Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy, cz.2

[Maripossa]

Napisane przez emancypantka

nie chciałabym nikogo obrażać ale moim zdaniem wychodzenie za maż w wieku 20 lat nie jest rozsadne, myślę tak teraz z perspektywy czasu.


Tymbardziej jak czytam to co piszecie to podziwiaj osoby, które spotykają sie z tymi samymi facetami od gimnazjum i mająć 24 lata podobno są szczęsliwe. Jak można mówić, że się jest szczęśliwym skoro nie ma sie porównania jak jest z kims innym. Nie ma w tym momencie przesłanek ku temu by wyznaczyć miarę tej szczęśliwości...
Wiadomo to jest każdego indywidualna sprawa, i każdy kieruje swoim życiem

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------





oj koleżanko nie przesadzaj bo w apatie wpadniesz.
Panną młodą jest nawet kobieta mająca 50 lat wychodząca pierwszy raz za mąż wiec sie nie przejmuj, że majaąc 27 lat bedziesz starą młodą panna

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

aha czyli musze sie rozstac z moim M. - bo to moj pierwszy i jedyny chlopak - i musze sprawdzic jak to jest z innym, czy na pewno bylam szczesliwa z M no nie wiedzialam poza tym juz sie z nim rozstawalam, ale z innym wtedy nie bylam - nie bede brala byle kogo kto sie napatoczy zeby tylko spr."a jak to jest z innym". Ch*j mnie to za przeproszeniem obchodzi ja wiem i czuje, ze jestem szczesliwa. Daje mi to, czego potrzebuje czyli bezpieczenstwo, milosc, oparcie i pozwala mi byc soba w kazdej chwili. Jednak mnie az tak na slub nie cisnie i jak juz pisalam stara panna sie nie czuje i w zyciu czuc sie nie bede, toz to by bylo przegiecie...
Ja uwazam, ze zeby stwierdzic czy sie jest szczesliwym z druga osoba trzeba z nia naprawde spoooro przezyc i doglebnie poznac.

[yoona]

Napisane przez emancypantka

nie chciałabym nikogo obrażać ale moim zdaniem wychodzenie za maż w wieku 20 lat nie jest rozsadne, myślę tak teraz z perspektywy czasu.


Tymbardziej jak czytam to co piszecie to podziwiaj osoby, które spotykają sie z tymi samymi facetami od gimnazjum i mająć 24 lata podobno są szczęsliwe. Jak można mówić, że się jest szczęśliwym skoro nie ma sie porównania jak jest z kims innym. Nie ma w tym momencie przesłanek ku temu by wyznaczyć miarę tej szczęśliwości...
Wiadomo to jest każdego indywidualna sprawa, i każdy kieruje swoim życiem

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------





oj koleżanko nie przesadzaj bo w apatie wpadniesz.
Panną młodą jest nawet kobieta mająca 50 lat wychodząca pierwszy raz za mąż wiec sie nie przejmuj, że majaąc 27 lat bedziesz starą młodą panna

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

po czesci sie zgadzam, ja nie wyobrazam sobie, ze mialabym teraz wyjsc za mojego pierwszego, i miec tylko jednego faceta. a tak, po poszukiwaniach, wreszcie znalazlam, i dopiero teraz majac porownanie, wiem czego chce i czego oczekuje.

a co do slubu w mlodym wieku...nie popieram, jesli para bierze slub, a potem zyje jak przed nim. ale jesli sama sie utrzymuje, finansuje wesele i ma gdzie mieszkac, to czemu nie.


i w moim srodowisku tez wszyscy biora sluby blizej 30stki, w mlodszym wieku to tylko dziewczyny ktore zostaly w rodzinnym miescie. we Wro wsrod moich znajomych srednia wieku to wlasnie kolo 28-30 lat

[matumaini]

witam moge sie przylaczyc?

