Scent Bar XVII

[vesenka]

Napisane przez kamena

dzięki

to ja chyba źle zrozumiałam to forum bo mi się wydawało że kuszetkowe to takie gdzie można normalnie siedzieć i się siedzenie rozkłada jak się chce położyć. czyli się w ogóle tam nie da siedzieć? kiepsko troche....

To jest tak-one są nisko jedna nad drugą, więc nie da się prosto siedzieć, bo masz nad głową kuszetkę sąsiada/sufit.
Siedzieć da się jeśli pasażerowie z górnych pięter złożą swoje kuszetki. Wtedy siedzą wszyscy na tej dolnej.
Trochę zagmatwanie mi się to napisało

Napisane przez skarbiatko

jeszcze kilka dni temu nie było za bardzo grzybów ale teraz znowu się ociepliło i padało to może są już

pewnie zaryzykuję.

O matkoicórko...moja głowa

[skarbiatko]

psa już nigdy nie będę miała miałam,musieliśmy uśpić,minał już rok a ja dalej nie mogę dojść do siebie.....

[madziczka]

Wąchałam dziś Si Lolitę. I gorączkowo myślę, czy je chcę

[Maja102]

Napisane przez kamena

jak robisz "mniam" to pewnie nie ten bo nie miał długich kłaków

nie mam pojęcia który pytał o dowód.
ten "mój" miał wygolone z boków włosy, resztę spiętą w kitkę, podmalowane na czarno oczy i fajny srebrny kolczyk. w sumie kolczyk mi się chyba najbardziej spodobał
prześlę jak zgram na komp.

mówię o tym wysokim, czarniawym, co chiał foty Tru robić
sama bym go obfociła

Napisane przez skarbiatko

Pisałam wczoraj o kociaku którego sciągnełam z drzewa dziś ,wracając ze sklepu zobaczyłam jak leży bidul pod krzakiem, zaniosłam zakupy i wróciłam do niego z żarciem.Sądząc po tym jak jadł musiał być bardzo głodny.
Za jakiś czas w domu usłyszałam przeraźliwe miauczenie na balkonie,myślałam,że któryś mój gdzieś wsadził łapę albo co,poszłam na balkon i co widzę? tegoż kociaczka na moim balkonie,jest jeszcze tak mały że wlazł pod prętami.
położył się koło skrzynki i leży....i co ja mam teraz robić???

przygarnij kropka?

Napisane przez skarbiatko

pokażę Wam...jakość marna ale coś tam widać Załącznik 3311191

Załącznik 3311192




może Truskawa coś poradzi.......

śliczny

Napisane przez vesenka

Jedź. Tam zawsze ma stoisko Grzesiu Pilarczyk (on robi tę biżu, która jest na Walhalli. Tu masz jego sklep http://www.pilarart.pl/pl/Katalog/Wi...lt/Bransolety/ ) Poza tym są też cuda od innych rzemieślników

tę stronę już też widziałam
Nie pojadem - kasy na razie ni mom, ani z kim jechać

Napisane przez vesenka

O matkoicórko...moja głowa

Miałam już nową zachciewajkę - karwasze z gładkiej skóry
Ale po namyśle zrezygnowałam, bo to fajnie wygląda na metalowym koncercie (a ja i tak praktycznie nie chodzę ); no i na facecie (ze mnie by wyszła herod-baba)

edit: był już na wątku pomnik zoofila, więc oblukajcie sobie też tego demota - boski
http://demotywatory.pl/1958270/Czy-t...st-cos-nie-tak

[Polly_]

Napisane przez kamena

mądrze mówi Twój facet, lepiej żeby się z
to ja chyba źle zrozumiałam to forum bo mi się wydawało że kuszetkowe to takie gdzie można normalnie siedzieć i się siedzenie rozkłada jak się chce położyć. czyli się w ogóle tam nie da siedzieć? kiepsko troche....

wlasnie tak to wygląda wg mnie-dobrze zrozumiałaś

Napisane przez vesenka

J

Dla mnie taki manewr jest podły i po prostu nieuczciwy. Nie wyobrażam sobie tak wypiąć się na ludzi, z którymi pracuję. A niech sobie siedzą do 22 w pracy, ważne,że ja się mogę poopierdalać. Ale może punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W moim zespole brak każdej osoby jest bardzo odczuwalny i wiąże się z siedzeniem po godzinach, za co nikt nie zapłaci. I przytrafiła już nam się kiedyś koleżanka, która jak tylko się dowiedziała o ciąży poszła na L4 i jeszcze przeszkadzała potem w pracy pisząc na skype, jak to fajnie było na zakupach, w mieście, na wycieczce... Myślałam,że jej przylutuję... Jak jej napisałam co myślę o takim postępowaniu, to najpierw była zdziwiona o co mi chodzi, a potem się obraziła. Bo przecież ja taka wredna jestem, że pytam dlaczego siedzi na L4 skoro nic jej nie jest.
Jeśli ktoś faktycznie źle znosi ciążę to ok, rozumiem. W każdym innym przypadku uważam takie postępowanie za szczyt egoizmu i nie wykazuję zrozumienia. Sorry, ale tak właśnie to widzę.

