czy ktoś szuka pracy?

[gregia]

ja juz dawno tez sie nie odzywalam, bo nie ma sie czym chwalic bylam na 2 rozmowach, lecz niestety nic z nich nie weszło jak byłam bezrobotna tak nadal jestem. juz coraz bardziej zaczynam sie zastanawiac czy nie wyejchac do pracy za granice, moja szwagierka siedzi w holnadii robi przy tulipanach i ma za miesiac pracy 1000euro, tylko szkoda mi tż bo ma tu dobra prace i szkoda by było ja tak rzucac, ale z 2 strony ile jeszcze bez pracy mam siedziec?

[marricka]

.. do skutku
Nie lubię poniedziałków. Miałam przerwę w przeglądaniu ofert, ale z niechęcią i po smutnych wydarzeniach muszę do tego wrócić..

[Yemyser]

Napisane przez sinsinsin

Czasem sie zastanawiam czy nie latwiej jest usiasc na sluchawkach i tak siedziec caly dzien niz pracowac w sklepie czy za barem. Ja rozumiem,ze zadna z tych prac wielkich umiejetnosci nie wymaga, ale 6 zl/h to naprawde jest smieszna kwota za stanie 12 godzin na nogach..

No niestety... ja nie wyrabiałam tych 12h... za dużo dla mnie. W sklepie też jest ciężko, ale nie aż tak źle jak za barem, bo przynajmniej się chodzi jeszcze trochę, a nie stoi się i głupio uśmiecha jeszcze bo musimy wyglądać na zadowolone. A na słuchawkach moja koleżanka siedziała i była zadowolona. Zarabiała 7 /h i generalnie była miła atmosfera, 6 godzin dziennie. Tylko, że ją wywalili, bo się spóźniała za często

[Ariena]

Ja też nie cierpię poniedziałków, jeszcze nic nie przeglądnęłam i śniadania nie zjadłam.

[Hosenka*]

Napisane przez Ariena

Ja też nie cierpię poniedziałków, jeszcze nic nie przeglądnęłam i śniadania nie zjadłam.

Ja przegladnełam kilkanaście stron i ... nic

[pumas]

Napisane przez marricka

.. do skutku
Nie lubię poniedziałków. Miałam przerwę w przeglądaniu ofert, ale z niechęcią i po smutnych wydarzeniach muszę do tego wrócić..

Marricka.... czyzby sie cos zmienilo apropo tego wiesz ?????????????? Mam nadzieje, ze wszystko ok

Napisane przez Yemyser

No niestety... ja nie wyrabiałam tych 12h... za dużo dla mnie. W sklepie też jest ciężko, ale nie aż tak źle jak za barem, bo przynajmniej się chodzi jeszcze trochę, a nie stoi się i głupio uśmiecha jeszcze bo musimy wyglądać na zadowolone. A na słuchawkach moja koleżanka siedziała i była zadowolona. Zarabiała 7 /h i generalnie była miła atmosfera, 6 godzin dziennie. Tylko, że ją wywalili, bo się spóźniała za często

Noo, trzeba byc do pracy punktualnym hehe. Ja sie spoznilam w zyciu tylko 2 razy, raz specjalnie, a raz nie z mojej winy hehe

Napisane przez Ariena

Ja też nie cierpię poniedziałków, jeszcze nic nie przeglądnęłam i śniadania nie zjadłam.

Zrob sobie wolne dzisiaj od szukania Ja nie mam do tego sily, jak mam wejsc na jakis portal, to mna trzepie.

Napisane przez Hosenka*

Ja przegladnełam kilkanaście stron i ... nic

Ja jedna strone, a w niej 5 podstron i wielkie nic !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Padniecie, jak wam powiem, co wyszlo z tą moją pracą... Załamac się idzie.

