Szczęście zawsze zaczyna się od marzeń;) Zazdrośnice cz. XXII

[madziamacius8786]

Napisane przez ksieciunio

A mówiłaś mu już o tym czy jeszcze nie? To bardzo ważne moim zdaniem. To, że zdajesz sobie z tego sprawę.

Tutaj myślę, że bardzo mądrze piszesz

Co do tej 23:00 to chodziło mi o to, żeby nie było tak, że 20:01, on nie zadzwonił to Ty od razu łapiesz za słuchawkę. Po prostu poczekaj. Na pewno wytrzymasz

Co do tego, że Tż powiedział, że zadzwoniłby- Madziu, nie roztrząsaj. Myślę, że tak właśnie by zrobił.

Tyle chciałam, miłego dnia dziewczyny

tak mówiłam mu o tym przez tel, co robiłam źle,co mogłabym poprawić i mówiłam,że ja na jego miejscu doceniłabym takie coś ,że ktoś sie przyznaje do błedu bo wiem,że to trudne i jeszcze chciał to zmienić..to odpowiadał mi,że mogłam o tym pomyśleć wcześniej i już jest na to za późno bo nie jesteśmy razem

chodzi mi o tą 20 bo nie wiem nawet na którą ma do pracy i wiem,że 20 to najpóźniejsza godzina w której mógłby sie odezwać,znam go i wiem,że tak jest



Medeline nie fajnie Twój Tż postepuje przecież sie umawiał z Tobą a to nie jest sprawa życia czy śmierci czy pojedzie z ciocią i z mamą czy nie. Same też by dały rade a Twój Tż sie jeszcze na to godzi Miał już przecież plany z Tobą związane i psuje to tylko dlatego,że mama go prosi czy ciocia przecież wiedzą,że ma dziewczyne. Mógł tak samo Ciebie też zabrać.

[carmelova]

Motylku ślicznie wyglądałaś A Kicia słodka, tylko wystraszona.

[OlkaR]

Med, bo ja nie jestem w nim zakochana. Jestem nim oczarowana, zachwycona ale nie zakochana. Nigdy nie mówiłam, że jestem zakochana. Kocham go tak jak zawsze kochałam i dla mnie to zupełnie nowa sytuacja, że on chce coś poważnego. A jednak po doświadczeniach (nie, nie swoich) stwierdziłam, że nawet w takich sprawach warto być realistą. Co z tego, że mi serce zatrzepocze jak potem będę ryczeć po nocach że "ukochanego" nie mogę spotkać?
Choćby ostatnio koleżanka zadała mi pytanie "Uważasz, ze można kogoś kochać i zrezygnować z bycia razem?".
Szczerze- tak, uważam, że można.

Madziu mieszkanie razem.... w życiu! Nie chcę mieszkać ze swoim mężczyzną przed podjęciem jakichś bardziej poważnych decyzji. Zresztą ja jeszcze przez conajmniej 2,5 roku będę mieszkać w Lublinie a on ma stałą pracę w Rzeszowie więc sprawa prosta
A nie ma sensu się zastanawiać nad tym co by było gdyby.

Podjęłam na razie taką decyzję jaką podjęłam. Może źle- nie wiem. Może będę żałować. Może będę pluć sobie w brodę, że nie spróbowałam. A może mi się odmieni a on mnie jeszcze będzie chciał...
Na razie przeraziła mnie myśl bycia z kimś w związku a uważam, że to powinno dawać radość i ukojenie a nie strach.
Jak mi przejdzie strach, wtedy pomyślimy.
Na razie sobie pocierpimy osobno, bo stwierdziliśmy, że musimy troszkę od siebie odpocząć.

[madziamacius8786]

Ola odpocząć? Przecież i tak rzadko sie widzicie? No ale Ty wiesz najlepiej co robisz, może masz racje,może jej nie masz. Czas pokaże

[najfajniejsza]

Motyl, cudna kicia a Ty jesteś nieprzyzwoicie piękna

ja chcę kotka i oświadczyn

a w ogóle to po ostatnich przejściach myślałam, że jedyne, czego będę chciała w życiu, to połozyć się i nie wstać już nigdy. ale na szczęście to minęło

[medeline]

Naj, już właśnie myslałam, że Cię łóżko pożarło, bo tak Cię nie ma i nie ma

[madziamacius8786]

