś nie lubi, każdy ma inny gust i potrzeby. Ale dorabianie do tego ideologii niezmiennie mnie dobija.

[daafnee]

Napisane przez eternal bad luck

Witam, korciło mnie już przedwczoraj żeby wam coś napisać,muszę to z siebie wyrzucić bo zwariuję, a Wy potraficie człowiekowi doradzić.Wiem,bo kilka razy mi pomogłyście,jako bierne 'obserwatorki'. To nie mój nick,którego używam zazwyczaj...
Więc zacznę od tego,że z Tżtem jesteśmy razem prawie 4 lata.
Kilka lat temu miał do czynienia z różnymi pornolami itp. , jak chyba każdy facet. Jak się poznaliśmy wiem,że nic już takiego nie oglądał itd. On wie doskonale,że mam obsesję na punkcie swojej figury itd. że jestem cholerną zazdrośnicą, że wkurzam się gdy idzie ulicą jakaś fajna laska. Ostatnio, w niedzielę, chciałam coś zobaczyć w jego komputerze, i w historii szukałam pewnej stronki gdy nagle patrzę a tu jakieś "sexy bitches xxx" itd. zamurowało mnie. Serce mnie zabolało.Dosłownie... On w tym czasie jechał po swoją ciocię.. Gdy przyjechał stałam i patrzałam na te okienko 'historia' a tam te różne świństwa. Wybiegłam, pojechał za mną autem,ja skręciłam w inną drogę. Pisal mi SMSy gdzie jestem,że mam mu dac to wytłumaczyć. Więc mu napisałam 'słucham' a on,że nie wie jak to się stało,że go tak jakoś naszło...że sam był na siebie zły. Spotkaliśmy się. Tłumaczył,że chciał sobie popatrzeć..wiedziałam,że kręci. Potem wyciągłam z niego to,że miał (biedactwo) chcica! Nie byliśmy w tamtym dniu pokłóceni, tak go naszło i tyle! Potem przyznał się,że po prostu sobie zrobił dobrze sam... Powiedziałam mu,że to świństwo,że to koniec,że mówił,że go do tego nie ciągnie....
A jednak.
Wybaczyłam mu, powiedziałam że seksu z nim uprawiać nie będę.
Próbuję zapomnieć, bo on tez zapomniał moje głupstwa.
Boli mnie to jednak...
Jakoś tak czuję się mało seksowna, atrakcyjna itp...
Nie mam zamiaru uprawiać z nim seksu.
Jakoś ciężko mi z tym.
Nie wiem czy oczekuję od was porady,czy po prostu wyrażenia swojej opinii.

Naprawdę źle mi z tym, staram się o tym nie myśleć, ale od razu wyobrażam sobie jak on podnieca się nad jakimiś fajnymi panienkami....


Ech...

Hm, a ja Cie krytykowac nie będe, tylko staram się Ciebie zrozumieć
No faktycznie, musze to zaznaczyć, że Twoja reakcja była troszkę impulsywna, ale nie martw się też taka jestem

To, że nie życzysz sobie żeby oglądał pornole i sobie robił dobrze - popieram.
Ale gdybym była na Twoim miejscu, to zamiast odmawiać mu seksu za kare, to bym jak na złość chciała się kochać non stop, tak żeby miał aż nad to i nie miał sił nawet myśleć o pornolach

Ja tez mam świra jeśli chodzi o pornole, godzi to jakoś w moją godność.. Ale wiem, że mój TŻ ich nie ogląda.. Nie wierzyłam mu trochę na początku, ale teraz już wierze
Ale taką jednorazową wpadke bym darowała
Jeśli jednak robiłby to ciągle to..