[emancypantka]

Napisane przez Maripossa

aha czyli musze sie rozstac z moim M. - bo to moj pierwszy i jedyny chlopak - i musze sprawdzic jak to jest z innym, czy na pewno bylam szczesliwa z M no nie wiedzialam poza tym juz sie z nim rozstawalam, ale z innym wtedy nie bylam - nie bede brala byle kogo kto sie napatoczy zeby tylko spr."a jak to jest z innym". Ch*j mnie to za przeproszeniem obchodzi ja wiem i czuje, ze jestem szczesliwa. Daje mi to, czego potrzebuje czyli bezpieczenstwo, milosc, oparcie i pozwala mi byc soba w kazdej chwili. Jednak mnie az tak na slub nie cisnie i jak juz pisalam stara panna sie nie czuje i w zyciu czuc sie nie bede, toz to by bylo przegiecie...
Ja uwazam, ze zeby stwierdzic czy sie jest szczesliwym z druga osoba trzeba z nia naprawde spoooro przezyc i doglebnie poznac.

oczywiście, każdy ma swoje indywidualne podejście do tego tematu

[yoona]

Napisane przez matumaini

witam moge sie przylaczyc?

witaj,pewnie ze mozesz.
opowiedz cos o sobie i TŻcie.

[emancypantka]

Napisane przez yoona

po czesci sie zgadzam, ja nie wyobrazam sobie, ze mialabym teraz wyjsc za mojego pierwszego, i miec tylko jednego faceta. a tak, po poszukiwaniach, wreszcie znalazlam, i dopiero teraz majac porownanie, wiem czego chce i czego oczekuje.

a co do slubu w mlodym wieku...nie popieram, jesli para bierze slub, a potem zyje jak przed nim. ale jesli sama sie utrzymuje, finansuje wesele i ma gdzie mieszkac, to czemu nie.


i w moim srodowisku tez wszyscy biora sluby blizej 30stki, w mlodszym wieku to tylko dziewczyny ktore zostaly w rodzinnym miescie. we Wro wsrod moich znajomych srednia wieku to wlasnie kolo 28-30 lat

klask i:
też sobie nie wyobrażam wychodzić za mąż za swojego pierwszego faceta.
No własnie mi też chodzi głównie o oczekiwania, dopiero gdy następuje moment w którym dojrzewa sie psychicznie wie sie czego tak naprawde oczekuje sie od życia i od partnera. Biorac pod uwage fakt iz w wieku 20 lat nadal kształtowana jest psychika-charakter- następuje rozwoj- czas reflekcji - rozmyślan

ehhh koleżanko my z tej samejh branży jesteśmy tak, że wiemy o co chodzi hihihihihi :P

Jestem przekonana na 100% ze inne podejscie do życia ma ta sama osoba porównując swoje oczekiwania mając 20 lat i 7 lat pozniej

ale jak już pisałam to każdego indywidualna sprawa jak pokieruje swoim zyciem.

[Kohnelia20]

Napisane przez emancypantka

oj nie pisałam o Twoim przypadku -spokojnie...

skoro nie potrzebujesz porównania to dobrze, cieszę się.
Wcale nie uważam, że powinnaś zerwać z tż by zobaczyć jak jest z innym
Poprostu uważam ze majać 20 lat to jest zbyt piękny wiek by wychodzić za mąż jest to czas gdy jest się niezależnym, nie masz zobowiązań robisz co chcesz i kiedy chcesz.
A tak zazwyczaj 20 letnie dziewczyny wychodzące za maż to kobiety uzależnione sa od swoich mężów nazwane na innym forum kobietą "bluszcz".... soryy schodze na inny temat

wracajmy do tematu zaręczyn

sopko my tuataj rozmawiamy o wszystkim no coż nie twierdze że nie jest tak że mlode dziewczyny wychodzą za mąz najczęściej łapią faceta na dziecko a potem po kilku latach żalują i płaczą... inne teŻ mają parcie na ślub a potem widzą że jednak po ślubie nie jest tak kolorowo wiesz co para to inny przypadek moja siostra chodziła ze swoim tż normalnie od dziecka można powiedzieć że coś ich ciągło do siebie i nigdy nie była z innym miała 2o lat jak wyszła za mąż po 2 latach urodziła dziecko teraz są 10 lat po ślubie i nadal są szczęsliwi zakochani i nigdy nie załowała swoich decyzji.... ja myśle ze to zalezy od wielu czynników nie tylko wieku życie dla każdego z nas ma inny plan i nigdy nie masz gwarancji czy ty się nie rozstaniesz ze swoim mimo tego że np byłaś starsza i miałaś innych facetów

