Ile oszczędzacie / wydajecie pieniędzy na miesiąc?

[ViLLeMkA]

Napisane przez inc0rrect

kosmetyki - około 150zł miesiecznie (staram sie by nie przekroczylo 200zl)
ubrania - nie stac mnie, od kilku miesiecy nie kupuje...

tego nie rozumiem

a kawa to chyba nie 10 zł dziennie. w automatach czy kawiarenkach na uczelniach za 2-4 można kupić

[Coma_]

Napisane przez ViLLeMkA

tego nie rozumiem

a kawa to chyba nie 10 zł dziennie. w automatach czy kawiarenkach na uczelniach za 2-4 można kupić

Ze znajomymi na kawę się idzie do lokalu, a nie stać pod automatem do kawy chyba o to chodziło. A może koleżanka jest kawoszem (tak jak ja) i woli wydać na dobrą kawę niż pić bełty z automatu

[pumas]

Ostatnio zaczelam oszczedzac i wiecie co? Calkiem niezle mi idzie. Oto kilka przykladow:
-zakupy robie w Auchan, nie jak dotychczas, w Almie Roznica kolosalna!!! Alma kusila mnie produktami luksusowymi, nowosciami, ktorych nigdzie indziej dostac sie nie dalo. Auchan ma standardowe produkty, ktorych na co dzien uzywam, nie musze codziennie testowac czegos nowego.
-nie ruszam sie na zakupy bez listy. to jest zasada najwazniejsza.
-wdrozylam projekt denko - dla niewtajemniczonych-wszystko zuzywam do konca, dopiero pozniej kupuje nowy produkt. Tyczy sie to zarowno kosmetykow jak i zywnosci. Oszczednosc pieniedzy kosmiczna
-robie obiad na dwa dni, wiec mam spore zapasy w zamrazarce
-kupuje polowki chleba - dzieki temu zjadam go w calosci i nie musze wyrzucac (mam z tym ogromny problem - za duzo jedzenia, za male checi)
-srodki czystosci kupuje w makro lub selgrosie, bardziej sie oplaca
-staram sie nie wloczyc po centrach handlowych, bo zawsze sie to konczylo chudszym portfelem
-odkopuje szafe i wyciagam coraz to starsze-nowsze rzeczy, dawno nie noszone lub w ogole nie noszone
-obiady gotuje w domu, nie jadam na miescie
-staram sie nie przegladac KWC
-rezygnacja z telefonu w TP, za ktory placilam abonament, a w ogole z niego nie korzystalam
-zmiana dostawcy internetu - do przodu kilkadziesiat zlotych
-rzadsza jazda samochodem - jade tylko wtedy, gdy tego potrzebuje, w przeciwnym razie ide pieszo lub siedze w domu. "zbieram okazje" do jazdy w jednym kierunku, a nie jak dotychczas, nawet 5 razy dziennie potrafilam jechac w jedne okolice, co wychodzilo ok 60 km bez sensu.

To tyle na razie z tego, co mi sie przypomnialo. Dzieki tym oszczednosciom, wydaje mniej o ok. 1500 zl.

Coma, do spania!!!!

[inc0rrect]

Napisane przez ViLLeMkA

tego nie rozumiem

a kawa to chyba nie 10 zł dziennie. w automatach czy kawiarenkach na uczelniach za 2-4 można kupić

Napisane przez Coma_

Ze znajomymi na kawę się idzie do lokalu, a nie stać pod automatem do kawy chyba o to chodziło. A może koleżanka jest kawoszem (tak jak ja) i woli wydać na dobrą kawę niż pić bełty z automatu

wsumie żadne z tego
okazji studiować jeszcze nie miałam, to jest tak, że jak jestem w mieście, to moimi stacjami spoczynkowymi, między kolejnymi zajęciami są tylko galerie handlowe, a tam tańszej kawy nie kupię juz nawet mc donalda w galeri dominikanskiej zamkneli i muszę lecieć do kawiarni kupować coś na wynos, ale wsumie wytłumaczenie że mam wysublimowany gust do kawy bardzo mi sie podoba chociaz prawda taka, że potrzebuję co jakiś czas dawkę kofeiny, wtedy cena nie gra roli


wiem dość dziwne ale ja mało się znam na modzie, a bardzo się znam na kosmetykach i z tego to wynika

[Coma_]

Napisane przez pumas

Coma, do spania!!!!

