Życie bez miłości :(

[fille6]

Naomi21 błagam Cię, napisz co się stało, że już nie ma szans żebyś była z Twoim ex.
nie wiem dlaczego, ale czuję, że może to być historia podobna do mojej

[misia_e]

Napisane przez kluska234

Dziewczyny tak narzekacie ale jesteście bardzo młode, co ma powiedzieć osoba w moim wieku? Ja już się pogodziłam ze swoim losem.

A ile masz lat jeśli wolno wiedzieć? Ja mam 25 <-- jakby się było z czego cieszyć

[Naomi21]

Phi, młode?Jak byłam młoda to w ogóle nie chciałam nikogo na stałe, jakoś tak mi miło mijał czas

Fille - napiszę Ci jutro wiadomość prywatną, dziś już nie mam czasu

[kluska234]

Ja mam 29 , więc już powinnam zakładać rodzinę i rodzić dzieci:P Większość moich znajomych się już ustatkowała. Dlatego trochę mnie "irytują" narzekania dwudziestoparolatek :P Pogodzić się z samotnością to ja mogę, a Wy jeszcze macie mnóstwo czasu i szansę na miłość:P To ja mam mniejsze szanse Nie narzekać mi tu proszę

[teleskop86]

Napisane przez kluska234

Ja mam 29 , więc już powinnam zakładać rodzinę i rodzić dzieci:P Większość moich znajomych się już ustatkowała. Dlatego trochę mnie "irytują" narzekania dwudziestoparolatek :P Pogodzić się z samotnością to ja mogę, a Wy jeszcze macie mnóstwo czasu i szansę na miłość:P To ja mam mniejsze szanse Nie narzekać mi tu proszę

czy 23 czy 29 lat i jak sie nikogo nie ma to kicha;/ taka prawda:P
kluska, a bylas kiedykolwiek w jakims związku??

wiecie co, dzis bylisbysmy ze sobą rok(

[misia_e]

Naomi21, to i mi napisz, co? W końcu mamy bardzo podobna sytuację, a zbłaźniłam się kilka razy też przez tego swojego ""ideała""

Eh u mnie źle pod wieczór, jutro może napiszę dlaczego ;/ że też mnie takie głupoty małe wprawiają w doła...

[Naomi21]

Napisane przez teleskop86

wiecie co, dzis bylisbysmy ze sobą rok(

My też, prawie co do dnia

Wysłałam Wam, dziewczyny, wiadomości z opisem mojej cudownej historii Byłoby super, gdybyście się zrewanżowały, zwłaszcza Ty, misia, bo nie wiem dokładnie co tam u Ciebie się działo

[kluska234]

Napisane przez teleskop86

czy 23 czy 29 lat i jak sie nikogo nie ma to kicha;/ taka prawda:P
kluska, a bylas kiedykolwiek w jakims związku??

wiecie co, dzis bylisbysmy ze sobą rok(

Tak, byłam.

[teleskop86]

co tam u Was?? ja mam dzis mego doła( plakać mi sie chce

[peearl]

Napisane przez teleskop86

co tam u Was?? ja mam dzis mego doła( plakać mi sie chce

co się stało?

[kluska234]

U mnie bez zmian

[misia_e]

Bez zmian, ale rozmyślam nad odezwaniem się do 'porazki mojego życia' Wiem, że odmowa może boleć, ale ciągnie mnie po prostu

[laisla]

Nie narzekać nie narzekać...polki jesteśmy to ponarzekać trzeba..29 lat to ja jakiś czas temu miałam a miłość mojego życia zakończyłam na sali rozwodowej dwa lata temu..ale każdy koniec znaczy też jakiś początek, no nie? i teraz już widzę prawie same plusy tej sytuacji..a na miłość przyjdzie czas. Tę prawdziwą oczywiście. Póki co do kochania służy córka i kicia.

[teleskop86]

Napisane przez peearl

co się stało?

bo doszłam do wniosku ze czy siedze w domu czy gdzieś wychodze to i tak poznanie kogos sensownego graniczy niemalże z cudem. ostatnio 3 dni imprezowalam <juwenalia> i co... i nic nawet jak ktoś mi sie spodoba...to okazuje sie ze jest zajęty. poracha

[misia_e]

Napisane przez teleskop86

bo doszłam do wniosku ze czy siedze w domu czy gdzieś wychodze to i tak poznanie kogos sensownego graniczy niemalże z cudem. ostatnio 3 dni imprezowalam <juwenalia> i co... i nic nawet jak ktoś mi sie spodoba...to okazuje sie ze jest zajęty. poracha

U mnie to samo kolega z pracy jest bardzo fajny, z wyglądu też mi się podoba i co? zajęty Jest dla mnie wielką zagadką, jak to możliwe, że tak się układa ;]

