|
|
#3031 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 251
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
Tym bardziej,że mimo usilnych prób, aluzji, temat właściwie nie był poruszany;/
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
|
#3032 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 469
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Staz taki jak moj, slicznie, teraz tylko czekaj , przynajmniej wiesz na co!!!
Jeszcze dodam, ze zwiazkach powinnien nadejsc taki okres, gdzie obie strony wyczuja ,ze to juz to i pora na nastepny krok. A jesli nie, to przynajmniej o tym dyskutuja. Ja przez pierwsze 3 lata nawet nie myslalam o tym, a teraz mam takie dni,ze sytrasznie mnie to doluje. Zwlaszcza gdy wszycy naokolo ida do przodu a ja w miejscu. Dzieki za wszparcie , dziewczeta. ---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ---------- Mam tak samo. Też przez pierwsze 3 lata o tym nie myslałam, ale teraz jest inaczej. My niby mamy ustalony ślub na 2012 r. więc za jakieś pół roku musielibyśmy zacząć robić przygotowania. A nie chcę tego zaczynać nie będąc narzeczoną. Nie wiem tylko jak TŻ to widzi... Z drugiej strony on dopiero zaczął dorabiać, nie ma stałej pracy, a póki co zbiera kasę bo planujemy wspólny wyjazd wakacyjny, więc chyba coś za coś. Porównanie do autobusu bardzo trafne
|
|
|
|
#3033 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 100
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
o tym zebys sie nie obudzila z reka w nocniku studi to wiesz co ja ciagle slysze to on mojego tz bo on mi to mowi wtedy kiedy ja cos tzw przeskrobie albo zrobie cos co mu si enie podoba np..postanowilam sobie po 1 roku zrobic przerwe na nauke it na poprawki i nie chcialam isc do pracy a on tekstem idz do pracy a ja ze narazie nie a on nie jestes odpowiedzialna a ja ze tak tylko robie przerwe a on zebys sie nie obudzila z reka w nocniki hehe
![]() ![]() no z tym autobusem to bylo dobre:P:P baby montana a ty gdzi etak pracujesz ze tak harujesz .. restauracja? ---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ---------- ahankara to moze jak planujecie wyjazd to bedziesz juz narzeczona z 2 strony na moje to dziwne planowany slub a zareczynowego pierscionka niema ..hmmm... dziwne ![]() ale ty to juz wiesz ze slub bedzie co nie a my nic ani be ani ce .. mi sie wydaje ze moj facet sie przyzwyczail do tego jak jest. praca dobrze platna bo wojsko, pokoj wlasny ma, mieszka z rodzicami teraz pasuje mu lepiej bo siostra sie jego hajtnela i sie wyprowadza, mamusia pierze gotuje, sprzatam czasem ja u niego bo mnie wkurza jego balagan ale jest tak przyzwyczajony nawet do swoich rupieci ze szok i tego co zauwazylam to mu tak pasuje ze nic zmieniac nie chce, wiec sie boje ze on nigdy nie bedzie gotow na wyprowadzke i zalozenie wlasnej rodziny....ale to moze takie to sa moje gdybania a wzupelnosci on mysli inaczej no sama nie wiem... Edytowane przez siegamnieba Czas edycji: 2010-08-11 o 08:53 |
|
|
|
#3034 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Ale naprodukowałyście dziewczyny
![]() Mój, podobnie jak TŻ jednej z dziewczyn wyżej, dostał termin do którego czekam, bo mu się otwarcie przyznaje, że frustruje mnie obecna sytuacja zawieszenia, że jestem już gotowa, że staż rośnie, a deklaracji brak. Mówi, że się wyrobi przed, bo moja frustracja ma sięgnąć zenitu dopiero w grudniu 2012 Mam nadzieję, że nie będę musiała mu kazać spadać, a to na niego zadziała motywująco. On do wszystkiego zabiera się jak pies do jeża. Flegma się leje, a na chwilę obecną deklaruje, że to kwestia jedynie finansów. Ech, zrozum faceta.Roxy, to próbuj po irminowemu. Świetnie podeszła swojego
