Na czym oszczędzamy,z czym szalejemy?

[Hultaj]

Nikogo nie agituję,każdy może sobie kupić jakie chcę -sztućce, zastawę i tp,ja też nie mam brzydkiej najtańszej zastawy i powykrzywianych sztućców,nie oszczędzam na czym się da,gdyby moja się zepsuła/zbiła poszłabym i kupiłabym nową,ale nie rozumiem wymachiwania widelcem przed nosem i pokazywania wszystkim że się kupiło Gerlacha za 2500 czy więcej ,ponieważ mam gust i stać mnie,a tak naprawdę połowa modeli jest poprostu brzydka i wygląda pospolicie(gdyby oczywiście nie napis ,to dodaje klasy) są modeli bardzo podobne wręcz identyczne ale tańsze,też ze stali nie gorszej jakości tylko nie takich markowych i luksusowych napisów.W tym wypadku tak jak i z niektórymi kosmetykami płaci się za markę.
Nie trzeba generalizować między artykułami luksusowymi(są przecież jeszcze sztućce srebrne )a zwykłymi,najtańszymi z supermarketu jest jeszcze średnia pólka,nie zawsze gorsza od "tych najwspanialszych".

wiesz , ja rzuciłam jedną nazwą, gerlach, a temat popłynął jakby to było nie wiadomo co. Takie odniosłam wrażenie. Pewnie, że uważam, że iść i zapłacić za wiosełka tysiaka (gdy ludzie lubia spotykać się w nieco większym gronie, zastawa liczona na 12 osób, czy 12 kompletów sztuców nie jest wtedy ilością wystarczającą) to nie jest mało, ale uważam też, że taki gerlach to po prostu porządna firma, mimo wszystko, mocno wątpię, by królowa angielska się z niego ;-) posilała.
_______





Ja np. nie gram w lotka. Teraz to się chyba już nie nazywa Duży Lotek tylko inaczej. Kiedyś mi się zdarzało puścić rządek, ale od kiedy podnieśli cenę (niedawno mnie ktoś oświecił i przeżyłam szok ;-)) za skreślenie do 4 zł () uznałam... A, nie miałam po prostu słów dla czegoś takiego.;-)

[yoona]

Napisane przez awia

W sumei ten watek mnie czyms uderzyl, a mianowicie tym, ze niektorzy wrecz sie chwalą swoim sknerstwem. Tu nie bywam, tego nie kupuje, kupuje tylko to, co najtansze.
Ok rozumiem kiedy roznica jest kilkanascie, kilkadziesiat czy kilkaset złotych
Ale kilkadziesiat groszy czy zlotowka? Kupowanie najtanszego jedzenia, najtanszych kosmetyków?Moj brat z bratowa mieli faze - wszystko z biedronki. 100% jedzenia pochodzilo z biedronki, w tym natansze pieczywo, Przez pol roku bylo wszytsko ok, przez kolejne pol roku intensywnie sie leczyli bo siadly im zoladki i mieli ogromne problemy gastralne. Jak zaczeli jadac chleb z normalnej piekarni i przestali kupowac najtansze z najtanszych dopiero zaczeli lepiej sie czuc.
Nikt tu naprawde nie mowi o kupowaniu luksusowych rzeczy ale najtansze? papier toaletowy, chusteczki, spoko. ALe żywnosc? kosmetyki?
Zycie nie polega na scibuleniu każdego grosza, a wyjscie raz na jakis czas do restauracji, kawariani czy kina bez liczenia kazdego grosza dobrze wplywa na psychike. serio.

zyjemy w takich czasach, ze ludzie ścibulą każdy grosze nie ze sknerstwa, tylko z konieczności niestety. i nie kupują najtańszych rzeczy bo mają taką fazę, tylko nie mają innego wyjścia...a na kino zwyczajnie nie starcza.