ja nie rozumiem -to pracodawca powinien zapewnic kogos na zastępstwo ,tak aby ludzie nie musieli siedziec po nocach i jak to-nie płaci za to? zartujesz? to on postepuje podle, a wy sie na to godzicie. W ogole nie mieści mi sie w głowie-i co ? zostajecie charytatywnie do 22? oburzasz sie na kolezankę idącą na zwolnienie a na pracodawcę łamiącego prawo nie?
Naprawde gratuluję temu pracodawcy-pracownicy od razu wiedzą ze nikt im za nadgodziny nie zapłaci iich to wcale nie dziwi
a moze macie jak pan bóg (czyli kodeks pracy) przykazął dni wolne za nadgodziny

[Ewusia_marchew]

Napisane przez skarbiatko

Kotek jest taki śliczny że mu reklamy nie trza,aby się znalazł ktoś kto chciałby mieć kotka.
kurdę burza się robi,wieje strasznie
połozyłam mu mój sweter w kątku.może się tam ukryje

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------


achaaa,no ten kociak to malutki jest zrobiłam fotkę ale ciemno i pochmurno mało widać kolory siersci,ale o dziwo...kotek się mnie nie bardzo boi,jak mu robiła zdjęcie to się przeciągał

słodki kociak mam nadzieję ze znajdzie dom..

Napisane przez Polly_

głowa mnie boli...w weekend ma lać..a ja chcialam w góry

Napisane przez Polly_

ja nie rozumiem -to pracodawca powinien zapewnic kogos na zastępstwo ,tak aby ludzie nie musieli siedziec po nocach i jak to-nie płaci za to? zartujesz? to on postepuje podle, a wy sie na to godzicie. W ogole nie mieści mi sie w głowie-i co ? zostajecie charytatywnie do 22? oburzasz sie na kolezankę idącą na zwolnienie a na pracodawcę łamiącego prawo nie?
Naprawde gratuluję temu pracodawcy-pracownicy od razu wiedzą ze nikt im za nadgodziny nie zapłaci iich to wcale nie dziwi
a moze macie jak pan bóg (czyli kodeks pracy) przykazął dni wolne za nadgodziny

mnie to wcale nie dziwi, u mnie też tak było przy jednym projekcie pracowała 1-2 osoby więc jak trzeba było coś zrobić to nie było siły i do wieczora trza było siedzieć. I za nadgodziny nikt nie płacił bo teoretycznie szef nie kazał zostawać po godzinach, wynikało to z tego ze samo się nie zrobi. Taka praca dla masochistów

[vesenka]

Napisane przez Polly_

ja nie rozumiem -to pracodawca powinien zapewnic kogos na zastępstwo ,tak aby ludzie nie musieli siedziec po nocach i jak to-nie płaci za to? zartujesz? to on postepuje podle, a wy sie na to godzicie. W ogole nie mieści mi sie w głowie-i co ? zostajecie charytatywnie do 22? oburzasz sie na kolezankę idącą na zwolnienie a na pracodawcę łamiącego prawo nie?
Naprawde gratuluję temu pracodawcy-pracownicy od razu wiedzą ze nikt im za nadgodziny nie zapłaci iich to wcale nie dziwi
a moze macie jak pan bóg (czyli kodeks pracy) przykazął dni wolne za nadgodziny

Polly, z Twojego opisu wyszedł jakiś kołchoz Bierz poprawkę,że są różne branże i mają różną specyfikę. W mojej pracy nie da się przyjąć kogoś na zastępstwo. Trzeba mieć dużą wiedzę w dziedzinie, którą się zajmujemy i opanować skomplikowany program, który nie ma polskiej wersji językowej. Przeszkolenie kogoś na tyle,żeby nie trzeba go pilnować na każdym kroku trwa ponad pół roku. A ludzie siedzą po nocach bo jest praca do zrobienia. Pracodawca siłą nas nie trzyma. Mamy premie uzależnione od obrotów firmy, więc siedzimy po godzinach, bo jak nie zrobimy tego co jest do zrobienia po prostu zarobimy mniej. A jak chcesz zarobić tyle co zwykle, to musisz zrobić swoje i część za lenia, który się woli opierdalać.
Ale bez względu na miejsce, gdzie się pracuje uważam,że wyłudzanie L4 w momencie gdy nic nam nie dolega jest nieuczciwe. I nie przychodzi mi do głowy żaden argument, który by mógł zmienić mój pogląd na tę sprawę.