Myśle, że powinnaś troszkę ochłonąć i nabrać dystansu
Od jednego zaspokojenia nie warto niszczyć związku
Przemyśl to na spokojnie, powodzenia
A i na przyszłość, reaguj troszkę spokojniej, nie krzycz od razu, że koniec związku.. Wiem z własnego doświadczenia

[Funieczka]

Nie przebrnęłam przez cały wątek. Nie chciało mi się. Jednak i tak uśmiałam się do łez.
Porno - be! Masturbacja - be. Ja już mu nie wystarczam! On mnie nie kocha! Aaaaaa, włosy z głowy będę rwać i łysą czaszkę popiołem zasypywac!
A niech sobie ogląda. Niech się bawi i wylewa hektolitry spery gdzie mu się tam siknie. Tylko niech potem wszystko wyczyści Ba, niech sobie wyobraża co mu się rzewnie podoba. Dopóki nie wpływa to na nasze życie seksualne, może sobie ogladac i 5 pornoli dziennie.
Bo dlaczego facet ma brac na wstrzymanie jeśli ma ochotę a ja nie? I w drugą stronę? Chociaz mnie raczej nie ciagnie do tego typu filmów, to nie mam nic przeciw nim! A proszę bardzo!

[Shortie]

Według mnie (czytaj ze zrozumieniem, piszę w swoim imieniu, nie "śmiem" wymagać by inne osoby postrzegały to tak jak ja) mężczyzna, który ogląda porno i się przy tym sam zadowala myśli tylko i wyłącznie o sobie i mało obchodzi go to, że jego kobieta czuje się przez to źle (słowo "źle" to jest eufemizm) mało tego: jest on w pełni świadomy, że partnerka tego nie pochwala (znów eufemizm). Jeżeli to nie jest egoizm, to ja w takim razie nie wiem co to jest egoizm. Wolę jednak żeby mnie jakiś forumowicz z wytrzeszczem o tym nie pouczał. Z resztą jakie możesz mieć Wyrak pojęcie o tym co czuje kobieta gdy między nią a jej mężczyzną stoi pornografia? Pewnie się nigdy nie wysiliłeś aż tak, żeby postarać się to zrozumieć.

Dla ciebie Wyraku swoje zdanie mogą mieć w tym wątku tylko ci co lubią i pochwalają oglądanie porno. Inni to wariatki, pomyleńcy, dorabiacze teorii, robiący wielkie halo o błahostki.

Wymagam od siebie i od mojego partnera reszta mnie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg. Róbta se co chceta i gdzie chceta, jak się wam to podoba. Jeden woli lody waniliowe, a drugi jak mu śmierdzą nogi. Porno, to dla mnie takie śmierdzące nogi, a tego nie lubię.

Lady Karen - Po co wziąć na wstrzymanie? Żeby było tysiąc razy lepiej jak się znów spotkamy, żebyśmy potrafili docenić każdą chwilę spędzoną razem i nie traktowali seksu tylko jako potrzebę fizjologiczną. (i znów zaznaczam, że ja to tak odbieram i to jest moje zdanie nie narzucane nikomu).

[lady karen]

Napisane przez Shortie

Według mnie (czytaj ze zrozumieniem, piszę w swoim imieniu, nie "śmiem" wymagać by inne osoby postrzegały to tak jak ja) mężczyzna, który ogląda porno i się przy tym sam zadowala myśli tylko i wyłącznie o sobie i mało obchodzi go to, że jego kobieta czuje się przez to źle (słowo "źle" to jest eufemizm) mało tego: jest on w pełni świadomy, że partnerka tego nie pochwala (znów eufemizm). Jeżeli to nie jest egoizm, to ja w takim razie nie wiem co to jest egoizm. Wolę jednak żeby mnie jakiś forumowicz z wytrzeszczem o tym nie pouczał. Z resztą jakie możesz mieć Wyrak pojęcie o tym co czuje kobieta gdy między nią a jej mężczyzną stoi pornografia? Pewnie się nigdy nie wysiliłeś aż tak, żeby postarać się to zrozumieć.

Dla ciebie Wyraku swoje zdanie mogą mieć w tym wątku tylko ci co lubią i pochwalają oglądanie porno. Inni to wariatki, pomyleńcy, dorabiacze teorii, robiący wielkie halo o błahostki.