[bebunio]

anka.d - o to mi chodziło niestety u mnie też tak bywa, że kupię coś na szybkiego w osiedlowym, bo nie polecę przecież do marketu po koncentrat do obiadu, który się zapomniało kupić czy jak nie mam nic na śniadanie, to wiadomo, że kupię coś po drodze do pracy - i to jest dla mnie niestety strata ale cóż innego zrobię

Napisane przez maddzia007

Ale ja nie napisałam że kupuję tam absolutnie wszystko. Jakieś płyny, proszki do prania itd. owszem kupuję w większych sklepach i uzupełniam zapasy co jakiś czas. Ale bez sensu byłoby jeżdzić 15 km po świeży chleb.

no ja po świeży chleb do supermarketu też nie chodzę ale tu akurat nie ma porównania, ceny pieczywa czy w markecie czy w piekarni kształtują się podobnie (może w markecie taniej ale w piekarni lepsze pieczywo)

[Hultaj]

Właśnie.
Ludzie miesięcznie wydają nierzadko te 250 zł na fajki i wtedy żal nie jest. Rocznie byłby za to jakiś zestaw porcelany Rosenthala. Tak to jakoś nikt nie liczy, tylko zaraz że ekskluziw nie z tej ziemi i wywalanie kasy.

lepsi to są jeszcze ludzie, którzy mają pieniądze, wydają pieniądze, a którzy powiedzą że jesteś burżujem bo np. nawóz do kwiatków kupisz (gdy żalą się, że im to nie rosnie).

[kalina121]

Napisane przez _vixen_

Właśnie.
Ludzie miesięcznie wydają nierzadko te 250 zł na fajki i wtedy żal nie jest. Rocznie byłby za to jakiś zestaw porcelany Rosenthala. Tak to jakoś nikt nie liczy, tylko zaraz że ekskluziw nie z tej ziemi i wywalanie kasy.

Z wieżą Philipsa to nie wiem, co może być nie tak, bo się nie znam, ale z resztą się zgadzam, chociaż zapewne "tego wieku" jeszcze nie osiągnęłam.
Ale tutaj moim zdaniem dużo krzywdy wyrządziła komuna, bo ludzi przyzwyczaiła do tego podejścia, że byle się dało z tego najeść i napić, to już jest dobre, lepszego nie trzeba. A można popatrzeć na stare zdjęcia, jakie niekiedy zastawy stołowe były w rodzinach, i to używane, a nie jak teraz kawa w szklance nietłukącej.


A dobre garnki produkuje Fiskars

Fajki to najgorsze na co można wydać kasę,to akurat prawda.Ale jeden woli palić,drugi kupić zastawę a trzeci wyjechać gdzieś.

Co komu komuna zrobiła nie wiem,ja akurat wtedy byłam dzieckiem,do tego nie mieszkałam w Polsce,więc nie wiem.

Nie wiem o jakim wieku mówicie,ale wydaje mi się że to akurat młodzież nie przywiązuję uwagi do tego jakie ma talerze i resztę,(przynajmniej u mnie tak było-studia,wynajmowane mieszkanie,współlokatorzy-nikt nie myśli o zastawach i podobnym,na święta i tak jeździło się do rodziców) dopiero jak mam swoje mieszkanie i rodzinę zaczynam myśleć o tym by było ładnie,ale też i praktycznie,dlatego drogiej zastawy i tak nie kupię dopóki mam małe dzieci,przyjaciele najczęściej też przychodzą z dziećmi i nie mam zamiaru denerwować się,czy mi jakiś dzieciak talerzy i filiżanek nie potłucze.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez mikia20

o.O zgubiłam się jak czytałam dyskusję na temat sztućców... ni czorta, u mnie w domu też Gerlacha nikt nie uświadczy... ale jak kiedyś już będę duża i bogata... :P

Dla mnie też dobrą oszczędnością jest świadome robienie zakupów. Bardzo przydatna informacja przy artykułach - ale wychodzi za pełny litr/kilogram. Wtedy często się okazuje, że większa paczka wcale nie jest tańsza, albo przynajmniej mam potwierdzenie, że rzeczywiście taniej kupuję. Mój sposób - do każdej rzeczy mam przypisane kilka marek które mi pasuje i najczęściej wybieram tą która jest w promocji.