[Polly_]

Napisane przez Ewusia_marchew

słodki kociak mam nadzieję ze znajdzie dom..



mnie to wcale nie dziwi, u mnie też tak było przy jednym projekcie pracowała 1-2 osoby więc jak trzeba było coś zrobić to nie było siły i do wieczora trza było siedzieć. I za nadgodziny nikt nie płacił bo teoretycznie szef nie kazał zostawać po godzinach, wynikało to z tego ze samo się nie zrobi. Taka praca dla masochistów

no własnie- to po co zostawać jak nikt nie kazał? ja tez to trochę rozumiem, sama zostawałam nieproszona po godzinach-ale mialam kapownik w którym wszystko notowałam i potem sie rozliczałam , potem moja pensja rosła a wynagrodzenie za nadgodziny nie, więc stierdziłam ze przestaję zostawac nieproszona po godzinach i tak zrobiłam.
Potem przełożony zazadał przychodzenia w sobotę...jednak
dowiedzialam sie ze wg prawa pracy z taka umowa jak mam (czyli najzwyklejszy etat) mogę owszem pracowac w soboty,ale muszą mi oddac dzien wolny-po prostu poszłam do przełozonego i poprosiłam o ustalenie dnia wolnego od pracy-na co on zbladł , po czym stwoerdził ze przeciez byłam tylko na 3 godziny, a ja mu mówie ze wzywając mnie na pewno miał na uwadze to ze za wezwanie do pracy w dzien wolny nawet na 1 godzine przysługuje cały dzień wolny ....
Uspokoił sie na pół roku chyba, potem znowu sie zaczęło-i co zrobiłam? zaczęłam zlewac wezwania do pracy w sobote i tyle....

chodzi mi o to ze trzeba sie jednak trocge szanowac-i nie wiem dlaczego w Polsce gdy pracownik chce tylko tyle co mu kodeks daje to uwaza sie go za bezczelnego-uwazam ze nalezy z tym walczyc i walczę.

a prawda jest taka ze pracodawca doskonale wie ze pracownicy i tak zostaną i beda robic za nieobecnego i to za darmo, wiec po co mają sie wysilac i w ogole o tym myślec....
gdyby wiedzial ze ludzie niedadzą sie robic w ciula to by to jakos zorganizował po ludzku

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

acha- pracowałam w kilku miejscach, a zawód taki ze wykorzystywanie pracowników jest na porzadku dziennym. Jednak jak sie wgłębiłam w temat to co sie okazało-ze wykorzystywany jest tylko ten który sie daje wykorzystywac. Najlepsze były np urojone podwyzki- proceder nagminny ponoc w byłej robocie-dziwne tylko ze mnie sie przydazył tylko raz.
Urojona podwyzka polegała na tym ze umawiałes sie z szefem na rozmowe o kasie i dostawałes podwyżke-powiedzmy 200 zł, no i wychodzisz cały uchachany....a tuw dzien wypłaty zonk-w kopercie tyle samo . Ja natychmiast wydarłam do szefa ze chyba zaszła pomyłka-oczywiscie z uśmiechem bez zadnych nerwów-a on ze oczywiscie i mnie przeprasza i kaske daje . natomiast kumpel dawał sie tak ciulac przez pół roku-twierdził ze szef to robi specjalnie i on nie bedzie sie upokarzał chodząc do niego czyli zachował sie zgodnie z oczekiwaniem szefa....po pół roku poszedł jednak- i dostał zadośćuczynienie w formie premii-chyba nie musze dodawac ze jej nigdy nie zobaczył-po prosty szef go przejrzał, ze daje sie łatrwo w ciula robic ....

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Napisane przez vesenka

Polly, z Twojego opisu wyszedł jakiś kołchoz Bierz poprawkę,że są różne branże i mają różną specyfikę. W mojej pracy nie da się przyjąć kogoś na zastępstwo. Trzeba mieć dużą wiedzę w dziedzinie, którą się zajmujemy i opanować skomplikowany program, który nie ma polskiej wersji językowej. Przeszkolenie kogoś na tyle,żeby nie trzeba go pilnować na każdym kroku trwa ponad pół roku. A ludzie siedzą po nocach bo jest praca do zrobienia. Pracodawca siłą nas nie trzyma. Mamy premie uzależnione od obrotów firmy, więc siedzimy po godzinach, bo jak nie zrobimy tego co jest do zrobienia po prostu zarobimy mniej. A jak chcesz zarobić tyle co zwykle, to musisz zrobić swoje i część za lenia, który się woli opierdalać.
Ale bez względu na miejsce, gdzie się pracuje uważam,że wyłudzanie L4 w momencie gdy nic nam nie dolega jest nieuczciwe. I nie przychodzi mi do głowy żaden argument, który by mógł zmienić mój pogląd na tę sprawę.

biore pod uwage bo sama pracuje w podobnej, ale tak czy siak wg polskiego prawa nie masz prawa pracowac dłuzej niz 48 godzin w tygodniu i tylko 5 dni w tygodniu-chyba ze masz jakąs specjalna umowę.
Co do wyłudzania L4 to i masz racje i nie masz. Bo jeśli chodzi o prace przy kompie to kobieta w ciazy moze pracowac tylko 6 g. przy nim, a kase musi dostawac normalnie, wiec pracodawcy często proszą ciężarne laski aby skombinowały L4, bo wtedy oni nie muszą im płacic, i w dodatku mają wolny komp i oprogramowanie na którym mogą posadzic kogos nowego-albo i nie, ale pracodawcy często tak kalkulują ze reszta zespołu sie wyrobi i po co mają lasce płacic za 6 godzin pracy tylko...a reszta pracowników o tym procederze nie ma pojęcia.-, a jest to nagminne w pracach wymagających kompa i kosztownego oprogramowania