Dobrze maaaamoooo!

Ja przez 4 miesiące (od lutego) odłożyłam 4,000 (przy dochodach ok. 1700/1800 miesięcznie i standardowych wydatkach - mieszkanie, jedzenie) więc jestem z siebie bardzo dumna ale to jest "wina" postawionego celu (studia)

Poza tym:
- słoik i opróżnianie portfela z drobniaków,
- nie kupowanie kosmetyków, które jeszcze mam (czyli enta odzywka i krem),
- nie kupowanie nowych ciuchów (i nie narzekam),
- wyjadanie tego co mam w lodówce (plus zabunkrowane w szafkach makarony itp.) do końca (zamiast składowania kolejnych zapasów),
- a jedzenie do pracy szykuję sama, bo te wszystkie bufety i sklepiki koło mojej pracy maja przebitkę prawie dwukrotną co najlepsze - towar im schodzi
- nie wchodzę z nudów na Allegro

[maharet1092]

Nie kupowanie nowych ciuchow to dobry pomysł.Ja już od dawna lecę na starych.Nie rozumiem jak to niektóre dziewczyny robią,nakupują tego dla rozrywki,a poprzednie w bardzo dobrym stanie wyrzucają.To dopiero marnotrawstwo kasy.

[Coma_]

Napisane przez maharet1092

Nie rozumiem jak to niektóre dziewczyny robią,nakupują tego dla rozrywki,a poprzednie w bardzo dobrym stanie wyrzucają.To dopiero marnotrawstwo kasy.

Proste - kult własnego wyglądu. Znam mnóstwo osób, które co miesiąc muszą wydać część wypłaty na ciuchy. Ja rozumiem, że wizerunek jest ważny, ale bez przesady... czasem mam wrażenie, że ludzie zapominają o pielęgnacji własnego wnętrza, za to skupiają się tym co powierzchowne i co przeminie. Ale... jak kto woli
Można to jeszcze wyjaśnić chęcią posiadania. Czyli widzę super bluzkę - kupuję. Pochodzę w niej parę razy, pochwalę się światu - wyrzucam w kąt. Widzę super spodnie.... itd. Może stąd się bierze ten modny ostatnio zakupoholizm.

[witch_18]

Napisane przez pumas

-nie ruszam sie na zakupy bez listy. to jest zasada najwazniejsza.
-wdrozylam projekt denko - dla niewtajemniczonych-wszystko zuzywam do konca, dopiero pozniej kupuje nowy produkt. Tyczy sie to zarowno kosmetykow jak i zywnosci. Oszczednosc pieniedzy kosmiczna
-staram sie nie wloczyc po centrach handlowych, bo zawsze sie to konczylo chudszym portfelem
-odkopuje szafe i wyciagam coraz to starsze-nowsze rzeczy, dawno nie noszone lub w ogole nie noszone
-staram sie nie przegladac KWC

To są najważniejsze postanowienia do których ja staram się stosować Potrafiłam kiedyś przepuścić pół wypłaty na ciuchy,kosmetyki,itp,aż kosmetyki przestały się mieścić na półce w łazience,a ciuchy w szafie Teraz jestem dumna z siebie jak powoli łazienka pustoszeje z dziesiątego żelu i ósmego kremu,a ja zamiast przejść się po CH idę przejść się po parku.