Oj,to prawda,czasem stoi takie coś i ogromnymi literami napisane SUPER PROMOCJA jakieś mega duże opakowanie,a potem idziesz i patrzysz to samo stoi w małym opakowaniu za tą samą cenę.
Najlepiej iść z listą i nie rzucać się na promocję,tylko sprawdzać ,czy to rzeczywiście się opłaca,a nie zaszkodzi też przejść się do czytnika i sprawdzić czy cena na produkcie jest taka sama jak wisi na półce,bo często "zapominają"zmienić ceny na promocyjne i przy kasie okazuje się że cena jest wyższa,dobrze jak przy kasie,a nie w domu,i czujesz się potem jak głupeknabrałeś się na napis SUPER PROMOCJA

[redrossa]

papierosów i alkoholu

[WhiteCherry]

Napisane przez redrossa

papierosów i alkoholu

o właśnie, co do alkoholu to nie tyle chodzi mi o ogólne zrezygnowanie z niego ale stratą pieniędzy jest jak dla mnie kupowanie piwka np. w klubie, podczas imprez. Drogo jak cholera.

dlatego zawsze ze znajomymi umawiamy się wcześniej i kupujemy coś w monopolowym ewentualnie darmowe drinki w klubach, ale tam wiadomo że więcej lodu niż faktycznego alkoholu. Ale za darmo to ja nie wymagam cudów na kiju

[Hultaj]

ojej, no i oki. napisałaś, że uwazasz za niepotrzebne kupowanie 3 zastaw stołowych, jak jedna wystarcza, czy 5ty komplet kieliszków (co chyba daje jakieś 30 sztuk kieliszków, no gigant ilośc, przepraszam ;-), ale jak Tobie wystarcza np. 12 sztuk no to przecież w porządku), że po co komu 20 obrusów, a ja z kolei napisałam, że zależy jak na to patrzeć, czyli ilu gości średnio możesz przyjmowac, bo jeśli nieco więcej, to spokojnie musisz kupić widelce dla np. 15 czy 20 osób (tak samo zresztą jak dla 5 ) i nieważne, i tak Ci to np. wyjdzie dycha za sztukę na 1 osobę, i tu ten szczęsny Gerlach.
Możesz uzywać ikeę, normalne, mnie tylko zaciekawiło ;-), czy np. kupić sobie tego gerlacha i mieć jeden komplet 4 sztućców 40 zł to jest aż tak wiele, jeśli się chciałoby np. potem tego kilka lat, i w sumie codziennie, używać. No. Tym bardziej, że jesteśmy w wątku, wedle którego należy swojej psipsi dawać przecież co najlepsze i kupować nie wiem jak to nazwać, najbardziej firmowe podpaski (chociaż ja tam uważam, że Bella też ma swoją markę, jak dla mnie nie mniej firmową niż Al), oraz 4 literom i dogadzać im obowiązkowo kolorowym papierem we wzorek bo jak nie to coś nie tak. A koszom na śmiecie dogadzać workami, bo na pewno bardzo je obchodzi, czy dostają woreczek ze zwiniętego wałka czy przywleczony ze sklepu, i z uszami.


myślę w ogóle, że rzadko kto z tzw. przeciętniaków uzywa tego Rosenthala na co dzień, bo nie dość, że może się wytłuc ;-), to przede wszystkim mało kto się szarpnie na dobre talerze a potem będzie mordował szlaczki w zmywarce.

czasem stoi takie coś i ogromnymi literami napisane SUPER PROMOCJA jakieś mega duże opakowanie,a potem idziesz i patrzysz to samo stoi w małym opakowaniu za tą samą cenę.

ale tu się trochę zgubiłam.

[kalina121]

Napisane przez Hultaj

ojej, no i oki. napisałaś, że uwazasz za niepotrzebne kupowanie 3 zastaw stołowych, jak jedna wystarcza, czy 5ty komplet kieliszków (co chyba daje jakieś 30 sztuk kieliszków, no gigant ilośc, przepraszam ;-), ale jak Tobie wystarcza np. 12 sztuk no to przecież w porządku), że po co komu 20 obrusów, a ja z kolei napisałam, że zależy jak na to patrzeć, czyli ilu gości średnio możesz przyjmowac, bo jeśli nieco więcej, to spokojnie musisz kupić widelce dla np. 15 czy 20 osób (tak samo zresztą jak dla 5 ) i nieważne, i tak Ci to np. wyjdzie dycha za sztukę na 1 osobę, i tu ten szczęsny Gerlach.
Możesz uzywać ikeę, normalne, mnie tylko zaciekawiło ;-), czy np. kupić sobie tego gerlacha i mieć jeden komplet 4 sztućców 40 zł to jest aż tak wiele, jeśli się chciałoby np. potem tego kilka lat, i w sumie codziennie, używać. No. Tym bardziej, że jesteśmy w wątku, wedle którego należy swojej psipsi dawać przecież co najlepsze i kupować nie wiem jak to nazwać, najbardziej firmowe podpaski (chociaż ja tam uważam, że Bella też ma swoją markę, jak dla mnie nie mniej firmową niż Al), oraz 4 literom i dogadzać im obowiązkowo kolorowym papierem we wzorek bo jak nie to coś nie tak. A koszom na śmiecie dogadzać workami, bo na pewno bardzo je obchodzi, czy dostają woreczek ze zwiniętego wałka czy przywleczony ze sklepu, i z uszami.