[vesenka]

Napisane przez Polly_

acha- pracowałam w kilku miejscach, a zawód taki ze wykorzystywanie pracowników jest na porzadku dziennym. Jednak jak sie wgłębiłam w temat to co sie okazało-ze wykorzystywany jest tylko ten który sie daje wykorzystywac. Najlepsze były np urojone podwyzki- proceder nagminny ponoc w byłej robocie-dziwne tylko ze mnie sie przydazył tylko raz.
Urojona podwyzka polegała na tym ze umawiałes sie z szefem na rozmowe o kasie i dostawałes podwyżke-powiedzmy 200 zł, no i wychodzisz cały uchachany....a tuw dzien wypłaty zonk-w kopercie tyle samo . Ja natychmiast wydarłam do szefa ze chyba zaszła pomyłka-oczywiscie z uśmiechem bez zadnych nerwów-a on ze oczywiscie i mnie przeprasza i kaske daje . natomiast kumpel dawał sie tak ciulac przez pół roku-twierdził ze szef to robi specjalnie i on nie bedzie sie upokarzał chodząc do niego czyli zachował sie zgodnie z oczekiwaniem szefa....po pół roku poszedł jednak- i dostał zadośćuczynienie w formie premii-chyba nie musze dodawac ze jej nigdy nie zobaczył-po prosty szef go przejrzał, ze daje sie łatrwo w ciula robic ....

I tu znowu wychodzi specyfika poszczególnych branż. Jak pracowałam w biurze projektowym to wyglądało tak,że jeśli termin nie gonił, to mogłam sobie dzielić pracę jak mi wygodnie i wychodzić po ośmiu godzinach. A jak ktoś szedł na dłuższe L4 to łatwo było o kogoś na zastępstwo, bo przecież absolwenci muszą jakoś zrobić uprawnienia, więc sami się pchali.
Tu gdzie pracuję obecnie moja pensja w dużym stopniu zależy od obrotów, które zrobi firma. Zespół jest mały=gdy kogoś brak, to albo wykonasz jego pracę, albo zarobisz mniej. I w tym momencie nie czuję się wykorzystywana przez pracodawcę, tylko przez osobę, która z premedytacją siedzi na L4, które jej się nie należy.

[justynaneyman]

Napisane przez Polly_

oburzasz sie na kolezankę idącą na zwolnienie a na pracodawcę łamiącego prawo nie?

Polly, czytałam wszystko uważnie i zgadzam się w całej rozciągłości.
Przy okazji, chętnie zatrudniłabym Cię jako speca od sprzedaży moich obrazów. Rozmowy o cenie to niestety nie jest moja specjalność...Choć już nie spuszczam głowy i nie mówię bardzo cichutko "150...140 zł" (mówię to samo głośniej )

[hecate]

Dostalam wyniki moich egzaminow z collegu. Uwalilam jeden...
Najprostszy.

Moj szef od 3 dni nie ogarnia i mowi dzis tak 'sprawdzalem info na stronie, ten egzamin co nie zdalas... on mial najwyzsza pass rate... a te, ktore zdalas tak dobrze... to najwiecej osob oblalo'

Odpowiedzialam 'tak, uwalilam najlatwiejszy 5 punktami bo nic sie na niego nie nauczylam... nad tymi innymi siedzialam godzinami'

4 zdalam, jeden uwalilam - musze napisac poprawke w listopadzie. W ramach, ze firma byla pod wrazeniem moich innych wynikow to za poprawke mi zaplaca.

Nie usmiechalo mi sie wyskoczyc z 70 funtow za egzamin. Od wrzesnia chyba robie kolejny rok mojego kursu.

Staram sie o nowa posade... nowe stanowisko - mam nadzieje, ze mi sie uda.

A niedlugo bookuje kolejny termin mojego moto testu. Moze tym razem zalicze.
Dzis jezdzilam za J. i czulam sie pewnie i fajnie. Ale z nim zawsze w sumie sie tak czuje. Kiedy ja prowadzilam to bardziej mialam stres.
Gdybym miala sama wyskoczyc to pewnie bym sie zesrala ze strachu (zwlaszcza jak drechy w stuningowanych gratach probuja mi cos... udowodnic heh)
Jutro kolejny dzien intensywnego przygotwania do testu z moimi chlopami

[Polly_]