Wymagam od siebie i od mojego partnera reszta mnie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg. Róbta se co chceta i gdzie chceta, jak się wam to podoba. Jeden woli lody waniliowe, a drugi jak mu śmierdzą nogi. Porno, to dla mnie takie śmierdzące nogi, a tego nie lubię.

Lady Karen - Po co wziąć na wstrzymanie? Żeby było tysiąc razy lepiej jak się znów spotkamy, żebyśmy potrafili docenić każdą chwilę spędzoną razem i nie traktowali seksu tylko jako potrzebę fizjologiczną. (i znów zaznaczam, że ja to tak odbieram i to jest moje zdanie nie narzucane nikomu).

Cóż, współczuję. Mi jest za każdym razem cudownie, porno w niczym nam nie przeszkadza i nie traktujemy seksu jako tylko potrzeby fizjologicznej. I dodam, że na początku związku żadne z nas nie oglądało porno w ogóle, i jakoś nic się nie zmieniło, od kiedy zaczęliśmy.
Naprawdę, zdumiewa mnie, że ludzie są w stanie do wszystkiego, z porno, depilacją i myciem garów włącznie, dorobić jakąś ideologię.

[Wyrak]

Napisane przez Shortie

Według mnie (czytaj ze zrozumieniem, piszę w swoim imieniu, nie "śmiem" wymagać by inne osoby postrzegały to tak jak ja) mężczyzna, który ogląda porno i się przy tym sam zadowala myśli tylko i wyłącznie o sobie i mało obchodzi go to, że jego kobieta czuje się przez to źle

Lepiej sie zastanow, dlaczego partnerka mialaby sie czuc zle, bo co? Rozumiem, ze sa osoby, ktore sie z tym zle czuja, ale wlasciwie dlaczego?

Napisane przez Shortie

(słowo "źle" to jest eufemizm) mało tego: jest on w pełni świadomy, że partnerka tego nie pochwala (znów eufemizm). Jeżeli to nie jest egoizm, to ja w takim razie nie wiem co to jest egoizm.

A co to, Twoja wlasnosc, ze ma robic wszystko tak jak Ty pochwalasz badz nie? Rozmawialas w ogole z nim jak normalni dorosli, dojrzali ludzie w zdrowym zwiazku? Dowiadywalas sie dlaczego on robi co robi, jak sprawe postrzega, mowilas co Ci przeszkadza i dlaczego?

Moze warto sie do tego tak zabrac, a nie demonizowac porno i dorabiac ideologie do jego ogladania?

Napisane przez Shortie

Wolę jednak żeby mnie jakiś forumowicz z wytrzeszczem o tym nie pouczał.

To nie czytaj tego co pisze/nie odpisuj

Napisane przez Shortie

Z resztą jakie możesz mieć Wyrak pojęcie o tym co czuje kobieta gdy między nią a jej mężczyzną stoi pornografia? Pewnie się nigdy nie wysiliłeś aż tak, żeby postarać się to zrozumieć.

Ty sie za to wysilasz, zeby innych zrozumiec tekstami o egozimie i niedojrzalosci Ty tego nie lubisz, wiec musi byc be, tyle zrozumienia u Ciebie
Aha, no i wiesz lepiej co odczuwa mezczyzna podczas ogladania porno i co sobie mysli

Napisane przez Shortie

Dla ciebie Wyraku swoje zdanie mogą mieć w tym wątku tylko ci co lubią i pochwalają oglądanie porno. Inni to wariatki, pomyleńcy, dorabiacze teorii, robiący wielkie halo o błahostki.

Przestan pisal bzdury z laski swojej.

Napisane przez Shortie

Wymagam od siebie i od mojego partnera reszta mnie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg. Róbta se co chceta i gdzie chceta, jak się wam to podoba. Jeden woli lody waniliowe, a drugi jak mu śmierdzą nogi. Porno, to dla mnie takie śmierdzące nogi, a tego nie lubię.