[teleskop86]

Napisane przez misia_e

U mnie to samo kolega z pracy jest bardzo fajny, z wyglądu też mi się podoba i co? zajęty Jest dla mnie wielką zagadką, jak to możliwe, że tak się układa ;]

ostatnio koleżanka w pracy opowiadała mi ze swojego męża poznała mając ok. 28 lat. To jeszcze jest nadzieja

[BittersweetCocaine]

Hej dawno tu nie pisałam, ale czytam Was regularnie. U mnie niestety tez bez zmian... cały czas, chociaz ostatnio moja samoocena wzrosła
Kilku facetów się mną zainteresowało, jeden kolega powiedział mojej koleżance "w tajemnicy" o mnie miłe słowa i już mi się weselej na duszy zrobiło . Ale cóż z tego, skoro Ci "zainteresowani" w przeważającej częsci mają tylko jedno w głowie Czy już nie ma na swiecie wolnych i normalnych mezczyzn? Dlaczego nie mogę znaleźc fajnego faceta, który chciałby spędzic ze mna zycie a nie noc? Heh... ciężko... Z reszta ostatnio coraz czesciej rozmyslam o przyszlosci, jak moje zycie bedzie wygladalo po studiach. (Chciaz mam jeszcze 2 lata do tego ). I tak sobie myslę, że nie chciałabym byc sama... Chciałabym móc z kims planowac przyszlosc, a nie tak jak teraz... to jest straszne

[KamilaEwa]

Napisane przez teleskop86

bo doszłam do wniosku ze czy siedze w domu czy gdzieś wychodze to i tak poznanie kogos sensownego graniczy niemalże z cudem. ostatnio 3 dni imprezowalam <juwenalia> i co... i nic nawet jak ktoś mi sie spodoba...to okazuje sie ze jest zajęty. poracha

mam to samo :/ idąc na imprezę, naprawdę ciężko poznać normalnego faceta, nie nastawionego na "jedną noc"...kurde jeżdżąc czasem po Łodzi tyle fajnych facetów widać a jak potrzeba to nie ma

[peearl]

Napisane przez teleskop86

bo doszłam do wniosku ze czy siedze w domu czy gdzieś wychodze to i tak poznanie kogos sensownego graniczy niemalże z cudem. ostatnio 3 dni imprezowalam <juwenalia> i co... i nic nawet jak ktoś mi sie spodoba...to okazuje sie ze jest zajęty. poracha

Mam tak samo.. Też zaczyna mnie to już wkurzać, bo ile można czekać Chociaż jestem jeszcze młoda bardzo, ale smutne jest to, że jak mam czas wolny, to nawet nie mam go z kim spędzić, bo większość koleżanek moich albo ma swoje odrębne towarzystwo i głupio mi się tam 'wpychać' albo mają swoje drugie połówki i z nimi spędzają większość swojego czasu..

[innuendo]

eeh muszę tu chyba wrócić, bo także znów złapałam doła, a pogoda jeszcze to spotęgowała. dowiedziałam się, że miłość mojego życia bardzo rozpaczała po rozstaniu ze mną, więc tym bardziej jest mi przykro, że w porę tego nie naprawiłam

[maryanna3]

Napisane przez teleskop86

bo doszłam do wniosku ze czy siedze w domu czy gdzieś wychodze to i tak poznanie kogos sensownego graniczy niemalże z cudem. ostatnio 3 dni imprezowalam <juwenalia> i co... i nic nawet jak ktoś mi sie spodoba...to okazuje sie ze jest zajęty. poracha

Nie no, przepraszam was, za dużo się tu nie udzielam ale muszę to napisać: tak nie można! jeżeli wszystko jest podporządkowane myśli o tym czy znajdziesz partnera no to jest straszne. Wychodzisz na imprezę, z domu na spacer, na uczelnię czy gdziekolwiek z nadzieją że dziś spotkasz tego jednego jedynego...bez sensu, bo wtedy zamiast się dobrze bawić tylko łapiesz doła że dziś też się nie udało i w końcu łapiesz ogólnego doła że po co w ogóle gdzieś wychodzić. Głupio to brzmi ale miłości naprawdę nie można szukać na siłę ani nawet rozmyślać o tym, po prostu zwyczajnie moim zdaniem trzeba sobie dać spokój. Znaleźć coś co się lubi i próbować cieszyć życiem bez faceta a w końcu jakiś się pewnie znajdzie jak już go szukać nie będziesz.

Swoją drogą gdzieś wyczytałam teleskop Twoją wypowiedź, ja też 10 maja 2010 miałabym rok razem z ex..no ale nie mam.