[emancypantka]

Napisane przez Kohnelia20

sopko my tuataj rozmawiamy o wszystkim no coż nie twierdze że nie jest tak że mlode dziewczyny wychodzą za mąz najczęściej łapią faceta na dziecko a potem po kilku latach żalują i płaczą... inne teŻ mają parcie na ślub a potem widzą że jednak po ślubie nie jest tak kolorowo wiesz co para to inny przypadek moja siostra chodziła ze swoim tż normalnie od dziecka można powiedzieć że coś ich ciągło do siebie i nigdy nie była z innym miała 2o lat jak wyszła za mąż po 2 latach urodziła dziecko teraz są 10 lat po ślubie i nadal są szczęsliwi zakochani i nigdy nie załowała swoich decyzji.... ja myśle ze to zalezy od wielu czynników nie tylko wieku życie dla każdego z nas ma inny plan i nigdy nie masz gwarancji czy ty się nie rozstaniesz ze swoim mimo tego że np byłaś starsza i miałaś innych facetów

Zgadzam sie jak najbardziej o ta kwestie mi własnie chodziło

[Kohnelia20]

Yoona i emancypantka widać że my nie trafiliście na właściwych tż za pierwszym razem bo jakby tak było to co zostawilibyście go żeby sprawdzić jak o z innym????

ja się cieszę że Bóg tak szybko zesłał mi tż i już tyle lat jesteśmy szczęsliwi zresztą to się nawet przekłada na kwestie ekonomiczne jak patrze na moich znajomych mają po 20 kilka lat są ze sobą rok dwa nawet mieszkać nie mają gdzie a my już z tym problemu nie mamy więc dość szybko moge się całkowicie usamodzielnić i założyć rodzine nie myśląc za co opłace kredyt na mieszkanie zaciągnięty na 20 lat

[emancypantka]

no to sie rozgadałyśmy :P

Jednak nie zmienia to faktu iż w sobote moj wielki wieczór :P zastanawiam się czy jak wrócimy w nocy z kolacji i innych atrakcji czy mam budzic rodziców i się chwalić i krzyczeć z radości :P i całe miasto obudzić czy dopiero w niedziele poczekać na Tż i wspólnie ogłosić im nasze zaręczyny... doradzcieeeee

[yoona]

Napisane przez emancypantka

ehhh koleżanko my z tej samejh branży jesteśmy tak, że wiemy o co chodzi hihihihihi :P

fakt

a w ogóle ile macie lat z TŻtem i ile jestescie razem? bo jesli mowilas to przegapilam

[Kohnelia20]

emancypantka jaki masz ładny podpis

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Napisane przez emancypantka

no to sie rozgadałyśmy :P

Jednak nie zmienia to faktu iż w sobote moj wielki wieczór :P zastanawiam się czy jak wrócimy w nocy z kolacji i innych atrakcji czy mam budzic rodziców i się chwalić i krzyczeć z radości :P i całe miasto obudzić czy dopiero w niedziele poczekać na Tż i wspólnie ogłosić im nasze zaręczyny... doradzcieeeee

ja jestem taka papla ze od razu cale miasto by wiedzialo

[yoona]

Napisane przez Kohnelia20

Yoona i emancypantka widać że my nie trafiliście na właściwych tż za pierwszym razem bo jakby tak było to co zostawilibyście go żeby sprawdzić jak o z innym????

ja się cieszę że Bóg tak szybko zesłał mi tż i już tyle lat jesteśmy szczęsliwi zresztą to się nawet przekłada na kwestie ekonomiczne jak patrze na moich znajomych mają po 20 kilka lat są ze sobą rok dwa nawet mieszkać nie mają gdzie a my już z tym problemu nie mamy więc dość szybko moge się całkowicie usamodzielnić i założyć rodzine nie myśląc za co opłace kredyt na mieszkanie zaciągnięty na 20 lat

no pewnie z ebym nie zostawila, chociaz oczywiscie zp ierwszym TZtem z ktorym bylam ponad 3 lata, myslalam ze zostane az do smierci i bardzo zalowalam przez kolejne 3, ze sie rozstalismy. do tej pory milo go wspominam
a co do tego ustatkowania- ja jakbym byla wlasnie z tym pierwszym TŻtem, to i tak nie mialabym mieszkania, dzialki i skazana bylabym na kredyt tak jak teraz, wiec tutaj akurat zwiazku nie widze (on nadal z rodzicami mieszka, a ja juz chociaz posunelams ie krok dalej 5 lat temu:P )