[theoneandonly]

Napisane przez ViLLeMkA

tego nie rozumiem

a kawa to chyba nie 10 zł dziennie. w automatach czy kawiarenkach na uczelniach za 2-4 można kupić

Ale tu raczej mowa była o popularnych sieciowych kawiarniach. Tam kawa to kosztuje nawet i 15 zł

Napisane przez Coma_

Proste - kult własnego wyglądu. Znam mnóstwo osób, które co miesiąc muszą wydać część wypłaty na ciuchy. Ja rozumiem, że wizerunek jest ważny, ale bez przesady... czasem mam wrażenie, że ludzie zapominają o pielęgnacji własnego wnętrza, za to skupiają się tym co powierzchowne i co przeminie. Ale... jak kto woli
Można to jeszcze wyjaśnić chęcią posiadania. Czyli widzę super bluzkę - kupuję. Pochodzę w niej parę razy, pochwalę się światu - wyrzucam w kąt. Widzę super spodnie.... itd. Może stąd się bierze ten modny ostatnio zakupoholizm.

Dużo w tym racji

[ViLLeMkA]

Napisane przez theoneandonly

Ale tu raczej mowa była o popularnych sieciowych kawiarniach. Tam kawa to kosztuje nawet i 15 zł

oj, oczywiście, że kosztuje ale dla mnie to kawa raz na jakiś czas i w życiu bym nie pomyślała żeby kupować ją codziennie, bo na obiad wydaje połowę z tego i zaznaczam, że obecnie nie żyję zbyt oszczędnie
[choć z natury oszczędna jestem i nie wyobrażam sobie nieodkładania]


a co do tematu wątku moje wydatki:
500 zł opłaty za pokój -czasem troszkę więcej
500 zł na jedzenie na jednostkę, chemię, wyjścia itp.
100 zł na inne moje duperele
i teraz planuje odkładać co miesiąc jakiś tysiąc jak na studentkę dzienną jest ok

[maharet1092]

Co do projektu denko to ja staram się kupować jak minimalnie jeszcze jest na 1-2 użycia,żeby nie dopuścić do sytuacji,że się nagle skończy a jest potrzebne i wtedy muszę kupić w sklepiku na wiosce 1/4 drożej niż np.Tesco.
Lista zakopow jest bardzo ważna.
Staram się też wynajdować tańsze produkty,z tańszych sklepow(Biedronka,Lidl,Al dic,Carrefure)ktore jakościowo są gorsze od drogich firmowych.Np.odplamiacz marki Carrefure jest takiej samej jakości jak Vanish(jak nie lepszej)a kosztuje znacznie mniej.Metoda prob i błędow,ale na dłuższą metę się opłaca.Polecam jeszcze Ketchup Tesco w szklanej butelce(jak Heinz) i majonez z Biedronki nie gorszy niż Winiary.

[pumas]

Napisane przez maharet1092

Nie kupowanie nowych ciuchow to dobry pomysł.Ja już od dawna lecę na starych.Nie rozumiem jak to niektóre dziewczyny robią,nakupują tego dla rozrywki,a poprzednie w bardzo dobrym stanie wyrzucają.To dopiero marnotrawstwo kasy.

Ja kiedys, wlasciwie jeszcze niedawno, jak mialam dobra prace, kupowalam mase ciuchow, bo lubie ubierac sie modnie, na czasie. Poza tym niestety wiekszosc rzeczy jakie mierze, wyglada na mnie idealnie, wiec jak nie kupic czegos, co jest takie fantastyczne?
"stare" ciuchy (najstarsze w mojej szafie to takie sprzed roku) rozdaje kolezankom, rodzinie.

Napisane przez Coma_

Proste - kult własnego wyglądu. Znam mnóstwo osób, które co miesiąc muszą wydać część wypłaty na ciuchy. Ja rozumiem, że wizerunek jest ważny, ale bez przesady... czasem mam wrażenie, że ludzie zapominają o pielęgnacji własnego wnętrza, za to skupiają się tym co powierzchowne i co przeminie. Ale... jak kto woli
Można to jeszcze wyjaśnić chęcią posiadania. Czyli widzę super bluzkę - kupuję. Pochodzę w niej parę razy, pochwalę się światu - wyrzucam w kąt. Widzę super spodnie.... itd. Może stąd się bierze ten modny ostatnio zakupoholizm.