Edytowane przez Gajaa Czas edycji: 2010-08-11 o 09:34 |
|
|
|
#3035 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 469
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
siegamnieba no oczywiście że wolałabym ustalać takie rzeczy już po zaręczynach, ale co zrobić
poza tym to była tylko dyskusja - KIEDY?- bo przygotowania za jakiś czas. Aczkolwiek mam koleżankę, która najpierw zarezerwowała salę, orkiestrę i mnóstwo innych rzeczy, a dopiero potem były zaręczyny.Poza tym pierścionek tez kosztuje jak ktoś już pracuje to co innego, bo ma z czego odkładać
|
|
|
|
#3036 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 251
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
|
#3037 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Mogę się do Was dołączyć? proszę
![]() U mnie to wygląda tak: ja mam 19 lat (tak, wiem mało). mój ma 22 i jesteśmy już 4 lata razem. Jak byłam gówniarą to sobie wyobrażałam, że wezmę ślub zaraz po 18 ;p Zawsze chciałam szybko założyć rodzinę,, bo ja jestem taka w gorącej wodzie kąpana Teraz widzę że mamy jeszcze kupę czasu, choć z drugiej strony na przykładach przypadków z mojej rodziny widzę że jak ktoś długo czeka na ślub to źle na tym wychodzi.Ale nie w tym rzecz. Nie chodzi o pierścionek czy o pieniądze czy miejsce zamieszkania. Nasza sprawa ma drugie dno. Ja zawsze marzyłam o prawdziwym ślubie, wiecie: organy, welon, huczne weselisko :P No ale mój S. ma co do tego inne plany. On sobie wyobraża ślub jako cywil i kolacja z rodzicami w restauracji. Jedyny powód to fakt że jest niewierzący. Tłumaczyłam mu tyle razy że mu korona z głowy nie spadnie jak się zgodzi na więcej ale on dalej swoje (dla mnie ślub kościelny jest baaaardzo ważny ). Ostatnio coś się zmieniło. Pojechałam na egzaminy wstępne na drugi koniec Polski i nocowałam u kuzynki. I jak patrzyłam na nią i na to jak wygląda jej małżeństwo (to był bardzo specyficzny związek w którym to on latał za nią aby wziąć ślub a nie na odwrót) to stwierdziłam że mi nie jest jeszcze tak bardzo ślub potrzebny do szczęścia... Zaczęłam się zastanawiać czy jeśli mój S. nie potrafi pójść na żaden kompromis to czy ten związek ma sens, ale na pewno nie ma sensu w takim przypadku ślub. No i jestem w kropce. Już mu nawet powiedziałam że jeśli nie umie się ze mną dogadać w tak ważnej kwestii to żadnego ślubu nie będzie bo wtedy żadne małżeństwo nie ma sensu. Wiem że on też by chciał ślubu ale po swojemu... i tak tkwimy w jednym punkcie. Trochę się rozpisałam, nie jestem pewna czy dobrze mnie zrozumiecie. Mój związek jest udany. Jestem z nim prze szczęśliwa ale w tej jednej kwestii nie potrafimy sobie ustąpić. |
|
|
|
#3038 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 455
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
dziewczyny wy jesteście w totalnej desperacji jak można dać komuś termin? na zaręczyny że jak nie do tego dnia to koniec? no kochane co wy.... naprawde chcecie się aż tak poniżać i chcecie takie wymuszone zaręczyny? liczy się wasza miłość!! a nie pierścionek czy papierek!! też jeszcze niedawno myślałam tak jak wy i miałam takie parcie ale pomyslałam ze przecież ślub niczego nie zmieni dalej będziemy razem mieszkać kochać sie dzielić rachunki itp itd potrzebujecie az takiej gwarancji? przecież wasi tż napewno okazują wam jak was bardzo kochaja i że jesteście ważne a że śie nie oswiadczaja to może być wiele powdów może ich nie stać narazie na to boją sie ze nie spełnią waszych wymagać albo nie widza jak to zorganizować czy też wiedza że i tak nie stać was narazie na wspólne życie ....
