Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[kumkura]

Napisane przez margo80

nie mijają. są nieregularne, jedne mocniejsze, inne słabsze.
dobra wiadomość jest też taka, że małż przed chwilą wrócił z pracy

może w nocy się zacznie na dobre.

Iza - jakby coś, to na pewno jeszcze ktoś tu zajrzy Cię wesprzeć

aaaaaaaaaa, margo, jak nie mijają, to trzymam kciukasy
mam głupie pytanie: jak odróżnić skurczybyki od takiego napinania/stawiania brzucha? bo ja już nic nie kumam

[margo80]

Napisane przez kumkura

aaaaaaaaaa, margo, jak nie mijają, to trzymam kciukasy
mam głupie pytanie: jak odróżnić skurczybyki od takiego napinania/stawiania brzucha? bo ja już nic nie kumam

kurde, sama nie wiem. zakładam, że jak brzuch napina się tak często, to to właśnie są skurcze

no to która razem ze mną? przecież tu nigdy nikt sam się nie rozpakowuje...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez margo80

w ciągu ostatniej godziny zaliczyłam kilka nieregularnych, słabych skurczyków. coś się dzieje

Brawo mała

Napisane przez kumkura

skurczybyki???? oo, to super
ja podglądam kisiel na wkładce jest biały i też się ciesze i jakoś tak przyjemniej się zrobiło takie proste rzeczy, ale jak cieszą
tak pomyślałam, żeby dziś w nocy lepiej nic się nie działo- TZ już wybył do pracy na noc..a jutro umówiłam się na pedicure..i regulacje brwii..

Kobiece priorytety

Napisane przez bydgoszczanka

Czyżby następna punktualna? Może się uda

Mój syn bawi się na balu kończącym podstawówkę

A ja w czwartek idę na zakończenie roku swojej klasy Rodzice postawili mnie w niezręcznej sytuacji - pytali, co chcę dostać na koniec podstawówki, bo i tak coś dostanę, a lepiej by mi się spodobało Cholernie krępujące. Ok, rozumiem kwiaty, to taki zwyczaj od zawsze, sama dawałam i absolutnie nie traktuję tego jako łapówki.
No to wymyśliłam - że na pamiątkę chciałabym od dzieciaków dostać książkę jakąś, kocham czytać - ale koniecznie z ich podpisami w środku Myślę, że to takie salomonowe rozwiązanie Niewielki koszt, a dla mnie faktycznie rzecz sentymentalna.
Natomiast sama, ponieważ prowadziłam ich 6 lat, nagram dla nich płyty ze zdjęciami z tych lat, i pewnie jakąś prezentację w power poincie zrobię na tej płycie też.

Napisane przez margo80

nie mijają. są nieregularne, jedne mocniejsze, inne słabsze.
dobra wiadomość jest też taka, że małż przed chwilą wrócił z pracy

może w nocy się zacznie na dobre.

Iza - jakby coś, to na pewno jeszcze ktoś tu zajrzy Cię wesprzeć

Aaaależ jestem podekscytowana

Napisane przez kumkura

aaaaaaaaaa, margo, jak nie mijają, to trzymam kciukasy
mam głupie pytanie: jak odróżnić skurczybyki od takiego napinania/stawiania brzucha? bo ja już nic nie kumam

Dosadnie: mnie to bolało tak, jakby mi się chciała OGROMNA kupa przepchać i nie mogła

[kasiaaX]

witam znowu

margo - no weź no, nie zostawiaj nas... nie no, żartuje, niech sie dzieje co ma sie dziać gringo się nie odzywała?bo jak ona już to blokada kolejki sie rozluzowała i nastepne będą...bo macie racje my tu tak- cisza cisza, a potem grupowo

takze margo,kumkura, jamica - kazda z nas moze być w każdym razie coś wisi w powietrzu...

szaja - rzeczywiscie uswiadomiłas mi,że za mało pieluch, ale to dokupie potem, nie chce mi się teraz...albo małza wysle niech biega po sklepach, nie ma ryzyka,że pieluchy nie takie kupi...

i gratki dla Agatki za miesiączek

a ja dzis sie nałaziłam jak glupia i nie mam siły, pobolewamka wpachwinach mam.

wózeczek zwykly - TAKO jumper x. nie bylam przekonana bo nie mają nowoczesnego wzornictwa ale nażywo prezentuje sie nieźle i jest super zwrotny i bardo dobrze wykonany jestem mega zadowolona kolor to szary+fiolet, co nie wyszło na zdjęciu...