A wymagaj od siebie czego chcesz, co do partnera, to juz jego sprawa, na ile mu odpowiadaja Twoje wymogi. Tylko na grzyba wypisujesz, ze osoby ktore nie podzielaja Twojego zdania sa takie czy siakie?

Napisane przez Shortie

Lady Karen - Po co wziąć na wstrzymanie? Żeby było tysiąc razy lepiej jak się znów spotkamy, żebyśmy potrafili docenić każdą chwilę spędzoną razem i nie traktowali seksu tylko jako potrzebę fizjologiczną. (i znów zaznaczam, że ja to tak odbieram i to jest moje zdanie nie narzucane nikomu).

No coz, to przykre, ze zeby taki stan osiagnac, musisz brac na wstrzymanie i mu zakazywac ogladania porno. Szczerze wspolczuje

[lady karen]

Napisane przez Wyrak

Lepiej sie zastanow, dlaczego partnerka mialaby sie czuc zle, bo co? Rozumiem, ze sa osoby, ktore sie z tym zle czuja, ale wlasciwie dlaczego?



A co to, Twoja wlasnosc, ze ma robic wszystko tak jak Ty pochwalasz badz nie? Rozmawialas w ogole z nim jak normalni dorosli, dojrzali ludzie w zdrowym zwiazku? Dowiadywalas sie dlaczego on robi co robi, jak sprawe postrzega, mowilas co Ci przeszkadza i dlaczego?

Moze warto sie do tego tak zabrac, a nie demonizowac porno i dorabiac ideologie do jego ogladania?



To nie czytaj tego co pisze/nie odpisuj



Ty sie za to wysilasz, zeby innych zrozumiec tekstami o egozimie i niedojrzalosci Ty tego nie lubisz, wiec musi byc be, tyle zrozumienia u Ciebie
Aha, no i wiesz lepiej co odczuwa mezczyzna podczas ogladania porno i co sobie mysli



Przestan pisal bzdury z laski swojej.



A wymagaj od siebie czego chcesz, co do partnera, to juz jego sprawa, na ile mu odpowiadaja Twoje wymogi. Tylko na grzyba wypisujesz, ze osoby ktore nie podzielaja Twojego zdania sa takie czy siakie?



No coz, to przykre, ze zeby taki stan osiagnac, musisz brac na wstrzymanie i mu zakazywac ogladania porno. Szczerze wspolczuje

Widzę, że tak samo to odebraliśmy

W ogóle, Wyraku, nie wiem czy zauważyłeś, że ostatnio jakimś magicznym sposobem zaczęliśmy się ze sobą zgadzać w wątkach wszelakich (nawet w jakimś politycznym, o dziwo)?

[Klarissa]

Napisane przez Wyrak

Lepiej sie zastanow, dlaczego partnerka mialaby sie czuc zle, bo co? Rozumiem, ze sa osoby, ktore sie z tym zle czuja, ale wlasciwie dlaczego?

Właściwie dlaczego to nie wiadomo Ale nie wiem jak inni, np. ja gdybym cierpiała z powodu czegoś, co robi mój facet to prosiłabym go aby przestał. Jeśli raniło by to moje uczucia a dla niego podobno nie było by to ważne/istotne to dlaczego miałby nie przestać? A jeśli dla mężczyzny ważniejsze od uczuć jego żony/dziewczyny jest oglądanie pornosów to wydaje mi się, że coś jest nie tak i wcale on tego nie traktuje wtedy jak rozrywkę tylko jak używkę...

[Wyrak]

Napisane przez lady karen

Widzę, że tak samo to odebraliśmy

W ogóle, Wyraku, nie wiem czy zauważyłeś, że ostatnio jakimś magicznym sposobem zaczęliśmy się ze sobą zgadzać w wątkach wszelakich (nawet w jakimś politycznym, o dziwo)?