ja też miałam pełno mysli w głowie i myslałam nie mysli o mnie poważnie itd az wkoncu zapytałam!! co dalej? liczyłam ze w 4 rocznice sie oswiadczy a on że ja jestem strasznie niecierpliwa |
|
|
|
#3039 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 18 294
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
Cytat:
![]() Jesli pozwolicie to opowiem wam jak to u mnie wyglada Ja takie, nazwijmy to parcie na zareczyny, mam od mniejwiecej roku. Wlasnie z tych powodow, ktore napisalam powyzej! Wszyscy w moim otoczeniu sie zareczaja. Kolezanka mi powiedziala, ze ona prawdopodobnie w 2012 bierze slub ze swoim chlopakiem w dniu rocznicy mimo, ze zareczona nie jest chociaz wiadomo, ze to nie jest koniecznie (dla niektorych no dla mnie to po tylu latach droche banalnie brzmi...Ale ostatnio T. powiedzial, ze w Karpaczu porozmawiamy sobie o paru kwestiach, a gdy sie zapytalam o jakich to odpowiedzial: cyt.:"przyszlosciowych" i zanucil marsz weselny Tak sie nakrecilam, ze sie opisac nie da, a on dobrze wie, ze przy mnie nie moze takich tematow poruszac, bo jak ja sie nakrece to koniec mowilam tylko, zeby nie wystrzelil nagle z jakims publicznym wyrazaniem uczuc bo to moim marzeniem nie jest - wole we dwoje, kameralnie, ale przynajmniej romantycznie ![]() Kumpele moje trzymaja kciuki za Karpacz i stoja w kolejce, bo kazda chce wiedziec jako pierwsza, ze to JUZ A ze ja glupia jestem to juz sobie nawet wymyslilam smska, jakiego bede wysylac do kazdej pokolei
__________________
Razem 14.08.2004 Zaręczeni 14.01.2011 Małżeństwo 06.09.2014 |
||
|
|
|
#3040 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 251
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
|
#3041 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 455
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
studi w takim razie jak twój tż nie ma zamiaru z tobą zamieszkać ani w bliższej przyszłości się deklarować to przepraszam ze to napisze ale już faktycznie w twoim wieku szkoda marnować czasu dla kogoś takiego jeszcze możesz być szczęsliwa i założyć rodzinne z kims bardziej zdecydowanym... powodzenia
|
|
|
|
#3042 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Studi, dobrze mi z tym, bo sam TŻ deklaruje zdecydowanie, natomiast problem jest natury finansowej (teraz rzucił robotę dla spełniania marzenia swojego życia, czyli transpirenejki - samotnie przez Pireneje przez prawie 2 miesiące
), ale jak tylko wróci to go gnam do roboty, bo na marzec planujemy wyprowadzkę. Nie wierzę, żeby nie udało mu się uciułać 200 zł na pierścionek skoro przez rok pracując dorywczo uciułał ponad 3 tysiące na Pireneje. Nie wierzę po prostu, więc od jakiegoś czasu próbuje mu przetłumaczyć, że a) oświadczyny=/ ślub dzień później b) rodzice się dołożą do ślubu.A Tobie jak z tą myślą? Kornelia, nieee, to jest jest wyraz desperacji. To jest kop w dupsko własnego TŻta, bo jak wspominałam, on do wszystkiego się zbiera latami. Za 2 lata kończę studia (ach te studia równoległe ) i chcę wiedzieć co dalej, mieć jakąś gwarancję wspólnej przyszłości. Pewnie wielki ślubny boom opadnie mi, jak się razem wyprowadzimy, ale...czuję, że od dłuższego czasu stoimy w miejscu. Nie lubię dreptać w miejscu. Wszyscy dokoła już po ślubie, pozaręczani, a ja po 5 latach