EDIT:nie chce mi sie zaladowac sprobuje zaraz

[margo80]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20062502]Brawo mała
Aaaależ jestem podekscytowana
[/QUOTE]
wiesz, że ja też?

Napisane przez kasiaaX

margo - no weź no, nie zostawiaj nas... nie no, żartuje, niech sie dzieje co ma sie dziać gringo się nie odzywała?bo jak ona już to blokada kolejki sie rozluzowała i nastepne będą...bo macie racje my tu tak- cisza cisza, a potem grupowo

takze margo,kumkura, jamica - kazda z nas moze być w każdym razie coś wisi w powietrzu...

gringo się nie odezwała. nawet myślałam, żeby do niej napisać dziś, ale ostatecznie wyleciało mi z głowy...

dziwne to, już myślałam, że przeszło, po czym złapało znów mocno...

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

sms z godz. 16:00 od gringo :

Hej, u mnie bez zmian. Rozwarcie 1cm. Mam cały czas chodzić. Boję się, że będzie to trwało w nieskończoność. Trzymam kciuki za nierozpakowane mamusśki, pozdr.

A my trzymamy kciukasy za Was.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Gringoo, dawaj czadu!

Czyli że co - znów zbiorowe porody?

[bydgoszczanka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20062502]

No to wymyśliłam - że na pamiątkę chciałabym od dzieciaków dostać książkę jakąś, kocham czytać - ale koniecznie z ich podpisami w środku Myślę, że to takie salomonowe rozwiązanie Niewielki koszt, a dla mnie faktycznie rzecz sentymentalna.
Natomiast sama, ponieważ prowadziłam ich 6 lat, nagram dla nich płyty ze zdjęciami z tych lat, i pewnie jakąś prezentację w power poincie zrobię na tej płycie też.

[/QUOTE]



Tutaj też się pożalę - muszę iść do szpitala, bo mi źle oczyścili macicę podczas łyżeczkowania

Gringoo, powodzenia

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dzięki
Ale może tak jak pisałaś uda się mniej inwazyjnie

[margo80]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20063250]Gringoo, dawaj czadu!

Czyli że co - znów zbiorowe porody? [/QUOTE]
taka tradycja już

Gring00 jestem z Tobą

[kasiaaX]

Napisane przez margo80

wiesz, że ja też?

dziwne to, już myślałam, że przeszło, po czym złapało znów mocno...

kurcze ja tez się podjarałam, trzymamy kciuki, ale ci dobrze... a prysznic sprawdzałaś?

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;20063180]sms z godz. 16:00 od gringo :

Hej, u mnie bez zmian. Rozwarcie 1cm. Mam cały czas chodzić. Boję się, że będzie to trwało w nieskończoność. Trzymam kciuki za nierozpakowane mamusśki, pozdr.

A my trzymamy kciukasy za Was. [/QUOTE]

zaciskam kciuki i za ciebie

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20063250]Gringoo, dawaj czadu!

Czyli że co - znów zbiorowe porody? [/QUOTE]

a byc może, ja moge sie przyłaczyć tylko że marne szanse...

Napisane przez bydgoszczanka

Tutaj też się pożalę - muszę iść do szpitala, bo mi źle oczyścili macicę podczas łyżeczkowania

bidulko, trzymaj się

[margo80]

Napisane przez kasiaaX

kurcze ja tez się podjarałam, trzymamy kciuki, ale ci dobrze... a prysznic sprawdzałaś?

na razie nie.
małż się spakował na wszelki wypadek - ciuchy na przebraie, klapki, sprzęt foto

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

kolejny sms od gringo:

Nic się nie dzieje.Czasem skurcze na ktg dochodzą do 70%, ale nic poza tym. :-( Odezwę się, jak zacznie się coś dziać. Pozdrowienia dla was wszystkich.