Napisane przez vesenka

I tu znowu wychodzi specyfika poszczególnych branż. Jak pracowałam w biurze projektowym to wyglądało tak,że jeśli termin nie gonił, to mogłam sobie dzielić pracę jak mi wygodnie i wychodzić po ośmiu godzinach. A jak ktoś szedł na dłuższe L4 to łatwo było o kogoś na zastępstwo, bo przecież absolwenci muszą jakoś zrobić uprawnienia, więc sami się pchali.
Tu gdzie pracuję obecnie moja pensja w dużym stopniu zależy od obrotów, które zrobi firma. Zespół jest mały=gdy kogoś brak, to albo wykonasz jego pracę, albo zarobisz mniej. I w tym momencie nie czuję się wykorzystywana przez pracodawcę, tylko przez osobę, która z premedytacją siedzi na L4, które jej się nie należy.

no ok, rozumiem, w tym akurat przypadku, ale w wiekszości przypadków jest tak ze pracodawca sam stara sie jak najszybciej usunąc ciężarną z pola widzenia...moja kolezanka miala problemy w pracy jak lekarz jej odmówił L4 w ciązy .....co do wyłudzania L4 to bardziej to szkodzi Zusowi i "nam podatnikom" niz pracodawcom...

[justynaneyman]

Napisane przez vesenka

Tu gdzie pracuję obecnie moja pensja w dużym stopniu zależy od obrotów, które zrobi firma. Zespół jest mały=gdy kogoś brak, to albo wykonasz jego pracę, albo zarobisz mniej. I w tym momencie nie czuję się wykorzystywana przez pracodawcę

Chwila, tzn pracodawca nie ma w małym zespole nikogo na wypadek, gdyby nawet jedna osoba zachorowała? A jakby zachorowały 3, to co, umarlibyście z przepracowania? Moim zdaniem to wyzysk. Szef oszczędza na was.

[Polly_]

Napisane przez justynaneyman

Polly, czytałam wszystko uważnie i zgadzam się w całej rozciągłości.
Przy okazji, chętnie zatrudniłabym Cię jako speca od sprzedaży moich obrazów. Rozmowy o cenie to niestety nie jest moja specjalność...Choć już nie spuszczam głowy i nie mówię bardzo cichutko "150...140 zł" (mówię to samo głośniej )

ju-sorry-ale powinnas sie bardziej cenic-musze przyznac ze za 150 zł to nawet mi by sie nie chcialo obrazu namalowac..chyba ze maleńki-taki A5 .studentki architektury tak dorabiają-malują byleco w stylu awangardowym bo wiedzą ze nic przypominajacego zeczywistosc by im nie wyszło-malują grubo akrylem bo to robi wrazenie na klientach (podobno) i biora 3-4- stówki za obraz 50x70 (bo mniejsze nierobia wrazenia ) tzn tak było z 10 lat temu...ile teraz biora to nie wiem.

mysle ze z obraz jest dobrem luksusowym i ludzie wolą miec drogi obraz niz tani...bez przesady ofkors...bo za pare tysiecy to niestety nikt nie kupi (moze za pare lat....)

o cenie mów tak-jak dla pani to będzie tylko 500 zł
no chyba ze machasz te obrazki w 15 minut-to za 150 sie opłaca

[Ewusia_marchew]

Polly, oczywiście masz rację mam nadzieję że kiedyś trafię do firmy, w której tak właśnie będzie ale mając 3 miesiące doświadczenia i umowę na czas określony z 2-tygodniowym okresem wypowiedzenia oraz kolejką osób które chętnie zajęłyby moje miejsce nieszczególnie miałam możliwość buntu
Za to wolne za soboty zawsze mieliśmy, nawet jak ktoś 0,5 godziny w sobotę był w pracy

Hecate gratuluję zdania egzaminów tym jednym niezdanym się nie przejmuj, tak to bywa że przy najprostszym jakieś zaćmienie nas dopada

[Polly_]

Napisane przez justynaneyman

Chwila, tzn pracodawca nie ma w małym zespole nikogo na wypadek, gdyby nawet jedna osoba zachorowała? A jakby zachorowały 3, to co, umarlibyście z przepracowania? Moim zdaniem to wyzysk. Szef oszczędza na was.

to samo mnie gnębi własnie.....i zastanawiam sie co bedzie jak jakis gorliwy pracownik, zachoruje na np różyczkę i nie chcąc sie narazic innym ,bedzie chodził do pracy...i wszystkich pozaraża

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez hecate

Jutro kolejny dzien intensywnego przygotwania do testu z moimi chlopami

gratuluję! i.....czy cos przegapiłam? postanowiliście jednak stworzyc trójkąt? czy czworokąt nawet?