myślę w ogóle, że rzadko kto z tzw. przeciętniaków uzywa tego Rosenthala na co dzień, bo nie dość, że może się wytłuc ;-), to przede wszystkim mało kto się szarpnie na dobre talerze a potem będzie mordował szlaczki w zmywarce.
ale tu się trochę zgubiłam.

Nie nie jest to wiele
Co do ostatniego -jakoś dziwnie się wyraziłam,sama bym się pogubiła chodziło mi o to że widzisz naprzykład duże opakowanie szamponu 400 mł i napisane że jest to super promocja -cena 20zł, a idziesz na dział z szamponami i stoi mniejsze opakowanie 200ml. za 10zł w cenie regularnej -to gdzie promocja?Oczywiście ,ktoś może kupić większe by nie jezdzić co chwila po szampon ale musi to być go wybór świadomy,a nie naciąganie klienta że duże opakowanie bardziej się opłaca.

[bebunio]

Napisane przez kalina121

czasem stoi takie coś i ogromnymi literami napisane SUPER PROMOCJA jakieś mega duże opakowanie,a potem idziesz i patrzysz to samo stoi w małym opakowaniu za tą samą cenę.

czyli to jest super promocja czy nie?

bo masz mega duże opakowanie w cenie małego

edit: już doczytałam, że się "przejęzyczyłaś" - niestety to prawda, często można sie z tym spotkać, dlatego tym bardziej należy zachować rozsądek w sklepie

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez WhiteCherry

o właśnie, co do alkoholu to nie tyle chodzi mi o ogólne zrezygnowanie z niego ale stratą pieniędzy jest jak dla mnie kupowanie piwka np. w klubie, podczas imprez. Drogo jak cholera.

dlatego zawsze ze znajomymi umawiamy się wcześniej i kupujemy coś w monopolowym ewentualnie darmowe drinki w klubach, ale tam wiadomo że więcej lodu niż faktycznego alkoholu. Ale za darmo to ja nie wymagam cudów na kiju

Upijacie się wcześniej czy przemycacie i rozlewacie pod stołem ?

Opcja nr 2 jest dla mnie dość obciachowa, tak samo jak rozrabianie spirytusu na wesele, miast wódeczki z banderolą.

[Klarissa]

Dla mnie stratą pieniędzy jest kupowanie "markowych produktów" typu wata, patyczki do uszu, płyn do mycia kibla czy płatki kosmetyczne jeśli to samo (nierzadko robione przez tego samego producenta z tych samych składników) mogę kupić np. o połowę taniej. To nie dotyczy się papieru toaletowego bo ja akurat lubię miękki i ładny

Natomiast nie rozumiem robienia zapasów typu 30kg cukru, 20litrów mleka itd. jakby co najmniej wojna miała nadejść... ja kupuję rzeczy na bieżąco, staram się nie kupować na zapas. I nie rozumiem bezsensownego gromadzenia gratów bo były w promocji/były tanie/bo może się przydadzą (moja teściowa tak robi). Potem ma się milion miseczek, serweteczek, obrusików, łyżeczek, świeczuszek, kubeczków... itd. A i tak się tego nie używa i tylko bałagan się robi.

Ja staram się kupować rzeczy potrzebne, praktyczne, dobre jakościowo i ładne bo lubię sobie ładnie i komfortowo mieszkać - jeść - mieć w łazience itd. Po prostu patrzę co kupuję i zastanawiam się nad tym a do sklepu zawsze chodzę z listą zakupów żebym nie kupowała niepotrzebnych pierdół.