[Edzia400]

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

Na samym poczatku skurcze były co 3-4 min(dostałam je jadąc na KTG) i były bardzo silne potem niestety zmieniły się na te krzyżowe co było po prostu koszmarem a potem miałam te normalne + krzyzowe, strasznie się męczyłam z rozwarciem ale udało się dojść do 9 cm... potem skapłam się ze było coś nie tak i załełam błagac o cesarkę której oczywiście mi nie chcieli zrobić... w końcu się zgodzili a ja czekałam jeszcze w bólach 30 min..

przy znieczuleniu podpajęczynowym zaraz po wkłuciu znikły mi te bóle krzyżowe i poczułam się jak w niebie jakiś czas potem zobaczyłam mojego syneczka, to była moja 2 najpiękniejsza chwila w życiu( 1 to był nasz ślub) jak się spytałam czy synek to mi machneli jajeczkami przed nosem

jakby nie cesarka to wykończylibysmy się oboje, okazało ze ze Dawidek przekręcił głowkę i zle sie ułożył, ja parłam tak mocno ze mógł mu się złamać kark urodził się troszke przyduszony...

najpierw dostał 8 pkt, potem 9 i na koncu 10

najbardziej pomógł mi mój mąż, bez niego to by była tragedia, był przy mnie cały czas, trzymał za rękę, masował krzyże i dawał pić

teraz jestem chyba najszczesliwsza na świecie, dobrze ze nie czekali za długo z tą cesarka......

jak będe miała wiecej czasu to wkleje zdjęcia

buziaczki

jeju no to miałas niezle dobrze ze instynkt macierzynski sie odezwał teraz to ja ci gratuluje masz juz swoje malenstwo przy sobie

[Jola00]

Napisane przez bydgoszczanka

Tutaj też się pożalę - muszę iść do szpitala, bo mi źle oczyścili macicę podczas łyżeczkowania

Współczuję kochana .Będzie dobrze

Napisane przez margo80

na razie nie.
małż się spakował na wszelki wypadek - ciuchy na przebraie, klapki, sprzęt foto

Ale fajnie Powodzenia

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;20064478]kolejny sms od gringo:

Nic się nie dzieje.Czasem skurcze na ktg dochodzą do 70%, ale nic poza tym. :-( Odezwę się, jak zacznie się coś dziać. Pozdrowienia dla was wszystkich.[/QUOTE]

Powodzenia Kciuki za rozwój akcji

[Edzia400]

Napisane przez kicia069

dzięki wszystkim za gratulacje:cm ok: a co do bólu to nawet nie chodzi o to że sie tak nacierpiałam ale o maluszka i to co mogło się stać, a jeśli chodzi o lekarzy to niektórzy to na prawde chyba bez serca sa...

jak obiecałam tak załączam focie

: love:

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez Jola00

Witam kochane Jak obiecałam opiszę Wam moją historię
Skurcze zaczęły się w niedzielę po 4 rano,ale cały dzień były nieregularne i słabe.Czekałam więc w domu,zaliczyliśmy dwa spacery żeby przyspieszyć akcję.O 20:40 zaczęły sączyć się wody i skurcze już były lepsze.Zadzwoniłam do szpitala,kazali przyjechać.Większość wód płodowych zostawiłam na siedzeniu w samochodzie...W szpitalu zjawiłam się ok 22 mokra od pasa w dół Rozwarcie miałam na 4cm,a każdy skurcz już coraz mocniejszy.Wdychałam tylko gaz,innego znieczulenia nie chciałam Opieka była super,miałam dwie położne:jedną starszą,doświadczoną i młodziutką studentkę.Ok 1 w nocy już myślałam,że nie dam rady... A małż ciągle powtarzał:"malutka,może poprosimy o epidural..."ale ja twardo,że nie...I nagle poczułam potrzebę parcia. Akurat położna weszła do pokoju i powiedziałam jej o tym.Zapytała,czy chcę wejść na łóżko,czy rozłożyć materac na podłodze.Wybrałam materac. I wtedy już wszystko potoczyło się bardzo szybko. Najpierw przyjęłam pozycję na kolanach oparta o krzesło,tyłem do położnych. Nigdy nie zapomnę jak pomagał mi przy tym małż.Chyba nie dałabym rady bez niego.Podziwiam też,bo on zaglądał "tam"i dokładnie widział co się dzieje.Tętno Oliverka jednak zaczęło słabnąć i kazano mi się położyć na lewym boku. Jedna z położnych trzymała mi jedną nogę,a ja parłam z całych sił. Małż głaskał mnie i mówił "kochana jeszcze tylko chwilka,dasz radę..." I za chwilę już główka była na zewnątrz i cała reszta.Była godz. 1:37 .Dostałam synia na brzuch. Biedny troszkę też się zmęczył porodem i był podsiniały,ale płakał.Dlatego najpierw dostał 7 punktów,ale już po 5 min. 10 Popłakaliśmy się z małżem ze szczęścia...Coś pięknego...Na szczęście pękłam tylko troszkę w środku,ale nie trzeba było szyć. Tego samego dnia wyszliśmy do domciu. Teraz uczymy się siebie nawzajem Jesteśmy bardzo,bardzo szczęśliwi...

