etorebka.pl - część X

[martini.]

Napisane przez Danula

Czyli wniosek taki, że cały naród wyjeżdża za granicę No tak przecież jeden głos nic nie zmieni

Nie, wniosek z tego taki, że z dala się tęskni za tym, czego się nie ma. Szkoda tylko, że większość odpowiedzialność za kraj czują ludzie, których de facto wybór ten nie dotyczy.

[pronunciation]

Napisane przez a*a*a*

Słucham? Mam rozumieć że np. poszłabyś tyrać jak przysłowiowy osioł za 5 zł. za godzinę bo lepsza jakakolwiek praca niż żadna? No sorry

jeśli nie byłoby żadnej innej na horyzoncie?
odpowiedź brzmi: TAK
chociażby na m-c, czy 2, ale zawsze to coś ...

[Dominiique]

Napisane przez Danula

A zwróciliście uwagę na frekwencję? I my żyjemy w demokracji, jak ludzie nie idą głosować

---------- Dopisano o 00:39 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------



Jasne, że są tacy co czekają-nawet niektórzy się doczekają. Mnie uczono pracowitości(pomimo,że moja rodzina jest gorsza bo prosta jak się dowiedziałam-nie żadne wykształciuchy)-ale jednak niektóre stanowiska stanowczo nie są dla mnie Miałam już wiele takich dorwczych zajęć, ale w końcu ile można? Nie mam pustego cv a porządnej pracy brak

Danula, ja nie powiedziałam i nie uważam, że ludzie niewykształceni i prości są gorsi. Ja przede wszystkim oceniam ludzi po tym, jacy są, a nie według wykształcenia.

Stwierdziłam tylko, że z moich obserwacji w większości ludzie prości i niewykształceni właśnie z sentymentem wypowiadają się o PRL-u i z tego wyciagam wnioski. Takie opinie o PRL są po prostu niemądre.

Jeszcze raz powtarzam, że nikogo nie chciałam urazić. Jeśli zrobiło Ci się przykro, to przepraszam.

[sabbatha]

tak poszłabym bo tyrałam i za 5 złotych. Bo nie mogłam wybrzydzać. I z pracy za 5 zł potrafiłam także awansować i zarabiać więcej. I o tym właśnie mówię, podejście "nie pójdę harować za 5 zł, wolę w ogóle nie pracować". I odpowiadając na pytanie - tak, większość osób idzie na uczelnie prywatne żeby mieć papier, na publiczne zresztą w większości też. I tak, nadal uważam że większość szkół prywatnych jest kiepska (jak napisałam publicznych też).

i dalej uważam, że lepsza JAKAKOLWIEK praca niż żadna. Wolę mieć 1000 zł co miesiąc niż nie mieć tego 1000 zł. (bo mieć 1000 zł a nie mieć to razem 2000 zł jak to pewien pisarz w książce zawarł).

[martini.]

Napisane przez a*a*a*

Słucham? Mam rozumieć że np. poszłabyś tyrać jak przysłowiowy osioł za 5 zł. za godzinę bo lepsza jakakolwiek praca niż żadna? No sorry

Ja tak pracowałam. Po 11 godzin dziennie.

[pronunciation]

Napisane przez martini.

Nie, wniosek z tego taki, że z dala się tęskni za tym, czego się nie ma. Szkoda tylko, że większość odpowiedzialność za kraj czują ludzie, których de facto wybór ten nie dotyczy.

dokładnie ..
często Ci głosujący za granicą nie mają bezpośredniej styczności z realiami w kraju i głosują trochę po omacku, a ci którzy żyją w tym kraju i powinni wiedzieć co się dzieje siedzą na dupsku i mają to w du..

[Danula]

Napisane przez martini.

Czekajcie, co ma kasa do rzeczy przy uczelni państwowej? Bo chyba nie chodzi o studia dzienne na tejże? Za te, z tego co mi wiadomo, się nie płaci.

I ja np. liczę się z tym, że dyplom z drugiego kierunku będzie tylko ozdobą, bo raczej wątpię, żeby z kulturoznawstwa dało się wyżyć (to nie jest przytyk Danula, realnie oceniam sytuację). No i takie życie, dlatego to są właśnie drugie studia, a nie pierwsze. A pierwsze wybrałam właśnie z czystej kalkulacji. Były bardziej opłacalne i dawały większe szanse na chleb w przyszłości. Mimo że tak naprawdę to do końca nie byłam do nich przekonana i nadal twierdzę, że to nie był mój kierunek, który sobie wyśniłam. Był kierunkiem "zapchajdziurą" z braku laku plus z niezłymi perspektywami. A wiedziałam, że muszę wybrać coś "życiowego", bo na te "nieżyciowe" zawody mnie nie stać.