Wiesz Coma, ja nie podchodze do tego tak, ze pochwale sie swiatu. Mam po prostu chec posiadania nowych rzeczy i sie z tym nie kryje. Lubie miec fajne ubrania, fajne kosmetyki, i te wszystkie dobra luksusowe. Ale na szczescie - przynajmniej tak mysle - nie przeginam i nie robie tego na sile, tylko po to, by posiadac cos nowego! A znam takie osoby, ktore po prostu MUSZĄ kupować i niewazne, ze w super modne spodniczce wygladaja jak swinka pigi, no ale jest szał, bo w szafie nowa modna kiecka.

Napisane przez witch_18

To są najważniejsze postanowienia do których ja staram się stosować Potrafiłam kiedyś przepuścić pół wypłaty na ciuchy,kosmetyki,itp,aż kosmetyki przestały się mieścić na półce w łazience,a ciuchy w szafie Teraz jestem dumna z siebie jak powoli łazienka pustoszeje z dziesiątego żelu i ósmego kremu,a ja zamiast przejść się po CH idę przejść się po parku.

Witch, ja do tego doszlam, jak z polek w lazience zaczely spadac kosmetyki, co mnie doprowadzalo do szalu i jak pomimo posiadania dwoch szaf, w tym jednej ogromnej, na caly przedpokoj, przestalam sie w nich miescic. Dlatego ostatnio nawet zrobilam inwentaryzacje moich ubran i - z bólem serca - spakowałam do ogromnego wora wszystko to, czego nie zalozylam przez dluzszy czas oraz to, co juz mi sie nie podoba. Jeszcze nie zdecydowalam, co z tymi rzeczami zrobie - moze oddam rodzinie, a moze ktoras z was się pisze

Aha, jeszcze nie wchodze z nudow na Allegro, Victoria's secret, Biochemie, Mazidla i inne. Czekam na lepsze czasy

Napisane przez maharet1092

Co do projektu denko to ja staram się kupować jak minimalnie jeszcze jest na 1-2 użycia,żeby nie dopuścić do sytuacji,że się nagle skończy a jest potrzebne i wtedy muszę kupić w sklepiku na wiosce 1/4 drożej niż np.Tesco.
Lista zakopow jest bardzo ważna.
Staram się też wynajdować tańsze produkty,z tańszych sklepow(Biedronka,Lidl,Al dic,Carrefure)ktore jakościowo są gorsze od drogich firmowych.Np.odplamiacz marki Carrefure jest takiej samej jakości jak Vanish(jak nie lepszej)a kosztuje znacznie mniej.Metoda prob i błędow,ale na dłuższą metę się opłaca.Polecam jeszcze Ketchup Tesco w szklanej butelce(jak Heinz) i majonez z Biedronki nie gorszy niż Winiary.

Ja jakos bylam/jestem uprzedzona do tych tanszych odpowiednikow, bo zawsze mialam wrazenie, ze sa beznadziejnej jakosci - choc w Lidlu jest naprawde ok. Dzięki za rady, poszukam tych zamiennikow i a nuz okaza sie fajniejsze

[maharet1092]

No na te zamienniki trzeba po prostu trafić,niektóre są do kitu,ale są też dobre,nie mas reguły.Będę pisać na bieżąco o swoich odkryciach.

[pumas]

Maharet, na Plotkowym jest watek, w ktorym dziewczyny mieszkajace ze swoimi facetami pisza, w jaki sposob oszczedzaja. Pisza rowniez o roznych zamiennikach, ale trzeba naprawde sie wczytac w ten watek, by cos znalezc.

[maharet1092]

Co do dobrych ciuchów,w ktorych się nie chce chodzić to są takie komisy odzieżowe gdzie je mozna odsprzedać i trafiają do SH.Co prawda za niwielkie pieniądze,ale zawsze to coś.