Przepraszam,ale na razie nie jestem w stanie nadrabiać zaległości...
Trzymam za Was wszystkie mocno kciukasy


Kicia gratulacje
Zdrówka dla Was dużo życzę

super ze tż taki dzielny no i gratulacje dla was

[kumkura]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20062502]Brawo mała



Kobiece priorytety



A ja w czwartek idę na zakończenie roku swojej klasy Rodzice postawili mnie w niezręcznej sytuacji - pytali, co chcę dostać na koniec podstawówki, bo i tak coś dostanę, a lepiej by mi się spodobało Cholernie krępujące. Ok, rozumiem kwiaty, to taki zwyczaj od zawsze, sama dawałam i absolutnie nie traktuję tego jako łapówki.
No to wymyśliłam - że na pamiątkę chciałabym od dzieciaków dostać książkę jakąś, kocham czytać - ale koniecznie z ich podpisami w środku Myślę, że to takie salomonowe rozwiązanie Niewielki koszt, a dla mnie faktycznie rzecz sentymentalna.
Natomiast sama, ponieważ prowadziłam ich 6 lat, nagram dla nich płyty ze zdjęciami z tych lat, i pewnie jakąś prezentację w power poincie zrobię na tej płycie też.



Aaaależ jestem podekscytowana



Dosadnie: mnie to bolało tak, jakby mi się chciała OGROMNA kupa przepchać i nie mogła [/QUOTE]

dosadnie bardzo mi się podoba niestety nic takiego mnie nie spotkało jeszcze...

Napisane przez margo80

na razie nie.
małż się spakował na wszelki wypadek - ciuchy na przebraie, klapki, sprzęt foto

twoja gotowość postawiła mnie na nogi: rozpakowałam i spakowałam po raz drugi swoja torbę w celu sprawdzenia oczywiście a u mnie coś biało=przezroczystego "leci", kłuje, ciągnie mhmm
gringo=kciuki za szybki rozwój akcji

[Edzia400]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;20064478]kolejny sms od gringo:

Nic się nie dzieje.Czasem skurcze na ktg dochodzą do 70%, ale nic poza tym. :-( Odezwę się, jak zacznie się coś dziać. Pozdrowienia dla was wszystkich.[/QUOTE]


trzymamy kciuki kochana dawaj czadu

[margo80]

Napisane przez kumkura

twoja gotowość postawiła mnie na nogi: rozpakowałam i spakowałam po raz drugi swoja torbę w celu sprawdzenia oczywiście a u mnie coś biało=przezroczystego "leci", kłuje, ciągnie mhmm

u mnie wciąż nieregularnie, z różnym natężeniem. trza iść spać, może nocka coś przyniesie.
a białawe coś też mam, ale to chyba tylko większa ilość śluzu...

[marrticzka]

czesc kobiety,
sory, ze nie cytuje, ale mam meeega stracha. tz na nocnej zmianie, a ja mam jakies dziwne skurcze. duzo i krotko. jedne mocniejsze, drugie slabsze. wzielam nospe , prysznic i nicw ogole dzis caly dzien mialam jakies takie dziwne mocne napinanie brzucha...
margoo.. a jak tam twoje skurczyki???