Tak chodzi o te "gorsze studia zaoczne" Ja wiem, że to jest niedochodowy kierunekTakie były(i są) moje zainteresowania dlatego go wybrałam. Widać nie mam genu kalkulacji-obchodzi mnie radość zdobywania wiedzy i papierek "na ozdobę", nawet go nie wpisuję w cv bo wstyd

Napisane przez a*a*a*

"Ile jest dobrych prywatnych szkół w Polsce?" Dużo
"Jak praktycznie żadna publiczna uczelnia nie zasługuje na miano porządnej to powstające jak grzyby po deszczu uczelnie prywatne będą lepsze?" Tak
A poza tym minęłaś się trochę z odp. na moje pytanie...

Danula ja się z Tobą zgadzam. I wiecie co? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...

Słucham? Mam rozumieć że np. poszłabyś tyrać jak przysłowiowy osioł za 5 zł. za godzinę bo lepsza jakakolwiek praca niż żadna? No sorry


I na koniec może ktoś skorzysta z mojego kodu

Też nie wiem dlaczego uczelnia prywatna nie może być dobra

Przecież napisała że chodziła

[pronunciation]

o 1:10 następna konferencja PKW ..
jestem ciekawa co powiedzą

[sabbatha]

Jak przeczytacie mojego posta to napisałam, że są dobre uczelnie ale jest ich stosunkowo niewiele. A prywatnych jest dużo więcej niż państwowych - dla przykładu Opole, publiczna politechnika, uniwersytet i szkoła medyczna. Publiczna wszia, wsb, ahe, janski, szkola administracji biurowej i costam jeszcze sie otwiera. Gdzie i politechnika i uniwerek są już kiepskie i rynek jest naprawdę nasycony. Po co w 120 tysiecznym miescie 5 prywatnych uczelni z ekonomia i marketingiem? Jaka to ma wartosc?

[Danula]

Napisane przez Dominiique

Danula, ja nie powiedziałam i nie uważam, że ludzie niewykształceni i prości są gorsi. Ja przede wszystkim oceniam ludzi po tym, jacy są, a nie według wykształcenia.

Stwierdziłam tylko, że z moich obserwacji w większości ludzie prości i niewykształceni właśnie z sentymentem wypowiadają się o PRL-u i z tego wyciagam wnioski. Takie opinie o PRL są po prostu niemądre.

Jeszcze raz powtarzam, że nikogo nie chciałam urazić. Jeśli zrobiło Ci się przykro, to przepraszam.

Dopisz do obserwacji, że moja słabo wykształcona rodzina nie tęskni za prl

martini z tą tesknota prawda-ale przecież kto powiedział, że wszyscy mieszkają na stałe za granicą i nie wrócą oraz, że nie mają pojęcia co się dzieje?

[martini.]

Napisane przez Danula

Tak chodzi o te "gorsze studia zaoczne" Ja wiem, że to jest niedochodowy kierunekTakie były(i są) moje zainteresowania dlatego go wybrałam. Widać nie mam genu kalkulacji-obchodzi mnie radość zdobywania wiedzy i papierek "na ozdobę", nawet go nie wpisuję w cv bo wstyd

O matko, ale naprawdę nie ma się, o co tak obruszać. To nie jest nowość, że pewne kierunki średnio rokują przyszłościowo. Co do rozwijania zainteresowań, to super fantastycznie, ale do tego studiów kończyć nie trzeba . Co do kalkulacji, no to widzisz, Ty wybrałaś tak, ja wybrałam tak. Jak już ktoś napisał, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja mam nadzieję, że moje studia dadzą mi szansę na lepsze życie, niż mają moi rodzice. Mam też nadzieję, że dzięki nim będę miała szansę im w przyszłości pomóc, bo wiem, że będzie baaardzo ciężko. Mimo że to nie są te studia z największej pod słońcem pasji (ale też mało interesujące nie były, wręcz dużo rzeczy dzięki nim poznałam i polubiłam), to nie żałuję tej decyzji, ciągle wierzę, że zrobiłam dobrze.