Napisane przez WhiteCherry

o właśnie, co do alkoholu to nie tyle chodzi mi o ogólne zrezygnowanie z niego ale stratą pieniędzy jest jak dla mnie kupowanie piwka np. w klubie, podczas imprez. Drogo jak cholera.

dlatego zawsze ze znajomymi umawiamy się wcześniej i kupujemy coś w monopolowym ewentualnie darmowe drinki w klubach, ale tam wiadomo że więcej lodu niż faktycznego alkoholu. Ale za darmo to ja nie wymagam cudów na kiju

Ja z kolei wychodzę z założenia, że jak mnie nie stać na wyjście do pubu to nie idę, a nie robię wioskę pijąc przed/pod stołem bo "taniej"... Właściciele klubów też chcą zarabiać a nie darmowo dostarczać rozrywkę pijanej młodzieży. Tanią imprezę to masz w domu a nawet zupełnie za friko...

[mandragona]

Nie kupuję gazet kobiecych czy też dzienników ( w końcu opłacam miesięcznie internet - tu mam wszystko), papier toaletowy czasami z biedronki kolorowy lub szary ale z tych delikatniejszych.
Zakupy kosmetyczne często w biedronce spożywcze także, jeśli chodzi o obuwie często wyprzedaże a ciuchy często w lumpkach nie znoszę chodzić ubrana jak połowa miasta.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

z tym, że połowa miasta chodzi w ubraniach z lumpeksu
ten styl jest charakterystyczny, rozpoznawalny i mało oryginalny jednak

[kalina121]

Napisane przez Hultaj

ojej, no i oki. napisałaś, że uwazasz za niepotrzebne kupowanie 3 zastaw stołowych, jak jedna wystarcza, czy 5ty komplet kieliszków (co chyba daje jakieś 30 sztuk kieliszków, no gigant ilośc, przepraszam ;-), ale jak Tobie wystarcza np. 12 sztuk no to przecież w porządku), że po co komu 20 obrusów, a ja z kolei napisałam, że zależy jak na to patrzeć, czyli ilu gości średnio możesz przyjmowac, bo jeśli nieco więcej, to spokojnie musisz kupić widelce dla np. 15 czy 20 osób (tak samo zresztą jak dla 5 ) i nieważne, i tak Ci to np. wyjdzie dycha za sztukę na 1 osobę, i tu ten szczęsny Gerlach.
Możesz uzywać ikeę, normalne, mnie tylko zaciekawiło ;-), czy np. kupić sobie tego gerlacha i mieć jeden komplet 4 sztućców 40 zł to jest aż tak wiele, jeśli się chciałoby np. potem tego kilka lat, i w sumie codziennie, używać. No. Tym bardziej, że jesteśmy w wątku, wedle którego należy swojej psipsi dawać przecież co najlepsze i kupować nie wiem jak to nazwać, najbardziej firmowe podpaski (chociaż ja tam uważam, że Bella też ma swoją markę, jak dla mnie nie mniej firmową niż Al), oraz 4 literom i dogadzać im obowiązkowo kolorowym papierem we wzorek bo jak nie to coś nie tak. A koszom na śmiecie dogadzać workami, bo na pewno bardzo je obchodzi, czy dostają woreczek ze zwiniętego wałka czy przywleczony ze sklepu, i z uszami.


myślę w ogóle, że rzadko kto z tzw. przeciętniaków uzywa tego Rosenthala na co dzień, bo nie dość, że może się wytłuc ;-), to przede wszystkim mało kto się szarpnie na dobre talerze a potem będzie mordował szlaczki w zmywarce.
ale tu się trochę zgubiłam.

