Dziewczyny z Irlandii, cz. 2

[paulinaizabela]

Napisane przez elcia0787

PAULINKO no nic mi nie mow jeszcze nie dawno byl taki malusi a teraz to kawal chlopa z niego strasznie szybko ten czas leci,
wlasnie a powiedz co u was ze staraniami bo z tego co pamietam to chyba tez sie chcieliscie zaczac starac o dzidzie?

Rosnie jak na drożdżach się nie obejrzsz a będziesz biegać za nim
A my narazie mamy przerwę, musimy trochę poczekać
a u Was jak tam? walczyciemo drugie już?

[elcia0787]

PAULINKO wiesz co chcialam sie zaczac starac jak siostra wroci do PL bo z nami w pokoju spala ale maly od tyg jest niespokojny ciezko jest mi troche bo na rekach non stop musze go nosic mardudny jest i bala bym sie teraz byc w ciazy bo najgorsze co moze byc to dzwiganie na poczatku ciazy a on juz 8 kg wazy wiec lekki nie jest na razie tez przesunalismy staranka i wrocilismy do naszj pierwszej daty lipiec przyszlego roku

A wlasnie KELLYS odemie dostanie ze tu sie nie pojawiam baba jedna zaraz jej napisze

[Heksa]

Hej dziewczyny! Przygarniecie mnie na Wasz wątek? Do tej pory odzywałam się regularnie na wątku mamusiowym, ale przyszedł taki moment, że tematy kupki-zupki mnie zmęczyły...

[elcia0787]

HEKSIU ciebie kochana oczywiscie ze przyjmiemy )))))))))))))))))))))0

[paulinaizabela]

Napisane przez Heksa

Hej dziewczyny! Przygarniecie mnie na Wasz wątek? Do tej pory odzywałam się regularnie na wątku mamusiowym, ale przyszedł taki moment, że tematy kupki-zupki mnie zmęczyły...

jasne że tak może kilka słów o sobie?

[atomufka]

Napisane przez mclena

tak tak tak sobotie popołudnie... tak ok 15 może po... zobaczy sie w praniu

oki

Napisane przez Heksa

Hej dziewczyny! Przygarniecie mnie na Wasz wątek? Do tej pory odzywałam się regularnie na wątku mamusiowym, ale przyszedł taki moment, że tematy kupki-zupki mnie zmęczyły...

Witamy

[Heksa]

Coś o sobie? Może być skrócony życiorys?
Mężatka. Dzieciata. Mieszkam w północnym Co. Dublin. Przez kilka lat w związku na odległość- TŻ w Dublinie, ja w Warszawie. Zaczeliśmy myśleć o dziecku, ale że widywaliśmy się raz na 2-3 miesiące to myśleliśmy że dopiero po roku się uda, bo wcelowanie w odpowiednie dni jest utrudnione. Udało się od razu. Mimo, że planowaliśmy powiększenie rodziny to jednak przeżyłam szok że tak szybko zaszłam w ciąże. Szybka decyzja co robić dalej - czy tż wraca, czy ja jadę do niego. Dalsza rozłąka nie wchodziła w grę. Przyjechałam tutaj, nie znając nikogo oprócz TŻ. Było ciężko - nie mogłam się zaaklimatyzować, siedziałam w domu, wychodziłam na samotne spacery. Nie miałam do kogo się odezwać. Znajomi TŻ to byli w 90% faceci koło 40, informatycy, a ja tęskniłam za jakąś babką do pogadania, najlepiej polką (początkowo bariera językowa była dla mnie nie do pokonania. mimo znajomości języka nie potrafiłam się przełamać i zacząć mówić. za dużo myślałam o tym jaki czas powinnam użyć itp ) Potem trafiłam na wizaż - poznałam kilka fajnych dziewczyn które tak jak ja spodziewały się maluchów, z niektórymi udało się spotkać. Wyprowadziliśmy się z D15 na północ, do Balbriggan. Tutaj poznałam kilka osób, zaaklimatyzowałam się i wreszcie czuję się dobrze.
Sorki za tak przydługi i smętny wstęp Chciałam w dużym skrócie napisać jak się znalazłam na zielonej wyspie, gdzie pracowałam (a raczej nie pracowałam ), bo to chyba standardowe pytania jakie zadaje polak polakowi na obczyźnie. Oczywiście oprócz "ile zarabiasz"