Naj ciesze sie,że wszystko sie ułożyło i już nie jesteś smutna


A ja sie tak zastanawiam czemu ZAWSZE było tak,że jak byłam miła i Kochana dla Tża to on był taki sam dla mnie,było cudownie a gdy tylko zdarzały sie kłótnie czy złe chwile to on po prostu uciekał...zostawiał mnie samą z tym.....


wierze,że nie jest za późno tj Tż mi mówił żeby na nowo dbać o ten związek

[najfajniejsza]

Napisane przez medeline

Naj, już właśnie myslałam, że Cię łóżko pożarło, bo tak Cię nie ma i nie ma

było blisko

Magda, jeśli do siebie wrócicie, to myślę, że musicie oboje porządnie porozmawiać. nie stawiać warunki, ale pomówić o tym, co Ciebie i jego bolało.

a w ogóle to wczoraj ślub brała Maya, moja koleżanka z czasów młodości () i jeden znajomy = najka miała doła

[madziamacius8786]

Naj wiem,że musimy porozmawiać moim głównym problemem było to,że nie szanowałam jego potrzeb ani tego co on chciał, wszystko opierało sie na tym co ja chce


ważne,że dół minął

[najfajniejsza]

klub.

[madziamacius8786]

tak sobie myśle,że czemu tak czesto krytykowałam Tża wierzyłam w jego umiejetności a mimo to mówiłam mu,że źle robi albo że nie da rady ale podła byłam

A on zawsze starał mi sie pomóc jak miałam problem;((

[upadly_aniol00]

Klub

[Ilsa Lund]

zaraz przejrzę klub i zdjęcie kici - na pewno jest śliczna

Napisane przez czarna_kawa80

dasz wiarę że włosy doczepiane były

w życiu bardzo fajne i wyglądają naturalnie

Napisane przez Korniszonek2010

Pamiętacie jak pisałam Wam o tej dziewczynie co tak szybko wpadła z chłopakiem i On chce żeby jej matka dała mu ziemię lub kasę za nią? Otóż okazało się,że ciąża jest pozamaciczna, więc było trzeba ją usunąć. Jak sie chłopak dowiedział,że ciąży nie ma to i ślub odwołał...

to dla niej szansa na uwolnienie się od tego buca !

Napisane przez paollino

wybaczcie nie mam siły o tym pisać...

skoro naj pomogły kciuki, to o mnie też pomyślcie...

przecież będzie dobrze

nadal dużo się uczę i strasznie boję się egzaminu poprawkowego bo jest ustny. Proszę bardzo o kciuki jutro o 10

[madziamacius8786]

Ilsa bedą bardzo mocne poradzisz sobie

[aleksandrettaa]

Hejka! Strasznie dużo napisałyście. Kiedy ja to nadrobię?
My spędziliśmy całkiem miły weekend. W piątek TŻ zabrał mnie na kolację do hiszpańskiej restauracji (w ramach wróżby z fb poszliśmy na randkę ). W piątek byliśmy na domówce u znajomych a potem w klubie. Ogólnie fajnie. Kocham tę moją paskudę.

[aanix]

Naj, cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło

Madziia, zadajesz sobie tyle pytań "dlaczego", "czemu"... musisz sobie na nie szczerze odpowiedzieć i znaleźć przyczyny takich, a nie innych Twoich zachowań i wydaje mi się, że wtedy, kiedy poznasz odpowiedzi, będziesz wiedziała, jak się zmienic. Trzymam kciuki

Wczoraj byłam sama na imprezie, bez tż, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy i zauważyłam, że podobam się nie tylko tż, ale innym facetom też :P A ten, co był mną najbardziej zainteresowany, to akurat fajny był :P i przystojny :P

A ja jestem szczęśliwa z tż jeszcze jakiś czas temu to uczucie było mi prawie że obce...

[madziamacius8786]

Napisane przez aleksandrettaa

Hejka! Strasznie dużo napisałyście. Kiedy ja to nadrobię?
My spędziliśmy całkiem miły weekend. W piątek TŻ zabrał mnie na kolację do hiszpańskiej restauracji (w ramach wróżby z fb poszliśmy na randkę ). W piątek byliśmy na domówce u znajomych a potem w klubie. Ogólnie fajnie. Kocham tę moją paskudę.

ciesze sie,że weekend miałaś udany

Napisane przez aanix

Madziia, zadajesz sobie tyle pytań "dlaczego", "czemu"... musisz sobie na nie szczerze odpowiedzieć i znaleźć przyczyny takich, a nie innych Twoich zachowań i wydaje mi się, że wtedy, kiedy poznasz odpowiedzi, będziesz wiedziała, jak się zmienic. Trzymam kciuki