Napisane przez emancypantka

no to sie rozgadałyśmy :P

Jednak nie zmienia to faktu iż w sobote moj wielki wieczór :P zastanawiam się czy jak wrócimy w nocy z kolacji i innych atrakcji czy mam budzic rodziców i się chwalić i krzyczeć z radości :P i całe miasto obudzić czy dopiero w niedziele poczekać na Tż i wspólnie ogłosić im nasze zaręczyny... doradzcieeeee

wiesz co...szczerze CI zycze tych zareczyn. ale lepiej sie nei zastanawiaj, nie planuj i nie nakrecaj, bo co zrobisz, jesli to jednak nie bedzie teraz?

[emancypantka]

[QUOTE=Kohnelia20;20398435]Yoona i emancypantka widać że my nie trafiliście na właściwych tż za pierwszym razem bo jakby tak było to co zostawilibyście go żeby sprawdzić jak o z innym????

Tak dokładnie tak jak piszesz. Ja jak zaczełam spotykać sie ze swoim pierwszym chłopakiem to nigdy nie myślałam o nim jako o potencjalnym kandydatcie na męża. Poprostu był fajnym kolegom i spedzaliśmy ze soba duzo czasu.... z perspektywy czasu człowiek ten nie dorasta do pięt mojemu obecnemu. Mogę śmiało stwredzić ze wraz z wiekiem moje oczekiwania co do partnera radykalnie sie zmieniły

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

25 lat
no z bite 5 lat spotykamy sie 3 lata bylismy w związku i pracowalismy razem :p ehh co za czasy obecnie mamy persoektywy na przyszłosc i wspaniale nam sie układa dogadujemy się kochamy i zyc bez siebie nie mozemy



kurde nie ma opcji :p wczoraj siostra tż mi wypaplała, że w koncu kupił pierścionek ktorego szukal pół roku , nie mogł sie zdecydowac hahahhaha
siostra mi by nie powiedziała ale wzielam ją podstępem :P tż o niczym nie wie :P

ja właśnie też jestem papla i w ogole wariatka ze w nocy chyba wszystkich z rodziny obdzwonie i wszystkich znajomych wszystkie kolezanki i kolegów :p hahahaha taka bede szczesliwa
Obiecuje ze opowiem wam sobotni scenariusz

[Kohnelia20]

yoona to faktycznie długo
ja wam powiem że też nie myślałam że będę długo z tż szłam dopiero do liceum poznaliśmy się w wakacje myślalam ze to skończy się po wakacjach ale potem było coraz fajniej oczywiście byly też kryzysy ale takim przełomowym momentem było to jak przed moją 18 lezałam w szpitalu przez 2 miesiące 100 km od domu i wtedy on przy mnie był wziął tydzień urlopu i siedział tak ze mną całe dnie bo na noc musiał wyjść... i staral się przyjezdzać jak tylko mógl to wtedy zdałam sobie sprawe że to jednak to aż dziwiłam sie że mnie chce taka zaryczaną ciągle i grubą bo wtedy przytyłam po tabletkach

[Montii]

emancypatka - nie szkoda Ci trochę,że nie będziesz miała elementu zaskoczenia? wszystko planujesz, jak podziękować za pierścionek, kiedy powiedzieć rodzicom... najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz

Napisane przez yoona

wiecie co..przez Was czuje sie staro...i przykro mi sie robi
bo co to za roznica czy wyjde za maz majac 22 lata czy 27? wazna milosc przeciez. a nie wszystkie kobiety ja spotkaly majac naście lat, niektore dluzej musialy poczekac. a tutaj wychodzi na to, ze bede starą panna młodą ,bo slub bylby pewnie najwczesniej za dwa lata.. no masarka.