Oddzwoniłam ktoregos dnia do faceta, ze sie zgadzam i od kiedy moge zaczac, a on, ze to juz troche nieaktualne, bo za dlugo sie zastanawialam i on zadzwonil juz do kogos innego, kto byl troche ode mnie gorszy, ale skoro nie szanuje jego checi i czasu, to teraz on wlozy wiecej wysilku, zeby kogos innego doszkolic zamiast mnie. Ja zrobilam wielkie oczy, bo przeciez umawialismy sie na telefon "w tygodniu", wiec nie rozumiem, po co ta cala afera.
Rozmowe skonczylismy dosc niejednoznacznie, nie powiedzial, ze to koniec, ani ze mam te prace. Takie zawieszenie, powiedzial, ze sie odezwie "w tygodniu".
I co ja mam teraz zrobic ?????? Nie powiem, zeby po mnie to splynelo bo skoro juz sie zdecydowalam, to znaczy, ze chcialam podjac te prace. Ale taki tekst z jego strony rowniez zbil mnie z tropu - najwyrazniej wcale nie zalezalo mu tak na mnie, skoro po raptem 3 dniach milczenia z mojej strony postanowil doszkolic kogos innego...

[gregia]

Napisane przez Hosenka*

Ja przegladnełam kilkanaście stron i ... nic

skad ja to znam?
Ariena marsz na sniadanie!

[Ariena]

Już zjadłam i się nażarłam. Oczywiście zgodnie z dietą Dukana.
Też mnie trzepie, ale jakoś zaraz się przełamię i poszperam po necie. Jednak wpierw ściągnę sobie ustawy i wszystko co potrzebne do testu w urzędzie gminy gdzie papiery dawałam. Do dziś można papiery składać więc może test za tydzień będzie, albo pod koniec tego tygodnia (oby nie).

Pumas nie wiem ile to trwało, ile się zastanawiałaś. Jeśli faktycznie po trzech dniach się zastanowiłaś, ale mówili że tyle możesz to ok. Też bym się wkurzyła na twoim miejscu.
Jednak po twoich postach myślałam że nie jesteś zdecydowana, że się ciągle zastanawiasz, a oni 2 razy dzwonili i się pytali. Może faktycznie wyczuli że nie zależy ci tak bardzo.
Jednak powinni się teraz jednoznacznie określić, a nie że "odezwą się w tygodniu".

[pumas]

Bylam niezdecydowana, za 1 razem odmowilam, to jak zadzwonili ponowne, to dali mi czas kilka dni na zastanowienie sie. Mysle, ze nie przeciagalam celowo tego. Dziwna sytuacja, totalnie niekomfortowa. Czekac, nie czekac? Szukac czegos innego? Porazka

[marricka]

Napisane przez pumas

Marricka.... czyzby sie cos zmienilo apropo tego wiesz ?????????????? Mam nadzieje, ze wszystko ok

no nie bardzo.. było i nie ma
ale już się pozbierałam i nie będę ustawać w staraniach. Tymczasem czegoś poszukam

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez pumas

Bylam niezdecydowana, za 1 razem odmowilam, to jak zadzwonili ponowne, to dali mi czas kilka dni na zastanowienie sie. Mysle, ze nie przeciagalam celowo tego. Dziwna sytuacja, totalnie niekomfortowa. Czekac, nie czekac? Szukac czegos innego? Porazka

coś czuję, że albo on się zdecyduje na Ciebie, albo odezwie się ktoś inny

[Ariena]

Pumas jeśli ci zależy to zadzwoń tam jeszcze raz a swoją drogą szukaj dalej.

[sinsinsin]

Nie ma nic dzis

[Ariena]

Ja parę znalazłam ale tak na siłę.

[titina]

Napisane przez titina

Dzięki Praca okazała się całkiem fajna, miałam dobre wejście i szło mi całkiem nieźle dopóki nie zasiadam do komputera i nie zobaczyłam visty, którą widziałm w życiu tylko raz u byłej szefowej na komputerze...