[laisla]

zgadzam się na sto procent. Facet też raczej nie zainteresuje się kobietą, która nie ma wlasnego życia, zainteresowań tylko wodzi za nim mydlanym wzrokiem..a do tego o czym z taką gadać..Najpierw trzeba by było zrobić porządek ze swoim życiem, dobrze się poczuć samej aby moc być szczęśliwą przy kimś. Inaczej kobieta jest takim bluszczem owiniętym wokół swego obiektu miłości i to po pewnym czasie zaczyna mu...ciążyć. Niestety..

[teleskop86]

Napisane przez maryanna3

Nie no, przepraszam was, za dużo się tu nie udzielam ale muszę to napisać: tak nie można! jeżeli wszystko jest podporządkowane myśli o tym czy znajdziesz partnera no to jest straszne. Wychodzisz na imprezę, z domu na spacer, na uczelnię czy gdziekolwiek z nadzieją że dziś spotkasz tego jednego jedynego...bez sensu, bo wtedy zamiast się dobrze bawić tylko łapiesz doła że dziś też się nie udało i w końcu łapiesz ogólnego doła że po co w ogóle gdzieś wychodzić. Głupio to brzmi ale miłości naprawdę nie można szukać na siłę ani nawet rozmyślać o tym, po prostu zwyczajnie moim zdaniem trzeba sobie dać spokój. Znaleźć coś co się lubi i próbować cieszyć życiem bez faceta a w końcu jakiś się pewnie znajdzie jak już go szukać nie będziesz.

Swoją drogą gdzieś wyczytałam teleskop Twoją wypowiedź, ja też 10 maja 2010 miałabym rok razem z ex..no ale nie mam.

maryanna3 - to nie jest tak, że gdziekolwiek wychodze to od razu nastawiam sie na to ze znajde super faceta a jak nie to lapie doła , co to to nie... tylko tak ostatnio po prostu rozmyślałam. tak wogóle to zawsze przed @ mam zły humor(
rok temu bylam taka szczęśliwa a teraz...dobra, marudze wiem, postanawiam poprawe

[BittersweetCocaine]

Napisane przez teleskop86

maryanna3 - to nie jest tak, że gdziekolwiek wychodze to od razu nastawiam sie na to ze znajde super faceta a jak nie to lapie doła , co to to nie... tylko tak ostatnio po prostu rozmyślałam. tak wogóle to zawsze przed @ mam zły humor(
rok temu bylam taka szczęśliwa a teraz...dobra, marudze wiem, postanawiam poprawe

Dokładnie... a z resztą czasem trzeba sobie trochę ponarzekac! Miejmy nadzieję, że się zła passa wkrotce odwróci...

[maryanna3]

Napisane przez teleskop86

maryanna3 - to nie jest tak, że gdziekolwiek wychodze to od razu nastawiam sie na to ze znajde super faceta a jak nie to lapie doła , co to to nie... tylko tak ostatnio po prostu rozmyślałam. tak wogóle to zawsze przed @ mam zły humor(
rok temu bylam taka szczęśliwa a teraz...dobra, marudze wiem, postanawiam poprawe

A to ja też tak mam, nie martw się. Ja Ciebie rozumiem bo też nie mogę powiedzieć z czystym sumieniem: jestem szczęśliwa. No nie jestem. Ale próbuję być bez ex choć ostatnio mi o sobie przypomniał. Ponarzekać zawsze wolno i od tego też jesteśmy żebyś nam ponarzekała tylko warto też nie zadręczać się przesadnie, i ciągle próbować ciągnąć to wszystko jakoś do przodu. Wiesz ja tego 10 to byłam właśnie dzień przed @, miałam totalnie straszliwe okropny humor ale tak sobie pomyślałam: dwa lata temu nie byłam szczęśliwa, rok temu byłam bardzo, teraz nie jestem ale może za pół roku będę skoro to tak wszystko jest zmienne. Całkiem niedawno przez ex i jego przypominanie o sobie sama miałam takie nastawienie:już nigdy nie będę szczęśliwa! Ale to nieprawda, musisz sobie z tego zdawać sprawę. Bo będziesz będziesz to kwestia czasu. Tylko niestety trzeba być cholernie cierpliwym

[monika192]

hej dziewczyny moge do was dolaczyc?

jak bede miala czas, to opisze swoja sytuacje, ale powiem teraz tylko jedno.
boje sie ze pomimo tego ze powodzenie u plci przeciwnej mam, to ze nigdy nie trafie na swojego, i ze jestem jednym z tych wyjatkow, ktorzy do konca zycia zostaja sami

niewiem ja chyba jestem za bardzo wybredna. ten taki, ten taki. nikt mi nie odpowiada i moze to glupie, ale jakos czuje ze zostane stara panna. a intuicje mam bardzo dobra..