ciągle mam chłopaka. Już samo stwierdzenie "mam chłopaka" będąc omc mgr dla mnie brzmi dość idiotycznie, niepoważnie po tylu latach związku. Nie wiem, może za dużą mi wodę z mózgu na polonistyce zrobili, że zwracam uwagę na takie rzeczy ![]() Nie, mój TŻ niczego nie planuje. Na razie nie wychodzi poza czubek własnego nosa na którym przez ostatnich kilka miechów wisiały Pireneje. Co będzie jak wróci, nie wiem. Zresztą on nie umie planować - tą wyprawę spierniczył tak koncertowo, że naprawdę będę w wielkim szoku, jeśli wróci cały i zdrowy, a na dodatek w terminie. Ech. Niestety. Wasi też tak mają? Wszystko na ostatnią chwilę i po łebkach, a potem na wszystkich dokoła się odbija ich niedbalstwo? Bo mi to już ręce opadają. Lady Retro, może powinnaś swojemu TZtowi wytłumaczyć jak wiele dla Ciebie znaczy ślub kościelny? Tak na spokojnie, zupełnie poważnie. My mamy podobny układ wiary w związku, z tym, że to ja się będę smażyć w piekle, o ile takowe istnieje, i stwierdzam, że wystarczył by mi cywilny, ale TŻ jest wierzący, więc jeśli kiedyś dojdzie do ślubu pójdę też do Kościoła. Ło. |
|
|
|
#3043 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 188
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
wczoraj zareczylam sie po niecalych 3 miesiacach bycia razem
|
|
|
|
#3044 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Gratuluję! serdecznie! To kiedy ślub?
![]() Dziewczynki, coś dla nas: Panie Boże, proszę Cię o mądrość, żebym mogła zrozumieć swojego mężczyznę, o miłość - bym mogła mu przebaczyć, o cierpliwość - bym mogła znosić jego humory. Nie proszę Cię o siłę, bo bym go za.ebała. Amen. Wygrzebane w necie
|
|
|
|
#3045 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 188
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Slub czerwiec-lipiec 2011, jeszze do ustalenia
|
|
|
|
#3046 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 100
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
,, u mnie jest inaczej ja jestem nie wierzaca moj tz tez mam wdupie kosciol sorki nie hcce tu wierzacych obrazac ,, mam swoje poglady i nie bede tu ich oglaszac .. no i moim marzeniem jest wziasc slub cywilny nad jeziorkiem w altance krzeselka na trawce i mam juz takie meijsce to karbuwko osada niedaleko torunia i strasznie droga ale kase sie uzbiera jak bedzie trzeba ,, twoj tz musi zrozumiec ze ten dzien jest wszczegulnosci wazny dla was obu, ale jeszcze wazniejszy dla kobiety bo ona w tej pieknej sukni ma byc wyjatkowa i chce polaczyc sie przed bogiem i wogole itp... bla bla bla tylko ze jak by moj tz byl wierzacy a ja nie to byl by problem bo jaa nei wiem czy bym wytrzymala w kosciele zrobilabym to ale nie poszlabym do spowiedzi i nie przyjelabym oplatka a to glupio by wygladalo prawda! ale tak bym zrobila bo nikt mnie do wiary nie zmusi. tak czy owak cywilny musi tez sie odbyc hehe oj moze on jeszcze nie dojrzal toc jest w moim wieku a w tym czasie roznie z punktem rozumowiania facetow jest czlowiek zaczyna poznawac co chce robic w zyciu jak chce zyc itp.. poczekaj troszke ![]() :---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ---------- Cytat:
badz sa pary ktorym to nie przeszkadza ktore maja inny poglad nazycie ok.. dla ktorych zareczyny slub to po cholere ale my kobiety mamy tak w glowce ze jesli facet nie zdeklaeuje sie jaki ema plany to my nie wiemy na czym stoimy a jak nie wiemy na czym stoimy to nie mozemy planowac ,, dam przyklad moj z zycia trabilam mojemu tz ciagle o zareczynach obraczkach o slubie rodzinie itp.. on mowila ok oczywiscie spoko.. no potem mowil ze nei apsolutnie nie.. bo kasy nie ma no to sobie odpuscilam laski cholernie przez rok nie wspominalam wogole o niczym zwiazanymz zyciem razem przyszlosci.. olalam to zarabialam na siebie wydalwalam na co chcialam zajelam si emoim hobby studiami.. bo mowie a po co mam oszczedzac myslec jak moj mowi nie to nie ... no ii ostatnio 3 tygodnie temu wyskakuje jak filip z konopi ( a ty ile zaoszczedzilas na wspolne zycie a czy moze zaczniesz mysle sama chcialas deklaracji , i co i nic ja nie wybuduje sam domu z mojej kasy jak cos robic to wspolnie mam dzialke i zaoszczedzone na koncie 30 tys motor moge srzedac i mozemy si ebudowac a ty.. co przez te 3 lata w zwiasku robilas na co ta kase wydalas???) no i mnie zatkalo.. laski bylam w ryta jak taki pocisk jak bym na wojnie byla.. pierwsze co pomyslalam o co mu chodzi... 2 co mu odbilo.. przeciez nie chcial nic a teraz nagle zachcialo mu sie wspolnego zycia zakladac rodzine dom budowac mowie halo cos nie tak.. no i sie dowiedzialam ze przez caly zwiazek nasz i tak oszczedzal kase a mi sie oberwalo ze ja nie..i wtedy sobie uswiadomilam ze mimo co mowi i tak predzej czy pozniej i taks ie oswiadczy bo wie na co kase zbiera i wie ze dom wybudujemy po2 nie trzeba od razu wszystkich pokoi wyposazyc wystarczy kuchnia lazienka sypialnia a reszta jak kasa by sie w kieszen zawieruszyla.. wiec z facetami to jest dziwnie ale trzeba ich trzymac krutko.. bo inaczej nic nie bedzie... Edytowane przez siegamnieba Czas edycji: 2010-08-11 o 16:20 |
||
|
|
|
#3047 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 251
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
ja uważam,że faceci to totalnie inny materiał, dałam mu te pół roku w celu zadeklarowania się, bo nie wiem czy gdybym dała mu wolną rękę, czekolowiek bym sie doczekała w przeciągu najbliżych miesięcy...dostaję dowody miłości i nie jest mi doprawdy na ręke,że musze się dopominać o pierścionek, ale jeśli w przeciągu tego czasu nic nie zrobi w tym kierunku, to będę wiedziała, że popierwsze dostał szansę, którą zmarnował, po drugie będę wiedziała,że nie było nam dane być razem i będę szukała szczęścia gdzieś indziej, choć z tym drugim będzie mi cięzko
Ja też chce coś zacząć planować, a nie dreptać w miejscu...Jak to Gajaa napisała, jest to taki kop w tyłek, nie karze mu iść z kajdankami do sklepu i kupować pierścionek tu i teraz, ale ma tyle czasu,żeby spokojnie móc uzbierac pieniądze i zdecydować się czy aby napewno chce być ze mna, ale nie kosztem mojego traconego czasu![]() Tak więc czekamy;D
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
#3048 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 916
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Witam, czytam ten wątek od jakiegoś czasu w ramach jakiejś obserwacji. Z TŻ-tem jestem od prawie 4,5 roku, ale że mam dopiero 20 lat, to do zaręczyn i ślubu mi się nie spieszy. O tych sprawach rozmawiamy, wiemy, że chcemy się pobrać, kiedy skończę studia.