Hmm chyba wcale nie poszło mi tak źle jak myślałam bo facet wpierw zadzwonił i powiedział że rozważa 2 osoby mnie i jakiegoś faceta i że da mi odpowiedź wieczorem. Wieczorem w piątek zadzwonił że jednak wybiera tego faceta bo czasem trzeba będzie coś rozładować a ja raczej do tego sie nie nadaję ale że będzie o mnie pamiętał w przyszłości
No i dzisiaj dostałam tel. że ten chłopak się nie sprawdził i że mogę przyjść do pracy.
Ale mam pewien problem, facet jest mało konkretny i chce żebym na razie przyszła na próbę a potem zobaczymy a ja się trochę boję bo raz miałam taką sytuację że pracowałam tydzień, szef był ze mnie zadowolony ale ja postanowiłam zrezygnować i później nie chciał mi nic zapłacić bo powiedział że to mam potraktować jako próbę, szkolenie i zdobycie doświadczenia (cokolwiek miałoby to znaczyć). Nie wiem co zrobić - godzić się na prace bez umowy?

[bossy]

Napisane przez titina

Hmm chyba wcale nie poszło mi tak źle jak myślałam bo facet wpierw zadzwonił i powiedział że rozważa 2 osoby mnie i jakiegoś faceta i że da mi odpowiedź wieczorem. Wieczorem w piątek zadzwonił że jednak wybiera tego faceta bo czasem trzeba będzie coś rozładować a ja raczej do tego sie nie nadaję ale że będzie o mnie pamiętał w przyszłości
No i dzisiaj dostałam tel. że ten chłopak się nie sprawdził i że mogę przyjść do pracy.
Ale mam pewien problem, facet jest mało konkretny i chce żebym na razie przyszła na próbę a potem zobaczymy a ja się trochę boję bo raz miałam taką sytuację że pracowałam tydzień, szef był ze mnie zadowolony ale ja postanowiłam zrezygnować i później nie chciał mi nic zapłacić bo powiedział że to mam potraktować jako próbę, szkolenie i zdobycie doświadczenia (cokolwiek miałoby to znaczyć). Nie wiem co zrobić - godzić się na prace bez umowy?

1. Nie godzić się na pracę bez umowy.
2. Ja bym tam nie poszła.
3. Wybrał tego faceta w piątek a dzisiaj dostałaś telefon? Czyli nie sprawdził się w kilka godzin? Nie ma co sobie tyłka zawracać. Widocznie facet sam nie wie czego chce.
4. Pewnie ma jakąś 3 osobę w zanadrzu i do niej zadzwoni jutro po południu, że Ty się nie sprawdziłaś

[titina]

Napisane przez bossy

1. Nie godzić się na pracę bez umowy.
2. Ja bym tam nie poszła.
3. Wybrał tego faceta w piątek a dzisiaj dostałaś telefon? Czyli nie sprawdził się w kilka godzin? Nie ma co sobie tyłka zawracać. Widocznie facet sam nie wie czego chce.
4. Pewnie ma jakąś 3 osobę w zanadrzu i do niej zadzwoni jutro po południu, że Ty się nie sprawdziłaś

Kurcze, no właśnie tego się obawiałam tzn facet miał zadzwonić w czwartek wieczorem, nie zadzwonił więc ja zadzwoniłam i umówiliśmy się na telefon w piątek wieczorem bo miał sie jeszcze zastanowić (trochę to skomplikowane). Firma pracuje tez w sobotę więc teoretycznie mógł testować tego chłopaka w piątek, sobotę i poniedziałek. Chciałam dostać ta pracę bo wydaje się być fajna i spokojna ale boje się bo szef mówił że zwolnił poprzedniego pracownika, teraz ten się nie sprawdził więc gdzieś chyba jest jakiś haczyk. Umówiłam się że przyjdę do pracy w środę, ale chyba jutro zadzwonię i spytam się o dokładne warunki umowy i okresu próbnego (tylko właśnie nie wiem jak to zrobić, bo kilka razy się mnie pytał czy mi będzie zależało na tej pracy itp. i nie chciałabym żeby wyszło na to że wybrzydzam i marudzę....)