Tez to zauwazylem po napisaniu mojego posta

Tak, zauwazylem, innymi slowy, mowiac nieladnie, odbilo Ci najwidoczniej Inaczej tego nie idzie wyjasnic

Napisane przez Klarissa

Właściwie dlaczego to nie wiadomo Ale nie wiem jak inni, np. ja gdybym cierpiała z powodu czegoś, co robi mój facet to prosiłabym go aby przestał. Jeśli raniło by to moje uczucia a dla niego podobno nie było by to ważne/istotne to dlaczego miałby nie przestać? A jeśli dla mężczyzny ważniejsze od uczuć jego żony/dziewczyny jest oglądanie pornosów to wydaje mi się, że coś jest nie tak i wcale on tego nie traktuje wtedy jak rozrywkę tylko jak używkę...

Pewnie, tyle, ze skoro ona tego nie potrafi wyjasnic, to on nieodbiera jej zachowania jako efektu zranionych uczuc, tylko: jej widzimisie, fochy, branie pod pantofel, zaborczosc itd. Bo szczerze, jesli panna zrobi facetowi awanture o porno, nie wyjasni co odczuwa z tego podowu, to skad on ma wiedziec, ze to rani jej uczucia i dlaczego, a ze to nie proba podporzadkowania go jej? Statystyczny on moze nie widziec w tym, ze oglada nic zlego w takiej sytuacji.

[koja.pl]

Napisane przez eternal bad luck

On wie doskonale,że mam obsesję na punkcie swojej figury itd. że jestem cholerną zazdrośnicą, że wkurzam się gdy idzie ulicą jakaś fajna laska.

Po pierwsze jak dla mnie to twoj problem z samoocena jest twoim problemem a nie jego. Powinnas pogodzic sie z faktem ze zawsze beda istanialy ładniejsze kobiety (nie koniecznie dla niego) Wymuszajac na nim niezwracanie uwagi na piekno kobiecego ciała umacniasz sie w przekonaniu ze twoj problem to "nic takiego" a tym czasem to niszczy wasz zwiazek

Napisane przez eternal bad luck

Wybiegłam, pojechał za mną autem,ja skręciłam w inną drogę. Pisal mi SMSy gdzie jestem,że mam mu dac to wytłumaczyć.

Moim zdaniem bardzo przesadzona reakcja. Jak by moj facet tak zareagowal np. na to ze ogladam modeli w necie to bym pomyslala ze ma powazny problem....

Napisane przez eternal bad luck

Próbuję zapomnieć, bo on tez zapomniał moje głupstwa.
Boli mnie to jednak...
Jakoś tak czuję się mało seksowna, atrakcyjna itp...

Ale co Cie boli , ze sa atrakcyjniejsze kobiety?
Panowie zawsze beda podziwiali kobiety, co nie oznacza nic zlego. Ani tego ze jestes dla niego nieatrakcyjna ani ze zamierza Cie zdradzic. Jak dla mnie mozna to porownac do butów w sklepie... Widze na wystawie sliczne 12cm szpilki ktore mi sie podobaja...ale nawet jak by je rozdawali za darmo to bym ich nie wizela .... bo sa niewygodne i niepraktyczne a meczyc sie nie zamierzam, wiec podziwiam je chwile odchodze i zapominam, a wybieram takie ktore nie tylko mi sie podobaja ale odpowiadaja mi tez pod kazdym innym wzgledem.

Moj facet czesto zwraca uwage na atrakcyjne kobiety (o, zobacz jaka ma figurke) i co?...nawet jak bym byla miss swiata to i tak znajdzie sie jakas ktora spodoba sie bardziej. A zwiazek to cos wiecej niz atrakcyjny wyglad i penosc ze zawsze i wszedzie jestem najpiekniejsza.