Napisałam ten wątek, żeby właśnie napisać coś do dziewczyn, które dały swoim TŻ-tom termin na określenie się. Oczywiście zgadzam się z tym, że w pewnym wieku, po wielu latach razem człowiek chce iść na przód. Ale dawanie terminu, w którym facet ma się określić, czy chce być z Wami na zawsze, jest bezcelowe. Dlaczego? Bo uważam, że on to powinien wiedzieć. Ja ze swoim TŻ-tem mam wiele planów, chcę się przy nim zestarzeć i codziennie słyszę to samo od niego. Czy gdybym spytała Was, czy chcecie być na zawsze ze swoimi TŻ-tami odpowiedziałybyście: "Daj mi rok na zastanowienie się"? Podejrzewam, że nie. Dla mnie albo w pewnym wieku robi się krok na przód albo - jeśli dla Was ślub jest bardzo ważny, a dla TŻ-ta nie - kończy się związek. Dla mnie kwestia ślubu i dzieci to dwie sprawy, w których nie ma czegoś takiego jak kompromis. Dobrze jest poruszać temat przyszłości, ale skoro po wielu latach na wspomnienie o ślubie facet Was zbywa albo panikuje, to dla mnie odpowiedź byłaby jasna. I skąd w ogóle to patrzenie na innych? Bo koleżanki wychodzą za mąż? Ja i TŻ mamy swoje własne tempo i kij mnie obchodzi, że koleżanka planuje ślub, a ja nie. Najważniejsze jednak, żebyście razem z TŻ-tami w tym samym momencie planowały to samo. Inaczej to po prostu rozminięcie się w kwestii priorytetów na życie. Pozdrawiam. |
|
|
|
#3049 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 100
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
invisible masz racje to ze inne laski sie hajtaja i sa zareczone powoduje w nas kobietach zazdosc ze tez tak chce ale wlasnie mysmy o naszym zwiasku i idzmy naszym tempel ale z 2 strony ma sie czekac az facet sie oswiadczy dopiero na emeryturze to jest glupie...
|
|
|
|
#3050 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 8 987
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
o ile wiem, to kompromis jest wtedy, kiedy obie strrony idą na ustępstwa, a nie jedna się poświęca. Cytat:
|
||
|
|
|
#3051 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 18 294
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
No to gratuluje Ja nie wiem czy az tak szybko chcialabym sie zareczyc...Cytat:
![]() Cytat:
A kilka godzin temu dowiedzialam sie, ze jeszcze nie w Karpaczu czeka mnie ta chwila Podobno dawno mi to mowil Ale ja to pierwszy raz slysze... Na pocieszenie dodal, ze jest juz bardzo blisko...
__________________
Razem 14.08.2004 Zaręczeni 14.01.2011 Małżeństwo 06.09.2014 |
|||
|
|
|
#3052 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
O maj, z tym oglądaniem się na koleżanki to żartowałam. Jasne, że im po cichutku zazdroszczę, ale przecież nie będę pędzić TŻta jak krowę przed ołtarz, bo właśnie wśród moich znajomych wskaźnik zawierania małżeństw ogarnia 50% populacji, litości
Yoona dobrze gada w związku z definicją kompromisu. Ja myślę, że nad wszystkimi ważnymi decyzjami trzeba się zastanowić, bo emocje i uczucia to nie wszystko. Uznaję kompromis między sercem a rozumem i jakby nie było, deadline specjalnie jest tak odległy, żeby buractwo skumało, że w zasadzie wybór momentu należy do niego. Poza tym ludzie nie dojrzewają w tym samym czasie. Ja już mogę być na etapie "weźmy ślub", a TŻ "chodźmy się upić, będzie cool", więc rozmowy mają wywołać myślenie na dany temat, opracowanie własnej strategii (brzmi strasznie, wiem ), własnego poglądu na kwestie ślubno-weselno-pożyciokresowe z daną osobą. Takie