[bossy]

ale od "testowania" jest okres próbny. 3 miesięczny. przecież nie każdy od razu umie pokazać się z jak najlepszej strony. temu często towarzyszy stres, zwłaszcza osobom długo szukającym pracy.
A co to w ogóle za praca? Jeżeli pisałaś to nie doczytałam.

[titina]

Napisane przez bossy

ale od "testowania" jest okres próbny. 3 miesięczny. przecież nie każdy od razu umie pokazać się z jak najlepszej strony. temu często towarzyszy stres, zwłaszcza osobom długo szukającym pracy.
A co to w ogóle za praca? Jeżeli pisałaś to nie doczytałam.

Hmm coś w stylu sprzedawcy/pracownika biurowego w punkcie firmy budowlanej (wykończeniowej). Jest to mały salonik sprzedażowy połączony od razu z usługami wykonawstwa. Praca polega na obsłudze ewentualnych klientów salonu (ale tych jest raczej baaaaardzo mało) oraz sporządzaniu dla nich wycen, a w międzyczasie pisaniu ofert, obsłudze strony internetowej itp. aż po sprzątanie . Praca raczej spokojna z tego co dało się zauważyć, chodzi głównie o to żeby ktoś był na miejscu (będę sama lub z szefem) i zajął się tym punktem i obsługą gdy szef będzie gdzieś musiał wyjechać itp. Szefowi zależy na kimś kto będzie umiał doradzić i zachęcić nowych klientów do zakupu. Dostałam tą prace dzięki mojemu doświadczeniu w budowlance.

[gorzka prawda]

Napisane przez bossy

1. Nie godzić się na pracę bez umowy.
2. Ja bym tam nie poszła.
3. Wybrał tego faceta w piątek a dzisiaj dostałaś telefon? Czyli nie sprawdził się w kilka godzin? Nie ma co sobie tyłka zawracać. Widocznie facet sam nie wie czego chce.
4. Pewnie ma jakąś 3 osobę w zanadrzu i do niej zadzwoni jutro po południu, że Ty się nie sprawdziłaś

Ad 1 - tak, nalegaj by dał ci od razu umowę chociaż na okres próbny
Ad 2 - subiektywne zdanie
Ad 3 - po niektórych osobach można stwierdzić w 5 minut, że się nie dają,
Ad 4 - to jedynie domysły

titina znalezienie dobrego pracownika to wcale nie taka łatwa sprawa. Ja kiedyś zostałam zatrudniona na stanowisku, z którego zwolniono/ zwolniło się 8 osób w ciągu jednego roku. I świadczyło to tylko o tym, że to nie była odpowiednia praca dla nich, albo te osoby nie były odpowiednie do tej pracy. Bo ja się tam świetnie czułam i bardzo dobrze sobie radziłam. Nie można we wszystkim doszukiwać się ukrytego dna, bo można zwariować. Jeśli ci zależy na tej pracy to idź. Nie daj tylko się oszukać. Żądaj umowy. Jeżeli pracodawca ma uczciwe zamiary to ci ją da. A żądanie umowy możesz argumentować tym, że zależy ci na tej pracy i chcesz mieć udokumentowany każdy dzień w niej spędzony. Na twoim miejscu nie wspominałabym o tym, że już kiedyś cię ktoś oszukał dlatego chcesz umowę, bo ten pracodawca mógłby pomyśleć, że mu nie ufasz lub podejrzewasz nie wiadomo o co. Powodzenia.

[bossy]

Napisane przez titina

Hmm coś w stylu sprzedawcy/pracownika biurowego w punkcie firmy budowlanej (wykończeniowej). Jest to mały salonik sprzedażowy połączony od razu z usługami wykonawstwa. Praca polega na obsłudze ewentualnych klientów salonu (ale tych jest raczej baaaaardzo mało) oraz sporządzaniu dla nich wycen, a w międzyczasie pisaniu ofert, obsłudze strony internetowej itp. aż po sprzątanie . Praca raczej spokojna z tego co dało się zauważyć, chodzi głównie o to żeby ktoś był na miejscu (będę sama lub z szefem) i zajął się tym punktem i obsługą gdy szef będzie gdzieś musiał wyjechać itp. Szefowi zależy na kimś kto będzie umiał doradzić i zachęcić nowych klientów do zakupu. Dostałam tą prace dzięki mojemu doświadczeniu w budowlance.