[kasiaaX]

Napisane przez kumkura

twoja gotowość postawiła mnie na nogi: rozpakowałam i spakowałam po raz drugi swoja torbę w celu sprawdzenia oczywiście a u mnie coś biało=przezroczystego "leci", kłuje, ciągnie mhmm
gringo=kciuki za szybki rozwój akcji

Napisane przez margo80

u mnie wciąż nieregularnie, z różnym natężeniem. trza iść spać, może nocka coś przyniesie.
a białawe coś też mam, ale to chyba tylko większa ilość śluzu...

Napisane przez marrticzka

czesc kobiety,
sory, ze nie cytuje, ale mam meeega stracha. tz na nocnej zmianie, a ja mam jakies dziwne skurcze. duzo i krotko. jedne mocniejsze, drugie slabsze. wzielam nospe , prysznic i nicw ogole dzis caly dzien mialam jakies takie dziwne mocne napinanie brzucha...
margoo.. a jak tam twoje skurczyki???

no tak, jak zbiorowo, to zbiorowo, dziewczyny do serca sobie wzięlyscie tę zasadę pewnie rozpakujcie sie i sama tu przeterminowana zostanę... nie no, tak powąznie trzymam kciuki.

margo, marticzka - bolesne toto? w dole brzucha czy gdzie to boli?

[marrticzka]

kasiaaX no cholera bolesne. jakby kłuje w dole brzucha, czasem tak, ze nie mozna oddechu zlapac... kurde, chcialam w nastepnym tygodniu a nie teraz!!! sama sie odwioze na porodowke???

i jeszcze zlapala mnie migrena!!!! nie miala kiedy????

[kasiaaX]

Napisane przez marrticzka

kasiaaX no cholera bolesne. jakby kłuje w dole brzucha, czasem tak, ze nie mozna oddechu zlapac... kurde, chcialam w nastepnym tygodniu a nie teraz!!! sama sie odwioze na porodowke???

i jeszcze zlapala mnie migrena!!!! nie miala kiedy????

trzymam kciuki, dasz sobie radę jak nie to taxi, nie ma rady...trzymaj się

[Darianna25]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;20063180]sms z godz. 16:00 od gringo :

Hej, u mnie bez zmian. Rozwarcie 1cm. Mam cały czas chodzić. Boję się, że będzie to trwało w nieskończoność. Trzymam kciuki za nierozpakowane mamusśki, pozdr.

A my trzymamy kciukasy za Was. [/QUOTE]

No to trzymamy kciuki.

Margo ja zaraz za Tobą lecę na porodówkę

No właśnie ja też chce kupe ale nie mogę
Ciepła kapiel wzięta, kolacja zjedzona i zaraz spróbuję zasnąć.

[marhalczar]

Napisane przez Miira

heeeeej mamusie

Po pierwsze gratulacje dla wszystkich rozpakowanych.

Tak jak pisałam w smsie - poród mieliśmy mega expresowy. O 10.00 zaczęły mi się sączyć wody o 11.30 pękł pęcherz. O 12.30 zaczeły się skurcze co 3 minuty i pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu zbadali mnie - rozwarcie 4 cm. Pod KTG i czekanie na izbie przyjęć aż zwolni się sala na porodówce. Jak w końcu się zwolniła to skurcze były już tak silne, że nie mogłam dojść do sali. I tylko mówiłam do położnej "ja chce znieczulenie" a ona "oj może nie" i ja w kółko "ja chce znieczulenie" położyła mnie na wyrku i mówi, że nie będzie znieczulenia, bo ja zaraz urodzę. Zaczełam mówić, że ja muszę kupkę a ona "no to dobrze, to pani zrobi ale jak przyjdzie skurcz to nogi do siebie i przemy" Wszystko poszło tak szybko, że aż byłam w szoku. Urodziłam 15.25 Wypychanie dzidziusia to pikuś W zasadzie jak podczas skurczu się prze to tak jakby nie boli.
Niestety przez to, że to wszystko tak szybko szło Mikołajek urodził się słaby, zmęczony i okręcony pępowiną Dostał w 1 minucie tylko 6 pktów Apgar. Strasznie się zestresowaliśmy z TŻ. Ale już wszystko ok Niestety musieliśmy przez 5 dób przyjmować antybiotyk. Na dodatek okazało się, że mały robi się żółty i być może nie wyjdziemy do domu tylko naświetlania. Dali nam do wyboru albo czekać jeden dzień, nie naświetlać i jeśli bilirubina nie podskoczy to nie naświetlamy wcale. Albo od razu naświetlamy przynajmniej 2 doby. No i zdecydowaliśmy się poczekać.... i to była słuszna decyzja, bo już nie skoczyło i dziś wyszliśmy do domku
Mały jest przesłodki Jesteśmy w nim totalnie zakochani
Wciąż uczymy się siebie nawzajem. Na razie jedyną niedogodnością są... sutki Boooooooooolą jak nie wiem... a co za tym idzie - karmienie to koszmar. Kupiłam sobie nakładki i ciut lepiej ale i tak daleko do ideału. Chyba muszą się zahartować