Moje ciuchy mają powyżej 2 lat.Też kiedyś nakupowałam ciuchow,co miesiąc szło 200 zł na kosmetyki,głownie szmpony i odżyki.Jak się pojawiała jakieś nowe to nabywałam,no bo jeszcze takiej nie mam(dosłownie kolekcjonerstwo).Teraz wszystko zużywam.Znalazłam na strychu ciuchy,o ktorych istnieniu zapomniałam.Modą się nie przwejmuję,a poza rtym w ciągu ostatnich 2 lat jest tak okropna,że nawet jakbym miała kasę to bym nie kupiła.

[pumas]

Maharet, ja nie oddaje do takich komisow, bo nie jest to oplacalne - te grosze, ktore mi dadza za tych kilka kilo ciuchow nie starcza nawet na "waciki" Wole komus przyjemnosc zrobic i dac za darmo, niz sprzedawac.

Z najnowszych trendow zawsze mozna pojedyncze sztuki wybrac dla siebie Choc byl jeden taki sezon, w ktorym naprawde zalamalam sie tym, co bylo modne - kompletnie nic mi nie podchodzilo, ale po glebszym przyjrzeniu sie i przeszukaniu sklepow, znalazlam pare perełek dla siebie. Sprobuj

Kolekcjonerstwo powinno byc zakazane

[maharet1092]

Napisane przez pumas

Sprobuj

Nie kuś mnie.Bo jeszcze rzeczywiście coś znajdę i albo wydam kasę a potem jeśc będę trawę,albo na to zachoruję i będę chorować.
Trochę dostałam obeznych trendow w prezencie dzieńdzieckowo-urodzinowym i wystarczy,jeszcze jakos przełknę bo głupio pozbyć się ciuchow na zakup ktorych ktoś pracował,taki brak szacunku do pracy darczyńcy.

[theoneandonly]

Napisane przez ViLLeMkA

oj, oczywiście, że kosztuje ale dla mnie to kawa raz na jakiś czas i w życiu bym nie pomyślała żeby kupować ją codziennie, bo na obiad wydaje połowę z tego i zaznaczam, że obecnie nie żyję zbyt oszczędnie
[choć z natury oszczędna jestem i nie wyobrażam sobie nieodkładania]

No to ja w takich kawiarniach bywam dość często, ale akurat na takich rzeczach nie oszczędzam.

Napisane przez pumas

Ja kiedys, wlasciwie jeszcze niedawno, jak mialam dobra prace, kupowalam mase ciuchow, bo lubie ubierac sie modnie, na czasie. Poza tym niestety wiekszosc rzeczy jakie mierze, wyglada na mnie idealnie, wiec jak nie kupic czegos, co jest takie fantastyczne?
"stare" ciuchy (najstarsze w mojej szafie to takie sprzed roku) rozdaje kolezankom, rodzinie.







Witch, ja do tego doszlam, jak z polek w lazience zaczely spadac kosmetyki, co mnie doprowadzalo do szalu i jak pomimo posiadania dwoch szaf, w tym jednej ogromnej, na caly przedpokoj, przestalam sie w nich miescic. Dlatego ostatnio nawet zrobilam inwentaryzacje moich ubran i - z bólem serca - spakowałam do ogromnego wora wszystko to, czego nie zalozylam przez dluzszy czas oraz to, co juz mi sie nie podoba. Jeszcze nie zdecydowalam, co z tymi rzeczami zrobie - moze oddam rodzinie, a moze ktoras z was się pisze

Aha, jeszcze nie wchodze z nudow na Allegro, Victoria's secret, Biochemie, Mazidla i inne. Czekam na lepsze czasy



Ja jakos bylam/jestem uprzedzona do tych tanszych odpowiednikow, bo zawsze mialam wrazenie, ze sa beznadziejnej jakosci - choc w Lidlu jest naprawde ok. Dzięki za rady, poszukam tych zamiennikow i a nuz okaza sie fajniejsze