[laisla]

Napisane przez monika192

hej dziewczyny moge do was dolaczyc?

jak bede miala czas, to opisze swoja sytuacje, ale powiem teraz tylko jedno.
boje sie ze pomimo tego ze powodzenie u plci przeciwnej mam, to ze nigdy nie trafie na swojego, i ze jestem jednym z tych wyjatkow, ktorzy do konca zycia zostaja sami

niewiem ja chyba jestem za bardzo wybredna. ten taki, ten taki. nikt mi nie odpowiada i moze to glupie, ale jakos czuje ze zostane stara panna. a intuicje mam bardzo dobra..

To może warto zauważyć plusy singlowaniaa są naprawdę znaczące..stara panna -ten termin już na szczęście wychodzi z użycia więc nie martw się o dyskryminację. Najważniejsze jest to czy Tobie to przeszkadza. Można być singlem szczęśliwym. Ale chodzi Ci o małżeństwo(skoro piszesz o staropanieństwie) czy generalnie o znalezienie kiedyś tej swojej połówki?? Ja to jestem panna z odzysku więc juz trochę inaczej patrzę na związki..

[Naomi21]

Napisane przez misia_e

Bez zmian, ale rozmyślam nad odezwaniem się do 'porazki mojego życia'

Jak Cię ciągnie, to zrób to Trzymam kciuki

Napisane przez laisla

ale każdy koniec znaczy też jakiś początek, no nie? i teraz już widzę prawie same plusy tej sytuacji..a na miłość przyjdzie czas. Tę prawdziwą oczywiście.

Do mnie takie slogany jakoś nie trafiają. Nie na każdego przyjdzie czas, niekoniecznie istnieje prawdziwa miłość, nie każdy będzie żył długo i szczęśliwie Mi się czasem wydaje, że wyczerpałam swoją partię nieszczęść, a później się okazuje, że wtedy i tak nie było źle

Napisane przez teleskop86

bo doszłam do wniosku ze czy siedze w domu czy gdzieś wychodze to i tak poznanie kogos sensownego graniczy niemalże z cudem.

Oczywiście, że wychodzenie niczego nie gwarantuje. W ostatnich latach ciągle imprezowałam, poznałam wielu facetów, byłam na wielu randkach i nic. Ci faceci obietywnie nie byli nawet źli, ale nie potrafiłam się przemóc, bo wciąż czekam nie wiadoomo na co

Napisane przez monika192

boje sie ze pomimo tego ze powodzenie u plci przeciwnej mam, to ze nigdy nie trafie na swojego, i ze jestem jednym z tych wyjatkow, ktorzy do konca zycia zostaja sami

Witaj Ja mam dokładnie tak samo. Wszyscy mi mówią, że ja to na pewno nie będę sama, bo takie osoby same nie zostają Kiedyś mnie to pocieszało, teraz widzę, że takie gadki nic nie znaczą. Co z tego, że na razie prawie każdy wolny, którego spotykam chce się ze mną umówić, skoro ja nie chcę umawiać się z nimi. Chyba do ołtarza nikt mnie siłą nie zaciągnie Ostatnio mój kolega podsumował to tak, że w końcu zapomnę o marzeniach o moim ex, bo będę już w stosownym wieku i wezmę pierwszego lepszego, chociaż wcześniej odrzucałam tylu fajniejszych facetów. Smutne, ale chyba faktycznie w życiu i łączeniu się w pary chodzi tylko o właściwy czas i miejsce. Szkoda, że to nie był wałściwy czas dla mnie i exa

[KamilaEwa]

wy chociaż miałyście tych swoich 'ex' , a ja nawet nigdy nie byłam z kimś razem
(podstawówki i gimnazjum nie liczę, bo to dziecinada) w liceum też zero...myślałam, że idąc na studia coś się zmieni, ale jak może się zmienić mając w grupie 2 chłopaków, z czego jeden jest odludkiem, a drugiego traktuje tylko jako dobrego kolegę...:P

[n-nika]

U mnie nadale też cicho, ale staram się już jakoś tym nie przejmować... wkońcu jestem już sama prawie 3 lata... ( w których różne rzeczy się działy w moim życiu, ale nic stałego...) i nawet jeśli mam być sama, to chce być choć trochę szczęsliwa... mam nadzieje, że jakoś się to ułoży... poczekam, przetrwam to co przyniesie mi los...
Od 3 tygodni z nikim się już się nie umawiam
mam dość randek, spotkań, facetów...
mam dość wiecznego upodobania się do ich wizji idealnej dziewczyny, będe sobą i mam gdzieś kto jak mnie ocenia! nie mam ochoty się zmieniać.... i już