[paulinaizabela]

Heksa no wyczerpująca odpowiedź

fajnie, że jest takien forum gdzie można się poznać i nawet spotkać czasami

[lamia1980]

hej kobitki!!dużo się dzieje na forum bardzo duzo
ja troszkę jestem w tyle
zastanawiam się bardzo nad powrotem do IRL co będzie znajdę pracę albo nie ale będziemy z tż razem. w pracy jest coraz gorzej a znalezienie nowej pracy jest bardzo trudne w dodatku dają marne pieniądze myślimy z tż o powiększeniu rodziny w PL dziecko jest bardzo drogie do utrzymania więc nie ma co czekać a ja mam też swoje latka
na początku może być ciężko ale jestem twarda poradzę sobie. jak nie znajdę pracy od razu to znajdę ją za m-c, 2 m-ce, pół roku. Mam dość MOBINGU w pracy
Heksa mój tż mieszka niedaleko Balbriggan w Droghedzie. Często tam bywałam na zakupach
Tęsknie za wyspami
jak ja się powtarzam na Wizażu
wybaczie

[brzydula_81]

Napisane przez lamia1980

Heksa mój tż mieszka niedaleko Balbriggan w Droghedzie. Często tam bywałam na zakupach
Tęsknie za wyspami
jak ja się powtarzam na Wizażu
wybaczie

oo....to ciekawe, ja tez mieszkam w Droghedzie

[m.arty]

atomufka - chetnie sie pisze na spotkanko ale po 13 wrzesnia, bo juz w sobote wakacje

Heksa - witaj. Ja mam psiapsiole w Dundalk a to niedalego

Lamia - mobbing w PL to juz chyb anorma. Ja mialam to szczescie zze siwe zwolnilam i przyjechala do IRL, ale moja sis teraz jest cala w stresie bo w pazdzierniku wraca do pracy, w sumite po to zeby zarobic na opiekunke do dziecka i na waciki. Ale jak nie wroci to moze ja stracic wiec lepiej miec ciaglosc pracy.

elcia - jak dlugo moczysz zeberka? bo moje po 2 dniach moczenia nadal byly slone

Czas na prasowanie. I pakowania ciag dalszy.

[lamia1980]

brzydula 81 ja mieszkałam w Droghedzie 3 lata temu bywam raz na rok najczęściej na święta u tż mój tż mówi, że jak chce się znaleźć pracę to się znajdzie. najczęściej ludzie są na zasiłkach stałych i im tak dobrze.
porozmawiam z nim w 4 oczy jak będzie na holidayu może mnie przyjmie pod swój dach twierdzi, że mam dobrą pracę więc ją muszę szanować tylko dlaczego ona mnie nie szanuje on chce tu wrócić do PL ale ciężko widzę jego odnalezienie się tu. różnica jest taka, że pracowałam w IRL w fabryce a tu w PL pracuję w banku ale atmosfera między pracownikami jest taka sama, a szefostwo w banku gorzej cię traktuje niż w fabryce jestem chyba za słaba psychicznie zaczyna mnie to przerastać
mój tż właśnie do mnie leci już nie mogę się doczekać muszę go ładnie poprosić, porozmawiać z nim poważnie czy nie lepiej jak ja do niego wrócę
brzydula 81 czy aż tak kiepsko z praca w Droghedzie gdzie dokładnie mieszkacie? co porabiacie? ile lat już jesteście w IRL?