Aha, w sumie jak nie masz i tak nic na teraz to idź.

Napisane przez gorzka prawda

Ad 1 - tak, nalegaj by dał ci od razu umowę chociaż na okres próbny
Ad 2 - subiektywne zdanie
Ad 3 - po niektórych osobach można stwierdzić w 5 minut, że się nie dają,
Ad 4 - to jedynie domysły

titina znalezienie dobrego pracownika to wcale nie taka łatwa sprawa. Ja kiedyś zostałam zatrudniona na stanowisku, z którego zwolniono/ zwolniło się 8 osób w ciągu jednego roku. I świadczyło to tylko o tym, że to nie była odpowiednia praca dla nich, albo te osoby nie były odpowiednie do tej pracy. Bo ja się tam świetnie czułam i bardzo dobrze sobie radziłam. Nie można we wszystkim doszukiwać się ukrytego dna, bo można zwariować. Jeśli ci zależy na tej pracy to idź. Nie daj tylko się oszukać. Żądaj umowy. Jeżeli pracodawca ma uczciwe zamiary to ci ją da. A żądanie umowy możesz argumentować tym, że zależy ci na tej pracy i chcesz mieć udokumentowany każdy dzień w niej spędzony. Na twoim miejscu nie wspominałabym o tym, że już kiedyś cię ktoś oszukał dlatego chcesz umowę, bo ten pracodawca mógłby pomyśleć, że mu nie ufasz lub podejrzewasz nie wiadomo o co. Powodzenia.

To, że ktoś się nie nadaje w 5 minut to się stwierdza na rozmowie kwalifikacyjnej. Takie małe punkty sprzedaży, prywatne biznesiki lubią wykorzystywać ludzi na "okres próbny". 1 dzień, 2 dni i często nie płacą, mimo, że powinni. A "wykorzystane" osoby nie dochodzą swoich praw, choć mają pewność, że wygrają. Często jednak twierdzą, że są to tak małe kwoty, że im się nie opłaca. W sklepach odzieżowych są to popularne praktyki, w sklepach z obuwiem itp. Biorą dziewczyny na 8h i patrzą jak pracują i im nie płacą a często nawet nie mówią ile będą zarabiać.
Ale jak dasz się tak traktować to się nie dziw, że pracodawca też będzie cię tak traktował. Prosta piłka.

[gorzka prawda]

Napisane przez bossy

To, że ktoś się nie nadaje w 5 minut to się stwierdza na rozmowie kwalifikacyjnej. Takie małe punkty sprzedaży, prywatne biznesiki lubią wykorzystywać ludzi na "okres próbny". 1 dzień, 2 dni i często nie płacą, mimo, że powinni. A "wykorzystane" osoby nie dochodzą swoich praw, choć mają pewność, że wygrają. Często jednak twierdzą, że są to tak małe kwoty, że im się nie opłaca. W sklepach odzieżowych są to popularne praktyki, w sklepach z obuwiem itp. Biorą dziewczyny na 8h i patrzą jak pracują i im nie płacą a często nawet nie mówią ile będą zarabiać.
Ale jak dasz się tak traktować to się nie dziw, że pracodawca też będzie cię tak traktował. Prosta piłka.

Nie na wszystkich rozmowach sprawdza się umiejętności w praktyce. A co do tego, że wielu pracodawców prowadzi takie praktyki ,,sprawdzania" pracowników to się zgodzę. Coraz częściej się o tym słyszy niestety.