I tyle, u Ciebie zwyciężyła miłość, u mnie rozsądek. Oby życie ułożyło nam się równie dobrze.

---------- Dopisano o 01:10 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

Napisane przez Danula

martini z tą tesknota prawda-ale przecież kto powiedział, że wszyscy mieszkają na stałe za granicą i nie wrócą oraz, że nie mają pojęcia co się dzieje?

A gdzie ja napisałam, że nie ma pojęcia? Wręcz jest odwrotnie, na obczyźnie bardziej się interesują tym, co się tutaj dzieje, niż nas, tutaj żyjących. A co do powrotu, to raczej wątpię, żeby ktoś zamienił stabilizację, którą już osiągnął i przyjeżdżał tutaj, żeby od nowa wszystko zacząć. Jasne, część wróci, bo zatęsknią, bo im się nie uda, bo rodzina przyciągnie. Ale to jest minimalna część.

[Danula]

Napisane przez martini.

O matko, ale naprawdę nie ma się, o co tak obruszać. To nie jest nowość, że pewne kierunki średnio rokują przyszłościowo. Co do rozwijania zainteresowań, to super fantastycznie, ale do tego studiów kończyć nie trzeba . Co do kalkulacji, no to widzisz, Ty wybrałaś tak, ja wybrałam tak. Jak już ktoś napisał, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja mam nadzieję, że moje studia dadzą mi szansę na lepsze życie, niż mają moi rodzice. Mam też nadzieję, że dzięki nim będę miała szansę im w przyszłości pomóc, bo wiem, że będzie baaardzo ciężko. Mimo że to nie są te studia z największej pod słońcem pasji (ale też mało interesujące nie były, wręcz dużo rzeczy dzięki nim poznałam i polubiłam), to nie żałuję tej decyzji, ciągle wierzę, że zrobiłam dobrze.

I tyle, u Ciebie zwyciężyła miłość, u mnie rozsądek. Oby życie ułożyło nam się równie dobrze.

Jej ja żartuję Może i nie trzeba kończyć studiów ale dlaczego nie studiować? Aż mi teraz głupio, że nie kupiłam po porstu kilku książekZ resztą przecież nie liczy się wykształcenie a doświadczenie jak już wcześniej zostało ustalone ani mi ani tobie papierek nic nie da

[pronunciation]

ufff ...

[a*a*a*]

Napisane przez sabbatha

tak poszłabym bo tyrałam i za 5 złotych. Bo nie mogłam wybrzydzać. I z pracy za 5 zł potrafiłam także awansować i zarabiać więcej. I o tym właśnie mówię, podejście "nie pójdę harować za 5 zł, wolę w ogóle nie pracować". I odpowiadając na pytanie - tak, większość osób idzie na uczelnie prywatne żeby mieć papier, na publiczne zresztą w większości też. I tak, nadal uważam że większość szkół prywatnych jest kiepska (jak napisałam publicznych też).

i dalej uważam, że lepsza JAKAKOLWIEK praca niż żadna. Wolę mieć 1000 zł co miesiąc niż nie mieć tego 1000 zł. (bo mieć 1000 zł a nie mieć to razem 2000 zł jak to pewien pisarz w książce zawarł).

No tak, bo doświadczenie jest najważniejsze. Co tam że na dojazd stracę 20 zł. Ale przecież zarobie za cały dzień piątaka. Super
Ja też zgadzam się, że większość osób idzie na prywatne uczelnie żeby mieć papier Na publiczne też I też uważam, że większość szkół prywatnych jest kiepska i publicznych też. W ogóle po co się uczyć, przecież to tylko papier, lepiej iść do tesco zdobywać zacne doświadczenie.

Ehhh, dobra to wątek o torebkach, dobrze że tu moderatorzy nie latają z pałami

[Iduś]

Napisane przez Dominiique

Poczekamy razem

uff prowadzi Komorowski

[Danula]

Napisane przez a*a*a*

No tak, bo doświadczenie jest najważniejsze. Co tam że na dojazd stracę 20 zł. Ale przecież zarobie za cały dzień piątaka. Super
Ja też zgadzam się, że większość osób idzie na prywatne uczelnie żeby mieć papier Na publiczne też I też uważam, że większość szkół prywatnych jest kiepska i publicznych też. W ogóle po co się uczyć, przecież to tylko papier, lepiej iść do tesco zdobywać zacne doświadczenie.