Ja z kolei mam tak, że zawsze najpierw kupię zanim pomyślę, a też teraz jestem w niestety ogarnięta manią kupowania szczególnie ciuchów, butów i torebek nad czym ubolewam, bo potem w tym nie chodzę.
Mój ostatni świetny zakup-buty, które muszę jechać oddać, bo już mi się nie podobają.
W sklepie nawet dokładnie nie obejrzałam
A co do projektu denko-to świetny pomysł, ale do mnie nie przemawia, bo w wielu rzeczach nie potrafiłabym się chyba aż tak ograniczyć

[pumas]

Napisane przez maharet1092

Nie kuś mnie.Bo jeszcze rzeczywiście coś znajdę i albo wydam kasę a potem jeśc będę trawę,albo na to zachoruję i będę chorować.
Trochę dostałam obeznych trendow w prezencie dzieńdzieckowo-urodzinowym i wystarczy,jeszcze jakos przełknę bo głupio pozbyć się ciuchow na zakup ktorych ktoś pracował,taki brak szacunku do pracy darczyńcy.

Nie namawiam, bo jestem w podobnej sytuacji hehe Poczekaj na przyszla kolekcje lub uderz na wyprzedarze - w tym momencie sa spoko w H&M, naprawde jak nigdy, duze przeceny i to biezacej kolekcji, a nie jakis dziadow spod lady.

Napisane przez theoneandonly

No to ja w takich kawiarniach bywam dość często, ale akurat na takich rzeczach nie oszczędzam.




Ja z kolei mam tak, że zawsze najpierw kupię zanim pomyślę, a też teraz jestem w niestety ogarnięta manią kupowania szczególnie ciuchów, butów i torebek nad czym ubolewam, bo potem w tym nie chodzę.
Mój ostatni świetny zakup-buty, które muszę jechać oddać, bo już mi się nie podobają.
W sklepie nawet dokładnie nie obejrzałam
A co do projektu denko-to świetny pomysł, ale do mnie nie przemawia, bo w wielu rzeczach nie potrafiłabym się chyba aż tak ograniczyć

Ja tez tak mialam, ze kupowalam zanim pomyslalam. Konczylo sie to notorycznymi wizytami i oddawaniem ciuchow, ktore swoje odlezaly w mojej szafie. Z drugiej jednak strony powiem Ci, ze dobre jest to, ze sa takie dlugie terminy oddawania - dzieki temu w sklepie upuje cos, co dobrze na mnie lezy i co mi sie podoba, przyjezdzam do domu, zestawiam z innymi szmatami, jak pasuje i nadal mi sie podoba, to zostawiam, jak nie to do widzenia

Tez nie wyobrazalam sobie projektu denko, ale niestety sytuacja mnie do tego poniekad zmusila (obecnie) i powiem Ci, ze nie jest to dla mnie jakims wielkim wyrzeczeniem - nawet cieszy moje oko, gdy widze, ze kolejne PUSTE opakowanie ląduje w koszu Dotyczy to rowniez zywnosci, ktora wyrzucalam, bo sie przeterminowala albo nie mialam juz na nia ochoty. Teraz kupuje minimalne ilosci, nie robie zapasow, w czym bylam chyba najlepsza na swiecie, szafki az sie uginaly od roznosci, smakolykow Dobrze sie na tym wychodzi.

[witch_18]

Napisane przez pumas

Dotyczy to rowniez zywnosci, ktora wyrzucalam, bo sie przeterminowala albo nie mialam juz na nia ochoty. Teraz kupuje minimalne ilosci, nie robie zapasow, w czym bylam chyba najlepsza na swiecie, szafki az sie uginaly od roznosci, smakolykow Dobrze sie na tym wychodzi.