bodźcowanie. A, że mój TŻ póki co ma w głowie tylko swoje wielkie wycieczki, a ja w zasadzie mogłabym już wychodzić za mąż, wszelkie odległe terminy są tylko kompromisem. Daję mu szansę, czekam do tego i tego na deklarację, a potem zwijam manatki i zmieniam piaskownicę. Gdybym mu non stop o tym truła, a mistyczny termin by miał wyznaczony na za miesiąc, to jasne - wtedy by mnie to zupełnie nie rajcowało i wiedziałabym, że mam narzeczonego z przymusu, a tak ma jeszcze lata na deklarację, więc fajnie będzie, jak w tym czasie dorośnie. Ot co. Dodam, że TŻ pochodzi z rodziny rozbitej, więc rozumiem brak zaufania do instytucji małżeństwa.Zresztą to wszystko zależy od charakteru - jedyni są bardzie rodzinni, inni mniej. Nie ma dwóch takich samych ludzi, więc dokładne zgranie się jest niemożliwe, a skoro jest niemożliwe, potrzebne są kompromisy i rozmowy. Jedni mają bardziej wylewnych partnerów, którzy im codziennie słodzą, mówią "kocham Cię" i tak dalej, a inni słyszą te słowa od święta. jednym trzeba powiedzieć "Mój mi częściej, że mnie kochasz, proszę. Potrzebuję tego", a inni mówią sami z siebie. Tutaj mamy sytuację analogiczną Ech, znowu elaborat ![]() Aluniaa, szkoda, że nie w Karpaczu, ale ale...będziesz mieć większa niespodziankę
Edytowane przez Gajaa Czas edycji: 2010-08-11 o 20:49 |
|
|
|
#3053 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 18 294
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Zeby byla jasnosc - dla mnie zareczyny nie oznaczaja zaraz wpadniecia w wir przedslubnyh przygotowan i mojemu T. tez to caly czas powtarzam! Dla mnie to po prostu krok dalej, pokazanie swiatu, ze to nie jest jakas dziecinna zabawa w "chodzenie ze soba"
![]() ---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ---------- Cytat:
__________________
Razem 14.08.2004 Zaręczeni 14.01.2011 Małżeństwo 06.09.2014 |
|
|
|
|
#3054 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
![]() Cytat:
Też tak uważam zaręczyny to taki przedsionek wspólnego domu ![]() Edytowane przez Lady Retro Czas edycji: 2010-08-11 o 21:49 |
||
|
|
|
#3055 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 260
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
jak mam pomiędzy jedną a drugą robotą przerwę to chociaż na lunch pójdę, ale przedwczoraj i wczoraj (w sensie poniedziałek i wtorek )Cytat:
mój w ogóle nie planuje. wkurza mnie to- muszę na niego tupnąć i krzyknąć, żeby coś zaplanował. ja z kolei lubię mieć wszystko poukładane i wiedzieć wcześniej ![]() Cytat:
![]() któraś z Was napisała, że ma problem z niewierzącym TŻem. może kompromisem w waszym przypadku byłby ślub humanistyczny? dla mnie to też będzie ciężka kwestia- nie jestem wierząca (tzn. ochrzczona itd tak, ale nie praktykuje i mam dużo wątpliwości), nie jara mnie ceremonia kościelna, te całe gadki o życiu rodzinnym od kogoś, kto nie ma żony, a z drugiej strony odrzuca mnie od cywilnych, które są totalnie nieromantyczne i zanim człowiek się zorientuje to już jest małżem/żoną. Niestety humanistyczny nie ma mocy prawnej, ale dla mocy prawnej można odwiedzić urząd tylko ze świadkami i w jeansach. link do strony informacyjnej- http://ceremoniehumanistyczne.pl/slub.html
__________________
'zapytaj się siebie, czy chcesz mieć "poważaną" pracę, czy być szczęśliwa' http://www.youtube.com/watch?v=h7NEQT3tQu8 soy orgullosa de vivir en ese lugar unico, en CANARIAS <3 mi vida en cholas czyli moje życie na Wyspach Kanaryjskich - 12 dni w Kostaryce |