[vesenka]

Napisane przez Polly_

biore pod uwage bo sama pracuje w podobnej, ale tak czy siak wg polskiego prawa nie masz prawa pracowac dłuzej niz 48 godzin w tygodniu i tylko 5 dni w tygodniu-chyba ze masz jakąs specjalna umowę.
Co do wyłudzania L4 to i masz racje i nie masz. Bo jeśli chodzi o prace przy kompie to kobieta w ciazy moze pracowac tylko 6 g. przy nim, a kase musi dostawac normalnie, wiec pracodawcy często proszą ciężarne laski aby skombinowały L4, bo wtedy oni nie muszą im płacic, i w dodatku mają wolny komp i oprogramowanie na którym mogą posadzic kogos nowego-albo i nie, ale pracodawcy często tak kalkulują ze reszta zespołu sie wyrobi i po co mają lasce płacic za 6 godzin pracy tylko...a reszta pracowników o tym procederze nie ma pojęcia.-, a jest to nagminne w pracach wymagających kompa i kosztownego oprogramowania

U mnie akurat tak nie jest. Jedna z koleżanek gdy zaszła w ciążę i czuła się dobrze to do ósmego miesiąca pracowała. Przychodziła na sześć godzin, czasem krócej, miała płaconą pełną pensję i wszyscy byli zadowoleni. W tym czasie zdążyła wprowadzić w obowiązki nową osobę i przekazać jej swoją działkę.
Zdaję sobie sprawę,że w innych firmach może to wyglądać inaczej, ale u mnie wygląda akurat tak.

Co do wyłudzania nienależącego się L4 nie chodziło mi konkretnie o ciążę, ale o sam fakt. Znam pana, który złamał palec u ręki i na ten palec przynosił L4 przez 3 miesiące. Znam panią, która jak jej się nie chciało pracować to szła do znajomej lekarki po tydzień L4. Inne przypadki też znam.

A w kodeksie oprócz praw pracownika są i obowiązki.
Dla mnie siedzenie na L4 przez zdrową, zdolną do pracy osobę to nieuczciwość i tyle.

[Polly_]

Napisane przez Ewusia_marchew

Polly, oczywiście masz rację mam nadzieję że kiedyś trafię do firmy, w której tak właśnie będzie ale mając 3 miesiące doświadczenia i umowę na czas określony z 2-tygodniowym okresem wypowiedzenia oraz kolejką osób które chętnie zajęłyby moje miejsce nieszczególnie miałam możliwość buntu
Za to wolne za soboty zawsze mieliśmy, nawet jak ktoś 0,5 godziny w sobotę był w pracy

Hecate gratuluję zdania egzaminów tym jednym niezdanym się nie przejmuj, tak to bywa że przy najprostszym jakieś zaćmienie nas dopada

ja sobie wydrukowałam kodeks pracy i przez jakis czas sie z nim pojawiałam publicznie , wiem ze mij przełozony mnie nienawidził za moja "prace u podstaw" i chętnie by sie mnie pozbył..ale chyba był za bardzo przerażony moją rozległa wiedzą z zakresy prawa pracy

zresztą jak sie ma motywacje to wszystko da sie zmienic-tez myslałam ze musze byc potulna, ale praca w soboty była po pierwsze bez sensu ( tylko takie widzimisie pseudoszefa, zeby sprawdzic naszą karnośc )i po drugie nie do pogodzenia z zyciem rodzinnym...wiec stwierdziłam ze nie moge tego tolerowac i cos trza robic....

[hecate]

Napisane przez Polly_

t
gratuluję! i.....czy cos przegapiłam? postanowiliście jednak stworzyc trójkąt? czy czworokąt nawet?

Chlop wlasny ma wlasne plany zwiazane z jego hobby, ktorego nie podzielam. Cos tam, cos tam-rybki, akwarium bla bla. Gdzies wybywa z ranca.

Ja wybywam sobie jezdzic z moimi kumplami. Jutro bede pod opieka J i Robcia. Wiec powinno byc smisznie. R juz chwile nie widzialam wiec ciesze sie, ze go obacza moje oczy.

Psycholek z fejsa pisze mi smski na ktore nie odpisuje i kasuje z miejsca.

[Polly_]

Napisane przez vesenka

U mnie akurat tak nie jest. Jedna z koleżanek gdy zaszła w ciążę i czuła się dobrze to do ósmego miesiąca pracowała. Przychodziła na sześć godzin, czasem krócej, miała płaconą pełną pensję i wszyscy byli zadowoleni. W tym czasie zdążyła wprowadzić w obowiązki nową osobę i przekazać jej swoją działkę.
Zdaję sobie sprawę,że w innych firmach może to wyglądać inaczej, ale u mnie wygląda akurat tak.

Co do wyłudzania nienależącego się L4 nie chodziło mi konkretnie o ciążę, ale o sam fakt. Znam pana, który złamał palec u ręki i na ten palec przynosił L4 przez 3 miesiące. Znam panią, która jak jej się nie chciało pracować to szła do znajomej lekarki po tydzień L4. Inne przypadki też znam.

A w kodeksie oprócz praw pracownika są i obowiązki.
Dla mnie siedzenie na L4 przez zdrową, zdolną do pracy osobę to nieuczciwość i tyle.

masz racje oczywiście , co do ciązy chodziło mi o to ze nie zawsze to wygląda tak ze zdrowa laska olewa wszystko i idzie na L4.... czasem szef jej każe jak pisałam wczesniej a czasem moze nie byc zdolna psychicznie podołac....