Ehhh, dobra to wątek o torebkach, dobrze że tu moderatorzy nie latają z pałami

20 na dzień
Zaraz mi dadzą bana za psucie atmosfery wątku

[sabbatha]

Napisane przez a*a*a*

No tak, bo doświadczenie jest najważniejsze. Co tam że na dojazd stracę 20 zł. Ale przecież zarobie za cały dzień piątaka. Super
Ja też zgadzam się, że większość osób idzie na prywatne uczelnie żeby mieć papier Na publiczne też I też uważam, że większość szkół prywatnych jest kiepska i publicznych też. W ogóle po co się uczyć, przecież to tylko papier, lepiej iść do tesco zdobywać zacne doświadczenie.

Ehhh, dobra to wątek o torebkach, dobrze że tu moderatorzy nie latają z pałami

Wiesz co, nie chce mi się z Tobą polemizować, idealnie wpisałaś się w moje zdanie na temat młodych ludzi w Polsce. I ja dzięki temu wg. ciebie mało zacnego doświadczenia nie mając jeszcze formalnie wyższego (a tylko absolutorium) mam półtora roku doświadczenia w fajnej i przyzwoicie płatnej pracy. I tak, powiedziano mi potem że to również było BARDZO ważne gdy do niej mnie wybrano. I koleżankę również mimo, że studiuje kierunek bardziej hobbystyczny ale też zasuwała za kilka złotych zamiast siedzieć i narzekać jak to jej źle.

I pracowały u mnie osoby, które traciły kupę kasy na dojazd i zostawało im przy wypłacie np. 500 zł. I też wolały 500 zł niż zero. I w tej pracy też zaczynałam od jakiegoś marnego 6.50.

A taki oszałamiający sarkazm w połowie dyskusji mogłaś sobie darować. Widać studiowanie nie wpływa zbytnio na tok rozumowania.

Ale narzekaj dalej narzekaj. Ja zdania nie zmienię, ty też nie musisz. Ciekawe kto lepiej wyjdzie na tym.

[a*a*a*]

Napisane przez sabbatha

Wiesz co, nie chce mi się z Tobą polemizować, idealnie wpisałaś się w moje zdanie na temat młodych ludzi w Polsce. I ja dzięki temu wg. ciebie mało zacnego doświadczenia nie mając jeszcze formalnie wyższego (a tylko absolutorium) mam półtora roku doświadczenia w fajnej i przyzwoicie płatnej pracy. I tak, powiedziano mi potem że to również było BARDZO ważne gdy do niej mnie wybrano. I koleżankę również mimo, że studiuje kierunek bardziej hobbystyczny ale też zasuwała za kilka złotych zamiast siedzieć i narzekać jak to jej źle.

I pracowały u mnie osoby, które traciły kupę kasy na dojazd i zostawało im przy wypłacie np. 500 zł. I też wolały 500 zł niż zero. I w tej pracy też zaczynałam od jakiegoś marnego 6.50.

A taki oszałamiający sarkazm w połowie dyskusji mogłaś sobie darować. Widać studiowanie nie wpływa zbytnio na tok rozumowania.

Ale narzekaj dalej narzekaj. Ja zdania nie zmienię, ty też nie musisz. Ciekawe kto lepiej wyjdzie na tym.

Nie musisz ze mną polemizować Ja nie narzekam, kompletnie nie. Wręcz przeciwnie mam bardzo udane życie i dobre perspektywy na przyszłość. I cieszę się, że pomogłam utwierdzić cię w twoich własnych przekonaniach. Ciekawe tylko, że utożsamiasz moją osobę ze wszystkim o czym się wypowiadałam Chciałam jeszcze tylko dodać, że za 5zł. dziennie rodziny nie utrzymasz. Amen

[sabbatha]

za 0 zł tym bardziej.
I jestem zdania, że perspektywy kształtujemy sobie sami również dostosowując się do wymogów rynku.

[Danula]

Napisane przez sabbatha

Wiesz co, nie chce mi się z Tobą polemizować, idealnie wpisałaś się w moje zdanie na temat młodych ludzi w Polsce. I ja dzięki temu wg. ciebie mało zacnego doświadczenia nie mając jeszcze formalnie wyższego (a tylko absolutorium) mam półtora roku doświadczenia w fajnej i przyzwoicie płatnej pracy. I tak, powiedziano mi potem że to również było BARDZO ważne gdy do niej mnie wybrano. I koleżankę również mimo, że studiuje kierunek bardziej hobbystyczny ale też zasuwała za kilka złotych zamiast siedzieć i narzekać jak to jej źle.