|||
|
|
|
#3056 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Baby Montana, jedziemy na jednym wózku - przy czym ja przy wykładowcach czy osobach obcych mówię o TŻ per narzeczony i on o tym doskonale wie
![]() I widzę, że nawet charaktery podobne! Ja też muszę wszystko wiedzieć wszystko wcześniej, a on nawet te nieszczęsne Pireneje planował dopiero tydzień wcześniej, w efekcie kiszka na kiszce wychodzi po trasie. Ech. |
|
|
|
#3057 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 251
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
Nie patrzę się na koleżanki, bo jeszcze sporo jest na etapie chodzenia, ew. w trakcie przygotowań do ślubu, ale oczywiście rodzina zadaje pytania typu kiedy, gdzie, a czemu i to mnie wnerwia ![]() Aluniaaa bądz dobrej myśli i odliczaj czas do urodzin
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
|
#3058 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 455
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
o kurde nie zazdroszcze Cytat:
|
||||
|
|
|
#3059 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
Swoją drogą - nie jestem z tym jedyna wśród swoich znajomych. Widać w okolicy mam baby bardziej męskie od facetów
|
|
|
|
|
#3060 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 409
|
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Cytat:
Ale ja wlasnie ultimatum nie stawiam i wiem,ze jesli sytuacja sie nie zmieni to bede musiala odejsc bo nie chce deklaracji na sile. Ale, dzisiaj lepszy humor mam, weekend nadchodzi! Dziewczyny co planujecie na weekend???? ---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ---------- Cytat:
kiedys jedni nasi znajomi sie zareczyli . Mowie o tym tztowi a on na to' no tak, to bylo oczywieste ,ze sie niedlugo zarecza'. Pytam sie go dlaczego tak uwaza. A on mi mowi, ze sa razem 3 lata, on sie przeprowdzila do jego miejscoeosci razem mieszkaja itd A my przepraszam? 5 lat w zwiazku , razem mieszkamy i to nie jest oczywiste??? Mysle, ze gdy inni wokol planuja przyszlosci to po prostu przykro jest, ze oni wiedza ,ze to juz to a nasi faceci wciaz nie sa zdecydowani. |
||
|
![]() |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:53.




Tym bardziej,że mimo usilnych prób, aluzji, temat właściwie nie był poruszany;/



Mam nadzieję, że nie będę musiała mu kazać spadać, a to na niego zadziała motywująco. On do wszystkiego zabiera się jak pies do jeża. Flegma się leje, a na chwilę obecną deklaruje, że to kwestia jedynie finansów. Ech, zrozum faceta.
poza tym to była tylko dyskusja - KIEDY?- bo przygotowania za jakiś czas. Aczkolwiek mam koleżankę, która najpierw zarezerwowała salę, orkiestrę i mnóstwo innych rzeczy, a dopiero potem były zaręczyny.
jak ktoś już pracuje to co innego, bo ma z czego odkładać

Teraz widzę że mamy jeszcze kupę czasu, choć z drugiej strony na przykładach przypadków z mojej rodziny widzę że jak ktoś długo czeka na ślub to źle na tym wychodzi.
). 



Ja takie, nazwijmy to parcie na zareczyny, mam od mniejwiecej roku. Wlasnie z tych powodow, ktore napisalam powyzej! Wszyscy w moim otoczeniu sie zareczaja. Kolezanka mi powiedziala, ze ona prawdopodobnie w 2012 bierze slub ze swoim chlopakiem w dniu rocznicy mimo, ze zareczona nie jest chociaz wiadomo, ze to nie jest koniecznie (dla niektorych
no dla mnie to po tylu latach droche banalnie brzmi...