Z tym mam niestety cały czas problem Mieszkam z bratem,z którym prezentujemy 2 zupełnie odmienne gusty kulinarne.Do tego ja często mam na coś ochotę,kupuję potrzebne produkty,a potem albo nie mam czasu to danie przygotować albo mi się już nie chce,bo zjadłam gdzieś coś na szybko.Z kolei mój brat nie tknie czegoś co leży dłużej w lodówce i już wygląda wg już nie tak
Staram się kupować mniejsze ilości wędlin,planować jakoś obiady,itp,ale mimo wszystko na jedzenie co miesiąc przeznaczamy ogromną kasę

[pumas]

Witch, proponuje zatem naprawde zrobic jadlospis na caly tydzien, to pomaga w zakupach, a poza tym masz motywacje, by nie jesc na miescie. Ja sie tego powoli oduczam i widze same tego plusy:
-nie tyje, bo nie wrzucam w siebie hamburgerow i innych kfc
-jak jestem w CH i glodnieje, to mimo ogromnej checi pojscia po cos do jedzenia, zmywam sie do domu na obiad, wiec nie wydaje wiecej ani na ciuchy, ani tym bardziej na jedzenie
-nic sie nie marnuje, bo kupujesz dokladnie tyle, ile jest Ci potrzeba

Dodam, ze zywie sie sama, wiec tym trudniej ejst mi planowac wydatki na jedzenie, ale dochodze do wprawy i teraz naprawde polowe mniej wydaje. Kiedys zwykle zakupy w Almie konczyly sie kwota 200 zl...

[elpii]

Od mojego pierwszego wpisu tutaj sie troche zmienilam ,Teraz jak wejde do sklepu to jak mi sie cos spodoba to nie kupuje na hura ,tylko pierw mysle wmawiam sobie ze jeszcze bedzie duzo rzeczy ktore beda mi sie podobac wiec nie musze akurat teraz tego kupowac Mam slabosc do ciuchow i innych takich wiec z tym walcze, Chociaz zdarza mi sie skusic na cos ale jest to tanie i teraz bardzo zadko sie tak dzieje. Gdy robie spozywcze zakupy to robie liste co tydzien i kupuje produkty tylko z listy. Choc czasem zdarza mi sie kupic cos poza nia :/ ale rzadko. Ciuchy w ktorych nie chodze od lat sprzedaje na all badz jak sa za duze skracam u krawcowej. Ksiazki tez sprzedaje. Stwierdzilam ze po co mi ksiazki jak one tylko leza. Biblioteka jest zapelniona ksiazkami wiec zawsze mozna sie przespacerowac i cos wypozyczyc. Kosmetykow nigdy nie kupowalam w wielkich ilosciach, nie mam do nich slabosci, wiec wszystko zakupuje jak mi sie skonczy. Do fryzjera ,kosmetyczki nie chodze, w cięciach grzywki sie tak wyrobilam ze fryzjer nie jest mi potrzebny, a koncowki mama podcina Teraz tylko dorabiam wiec mam z okolo 520zl na miesiac ,z czego wydaje 200 -250zl na jedzenie,z tego za bardzo nie mozna odlozyc wielkich pieniedzy ale zawsze mozna sobie darowac kupna czegos niepotrzebnego wiec mozna cos uzbierac.

[witch_18]

Napisane przez elpii

Ksiazki tez sprzedaje. Stwierdzilam ze po co mi ksiazki jak one tylko leza. Biblioteka jest zapelniona ksiazkami wiec zawsze mozna sie przespacerowac i cos wypozyczyc.

Ja sobie książek chyba nigdy nie będę potrafiła odmówić.Marzy mi się wielka biblioteczka,oddzielny pokój na książki tylko i wyłącznie moje (już zaklepane u TŻta ),więc muszę zacząć zbierać,żeby mieć czym ją zapełnić.

[pumas]

O nie, czego jak czego ale ksiazek nie moge sobie odmowic za bardzo. Mam to szczescie, ze mam ich mnostwo i to jedyna rzecz, ktorej na pewno nie bede sprzedawac.