[Ariena]

Napisane przez titina

Hmm coś w stylu sprzedawcy/pracownika biurowego w punkcie firmy budowlanej (wykończeniowej). Jest to mały salonik sprzedażowy połączony od razu z usługami wykonawstwa. Praca polega na obsłudze ewentualnych klientów salonu (ale tych jest raczej baaaaardzo mało) oraz sporządzaniu dla nich wycen, a w międzyczasie pisaniu ofert, obsłudze strony internetowej itp. aż po sprzątanie . Praca raczej spokojna z tego co dało się zauważyć, chodzi głównie o to żeby ktoś był na miejscu (będę sama lub z szefem) i zajął się tym punktem i obsługą gdy szef będzie gdzieś musiał wyjechać itp. Szefowi zależy na kimś kto będzie umiał doradzić i zachęcić nowych klientów do zakupu. Dostałam tą prace dzięki mojemu doświadczeniu w budowlance.

O matko to zupełnie stanowisko podobne jak w zeszłym roku pracowałam!!! Też tak to miało wyglądać - obsługa klientów salonu i doradzanie, prowadzenie strony www, robienie dokumentacji, sporządzanie ofert, odbieranie telefonów itd itp. To była malutka część tego, większość czasu się nudziłam, a jak właścicielka przyjeżdżała to jak burza, wkurzała się że nie ma klientów i mam coś wymyśleć żeby firma prosperowała itp itd. W końcu moje stanowisko polegało na tym by przyprowadzić klienta do salonu oraz rozdawanie ulotek i wizytówek gdzie tylko się da. Po prostu miałam znaleźć klientów - jaką drogą, to już moja sprawa. Przyjęła potem faceta który niby umawiał się na spotkania ze znajomymi i prezentował im ofertę tego salonu. Nie było go całymi dniami. Pewnie może i chodził po ludziach a potem sobie szedł do domu. Mieliśmy założony zeszyt gdzie byliśmy i z kim rozmawialiśmy (łącznie z numerami komórek by ona mogła sobie sprawdzać czy faktycznie tam byliśmy) by przedstawiać i namawiać ludzi na ofertę. Achhh... w ogóle praca nienormalna przynajmniej dla mnie i nienormalna szefowa w pseudo firmie 3 osobowej.
Może tutaj tak samo będzie skoro mówisz że klientów mało, może ten tamten facet się zorientował i szybko zniknął.

Tak jak mówi Gorzka żądaj umowy choćby na miesiąc próbny, bo inaczej może cię wykiwać.

[pumas]

Napisane przez marricka

no nie bardzo.. było i nie ma
ale już się pozbierałam i nie będę ustawać w staraniach. Tymczasem czegoś poszukam

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------



coś czuję, że albo on się zdecyduje na Ciebie, albo odezwie się ktoś inny

Oj Marricko, tak mi przykro !!!! W takim razie dokoncze to Twoje CV na dniach, ale w tym tygodniu mam male problemy i bede dostepna dopiero w czwartek wieczorem

Napisane przez Ariena

Pumas jeśli ci zależy to zadzwoń tam jeszcze raz a swoją drogą szukaj dalej.

Kurde, jesli nie zadzwoni w tym tygodniu, to zadzwonie

Napisane przez gorzka prawda

Ad 1 - tak, nalegaj by dał ci od razu umowę chociaż na okres próbny
Ad 2 - subiektywne zdanie
Ad 3 - po niektórych osobach można stwierdzić w 5 minut, że się nie dają,
Ad 4 - to jedynie domysły

titina znalezienie dobrego pracownika to wcale nie taka łatwa sprawa. Ja kiedyś zostałam zatrudniona na stanowisku, z którego zwolniono/ zwolniło się 8 osób w ciągu jednego roku. I świadczyło to tylko o tym, że to nie była odpowiednia praca dla nich, albo te osoby nie były odpowiednie do tej pracy. Bo ja się tam świetnie czułam i bardzo dobrze sobie radziłam. Nie można we wszystkim doszukiwać się ukrytego dna, bo można zwariować. Jeśli ci zależy na tej pracy to idź. Nie daj tylko się oszukać. Żądaj umowy. Jeżeli pracodawca ma uczciwe zamiary to ci ją da. A żądanie umowy możesz argumentować tym, że zależy ci na tej pracy i chcesz mieć udokumentowany każdy dzień w niej spędzony. Na twoim miejscu nie wspominałabym o tym, że już kiedyś cię ktoś oszukał dlatego chcesz umowę, bo ten pracodawca mógłby pomyśleć, że mu nie ufasz lub podejrzewasz nie wiadomo o co. Powodzenia.