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Napisane przez hecate

Chlop wlasny ma wlasne plany zwiazane z jego hobby, ktorego nie podzielam. Cos tam, cos tam-rybki, akwarium bla bla. Gdzies wybywa z ranca.

Ja wybywam sobie jezdzic z moimi kumplami. Jutro bede pod opieka J i Robcia. Wiec powinno byc smisznie. R juz chwile nie widzialam wiec ciesze sie, ze go obacza moje oczy.

Psycholek z fejsa pisze mi smski na ktore nie odpisuje i kasuje z miejsca.

aaaa..bo ja myslałam ze bediesz sie uczyc z tymi chłopami..wszystkimi naraz

[hecate]

Napisane przez Polly_

aaaa..bo ja myslałam ze bediesz sie uczyc z tymi chłopami..wszystkimi naraz

No z dwoma naraz

[Polly_]

Napisane przez hecate

No z dwoma naraz

mialam na mysli Si, motorowca i psycholka


a propos L4-dowód na to ze czasem kogos mozna niepotzrebnie posądzic o nieuczciwosc...ja kiedys wxięłam L4 i...pojechalam w Bieszczady podejrzane prawda?... a prawda była taka ze mialam zapalenie spojówek z czyms tam jeszcze (cos jak przemeczenie oczu nie pamietam). Mialam bezwzględny zakaz-ogladania TV, siedzenia przed monitorem i czytania...jednym słowem nic po mnie w robocie, w sumie nawet garów nie mogłam umyc bo patrzenie na cokolwiek z bliska powodowało pieczenie i łzawienie, A zaleceniem leczniczym było patrzenie w dal ...więc pojechałam w Bieszczady

[vesenka]

Napisane przez justynaneyman

Polly, czytałam wszystko uważnie i zgadzam się w całej rozciągłości.
Przy okazji, chętnie zatrudniłabym Cię jako speca od sprzedaży moich obrazów. Rozmowy o cenie to niestety nie jest moja specjalność...Choć już nie spuszczam głowy i nie mówię bardzo cichutko "150...140 zł" (mówię to samo głośniej )

Jako speca od sprzedaży to mnie zatrudnij Przy Twoim talencie i poziomie prac nie wiedziałabyś co robić z kasą (a ja przy okazji też )

Napisane przez Polly_

no ok, rozumiem, w tym akurat przypadku, ale w wiekszości przypadków jest tak ze pracodawca sam stara sie jak najszybciej usunąc ciężarną z pola widzenia...moja kolezanka miala problemy w pracy jak lekarz jej odmówił L4 w ciązy .....co do wyłudzania L4 to bardziej to szkodzi Zusowi i "nam podatnikom" niz pracodawcom...

To jakoś dziwnie u Ciebie było, chyba faktycznie dużo zależy od konkretnej firmy.

Tja, i w końcu Zus pójdzie z torbami, a my zamiast na emeryturę to pójdziemy szukać drugiego etatu
Dla mnie oszustwo to oszustwo, bez względu na to kogo oszukujesz.

Napisane przez justynaneyman

Chwila, tzn pracodawca nie ma w małym zespole nikogo na wypadek, gdyby nawet jedna osoba zachorowała? A jakby zachorowały 3, to co, umarlibyście z przepracowania? Moim zdaniem to wyzysk. Szef oszczędza na was.

Jakby zachorowały 3 na dłuższy czas, to by firma poszła z torbami
Ju, w wielu firmach masz tak zorganizowane działy/zespoły, że wszystko dobrze się kręci tak długo jak długo wszyscy chodzą do pracy.
Wyobraź sobie firmę gdzie masz 5-osobowy zespół i 2 osoby na wszelki wypadek. Jak kogoś nie ma to ok, mają zajęcie, ale w pozostałym czasie? Ja bym za karę nie chciała takiej roboty, gdzie się musiałabym przymusowo obijać.
Zresztą co innego jak ktoś idzie na tydzień L4, czy na 2 tygodnie urlopu, a co innego, jak ktoś znika na 3 miesiące, czy ponad pół roku.

Napisane przez Polly_

to samo mnie gnębi własnie.....i zastanawiam sie co bedzie jak jakis gorliwy pracownik, zachoruje na np różyczkę i nie chcąc sie narazic innym ,bedzie chodził do pracy...i wszystkich pozaraża

Jak ktoś jest faktycznie chory i przyjdzie do pracy to szef od razu odsyła do domu. Właśnie dlatego żeby nie zarażał innych.

Polly, przecież jak ktoś naprawdę choruje, to nikt nie będzie miał pretensji,że idzie na L4. Jak ja jestem chora, to przecież też ktoś musi wykonać moją pracę.
Ja nie akceptuję chodzenia na lewe L4 przez zdrowe osoby i od początku o takich sytuacjach właśnie piszę. Dla mnie to zwyczajne oszustwo

[hecate]

Napisane przez Polly_

mialam na mysli Si, motorowca i psycholka

więc pojechałam w Bieszczady

Si nie jest zainteresowany a sajko mieszka jakies 200 mil od Man? Zreszta chyba bym sie musiala z czyims penisem na glowy pozamieniac, zeby go prosic o cokolwiek.