coś mi się przypomniało
Wg mnie jeden komplet sztucców to nie to co się sprzedaje w sklepie-komplet 6szt ,2 komplety 12 itp,o 3 kompletach pisałam nie w tym sensie,1 komplet -to dostosowane do potrzeb rodziny ilość talerzy, sztućców itp,jak ktoś ma dużą rodzinę to kupuje komplet na 24osoby,ale ma to być takie same (ten sam kształt, wzorek co tam chcecie)i nadawać się do postawienia na stole, a nie 6 talerzyków z kwiatkiem ,następne 6 ze złotym paskiem i robi się bałagan jak na ruskim bazarzeJa osobiście nie zapraszam więcej niż 12 osób ponieważ nie mam warunków do tego -nie zmieściliby się w pokoju,byłby tłok.Gdybym musiała urządzić jakoś imprezę dla większej liczby osób(chociaż nie mam pojęcia co by to mogło być )zrobiłabym to w restauracji.
Przypomniał mi się jeszcze jeden zbędny artykuł,tego nigdy nie kupowałam-zapachowe woreczki na zużyte pampersy - dla niewtajemniczonych -jest to mały worek typu tych zrywek co wiszą w supermarketach przy bułkach/owocach itp. który pachnie owocowo i do którego należy zapakować zużyty pampers a następnie wyrzucić toto do śmietnika to dopiero luksus,niech się chowają wszystkie worki na śmieci.

[moooniaaaa]

Napisane przez Klarissa

Ja z kolei wychodzę z założenia, że jak mnie nie stać na wyjście do pubu to nie idę, a nie robię wioskę pijąc przed/pod stołem bo "taniej"... Właściciele klubów też chcą zarabiać a nie darmowo dostarczać rozrywkę pijanej młodzieży. Tanią imprezę to masz w domu a nawet zupełnie za friko...

Dokładnie, skoro idzie się do pubu czy do klubu to dla mnie oczywiste,że nie siedzi się o suchym pysku albo nie sączy jednego piwa kilka godzin bo szkoda kasy. Jak szkoda kasy to się siedzi w domu.

[Nieoficjalnie]

Napisane przez moooniaaaa

Dokładnie, skoro idzie się do pubu czy do klubu to dla mnie oczywiste,że nie siedzi się o suchym pysku albo nie sączy jednego piwa kilka godzin bo szkoda kasy. Jak szkoda kasy to się siedzi w domu.

Dokładnie.

Dlatego, gdy u nas łyso w portfelu, zostajemy w domu, ewntualnie kupujemy winko, bądź po piwku w sklepie monopolowym bo taniej ze trzy razy i czekamy na lepsze czasy, kiedy to na wyjście do restauracji, czy do klubu pozwolić sobie będziemy mogli Zwłaszcza, że TŻ potrafi niewyobrażalne ilości alkoholu w siebie wlać, jak go najdą smaki

Za strate pieniędzy uważam ponadto kupowanie drogich, obiecujących szamponów do włosów. Przestrzegam zasady, że szampon najtańszy, a z odżywkami można zaszaleć. Szampon ma za zadanie umyć włosy, jakby się uparł to i mydło szare spełniłoby to zadanie, ale nie popadajmy w skrajności Ja kupuję szampon 300ml za 5 zł, nie pamiętam, kiedy kupiłam jakikolwiek z droższych...

Podobnie z drogimi żelami do mycia buzi. Od dawna stosuję mydło Dove za niecałe 3 zł i jestem mega zadowolona

[ville]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21590953]z tym, że połowa miasta chodzi w ubraniach z lumpeksu
ten styl jest charakterystyczny, rozpoznawalny i mało oryginalny jednak[/QUOTE]
Czekaj, nie rozumiem cię. W lumpie nie znajdziesz dwóch takich samych rzeczy, w przeciwieństwie do sklepów. Co jest w tym przypadku mało oryginalne?

[kalina121]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21590953]z tym, że połowa miasta chodzi w ubraniach z lumpeksu
ten styl jest charakterystyczny, rozpoznawalny i mało oryginalny jednak[/QUOTE]
o, może oświeć mnieistnieje coś takiego jak styl z lumpeksu?
po czym rozpoznajesz ,że dana rzecz została kupiona w lumpeksie,a nie w sklepie?