[brzydula_81]

Napisane przez lamia1980

brzydula 81 ja mieszkałam w Droghedzie 3 lata temu bywam raz na rok najczęściej na święta u tż mój tż mówi, że jak chce się znaleźć pracę to się znajdzie. najczęściej ludzie są na zasiłkach stałych i im tak dobrze.
porozmawiam z nim w 4 oczy jak będzie na holidayu może mnie przyjmie pod swój dach twierdzi, że mam dobrą pracę więc ją muszę szanować tylko dlaczego ona mnie nie szanuje on chce tu wrócić do PL ale ciężko widzę jego odnalezienie się tu. różnica jest taka, że pracowałam w IRL w fabryce a tu w PL pracuję w banku ale atmosfera między pracownikami jest taka sama, a szefostwo w banku gorzej cię traktuje niż w fabryce jestem chyba za słaba psychicznie zaczyna mnie to przerastać
mój tż właśnie do mnie leci już nie mogę się doczekać muszę go ładnie poprosić, porozmawiać z nim poważnie czy nie lepiej jak ja do niego wrócę
brzydula 81 czy aż tak kiepsko z praca w Droghedzie gdzie dokładnie mieszkacie? co porabiacie? ile lat już jesteście w IRL?

kryzys zrobil swoje... sporo ludzi jest na zasilkach, zamkneli wiele sklepow, bo przynosily straty... w branzy mojego TZ upadly wszystkie mozliwe firmy, a u nich w pracy z 15 osob ktore pracowaly na poczatku zostaly 2 + szef-nie dziwie sie przez kryzys nikt nie chce budowac. mieszkamy ponad 2 lata tutaj, wczesniej 2 lata na zachodzie Irlandii(jesli interesuja Cie okolice to troszke poza centrum dokladnie na polnoc)...

[lamia1980]

do PL dopiero idzie kryzys dlatego mam taką atmosferę w pracy bank zaczyna tracić pieniądz nic na nim nie zarabia pocztę sprywatyzowano. miasto, w którym mieszkam jest bogate dzięki elektrowni, która jest powoli prywatyzowana.
mam nadzieję, że dołek związany z pracą mi przejdzie jak nie to czas na zmiany tylko w w-wie dostanę tyle netto co u siebie w małym miasteczku
koniec tego dołowania się trzeba się cieszyć tym co się ma ale jak ja nie mam siły już na pocieszanie się, że będzie lepiej
straszny ze mnie realista
zmykam do pracy
miłego dzionka
pocieszam się tym, że weekend tuż tuż

[motylem kiedys bylam]

Dziendoberek Jak dobrze ze juz czwartek...!

Napisane przez Heksa

Coś o sobie? Może być skrócony życiorys?
Mężatka. Dzieciata. Mieszkam w północnym Co. Dublin. Przez kilka lat w związku na odległość- TŻ w Dublinie, ja w Warszawie. Zaczeliśmy myśleć o dziecku, ale że widywaliśmy się raz na 2-3 miesiące to myśleliśmy że dopiero po roku się uda, bo wcelowanie w odpowiednie dni jest utrudnione. Udało się od razu. Mimo, że planowaliśmy powiększenie rodziny to jednak przeżyłam szok że tak szybko zaszłam w ciąże. Szybka decyzja co robić dalej - czy tż wraca, czy ja jadę do niego. Dalsza rozłąka nie wchodziła w grę. Przyjechałam tutaj, nie znając nikogo oprócz TŻ. Było ciężko - nie mogłam się zaaklimatyzować, siedziałam w domu, wychodziłam na samotne spacery. Nie miałam do kogo się odezwać. Znajomi TŻ to byli w 90% faceci koło 40, informatycy, a ja tęskniłam za jakąś babką do pogadania, najlepiej polką (początkowo bariera językowa była dla mnie nie do pokonania. mimo znajomości języka nie potrafiłam się przełamać i zacząć mówić. za dużo myślałam o tym jaki czas powinnam użyć itp ) Potem trafiłam na wizaż - poznałam kilka fajnych dziewczyn które tak jak ja spodziewały się maluchów, z niektórymi udało się spotkać. Wyprowadziliśmy się z D15 na północ, do Balbriggan. Tutaj poznałam kilka osób, zaaklimatyzowałam się i wreszcie czuję się dobrze.
Sorki za tak przydługi i smętny wstęp Chciałam w dużym skrócie napisać jak się znalazłam na zielonej wyspie, gdzie pracowałam (a raczej nie pracowałam ), bo to chyba standardowe pytania jakie zadaje polak polakowi na obczyźnie. Oczywiście oprócz "ile zarabiasz"