Mądra kobieta z Ciebie, zgadzam sie w 100%

[titina]

Dzięki kobietki

Z tym że żeby podpisać umowę powinnam być najpierw skierowana przez firmę na badania a z badaniami udać się do lekarza medycyny pracy. Wg. prawa pracodawca nie może podpisac ze mną umowy jeśli nie mam aktualnego zaświadczenia, a ja skierowania nie dostałam...

[pumas]

Hmmm ja na pewno bym poszla do lekarza medycyny pracy, dala mu 50 zl i by mi wypisal zdolnosc do pracy.
JEsli nie chcesz tak zrobic, to popros pracodawce, by Ci wypisal takie skierowanie.

PS. Dostalas mojego maila?

[Ariena]

Phi! Prywaciarze robią sobie co mogą. Ja w tamtej firmie nie miałam badań, bo baba stwierdziła że mnie wyśle na badania jak mi się okres próbny skończy. Po miesiącu znowu mi dała umowę na drugi okres próbny znowu na miesiąc i znowu bez badań. M. in. dlatego ciągle szukałam innej pracy bo kobieta nie traktowała poważnie pracowników.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez pumas

Hmmm ja na pewno bym poszla do lekarza medycyny pracy, dala mu 50 zl i by mi wypisal zdolnosc do pracy

Taa, jak facet nie chce dać skierowania to Titina by się pożegnała z tymi 50 zł na zawsze.

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Weszłam właśnie na stronę mojego UP i widzę że ogłosili nabór na szkolenie: Telemarketer-pracownik call center z możliwością podjęcia pracy po ukończonym szkoleniu. Już lecę...
Ten mój UP mnie załamuje tymi swoimi propozycjami. Do takiej pracy nie trzeba specjalnego szkolenia z UP.

[pumas]

Napisane przez Ariena

Phi! Prywaciarze robią sobie co mogą. Ja w tamtej firmie nie miałam badań, bo baba stwierdziła że mnie wyśle na badania jak mi się okres próbny skończy. Po miesiącu znowu mi dała umowę na drugi okres próbny znowu na miesiąc i znowu bez badań. M. in. dlatego ciągle szukałam innej pracy bo kobieta nie traktowała poważnie pracowników.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------



Taa, jak facet nie chce dać skierowania to Titina by się pożegnała z tymi 50 zł na zawsze.

nie traktowala powaznie pracownikow, a traktowala powaznie fundusze firmy? Przeciez za to sa ogromne kary pieniezne....

Ariena, ja mowie tutaj o inwestycji, a nie o zwracaniu pieniedzy przez pracodawce. Przeciez wiadome, ze jak sie daje w łape lekarzowi, ktory ma wypisac zaswiadczenie, to nikt Ci tego nie zwroci Jednak ja wole tak zrobic i miec swiety spokoj, niz latac po roznych lekarzach - do jednej pracy badania robilam miesiac, bo to lekarza nie bylo, bo to inny lekarz nie przyjmowal o odpowiedniej porze (juz wtedy pracowalam), a potem na testy psychotechniczne musialam sie oddzielnie umawiac i tracic czas itd. Mialam do obskoczenia okuliste, neurologa, zwyklego od medycyny pracy i psychologa. Masakra jakas. Nigdy wiecej. Zaplacisz 50 zl i masz spokojna glowe.

[Snufki]

Napisane przez Ariena

Ja parę znalazłam ale tak na siłę.