Mikolajek cudowny...do taty tak na pierwszy rzut oka podobny...chociaz oczka cos do ciebie bardziej. Fajnie, ze poród byl szybki , a co do sutków to próbuj dobrac odpowiednia pozycje do karmienia i zobaczysz, ze nie beda bolaly, apo kazdym karmieniu wycisnij odrobine mleka i posmaruj sutki... dziala!!!

Fajnie , ze juz w domku jestes, zadzwonie któregos dnia i pogadamy...Calusy dla calej trójki




---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

Napisane przez kropka75

Urocza dziecinka, gratulacje... Tatuś się nie wyprze, podobna.

..... juz po suficie zaczyna chodzic, bo taki dumny, ze córka do niego podobna....

---------- Dopisano o 01:14 ---------- Poprzedni post napisano o 01:09 ----------

Napisane przez kicia069

dzięki wszystkim za gratulacje:cm ok: a co do bólu to nawet nie chodzi o to że sie tak nacierpiałam ale o maluszka i to co mogło się stać, a jeśli chodzi o lekarzy to niektórzy to na prawde chyba bez serca sa...

jak obiecałam tak załączam focie

Sliczne malenstwo!!!

[marhalczar]

... a mnie sie nie chce wcale spac...Amelia byla dzisiaj taka grzeczniutka, ze mogam odpoczac , spi regularnie, je co 3 godz, a w nocy spi po 4 i nawet 5 godzin, placze jak zrobi siusiu , a jak kupcie to wogóle..moze spac i jej nie przeszkadza...
Od dwóch dni równiez nie placze podczas kapieli, az tatus sie wzruszyl i lezki mu polecialy...od poniedzialku wrócil do pracy po urlopie ojcowskim i tak mu bylo ciezko rozstac sie z nami... Ja sama w domcu radze sobie niezle z mala, spimy do 11 prawie codziennie, potem sniadanie, spacer, obiad , siesta itp, itd...
Juz nie moge sie doczekac na przyjazd mojej mamy aby mogla byc z nami no i w koncu pozna swoja jedenasta wnuczke. , a do Polski wybieray sie w pazdzierniku aby przedstawic amelie reszcie rodziny. na codzien widzimy sie na skype...wiec sa na biezaco

Wydaje mi sie , ze juz malo dziwczyn nierozpakowanych zostalo , prawda????
Pozdrawiam i milej nocy zycze wszystkim, ja napije sie mlezka i tez ide do wyrka na spanie, bo o 5 pewnie mala bedzie chciala ssac cysia wiec musze sie troche przespac.

Pa, pa i do nastepnego razu

Kilka fotek mojej ksiezniczki...

[margo80]

Napisane przez marrticzka

czesc kobiety,
sory, ze nie cytuje, ale mam meeega stracha. tz na nocnej zmianie, a ja mam jakies dziwne skurcze. duzo i krotko. jedne mocniejsze, drugie slabsze. wzielam nospe , prysznic i nicw ogole dzis caly dzien mialam jakies takie dziwne mocne napinanie brzucha...
margoo.. a jak tam twoje skurczyki???