[Klarissa]

Napisane przez Wyrak

Pewnie, tyle, ze skoro ona tego nie potrafi wyjasnic, to on nieodbiera jej zachowania jako efektu zranionych uczuc, tylko: jej widzimisie, fochy, branie pod pantofel, zaborczosc itd. Bo szczerze, jesli panna zrobi facetowi awanture o porno, nie wyjasni co odczuwa z tego podowu, to skad on ma wiedziec, ze to rani jej uczucia i dlaczego, a ze to nie proba podporzadkowania go jej? Statystyczny on moze nie widziec w tym, ze oglada nic zlego w takiej sytuacji.

Prawda jest też taka, że dużo mężczyzn nie chce zrezygnować z porno nawet wtedy jeśli partnerki spokojnie tłumaczą im o co chodzi i co czują, bo po prostu mają ciągoty egoistyczne, oglądanie tych filmów traktują jak rozrywkę-przyjemność i nie uśmiecha im się rezygnować z przyjemności dla partnerki. Oczywiście rodzi się pytanie czy to na pewno są dobre związki... ja ich tam nie żałuję, bo jak powiedziała Lexie święte słowa "każdy ma takiego faceta, na jakiego sobie zasłużył", ale to już takie dywagacje zupełnie nie na temat; poza tym jeśli ktoś zna umiar to ja akurat wielkiego problemu w tym oglądaniu nie widzę. Nie podoba mi się i sama nie oglądam, ale nie groziłabym rozwodem w razie czego

Właściwie to próbowałam po prostu odpowiedzieć na postawione przez ciebie pytanie

[koja.pl]

Napisane przez Klarissa

Prawda jest też taka, że dużo mężczyzn nie chce zrezygnować z porno nawet wtedy jeśli partnerki spokojnie tłumaczą im o co chodzi i co czują, bo po prostu mają ciągoty egoistyczne, oglądanie tych filmów traktują jak rozrywkę-przyjemność i nie uśmiecha im się rezygnować z przyjemności dla partnerki.

A jesli moj partner mi spokojnie wyjasni ze dostaje spazmow jak ktos dotyka moich wlosow to mam przestac chodzic do fryzjera? Nie mozna ze wszystkiego rezygnowac 'bo partner tak chce' Trzeba sie spokojnie zastanowic jak wypracowac kompromis. I rozmowa okreslic na ile on moze sie ograniczyc a na ile ona zaakceptowac.

[Klarissa]

Napisane przez koja.pl

A jesli moj partner mi spokojnie wyjasni ze dostaje spazmow jak ktos dotyka moich wlosow to mam przestac chodzic do fryzjera? Nie mozna ze wszystkiego rezygnowac 'bo partner tak chce' Trzeba sie spokojnie zastanowic jak wypracowac kompromis. I rozmowa okreslic na ile on moze sie ograniczyc a na ile ona zaakceptowac.

Zgadzam się, ale zauważ, że tutaj w tym wątku (jak i w wielu podobnych) nie chodzi o to, że mężczyzna chce raz na jakiś czas oglądnąć sobie porno. Problem polega na zbyt częstym oglądaniu i onanizowaniu się zamiast seksu z partnerką, którą to rani. Gdyby mój facet zamiast seksu ze mną wolał sam się obsłużyć to czułabym się odrzucona i na pewno nie uznałabym, że wszystko jest w porządku.

[koja.pl]

Napisane przez Klarissa

Gdyby mój facet zamiast seksu ze mną wolał sam się obsłużyć to czułabym się odrzucona i na pewno nie uznałabym, że wszystko jest w porządku.

No i tu ja musze sie z Toba zgodzic, dlatego wszystko jest sztuka kompromisu i rozmowy. Bo dla mnie porno tak ale nie wtedy kiedy zaczyna rzutowac na zwiazek, czyli porno zamiast seksu z partnerka.

Samo ogladanie nie jest problemem ale czasem moze byc objawem: problemow w zwiazku albo poczatkiem uzaleznienia. Samo porno czy masturbacja jak dla mnie nie jest niczemu winne, tak samo jak alkohol w malych dawkach i na odpowienich warunkach nie porwadzi do uzaleznienia i zmarnowania sobie zycia.