ale pocieszam się, ze 90% moich znajomych jeszcze nie ma slubu rowniez

Przestań mam wiele znajomych co biorą ślub po 30 i w życiu bym nie pomyślała że są starzy

[emancypantka]

Napisane przez Kohnelia20

yoona to faktycznie długo
ja wam powiem że też nie myślałam że będę długo z tż szłam dopiero do liceum poznaliśmy się w wakacje myślalam ze to skończy się po wakacjach ale potem było coraz fajniej oczywiście byly też kryzysy ale takim przełomowym momentem było to jak przed moją 18 lezałam w szpitalu przez 2 miesiące 100 km od domu i wtedy on przy mnie był wziął tydzień urlopu i siedział tak ze mną całe dnie bo na noc musiał wyjść... i staral się przyjezdzać jak tylko mógl to wtedy zdałam sobie sprawe że to jednak to aż dziwiłam sie że mnie chce taka zaryczaną ciągle i grubą bo wtedy przytyłam po tabletkach

no własnie i widać, że jesteście szczęsliwa i trafnie dobraną parą. Nie zostawił cię gdy go potrzebowałaś, był przy tobie troszczył sie dbał a to najwiekszy dowód miłosci.... az się wztuszylam

Ja poznalam kiedys faceta w wieku 16 lat i bylismy 4 lata ;/ wlasnie w momencie gdy go najbardziej potrzebowalam też byłam w szpitalu chora na zapalenie jajników;/ on odwrocil sie odemnie nie odzywal sie jezdzil na imprezy mnie tez nie odwiedzal ;/ zostawil mnie!!! rok bylam zamotna a potem poznalam obecnego tż mojego ukochanego z ktorym mogę wlasnie konie krasć beczke soli zjeść i wino pić i wogole :p cuda na kiju robić

wszystko zależy od tego na kogo sie trafi w życiu

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

[QUOTE=Montii;20398784]emancypatka - nie szkoda Ci trochę,że nie będziesz miała elementu zaskoczenia? wszystko planujesz, jak podziękować za pierścionek, kiedy powiedzieć rodzicom... najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz



I tak nie bedzie tak jakbym tego chciała to oczywiste hihihih
tak, że moje plany legna w gruzach ale sobie myślę o tym cały czas i sie trzęsę. Pisze o tym tylko wam, nikomu na real nic nie mowie bo powiedzą, że glupia jestem :P

[Kohnelia20]

Napisane przez emancypantka

no własnie i widać, że jesteście szczęsliwa i trafnie dobraną parą. Nie zostawił cię gdy go potrzebowałaś, był przy tobie troszczył sie dbał a to najwiekszy dowód miłosci.... az się wztuszylam

Ja poznalam kiedys faceta w wieku 16 lat i bylismy 4 lata ;/ wlasnie w momencie gdy go najbardziej potrzebowalam też byłam w szpitalu chora na zapalenie jajników;/ on odwrocil sie odemnie nie odzywal sie jezdzil na imprezy mnie tez nie odwiedzal ;/ zostawil mnie!!! rok bylam zamotna a potem poznalam obecnego tż mojego ukochanego z ktorym mogę wlasnie konie krasć beczke soli zjeść i wino pić i wogole :p cuda na kiju robić

wszystko zależy od tego na kogo sie trafi w życiu

kochana zapalenie jajników przechodziłam w lutym nawet mi nie wspominaj jaki to ból ja pracowałam w temp -10 i musiało to się odbić na moim zdrowiu normalnie chodzić nie mogłam

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

emancypantka to normalne że jestes podekscytowana chciałabyś żeby wszystko wyszlo jak najlepiej ale ja przypuszczam że to będzie jednak stres też ale nie myśl o tym co mu powiesz jak się zachowasz odpuść niech będzie spontan i ty się bedziesz mniej denerwować

[Montii]

Ja kiedyś byłam imprezowiczką, spotykałam się to tu to tam, z różnymi kolesiami, randkowanie albo po pare tygodni, jeden związek 2letni i drugi pół roku byli różni aż spotkałam JEGO i wiem,że to ten jedyny ukochany wyczekany inni do pięt mu nie dorastają

[solll]

Napisane przez emancypantka

nie chciałabym nikogo obrażać ale moim zdaniem wychodzenie za maż w wieku 20 lat nie jest rozsadne, myślę tak teraz z perspektywy czasu.