Napisane przez kasiaaX

no tak, jak zbiorowo, to zbiorowo, dziewczyny do serca sobie wzięlyscie tę zasadę pewnie rozpakujcie sie i sama tu przeterminowana zostanę... nie no, tak powąznie trzymam kciuki.

margo, marticzka - bolesne toto? w dole brzucha czy gdzie to boli?

no bolesne. spina się cały brzuch, ale największy ból czuję na samym dole. jak na @ tylko dużo mocniej. jakby imadlem mi tam ktoś coś ściskał.

jak widzicie, jeszcze tu jestem
położyłam się koło 23 i chyba usnęłam. małż przyszedł do łóżka później, to mu tylko powiedziałam, że chyba przechodzi.
o 2:30 wstałam na siku i wyleciał czop i teraz już wiem, że śluz to śluz, a czop, to czop. dwie różne sprawy - nie da się pomylić. glutek, przezroczysty, ciągnący się. mój był podbarwiony krwią dodatkowo. nie wiem czy wylazł w całości, nie było go jakoś bardzo dużo. przy kolejnej wizycie w wc nic nie było.

wróciłam do łóżka i próbowałam zasnąć. ale nie mogłam, bo po pierwsze byłam strasznie podeskcytowana, po drugie wsłuchiwałam się w swoje ciało. pilnowałam ruchów Ewci i ewentualnych skurczy. tych ostatnich było zaledwie kilka, dalej nieregularnych. to chyba jeszcze trochę potrwa. choćwszystko wskazuje na to, że nie dotrwam do środy i odwiedzę szpital wcześniej może nawet do środy już z niego wrócę.

spać nie mogę, więc usiadłam przed kompem. i głód już od tej 2.30 mnie dopadł. denerwuję się, że zacznie się na dobre wraz z pobytem teściów, a najmniej mi potrzebna ich panika, dobre rady, czy obecność pod drzwiami porodówki...


Marhalczar - Amelka prześliczna, a to zdjęcie w ręczniku powala

[cate_]

Napisane przez marhalczar

Kilka fotek mojej ksiezniczki...

Na tatusiowym brzuszku najlepiej
[QUOTE=margo80;20069178]no bolesne. spina się cały brzuch, ale największy ból czuję na samym dole. jak na @ tylko dużo mocniej. jakby imadlem mi tam ktoś coś ściskał.

jak widzicie, jeszcze tu jestem
położyłam się koło 23 i chyba usnęłam. małż przyszedł do łóżka później, to mu tylko powiedziałam, że chyba przechodzi.
o 2:30 wstałam na siku i wyleciał czop i teraz już wiem, że śluz to śluz, a czop, to czop. dwie różne sprawy - nie da się pomylić. glutek, przezroczysty, ciągnący się. mój był podbarwiony krwią dodatkowo. nie wiem czy wylazł w całości, nie było go jakoś bardzo dużo. przy kolejnej wizycie w wc nic nie było.

wróciłam do łóżka i próbowałam zasnąć. ale nie mogłam, bo po pierwsze byłam strasznie podeskcytowana, po drugie wsłuchiwałam się w swoje ciało. pilnowałam ruchów Ewci i ewentualnych skurczy. tych ostatnich było zaledwie kilka, dalej nieregularnych. to chyba jeszcze trochę potrwa. choćwszystko wskazuje na to, że nie dotrwam do środy i odwiedzę szpital wcześniej może nawet do środy już z niego wrócę.

spać nie mogę, więc usiadłam przed kompem. i głód już od tej 2.30 mnie dopadł. denerwuję się, że zacznie się na dobre wraz z pobytem teściów, a najmniej mi potrzebna ich panika, dobre rady, czy obecność pod drzwiami porodówki...

/QUOTE]
Pośpij jak masz możliwość, zbieraj siły bo już niedługo będziesz ich sporo potrzebować
za szybki poród.

[st_ella]

Cześć Dziewczęta

Gratulacje dla mam majowo czerwcowych! ja pragne donieść że

Ona1981 urodziła Szymonka!

Napisane przez 83monia

info od ONA: dziś o 3:36 przyszedł na świat Szymek. 53 cm, waga 3182. w nocy zaczęły się sączyć wody, potem doszły skurcze, potem musiałą już być planowana cesarka. traz ona odpoczywa. GRATULACJE!

pozdrawiam!

[margo80]

Gratulacje
[następna kolejkołamaczka ]