Ariena W Chorzowie w UM szukają do Wydziału OS

[gregia]

Napisane przez titina

Hmm chyba wcale nie poszło mi tak źle jak myślałam bo facet wpierw zadzwonił i powiedział że rozważa 2 osoby mnie i jakiegoś faceta i że da mi odpowiedź wieczorem. Wieczorem w piątek zadzwonił że jednak wybiera tego faceta bo czasem trzeba będzie coś rozładować a ja raczej do tego sie nie nadaję ale że będzie o mnie pamiętał w przyszłości
No i dzisiaj dostałam tel. że ten chłopak się nie sprawdził i że mogę przyjść do pracy.
Ale mam pewien problem, facet jest mało konkretny i chce żebym na razie przyszła na próbę a potem zobaczymy a ja się trochę boję bo raz miałam taką sytuację że pracowałam tydzień, szef był ze mnie zadowolony ale ja postanowiłam zrezygnować i później nie chciał mi nic zapłacić bo powiedział że to mam potraktować jako próbę, szkolenie i zdobycie doświadczenia (cokolwiek miałoby to znaczyć). Nie wiem co zrobić - godzić się na prace bez umowy?

dla mnie tez to podejrzane, że po 1 dniu pracy facet szuka juz innej osoby i jest pewien ze dana osoba sie na 100% nie nadaje, Przy takim pracodawcy na pewno bym nie czuła sie bezpieczne, zwlaszcza jakby mi umowy nie chciał dac!jak chcesz to spróbuj, lecz nie daj sie zrobic w jajo
gorzka prawdo dawno nie pisalas, napisz co u Ciebie, czy wyszło Tobie z tym szkoleniem i stażem w banku. U mnie chyba juz po szkoleniu bo cisza w eterze. U mnie jest tez nabów do UM, ale do Wydziału Kultury i Spraw Społecznych. Niedługo to będę w nocy sie budzic i recytowac z pamieci te ustawy

[titina]

Napisane przez pumas

Hmmm ja na pewno bym poszla do lekarza medycyny pracy, dala mu 50 zl i by mi wypisal zdolnosc do pracy.
JEsli nie chcesz tak zrobic, to popros pracodawce, by Ci wypisal takie skierowanie.

PS. Dostalas mojego maila?

Tak dostałam dzięki, właśnie miałam Ci odpisywać ale mój TŻ okupował cały dzień kompa bo miał pilną pracę do zrobienia.

Z tymi badaniami sprawa wygląda tak że każda firma ma swojego lekarza medycyny pracy i od niego muszę mieć takie zaświadczenie. Mam aktualne badania i zaświadczenie z poprzedniej pracy ale od lekarza tamtej firmy (zresztą zostało w tamtej firmie).
A co samych badań pracowałam ostatnio w dużej firmie i oni mieli zasadę że nie zwracają pracownikom za pierwsze badania, niby jest to nielegalne ale oni tak praktykują od wielu lat a zatrudniają ok 120 osób. Trochę to wkurzające bo jak się jest bezrobotnym to 170 zł wydane na badania to jednak sporo.

A co do tej mojej jutrzejszej pracy to na rozmowie kwalifikacyjnej facet coś wspominał żebym wzięła badania od poprzedniego lekarza a ten ich lekarz by mi wtedy tylko przepisał., no ale to takie proste do końca nie jest, bo wymaga troszkę czasu....

Z tym że ten chłopak który był przede mną na pewno nie miał umowy bo przecież facet nie mógłby go zwolnić tak od razu.

Edit - Acha i dziś zauważyłam że facet nie usunął ogłoszenia z netu więc coraz bardziej się obawiam...

Napisane przez gregia

dla mnie tez to podejrzane, że po 1 dniu pracy facet szuka juz innej osoby i jest pewien ze dana osoba sie na 100% nie nadaje, Przy takim pracodawcy na pewno bym nie czuła sie bezpieczne, zwlaszcza jakby mi umowy nie chciał dac!jak chcesz to spróbuj, lecz nie daj sie zrobic w jajo

Dzięki, no właśnie dziwnie to wygląda, szczególnie że praca nie wygląda na jakąś szczególnie skomplikowaną...