Hej Heksa, witaj na forum Milo uslyszec (przeczytac) ze wkoncu Ci sie tutaj ulozylo

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Napisane przez brzydula_81

oo....to ciekawe, ja tez mieszkam w Droghedzie

A moja siostra jest w Laytown.. ciekawe czy sie znacie bo w Laytown ponoc wszyscy sie znaja, ale wiem ze Drogheda jest wieksza..

[atomufka]

Napisane przez lamia1980

do PL dopiero idzie kryzys dlatego mam taką atmosferę w pracy bank zaczyna tracić pieniądz nic na nim nie zarabia pocztę sprywatyzowano. miasto, w którym mieszkam jest bogate dzięki elektrowni, która jest powoli prywatyzowana.
mam nadzieję, że dołek związany z pracą mi przejdzie jak nie to czas na zmiany tylko w w-wie dostanę tyle netto co u siebie w małym miasteczku
koniec tego dołowania się trzeba się cieszyć tym co się ma ale jak ja nie mam siły już na pocieszanie się, że będzie lepiej
straszny ze mnie realista
zmykam do pracy
miłego dzionka
pocieszam się tym, że weekend tuż tuż

Dokladnie trzeba sie cieszyc z tego co sie ma.Wiesz ile osob tutaj w Irlandii chcialoby byc na Twoim miejscu Musisz zmienic nastawienie bo oszalejesz

[elcia0787]

MARTY no to witam w klubie bo co bym nie kupilato mocze przez dwa dni i i takslone jest wogole nie wyciaga solicomnie denerwuje wiec czesto sobie zamawiamy z polskich delikatesow z dostawa dodomu
LAMINA musisz zaczac pozytywnie bo tak jka pisze atomufka zwariujesz od tego

[brzydula_81]

Napisane przez motylem kiedys bylam

A moja siostra jest w Laytown.. ciekawe czy sie znacie bo w Laytown ponoc wszyscy sie znaja, ale wiem ze Drogheda jest wieksza..

Laytown jest blisko to fakt...i do morza jeszcze blizej ale chyba jej nie znam-bo nie znam nikogo z Laytown...

[motylem kiedys bylam]

aaa to moze i dobrze ze Jej nie znasz...
a wpadasz czasem do Dublina? Drogheda jest fajna, wszystko w poblizu jak rzut beretem

[brzydula_81]

Napisane przez motylem kiedys bylam

aaa to moze i dobrze ze Jej nie znasz...
a wpadasz czasem do Dublina? Drogheda jest fajna, wszystko w poblizu jak rzut beretem

jak sie zmotywuje to tak...godzina jazdy autobusem to nie tak duzo (ale czasem nie mam cierpliwosci)a samochodem po centrum chyba balabym sie...

[motylem kiedys bylam]

eee nie ma sie czego baac - madra jestem bo sama nie jezde, tzn nie mam prawka.. ale teraz w centrum Dublina jest ograniczenie 30km/h wiec nikt nie szaleje.. chociaz tez slyszalam ze czasem to nawet trudniej jechac tak wolniutko..?