Wczoraj byłam sama na imprezie, bez tż, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy i zauważyłam, że podobam się nie tylko tż, ale innym facetom też :P A ten, co był mną najbardziej zainteresowany, to akurat fajny był :P i przystojny :P

A ja jestem szczęśliwa z tż jeszcze jakiś czas temu to uczucie było mi prawie że obce...

wiem,wiem..dużo już zrozumiałam i dopiero teraz czuje, że tamta osoba to nie byłam ja..jakby mnie ktoś podmienił

tylko nie wykorzystuj tego,że sie podobasz innym

chciałabym tak napisać też..

[najfajniejsza]

aleks, aanix, cieszę się, że weekendy miałyście udane

dołączam się do zachwalania ukochanego - mój ostatnio okazał się ideałem

[Ilsa Lund]

moja matka koresponduje z wróżką i przelewa jej mnóstwo kasy ja nie wiem co z nią zrobić...

[madziamacius8786]

Napisane przez najfajniejsza

dołączam się do zachwalania ukochanego - mój ostatnio okazał się ideałem

a co zrobił?

Napisane przez Ilsa Lund

moja matka koresponduje z wróżką i przelewa jej mnóstwo kasy ja nie wiem co z nią zrobić...

skąd wiesz?




przeczytałam dzisiaj tą książke "Meżczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus" i jestem w głebokim szoku...gdybym przeczytala ja jakiś czas temu wiele rzeczy by sie nie wydarzyło..ta ksiązka tak oddaje to co sie działo/dzieje u mnie w związku,że nie moge w to uwierzyć..

a jak przeczytałam to,że meżczyzna sam naturalnie sie oddala od kobiety a później do niej wraca..że trzeba dać spokój,że musi zatesknić,że ciągle odzywanie sie i proszenie o szanse czy staranie sie rozwiązywać problemy kiedy on nie chce bo chce być sam nie daje tej możliwości by zatesknić.....ech...sama prawda..szkoda,że dopiero dziś ją przeczytałam..

[najfajniejsza]

Madziu, no lepiej późno się dowiedzieć takich rzeczy niż wcale

a zrobił bardzo wiele - był ideałem, a tych kilka dni (czwartek w nocy, piątek i sobota) utwierdziło mnie, że mój Ci on

[OlkaR]

Madziu, ale rozmawiamy średnio kilka godzin dziennie.

[madziamacius8786]

Naj to ciesze sie,że cudownie jest miedzy Wami


Ola a przerwa bedzie wyglądać tak ,że w ogole nie bedziecie sie do siebie odzywać?

[OlkaR]

Tak myślę Madziu. A przynajmniej nie tyle, co sie odzywamy teraz, bo jak nie ma nas na gg to SMSy na okrągło chodzą.

[madziamacius8786]

może to odsuniecie coś Wam pokaże?

[OlkaR]

Napisane przez madziamacius8786

może to odsuniecie coś Wam pokaże?

Tylko tyle, że potrafimy uszanować siebie nawzajem. Obstawiam, że gdyby nie mój egzamin, po ktorym zadzwoni spytać jak poszło, to pewnie z miesiąc byśmy nie rozmawiali.
Nic więcej.
To nie pierwszy nasz odwyk od siebie.

[raingirl]

Joł
Byliśmy na obiadku u przyszłych teściów, dostaliśmy trochę złota na przetopienie na obrączki, oni dostali zaproszenie na następną niedzielę na integracyjną imprezę rodzicielską () i powiem tylko tyle:

...będzie weselicho

[madziamacius8786]

Rain to super

[najfajniejsza]

Deszczówka, weselicho?
opowiadaj!

[raingirl]

Napisane przez najfajniejsza

Deszczówka, weselicho?
opowiadaj!

No weselicho - z tańcami, alkoholem i innymi bajerami łooo matulu, przecież ja tańczyć nie umiem kto mnie nauczy tańczyć
Mój szanowny Narzeczony stwierdził, że jak mają być goście to nie ma co robić popierdółek i musi być wesele Teściowie są "za", moi rodzice są "za" (tzn. ojciec nie do końca, bo on nie lubi wesel ) i nie ma wyjścia
Okazało się też, że mój stwór borowy ma jakieś małe paluszki (albo ja mam takie wielkie ), bo oboje mierzyliśmy obrączkę - taki złoty "złom", co został z przetapiania u teściów i pasuje na nas oboje