Tymbardziej jak czytam to co piszecie to podziwiaj osoby, które spotykają sie z tymi samymi facetami od gimnazjum i mająć 24 lata podobno są szczęsliwe. Jak można mówić, że się jest szczęśliwym skoro nie ma sie porównania jak jest z kims innym. Nie ma w tym momencie przesłanek ku temu by wyznaczyć miarę tej szczęśliwości...
Wiadomo to jest każdego indywidualna sprawa, i każdy kieruje swoim życiem

ej no jak nie ma przesłanek? Ludziom, którzy są z jedną osobą przez całe życie, którzy tylko z nia się całowali, uprawiali seks, rozmawiali o naintymniejszych rzeczach i to od tylu lat można tylko pogratulować i zazdrościć a nie wątpić w ich szczęśliwość przecież człowiek nie potrzebuje porównania żeby wiedziec czy jest szczęśliwy- to się po prostu wie

Napisane przez matumaini

witam moge sie przylaczyc?

cześć

Napisane przez Montii

emancypatka -nie szkoda Ci trochę,że nie będziesz miała elementu zaskoczenia?[/COLOR] wszystko planujesz, jak podziękować za pierścionek, kiedy powiedzieć rodzicom... najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz

no własnie, nie szkoda Ci? ja zawsze sobie myślalam, ze to bedzie taka megaaaa niespodzianka, ze bede w szoku i w ogole umre z wrazenia teraz juz wiem ze tak nie bedzie, bo jednak rozmawiamy o tym spoto i przez to wiem, ze kiedys ten moemnt nastapi i nie bede tak bardzo zaskoczona, ale jednak ciesze sie ze nie wiem jeszcze kiedy (niestety nie w najblizszym czasie) bo to bedzie przez to piekna chwila, ktora na dluuugo zapamietam

[emancypantka]

no tak też tragicznie wspominam moje zapalenie jajników. Cholera jasna wtedy myślałam, że po ścianie będę chodzić.

masz racje przestaje o tym myśleć :p - spontan !!!!!!!!!!!!!!!
( i tak sie denerwuje buuuu ) hihihihi dam rade

[Montii]

Ja kiedyś sobie gdybałam co by było gdyby..jak sie zachowam, co powiem, aaa tak mnie zatkało ,że jak rodzice chcieli żebym im opowiedziała to..nie pamiętam nic, ani co mowił TŻ ani mojej reakcji, taki szok i stres

[Kohnelia20]

Napisane przez solll

ej no jak nie ma przesłanek? Ludziom, którzy są z jedną osobą przez całe życie, którzy tylko z nia się całowali, uprawiali seks, rozmawiali o naintymniejszych rzeczach i to od tylu lat można tylko pogratulować i zazdrościć a nie wątpić w ich szczęśliwość przecież człowiek nie potrzebuje porównania żeby wiedziec czy jest szczęśliwy- to się po prostu wie
ooo kurde dla ciebie pięknie to napisałaś



cześć



no własnie, nie szkoda Ci? ja zawsze sobie myślalam, ze to bedzie taka megaaaa niespodzianka, ze bede w szoku i w ogole umre z wrazenia teraz juz wiem ze tak nie bedzie, bo jednak rozmawiamy o tym spoto i przez to wiem, ze kiedys ten moemnt nastapi i nie bede tak bardzo zaskoczona, ale jednak ciesze sie ze nie wiem jeszcze kiedy (niestety nie w najblizszym czasie) bo to bedzie przez to piekna chwila, ktora na dluuugo zapamietam

ja mam to samo wielkiego łłłłłłłłlaaaaaaaaaałłłl może nie będzie ale ważne że to będzie jedyna i wyjątkowa chwila