Witch, mam wlasnie taki pokoj, gdzie sa same ksiazki Regal od dolu do gory calutki w ksiazkach

[inc0rrect]

Napisane przez maharet1092

Nie kupowanie nowych ciuchow to dobry pomysł.Ja już od dawna lecę na starych.Nie rozumiem jak to niektóre dziewczyny robią,nakupują tego dla rozrywki,a poprzednie w bardzo dobrym stanie wyrzucają.To dopiero marnotrawstwo kasy.

ja podobnie, wyciągam swoją garderobę z lata z ubiegłych lat i chodze w tym staram sie też kupowac jak już kupuję to ubrania dobrej jakości a teraz takie szmaty w sklepach że wcale mnie nic nie kusi od kilku lat stawiam na wlasny styl, modą się nie przejmuję

a zakupy w biedronce naprawdę się opłacają, tanio a i wieeele produktów lepszych niż orginalne, jest wątek na wizażu o biedronce, można podpatrzeć jak ktoś nie zna tego sklepu


polecam też robienie kosmetyków pielęgnacyjnych samemu, z półprodktów, wychodzi dużo taniej
a i moje odkrycie- żel do mycią babydream z rossmana- taniocha, duże opakowanie a używam jako szampon do wlosow, żel do mycia twarzy i żel do mycia ciała, no i do golenia...naprawde nie ma dla mnie znaczenia czym się myję, bo ja cery płynem do mycia twarzy za 5dych wcale nie pielęgnuję, mycie trwa za krótko, chodzi o to by umyć i by nie zaszkodzić, inne właściwości środków myjących to reklama według mnie...patent polecam;p bo ja nie rozumiem po co mi kupowac bardzo drogi szampon do mycia wlosow (dla silikonow?;/ ) albo bardzo drogi żel do mycia twarzy... bo jeszcze pod prysznic rozumiem ;p zamiast stówy, wydaje kilkanaście złotych i mam bardzo łagodny środek myjący, jeden, zamiast 3, który mi nie zaszkodzi,a włosy na braku silikonow zyskają twarz też, bo nic mnie po nim nie piecze, a po aptecznych piekło (jakies phisiogele, cetaphile, iwostiny po 3 dychy;/)
i wychodzi jednak taniej niż mój własnorobiony żel do mycia;p chociaz mój własnorobiony też był the best, i mniej gęsty, nie miał panthenolu,ale oszczędzam;p

[Coma_]

Napisane przez inc0rrect

bo ja nie rozumiem po co mi kupowac bardzo drogi szampon do mycia wlosow (dla silikonow?;/ ) albo bardzo drogi żel do mycia twarzy... bo jeszcze pod prysznic rozumiem ;p zamiast stówy, wydaje kilkanaście złotych i mam bardzo łagodny środek myjący, jeden, zamiast 3, który mi nie zaszkodzi,a włosy na braku silikonow zyskają

Dokładnie ja też odchodzę od drogich silikonowych szamponów, to samo z odżywkami - stawiam na naturalność i zdrowe włosy, a portfel też dzięki temu zyskuje

[kreska333]

zainspirowały mnie Wasze wpisy. od lipca-oszczedzam !

[rekrut_84]

Świetny pomysł na oszczędzanie wdrożyła pumas, podobny praktykuję od dłuższego czasu i chyba pewne nawyki weszły mi w krew, bo teraz nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Kasiory w skali kwartału zostaje naprawdę sporo i można ją włożyć na lokatę albo zainwestować w coś bardziej sensownego niż konsumpcja czy ciuchy.
Co do produktów zamienników to bardzo dobre ma Lidl. Wiele produktów kupowałem na początku w ciemno ale nie zawiodłem się. Również biedronka ma dobre zamienniki, natomiast carrefour potrafi robić w bambuko, bo raz się nadziałem i kupiłem produkt pod marką carrefour a był droższy niż oryginał Także warto jeszcze znać orientacyjne ceny aby nie nadziać się na pseudopromocję.

[kreska333]

ja własnie wylogowałam się z allegro i przestałam oglądać ciuchy, buty i inne...

[rekrut_84]

pierwszy mały kroczek do przodu