I pracowały u mnie osoby, które traciły kupę kasy na dojazd i zostawało im przy wypłacie np. 500 zł. I też wolały 500 zł niż zero. I w tej pracy też zaczynałam od jakiegoś marnego 6.50.

A taki oszałamiający sarkazm w połowie dyskusji mogłaś sobie darować. Widać studiowanie nie wpływa zbytnio na tok rozumowania.

Ale narzekaj dalej narzekaj. Ja zdania nie zmienię, ty też nie musisz. Ciekawe kto lepiej wyjdzie na tym.

Powinnaś się cieszyć, że masz rację
Zupełnie zapomiałam(wymazałam z pamięci) to że pracowałam za 5zł na godzinę i było mi świetnie(Uwaga sarkazm) dostałam 600zł-300zł poszło na czesne i jakbym miała się utrzymać za 300zł to nie wiem czy byłabym szczęśliwa, że mam pracę, a niestety np. na kasie dostaje się 600-800zł i nie pracują tam studenci, tylko osoby, które muszą się z tego utrzymać.

[sabbatha]

Ale tu nie jest rozmowa o tym, że są niskie pensje tylko o tym czy w ogóle pracować w takim miejscu jak nie masz innego wyjścia. Ja uważam, że lepiej pracować, wy że nie. ok. Kończmy temat.

[pronunciation]

Napisane przez Danula

Powinnaś się cieszyć, że masz rację
Zupełnie zapomiałam(wymazałam z pamięci) to że pracowałam za 5zł na godzinę i było mi świetnie(Uwaga sarkazm) dostałam 600zł-300zł poszło na czesne i jakbym miała się utrzymać za 300zł to nie wiem czy byłabym szczęśliwa, że mam pracę, a niestety np. na kasie dostaje się 600-800zł i nie pracują tam studenci, tylko osoby, które muszą się z tego utrzymać.

600 - 800 zł?
no popatrz ostatnio widziałam ogłoszenie w Biedronce 1800 zł brutto plus premie .. to chyba raczej nie 600 zł ..

[a*a*a*]

Najlepszym rozwiązaniem byłoby teraz usunięcie jakichś 30 wcześniejszych postów, bo jak ktoś tu trafi z przekonaniem, że przeczyta coś o torebkach to się zdziwi

[martini.]

Napisane przez Danula

Jej ja żartuję

Wydaje mi się, że nie do końca, ale ok

Może i nie trzeba kończyć studiów ale dlaczego nie studiować?

Mamy po prostu inne priorytety, ot tyle.

Aż mi teraz głupio, że nie kupiłam po porstu kilku książek

No widzisz, ja mam trochę porównanie, bo też studiuję kulturoznawstwo. I u mnie jest tak, że te studia podziałały odwrotnie, zabiły cały entuzjazm i pasję. Z resztą, pisałam o tym ostatnio, zdania nie zmieniam. Fajne studia do postudiowania, ale nic poza tym, specjalnie niestety nie rozwijają (a przynajmniej mnie). Jestem zawiedziona i rozczarowana nimi i tak naprawdę żałuję, że wybrałam je jako drugie. Ale bardzo się cieszę, że nie wybrałam jako pierwsze.

Z resztą przecież nie liczy się wykształcenie a doświadczenie jak już wcześniej zostało ustalone ani mi ani tobie papierek nic nie da

To już pokaże życie i nikomu z nas tu wyrokować, czyje wybory okażą się lepsze i kiedy zaczną profitować (i czy w ogóle). Każdy robi, jak uważa, na tym też polega demokracja .

I tutaj proponuję zakończyć, każdy ma inną opinię i już. Jak to ładnie mówią w kraju Shakespeare'a "lets agree to disagree".

[Dominiique]

Napisane przez Danula

Dopisz do obserwacji, że moja słabo wykształcona rodzina nie tęskni za prl

martini z tą tesknota prawda-ale przecież kto powiedział, że wszyscy mieszkają na stałe za granicą i nie wrócą oraz, że nie mają pojęcia co się dzieje?

Zdaje się, że wcześniej napisałaś coś innego - a przynajmniej tak wynikało z tego, co napisałaś.