[emancypantka]

no własnie, nie szkoda Ci? ja zawsze sobie myślalam, ze to bedzie taka megaaaa niespodzianka, ze bede w szoku i w ogole umre z wrazenia teraz juz wiem ze tak nie bedzie, bo jednak rozmawiamy o tym spoto i przez to wiem, ze kiedys ten moemnt nastapi i nie bede tak bardzo zaskoczona, ale jednak ciesze sie ze nie wiem jeszcze kiedy (niestety nie w najblizszym czasie) bo to bedzie przez to piekna chwila, ktora na dluuugo zapamietam[/QUOTE]

ehh my też rozmawialismy i wiedzialam ze to nastąpi nie wiedzialam i poniekąd nie wiem ze to nastapi wlasnie teraz
W moim przypadku tak czy siak zaskoczenia by nie było z racji tego iż było kilka rozmów miedzy nami takich deklarującyh on sie deklarowal ja się deklarowałam.

Dla mnie zaskoczeniem będzie to co mój Tż wymyśli i co mi powie chociaż on zawsze twierdził ze swoich uczuć do mnie nie jest w stanie wyrazić słowami.

[Maripossa]

[QUOTE=emancypantka;203985 69]

Napisane przez Kohnelia20

Yoona i emancypantka widać że my nie trafiliście na właściwych tż za pierwszym razem bo jakby tak było to co zostawilibyście go żeby sprawdzić jak o z innym????

Tak dokładnie tak jak piszesz. Ja jak zaczełam spotykać sie ze swoim pierwszym chłopakiem to nigdy nie myślałam o nim jako o potencjalnym kandydatcie na męża. Poprostu był fajnym kolegom i spedzaliśmy ze soba duzo czasu.... z perspektywy czasu człowiek ten nie dorasta do pięt mojemu obecnemu. Mogę śmiało stwredzić ze wraz z wiekiem moje oczekiwania co do partnera radykalnie sie zmieniły

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

25 lat
no z bite 5 lat spotykamy sie 3 lata bylismy w związku i pracowalismy razem :p ehh co za czasy obecnie mamy persoektywy na przyszłosc i wspaniale nam sie układa dogadujemy się kochamy i zyc bez siebie nie mozemy



kurde nie ma opcji :p wczoraj siostra tż mi wypaplała, że w koncu kupił pierścionek ktorego szukal pół roku , nie mogł sie zdecydowac hahahhaha
siostra mi by nie powiedziała ale wzielam ją podstępem :P tż o niczym nie wie :P

ja właśnie też jestem papla i w ogole wariatka ze w nocy chyba wszystkich z rodziny obdzwonie i wszystkich znajomych wszystkie kolezanki i kolegów :p hahahaha taka bede szczesliwa
Obiecuje ze opowiem wam sobotni scenariusz

to ja zapytam, ale nie obraz sie prosze ciekawi mnie to
jestes ze swoim TZ od 20 roku zycia, wczesniej mialas innych... to coz to za porownanie do innych jak mialas przeciez nascie lat i nie widzialas w nich kandydatow na meza? porownujesz nastolatka z ktorym bylas kiedys do czlowieka 25 letniego z ktorym jestes teraz?

[emancypantka]

to ja zapytam, ale nie obraz sie prosze ciekawi mnie to
jestes ze swoim TZ od 20 roku zycia, wczesniej mialas innych... to coz to za porownanie do innych jak mialas przeciez nascie lat i nie widzialas w nich kandydatow na meza? porownujesz nastolatka z ktorym bylas kiedys do czlowieka 25 letniego z ktorym jestes teraz?[/QUOTE]

no własnie o to chodzi ze nie ma porównania nie dotyczyłaś. Chodzi o perspektywe wieku... ze mając 16 lat a majać 25 lat jest inne myślenie i dlatego uważam, że dziewczyny które wychodzą za swojego pierwszego faceta w wieku 20 lat tak naprawde nie wiedzą czego oczekują od życia. Bo myślenie nastolatki jest inne niż myślenie dorosłej kobiety....