Wiec dwoch najlepsiejszych kumpli bede tam miec I mnie wystarczy. Musze sie omyc i spac.


Bieszczady! Swietne!

[Maja102]

Branoc

[justynaneyman]

Napisane przez vesenka

A w kodeksie oprócz praw pracownika są i obowiązki.
Dla mnie siedzenie na L4 przez zdrową, zdolną do pracy osobę to nieuczciwość i tyle.

Oczywiście, ale w tej dyskusji pomieszały się, mam wrażenie, dwie sprawy- jedna, to nieuczciwość osoby fałszywie chorującej (ja też uważam, że to nieuczciwość), druga sprawa, to jest to, co szef zrobi w tej sytuacji. Jeżeli obciąża zespól reszty pracowników, to też jest nie w porządku. W tym wypadku nie jest istotne, czy dany pracownik choruje nieuczciwie, czy nie. Tak to widzę.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez Polly_

ju-sorry-ale powinnas sie bardziej cenic-musze przyznac ze za 150 zł to nawet mi by sie nie chcialo obrazu namalowac..chyba ze maleńki-taki A5 .studentki architektury tak dorabiają-malują byleco w stylu awangardowym bo wiedzą ze nic przypominajacego zeczywistosc by im nie wyszło-malują grubo akrylem bo to robi wrazenie na klientach (podobno) i biora 3-4- stówki za obraz 50x70 (bo mniejsze nierobia wrazenia ) tzn tak było z 10 lat temu...ile teraz biora to nie wiem.

mysle ze z obraz jest dobrem luksusowym i ludzie wolą miec drogi obraz niz tani...bez przesady ofkors...bo za pare tysiecy to niestety nikt nie kupi (moze za pare lat....)

o cenie mów tak-jak dla pani to będzie tylko 500 zł
no chyba ze machasz te obrazki w 15 minut-to za 150 sie opłaca

Ok, Polly, masz robotę
W 15 minut machnęłam tylko jeden obrazek- ale to muza spuściła nogę

[skarbiatko]

Ju..Polly ma rację,za tanio,zdecydowanie za tanio.

[vesenka]

Napisane przez Polly_

a propos L4-dowód na to ze czasem kogos mozna niepotzrebnie posądzic o nieuczciwosc...ja kiedys wxięłam L4 i...pojechalam w Bieszczady podejrzane prawda?... a prawda była taka ze mialam zapalenie spojówek z czyms tam jeszcze (cos jak przemeczenie oczu nie pamietam). Mialam bezwzględny zakaz-ogladania TV, siedzenia przed monitorem i czytania...jednym słowem nic po mnie w robocie, w sumie nawet garów nie mogłam umyc bo patrzenie na cokolwiek z bliska powodowało pieczenie i łzawienie, A zaleceniem leczniczym było patrzenie w dal ...więc pojechałam w Bieszczady

Jak nie masz napisane,że masz leżeć to nie ma problemu przecież
I nie na wszystkie schorzenia pomaga leżenie plackiem w domu
U mnie koleżanka w ciąży, która była na L4 od momentu jak się dowiedziała była zupełnie zdrowa. Jak sama stwierdziła nie chciało jej się chodzić do pracy, więc musiała naopowiadać lekarzowi,że źle sie czuje. I właśnie takiej postawy nie umiem zrozumieć.

[justynaneyman]

Napisane przez vesenka

Jako speca od sprzedaży to mnie zatrudnij Przy Twoim talencie i poziomie prac nie wiedziałabyś co robić z kasą (a ja przy okazji też )

Vesenko miła, wiesz, że nie chciałam Cię urazić ani skłonić do tłumaczenia rzeczy, które dla Ciebie są oczywiste.
Mówisz, że nie wiedziałabym, co robić z kasą? Miałabym parę pomysłów...

[Polly_]

Napisane przez vesenka

To jakoś dziwnie u Ciebie było, chyba faktycznie dużo zależy od konkretnej firmy.

nie..to nie u mnie w robocie-kolezanka pracowała w urzedzie i tam było tak ze jak zaciazasz to znikasz i masz to sobie załatwic...

Tja, i w końcu Zus pójdzie z torbami, a my zamiast na emeryturę to pójdziemy szukać drugiego etatu
Dla mnie oszustwo to oszustwo, bez względu na to kogo oszukujesz.

ale juz napisałam ze masz racje

Polly, przecież jak ktoś naprawdę choruje, to nikt nie będzie miał pretensji,że idzie na L4. Jak ja jestem chora, to przecież też ktoś musi wykonać moją pracę.
Ja nie akceptuję chodzenia na lewe L4 przez zdrowe osoby i od początku o takich sytuacjach właśnie piszę. Dla mnie to zwyczajne oszustwo

wiem..to był taki zarcik i dotyczył tego ze nie ma nikogo na zastępstwo...i co bedzie jak sie wszyscy pochorują