Ja się do tej wypowiedzi odniosłam, zaznaczając, że większość takich sentymentalnych wypowiedzi pochodzi od określonego typu ludzi. Nigdzie nie napisałam, że wszyscy słabo wykształceni za PRL-em tęsknią. To zasadnicza różnica.

[pronunciation]

Napisane przez martini.

I tutaj proponuję zakończyć, każdy ma inną opinię i już. Jak to ładnie mówią w kraju Shakespeare'a "lets agree to disagree".

o tak!
uwielbiam to stwierdzenie
za każdym razem mogłabym je powtarzać po wszelakiej wymianie zdań, ale czasem niektórzy sie obrażają, że ma się inne poglądy od nich

najważniejszym faktem jest to, że jest coś co nas wszystkie łaczy .. torebki

mam ochotę na Andi
jestem ciekawa co odpisze P. Krzysiu o pudrowej Andi ..

[Dominiique]

Pewnie odpisze:
"Witaj.
Na razie nie przewidujemy dostawy pudrowej Andi.
Pozdrawiam Krzysztof Zawadzki". "



A za miesiąc pojawi się Andi pudrowa

[martini.]

Napisane przez pronunciation

najważniejszym faktem jest to, że jest coś co nas wszystkie łaczy .. torebki

Oj, myślę, że więcej by się takich punktów znalazło. Np. wszystkie jesteśmy kobietami Ej, czemu tu nigdy się żaden rodzynek nie zaplątał Przecież mężczyźni kupują kobietom torebki (nawet ostatnio wizażanka pisała o swoim byłym). No, gdzie Ci faceci

Nie liczę pana Krzysztofa, który jest cichym bohaterem każdej części i bez niego ani rusz

[Iduś]

Napisane przez pronunciation

600 - 800 zł?
no popatrz ostatnio widziałam ogłoszenie w Biedronce 1800 zł brutto plus premie .. to chyba raczej nie 600 zł ..

To ja potwierdze ... koleżanka w CCC zarabia 600 zł na pół etatu, a za pełen dają niewiele więcej bo 1000 zł ... pracuje na pół etatu, a i tak siedzi w tej pracy tyle, że głowa mała ... od rana do samego końca . I nie ma żadnych perspektyw, aby zarabiać więcej pieniedzy.
Wszystkie premie przepadają bo przychodzą złodzieje i kradną buty (w sklepie nie ma kamer, dodam, że to galeria handlowa) ....

I weź się tu za to utrzymaj w Warszawie jak sam wynajem ponad 1000 zł kosztuje .

[pronunciation]

Napisane przez martini.

Oj, myślę, że więcej by się takich punktów znalazło. Np. wszystkie jesteśmy kobietami Ej, czemu tu nigdy się żaden rodzynek nie zaplątał Przecież mężczyźni kupują kobietom torebki (nawet ostatnio wizażanka pisała o swoim byłym). No, gdzie Ci faceci

Nie liczę pana Krzysztofa, który jest cichym bohaterem każdej części i bez niego ani rusz

bo mężczyźni dostają spazmów na myśl o więcej niż 1 torebce w szafie kobiecej

Napisane przez Iduś

To ja potwierdze ... koleżanka w CCC zarabia 600 zł na pół etatu, a za pełen dają niewiele więcej bo 1000 zł ... pracuje na pół etatu, a i tak siedzi w tej pracy tyle, że głowa mała ... od rana do samego końca . I nie ma żadnych perspektyw, aby zarabiać więcej pieniedzy.
Wszystkie premie przepadają bo przychodzą złodzieje i kradną buty (w sklepie nie ma kamer, dodam, że to galeria handlowa) ....

I weź się tu za to utrzymaj w Warszawie jak sam wynajem ponad 1000 zł kosztuje .

no fakt, ale jeśli już powónujemy pracę w tej branży to jednak są sklepy lepiej płatne i gorzej ..
a praca w sieciówce w galerii, szczególnie w dużym mieście, to chyba najgorsza z możliwych opcji ..

Napisane przez Dominiique

Pewnie odpisze:
"Witaj.
Na razie nie przewidujemy dostawy pudrowej Andi.
Pozdrawiam Krzysztof Zawadzki". "



A za miesiąc pojawi się Andi pudrowa

taa... bardzo możliwe ...
może on sam po prostu nie wie co będzie

przychodzi dostawa, otwiera karton i widzi Andi i mysli sobie: "o dziewczyny się ucieszą", a potem "ojej tylko szara, znów będzie setki meili odnośnie różowej"