[Kohnelia20]

Napisane przez emancypantka

to ja zapytam, ale nie obraz sie prosze ciekawi mnie to
jestes ze swoim TZ od 20 roku zycia, wczesniej mialas innych... to coz to za porownanie do innych jak mialas przeciez nascie lat i nie widzialas w nich kandydatow na meza? porownujesz nastolatka z ktorym bylas kiedys do czlowieka 25 letniego z ktorym jestes teraz?

no własnie o to chodzi ze nie ma porównania nie dotyczyłaś. Chodzi o perspektywe wieku... ze mając 16 lat a majać 25 lat jest inne myślenie i dlatego uważam, że dziewczyny które wychodzą za swojego pierwszego faceta w wieku 20 lat tak naprawde nie wiedzą czego oczekują od życia. Bo myślenie nastolatki jest inne niż myślenie dorosłej kobiety....[/QUOTE]
hmmmm widomo że myślenie 16 a potem 20 się zmienia ale jak ciągle ta osoba chce być ze swoim tż to już chyba wie czego oczekuje i jest już dorosła kobietą przecież więc myslenie może się zmieniać co nie znaczy że chce się zerwać więc istanieje milość od mlodości z tą sama osoba

[Dagunia]

Napisane przez yoona

a dla mnie oświadczyny oznaczają chęć wzięcia ślubu i są równoznaczne z początkiem przygotowań do tego dnia.

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------



bardzo, bardzo prosze

Na poczcie są

Napisane przez Kohnelia20

hej nie było mnie wczoraj i już tyle do czytania a ja wczoraj byłam w pracy potem pojechaliśmy sobie nad jeziorko z rodzinką i siedzieliśmy tak do 21 bylo super a woda zimna ale przynajmniej się ochlodziłam no i nocki mamy cudowne jeszcze dzis sami jutro wracają rodzice

a co do zaręczyn to ja mysle tak jak yona to czas przygotwań do ślubu nie rozumiem po co się zaręczać i nic nie robić? żeby tylko mieć pierścionek i być narzeczoną ale slub za 5 lat? dla mnie całkowity bezsens... i chyba tak głównie mysla te które nie mieszkają ze swoimi bo my z Montii już pisaliśmy że dla nas wspólne konto. mieszkanie, budowa, samochód jest większą deklaracją jak pierścionek

Daguś przykro mi z powodu dziadka tż... a co u ciebie jak humor?(wiesz co mam na myśli)

pozdrawiam nowe dziewczyny ale gdzie się podziały moje stare?

Cześć Słonko Fajny dzionek mieliscie U mnie bez zmian chociaż małymi kroczkami coś się zaczyna dziać

Napisane przez Kohnelia20

a propo kredytów i mieszkań to mam konflikt z tż bo geodeta wymierzył tą ziemie ze spadku i podzielil ją na 6 działek budowlanych i tż chce je wszystkie sprzedać ale to jest jego ojcowizna on tam przez 15 lat mieszkał a teraz chce wszystko za kase oddać chciałabym postawić sobie domek nad jeziorkiem na lato taki a drugą zostawić tak na przyszłość a tż powiedział że jak ma kupców to nie będzie się długo zastanawiać moi rodzice też mówią że głupie byłoby sprzedawać wszystko a on chce najwyrazniej w krotkim czasie zostac milionerem

Przekonaj go, że będziecie mieli gdzie na starość mieszkać i wnuki będą miały gdzie przyjeżdżać Do dziadków na wioske nad jeziorko - super sprawa

Napisane przez matumaini

witam moge sie przylaczyc?

Napisz coś o Was

Napisane przez Montii

emancypatka - nie szkoda Ci trochę,że nie będziesz miała elementu zaskoczenia? wszystko planujesz, jak podziękować za pierścionek, kiedy powiedzieć rodzicom... najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz



Przestań mam wiele znajomych co biorą ślub po 30 i w życiu bym nie pomyślała że są starzy

Zgadzam się Ja bym nie chciała wiedzieć kiedy to nastąpi...


Kohnelia fotki pokazuj z wesela

[Kohnelia20]

Daga ja czekam na więcej informacji od ciebie w najbliższym czasie hehe ok zapomniałam calkiem o fotach

[Montii]

Dagunia moja pięknoto dobry zakup, ja bym ja nosiła z paseczkiem pod biustem