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

a co do podrozy autobusem.. ja codziennie jezdze 40 minut x dwa... da sie przyzwyczaic

[atomufka]

Napisane przez motylem kiedys bylam

eee nie ma sie czego baac - madra jestem bo sama nie jezde, tzn nie mam prawka.. ale teraz w centrum Dublina jest ograniczenie 30km/h wiec nikt nie szaleje.. chociaz tez slyszalam ze czasem to nawet trudniej jechac tak wolniutko..?

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

a co do podrozy autobusem.. ja codziennie jezdze 40 minut x dwa... da sie przyzwyczaic

30/h chyba oszalelityle to po parkingu moze da sie jezdzic

[paulinaizabela]

Witam
Ja mam do pracy niecałe 5 min spacerkiem jednak fajnie się mieszka w małym miasteczku wogóle wszystko co potrzebuję na codzień to tu jest a czasmi na większe zakupki ubraniowe to do Limerick 40 min jadę.

Lamia miłego czasu z Tż daj znać co postanowiliście

[motylem kiedys bylam]

Napisane przez atomufka

30/h chyba oszalelityle to po parkingu moze da sie jezdzic

no szalenstwo... na rowerku jade szybciej

Napisane przez paulinaizabela

Witam
Ja mam do pracy niecałe 5 min spacerkiem jednak fajnie się mieszka w małym miasteczku wogóle wszystko co potrzebuję na codzień to tu jest a czasmi na większe zakupki ubraniowe to do Limerick 40 min jadę.

Faaajnie masz... Ja w sumie moglabym mieszkac blizej centrum i mniej podrozowac jesli bym chciala ale wole troche dalej - spokojniej, ladniej..

[m.arty]

Paulinaizabela - a do którego centrum handlowego jeździsz? Czy robisz zakupy w centrum? W Galway nie ma połowy sklepów które są w Limerick. Całe szczęście otworzyli TKMaxx

[paulinaizabela]

Napisane przez m.arty

Paulinaizabela - a do którego centrum handlowego jeździsz? Czy robisz zakupy w centrum? W Galway nie ma połowy sklepów które są w Limerick. Całe szczęście otworzyli TKMaxx

zazwyczaj do Crescenta tam są dla mnie najbardziej interesujące sklepy
a Tkmaxa nie lubię dla mnie to taki lump trochę i za dużo tam do szperania - wolę jak jest bardziej przejrzyście i najlepiej jak mi coś od razu wpadnie w oko

[motylem kiedys bylam]

Napisane przez paulinaizabela

a Tkmaxa nie lubię dla mnie to taki lump trochę i za dużo tam do szperania - wolę jak jest bardziej przejrzyście i najlepiej jak mi coś od razu wpadnie w oko

Zgadzam sie.. Dzisiaj zajrzalam tam z ciekawosci i myslalam ze oszaleje.. taki burdel ze szok. Jak ktos lubi poszperac w ciuszkach to ok, mnie to denerwuje...

[motylem kiedys bylam]

Dziendoberek Jak fajnie ze juz piiiiaaatek Jakies ciekawe plany na weekendzik? Ja dzisiaj imprezuje a reszte weekendu postaram sie uczyc w sumie wole to niz siedzenie w pracy

[kredka82]

czesc laski nie było mnie chwilke ale juz jestem

[paulinaizabela]

Witam

Napisane przez motylem kiedys bylam

Dziendoberek Jak fajnie ze juz piiiiaaatek Jakies ciekawe plany na weekendzik? Ja dzisiaj imprezuje a reszte weekendu postaram sie uczyc w sumie wole to niz siedzenie w pracy

Jutro miałam iść z dziewczynami na dyskę ale chyba nici z tego
a w niedzielę wybieramy się do Galway ze znajomymi na cały dzień chcemy posiedzieć trochę na plaży jak będzie ładnie a potem po mieście połazić
Mieliśmy też odwiedzić znajomych w Claregalway ale coś czuję, że tam nie dotrzemy

Udanej imprezki

Napisane przez kredka82

czesc laski nie było mnie chwilke ale juz jestem

a co tam u Ciebie??