[moooniaaaa]

Napisane przez Nieoficjalnie

Podobnie z drogimi żelami do mycia buzi. Od dawna stosuję na przemian mydło Dove za niecałe 3 zł i jestem mega zadowolona

Ostatnio zaczęłam zapisywać co kiedy kupiłam i sprawdzać na ile mi wystarcza i o dziwo, np.:żel do twarzy Garniera za ok.15zł. wystarczył mi na prawie 5 m-cy mycia twarzy dwa razy dziennie. Więc miesięcznie wychodzi taniocha :P

[visionAM]

ja też nie wiem po czym to można rozpoznać, tym bardziej że często w lumpeksie można kupić za grosze rzeczy nowe, nienoszone z niezerwanymi metkami. No i oczywiste, że ubrania są bardziej oryginalne, bo raczej się nie powtórzą na mieście tak szybko jak jakieś szmatki z Berski, Housa czy innych sklepów

[Nieoficjalnie]

Napisane przez moooniaaaa

Ostatnio zaczęłam zapisywać co kiedy kupiłam i sprawdzać na ile mi wystarcza i o dziwo, np.:żel do twarzy Garniera za ok.15zł. wystarczył mi na prawie 5 m-cy mycia twarzy dwa razy dziennie. Więc miesięcznie wychodzi taniocha :P

A możesz podać linka KWC do tego wydajnego cudeńka?

[visionAM]

Napisane przez moooniaaaa

Ostatnio zaczęłam zapisywać co kiedy kupiłam i sprawdzać na ile mi wystarcza i o dziwo, np.:żel do twarzy Garniera za ok.15zł. wystarczył mi na prawie 5 m-cy mycia twarzy dwa razy dziennie. Więc miesięcznie wychodzi taniocha :P

mi mydło Dove wystarcza na 3 miesiące (używam tylko do mycia twarzy) więc też taniocha, bo miesięcznie około 1 zł wychodzi

A możesz podać linka KWC do tego wydajnego cudeńka?

ja osobiście Garniera nie polecam - jedna z gorszych firm jeśli chodzi o pielęgnację twarzy :/

[moooniaaaa]

Napisane przez Nieoficjalnie

A możesz podać linka KWC do tego wydajnego cudeńka?

Proszę https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-2...-mieszanej.htm

Napisane przez visionAM

ja osobiście Garniera nie polecam - jedna z gorszych firm jeśli chodzi o pielęgnację twarzy :/

Dlaczego? Ja używam od kilku lat, skład kiedyś sprawdzały dziewczyny na analizach i jest ok.

[visionAM]

Aaaa bo Ty akurat ten najlepszy używasz
uwierz mi, że inne, np. te wszystkie anty-trądzikowe to badziewia ale ten jest spoko

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez ville

Czekaj, nie rozumiem cię. W lumpie nie znajdziesz dwóch takich samych rzeczy, w przeciwieństwie do sklepów. Co jest w tym przypadku mało oryginalne?

wzorki, fasony, kolory - sprzed kilku sezonów, to widać

[visionAM]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21591834]wzorki, fasony, kolory - sprzed kilku sezonów, to widać[/QUOTE]

to chyba chodzisz do beznadziejnych ciuchlandów
bo ja znam takie, gdzie są ciuchy wyprzedzające modę w Polsce
Obecnie rzadko który ciuchland sprzedaje stare ubrania

[ville]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21591834]wzorki, fasony, kolory - sprzed kilku sezonów, to widać[/QUOTE]
Oj, to ty dawno w SH nie byłaś albo w złe miejsca trafiałaś...

[kalina121]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;21591834]wzorki, fasony, kolory - sprzed kilku sezonów, to widać[/QUOTE]
Jeszcze napisz sprzed kilkunastu sezonów to uwierzę.

Są oczywiście stare i nowe fasony/wzorki/kolorki,można znaleźć naprawdę bardzo dobre rzeczy,przede wszystkim jakościowo,oraz niedostępnych (no chyba ze z ebay i allegro)w Polsce marek.
Prawda jest taka że każdy chodzi w czym chcę,powiedz mi ile lat już są leginsy/rurki/tuniki/baleriny.
Czasem szczególnie na wyprzedażach w modnych sieciówkach widzę na wieszakach tak zniekształcone/porozciągane/beznadziejne jakościowo rzeczy że szkoda zapłacić za nich nawet jak jest -50%, w lumpeksie można znaleźć lepsze.

[visionAM]

Zgadzam się, nie raz kupiłam w lumpeksie rzeczy jakościowo lepsze od wielu sieciowych szmatek. A cena nieporównywalna. Mój ostatni zakup to bikini Atlantica za 5zł nowe, nienoszone, z metką i zabezpieczeniem na majtkach. A fason raczej nie jest sprzed kilku sezonów więc jak się zna dobre ciuchlandy to można tam wyszperać różne cuda